Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja
  • Empik Go W empik go

Pani Escobar. Moje życie z królem mafii - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
11 października 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Pani Escobar. Moje życie z królem mafii - ebook

Czy można oddać serce człowiekowi, który sam go nie ma?

Gdy się poznali, miała dwanaście lat, on – dwadzieścia trzy. Trzy lata później wzięli ślub. Taki był początek jej nowego życia – jako żony Pabla Escobara. Mężczyzny, który stał się jednym z najpotężniejszych, najokrutniejszych i najbardziej bezwzględnych baronów narkotykowych. A jej miejsce było zawsze przy nim.

Znosiła liczne kochanki, bolesne upokorzenia, groźby śmierci, ataki terrorystyczne, naloty. Samotność. Żyła w strachu o życie swoje i swoich dzieci. Ale trwała u jego boku, ślepa na zbrodnie, których się dopuszczał.

Jak wyglądało życie z człowiekiem, którego bał się cały świat?

Kategoria: Biografie
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-240-9029-7
Rozmiar pliku: 11 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Moim dzieciom, Juanowi Pablowi i Manueli – za odwagę i odporność psychiczną w obliczu bestialskiej przemocy zaistniałej z winy ich ojca, a także wobec okrucieństwa życia w zamknięciu, które spotkało ich w dzieciństwie.

Mojej synowej Ángeles, drugiej córce, którą zesłał mi Bóg – za jej bezwarunkową lojalność i przywiązanie.

Mojemu wnukowi Juanowi Emiliowi, źródłu siły i inspiracji, dzięki którym mogę przezwyciężać wszystko – za magiczne poczucie pełni w moim życiu.

Moim rodzicom, krewnym, mistrzom, przyjaciółkom i przyjaciołom oraz osobom, które wysłuchiwały mnie co noc i czytały moje teksty z poszanowaniem mojego milczenia i moich łez.

Dziękuję wszystkim za nieustającą i bezgraniczną miłość.Prolog

– Jak mogła pani sypiać z tym potworem? – zapytała mnie jedna z ofiar mojego męża Pabla Escobara. – Była pani jego wspólniczką czy ofiarą? Czemu nic pani nie zrobiła? Czemu go nie zostawiła? Czemu nie wydała?

Takie pytania na mój temat zadają sobie pewnie tysiące osób. Odpowiedź jest tylko jedna – ponieważ go kochałam, a chociaż dla wielu będzie to zapewne niewystarczające, to właśnie z tego powodu trwałam u jego boku aż do ostatniego dnia, mimo że tysiące razy nie zgadzałam się z jego działaniami i decyzjami.

Poznałam Pabla Escobara, kiedy miałam zaledwie dwanaście lat, a on dwadzieścia trzy. Była to pierwsza i jedyna miłość w moim życiu. Przysięgałam mu przed ołtarzem, głęboko przekonana, że przysięgi małżeńskiej należy dotrzymać. Wychowano mnie w maczystowskiej kulturze kolumbijskiego regionu Antioquia, gdzie kobietom wpaja się, że należy ślepo podążać za mężem i nie zadawać pytań.

Dorastałam urabiana przez Pabla na żonę i matkę jego dzieci. Miałam nie podważać zasadności jego działań i patrzeć na wszystko przez palce. Zrobiłam maturę już po urodzeniu pierwszego dziecka i odtąd moje życie kręciło się wokół męża – aż do dnia jego śmierci.

Znosiłam kochanki, impertynencje, upokorzenia, kłamstwa, samotność, naloty, groźby śmierci, ataki terrorystyczne, próby porwania moich dzieci, a nawet długie okresy zamknięcia i wygnania. Wszystko z miłości. Oczywiście wielokrotnie ogarniały mnie wątpliwości, czy powinnam dalej w tym trwać. Nie byłam jednak zdolna zostawić Pabla – powodowana nie tylko miłością, ale też strachem, bezsilnością i wahaniem, co bez niego stałoby się z życiem moim i moich dzieci. Bałam się nawet, że ten najgroźniejszy człowiek w Kolumbii mógłby mi zrobić krzywdę, gdybym zdecydowała się od niego odejść.

