- W empik go
Pamiętniki, 1798-1865, Gustawa Olizara - ebook
Pamiętniki, 1798-1865, Gustawa Olizara - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 389 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
W ostatniej swojej pracy zauważył Stanisław Tarnowski, że Opatrzność różnym częściom Polski jednej po drugiej, daje sposobność i warunki życia. W ten sposób, jeżeli cały organizm nie żyje jednakowo i krew po całym równo nie krąży, to część przynajmniej oddycha, żyje i dla wszystkich pospołu życie przeciąga.
W takich warunkach był Wołyń za Czackiego, było Królestwo, była Wielkopolska około roku 1840 i po nim (*). Do lepszego poznania świetnej epoki Wołynia za Czackiego przybywa nowa pomoc w pamiętnikach i pracach Gustawa Olizara, który przez pięć lat przebywał w Krzemieńcu za czasów Czackiego, swego krewnego i w domu rodzicielskim go widywał. W Krzemieńcu tylko się uczył, do Krzemieńca w ciągu życia ciągle powraca, – (*) Przegląd Polski z Lipca 1891, str.
Krzemieniec opiewa. Z owoców ich poznacie ich.
Pamiętniki niniejsze obejmują zaledwie kilkanaście lat długiego życia Autora i dlatego postanowiliśmy dopełnić życiorys i dodać wzmiankę o jego licznych pracach literackich. Jedno i drugie było możliwem tylko dzięki łaskawym względom wdowy po autorze hrabiny Józefy z hr. Ożarowskich Olizarowej, która przez 25 lat z pietyzmem przechowywała rękopisy ś… p… męża swojego i pozwoliła nam z tych skarbów korzystać. Niechaj mi wolno będzie podziękować za to, że miałem sposobność poznać całą duszę i wszystkie myśli tego najznakomitszego może z pośród naszych marszałków szlacheckich, który ciągle rzucał się nie tylko do prac literackich, lecz i spółecznych a pozostawał w stosunkach z wielu ludźmi głośnymi jak A. Feliński, Niemcewicz, Franciszek Morawski, Kropiński, Wincenty Krasiński, Kajetan Koźmian, Hołowiński, J. I. Kraszewski, J. Korzeniowski, H. Rzewuski, Padura, Moniuszko, Al. Przezdziecki…
Gustaw Olizar młodszy brat Narcyza, Kasztelana, urodził się r. 1798, rozpoczął nauki w Lyceum Krzemienieckiem za czasów Czackiego, lecz ciężko chory ojciec oderwał go od nauk, aby zabrać ze sobą do Włoch. Po 6-letnim pobycie w Krzemieńcu, kończy edukacyą szkolną na drugim roku fizyki. Mając zaledwie lat 17 za zgodą umierającego ojca, żeni się z francuską, hrabianką Molo i osiada na wsi. Dopełnia swego wykształcenia czytaniem dzieł naukowych, w czem mu pomaga Alojzy Feliński znający go dobrze od dzieciństwa i namawiający do pracy literackiej. Olizar tłumaczy z autorów obcych jak Lafontaine, Delille, Lebrun, Parny, Millevoie, Casti, Arnault. Wierszyk tego ostatniego: "Listek" ulubiony przez Kościuszkę, umieszczony został w pamiętnikach z dodatkiem, że ogładzony przez Felińskiego, drukowanym był w "Ćwiczeniach naukowych" warszawskich.
Pisze oryginalne bajki jak n… p.
MOTYL I PSZCZÓŁKA.
Choć latamy z sobą razem,
Rzekł do pszczółki motyl mały,
Ty masz cnoty być obrazem,
Ja zaś lekki i niestały.
Wszak i pszczółka,
Leci od ziółka do ziółka,
Zawsze zwinna, czasem płocha,
Rzuci fiołka, różę kocha.
Mnie zaś bez przyczyny,
Za równe łają winy!
Pszczółka na to: nie wiem za co
Jam poczciwa, ty ladaco?
Osądźmy się jednak szczerze
Czy nie przebierasz ty zioła?
Gdy przeciwnie pszczoła
I z bodiaka słodycz bierze.
Pisał i wiersze w stylu klasycznym jak n… p… do Kościuszki, w którym każe bohatorewi przemawiać do Stwórcy 36 wierszami, 13 to zgłoskowymi. Wiersz do A. Felińskiego zawiera autobiografią pisaną współcześnie, kiedy pamiętniki zaczął pisać dopiero w 30 lat później. Nieraz przychodzi żałować, że do Felińskiego prozą nie pisał.
W świątyni nauk polskich za godną ofiarę
Na ołtarz Apollina zaniosą Barbarę;
Alfierego, Delila, przekłady szczęśliwe,
Wpoją miłość do wioski i cnoty prawdziwe.
Gdy piórem w krwi zbroczonem wyrok zbyt zażarty
Polaka z Europy wymazywał karty,
Twe pienia jeszcze wolnych ożywiały śmiałość.
Głosiłeś ich nieszczęścia, cnoty i wytrwałość.
Wodza ich opiewałeś, a z twej lutni tonu,
Umiał Polak Ojczyzny nie przeżywać zgonu;
Umiał ciernistą drogę w swem życiu obierać,
Łzę upuścić, krew wylać, lecz wolnym umierać!
A gdy zwalczone męstwo losom ustąpiło,
Tenże kir okrył naród i Twą lutnię miłą.
Opisuje dalej dolę porozbiorową:
Wtedy to los pomyślny, przyjacielu drogi,
Pierwszy Cię raz wprowadził w ojca mego progi.
Zastałeś mnie w kolebce niemowlęciem prawie
I takieś wyrzekł słowa: "Luby mój Gustawie,
"Dziś jesteś celem pieszczot, nadziei, obawy,
Przynieś ulgę rodzicom! niech im los łaskawy
Wlewając cnoty przodków w młode twoje lata
Ujmie bolu, co sprawia ojczyzny utrata!
Ach! niestety zbyt prędko poznasz co to człowiek,
Dźwigacz mąk od otwarcia do zamknięcia powiek!
Lecz rośnij, bądź cnotliwym w dalszym życia biegu,
Morze nieszczęść przepłyniesz i staniesz u brzegu
Spokojny, bez wyrzutów czujnego sumienia,
Darmo nosić nie będziesz Polaka imienia!"
Tyś skończył – jam Ci rączki wyciągnął skwapliwie.
I dziecko poznać umie kto kocha prawdziwie.
Odtąd wzrost mój, zabawy, igraszki dziecinne,
Uczucia młodej duszy, jak ona niewinne,