- W empik go
Pedagogika, czyli nauka wychowania - ebook
Pedagogika, czyli nauka wychowania - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 502 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Cenzor,
Niezabitowski.
PRZEDMOWA.
Wydając drukiem Pedagogikę własnego układu, zawierającą w sobie postrzeżenia i uwagi po większey części przejęte od znakomitych pedagogów niemieckich, nie obawiam się wcale być obwinionym o eklektyzm w dzisiejszych czasach tak niesłusznie poniekąd okrzyczany, do którego sam się chętnie przyznaję. Nawet zdarzyłó mi się nieraz, zwłaszcza w Dziale 2gim mojej Pedagogiki, całkowite artykuły zkądinąd wzięte podać w skróceniu bez wymienienia autora, skoro w nich co do myśli i wyrażenia nic niezgodnego z mojem przekonaniem nic znalazłem.
Książka ta szczególniej służyć ma za skazówkę nauczycielom i przewodnikom zostającym w błędzie, aby się łat wity postrzedz i upamiętać mogli. Dla rozwinięcia zaś i uzupełnienia szczegółów nauki w dość szczupłym rozmiarze podanej; załączam w osobnym Dodatku przy końcu mojej książki umieszczonym, wypisy często i przydłuższe z niezmiernie ważnego dzieła Pana B. T. W przywodzeniu tych wypisów pozwoliłem sobie czasem lekkich zmian wyrazowych, ale bez nadwerężenia myśli. Nie śmiałem tez wnosić nowych wyrazów i wyrażeń do dzieła przeznaczonego dla ogółu czytelników, owszem starałem się wszędzie utrzymać znaczenie powszechniej przyjęte, mianowicie w wyrazach umysł, rozum, rozsądek; lubo mi wiadome są zaszłe w tej mierze rozróżnienia, wprowadzone niedawno przez kilku nader znamienitych u nas pisarzów.
1. Pojęcie pedagogiki.
Pedagogika czyli nauka wychowania, podaje przepisy, jak młodego wychowańca przeprowadzić ze stanu możności do stanu pożądanej rzeczywistości, czyli jak w nim rozwijając i kształcąc przyrodzone usposobienia, podnieść je do jak najwyższego stopnia, i nadać im właściwy kierunek (1), ii. Edukacya i instrukcya. Kształcenie, oświecenie, cywilizacya, oświata.
Edukacya czyli wydawanie bierze się w obszerniejszem łub ściślejszem znaczeniu, podług tego jak ją uważamy łącznie z instrukcyą czyli nauką, albo oddzielnie. Mówi się tedy w pierwszem znaczeniu nauka wychowania, wychowanie szkolne; w drugiem zaś znaczeniu, wychowanie pierwiastkowe, a nawet domowe, fizyczne, umysłowe, moralae, religijne, skore w niem nic zachodzi formalna nauka. Toż w drugiem znaczeniu mówi się: wychowanie dobre, złe, staranne lub zaniedbane, człowiek dobrze lub źle wychowany, bez żadnego wychowania. Wychowanie brane w tem znaczeniu ściąga się szczególniej do powierzchowności wychowańca, i nazywa się inaczej kształceniem (Bildung); kształcenie zaś, choćby ściągało się do samej powierzchowności, nie wyłącza jednak nauki, która je owszem podnosi na wyższy stopień i wydoskonala, a tak wydoskonalone kształcenie nazywa się ukształceniem albo wykształceniem.
Lubo kształcić można wyłącznie ciało, umysł, albo też oddzielnie brane władze umysłowe; kształcenie wszakże równie jak i wychowanie, zwłaszcza ogólne czyli bez żadnego szczególnego oznaczenia uważane, ściąga się do wszystkich zdolności wychowańca, a nauka do szczególnych tylko zdolności ucznia, skoro uważamy przedmioty naukowe nie w ogóle i połączeniu, ale pojedynczo czyli oddzielnie. Tak więc mówi się kształcić albo lepiej wychowywać kogo na dobrego człowieka, ziemianina, obywatela; uczyć geografii, historyi, muzyki, tańca, języków obcych.
Nauka zaczyna się później niżeli kształcenie, ale za to trwa dłużej, przeciągając się nieraz do najpóźniejszej starości kształcenie zaczyna się wcześniej, ale za to kończy się z młodością wychowańca. Nauczyciel bierze już podrostka, a wychowca dziecię; pierwszy z nich właściwie uczy, drugi przygotowuje do nauki, a brak tego przygotowania zwanego elementarnem, niezmiernie utrudnia i prawie niepodobną czyni początkową naukę.
Najlepsze wychowanie bez nauki, byłoby zwłaszcza dla młodzieży wyższych stanów, niedostateczne; dopiero bowiem połączenie tego obojga czyni człowieka oświeconym i stawia go na równi ze współczcsnemi, a nawet, przy niepospolitej zdatności, wynieść mu się daje nad spółczesność.
Nareszcie różne są stopnie kształcenia jako też i nauki, a wyższe ukształcenie otrzymane przez długą i usilną pracę wychowańca lub ucznia, równa się oświeceniu.
Odróżnia się tu jeszcze kształcenie umysłu, uważanego za ognisko wiedzy, w którem się objawia władza poznawania, od kształcenia serca uważanego za siedlisko władzy czucia, a zatem i woli. Umysł kształci się dwojako: formalnie i materyalnie, podług tego jak rośnie i wzmaga się coraz w nową potęgę i siłę, albo tez nabywa tylko i przysparza sobie potrzebnych i pożytecznych wiadomości; kształcenie zaś serca zależy na ciągłem dążeniu do stania się lepszym moralnie, i dlatego nazywamy je inaczej kształceniem moralnem (*).
(*) Nauka moralna uczy nas odróżniać dobre od złego, tudzież podaje pobudki i przyczyny, dla których winniśmy czynić dobrze a chronić się złego. Sprawa zaś nazywa się moralnie dobrą lub złą, gdy ją kto wykonywa rozmyślnie i własnowolnie.
Kształcenie znowu w połączeniu z nauką, ściągające się nie do pojedynczych osób ale do ogółu narodowego, stanowi cywilizacyą lub oświatę, podług tego jak jest zamknięte w ciaśniejszych obrębach empiryi czyli praktyki, albo coraz wyżej i dalej postępuje na drodze spekulacyjnych czyli wyższych rozumowych badań (*). Tak więc Anglia i Stany Zjednoczone amerykańskie, są dziś na najwyższym stopniu cywilizacyi, a niemcy środkowe i północne, na najwyższym stopniu oświaty (2).
III. Usposobienie elementarne i naukowe.
W kształceniu główną jest rzeczą, aby przyrodzone wychowańca zdolności zachować, rozwinąć i wzmocnić; nauka zaś do tego zmierza, aby podając uczniowi gotowe wyobrażenia i po- – (*) Empirya mianowicie dawniejsza, oparta jedynie na doświadczeniu, a przeto zbyt zawierzająca zmysłom i rozumowi jeszcze niedoszłemu do wyższego ukształcenia, przeciwległą jest spekulacyi, która niemal pogardza doświadczeniem, zapuszczając się; w bezdenne głębiny umysłowości. Ztąd też filozofia, podług panujących dziś wyobrażeń obejmująca wszystko, co tylko ludzie zbadać mogą i powinni, jest dwojaka; empiryczna i spekulacyjna, a z tych pierwsza powszechnie już prawie uznana za niegodną fiozofii nazwiska. Należy jednak przyznać, że empirya angielska dzisiejsza, w zastosowaniach swoich tak zręczna i ledwie nie cudowna, będąc oraz ugruntowaną na ścisłem ohrachowaniu i wymiarze, bezpieczniejsza jest od spekulacyi niemieckiej gubiącej się często w błędnych krainach marzenia. Lecz dopiero przez połączenie albo raczej skojarzenie empiryi ze spekulacyą, filozofia znajdzie się w właściwym swoim żywiole, a rosnąc stopniowo w krzepkościsiły, do pożądanej z czasem przyjdzie dojrzałości.
jęcia, jego zdolnościom wzmożonym już w siły nadać właściwy i stateczny kierunek.
Usposobienie elementarne ma wychowaniec, jeżeli wprawiony do zastanawiania się nad każdą rzeczą, bez żadnej cudzej pomocy potrafi sobie dać radę we wszystkiem, co nie przechodzi jogo pojęcia: o takim wychowańcu powiedzieć można, iż się usposobił do ogólnego myślenia, chociaż żadnej nie nabył nauki.
Usposobienie zaś naukowe ściąga się nic do wszystkiego, co nie przechodzi pojęcia ucznia, ale do szczególnych przedmiotów, w których on sam nabył potrzebnej wprawy i biegłości: o takim uczniu powiedzieć można, że nie tylko umie skierować myśl do przedmiotu, który go szczególniej zajmował, ale oraz umie wykonać czyli w skutku pokazać to czego się nauczył.
IV. Cel wychowania, a ztąd ważność i użytek pedagogiki, ze względem na źródła przepisów pedagogicznych.
Wychowanie wzięte w obszerniejszem znaczeniu, ma za cel umoralnienie i uzdatnienie człowieka (ak uważanego oddzielnie, jako też w związku społecznym. Umoralnienie zaś i uzdatnienie, żadnego niemając kresu, powinno zająć całe życie wychowańca, aby ten nigdy się nie uważał za doskonałego i starał się ciągle postępować na drodze udoskonalenia. Gdy więc dobro szczególne i ogólne ludzi, jako skutek ich umoralnienia i uzdatnienia, jest ostatecznym celem wychowania… a do osiągnienia tego dwoistego dobra podaje środki pedagogika; ztąd się pokazuje cala jej ważność i użytek.
Idzie tu wszakże o podanie pewnych i niezawodnych środków czyli przepisów wychowania, co jedynie na drodze doświadczenia osiągnąć można. Lecz samo doświadczenie byłoby niedostatecznem, gdyby czerpane w niem postrzeżenia i uwagi nie zostały oparte ua ogólnych wyrozumowanych zasadach, i związane społem w jednę systematyczną całość. W czem znowu drugiej ostateczności wystrzegać się należy, aby nie przestawać na podaniu samych tylko suchych i abstrakcyjnych prawd, które z życiem żadnego związku nie mają (3).
V. Ogólne przepisy wychowania, se względem na potrzebę przepisów szczególnych.
1. W oznaczeniu celu wychowania, zważać należy nietylko na przeznaczenie człowieka doczesne, ale i wieczne (4) (5).
2. Środki do osiągnienia celu wychowania powinny być godziwe i stosowne, jak sam cel uczciwy i szlachetny.
3. Starać się należy przedewszystkiem poznać w ogóle naturę dziecięcia, podrostka i młodziana, a w szczególności naturę swego wychowańca lub ucznia.
4. Środki ochronne iść powinny przed działającemi.
5. Wszystkie zdolności wychowańca kształcić należy, utrzymując pomiędzy niemi równowagę.
6. W rozwijaniu i kształceniu przyrodzonych zdolności wychowańca, trzeba zachować pewne stopniowanie, aby tylko pomagać naturze, niewyprzedzając jej ani przesilając.
1. W całym ciągu wychowania, umoralnienie wychowańca niechaj ma pierwszeństwo przed uzdatnieniem.
8. Wszelka wyłączność jest szkodliwa.
9. Wszystko ma swoję porę i kolej, lubo nieraz o wszystkiem jednocześnie pamiętać należy, a niekiedy nawet napozór zbaczać od porządku (6).
Przepisy te ogólne i zasadowe, a zatem bezwarunkowo obowiązujące, nie wyłączają bynajmniej przepisów szczegolnych, które się nawet z nich po większej części wywodzą, albo na nich się opierają. Przepisy szczególne, zostające niekiedy w sprzeczności z sobą, i których znaczna już dotychczas liczba coraz się pomnaża, podane będą w dalszym ciągu naszej nauki: tu tylko nadmienić wypada, że ich wielość, różność i potrzeba, wynikły z odmiennego stanu rzeczy i nieskończenie rozmaitych okoliczności, jakie zachodzą w wychowaniu. Inaczej bowiem w niektórych względach wychowuje się młodzież niewieścia, a inaczej męzka inszego obchodzenia
2
sie potrzebuje dziecię niewinne i jeszcze niezepsute, a inszego wyrostek pełen wad i złych nałogów; inaczej prowadzić należy wychowańca, którego władze umysłowe są jakby w uśpieniu, a inaczej takiego, w którym wcześnie się objawia bujna imagiuacya, albo nadzwyczajna zdolność rozumu (7).
VI. Stosunki pedagogiki s filozofią i innemi naukami.
Filozofia, a mianowicie logika, podaje prawidła, jak dochodzić przepisów ogólnych wychowania, jak się przekonywać o ich gruntowności, i jak z niemi łączyć inne prawdy w jednę systematyczną całość. Nawet niektóre odrębne prawdy filozoficzne, znajdują w pedagogice właściwe dla siebie miejsce i zastosowanie. Wpływ więc filozofii na pedagogikę jest nietylko formalny ale i materyalny. Nie można jednak powiedzieć, żeby pedagogika była zupełnie zależną od jakiego systematu filozoficznego, bo w niej równie jako i w filozofii, probierczym kamieniem jest doświadczenie.
Oprócz znajomości gruntownej niektórych przynajmniej systematów filozoficznych, powinien pedagog posiadać nietylko elementarne ale i wyższe nauki, a mianowicie być dobrze obeznanym z temi częściami historyi politycznej i kościelnej, które mają najbliższy stosunek z jego przedmiotem (8) (9).
VII. Stosunki pedagogiki s chrteściaństwem.
Pedagogika bliższe ma jeszcze stosunki z chrze.ściaństwem aniżeli z filozofią i innemi naukami. Chrześciaństwo, ogarniając człowieka ze wszystkiemi jego władzami i skłonnościami, jest w pewnym względzie, jak mówi Weber, zakładem wychowania dla całego człowieka. Możnaby nawet powiedzieć, że ukształcić wychowańca w sposób zupełnie odpowiadający jego przeznaczeniu, jestto ziścić na nim naukę Chrystusową, która, nie dość że się nie ogranicza przeznaczeniem człowieka doczesnem, ale ma na głównym względzie jego przeznaczenie wieczne.
W chrześciaństwie idzie o odrodzenie zupełne czyli o poprawę człowieka, tudzież o ciągłe jego doskonalenie się w całem życiu, co też właśnie jest główną rzeczą w wychowaniu. Takiego wychowania potrzebuje cały ród ludzki, a ziścić się ono może jedynie na drodze krótkiej, łatwej i powszechnie przystępnej: tak iżby swojego wychowcę mogli rozumieć i pojmować bogaci i ubodzy, wielcy i mali, uczeni i nieuczeni. Takiego wychowania zakładem nie była i nie jest filozofia, bo najzawołańsi nawet filozofowie ograniczali się niewielką liczbą uczniów, i nie byli od wszystkich dobrze zrozumieni, a najbliżsi ich zwolennicy wiedli z sobą nieraz spory o naukę mistrza. Jedno zaś tylko chrześcian stwo zawiera przepisy i nauki Boskie przystępne i zrozumiale dla każdego, jest więc jedynym zakładem wychowania dla wszystkich czasów i miejsc, a kto szuka prawdy, cnoty i cierpliwości, znajdzie to wszystko razem w nauce Chrystusa.
VIII. Błędy rozmaitych systematów wychowania wynikające z jednego źródła.
Wszystkie niemal błędy rozmaitych systematów wychowania, powstały z jednostronnego azatem fałszywego zapatrywania się na natnrę ludzką; zkąd poszło i mylne wyobrażenie o przeznaczeniu człowieka, które to przeznaczenie inaczej poznanem być nie może, tylko przez uważanie natury ludzkiej w jej pierwiastkowej niewinności i następnem skażeniu. Dwie tedy są główne, a z jednego pochodzące źródła przyczyny błędów w rozmaitych systematach wychowania: uważanie wyłączne natury ludzkiej ze strony tylko dobrej albo ze zlej. Ci co uważali naturę ludzką jako zupełnie dobrą i nieskazitelną, nie przypuszczali w wychowańcu żadnej skłonności do złego; podług nich dość go tylko uchronić od szkodliwych wpływów zewnętrznych, aby cel wychowania osiągnąć. Drudzy, uważając naturę ludzką jako złą i niepodobną do poprawy, to mieli jedynie na względzie, aby rozwijające się w wychowańcu zarody złego przytłumiać i wykorzeniać. Oba te systemata znoszą się same w sobie; podług pierwszego bowiem systematu, wszelka pomoc ludzka w wychowaniu, która powinna być tylko hamującą czyli ochronną, do pozwijania dobrych skłonności wychowańca, jest juz tera samem niepotrzebną; podług drugiego zaś systematu, pomoc ludzka w dążeniu do poprawy wychowańca okaże się zawsze nadaremną i zawodną, a nawet środki do tego użyte przez wychowcę, jako dotkniętego skażeniem nieuleczonem, muszą być szkodliwemi.
IX. Błędy wyłączności wynikające z zaniedbanego kształcenia ogólnego.
Zaniedbanie kształcenia ogólnego dla częściowego, staje się przyczyną nierównowagi pomiędzy ksztatcącemi się zdolnościami, a ztąd wynikają błędy wyłączności, z których znaczniejsze tylko przywiedziemy:
1. Niektórzy, ze zbytniej troskliwości o zdrowie wychowańca, nietylko w pierwiastkowem ale i w dalszem wychowaniu, dają przewagę kształceniu ciała nad kształceniem umysłu; przez co upór, samowolność, chęć przewodzenia, skłonność do rozpusty, niedługo wzrosną i wybujają w takim wychowańcu, tłumiąc w nim zarody najpiękniejszych zdolności. Wreszcie wyłączne wzmaganie sił ciała tamuje doskonalenie umysłu, który stanowi wyższą czyli szlachetniejszą część człowieka. Nie należy też zaniedbywać i kształcenia ciała, na czem cierpiałby człowiek, jako istota złożona z dwóch części tak ściśle i nierozdzielnie z sobą połączonych przez cały ciąg życia doczesnego.
2. Drudzy znowu dają przewagę szczególnym władzom umysłowym, uważając je za celniejsze od innych, doskonalą tedy rozum z uszczerbkiem pamięci i imaginacyi, albo też szczególniej starają się doskonalić pamięć, na tej zasadzie, że tyle tylko umiemy, ile pamiętamy. Byłoby jeszcze niebezpieczniej dopuścić w wychowańcu wygórowania imaginacyi, która na wodzy nietrzymana, porywa nas i unosi do tysiącznych omamień, gdy rozum przez wyłączne kształcenie zawcześnie wydobyty i rozwinięty przesila się i marnieje, a pamięć kosztem rozumu zbogacona, utrzymuje nas wiecznie w krainach mierności.
3, Inni zaś starają się nadewszystko rozwijać i wzmagać w młodym wychowańcu czułość, której często fałszywy dają kierunek,- a w kształceniu woli wpadając w jedne lub drugą ostateczność, wymagają nawet po wychowańcu dorastającym,uległości nieograniczonej i ślepego posłuszeństwa, albo też dają zupełną wolność dzieciom, jak gdyby one mogły już mieć własne przekonanie, oparte na pewnych i stałych zasadach. Tym sposobem kształcąc czułość i skierowując ją wyłącznie do szczególnych, często błahych i nikczemnych przedmiotów, tamują jej działanie w rzeczach godziwych i chwalebnych; a przez jednostronne kształcenie woli, wychowu ją ludzi na machiny lub na samowolników upartych i niecierpiących nad sobą żadnego prawa i władzy (10) (12).
4. Są nareszcie i tacy, którzy trzymają się wprawdzie tej ogólnej zasady, że należy odwodzić i chronić młodzież od złego, a wszystko dobre w niej zaszczepiać; lecz niemając dokładnego wyobrażenia o złem i dobrem, błądzą w wyborze i oznaczeniu samego celu wychowania. U nich zwykle najwyższą ma wartość i cenę korzyść materyalną z wielkiego znaczenia i majątku wynikająca, której zapewnienie dla swoich wychowańców mienią być jedynem dobrem: a tak naciągając wszystko do mylnie wybranego przez siebie celu, nie mogą uniknąć błędów wyłączności.
X. Mylna zasada użyteczności.
Niektórzy pedagogowie, biorąc użyteczność albo raczej uzdatnienie, za główny i prawie wyłączny cel wychowania, utrzymują, że trzeba wychowywać dziecię dla rodziny, dla kraju, albo dla kościoła. Aby tedy prędzej i pewniej cel zamierzony osiągnąć, trzeba koniecznie wybrać jedno z tych trzech powołań, które; jednak w dzisiejszym stanie społeczeństwa tak ściśle z sobą się łączą, iż niepodobna ich rozdzielać bez zejścia na drogę jednostronnej i zawsze zawodnej wyłączności. Wszak już minęły nazawsze czasy patryarchalne, w których ludzie żyli w obrębie swoich rodzin; co ustać musiało za rozludnieniem się tychże rodzin i rozejściem ich w różne strony dla samej potrzeby utrzymania życia. Chcieć też wychować dzieci-wyłącznie dla kraju, bylobyto wskrzeszać dawny spartanizm niezgodny z czystem wyobrażeniem ludzkości, niezgodny z duchem śwętej religii naszej. Starać się zaś wychowywać dzieci (Ua kościoła, to jest zgodnie z wyższem przeznaczeniem człowieka w życiu wiecznem, powinno być wprawdzie myślą panującą, ale nie wyłączną w wychowaniu; bo tu nie należy także pomijać i względów doczesności, w czem tylko one dadzą się pogodzić z nauką Chrystusa. Nawet życie doczesne otwiera nam pole do zasługi na wieczność, nie można go tedy ze wszech względów zaniedbywać.
Nareszcie są, którzy dalej jeszcze posuwając się w ograniczeniu wielkiego dzieła wychowania, utrzymują: że należy starać się dzieci wychowywać do szczególnych powołań, aby się wyłącznie sposobiły do tego, co ma być głównem ich zatrudnieniem w dalszem życiu. Lecz przyjąwszy cel i zasadę użyteczności w tak szczupłym zakresie, jakże często zdarzyłoby się wybrać dla wychowańca powołanie całkiem sprzeczne z jego zdolnościami? a wtedy nie dałoby się już w żaden sposób uskutecznić zamierzone uzdatnienie tegoż wychowańca. Wreszcie trudno i nawet często niepodobna przewidzieć, jakie powołanie komu wskażą i przeznaczą nieprzewidziane w przyszłości wypadki, które pociągaj i} nieraz za sobą wielkie zmiany nietylko w pojedynczych rodzinach, ale i w całym kraju. Zasada więc wychowania do szczególnych powołań może być wyjątkowo i to z największemi ostrożnościami zastosowaną w pojedynczych zakładach; a im jej obręb będzie się dalej rozszerzał, tem błędliwszą i zawodniejszą w skutkach się swoich okaże (13).
XI. Zakłady w kraju szczególniej wpływające na wychowanie.
Największy bez zaprzeczenia wpływ wywierają na wychowanie: domy rodzinne, rząd i kościół.
1. Domy rodzinne; uważać można za najdawniejsze zakłady wychowania, których wpływ rozciąga się na całe życie wychowańca. Powzięte bowiem w domu rodzicielskim myśli, uczucia, nawyknienia, są najtrwalsze, ani tak łatwo dają się zapomnieć i wygładzić z serca. Uważmy jeszcze i to, że cnoty domowe są gruntem i zasadą cnót publicznych; a szczęście albo raczej dobro ogólne narodu składa się ze szczęścia pojedynczych rodzin, równie jak też rodziny razem wzięte składają naród.
2. Rząd rozciągając opiekę nad calym narodem, przychodzi w pomoc rodzinom w ważnej sprawie wychowania przez zakładanie szkół, a więcej może jeszcze przez utrzymanie należyte – go dozoru nad wszelkiego rodzaju zakładami naukowemi, aby wychowująca się w nich młodzież była użyteczna dla siebie i kraju.
3. Nareszcie hierarchia kościelna czyli duchowieństwo, powodowane jedynie miłością Boga i bliźniego, najdzielniej wpływać może na wychowanie domowe i szkolne, a to przez środki łagodne i zniewalające, mianowicie zaś przez gorliwe i przykładne poświęcanie się dla dobra kraju i ludzkości. Wpływ ten, lubo tylko moralny, silnie działa na umysły młodych wychowańców i uczniów, jako też rodziców i ich zastępców.
XII. Oddzielne zakłady wychowania czyli szkoły.
Szkoły są to oddzielne zakłady, których przeznaczeniem jest zastępować lub uzupełniać wychowanie domowe. W wychowaniu domowem chociażby najtroskliwiej prowadzonem, zwykle zachodzą liczne przeszkody i nadużycia z samej nawet troskliwości rodziców wynikające; a zawsze jest ono niedostateczne pod względem nauki, mianowicie dla braku uzdatnienia rodziców i opiekunów, albo przy uzdatnieniu dla braku czasu i sposobności. Ztąd wynikła potrzeba szkół czyli zakładów; w którychby dzieci zupełnie odosobnione od rodziców, mając nad sobą należyty dozór i opiekę, odbierały razem i potrzebną naukę bez żadnych przeszkód miejscowych.
Szkoły zaś podług różnego celu i przeznaczenia swojego, tudzież ze względu na wiek i przeznaczenie swoich wychowańców i uczniów, rozróżniają się pomiędzy sobą i mają różne nazwiska… przeznaczone dla ogółu uczniów, tak publiczne i rządowe jako też i prywatne, dzielą się na niższe, średnie i wyższe.
W szkołach niższych albo elementarnych, główną jest rzeczą wychowanie w ściślejszem znaczeniu czyli kształcenie; zakres nauki tu nader szczupły, a sposób uczenia najprostszy, najłatwiejszy i prawie wyłącznie praktyczny. W szkołach średnich, jakiemi są szkoły powiatowe, gimnazya, licea, kształcenie i nauka równoważą się z sobą, zakres nauki obszerniejszy, a sposób uczenia, zastosowany szczególniej do głównego celu rozwinięcia i wzmocnienia w uczniach władz umysłowych, trudniejszy jest niż w szkołach niższych: tu teorya łączy się z praktyką. W szkołach wyższych jakiemi są akademie i uniwersytety, głównym jest celem nauka; tam więc idzie szczególniej o to, aby młodzież znacznie ukształconą i przygotowaną podług objawionej zdolności doskonalić w pojedynczych, szczególnych lub wielu razem przedmiotach naukowych. W szkołach też elementarnych sposobić się mogą uczniowie do szkół średnich, a w tych znowu do wyższych; do czego objawiona zdolność uczniów lub życzenie rodziców zwykle bywa powodem.
Odróżniamy jeszcze szkoły podług różnych celów, jakie wich zakładaniu bywają zamierzone.
Takiemi są szkoły realne, obejmujące mianowicie wszystko, co tylko z nauki użytek materyalny zapewnia; szkoły rzemiślnicze szczególnym przedmiotom użytecznym poświęcone, tudzież szkoły miejskie, wiejskie, wojskowe, agronomiczne, leśne, szkoły dla głuchoniemych, ociemniałych lub ślepych z urodzenia, dla sierot, dla płci żeńskiej i tyra podobne, których ceł objaśnia się samem nazwaniem.
XIII. Podział pedagogiki.
Gdy główny cel wychowania, jakim jest umoralnienie i uzdatnienie wychowańca (IV), osiągnąć się daje w zupełności przez kształcenie i naukę (II): ztąd wynikają dwa wielkie działy pedagogiki, z których pierwszy obejmuje kształcenie, a drugi naukę.
Z tego znowu względu, iż człowiek składa się z dwóch nierozdzielnych części, jakiemi są: ciało i dusza czyli umysł (*), dział 1szy Pedagogiki zawierać się ma w 2ch rozdziałach, z których w pierwszym będzie mowa o wychowaniu fizycznem czyli ściągającem się do ciała, a w drugim o wychowaniu umysłowem. Dział 2gi zawierać się ma także w 2ch rozdziałach, z których w pierwszym będzie mowa o warunkach należy- – (*) Nazywa się umysłem dusza uważana w połączeniu z ciałem.
tego usposobienia nauczyciela i o metodach czyli sposobach uczenia w ogólności; w 2gim zaś o zakresie, celu i sposobie uczenia szczególnych przedmiotów naukowych. Lecz tn uważać się mają tylko nauki dawane w szkołach niższych i średnich; bo w instrukcyi wyższej, jaką jest uniwersytecka, nauczyciel jest panem swojego planu i wykonania.
DZIAŁ I.
ROZDZIAŁ 1.
WYCHOWANIE FIZYCZNE
(kształcenie ciała).
XIV. Cel wychowania fizycznego i środki do osiągnienia tego celu.
Celem wychowania fizycznego jest stopniowe rozwijanie i kształcenie ciała, tak iżby to dojść mogło przynajmniej do średniego wzrostu, piękności, mocy, zręczności i wieku; a środki ku temu celowi służące są: pożywienie i napój, powietrze, odzienie, sen i ruch, o których z porządku mówić będziemy (14).
A) Pożywienie ważnem jest z tego nawet względu, że wiele wpływa na stan rozwijającego się umysłu: toż samo rozumieć się ma i o napoju, który jest właściwie częścią pożywienia i niekiedy całkiem je zastępuje. Zachować należy w tym względzie następujące przepisy:
1. Niech dziecię powoli się wprowadza do używania rozmaitych pokarmów, a z tych jarzynne mają mieć pierwszeństwo przed mięsnemi i jedne drugiemi się przeplatać.
2. Co do ilości pożywienia, trzeba zachować należytą miarę stosownie do wieku i staun zdrowia wychowańca, aby nie było zanadto ani zamało; a co do jakości, niech będzie pożywienie proste bez przypraw, posilne i razem nieobciążające żołądka.
3. Dobrze jest przyzwyczajać dzieci do stałych godzin w używaniu pokarmu, byle takowe przyzwyczajenie zbyt ściśle przestrzegane nie stało się niewolniczem.
4. Napoje mocne, znane pod imieniem trunków upajających, jako też herbata i kawa nie powinny być dawane dzieciom, a przynajmniej niech się do ich używania nie przyzwyczajają. Toż rozumieć o używaniu tytuniu i tabaki, które przez nałóg w potrzebę zbytkową się zamieniają.
5. W razie zasłabnięcia dziecka na niestrawność, nie trzeba się spieszyć do lekarstw, ale pierwej próbować środków dyetycznych (15).
B) Powietrze jest równie jak i pożywienie nieuchronną dla życia i zdrowia dzieci potrzebą-, a rzadko jest w mocy naszej wybierać sobie jako też i dzieciom najzdrowszy klimat i położenie miejsca, od szkodliwych wpływów napowietrznych mniej więcej zabezpieczające. Należy tedy wcześnie przyzwyczajać wychowującą się młodzież do znoszenia różnych zmian powietrza. Ody zaś powietrze czyste wiele wpływa na zdrowe, trzeba więc często przewietrzać zwłaszcza dziecinne sypialnie i przestrzegać, aby wiele osób w jednem miejscu a tem bardziej razem nie sypiało. W zimie nie trzeba mieszkań zanadto ogrzewać, a wykadzać jo z wielką ostrożnością, bo przez wykadzanie powietrze zepsute niewiele się naprawia i nawet pogorszyć się może. Powietrze ranne jest zdrowsze i bardziej orzeźwiające niż wieczorne; trzeba tedy dzieci przyzwyczajać do rannego wstawania, aby mogły we dni pogodne używać przechadzki nawolnera powietrzu, gdzie miejscowość tego pozwala (16).
C) W odzieniu idzie szczególniej o to, aby zostawić ruch wolny członkom i dozwalać im wzmacniać się, o ile tylko można. Dzieci tedy powinny się odziewać lekko, przestronnie i czy – sto, a jeżeli zwłaszcza zdrowo się chowają, głowę i szyję mogą mieć odkryte. Nie mają też używać żadnych sprzączek, spinek, sznurówek; aby odzienie było tylko ochroną od szkodliwych wpływów powietrza, ale nie ciężyło i krępowało bez potrzeby. Głowa nie ma być nigdy mocno przykryta, a nogi w porze jesiennej i zimowej od wilgoci i zimna niech będą zabezpieczone. Oprócz tego kąpiele dla dzieci, z początku letnie a potem zimne, bardzo są zdrowe; służą bowiem nietylko do utrzymania ochędóstwa, ale i do wzmocnienia skóry (17) (18).
D) Sen potrzebnym jest do pokrzepienia sił, które, ruchem dziennym wzmocnione i razem unużone, równoważą się czyli rozdzielają w pewnej mierze na wszystkie części ciała przez użycie spoczynku. Zdrowe pokarmy, porządny rozkład czynności dziennych, ochędóstwo, tudzież ruch ciała w potrzebnych przerwach pomiędzy zatrudnieniami zwłaszcza umysłowemi, sprawują sen spokojny, który najwięcej do ukrzepienia zdrowia i sił pomaga. Sen zaś wymuszony i przerywany niespokojnemi marzeniami, jako też gwałtowne budzenie ze snu są szkodliwe. Dzieci dłuższego snu potrzebują niżeli wyrostki, a zawsze najzdrowiej jest tak dla jednych jako i dla drugich wcześnie iść do łóżka z wieczora i rano wstawać. Dla wyrostków zdrowych 7 a najwięcej 8 godzin snu uważać się może za średnią miarę (19).
E) Ruch ciała jest potrzebą objawiającą się już w wieku niemowlęcym, a potrzeba ta w miarę lat i wzrastających sił dziecięcia coraz mocniej uczuwać się daje. Jest zaś ruch albo naturalny albo sztuczny: pierwszy służy za przejście do drugiego, i zależy szczególniej na podnoszeniu i przenoszeniu małych ciężarów, tudzież na chodzeniu i bieganiu; drugi właściwie należy do gimnastyki czyli sztuki ćwiczenia ciała, o której następnie mówić będziemy (20).
XV. Gimnastyka. Ruch naturalny przysposabia z czasem do sztucznego czyli gimnastyki rzeczywistej, która jest także naturalna lub sztuczna, a w obszerniejszym zakresie uważana, dzieli się na wojskową, lekarską, i atletyczną czyli zapaśniczą. Do gimnastyki trzeba zawczasu dzieci sposobić i wprawiać, albo co na jedno wychodzi, gimnastyka naturalna powinna się jak najwcześniej zaczynać; z jej bowiem spóźnienia lub zaniedbania powstają wady i niedołężności niczem niepozbyte. Każde dziecko, jeżeli tylko zdrowe, biega, skacze, pnie się na górę, dźwiga i ciągnie ciężary, pasuje się, jeździ na drewnianym koniku; jest tedy poprzednio gimnastykiem naturalnym. Nie powinno tu wychowanie nic wzbraniać, ale tylko dozorować i wszystko trzymać w pewnej mierze.
W dziecinnym już wieku przez poruszenia zewnętrzne czyli działania ciała objawia się działalność wewnętrzna ducha; starajmyż się wcześnie tę działalność zewnętrzną w dzieciach podług potrzeby wzmagać, miarkować, na wodzy trzymać, zatrudniać. Tak z laty przybywać im będzie razem siły i zręczności, aż nareszcie długą wyćwiczeni wprawą, zdołają podług woli każdem swojem poruszeniem zewnętrznem władać. Do czego najskuteczniej posłuży gimnastyka; bo w tem właśnie pokazuje się największa sztuka mistrza gimnastycznego, ia ze ścisłem wyrachowaniem każdą siłę ciała obrócić potrafi na cel właściwy, a przez stopniowe ćwiczenia nadaje ciału nadzwyczajną zręczność i szybkość. Nadużycia z nieostrożności lub przesady wynikłe
ODDZIAŁ I.
O KSZTAŁCENIU WŁADZI POZNAWANIA.
XVIII. Dwojakie objawianie się władzy poznawania.
Władza poznawania objawia się w nas dwoiście: jako postrzegająca, i jako myśląca. Umysł nasz postrzega za pomocą zmysłów, i dlatego władza jego postrzegająca nazywa się zmysłowością. Tenże umysł przez działanie władzy myślącej, która nazywamy umysłowością albo rozumem, z pojedynczych postrzezcń łączonych z sobą w jedność uznania tworzy pojęcia; z pojęć zaś i postrzeżeń, łącząc je w jedno i razem oznaczając zachodzące pomiędzy niemi stosunki, – tworzy sądy, a z sądów wyprowadza wnioski; nareszcie z tych wszystkich pierwiastków myśli składa systematyczną naukę.
Najcelniejszą albo raczej najwyższą władzą umy.słową jest rozum, który najpóźniej w nas dojrzewa i posiłkuje się wszystkiemi innemi władzami, a mianowicie uwagą, pamięcią i imaginacyą. Lecz nim weźmiemy pod uwagę wszystkie te władze umysłowe; pierwej mówić będziemy o zmysłach, jako narzędziach umysłu, których działanie najpierwej się w nas objawia. Wreszcie wszystkie niemal nasze wiadomości o świecie zewnętrznym początek swój biorą od
ROZDZIAŁ II.
WYCHOWANIE UMVSŁ OWE
(kształcenie umysłu).
XVII. Cel wychowania umysłowego i związek z wychowaniem fizycznem.
Wychowanie umysłowe ma za główny cel nietylko rozwijać i kształcić młode umysły, ale oraz nadać ich działaniu należyty kierunek. Zachodzi najściślejszy i nierozdzielny związek między wychowaniem umysłowem a fizycznem, i jedno na drugie wpływ zbawienny lub szkodliwy wywiera, podług tego jak się w nich zachowują lub uchybiają należyte względy z naturą ich i przeznaczeniem zgodne, (idy zo.ś umysł trojakim sposobem się objawia w swoich działaniach, jako władza poznawania, czucia i woli; przeto o kształceniu każdej z tych 3ch władz, w 3ch osobnych oddziałach mówić będziemy.
działania zmysłów, a wyobrażenia zmysłowe zamieniają się na umysłowe; eo szybko następuje jedno po drugiem i odbywa się ledwo nie jednocześnie: ztąd możemy w sobie przypuścić władzę ogólną, w której Wszystkie zdolności nasze zmysłowe i umysłowe kojarzą się i jednoczą, (22) (23) (24) (23).
XIX. Liczba i przeznaczenie zmysłów.
Mamy pięć zmysłów zewnętrznych: wzrok, słuch, smak,powonienie czyli węch i dotykanie, za pomocą których postrzegać (*) możemy wszelkie pojawienia świata zewnętrznego; a szósty zmysł wewnętrznym zwany służy do postrzegania zmieniających się ciągle pojawień wewnętrznych czyli do postrzegania, co się w nas dzieje i szybko przemija (26).
XX. O zmysłach zewnętrznych.
Ze zmysłów zewnętrznych najwcześniej, bo pierwszych zaraz tygodni, rozwija się w dzieciach wzrok i słuch, potem smak i dotykanie, nareszcie powonienie, które dopiero aż w trzecim lub nawet czwartym roku objawiać się zaczyna.
(*) Postrzegać znaczy tu nabywać bezpośrednio zmysłowego wyobrażenia o czem czyli nabywać poznania za pomocą zmysłów rozumem zaś nie postrzegamy ale pojmujemy wszystko, co nie przechodzi naszego pojęcia, a pojmowanie to jest albo bezpośrednie albo pośrednie.
w rzeczy tak waźnej jak gimnastyka, nie powinnyby stawać się powodem do jej lekceważenia i zaniedbywania (21).