W 1984 roku, po zabójstwie ministra sprawiedliwości Rodri­ga Lary Bonilli, nasza sytuacja znacznie się skomplikowała. Przez dziewięć kolejnych lat żyłam w panicznym strachu, ponieważ Pablo nie przewidział konsekwencji swoich działań ani tym bardziej ich wpływu na jego własną rodzinę. Zupełnie zatracił trzeźwość myślenia i nie pozwalał na kwestionowanie własnych decyzji ani na zwracanie sobie uwagi, a mimo to nawet wtedy nie miałam dość sił, by go zostawić, chociaż wiele osób właśnie wówczas go opuściło.

Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych życie każdego Kolumbijczyka codziennie było rzucane na szalę. Wszyscy byli zakładnikami wojny, która dotyczyła także mnie i moich dzieci. Wymykanie się barbarzyństwu rozpętanemu przez mojego męża było prawdziwym wyzwaniem.

Samochód pułapka wypełniony siedmiuset kilogramami dynamitu eksplodował u progu naszego domu, kiedy spaliśmy. Tak rozpoczęła się okrutna narkotykowa wojna, a my staliśmy się głównym celem wrogów mojego męża. Cudem przeżyliśmy, ale od tej chwili nie było już wyboru – to od decyzji Pabla zależało, jak i kiedy możemy się przemieszczać oraz dokąd możemy się udać.

Kiedy wreszcie się zorientowałam, że żyję całkowicie oderwana od otaczającej nas okrutnej rzeczywistości, było już za późno. Byłam bardzo młoda, naiwna i ślepa na fakty – dlatego uległam. Wygodnie mi się żyło, ale zawsze z pozycji niewiedzy – z pozycji osoby, która nie ma prawa patrzeć, wyrażać swojego zdania, decydować, dokonywać wyborów ani zadawać pytań.

Ostatnie lata Pabla były czasem ogromnego osamotnienia – miał wokół siebie wielu ludzi, ale nielicznych przyjaciół. Przez zachłanność i niepohamowaną ambicję stracił nad wszystkim kontrolę. Myślał sam, postanawiał wszystko sam, był samozwańczym panem naszego życia i brutalnie sięgał po życie każdego, kto stanął mu drodze. Nie miałam dość siły, by się temu przeciw­stawić, chociaż wielokrotnie czyniłam mu wyrzuty odnośnie do jego sposobu działania. Nigdy mnie nie słuchał.

Życie moje oraz mojej rodziny obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni w dniu śmierci Pabla. Musiałam wtedy rozpocząć z jego wrogami negocjacje, których przedmiotem było nasze życie, uzgodnić z rządem kwestię naszego wyjazdu z kraju, zmienić nam tożsamość, znaleźć kraj gotowy nas przyjąć oraz zacząć się zastanawiać, jak utrzymam dzieci i synową.

Miłość do nich pozwoliła mi odnaleźć w sobie pokłady nieznanej wcześniej siły, dzięki czemu zdobyłam się na rzeczy, o które nigdy bym się nie podejrzewała. Zdałam sobie jednak sprawę, że cokolwiek byśmy zrobili, ani ja, ani moje dzieci nie pozbędziemy się łatki rodziny Pabla Escobara i już do śmierci będziemy musieli mierzyć się z wszelkiego typu uprzedzeniami.

Juan Pablo Escobar, dziś Sebastián Marroquín, postanowił spojrzeć ludziom w twarz i wziąć na siebie odpowiedzialność w roku 2009, dlatego wystąpił w filmie dokumentalnym _Grzechy mojego ojca_, w którym poprosił o wybaczenie za zbrodnie Pabla. W książkach _Mój ojciec_ _Pablo Escobar_ oraz _Pablo Escobar pod lupą_ chciał opowiedzieć naszą historię wyłącznie z zamiarem, by nigdy się nie powtórzyła, by dla nikogo nie stała się wzorem. Odwaga mojego syna zachęciła mnie, by pójść jego śladem. Z jego pomocą ja także postanowiłam opowiedzieć, co czułam i co przeżyłam w tamtych czasach.

Dopiero po dwudziestu pięciu latach udało mi się stanąć na nogi, wyjść z zamknięcia i pokonać strach, by móc opowiedzieć własnymi słowami, jak wyglądało moje życie u boku Pabla Escobara. Mimo przeżytych wspólnie z nim lat dopiero przy pracy nad tą książką zaczęłam w pełni pojmować, co tak naprawdę działo się w naszym życiu i jakiego kalibru były to wydarzenia. By dojść do tego punktu, musiałam pokonać lęk, że zostanę surowo osądzona. Dodatkowo ciągle towarzyszyły mi wątpliwości wielu osób, które prosiły, bym tego nie robiła, bym zostawiła wszystko tak, jak jest. Okazało się jednak, że nie ma już odwrotu. Chciałam pozostawić za sobą tyle lat milczenia. Opowiedzenie mojej własnej historii stało się moją potrzebą.

Teraz, kiedy z uwagą prześledziłam te wydarzenia, ale gdy patrzę na wszystko z dystansem i bogatsza o mądrość lat, zdaję sobie sprawę z własnych powinności i nieodpowiedzialnych zachowań, z trafnych decyzji i z pomyłek.

Przy zbieraniu materiałów do tej książki odkryłam, że nie wiedziałam wielu rzeczy o moim mężu. W licznych fragmentach tej historii wręcz go nie poznaję, a czasem jestem szczerze przerażona.

Po lekturze syn wyznał mi, że chociaż sądził, że wie o swoim ojcu prawie wszystko, ta książka zmieniła na gorsze wyobrażenie, jakie o nim miał.

Był to bolesny proces. Nie obyło się bez łez, ponieważ musiałam zakwestionować wiele własnych decyzji i głęboko zastanowić się nad tym, co zrobiłam, a co robić przestałam. Pisanie stało się katharsis, schodzeniem głęboko pod powierzchnię, by gruntownie poznać historię, która rozdarła dusze i serca tysięcy rodzin.

W tym okresie zaczęłam po kolei spotykać się z różnymi osobami, które przeżyły koszmar wojny narkotykowej, by prześledzić ich wspomnienia. Czuję niezmierny smutek i wstyd z powodu ogromu bólu zadanego innym przez mojego męża, a jednocześnie ubolewam nad faktem, że jego działania zostawiły widoczne ślady w psychice moich dzieci oraz w mojej.

Mało kto postrzega mnie jako Maríę Isabel Santos. Nie patrzy się na mnie jak na kobietę, ale jak na przedłużenie w czasie niegodziwości mojego męża. Wzbudzam wątpliwości ze względu na jego czyny, a nie bierze się pod uwagę moich własnych wysiłków ani walki, którą musiałam stoczyć jako matka i głowa rodziny. Przeszłość nas prześladuje, a duch Pabla nie chce zostawić nas w spokoju. Jestem – chociaż mam nadzieję, że teraz to się zmieni – „wdową po Pablu Escobarze”.

Na ponad pięciuset stronach tej książki czytelnicy spotkają inną kobietę niż postać sportretowana w mediach, filmach czy serialach. Jestem istotą ludzką w trakcie przemiany. Mam świadomość, że ja i dzieci już na zawsze obarczeni jesteśmy nazwiskiem nieuchronnie kojarzonym ze złem.

Mimo że w oczach prawa żona nie ma obowiązku donosić na ojca swoich dzieci, wiem, że nie starczy mi życia, by prosić o wybaczenie, że nie porzuciłam męża i go nie wydałam. Byłam w nim zakochana i dlatego robiłam wszystko, by chronić rodzinę i moje małżeństwo. Może wydawać się to niespójne, że proszę czytelnika o zrozumienie, skoro opowiadana przeze mnie historia jest sama z siebie niezrozumiała.

Tylko ktoś, kto kochał w sposób ślepy i bezwarunkowy, jak ja – oddana żona i matka – jest być może w stanie przyjąć moją osobistą perspektywę i domyślić się, jak mogło dojść do pewnych wydarzeń, które dziś z rozdartym sercem odważam się wyjawić. Pokornie i z szacunkiem proszę, by wysłuchano mnie jako człowieka i jako kobietę. Nie wstąpiłam na tę ścieżkę, by szukać rozgrzeszenia.

Pablo Escobar nie jest żadnym wzorem do naśladowania. Kreo­wany przez filmy i seriale fałszywy bohater skłonił mnie do powiedzenia prawdy bez owijania w bawełnę, by za wszelką cenę nie dopuścić do powtórki.

Książka ta w zamierzeniu ma także pokazać wyniki bezprecedensowego wglądu w życie małżeńskie Pabla Escobara ćwierć wieku po jego śmierci. A dodatkowo jest dziennikiem podróży bez powrotu w najmroczniejsze czeluści jego osobowości oraz mojego życia u boku tego najbardziej poszukiwanego i naj­okrut­niejszego kolumbijskiego zbrodniarza ubiegłego wieku. Za to wszystko, za jego czyny, proszę o wybaczenie.

Victoria Eugenia HenaoEpigraf

Moja relacja astralna z rodziną Pabla Escobara

4 grudnia 1994 roku

– Halo. Kto mówi? – odebrałem komórkę.

– Wdowa – usłyszałem po drugiej stronie linii.

– Wdowa? Jaka wdowa? – odparłem oschle, przekonany, że ktoś stroi sobie żarty.

– Wdowa po człowieku, o którym powiedziałeś w tygodniku „Semana”, że go zabiją.

Historia ta rozpoczęła się jednak jakieś dwa lata wcześniej, kiedy prowadziłem seminaria z astrologii w Fundacji Santillana – kierowanej przez byłego prezydenta Belisaria Betancura – i zainteresowałem się horoskopami urodzeniowymi kluczowych dla ówczesnej Kolumbii postaci, wśród nich Pabla Escobara Gavirii.

Urodził się 1 grudnia 1949 roku – zaledwie miesiąc i trzy dni przede mną. Była godzina 11:55, kiedy pani Hermilda Gaviria rodziła swojego trzeciego syna. Na podstawie tych danych mog­łem już interpretować jego życiowe libretto.

Z punktu widzenia astrologii kosmogram jest jak mapa dla duszy, jak scenariusz dla aktora, a w tym wypadku aktorem był Pablo Escobar. Oczywiście nie będę opisywał wszystkich występujących tam symboli, a jedynie te, które są istotne dla naszej opowieści.

Pablo Escobar był Strzelcem z ascendentem w Rybach, co stanowi jedną z najtrudniejszych zodiakalnych kombinacji. Strzelec uznawany jest za znak ponadprzeciętnego umysłu… który można wykorzystać na różne sposoby. Z kolei Ryby kojarzą się z morskimi głębinami, gdzie robimy rzeczy, o których nie chcemy, by ktokolwiek się dowiedział. Strzelec–Ogień i Ryby–Woda musiały doprowadzić do krótkiego spięcia w którymś momencie jego egzystencji.

PABLO ESCOBAR

KOSMOGRAM URODZENIOWY

1 grudnia 1949, czwartek

11:55 (EST +5)

Medellín, Kolumbia

06°15'N 075°35'W

Astrologia geocentryczna

Zodiak zwrotnikowy

System Placidusa

Prawdziwy węzeł księżycowy

Urodził się też jednak z najpiękniejszą ze wszystkich koniunkcji – Wenus-miłość i dobroczynny Jowisz w jedenastym domu, reprezentującym altruizm i pomoc bliźniemu. A zarazem przypadła mu w udziale koniunkcja najgorsza ze wszystkich – Mars-wojna obok Saturna-śmierci w siódmym domu, odnoszącym się do społeczeństwa i znanych rywali.

Nie pomagało mu też przyjście na świat z Księżycem w koniunkcji z Czarnym Księżycem w drugim domu, reprezentującym pieniądze, oraz w znaku Barana, którego władcą jest żądny krwi Mars. Taka konfiguracja wydała mi się obarczona dużym ryzykiem podczas poszukiwania stabilności finansowej. Właśnie tak zreferowałem to nobliście Gabrielowi Garcíi Márquezowi, kiedy kilka lat później spotkał się ze mną przy okazji pisania książki _Noticia de un secuestro_ (_Raport z pewnego porwania_) __ opublikowanej przez wydawnictwo Norma w maju 1996 roku.

3 lipca 1992 roku

Dzięki temu, że odkąd skończyłem czternaście lat, prowadzę szczegółowy dziennik mojego życia, który później przydał mi się jako astrologowi, wiem, że tego dnia napisałem: „U Maríi Jimeny Duzán spotkałem wielu przyjaciół”. Z dziennikarką Maríą Jimeną Duzán łączy mnie nie tylko ponadczterdziestoletnia (w momencie pisania tego tekstu) znajomość, ale także to, co napisała o śmierci Luisa Carlosa Galána, który radził się gwiazd z pomocą tego samego astrologa co ona, czyli mnie. Wydaje się, że Luisowi Carlosowi nie na wiele to się zdało. No ale scenariusz życia to scenariusz życia. Spotkani tamtego wieczoru przyjaciele byli urzędnikami państwowymi i uważnie słuchali gwiazd, odkąd rozpoczął się proces pokojowy z grupą partyzancką Ruch 19 Kwietnia (M-19). Nadal się z nimi przyjaźnię, już od ponad trzydziestu lat.

Tamtego wieczoru miałem dla nich niemiłą wiadomość. Zgodnie z moimi obliczeniami Pablo Escobar miał wkrótce uciec z więzienia. Oznajmiłem im to.

– Dlaczego? – zapytał jeden z obecnych, siedzący na popielatej sofie.

– Ponieważ dobroczynny Jowisz przemieszcza się nad Saturnem, urodzeniową planetą Pabla Escobara, a skoro Saturn reprezentuje śmierć i zamknięcie, Jowisz musi otworzyć mu wrota. I właśnie tak się stało.

Dokładnie 22 lipca 1992 roku Pablo Escobar uciekł z więzienia La Catedral, gdzie przebywał w zamknięciu. Jowisz, jakby podnosząc kciuk, przepłynął ponad Saturnem odpowiadającym kciukowi opuszczonemu – jak w rzymskich amfiteatrach, w których pozycja cesarskiego kciuka decydowała o życiu lub śmierci gladiatora.

Wewnętrzne koło

PABLO ESCOBAR

KOSMOGRAM URODZENIOWY

1 grudnia 1949, czwartek

11:55 (EST +5)

Medellín, Kolumbia

06°15'N 075°35'W

Astrologia geocentryczna

Zodiak zwrotnikowy

System Placidusa

Prawdziwy węzeł księżycowy

ZEWNĘTRZNE KOŁO

PABLO ESCOBAR UCIEKA Z WIĘZIENIA

KOSMOGRAM URODZENIOWY

22 lipca 1992, środa

12:00 (EDT +4)

Medellín, Kolumbia

06°15'N 075°35'W

Astrologia geocentryczna

Zodiak zwrotnikowy

System Placidusa

Prawdziwy węzeł księżycowy

Nie jest częścią tej opowieści, w jaki sposób uciekł ani gdzie od tamtego momentu przebywał.

4 maja 1993 roku

W kwietniu następnego roku María Jimena zadzwoniła do mnie z informacją, że czasopismo „Semana” chciałoby przeprowadzić ze mną wywiad o tym, kto zostanie kolejnym prezydentem Kolumbii i co stanie się z Pablem Escobarem. Wspomnianego dnia wywiad rzeczywiście się ukazał, a ja oznajmiłem dwie rzeczy – prezydentem zostanie Ernesto Samper, którego rządy będą szczególnie strzeżone przed ukrytymi wrogami, ponieważ ma Jowisza obrońcę w dwunastym domu, reprezentującym właśnie ukrytych wrogów. To jednak zupełnie inna historia.

W wywiadzie powiedziałem też, że Pablo Escobar spotka się ze śmiercią przed końcem roku. Co sobie pomyślał i co powiedział po przeczytaniu tych słów, przytoczył jego syn Juan Pablo Escobar w książce _Mój ojciec_ _Pablo Escobar_, wydanej przez wydawnictwo Planeta w listopadzie 2014 roku.

Pamiętam, że ojciec Rafael García Herreros (Koziorożec) niestrudzenie usiłował skontaktować się z Escobarem i przekonać go do powrotu do więzienia, ale bez skutku. Powiedziałem sobie wtedy: ja też jestem Koziorożcem, a koza nie spocznie, póki nie osiągnie celu, więc może mnie uda się do niego dotrzeć. Zorganizowałem seminarium astrologiczne w Medellín i przeprowadziłem je 10 sierpnia 1993 roku. Minęły trzy miesiące od publikacji wspomnianego wywiadu i sądziłem, że Escobar musi być żywo zainteresowany, skąd wziąłem złowieszczy wyrok o jego śmierci przed końcem roku. „Może po mnie przyśle” – powiedziałem sobie.

A jednak nie. Pomimo szerokiego rozreklamowania wydarzenia nigdy nie dotarła do nich informacja, że miałem poprowadzić takie seminarium, czego dowiem się później z ust wdowy.

1 grudnia 1993 roku

Czas mijał i pod koniec roku, dokładnie w dzień czterdziestych czwartych urodzin Pabla Escobara, prezydent César Gaviria zaprosił mnie do pałacu prezydenckiego Casa de Nariño na obiad ku czci laureatki Pokojowej Nagrody Nobla, Gwatemalki Rigoberty Menchú*. Koniec końców z wykształcenia jestem antropologiem, a ona jest przedstawicielką rdzennej ludności.

Zgranie się w czasie tego obiadu z datą urodzin Escobara okazało się istotnym szczegółem, ponieważ podczas bankietu Ricardo Ávila, przyjaciel i osobisty sekretarz prezydenta, powiedział mi dość obcesowo: „Te pana kabały to zwykła bujda, już grudzień, a Escobar jakoś nie umiera”. Tak to przytacza dziennik „El Tiempo” z 5 grudnia. Wobec takiego zarzutu odparłem, żeby jeszcze trochę poczekał, bo rok jeszcze się nie skończył.

I nie czekał na próżno. Nazajutrz Pablo Emilio Escobar Gaviria został zlikwidowany albo popełnił samobójstwo. Obie wersje pasowały do ostatecznego wyroku.

Skąd wziąłem tę przepowiednię? Zinterpretowałem gwiezdne symbole – kilka linijek wcześniej wspominałem, że Saturn to śmierć, a dwunasty dom to sektor ukrytych wrogów, ale także miejsc odosobnienia. Jeśli Escobar nie wróci do więzienia, zginie. Tak zawyrokował Saturn, przecinając ten obszar jego kosmogramu, co ma miejsce mniej więcej raz na trzydzieści lat.

Wewnętrzne koło

PABLO ESCOBAR

KOSMOGRAM URODZENIOWY

1 grudnia 1949, czwartek

11:55 (EST +5)

Medellín, Kolumbia

06°15'N 075°35'W

Astrologia geocentryczna

Zodiak zwrotnikowy

System Placidusa

Prawdziwy węzeł księżycowy

ZEWNĘTRZNE KOŁO

PABLO ESCOBAR UMIERA

Kosmogram urodzeniowy

2 grudnia 1993, czwartek

15:00 (EST +5)

Medellín, Kolumbia

06°15'N 075°35'W

Astrologia geocentryczna

Zodiak zwrotnikowy

System Placidusa

Prawdziwy węzeł księżycowy

Oczywiście istniały też inne czynniki astralne, które mogły pomóc to przewidzieć, ale – nie wchodząc w szczegóły – najważ­niejsze było właśnie wkroczenie Saturna w sektor więzienia, szpitala lub cmentarza. Ja sam przeżyłem osobistą tragedię sześć lat wcześniej, kiedy w moim kosmogramie pojawiła się ta sama konfiguracja, wiedziałem więc, skąd to złowróżbne przeczucie odnośnie do śmierci Pabla Escobara.

Rozpoczął się wtedy dla mnie rok pełen wywiadów w rozmaitych programach telewizyjnych oraz rozmów z różnymi autorami i dziennikarzami piszącymi książki i artykuły do gazet i czaso­pism. Aż któregoś dnia zadzwonił telefon.

4 grudnia 1994 roku

– Halo. Kto mówi? – odebrałem

– Wdowa – po drugiej stronie linii usłyszałem kobiecy głos.

– Wdowa? Jaka wdowa? – odparłem oschle, przekonany, że ktoś stroi sobie żarty.

– Wdowa po człowieku, o którym powiedział pan w tygodniku „Semana”, że go zabiją.

Zrozumiałem wtedy, z kim rozmawiam. Chciała, żebym przygotował kosmogram dla niej i jej dzieci. Chciała wiedzieć, co dalej z ich życiem. Mieszkała na północy Bogoty, niedaleko ode mnie. Podała mi adres i udałem się tam.

Drzwi otworzyła mi kobieta o zachrypniętym, lekko zgaszonym głosie. Na jej twarzy z daleka widać było brzemię dźwiganych trosk. Zaskoczyło mnie, że w jej salonie spotkałem dalekiego krewnego od strony matki o nazwisku Londoño White.

Wszystko, co powiedziałem o horoskopach jej i jej dzieci oraz o tym, co powinni zrobić, przytoczył co do słowa jej syn Juan Pablo w swojej książce. Chłopak, wówczas siedemnastoletni, zobaczył w swoim kosmogramie, że jeśli pójdzie śladami ojca, w jego przypadku Saturn również w którymś momencie wkroczy do dwunastego domu. Lepiej nie stwarzać okazji, by historia mog­ła się powtórzyć.

Z zodiakalnego punktu widzenia było coś ciekawego w kosmo­gramach całej rodziny, włącznie ze zmarłym. W astrologii istnieje krzyż znany pod nazwą krzyża zmiennego, na który składają się znaki Bliźnięta – Manuela, Panna – wdowa, Strzelec – Escobar, Ryby – Juan Pablo. Obejmował on ich wszystkich i dlatego karmiczne prawo Saturna uderzało w każde po równo i bez znieczulenia.

W kontekście książki autorstwa wdowy po Pablu szczególnie interesujące wydaje mi się jednak to, co stało się rok wcześniej, kiedy jej mąż przeczytał czasopismo „Semana” __ ze złowieszczym wyrokiem gwiazd – a wiem to od niej samej.

Powiedziała mi, że Escobar wysłał po mnie wielu ludzi, ale nigdy nie udało im się mnie namierzyć, a nasyłane na mnie osoby znikały bez wieści. Gdy to usłyszałem, wyznałem jej, że wydawało mi się dziwne, że jej mąż mnie nie znalazł, skoro dysponował gęstą siecią kontaktów i był w stanie zlokalizować, kogo tylko chciał. Nikt nie mógł się ukryć przed Pablem Escobarem!

– Tak precyzyjna była zapowiedź przyszłych wypadków – powiedziałem jej – że nawet on nie mógł przeciwstawić się wyrokowi Saturna. Ja sam pojechałem do Medellín, by poprowadzić tam seminarium astrologiczne, myśląc, że gdy się o tym dowie, przyśle po mnie, żebym osobiście mógł mu przekazać, co wieści jego kosmogram.

– Nigdy nie dotarła do nas ta informacja – odpowiedziała.

Nie będę poruszać tu tematu ogromu goryczy, która – jak mi zdradziła – przepełniała jej życie przez ubiegły rok, ponieważ zapewne własnymi słowami opowie o tym w tej książce. Wspomnę tylko, że począwszy od rozmowy o horoskopach, czekał nas jeszcze szereg spotkań – nie były one planowane przez nas, ale przez przeznaczenie. Jak w przypadku zaproszenia, które otrzymałem od kolumbijskiej ambasady w Panamie, bym 22 sierpnia 2015 roku zaprezentował którąś z moich książek i wygłosił wykład, czym tak naprawdę jest astrologia. Kiedy zapytałem organizatora o pozostałych prelegentów, poinformował mnie, że syn Pabla Escobara będzie opowiadał o książce, którą napisał o ojcu, a odbędzie się to w tej samej sali co moje wystąpienie, na dodatek bezpośrednio po nim. Żaden z nas o tym nie wiedział.

Kiedy tylko o tym usłyszałem, zmieniłem temat. Na białej ścianie wyświetliłem zgromadzonej publiczności (tak licznej, że ludzie siedzieli nawet na podłodze) mniej więcej tę samą historię – tylko w obrazkach – którą właśnie opisałem w tym krótkim tekście, aby wystąpienie Juana Pabla stało się kontynua­cją mojego. Nie widzieliśmy się dwadzieścia jeden lat i chłopak na swój sposób wydoroślał.

Mocno się uściskaliśmy, a potem zadzwoniliśmy do jego matki, do Buenos Aires, by opowiedzieć jej o tym niecodziennym spotkaniu po latach. Od tego momentu nasze ścieżki czasami się przecinają. Jak tej chłodnej październikowej nocy 2017 roku, kiedy niespodziewanie wpadliśmy na siebie w Bogocie, na 81. Ulicy, skrzyżowanie z 10. Ulicą. Ona akurat szła ze swoim wydawcą i skorzystała z okazji, by mi go przedstawić. Poprosiła też, bym napisał tekst o moim udziale w astralnych kolejach losu jej rodziny, by mógł znaleźć się w książce, którą właśnie pisała.

Tak więc, Moja Kochana Wdowo, tak jak prosiłaś: oto jest.

Mauricio Puerta**

* Właśc. Rigoberta Menchú Tum (przyp. red.).

** Mauricio Puerta to uznany kolumbijski astrolog, z wykształcenia antropolog i archeolog. Jest naczelnym astrologiem prezydentów, polityków, przedsiębiorców, bankierów oraz międzynarodowej elity.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: