- W empik go
Pamiętniki Stanisława hr. Nałęcz Małachowskiego, posła do Stambułu w czasie Sejmu Czteroletnego, jenerała wojsk polskich, senatora, kasztelana Królestwa Polskiego itd. itd. - ebook
Pamiętniki Stanisława hr. Nałęcz Małachowskiego, posła do Stambułu w czasie Sejmu Czteroletnego, jenerała wojsk polskich, senatora, kasztelana Królestwa Polskiego itd. itd. - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 267 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Posła do Stambułu w czasie Sejmu Czteroletniego, jenerała wojsk polskich, senatora, kasztelana
Królestwa Polskiego i t… d… i t… d.
objaśnił… z manuskryptu francuskiego przełożył i wydał
Wincenty hr. Łoś
Lwów 1876.
Nakładom i drukiem A. J. O. Rogosza.
PAMIĘTNIK OŚMNASTU LAT MŁODOŚCI ŻYCIA MEGO .
Wspomnienia lat młodzieńczych, lat nawet dziecięcych, są żywiołem starości. Jest to historja każdego człowieka. Ośmdziesiąt lat licząc, gdy przebiegam te chwile ulotne, zdaje mi się, że opisując je, stoję między kolebką a grobem; są one rozrywką osłabionego umysłu, a szczegóły opowiadane, choć na pozór mało znaczące, nie będą dla czytelnika obojętnemi.
Urodziłem się dnia 26, lutego 1770 roku na Szląsku, w miasteczku Lignitz. Rodzice moi dla zaburzeń w kraju w czasie konfederacji i dla matki mojej ze mną w cięży będącej, tam się schronili.
Matka moja powiadała mi, żeni się urodził bardzo słabym i drobnym, tak, że doktorowie mniemali, iż to są suchoty; nie wróżyli mi leż życia, kazali mnie jednak kąpać w krwi świeżo zabitego wieprza i tak wychowałem się, doczekawszy późnej starości.
Rodzice moi dwa lala bawili za granicą, z powodu zaburzeń konfederacji; mieszkali w szczupłym domku za miastem, żyli oszczędnie, bo komunikacja z krajem dla wojny przerwaną zostaią.
Razu jednego opowiadała mi matka, że w lecie, gdy się moi rodzice spać położyli, w nocy wszedł złodziej do pokoju, w którym ja z matką i mamka spałem, i matka widziała jak zdejmował dwa wiszące zegarki i srebrną cukierniczkę obok stojącą, co zabrawszy wyszedł.
Gdy już wojska królewskie przymusiły konfederację do ustąpienia z kraju, i czasami tylko po kilku konfederatów do domów partykularnych zajeżdżało, rodzice inni wrócili do siebie, wstąpiwszy do Końskich*, gdzie mieszkała matka ojca a moja babka, kanclerzyna wielka koronna z Humieckich Małachowska, umie zaś zostawili w Włoszczowie, gdzie lato zawsze przepędzali, z piastunka. Agnieszką i 50 letnią panną, nazwiskiem Boratyńską, gdyż dawniej takiej osobie rząd domu i dozór nad wszystkiem powierzano. Osobę taką nazywano pospolicie klucznica, dziś ochmistrzynią.
Pewnego dnia zajechało kilku konfederatów na dziedziniec i stanęli przed oficyną mieszkalną; jeden z nich wszedł do pokoju, w którym ja z piastunką byłem, i przybliżywszy się do mnie "Pocałuj mnie rzecze; ja ręce wyciągnąłem ku niemu, a on porwawszy mnie uściskał mówiąc: "Kiedyś się mnich wąsów nie zląkł, to będziesz dobrym Polakiem, będziesz się bił tak jak ja za swoją ojczyznę!" Odchodząc dobył dukała i dal go piastunce mojej Agnieszce.