Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Pamiętniki do życia i sprawy Samuela i Krzysztofa Zborowskich - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Pamiętniki do życia i sprawy Samuela i Krzysztofa Zborowskich - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 417 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PRZED­MO­WA.

Dzie­je na­ro­du na­sze­go, cho­ciaż tylu zna­mie­ni­tych na­tem polu mamy pra­cow­ni­ków, nie­sta­nę­ły do­tąd na szczy­cie swej do­sko­na­ło­ści; wie­le jesz­cze po­strze­ga­my ustę­pów, poza któ­re, się pra­ca dzie­jo­pi­sar­ska po więk­szej czę­ści dla bra­ku źró­deł hi­sto­rycz­nych nie przedar­ła tak sku­tecz­nie, aby je do­sta­tecz­nem roz­wid­nić świa­tłem. Jed­nym z ta­ko­wych ustę­pów za­wi­łych i do­tych­czas mniej może wy­świe­co­nych, jest: Spra­wa Zbo­row­skich. Zaj­mu­je ona w dzie­jach pol­skich XVI stó­le­cia, przez waż­ny wpływ swój jaki wy­war­ła, nie­po­spo­li­te miej­sce, i dla­te­go też z wszech miar na uwa­gę, oraz bliż­sze bez­stron­ne roz­po­zna­nie za­słu­gu­je. Z dość nie­znacz­nej przy­czy­ny, bo z po­wo­du ob­ra­żo­nej dumy oso­bi­stej, wsz­czę­ta, rzu­ci­ła ona ża­giew nie­zgo­dy po­mię­dzy moż­niej­sze ro­dzi­ny pol­skie, a po­wa­śniw­szy ta­ko­we i po­dzie­liw­szy na stron­nic­twa, nie­mal przez pół wie­ku we­wnętrz­ny spo­kój kra­ju za­mą­ci­ła. Spra­wa Zbo­row­skich przy­czy­ni­ła się może naj­wię­cej do wy­nie­sie­nia Ste­fa­na Ba­to­re­go na tron pol­ski, lecz za­tru­ła oraz go­ry­czą resz­tę dni tego wiel­kie­go kró­la. Po­cią­gnę­ła ona tak­że za sobą owe burz­li­we za­miesz­ki, któ­re pod­czas bez­kró­le­wia po zgo­nie Ste­fa­na Ba­to­re­go i na po­cząt­ku pa­no­wa­nia Zyg­mun­ta III Pol­skę do­syć cięż­ko do­tknę­ły. Obok roz­pa­sa­nej swa­wo­li i nie­ukró­co­nej but­no­ści Zbo­row­skich, za­nad­to ufa­ją­cych wzglę­dom kró­la, wy­stę­pu­je w tej spra­wie na wi­dow­nię w ca­łej swej po­wa­dze sław­ny Jan Za­moj­ski, mąż wiel­ki tak w izbie rad­nej, jako też w obo­zie, któ­ry nie­ugię­tem swem po­stę­po­wa­niem pierw­szy ośmie­la się ująć w cu­gle dumę i burz­li­wość moż­niej­szych. Wresz­cie ży­wot prze­pla­ta­ny ry­cer­skie­mi przy­go­da­mi, od­waż­na po­dróż na Niż, śmia­łe wy­pra­wy wo­jen­ne i tra­gicz­na śmierć Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go, na­da­ją ca­łej tej spra­wie nie mało uro­ku i bar­wy po­etycz­nej.

Ze zna­nych do­tych­czas pism współ­cze­snych lub mało co póź­niej­szych, trud­no nam wszak­że po­zy­skać do­kład­ne i ja­sne wy­obra­że­nie ca­łej spra­wy Zbo­row­skich: jed­ni bo­wiem z pi­sa­rzy hi­sto­rycz­nych jak np. Biel­ski, (Kro­ni­ka pol­ska. W Kra­ko­wie 1597) J. D. So­li­kow­ski, (Com­men­ta­rius bre­vis re­rum po­lo­ni­ca­rum a mor­te Si­gi­smun­di Au­gu­sti Po­lo­niae re­gis. Dan­ti­sci 1647) P. Pia­sec­ki (Chro­ni­ca ge­sto­rum in Eu­ro­pa sin­gu­la­rium. Cra­co­viae 1645) zbyt po­bież­nie rzecz ową skre­śli­li; dru­dzy znów jak A. He­iden­ste­in, (Re­rum po­lo­ni­ca­rum ab exces­su Si­gi­smun­di Au­gu­sti li­bri XII. Fran­co­fur­ti ad Mo­enum 1672) And. Rze­czyc­ki (Ac­cu­sa­tio­nis in Chri­sto­pho­rum Sbo­ro­vium ac­tio­nes tres. Cra­co­viae 1585) wie­dze­ni du­chem stron­nic­twa, w nie­wła­ści­wem wy­sta­wi­li ją świe­tle; nie­któ­re zaś dzieł­ka przed­mio­tu ni­niej­sze­go się ty­czą­ce, któ­re­by może udzie­li­ły nie­jed­ne­go wy­świe­ca­ją­ce­go szcze­gó­łu, tak nie­sły­cha­nej są rzad­ko­ści (1), iż do­pó­ki ich szczę­śli­wy jaki tra­fu­nek nie upo­wszech­ni, pra­wie za stra­co­ne po­czy­ty­wać na­le­ży. Przy bra­ku do­sta­tecz­nych źró­deł hi­sto­rycz­nych do bliż­sze­go roz­po­zna­nia pa­mięt­nej w dzie­jach na­szych spra­wy Zbo­row­skich, gdy mi się nada­rzy­ła spo­sob­ność z róż­nych daw­nych rę­ko­pi­sów i rzad­szych dru­ków ze­brać nie­któ­re pi­sem­ka, tej­że spra­wy wprost do­ty­czą­ce się lub zwią­zek z nią ma­ją­ce: są­dzę że ogła­sza­jąc dru­kiem owe po­mni­ki, uczy­nię przy­słu­gę mi­ło­śni­kom dzie­jów oj­czy­stych i lubo w czę­ści prze­cież sta­nę się po­moc­nym do zba­da­nia przed­mio­tu upły­wem kil­ku wie­ków przy­ćmio­ne­go. Dla uchy­le­nia zaś wszel­kich po­wąt­pie­wan co do au­ten­tycz­no­ści pi­se­mek w dzie­le ni­niej­szem za­war­tych, wi­nie­nem jesz­cze tyl­ko jako wy­daw­ca o wia­ro­god­no­ści ich nad­mie­nić.

Sze­reg pa­mięt­ni­ków do ży­cia i spra­wy Sa­mu­ela i Krysz­to­fa Zbo­row­skich, roz­po­czy­na tu­taj: (1) Wy­wo­ła­nie z Pol­ski Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go, opi­sa­ne przez współ­cze­sne­go Swię­to­sła­wa z Bo­rze­jo­wic Orzel­skie­go sta­ro­stę ra­dzie­jow­skie­go i sę­dzie­go ziem­skie­go ka- – (1) Do oso­bli­wo­ści bi­blio­gra­ficz­nych w przed­mio­cie ni­niej­szym słusz­nie li­czyć­by wy­pa­da­ło: dzieł­ko Ni­dec­kie­go obej­mu­ją­ce obro­nę Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go, (De­fen­sio Sa­mu­elis Zbo­ro­vii) któ­re się mia­ło znaj­do­wać w ob­fi­tym w rzad­kie dru­ki xię­go­zbio­ize zmar­łe­go prof. Kra­iń­skie­go we Lwo­wie; xiąż­kę: Zbor owa­ki An­to­nii (?): De Sa­mu­elu Zbo­row­shi sup­pli­do af­fec­to, et exin­de mo­ti­bus (Wit­tem­ber­gae: 1585 w 4t­cej któ­rej ty­tuł Jó­zef Epif. Mi­na­so­wicz w J. A. Za­łu­skie­go: Bi­blio­te­ce hi­sto­ry­ków, praw­ni­ków, po­li­ty­ków i in­nych au­to­rów pol­skich (Kra­ków 183"2 na str. 121), przy­ta­cza; i Car­tel­lum swe du­el­lum stro­mo ob­la­tum equ­it, i Sa­mu­eli Sbo­ro­vio 1577, prze­cho­wa­ne w bo­ga­tym xię­go­zbio­rze uczo­ne­go i wiel­ce za­słu­żo­ne­go Ty­tu­sa hr. Dzia­łyń­skie­go.

li­skie­go, któ­ry r. 1582 peł­nił urząd mar­szał­ka sej­mo­we­go. Opis ten do­kład­niej­szy od po­wie­ści Biel­skie­go i He­iden­ste­ina (w xię­dze I str. 53 – 55) ma­lu­je nam wier­ny ob­raz na­mięt­nej burz­li­wo­ści Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go, któ­rą ten­że nie­raz aż do okru­cieństw po­su­wał (1), – (1) Do ja­kie­go stop­nia wy­uz­da­na swa­wo­la Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go do­cho­dzi­ła, wi­dać to z przed­mo­wy przy dzieł­ku: Car­tel­lum aivc du­el­lum stre­nuo ob­la­tum cqu­iti Sa­mu­eli Sbo­ro­oio 1577 (z któ­rej wy­ją­tek ła­ciń­ski przy­ta­cza L. Go­łę­biow­ski w xiąż­ce: Gry i za­ba­wy; w War­sza­wie 1831 str. 159, a pi­smo: Przy­ja­ciel ludu; rok VI; w Lesz­nie 1839 nr. 43 str. 338 w prze­kła­dzie pol­skim po­wta­rza). Au­tor te­goż dzieł­ka, Kan­dy­jan, ro­dem Włoch, w na­stę­pu­ją­cy spo­sób opi­su­je swą… przy­go­dę u Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go: "Pro­szo­ny w go­ści­nę usil­nie od Zbo­row­skie­go, któ­ry mi za swe­go wie­śnia­ka, na­zwi­skiem Kur­ka (Ga­lii nun­cu­pa­ti) dług wy­li­czyć obie­cał, przy­je­cha­łem do nie­go, przy­ję­ty, trak­to­wa­ny i ba­wio­ny, aż dzień od­jaz­du mego nad­szedł. Zbo­row­ski usły­szaw­szy, że się do domu wy­bie­ram, bro­ni mi i od­ra­dza wy­jaz­du, stra­sząc po­wie­trzem mo­ro­wem na okół pa­nu­ją­cem. Za­tzy­ma­łem się więc u nie­go dłu­żej. Po­tem, jak zwykł by­wać żar­to­bli­wym, przy­wiódł mię swe­mi żar­ta­mi do tego, że w przy­tom­no­ści licz­ne­go zgro­ma­dze­nia szlach­ty by­łem zmu­szo­ny ude­rzyć w twarz jed­ne­go z dwo­rzan jego, na­zwi­skiem Ru­skie­go. Wnet stał się w sali roz­ruch; wszy­scy rwą się do bro­ni; prze­cież za sta­ra­niem roz­sąd­niej­szych po­go­dzo­no nas, ato­li tyl­ko na po­zór. Zbo­row­ski bo­wiem roz­gnie­wa­ny, prze­śla­do­wał mię wszel­kie­mi ro­dza­ja­mi obelg. Mię­dzy in­ne­mi przy­mu­sił mię… czło­wie­ka bez­bron­ne­go, mio­dem osma­ro­wa­ne­go, do spo­tka­nia się z sta­rym niedź­wie­dziem, od psów po­przed­nio roz­draż­nio­nym, prze­ciw pra­wom go­ścin­no­ści i oby­cza­jom szla­chet­nych lu­dzi. Wy­szedł­szy z wal­ki tej z be­sty­ją… zwy­cięz­ko, po­wa­liw­szy niedź­wie­dzia, obu­rzo­ny ta­ko­wem obej­ściem, po­sta­no­wi­łem na­tych­miast od­je­chać, nie po­że­gnaw­szy się z go­spo­da­rzem. Ale on ka­zał koła od bry­ki mo­jej po­odej­mo­wac, poj­mać mię zdra­dziec­ko i skrzyw­dzo­ne­go, z kosz­tow­niej­szych rze­czy ob­ra­ne­go, znie­wa­żo­ne­go ze wzgar­dą mego i mej ro­dzi­ny sta­nu szla­chec­kie­go, przy­trzy­mać. " Nie prze­ba­czył wszak­że Kan­dy­jan po­mie­nio­nej sro­go­ści Zbo­row­skie­mu: wy­zwał go na sąd boży czy­li bój śmier­tel­ny nago, w zbroi lub bez niej, kon­no lub pie­szo, gdzie tyl­ko ze­chce, w ozna­czo­nym cza­sie. Nie­wia­do­mo jed­nak, czyi! ten po­je­dy­nek od Zbo­row­skie­go był przy­ję­ty. – Po – a któ­ra się sta­ła przy­czy­ną wszel­kich póź­niej­szych w spra­wie jego gwał­tow­nych roz­ru­chów. Dzie­je przez Orzel­skie­go w ję­zy­ku ła­ciń­skim spi­sa­ne, po­mi­mo wy­so­kiej swej war­to­ści hi­sto­rycz­nej, do­tych­czas jesz­cze nie do­cze­ka­ły się dru­ku; rę­ko­pism ich (z XVIII wie­ku) prze­cho­wu­je się w księ­go­zbio­rze Za­kła­du imie­nia Osso­liń­skich, z któ­re­go­to rę­ko­pi­su ni­niej­szy ustęp, Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go do­ty­czą­cy, w ca­ło­ści prze­tłu­ma­czo­ny zo­stał. Krót­ki wy­ciąg z te­goż ustę­pu umie­ścił J. U. Niem­ce­wicz w swym Zbio­rze pa­mięt­ni­ków hi­sto­rycz­nych o daw­nej Pol­sce (War­sza­wa 1822 T. 1. str. 263 – 269): do ta­ko­we­go skró­ce­nia spo­wo­do­wa­ły, naj­praw­do­po­dob­niej, sza­now­ne­go pi­sa­rza: nie­po­praw­ność rę­ko­pi­su, oraz za­wi­łość sty­lu Orzel­skie­go.

2. Po­byt Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go mię­dzy Ko­za­ka­mi ni­żo­wy­mi, skre­ślo­ny od B. Pa­proc­kie­go w dzie­le: Her­by ry­cer­stwa pol­skie­go (W Kra­ko­wie 1584 str. 403 – 442). Tro­skli­we wy­mie­nie­nie szcze­gó­łów w tym opi­sie pro­wa­dzi na do­mysł, iż Pa­proc­ki miał może udzie­lo­ny so­bie dzien­nik tej wy­pra­wy od Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go, lub też z jego wła­sne­go opo­wia­da­nia ko­rzy­stał, co tem praw­do­po­dob­niej­sze, zwłasz­cza że Pa­proc­kie­go z do­mem Zbo­row­skich łą­czy­ła przy­jaźń, któ­rej dał do­wód przy­pi­su­jąc Sa­mu­elo­wi Zbo­row­skie­mu, – do­bnież nad­mie­nia Abra­ham Bzow­ski (w dzie­le: Pro­pa­go ]). Hy­acint­ki, seu de re­bus pra­ec­la­re ge­stis in pro­tin­cia Po­lo­niae Or­di­nis Pra­edi­ca­to­rum com­men­la­rius. Ve­ne­tiis 1606 str. 73) o Sa­mu­elu Zbo­row­skim, iż raz na uli­cy w Kra­ko­wie dwóch do­mi­ni­ka­nów mni­chów poj­mać, jed­ne­go z nich trze­bień­cem uczy­nić i ob­na­żo­ne­go, ze­lżo­ne­go z domu wy­trą­cić ka­zał. – O in­nych bez­pra­wiach Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go pa­mięt­ni­ki ni­niej­sze w kil­ku miej­scach czy­nią wzmian­kę.

gdy go r. 1578 król Ste­fan chciał użyć w woj­nie inf­lant­skiej, swe dzie­ło: Het­man abo wła­sny kon­ter­fet het­mań­ski, zkąd się siła wo­jen­nych po­stęp­ków każ­dy na­uczyć może (W Kra­ko­wie dru­ko­wa­ne u Mat­the­usza Sy­ebe­ny­che­ra R. P. 1578 w 4tce). Wy­pra­wa Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go na Niż r. 1585 gło­śna na­wet w uściech ludu ukra­iń­skie­go (1), mia­ła za pod­szep­tem Kró­la pier­wot­nie – (1) W zbio­rze Mi­cha­ła Mak­sy­mo­wi­cza pie­śni ludu ukra­iń­skie­go Ukra­iń­ski­ja na­rod­ny­ja pie­śni iz­dan­ny­ja Mi­cha­iłom Mak­sy­mo­wy­czem. Mo­skwa l884. Czast I) znaj­du­je się tak­że duma pod na­pi­sem: Czar­no­mor­ska bu­rza, wspo­mi­na­ją­ca ata­ma­na ko­zac­kie­go za­po­roz­kie­go Hryć­ka (?) Zbo­row­skie­go; tę, po­nie­waż zda­je się za­się­gać cza­su po­by­tu Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go mię­dzy Ko­za­ka­mi ni­żo­wy­mi, przy­ta­cza­my tu­taj w prze­kła­dzie pol­skim Mi­cha­ła Gra­bow­skie­go (Li­te­ra­tu­ra i kry­ty­ka; pi­sma M. Gr. Wil­no 1837, Tom I, Część II, str. 73-77):

Na czar­nem mo­rzu, na bia­łej śród mo­rza ska­le,

Ja­sny so­kół ża­łob­nie kwi­li, wy­kwi­la,

Smut­ny sie­dzi, pil­nie pa­trzy na mo­rze czar­ne, na fale,

Że na mo­rzu czar­nem po­wsta­je nie­do­bra chwi­la;

Że na nie­bie wszyst­kie się gwiaz­dy po­chmu­rzy­ły,

Że pół mie­sią­ca ob­ło­ki za­sło­ni­ły,

A z dołu buj­ny wia­ter się po­ry­wa,

Na czar­nem mo­rzu prze­ciw­na fala się zry­wa,

Stat­ki ko­zac­kie na trzy czę­ści roz­bi­wa:

Jed­nę część w zie­mię Agar­ską za­nio­sła,

Dru­gą część pę­dzi w gar­dło Du­na­ju, bez wio­sła,

A z trze­cią co się dzie­je?…

Na czar­nem mo­rzu się za­ta­pia.

Przy tej czę­ści był Hryc­ko Zbo­row­ski

Ata­man ko­zac­ki za­po­roz­ki;

Ten się prze­cha­dza po okrę­cie,

Prze­ma­wia sło­wy w złym mo­men­cie:

"Ktoś mię­dzy nami pa­no­wie wiel­ki ma grzech na so­bie;

Coś wiel­ka na­wał­ni­ca na­pa­da nas w tej do­bie;

Spo­wia­daj­cie się pa­no­wie Bogu mi­ło­sier­ne­mu,

Mo­rzu czar­ne­mu i mnie ata­ma­no­wi ko­szo­we­mu.

na celu nie­po­ko­je­nie Mo­skwy, z któ­rą pod­ów­czas Ste­fan Ba­to­ry za­cię­tą woj­nę pro­wa­dził; jed­nak­że nic- -

Kto grzesz­ny, niech wpad­nie w mo­rza czar­ne­go głę­bi­nie!

Niech za jed­ne­go woj­sko ko­zac­kie nie gi­nie!"

To gdy ko­za­cy usły­sze­li,

Do grze­chów się nie­czu­li, wszy­scy mil­cze­li,

Ode­zwał się tyl­ko je­den ko­zak re­je­stro­wy,

Pi­ria­tyń­ski po­po­wicz Olek­sij, pi­sarz woj­sko­wy:

Do­brze wy bra­cia uczy­ni­cie,

Gdy mnie jed­ne­go weź­mie­cie, zgu­bi­cie.

Oczy czer­wo­ną ki­taj­ką za­wiąż­cie,

Do szyi bia­ły ka­mień uwiąż­cie,

I w mo­rze czar­ne ze­pchnij­cie, po­grąż­cie,

Jed­ne­go mnie zrzuć­cie gi­nąć w głę­bi­nie:

Niech za mnie całe woj­sko ko­zac­kie nie gi­nie!"

To gdy ko­za­cy usły­sze­li,

Do po­po­wi­cza Olek­si­ja sło­wa­mi mó­wie za­czę­li:

"Tyż świę­te pi­smo do rąk bie­rzesz, czy­tu­jesz,

Nas pro­stych lu­dzi od złe­go dzie­ła uj­mu­jesz,

Do­bre na­uczasz: jak­że być może,

By­śmy cie­bie za więk­sze od na­szych grze­chy rzu­ca­li w mo­rze?"

– " Cho­ciaż świę­te pi­smo w ręce bio­rę, czy­tu­ję,

Was pro­stych lu­dzi od zła uj­mu­ję,

Do­bra na­uczam; ale by­wa­ło,

Ze się sa­me­mu nie­do­brze, źle po­czy­na­ło.

Gdy z mia­sta, gdy z Pi­ria­ty­na wy­jeż­dża­łem,

Od pana ojca i pani mat­ki bło­go­sła­wień­stwa nie bra­łem,

Na bra­ta star­sze­go wiel­ki gniew w ser­cu cho­wa­łem,

Są­sia­dów bliz­kich dar­mo zba­wia­łem chle­ba, soli,

Bez­piecz­niem po uli­cach roz­jeż­dżał ko­niem do woli

Wdo­wy sta­re, dzie­ci małe trą­ca­łem w pier­si strze­mie­niem,

Przed cer­kwią, do­mem bo­żym, jeź­dzi­łem z za­po­mnie­niem,

Czap­ki nie zdej­mo­wa­łem, krzy­ża na so­bie nie­kła­dłem,

Otoż pa­no­wie, za ten grzech wiel­ki te­raz prze­pa­dłem.

Boto pa­no­wie, po czar­nem mo­rzu nie zła bun­tu­je fala,

To mię oj­cow­ska i mat­czy­na mo­dli­twa ka­rze, oba­la.

Gdy­by mi dziś w tej bu­rzy nie wpa­dać w mo­rze,

Je­śli od śmier­ci mo­dli­twa co po­mo­że,

Umiał­bym ojca i mat­kę już sza­no­wać,

Umiał­bym star­sze­mu bra­tu jako ojcu cześć cho­wać , sfor­ne ko­zac­two uży­ło tej spo­sob­no­ści do spu­sto­sze­nia po­gra­ni­cza Wo­łosz­czy­zny, oraz do zbu­rze­nia i zra­bo­wa­nia tu­rec­kich gro­dów Ja­hor­li­ka i Te­hi­ni (Ben­de­ru). W Pol­sce po­czy­ty­wa­no to za złe Sa­mu­elo­wi Zbo­row­skie­mu, iż nie wstrzy­mał ko­za­ków od tak przed­wcze­snych na­pa­dów, któ­re mo­gły w tym kry­tycz­nym cza­sie dać po­wód do ze­rwa­nia przy­mie­rza z Turc­czy­zną, i któ­re na­wet, jak uda­wa­no, były przy­czy­ną do za­mor­do­wa­nia w Tur­cyi Pod­lo­dow­skie­go ko­niu­sze­go kró­lew­skie­go. 3) List Krysz­to­fa Zbo­row­skie­go do bra­ta swe­go Sa­mu­ela 4) do Ko­za­ków ni­żo­wych. Oba te li­sty znaj­du­ją się przy­to­czo­ne przy koń­cu dzieł­ka And. Rze­czyc­kie­go (Ac­cu­sa­tio­nis in Chri­sto­pho­nim Sbo­ro­mum -

I sio­strę młod­szą jak mat­kę ro­dzo­ną ko­chać, mi­ło­wać. "

Jak za­czął po­po­wicz Olek­sij grze­chy spo­wia­dać,

Za­czął na mo­rzu czar­nem zły wi­cher upa­dać:

Do góry czół­na ko­zac­kie jak­by rę­ka­mi pod­no­si­ło,

Do Ten­tro­we­go Ostro­wu przy­bi­ja­li dziw­ną siłą.

To wszy­scy ci ko­za­cy za­czę­li dzi­wo­wać dzi­wem,

Ze po ja­kiem to­nę­li czar­nem mo­rzu burz­li­wem,

A wy­szli cało z tej nie­po­god­nej chwi­li,

Z po­mię­dzy woj­ska ani ko­za­ka nie stra­ci­li.

Otoż wte­dy po­po­wicz Olek­sij z okrę­tu wy­cho­dzi,

Pi­smo świę­te bie­rze do rąk, czy­ta, do­wo­dzi,

Wszyst­kim pro­stym lu­dziom na do­bre daje na­mo­wy,

Do ko­za­ków ta­kie­mi prze­ma­wia sło­wy:

"Otoż dla cze­go po­wa­żać lu­dzi, ma rada,

Pana ojca i pa­nią mat­kę czcić wy­pa­da:

Bo któ­ry czło­wiek to robi,

Na całe ży­cie szczę­ście so­bie spo­so­bi;

Śmier­tel­ny miecz tego po­mi­nie,

Mo­dli­twą ojca i mat­ki z dna mor­skie­go wy­pły­nie;

Ona od grze­chów śmier­tel­nych du­szę wy­ba­wi,

Na polu i mo­rzu w nie­chyb­ną po­moc się sta­wi!''

Jest tak­że w zbio­rze Łu­ka­sze­wi­cza ( Ma­ło­ros­syj­ski­ja i Czer ac­tio­nes tres. Cra­co­nae 1585); wy­kra­dzio­ne Sa­mu­elo­wi Zbo­row­skie­mu przez zbie­głe­go wy­rost­ka, słu­ży­ły za do­wód praw­ny w póź­niej­szej spra­wie prze­ciw Krysz­to­fo­wi Zbo­row­skie­mu r. 1585. Sa­mu­el miał może naj­mniej­szy udział w zbrod­ni­czych za­mia­rach, któ­rych sprę­ży­ną byli bra­cia jego Krysz­tof i An­drzej, roz­gnie­wa­ni o to, iż król od­mó­wił pierw­sze­mu jur­giel­tu, a dru­gie­mu pod­kanc­ler­stwa, o któ­re się ubie­gał. Mia­no­wi­cie zaś Krysz­tof Zbo­row­ski jesz­cze za pa­no­wa­nia Zyg­mun­ta Au­gu­sta r. 1571 udo­wod­nił swą zło­śli­wość, gdy str­wo­niw­szy cały swój ma­ją­tek, Bog­da­na wo­je­wo­dę wo­ło­skie­go, któ­ry mu od­mó­wił swą sio­strę, pod­stęp­nie poj­mał, i do­pie­ro za znacz­nym oku­pem na wol­ność wy­pu­ścił. Bę­dąc pod­cza­szym ko­ron­nym lek­ko­myśl­nie dał się wy­naj­mo­wać, i raz fak­cy­jom Ste­fa­na Ba­to­re­go, to zno­wu ce­sa­rza Ma­xy­mi­li­ja­na II, a na­wet mo­skiew­skim wi­chrząc za pie­nią­dze słu­żył. Po­dob­nież i An­drzej Zbo­row­ski mar­sza­łek na­dwor­ny, w mło­do­ści wy­kształ­co­ny w Ne­apo­lu i po­źniej na dwo­rze ce­sa­rza Ma­xy­mi­li­ja­na, oka­zał jaw­ną nie­sta­łość, po­pie­ra­jąc w Pol­sce wnet stro­nę xię­cia Fer­ra­ry, wnet Ba­to­re­go, wnet ra­ku­ską. Z ży­ją­cych wów­czas bra­ci Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go (4) je­den tyl­ko Jan kasz­te­lan gnieź­nień­ski, wier­ny – wo­no­ru­ski­ja na­rod­ny­ja dumy i pie­śni. Sankt­pe­ter­burg 1836) ukra­iń­ska duma tej­że sa­mej tre­ści, nie czy­nią­ca jed­nak żad­nej wzmian­ki o Zbo­row­skim. – Jnna zaś krót­ka pieśń w zbio­rze Mak­sy­mo­wi­cza, po­mię­dzy sław­ne­mi do­wódz­ca­mi wy­praw ko­zac­kich na Wo­łosz­czy­znę: Swir­how­skim (Swier­czew­skim), Mo­ro­zeń­kiem i Hor­łeń­kiem wy­mie­nia tak­że i Zbo­row­skie­go.

(4) Jak licz­ną i z jak wie­lo­ma zna­ko­mi­ty­mi domy w Pol­sce spo­krew­nio­ną była ro­dzi­na Zbo­row­skich w XVI wie­ku, wi­dać to kró­lo­wi, nie po­dzie­lał zło­śli­wych za­my­słów Krysz­to­fa i prze­to też na gorz­kie sar­ka­nia od nie­go w li­stach za­słu­żył.

–- z na­stę­pu­ją­ce­go spi­su bra­ci i sióstr Sa­mu­ela. Mar­cin z Ry­twian i Zbo­ro­wa Zbo­row­ski her­bu Ja­strzę­biec, naj­przód pod­cza­szy ko­ron­ny, po­tem kasz­te­lan ka­li­ski, da­lej wo­je­wo­da ka­li­ski, po­znań­ski, a na ko­niec kasz­te­lan kra­kow­ski, sta­ro­sta szy­dłow­ski, stob­nic­ki, tłu­mac­ki, odo­la­now­ski, mąż gło­śny z swej siły, bo­gactw i wa­lecz­no­ści w woj­nie mo­skiew­skiej za Zyg­mun­ta I, zmar­ły d. '25 lu­te­go r. 1565 miał z żoną swą Anną (któ­ra bę­dąc cór­ką Sta­ni­sła­wa z Góry Ko­nar­skie­go i Zo­fii Lanc­ko­roń­skiej umar­ła r. 1575) ośm sy­nów i ty­leż có­rek. Sy­no­wie ci prócz jed­ne­go w mło­dym wie­ku z tego świa­ta ze­szłe­go byli:

(1) Mar­cin naj­star­szy kasz­te­lan krzy­wień­ski wo­jo­wał w Wę­grzech i ba­wił na dwo­rze kur­fiz­ta Mau­ry­ce­go, umarł r. 1559 za­ślu­bio­ny z Bar­ba­rą Roz­ra­żew­ską. 2) Piotr kasz­te­lan biec­ki, wo­je­wo­da kra­kow­ski, sta­ro­sta stob­nic­ki, tłu­mac­ki, ka­mio­nac­ki, wy­zna­nia hel­wec­kie­go, po­sło­wał za Zyg­mun­ta Au­gu­sta z wiel­kim prze­py­chem do ce­sa­rza tu­rec­kie­go Se­li­ma, zna­ny tak­że z hoj­no­ści, jaką ob­sy­py­wał uczo­nych mia­no­wi­cie róż­no­wier­cę Fran­cisz­ka Stan­ka­ra; ze­szedł z świa­ta r 1581; miał za żonę Bar­ba­rę, cór­kę Mi­ko­ła­ja Mysz­kow­skie­go kasz­te­la­na woj­nic­kie­go… li) Jan kasz­te­lan gnieź­nień­ski, sta­ro­sta odo­la­now­ski, kie­ski, gru­dziąz­ki, woł­piń­ski, het­man na­dwor­ny, po­seł do Fran­cyi, sław­ny z zwy­cięz­twa pod Tcze­wem nad Gdańsz­cza­ny; za Zyg­mun­ta III stron­nik Ma­xy­mi­li­ja­na ar­cy­księ­cia ra­ku­skie­go. Pierw­szą jego żoną była cór­ka Jo­achi­ma ba­ro­na Malt­zan zro­dzo­na z Bern­har­dy­ny Wal­len­ste­inów­ny; dru­ga Elż­bie­ta cór­ka Fry­de­ry­ka księ­cia Płoń­skie­go wo­je­wo­dy ki­jow­skie­go; trze­cią Mał­go­rza­ta cór­ka Jana Ko­nar­skie­go kasz­te­la­na ka­li­skie­go uro­dzo­na z Opa­liń­skiej. 4) An­drzej mar­sza­łek na­dwor­ny, po­tem kasz­te­lan sa­noc­ki, biec­ki i sta­ro­sta ra­dom­ski, gor­li­wy stron­nik par­tyi ra­ku­skiej, miał za żonę Bar­ba­rę, cór­kę Waw­rzyń­ca Spyt­ka Jor­da­na kasz­te­la­na kra­kow­skie­go, wdo­wę po Pio­trze Xię­ciu Zba­ra­skim wo­je­wo­dzie troc­kim. 5) Mi­ko­łaj sta­ro­sta szy­dłow­ski, rum­bor­ski, dzierz­biń­ski, umarł w 28 roku ży­cia. Żoną jego była Zo­fi­ja cór­ka Sta­ni­sła­wa Tę­czyń­skie­go wo­je­wo­dy kra­kow­skie­go. 6) Sa­mu­el wy­zna­nia hel­wec­kie­go ścię­ty r. 1584. Z żony swej Zo­fii cór­ki Waw­rzyń­ca Spyt­ka Jor­da­na kasz­te­la­na kra­kow­skie­go zo­sta­wił dwóch sy­nów Ale­xan­dra i Sa­mu­ela, oraz dwie cór­ki Annę i Zo­fi­ję (Elż­bie­tę) za­ślu­bio­ną r. 1595 w Kra­ko­wie Zyg­mun­to­wi Ba­las­sa z Gy­ar­ma­thu. 7) Krysz­tof, naj­młod­szy, naj­przód pod­cza­szy ko­ron­ny, po­tem pod­cza­szy i radz­ca na­dwor­ny ce­sa­rza Ru­dol­fa II, (5) Poj­ma­nie Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go od Jana Za­moj­skie­go, opi­sa­ne w ję­zy­ku nie­miec­kim przez ży­ją­ce­go w owym cza­sie Waw­rzyń­ca Mül­le­ra kur­landz­kie­go radz­cę na­dwor­ne­go, i dru­ko­wa­ne naj­przód w jego pa­mięt­ni­kach, czy­li hi­sto­ryi kra­jów pół­noc­nych (5), tu zaś w tłu­ma­cze­niu pol­skiem przy­to­czo­ne. Ustęp ni­niej­szy wy­świe­ca nam zką­di­nąd mniej zna­ny szcze­gół, ja­kim spo­so­bem li­sty wy­kry­wa­ją­ce spi­sek Zbo­row­skich do­sta­ły się w ręce Za­moj­skie­go i kró­la. Wy­ro­stek ów Woj­ta­szek, któ­ry słu­żąc za ban­du­rzy­stę czy­li lut­ni­stę (ci­tha­ro­edus) po­mie­nio­ne li­sty za­brał ta­jem­nie Sa­mu­elo­wi Zbo­row­skie­mu, i któ­re­go Mül­ler na­wet z owo­cze­sną ła­two­wier­no­ścią o czar­no­księz­two po­są­dza, zwał się wła­ści­wie we­dług Pia­sec­kie­go Woj­cie­chem Dlu­go­ra­jem.

(6) Uwię­zie­nie Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go opi – – od­są­dzo­ny od czci i wy­wo­ła­ny z kra­ju uma­ił w Wę­grzech. – Prócz dwóch có­rek w mło­do­ści zmar­łych, miał Mar­cin Zbo­row­ski oj­ciec Sa­mu­ela na­stę­pu­ją­ce któ­re za ży­wo­ta swe­go jesz­cze po­wy­da­wał: (1) Zo­fi­ję, za Sta­ni­sła­wa Ostro­ro­ga kasz­te­la­na san­toc­kie­go;

(2) Annę za Jana Korcz­bo­ka, po któ­re­go śmierć po­szła za Go­styń­skie­go;

(3) Ka­ta­rzy­nę za Hie­ro­ni­ma Osso­liń­skie­go kasz­te­la­na san­do­mir­skie­go;

(4) Bar­ba­rę za Mar­ka na Du­biec­ku Stad­nic­kie­go, kasz­te­la­na sa­noc­kie­go. Cór­ką jej była Wło­ci­ko­wa, w któ­rej domu Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go poj­ma­no.

( 5) Helż­bie­tę za­ślu­bio­ną Ja­no­wi na Rze­mie­niu Tar­now­skie­mu, kasz­te­la­no­wi Ka­niow­skie­mu, po któ­re­go śmier­ci po­szła za An­drze­ja Du­dy­cza po­sła ce­sar­skie­go; (6) Chry­sty­nę wy­da­ną za Jana Chod­kie­wi­cza mar­szał­ka wielk. Xię­stwa li­tew­skie­go; wprzó­dy była przy­rze­czo­ną Ja­ku­bo­wi Ba­zy­li­ko­wi czy­li tak zwa­ne­mu Ja­no­wi He­ra­kli­de­so­wi De­spo­cie, wo­je­wo­dzie wo­ło­skie­mu.

(5) Pa­mięt­ni­ki Waw­rzyń­ca Mül­le­ra wy­szły po­wtór­nie r. 1595 w Am­ber­gu pod ty­tu­łem: Sep­ten­trio­na­li­se­he Hi­sto­rien, w 4tce; po raz trze­ci dru­ko­wa­ne znaj­du­ją się w Jo­achi­ma Ku­re­usza: Re­rum Si­le­sia­earum et vi­ci­na­rum gen­tium Chro­ni­ca; Vier­ter The­il durch Lau­rent Pec­cen­ste­inum und D. Lau­rent. Mül­ler. Le­ip­zig 1606. Fol.

sane przez krew­nych jego. Pi­smo to opo­wia­da­ją­ce nie­rów­nie ob­szer­niej ani­że­li He­iden­ste­in poj­ma­nie i uwię­zie­nie Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go, ma w nie­któ­rych rę­ko­pi­sach na­stę­pu­ją­cy ty­tuł: "Praw­dzi­wa hi­sto­ry­ja, jako Jmci pana Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go że poj­ma­no; sub­junc­tae sunt cau­sae (z do­łą­cze­niem przy­czyn) cze­mu go tak za­mor­do­wa­no". Za­wie­ra ono w koń­cu cierp­kie wy­rzu­ty prze­ciw Za­moj­skie­mu i kró­lo­wi, któ­re­mu Zbó­row­sey przy­słu­gi swe wy­ty­ka­ją, mia­no­wi­cie sław­ne zwy­cięz­two nad zbun­to­wa­ne­mi Gdańsz­cza­ny od­nie­sio­ne przez Jana Zbo­row­skie­go pod Tcze­wem (Dir­schau) d. 17 kwiet­nia r. 1577. Z ni­niej­sze­go pi­sma wi­dać tak­że, iż Sa­mu­el Zbo­row­ski w Pie­ka­rach pod­czas ob­stą­pie­nia dwor­ku przez zbroj­nych Za­moj­skie­go noc­ną porą był­by się uciecz­ką ra­to­wał, lecz oba­wia­jąc się o ży­cie star­sze­go syna swe­go Ale­xan­dra (1) po­spie­szył mu na po­moc i tem sa­mem po­padł w ręce swych prze­ciw­ni­ków.

–- (1) Ale­xan­der Zbo­row­ski ran­ny przy poj­ma­niu swe­go ojca, od­zna­czał się po­źniej od­wa­gą i męz­twem w wy­pra­wach wo­jen­nych za Zyg­mun­ta III: r. 1607 w Inf­lan­tach słu­żąc pod Ja­nem Ka­ro­lem Chod­kie­wi­czem, r. 1008 z puł­kiem swym po­ma­ga­jąc ca­ro­wi Dy­mi­tro­wi, oraz r. 1010 przy wpro­wa­dza­niu na tron mo­skiew­ski kró­le­wi­cza Wła­dy­sła­wa w pa­mięt­nej bi­twie pod Kłu­szy­nem. Sta­ni­sław Żół­kiew­ski, acz­kol­wiek daw­niej sam po­moc­ny przy poj­ma­niu Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go, słusz­ną jed­nak sy­no­wi jego Ale­xan­dro­wi od­dał po­chwa­łę, pi­sząc o nim do kró­la d. 5 lip­ca po zwy­cięz­twie kłu­szyń­skiem: "W bi­twie sa­mej ma­jąc ode­mnie po­ru­czo­ne pra­we skrzy­dło, ja­kim męz­kim ani­mu­szem pra­wie szla­chec­kim i ostroż­ne­go wo­jow­ni­ka się po­pi­sał, po­win­ne daję świa­dec­two cno­cie jego. " Lubo Fr. Siar­czyń­ski (Ob­raz wie­ku pa­no­wa­nia Zyg­mun­ta III. Lwów 1828 Tom II str. 307) pi­sze, iż Ale­xan­der Zbo­row­ski wra­ca­jąc z piel­grzym­ki do zie­mi świę­tej, umarł r. 1021 przed wy­pra­wą cho­cim­ską, są wsze­la­koż śla­dy, że żył nie­rów­nie dłu­żej, bo pod Cho­cim 100 pan­cer­nych 7, kró­le­wi­czem Wła­dy­sła­wem wy­pra­wił, i r.

7) Proś­ba ze­bra­ne­go ry­cer­stwa kra­kow­skie­go za poj­ma­nym Sa­mu­elem Zbo­row­skim do Jana Za­moj­skie­go. Przy tak licz­nem po­kre­wień­stwie Zbo­row­skich, przy do­stat­kach i hoj­nem ra­cze­niu mniej za­moż­niej­szych (7), nie­trud­no było im zna­leść stron­nic­two, któ­re w ty­dzień po poj­ma­niu Sa­mu­ela po­da­ło ni­niej­szą proś­bę do Za­moj­skie­go. Wsze­la­koż nie­ugię­ty Za­moj­ski nie­dał się wstrzy­mać w do­peł­nie­niu swe­go urzę­du, zwłasz­cza że go obo­wią­zy­wa­ła usta­wa sej­mu war­szaw­skie­go z r. 1564 pod pew­ną winą na­ka­zu­ją­ca sta­ro­stom gro­do­wym chwy­ta­nie osób wy­wo­ła­nych, a w okrę­gu sta­ro­stwa ja­kie­go ba­wią­cych; do cze­go jesz­cze nie mniej i to się przy­czy­nia­ło, iż stro­na prze­ciw­na, z któ­rą się Sa­mu­el do­tąd nie po­jed­nał, upo­rczy­wie (o czem sam Za­moj­ski w li­ście swym wspo­mi­na) żą­da­ła wy­peł­nie­nia wy­ro­ku wy­da­ne­go przez kró­la -

1630 jesz­cze d. 1 wrze­śnia dał po­zwo­le­nie miesz­kań­com ru­skim przed­mie­ścia kra­kow­skie­go we Lwo­wie na wy­sta­wie­nie cer­kwi Na ro­dze­nia Ma­ryi Pan­ny na swym grun­cie. R. 1637 za­ło­żył on we Lwo­wie ko­ścioł św. Mar­ci­na z klasz­to­rem Kar­me­li­tów trze­wicz­ko­wych i szpi­tal dla wie­kiem po­de­szłych wo­jow­ni­ków. Miał za żonę Mag­da­le­nę cór­kę Jana Fre­dry kasz­te­la­na prze­my­skie­go, z któ­rej zo­sta­wił dwie cór­ki i syna Ada­ma Ale­xan­dra w za­ko­nie Je­zu­itów zmar­łe­go r. 1652 d. 4 sierp­nia w Kra­ko­wie, na któ­rym w mę­skiej li­nii dziel­ni­ca Sa­mu­ela wy­ga­sła.

(7) Pa­weł Pia­sec­ki (Chro­ni­ca ge­sto­rum in Eu­ro­pa sin­gu­la­rium. Cra­co­viae 1645 str. 15) po­wia­da w tym wzglę­dzie o Zbo­row­skich: "Mul­tum enim isti va­le­bant con­san­gvi­ni­ta­ti­bus, cum ubi­que pene, etiam in Li­thu­ania pri­ma­riis qu­ibu­sque agna­tio­ni­bus vel af­fi­ni­ta­ti­bus con­junc­ti es­sent, et api­bus pol­le­rent, quas pro­fu­sa li­be­ra­li­ta­te di­spen­sa­bant: ma… vime in ebi­ben­dis eonvi­viis tan­ta eonvi­va­rum idque sine de­lec­ta no­bi­lium ac mi­li­ta­rium fre­qu­en­tia, ut eorum men­sa com­mu­nis omni­bus etiam egen­tio­ri­bus pa­te­ret. " Sani Krysz­tof Zbo­row­sld na­zy­wa w swych li­stach dom Zbo­row­skich: kuch­nię chu­dych pa­choł­ków.

Hen­ry­ka w spra­wie za­bi­te­go Wa­pow­skie­go. Sam Ste­fan Ba­to­ry cho­ciaż nie­gdyś w przy­jaź­ni żył z Sa­mu­elom Zbo­row­skim, i cho­ciaż miał na­wet za­miar użyć ta­ko­we­go do wpro­wa­dze­nia r. 1578 (jak to współ­cze­sne pi­sma po­świad­cza­ją) Be­kie­sza na ho­spo­dar­stwo wo­ło­skie, nie­zwłocz­nie po­twier­dził wy­rok śmier­ci na Sa­mu­ela, ba­cząc w nim nie­bez­piecz­ne­go dla kra­ju i dla sie­bie czło­wie­ka. Proś­ba ta, rów­nie jak i

8) Od­po­wiedź Jana Za­moj­skie­go na proś­bę ry­cer­stwa kra­kow­skie­go za Sa­mu­elem Zbo­row­skim, zna­na była Biel­skie­mu, któ­ry zniej wy­jąt­ki w swej kro­ni­ce przy­ta­cza.

9) Ostat­nia roz­mo­wa z Ja­nem Za­moj­skim i śmierć Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go. Ze wszyst­kich pism ty­czą­cych się spra­wy Zbo­row­skich, ni­niej­sze naj­czę­ściej jesz­cze na­po­ty­kać moż­na w od­pi­sach. Skre­ślo­ne żywo, naj­praw­do­po­dob­niej przez Mrocz­ka rot­mi­strza, na­ocz­ne­go świad­ka, któ­re­go Woj­cich Wę­gier­ski (Kro­ni­ka zbo­ru ewan­ge­lic­kie­go kra­kow­skie­go ze­bra­na r. 4 651, wy­dru­ko­wa­na w r. 1817 str. 39 – 40) do­brym przy­ja­cie­lem Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go zo­wie, znać roz­sze­rza­ne było umyśl­nie przez Zbo­row­skich dla wzbu­dze­nia tem więk­sze­go po­li­to­wa­nia.

10) Smierć Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go opi­sa­na przez jego krew­nych. Pi­smo to zga­dza­ją­ce się w szcze­gó­łach po­je­dyń­czych z prze­szłem, wy­szło, jak się zda­je, zpod pió­ra An­drze­ja Zbo­row­skie­go, zpo­mię­dzy wszyst­kich bra­ci naj­gor­liw­sze­go obroń­cy Sa­mu­ela. Ko­pi­ja prze­cho­wa­na w bi­blio­te­ce kór­nic­kiej nosi na­pis: "Pro­gres w spra­wie Jmci pana Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go, któ­ry czy­ni­li pa­no­wie krew­ni i po­win­ni w Kra­ko­wie przez dzie­sięć dni ode dnia, któ­re­go byt przy­wie­zion sro­mot­nie aż do ostat­niej go­dzi­ny ha­nieb­ne­go za­mor­do­wa­nia jego".

11) Pieśń o uwię­zio­nym Sa­mu­elu Zbo­row­skim. Przy jed­nym współ­cze­snym od­pi­sie tego cie­ka­we­go za­byt­ku daw­nej po­ezyi pol­skiej zna­la­zła się do­łą­czo­na wia­do­mość, ja­ko­by sam Zbo­row­ski Sa­mu­el był au­to­rem owej pie­śni. Acz­kol­wiek uczo­ny X. M. H. Ju­szyń­ski (Dyk­cy­onarz po­etów pol­skich Kra­ków 1820 Tom II str. 363) Sa­mu­ela Zbo­row­skie­go w rzę­dzie po­etów pol­skich mie­ści, trud­no jed­nak przy­pi­sać mu ten utwór, któ­ry, jak wi­dać, po­wstał do­pie­ro po śmier­ci jego (1), i któ­ry wy­wo­łał na­stę­pu­ją­ce:

–- (1) Oprócz tej pol­skiej pie­śni jest jesz­cze dru­gi wiersz ła­ciń­ski, ty­czą­cy się ni­niej­sze­go przed­mio­tu, któ­ry z licz­ne­mi mył­ka­mi ja­kie w rę­ko­pi­sie one­goż były, dla oso­bli­wo­ści tu­taj umiesz­cza­my:

Sa­mu­el Zbo­row­ski fra­tres suos pri­mo­vi­vos et de­func­tos et equ­ites al­lo­qu­itur:

Hoc bre­vi me­tro

No­stra jura re­tro

Va­dunt et sta­tu­ta,

Li­ber­tas non tuta.

Ante an­nos iuri

Fu­erunt Hun­ga­ri,

No­stri flo­ru­erant,

Ma­gna­te­srque erant,

Ubi­que se­cu­ri

Sub­ja­cen­do ruri

Sub et sta­tu­tis
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: