Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Otoczeni przez kłamców - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
25 września 2024
Ebook
47,99 zł
Audiobook
59,99 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Otoczeni przez kłamców - ebook

Otoczeni przez kłamców

 

Dlaczego często łatwiej jest skłamać niż wydusić z siebie prawdę?

Czy szczerość się jeszcze opłaca?

Dlaczego chęć przypodobania się innym zwycięża nad prawdomównością?

Jak wytłumaczyć to, że czasami sami wolimy być okłamywani?

Thomas Erikson, autor bestsellerowych poradników z serii „Otoczeni przez…”, tym razem zgłębia psychologiczne powody, dla których kłamiemy. Czy robimy to, by przedstawić siebie w lepszym świetle? Aby zdobyć krótkotrwałe pochwały? A może istnieją znacznie bardziej złożone i tajemnicze przyczyny tego, że tak często mijamy się z prawdą?

Korzystając z bardzo prostego, choć przełomowego czterokolorowego modelu ludzkich zachowań, Erikson pokazuje, jak demaskować oszustów, których spotykamy w życiu prywatnym i zawodowym, oraz jak sobie z nimi radzić. Analizuje, w jaki sposób kłamstwa wpływają na nasze relacje, i dostarcza praktycznych narzędzi do ich wykrywania. Poradnik pełen inteligentnego humoru i mądrości, będący nieocenionym źródłem wiedzy dla każdego, kto chce czuć się bezpiecznie w świecie, w którym rozpoznanie prawdy staje się wyzwaniem.

 

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8360-160-1
Rozmiar pliku: 2,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Roz­dział 1

------------------------------------------------------------------------

RE­FLEK­SJA NAD KŁAM­STWAMI

„Przy­kro mi, je­śli nie po­doba ci się moja szcze­rość,

ale prawdę po­wie­dziaw­szy,

mnie nie po­doba się twój fałsz”.

AU­TOR NIE­ZNANY

Dla wielu kłam­stwo jest sporą po­kusą i spo­so­bem na bez­karne wy­wi­nię­cie się z kło­po­tli­wych sy­tu­acji. „Ha, ha, wy­gra­łam, nikt mnie nie przy­ła­pał”. Wma­wia­nie in­nym nie­prawdy nęci szcze­gól­nie tych, któ­rzy na co dzień są w mo­ral­nej sza­rej stre­fie.

W dzi­siej­szym, dy­na­micz­nym spo­łe­czeń­stwie ta po­kusa jest wy­jąt­kowo silna. W końcu in­for­ma­cje zwrotne nad­cho­dzą na­tych­miast. Pa­to­lo­giczne kłam­stwa, oszu­stwa i ma­ni­pu­la­cje bez wąt­pie­nia stały się czę­ścią ko­mu­ni­ka­cji in­ter­per­so­nal­nej. Lu­dzie wy­my­ślają szo­ku­jące, nie­stwo­rzone hi­sto­rie w celu zwró­ce­nia na sie­bie uwagi, świa­do­mie znie­kształ­cają sta­ty­styki, tak by po­pie­rały ich wła­sne prze­ko­na­nia, a do tego nie­ustan­nie opo­wia­dają białe kłam­stwa, sta­ra­jąc się unik­nąć nie­zręcz­nych sy­tu­acji. Gra­nica mię­dzy prawdą a kłam­stwem co­raz moc­niej się za­ciera.

CZY WSZY­SCY KŁA­MIĄ?

Nie. Nie ma nie­pod­wa­żal­nych sta­ty­styk, które po­twier­dzi­łyby, że wszy­scy kła­mią. Nie będę oszu­ki­wał. Ale to lo­giczne za­ło­że­nie oparte na mo­ich do­świad­cze­niach z ludźmi. Coś mi mówi, że się ze mną zga­dzasz. Prze­cież to wiemy. Każdy cza­sem kła­mie, bo tak jest naj­ła­twiej.

„Wszystko w po­rządku”.

„Świet­nie wy­glą­dasz w tej su­kience”.

„Ja też cię ko­cham”.

„Je­stem w dro­dze”.

„Ojej, nie wi­dzia­łam cię”.

„Nie, wcale się nie ob­ra­zi­łam”.

No wła­śnie. Moim zda­niem mo­żemy spo­koj­nie za­ło­żyć, że każ­demu zda­rza się cza­sem skła­mać.

Z pew­no­ścią za­brzmi to dość nie­przy­jem­nie, ale kłam­stwo jest czymś in­stynk­tow­nym i po­wszech­nym. Je­śli my­ślisz: „Nie, ja nie kła­mię”, to jesz­cze raz prze­czy­taj po­wyż­sze przy­kłady. I za­ak­cep­tuj prawdę.

Po­wody kłamstw oczy­wi­ście róż­nią się w za­leż­no­ści od osoby i sy­tu­acji. Może cho­dzić o wszystko – od próby obrony czy unik­nię­cia kon­fliktu przez chęć za­im­po­no­wa­nia i za­cho­wa­nie ta­jem­nicy po otrzy­ma­nie apro­baty spo­łecz­nej czy przed­sta­wie­nie się w nieco ko­rzyst­niej­szym świe­tle.

Naj­czę­ściej kła­miemy, by nie zra­nić czy­ichś uczuć lub spra­wić ko­muś ra­dość. Ta­kie białe kłam­stwa czy drobne nie­do­po­wie­dze­nia są do pew­nego stop­nia uza­sad­nione. I – jak su­ge­rują liczne ba­da­nia psy­cho­lo­giczne – mogą na­wet wzmoc­nić re­la­cje.

Je­śli wy­cho­dzimy z za­ło­że­nia, że wszystko, co nie jest w stu pro­cen­tach prawdą, na pewno sta­nowi kłam­stwo, to sprawa wy­daje się ja­sna. Cza­sami prze­cież lu­dzie py­tają nas o na­sze naj­skryt­sze my­śli i uczu­cia, a my zwy­czaj­nie nie mo­żemy po­wie­dzieć prawdy. Przy­zna­nie się do pew­nych rze­czy jest zbyt bo­le­sne, więc ble­fu­jemy z na­dzieją, że nam się upie­cze.

Dwie strony me­dalu

To rzadko kiedy jest pro­ste.

Wy­obraź so­bie tatę, który okła­muje swoją ośmio­let­nią córkę. Brzmi strasz­nie. Ale dziew­czynka zgu­biła swoją ulu­bioną za­bawkę, a on wi­dział, jak ta zo­staje zgnie­ciona przez koła sa­mo­chodu. Tata nie chce ro­bić córce przy­kro­ści, więc mówi, że za­bawka jest te­raz w szpi­talu i wróci do domu, gdy wy­zdro­wieje czy bę­dzie na­pra­wiona.

To dość nie­winne. Męż­czy­zna kła­mie, by oszczę­dzić córce bólu. To kłam­stwo ze współ­czu­cia. Na­wet je­śli tata ma do­bre in­ten­cje, musi ko­niecz­nie zna­leźć rów­no­wagę mię­dzy ochroną uczuć dziecka a szansą na prze­pra­co­wa­nie trud­nego zda­rze­nia i przy­zwy­cza­je­niem się do bólu. Bo ży­cie bywa cięż­kie. A pro­blemy jak nic będą da­lej się po­ja­wiać.

Dziew­czynka w końcu za­cznie py­tać o za­bawkę. Może bę­dzie chciała na­wet od­wie­dzić ją w szpi­talu, prze­cież tak się robi, gdy ktoś cho­ruje.

W tej sy­tu­acji tata ma dwa wyj­ścia. Albo po­wie jej prawdę i przy­zna, że wszystko zmy­ślił – co może nie jest zbyt miłe, ale na pewno szczere – albo bę­dzie kła­mać da­lej, by ode­przeć kon­se­kwen­cje pierw­szego kłam­stwa.

I wkrótce utknie w sieci ba­jek i oszustw, z któ­rej trudno mu się bę­dzie wy­do­stać, nie­za­leż­nie od tego, ja­kie in­ten­cje przy­świe­cały mu na po­czątku.

A te­raz ko­lejny przy­kład.

Gdy cho­dzi­łem do li­ceum, ko­le­żanka z klasy skła­mała swo­jemu naj­lep­szemu przy­ja­cie­lowi, że jego ob­raz za­kwa­li­fi­ko­wał się na szkolną wy­stawę. Zro­biła to, bo z jed­nej strony chciała wpra­wić go w do­bry na­strój, a z dru­giej – od­wró­cić jego uwagę, bo sama sta­rała się o miej­sce na wy­sta­wie. Są­dziła, że je­śli bę­dzie my­ślał, że już go wy­brano, to prze­sta­nie tak ciężko pra­co­wać, a tym sa­mym jej szanse wzro­sną.

To kłam­stwo wy­ni­kało z mie­szanki do­brych i złych za­mia­rów. Dziew­czyna wpraw­dzie chciała uszczę­śli­wić przy­ja­ciela, ale przede wszyst­kim za­le­żało jej na wła­snych ko­rzy­ściach. Ta­kie kłam­stwa dają chwi­lową ra­dość, ale w dłuż­szej per­spek­ty­wie nad­wy­rę­żają za­ufa­nie w re­la­cjach.

W tym wła­śnie tkwi szko­puł. Kłam­stwo to miecz obu­sieczny. Cza­sami po­słu­gu­jemy się nim, by ochro­nić ko­goś przed po­ten­cjal­nie bru­talną prawdą, a in­nym ra­zem z za­zdro­ści, chęci ma­ni­pu­la­cji czy osią­gnię­cia oso­bi­stych ko­rzy­ści.

Więk­szość kłamstw nie ro­dzi się ze złej woli, ale wszyst­kie prę­dzej czy póź­niej przy­no­szą ja­kieś kon­se­kwen­cje.

Fake newsy i osła­wione fa­bryki trolli

Dawno temu lu­dzie wie­rzyli w to, co czy­tają w ga­ze­tach. Ale to od­le­gła prze­szłość. W dzi­siej­szych cza­sach nic nie jest oczy­wi­ste i wielu z nas naj­chęt­niej spraw­dza­łoby wszystko na wła­sne oczy. Weźmy na przy­kład fake newsy, czyli nie­praw­dziwe in­for­ma­cje lub in­for­ma­cje ce­lowo przed­sta­wione w my­lący spo­sób, tak by od­biorca nie wie­dział, co jest prawdą. To mię­dzy in­nymi przez nie lu­dzie co­raz czę­ściej re­zy­gnują z oglą­da­nia pro­gra­mów in­for­ma­cyj­nych w te­le­wi­zji. Mnó­stwo osób uważa, że dzien­ni­ka­rze nie spraw­dzają wia­ry­god­no­ści fak­tów.

Co wię­cej, me­dia od świtu do nocy kar­mią nas nie­mal wy­łącz­nie wia­do­mo­ściami o ludz­kim nie­szczę­ściu – to ich spo­sób na zwięk­sze­nie liczby klik­nięć i przy­cią­gnię­cie wi­dzów oraz czy­tel­ni­ków – co w re­zul­ta­cie wpę­dza nas w de­pre­sję. Gdy o tym my­ślę, aż krew się we mnie go­tuje.

Moim zda­niem osoby zaj­mu­jące się al­go­ryt­mami, które kon­tro­lują na­sze za­cho­wa­nia – dajmy na to: w me­diach spo­łecz­no­ścio­wych – bie­gle znają psy­cho­lo­gię czło­wieka i jed­no­cze­śnie nie wie­dzą, jak bar­dzo na nas wpły­wają. Albo kom­plet­nie to igno­rują, za­śle­pione zy­skiem.

No cóż. Wraz z po­ja­wie­niem się plat­form cy­fro­wych co­dzien­nie za­lewa nas na­tłok in­for­ma­cji. Nie­stety bar­dzo dużo jed­no­stek czy in­sty­tu­cji jest po­zba­wio­nych skru­pu­łów i wy­ko­rzy­stuje moż­li­wo­ści fał­szu, two­rząc i roz­prze­strze­nia­jąc tre­ści w celu ma­ni­pu­lo­wa­nia opi­nią pu­bliczną.

Nie­któ­rzy ry­wa­li­zują o naj­śwież­sze wia­do­mo­ści i pi­kantne szcze­góły i na­wet przez se­kundę nie za­sta­na­wiają się nad ich wąt­pliwą au­ten­tycz­no­ścią. Prze­kła­mane in­for­ma­cje są tak po­wszechne, że ak­tyw­nie skła­niają do nie­mó­wie­nia prawdy i dają przy­zwo­le­nie do sze­rze­nia fał­szu i „al­ter­na­tyw­nych fak­tów” pro­mu­ją­cych wy­brane sta­no­wi­ska.

Fake newsy wy­ko­rzy­stują wro­dzoną ludzką cie­ka­wość. Grają na na­szych uczu­ciach i war­to­ściach, by wzbu­dzić na­sze za­an­ga­żo­wa­nie i zmak­sy­ma­li­zo­wać liczbę klik­nięć. Fał­szywe do­nie­sie­nia o śmierci wy­bit­nych oso­bi­sto­ści czy skan­da­licz­nych wy­kro­cze­niach po­li­ty­ków od­bi­jają się gło­śnym echem. Nie będę wy­mie­niać wszyst­kich z osobna. Nie­za­leż­nie od two­ich prze­ko­nań po­li­tycz­nych, mo­żesz mieć pew­ność, że par­tia, na którą gło­su­jesz, też na­gina fakty.

Aku­rat te przy­kłady mogą wy­da­wać się dość nie­winne. Ale ist­nieją też tak zwane fa­bryki trolli zaj­mu­jące się wy­łącz­nie upra­wia­niem pro­pa­gandy, którą sprze­dają nam pod po­sta­cią „wia­do­mo­ści” i nie­praw­dzi­wych stwier­dzeń na różne te­maty. Jedna z nich, dzia­ła­jąca w Sankt Pe­ters­burgu Agen­cja Ba­dań In­ter­ne­to­wych, wy­chwala pod nie­biosa pre­zy­denta Ro­sji Wła­di­mira Pu­tina i jed­no­cze­śnie oczer­nia USA i Ukra­inę. Tego typu kam­pa­nie po­dobno przy­czy­niły się do zwy­cię­stwa Do­nalda Trumpa w wy­bo­rach pre­zy­denc­kich w Sta­nach Zjed­no­czo­nych w 2016 roku. Czy to prawda? Zda­nia są po­dzie­lone.

Czy na­uka za­wsze stoi po stro­nie prawdy?

O rety. W świe­cie opar­tym na da­nych na­uka i sta­ty­styki sta­no­wią pod­stawę wielu prze­ko­nu­ją­cych ar­gu­men­tów i sta­no­wisk, które kształ­tują opi­nię pu­bliczną i zdo­by­wają sze­ro­kie po­par­cie. Gdy chcemy cze­muś za­prze­czyć, czę­sto mó­wimy: „To nie jest po­twier­dzone na­ukowo!”. Je­śli nie ma pół mi­liona ba­dań po­twier­dza­ją­cych coś, w co nie wie­rzymy, zlek­ce­wa­żymy na­wet to, co wi­dzimy na wła­sne oczy.

Dziwne, że osoby, które od­wo­łują się do na­uki, by po­przeć swoją opi­nię, w wy­padku od­mien­nych po­glą­dów po­tra­fią kom­plet­nie ją lek­ce­wa­żyć. Dla­czego tak jest? W dal­szej czę­ści książki przyj­rzymy się, jak emo­cje i prze­ko­na­nia wpły­wają na lu­dzi z ilo­ra­zem in­te­li­gen­cji prze­wyż­sza­ją­cym war­tość tem­pe­ra­tury po­ko­jo­wej. Bo nie je­ste­śmy isto­tami kie­ru­ją­cymi się ro­zu­mem.

No do­brze, w ta­kim ra­zie co ze sta­ty­sty­kami? One prze­cież za­wsze są po­prawne. Liczby nie kła­mią. To zna­czy chyba nie, w końcu dwa plus dwa to na­dal cztery. Ale kłamcy też uży­wają liczb. Jaw­nie ma­ni­pu­lują sta­ty­sty­kami, przez co co­raz trud­niej po­le­gać na „spraw­dzo­nych in­for­ma­cjach”.

Zwo­len­nicy okre­ślo­nych sta­no­wisk czy prze­ko­nań czę­sto ule­gają po­ku­sie, by prze­ina­czyć sta­ty­styki lub wy­ko­rzy­stać tylko te, które po­twier­dzają ich ra­cje. Do­cho­dzi do tego, na przy­kład gdy ide­olo­gia prze­waża nad prawdą. Lu­dzie przed­sta­wiają fakty w okre­ślony spo­sób, pró­bu­jąc za­kli­nać rze­czy­wi­stość. Fał­szują liczby i szu­kają do­wo­dów fik­cyj­nego świata, by­leby udo­wod­nić swój punkt wi­dze­nia.

Za­łóżmy, że we­dług sta­ty­styk ist­nieje pewna nad­re­pre­zen­ta­cja osób o okre­ślo­nej przy­na­leż­no­ści et­nicz­nej, je­śli cho­dzi o pewne ro­dzaje prze­stępstw. Tego typu in­for­ma­cję da się prze­ka­zać na wiele spo­so­bów, w za­leż­no­ści od in­te­re­sów stron. Mogą ją wy­ko­rzy­stać lu­dzie li­czący na więk­sze wspar­cie fi­nan­sowe dla dzia­łań na rzecz in­te­gra­cji, jak na przy­kład ini­cja­tywy na rynku pracy. Nie­wy­klu­czone jed­nak, że te dane zo­staną użyte przez jed­nostki, które wolą roz­wią­zać pro­blem, wzmac­nia­jąc róż­nice et­niczne. Czy w ta­kiej sy­tu­acji me­dia po­winny po­wstrzy­mać się od upu­blicz­nia­nia ta­kich od­kryć?

Ale znie­kształ­ca­nie prawdy zwy­kle nie ma tak jaw­nych kon­se­kwen­cji. Drobne, z po­zoru nie­szko­dliwe kłam­stwa (na­zy­wane czę­sto bia­łymi) mogą za­do­mo­wić się na­wet w co­dzien­nych in­te­rak­cjach i wy­ni­kają przede wszyst­kim ze stra­chu przed kon­fron­ta­cją albo chęci unik­nię­cia dys­kom­fortu. Białe kłam­stwa czę­sto stają się (złym) na­wy­kiem, który po­maga nam obejść nie­wy­godne prawdy. Na­wet je­śli na­sze in­ten­cje są szla­chetne, w efek­cie przy­zwy­cza­jamy się do fał­szu, a to osta­tecz­nie utrud­nia nam wza­jemne zro­zu­mie­nie.

Wszyst­kie te typy kłamstw opi­szę szcze­gó­łowo nieco póź­niej. Bo jest ich cał­kiem sporo.

------------------------------------------------------------------------

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: