- W empik go
Piasty: rys historyczny - ebook
Piasty: rys historyczny - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 365 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
PIASTY
SKREŚLONY PRZEZ K. S.
W LATACH 1838-1839.
So bewahrte sieb oft auf eine ueberraschende and rührende Weise an der tief sinnbildlichen Bedeutung ihrer Kindheits-ereignisse fur die Ereignisse ihres spaeteren Lebens, dass eben so in dem Leben des Individuumt wie in Jenem der Geschichte Vorbildlichkeit staett findet y dass aber dem Individuum, wii der Geschiebte ein göttlaiches Vorbild iu dem Erloeser gegeben ist, damit beyde mit hoeherer Kraft ihn nachringend aus den Naturschranken der Entwickelimg heraus, und in die wolle Freiheit des Geistes uebertretlen und herauszuwachsen zum Wollkommenen Mannesalter Christi auf dass Gottes Wille geschehe, wie im Himmel so auf Erden, und sein Reich zu uns komme!
(Das bittere Leiden unseres Herrn Jesu Christi, nach den Betrachtungen der gottseligen Anna Catharina Emerich Augustienrinn des Klosters Agnetenberg zu Dülmen J.
.
Narody nie istnieją, tylko dla uskutecznienia wyroków Opatrzności, i dopełnienia missyi, którą każdemu taż Opatrzność w szczególności przeznaczyła. Nie na próżno bowiem rodzaj ludzki na tak liczne plemiona rozgałęzionym widzimy; nie bez celu każde ma swoje osobne istnienie, oddzielne zwyczaje, rządy i pamiątki.
Chciał Bóg, aby różne narodów koleje, różne, lecz wieczyste prawdy światu objawiały; nieszczęścia jednego, drugim za naukę służyły. Chciał, aby pokolenia młode wielka przyszłością brzemienne, w siedziby podupadłych wstępowały; naród w niebieskie dary zamożny, uboższym od siebie bratnia ręko podawał; a tak wszyscy, chociaż rozdzieleni, przez wspólna miłość i krwawe trudy, chwały i wiecznego połączenia, w jego łonie godnemi się czyniły.
Ale zarówno jak człowiek każdy, iak i narody wolny mają wybór, iść drogą przez Boga wskazana, lub leż z niej zboczyć: stać się narzędziem zbawienia, albo też zaguby i bezprawia. Sa ludy do wysokich przeznaczeń powołane, i takowe szczęśliwie je osiggaja; sa inne których missya jest jeszcze większa, ale walka przechodzi siły: już stoją ua brzegu przepaści, a w tem Opatrzność przerywa tok zwyczajny wypadków, zsyła zbawiciela, i ten lud chwilowo obłąkany, ua drogę prawdy i zbawienia naprowadza. Niestety! są jeszcze ludy, którym w podobnie stanowczej chwili Opatrzność nieprzejrzana w swych zamiarach, nie nasyła zbawiciela! Runa one natenczas w przepaść nieszczęść i sromoty; zboczywszy raz z drogi wskazanej, już tylko koło niej błąkają, a pokolenia niezliczone jęcząc przez wieki pod ciężarem niewoli, złej chwili owocem, staja się mimowolnie narzędziami szatana.
*
Każden naród ma swoje powołanie, niepojęte często przez tych, którzy losami jego kieruję, stoi jednakże w sercach ludu wyrytem, i głosem nigdy nieprzytłumionym do niego przemawia. Lud też od pierwszych pierwiastków powstania swojego, tajemniczem natchnieniem prowadzony, do dopełnienia onegoź nieprzerwanie dąży, a jeżeli w swym zapędzie nieprzyjacielskiej ulegnie sile, natenczas krwawe jego i nieustające męczeństwo, nowem się świadectwem staje, do czego go Bóg był przeznaczył.
II.
Jeżeli biorąc naród jaki w szczególności, odgadnąć zechcemy, jakie mu powołanie Opatrzność przeznaczyła, natenczas oczy nam zwrócić trzeba, ua dzieje pierwotne i pierwszy jego zawiązek.
W kolebce tylko każden naród takim się ukazuje, jakim z rak Opatrzności wyszedł. Ztlaje się, jakoby natenczas sama Przedwieczna Modrość pierwszemi jego krokami kierowała, wskazujcie inii cel do kfrego dążyć musi, zsyłając przewodników, którzy mu drogi torują; wtedy to'duch jakiś wieszczy przyszłych kolei, wszystkie jego czyny przenika, a gdy po krwawej pielgrzymce kilku wieków, i długich błąkaniach, wstecz rzuci okiem, ujrzy, lecz już zapóźno, że się na nim wszystko ziściło, co w kolebce przeczuwał i dumał: że od początku przeznaczenie i powinności jego jasno mu określo-nemi były, on do ich wypełnienia w dziecinny eli latach zmierzał, i że nakoniec, jeżeli już wtenczas wróg ludzkości nad zguba jego pracował, to go nawzajem Bóg orężem wiary uzbroił, by mógł władz piekielnych podstępy zniweczyć.
Przyjdzie Czas, gdzie pod tym względem historja ludów uważana i pojęta będzie. Ze wzrokiem wzniesionym do nieba, śledząc, ile śmiertelnym wolno, zamiary Opatrzności, dziejopis kreślić będzie koleje ziemskiego padołu. Nowem one natenczas światłem zajaśnieję; czyny lekko teraz ważone, zyskają głębokie znaczenie; co się niedocie-czonem lub tworem przypadku zdawało, znajdzie swe źródło i przyczynę. Objawia się oku jego chwile stanowcze, w których narody trzymając to* dłoni szalę własnych losów, wybierać musza
Wspominać o męczeństwie całego narodu, jestto razem kreślić historyę Polski ostatnich czterech wieków. Gwiazda nieszczęsna i losy zawistne, zdaji się nieodstępnie wszystkim pokoleniom słowiańskim towarzyszyć. Jedne po ciężkiej walce w całkowitej dopiero zagładzie spoczynek znalazły; inne pod obcem jarzmem wieka nikczemny żywot, znikając pomału w zapomnienia falach; inne jeszcze wpadłszy w niewolę, starały się tylko ja sobie osłodzić, i zrzuciwszy z siebie oznaki bytu wolnego, dla doczesnej korzyści a wiecznej niesławy, ciemiężycielów swych służalcami zostały. Istnieje między śmiercią a życiem, zbawieniem a niecnotę. Na jaka stronę wybór ich padnie, taki też ich los będzie przez szereg wieków, póki w odmęcie wieczności nie zagina na zawsze, zostawując następcom swoim chlubne pamiątki, lub też krwawe ślady niedoli.
wprawdzie jeszcze szczep najmożniejszy, wzmagający się w powszechnej tegoczesnej niemocy, w sprężystość i siłę; duma on o państwie nad światem, a zwodniczych obietnic mamidłem łudząc bratnie ludy, zamyśla zmarła Słowiańszczyznę pod opieka swej tarczy nowem życiem natchnąć. Lecz z obrzydzeniem i niewiara świat na postępy jego patrzy. Na sławie młodej jeszcze, już przeklęstwa milionów ciężą. Oręż zwycięzki jego-Ii tylko karki pod jarzmo ugina, serc i umysłów uchwycić nie potrafi. Niemocen własne swre szczęście na zasadach ludzkości i światła ustalić, na tworach swych cechę wczesnego zgonu ukazuje; wszechwładny tylko w osiagnieniu zbrodniczych zamiarów, przybiera za hasło niewolę i ciemnotę.
Odrębne lecz najsmutniejsze ze wszystkich, losy Polski sa udziałem. Świetnie przeszedłszy pierwsze żywotu swojego czasy, w chwili stanowczej piekielnym uniesiona zapędem, wpadła w bezdroża, gdzie od wieków błąka, i z których li olbrzymie silenia wydobyć ją zdołają. Z głębi otchłani swej wydaje ona na świat krzyki rozpaczy, krzyki niemocy, i niezmierzonej boleści, lecz próżna litość lub krwawe obelgi, jedynym sg… żalu jej odgłosem.
Na próżno wróg nieprzebłagany zaprzysiągł jej zagładę, żyje ona, powstaje po każdym odebranym ciosie, lecz powstaje, aby tylko nad wstydem swym i niedola płakać. Przeszła ona przez cierpienia jakich żaden naród jeszcze nie doznał. Widziała, jak garstka własnych synów na obronę jej powołana, z niepohamowanym zażarciem szarpała łono ojczyste, frymarczac jej bytem, oddając za lichy pieniądz na rozszarpanie ją wrogom. Widziała, jak mając słowo święte ojczyzny zawsze na swych wargach, dzieci te wyrodne, li przed ołtarzem haniebnej osobistości ofiary paliły, łudząc lud wolności i równości mamidłem, o niewoli tylko jego, pod ich lub też obcem jarzmem dumały.
Męczeństwo Polski jest tak wielkiem, że jedynym się jej stało żywiołem. Ofiary tak liczne codziennie padają, że chociaż zarówno zawsze krwawe, świat się już z niemi oswoił. Bóg jeden liczy jej łzy, przeziera ogrom najdotkliwszych boleści; lecz sromota czy chwała, szczęście czy niedola, jestże coś bez znaczenia i celu? Przeklęstwo od wieków na milionach dusz ciężące, byłożby tylko przypadku igrzyskiem? Ogniwa ręką nadludzką spojone łączą narodów przeznaczenia. Zerwać one, iść torem dziką wskazanym osobistością, jestto braciom się swym przeniewierzyć, stanowić rozbrat między sobą a niebem. Nadstawmy ucha, a może z pośród jęków Polski przebije się do nas głos mszczącej się ludzkości, glos nieprzestannie wyrzucający, iż na obronę jej pod godłem światła i wolności powołana, miasto tego w niepamięć swe puściła powołanie, a wrogom istnienie i potęgę dała, których zamiary niweczyć jej było obowiązkiem.
ODDZIAŁ PIERWSZY
PIERWOTNA POLSKI DĄŻNOŚĆ.
Było to wieku dziewiątego po narodzeniu Zbawiciela, jak z pośród tłuszczy słowiańskiej, pokolenie Lechów światu się ukazywać, i ustawiwszy swe namioty oddzielny naród tworzyć poczęło. Cudowne Opatrzności drogi! Wiek ten, któren był świadkiem pierwszego Polski ocknienia, ujrzał także Ruryka syna północy, stawia* cego kamień węgielny przyszłej moskiewskiej potęgi (1); co więcej, ujrzał początek i wzrost na łonie kościoła, odszczepieństwa wschodniego, najzaciętszego, jak czasy ukazały, tćj samej Polski wroga.
(!) Obacz Nestora i Naruszewicza. Ruryk hyl prawie współczesny Piasta
Płodem, nie przekonania wzniosłych pomimo obłąkanych umysłów, ani leż uniesienia ludu, którego twory zawsze życiem tchn§ i zdrowiem, lecz płodem chuci wyuzdanych dworaków, dumy niepowściągniona, i ślepoty panuj§cych, synem fałszu i podstępu, wznosiła się ta schyzma silnym krokiem. Przeznaczona rzucić rozbrat w Słowiańszczyznę, jako pierwszy zaród moralnej jej zagłady, ustalała w oczach świata prawidło zwierzchności władzy świeckiej nad wiara i sumieniami, źródło obfite niewoli i sromoty, które społeczność chrześeiańska do dziś dnia uciskają.
W obliczu tego wroga, inne zupełnie gwiazdy kolebce Polski przyświecały. Nąjpierwsze podanie ludu, wieść cudnie piękna, wewnętrznej prawdy jak i znaczenia głębokiego pełna, szereg dziejów polskich od dwóch aniołów poczyna. Niebiescy ci posłańcowie ode drzwi władzców i możnych z obelga odesłani, pod strzecha kmiotka znajdują przytułek. Cudami swej łaski gościnność jego uwieńczają, a wyroków boskich ogłosicie!, potomstwu kmiotka tego berło, a narodowi istnienie nadają.
Naród tylko któremu w xięgach przeznaczenia zapisanym było, iż synem prawowiernym kościoła krwią Zbawiciela ustalonego będzie, tak w kolebce swojej dumać wydołał. Łęczyc świętym węzłem ziemie z niebem, wpływ bezpośredni Opatrzności w ludzkich dziejach odkrywać, li tylko wierze katolickiej jest danem. A bieg czasów nie sprawdziłże znaczenia lej wieści? Wszakże widziały wieki, jak wiara, ufność w Bogu, gościnność i pokora ode drzwi możnych na ziemi polskiej z obelg} odegnane, li w sercach ludu stały przytułek znalazły.
Postąpmy dalej, a ukaże się, że Polska już tchnięta zła wróżba, która na Słowiańszczyznie ciężyła, drogę do zbawienia sobie torować, a współbraciom ukazywać poczęła. Pośród barbarzyńskiej tamtych wieków toni, górowały dwa narody, Niemcy i Francja, filary natenczas ludzkości, przeznaczone, aby ją z petów ciemnoty w krainy światła wprowadzić. Apostolstwo wiary, to jest cała siła moralna i umysłowa średniego wieku im zostawała poruczoną. Zbliżać się więc do nich, było to to mieć uczesnictwo w oswobodzeniu ludów, było to szczeblem wielkości i chwały. Obok olbrzymich zarysów Gallów, Germanów i Normanów, wątłym się wydawał życioród słowiański, i gotową igraszką obcej przemocy. Potrzebowała natenczas Europa, nie gminowładztwa, nie bezczynnej ruchawości,1 niejednostajnego czynności zawodu, ale połączenia pod wspólne chorągwie twórczych sił, któreby z odmętu świat nowy wywoływały. Przeczuł to syn Piasta Ziemowit, pierwszy Xiąże polski; rozszerzywszy, jak wieść niesie, granice państwa swojego, gminowładztwo słowiańskie natenczas już wątłe, na rządy niemieckie, feudalne, którym przyszłość trzech wieków zapewniona była, przeistoczył. Co tu podanie gminne, nieświadoma prostota kronikarzów, jednemu Xięciu przypisuje, było to pewnie utworem bolesnym kilku generacyi, całego wieku, owocem krwawych walk uwieńczonych ostatecznie obcym zaborem. Istnienie feudalizmu w Polszcze,a raczej w całej zachodniej Słowiaoszczyznie, jest spuściznę Karola W. pogromicie-)a Słowian, którego rycerze i następcy, krok za krokiem od Elby postępując, aż po za Odrę zwycięzki oręż ponieśli. Ale obcy zabór nie przytłumił pierwotnego żywiołu, przeciwnie wlał się z nim w jedno ciało (2).
(lała przyszłość, walki krwawe które Polska w późniejszych czasach z orężem niemieckim, dla uchowania bytu wolnego staczała, staja za dowód, iż przyjmując ustawy zachodu, ani wyzuć się ze swej osobistości, ani też obcej przemocy uledz zamierzała; lecz że szła za natchnieniem anioła opiekuńczego, który wskazywał gdzie życie i przyszłość, a gdzie niewola i zagłada ja oczekują. Szybko bowiem narody słowiańskie na wscho- (2) Obacz Kadłubka Hist. Polon… lib. II epist. III. Zemovitus non modo eas quae Pompiliana disjecerat ignavia, nationes revocavit, sed et alias regiones suo conjecit imperio, quibus Decanos, Quinquagenarios, Centuriones, Collegiatos,Tribunos,Chiliarchas, Magistros militum, Urbium profectos primipilario s, Urbium praesides, omnesque omnino potestates instituit, a Ossoliński w przypiskaeh swych do Kadłubka nota 45 str. 57 2 równie głęboką czyni uwagę i dokładniei wyłuszcza, źe tu Kadłubek zostawił siad przeistoczenia ustaw Słowiańskich na rządy niemieckie, co wielkie a dotąd nieocenione rzuca światło na początki historji polskiej. Długosz i Kromer powtórzyli Kadłubka.
cizie, od których się oddzielać poczęła, zakresu smutnych swych losów dopełniały. Jakoby powiedzianem było, iż co tylko kiedyś na byt Polski wpływ wywierać miało, to już ją i w kolebce otaczać będzie, w tym samym IX wieku powstał, zajaśniał chwilowo, i spełzł na zawsze związek tych narodów słowiańskich, klórego dzieje średniej ery państwem Wielkiej Morawii mianują (3). Ustalone zaledwie pod potężną tarczą dwóch narodowych bohaterów Swiatopługa i Rościsława, nie wahało się pójść w zapasy z państwem niemiecko-rzym-skiem. Cóż mu zbywało do zwycięztwa, lub tez przynajmniej do zejścia chlubnego z pola, i utrzymania wagi? to, że władzcy jego nie ugięli oręża przed źródłem życia; wiarę rzymskokatolicką, której losy tamtych wieków poruczone były, za przewodnika sobie nie wybrali, a miasto tego zwrócili oni oczy swoje na wschód, i u greckich cesarzy o nauczycieli wiary i oświatę błagali. Stało się ich życzeniu zadosyć. Przysłał im wschód apostołów Methodjusza i Cyrylla, a ci pomimo późnych skarg i zakazów Kzymu, obrządek słowiański, prawowierny na pozór, lecz już zaród odszczepieństwa w sobie noszący, w państwie W. Morawskiem rozkrzewili (4).
(3) Obacz o Państwie W. Morawii, Band t kiego toni pierwszy historji Polskiej, i Ossolińskiego życic Kadluhka.
(4) Gdv Słowianie byli ochrzczeni, mówi Nestor, kniaziowie ich Rośeislaw i Swielopełek i Kocioł posławszy 1 ('ara Micha ta, rzekli: nasza ziemia ochrzczona, ale niemasz nau-
3.
Próżne odlad usiłowania państwa tego stawić opór orężowi niemieckiemu. Katolicyzm głoszony słowem apostołów zachodnich, oparły na Gallach i Giermanaeh, wszędzie natenczas zwyciężać musiał. Z słowiańskich pokoleń, które to królestwo składały, Morawy i Czechy na wiekuiste swe szczęście wpływu niemieckiemu uległy, słabe wspomnienia pierwotnego obrzgdku zachowując; Bulgarja, Chazarja, Syrbja, łupem padają wschodniego odszczepieństwa, ciemnoty i niewoli pod Turków panowaniem, a południowa Pannonia li zabór zwycięzki Węgrów od równie srogich uratował losów. Ze schyłkiem X wieku, i Rossya przyjmuje ów dar apostołów wschodu. Trafił on tu na właściwa swę posadę, nasienie złego rzucone przez niewinne ręce, urosło w drzewo zguby. Ale ujrzeć to drzewo w całej swej wielkości, zdaje się być przeznaczeniem wieku XIX.
czyciela, żeby nam przewodził, nas uczył, i tłumaczył nam święte boskie xięgi, nie rozumiemy bowiem ani greckiego ani łacińskiego języka. Gdy to poselstwo usłyszał Car Michał, wezwał do siebie Filozofów, i przełożył im rzecz Słowiańskich kniaziów. A oni odpowiedzieli: jest mąż w Sie-Jeniu ( w Tesalonice) imieniem Lew, a u niego są dwa synowie, umiejący po Słowiańsku rozsądni i fdozofowie – Posłał po nich, do niego Car (Cesarz) to jest po Melodjusza i Konstantyna – Jak obadwa przybyli, zaczęli układać pismo czyli alfabet Słowiański przełożyli Apostoła (dzieje Apostolskie) Ewangelje, i radzi byli temu Stawianie, gdy wielmożności Boskie swoim językiem słyszeli – Polem oni przełożyli Psałterz i Oktoich i inne xięgi. (Nestor tłumaczenia Bandtkirgo w historji Polskiej).
Przypuśćmy, jako do prawdy podobnem, iż Mała Polska, czyli dawna Chrobacja, gdy jeszcze w oddzielnem gminowładztwie żyła, do związku W. Morawskiego należeć mogła, i że obrządek słowiański niektórych tam zwolenników znalazł. W Wielkiej Polszcze zaś pierwotnej lej siedzibie ojców naszych, która z łona swego najpierwszych ojczystych bohaterów wydała, w tej mater et metropolis totius Polonia?, jak ja Boguchwał nazywa, ci dwaj tego obrządku apostołowie nigdy nie postali. Równo jak pierwsze wieści ludu chociaż jeszcze pogańskiego, już duchem katolicyzmu tchnęły, i pewne dzieje Polski połączenie jej w jedno ciało i władzę, wraz z pierwszem zaj.iśnieniem tej wiary nad ziemia naszą, początek swój biorą; lecz ustalenie krzyża ani obcej przemocy dziełem, ani też wylewem krwi okupionem nie było. Za Mieczysława pierwszego, przykładem prawdziwego w tym razie Xięcia, większa część ludu chrzest przyjmuje, własnemi rękami pogańskie posągi gruchocze. W społeczeństwie Dąbrówki (5) oblubienicy Mieczysława, wielu xięży słowiańskich z sąsiednich Czech przybywa, starając się lud ułudzie raamidłem obrządków świętych, w ojczystym języku odprawianych; lecz zapóźne ich zabiegi: już miała w łonie swem Polska apostoła z Niemiec nade- (5) Illa domina cum magno saecularis et ecclesiastica? religionis apparatu Poloniam intravit o Martini Galli Chroni con.
sianego, drogi zakład związku jej z zachodem. Był lo Jordan biskup Poznański, archidiecezyi Magdeburskiej podlegający (6). Prawdziwy apostoł Chrystusa, wiarę on słowem i uczynkiem, jak mówi współczesny pisarz, rozkrzewił (7), a winnica pańska, której był pierwszym założycielem, tak głęboko w ziemi polskiej utkwiła, iż złośd i ślepota własnych jej synów, plony jej niweczyć zdołaią, lecz korzeń zdrów i nietknięty na Boska chwałę wszech czasów obfite owoce wydać jest gotowy.
Taka była pierwotna Polski dęźność! Rzecz uwagi godna, iż we wszystkich pielgrzymki jej kolejach taż sama dążność raz w słabszych, inny raz w silniejszych oznakach odkryć się daje.
Nauka Hussa, to jest wznowiony obrządek słowiano-chrześciański, sgsiedni naród w posadzie swej zatrzęsła, (Jo dziś dnia tleje tamże pod gruzami swemi; do Polski i (()) Obacz Bandtkieg) i innych. Erckcyą biskupstwa Poznańskiego kładę powszechnie pod rok 962, chrzest Mieczysława pod rok 965. Ale pierwszych lat było to biskupstwo tylko nominał nem bez stałej siedziby, Mieczysław do jego fundacji nie przyłożył się.
(7) Jordan primus eorum Anlistes multum cum eis sudavit, dum eos ad supernoe cultum vineae verbo et opere incitavit… v Ditmarus Mcrseburgensis. Pamiętne są zaś słowa wielkiego naszego historyka Bandtkiego, pewnie w tym względzie bezstronnego. Mówi on w historji swij Polskiej: wprowadzenie wiary chrześciańskiej dopiero roku 992-994 stało się powszechnem, gdy obrządek łaciński nad słowiańskim wziął górę.
wprowadzona mało zwolenników u szlachty znajduje, ludu nie porusza, a król Władysław Jagiełło, wierny poddanych swych odgłos, berło czeskie przez Hussytów mu ofiarowane odmawia: mówiąc, że dobry katolik nad różnowiercami panować nie powinien.
W późniejszych wiekach krwawe ona walkę ze wschodniem odszczepieństwem staczała. Uznała (narody zawsze jasno widzą) główne w niem narzędzie swej zguby. Uległa, gdyż ręce które oręż wiary nosiły, już skażone samolubstwem i zamiłowaniem wyuzdanej tyranii były; lecz wiara ojców naszych ocalona, uszła z placu bitwy, z pomiędzy gruzów i kajdan, i świadczy o bycie Polski. Nakoniec po upłynionych dziesięciu wiekach, kiedy Polska osierociała ze wszech dóbr, już wypróżniła kielich goryczy i krwawych doświadczeń, Słowiańszczyzny mara pod znakami schyzmy, równie jak koło kolebki, Iak i gasnącego jej żywota krąży. Potężny jej ciemiężyciel mówi o połączeniu narodów słowiańskich w jedno ciało pod moskiewską tarczą; o jednym języku, jednćj lecz słowiańskiVj ivierze; są leż i właśni Polski synowie, którzy pomimo przeciwnej mu dążności, przecież oswobodzenia i ożywienia kraju, li z zawarcia ściślejszych węzłów, z ogółem Słowian (jacy teraz istnieją) ślepo oczekują. Lecz miejmy w Bogu ufność! Aniołowie którzy Piastowi koronę przynieśli nic dopuszcza by potomkowie jego odszczepieństwa i ohydy łupem zostali
ODDZIAŁ DRUGI
ŚWIĘTY WOJCIECH I BOLESŁAW CHROBRY.
(OD R. 992-1025).
Pierwszy odstęp żywota narodu chrzcściariskiego, stawia go nam przed oczyma, jako li wyższych władz narzędziem. Wprowadzony w stanowiska jakie przyszłe losy jego wymagają, pierwszem jego staraniem jest, siły swe wszystkie w jedno połączyć ogniwo; cała dążność wewnątrz się tylko wywiera; wzrok acz mgłą jeszcze okryty, widzi krążące koło swych stanowisk, co tylko kiedyś wpływ zgubny lub dobroczynny na niego wywierać będzie. Ręką Opatrzności prowadzony, przechyla się na ścieszką zbawienia; lecz przeczucie ma tylko o swem powołaniu. Światło wiary już nad nim znjaśnh ło, lecz zajęty kruszeniem bałwocbwalskich petów, słowo się jeszcze ciałem słać nie mogto.
Ta biegiem czasu wzrok się rozjaśnia, a umysł wznosi. Skupiwszy swe siły, już naród ten czuje popęd w sobie, podnieść oręż na przyszłych swych wrogów, rękę zaś tym plemionom podać, w których podporę i równą sobie dążność upatruje. Natenczas to Opatrzność, puszczając go z pod bezpośredniej swej opieki, zsyła mu miasto tego mężów ducha Bożego pełnych, którzy wcieleni w żywot narodu, stają mu za przewodników nawet po swym zgonie we wszystkich losu jego kolejach; jasno mu czynem ukazują, do czego jest powołanym, sami mu ścieszki torują, a naród który puszcza w zapomnienie ich skazówki, staje się winnym samobójstwa.
Takimi dla Polski mężami byli, S. Wojciech i Boie sław Chrobry.
Ze schyłkiem X wieku, już jej losy pewniejszą przybierają postać, a zakres w którym działać miała, coraz się jaśniej odznaczać poczyna. Sąsiednie Prussy i Pomorze, ród jak żaden inny w bałwochwalstwie zacięty, groźne od siebie wydają glosy, i przestrachem i zawiścią na krzyż się wpatrując, któren z ziemi Lechów ramienia swe do nich wyciągał. Nazwisko barbarzyńskiej Litwy pierwszy raz słyszeć się daje. Na wschodzie zaś coraz gęścicjsze ściągają się chmury.
Pod opieką silnego berła Włodzimierza W. Ruś w potęgę wzmagać sie poczyna, a cząstki jej rozproszone do jedności dażą. Brakowało węzła, to jest wspólnej wiary, gdyż bałwochwalstwa godzina wybiła: i takowy znalazł się niezabawem. Porozsyłani celniejsi z ludu dla wyszukania jak najdogodniejszej religii, w państwu? grecko-wschodniem więcej uprzejme aniżeli gdzieindziej przyjęcie znajdują. Z powrotem do ojczyzny opowiadają o bogactwach pasterzy greckiego Kościoła, o piękności świątyń, świetności obrządków, a władca i poddani mamidłem tem ujęci, z rak kościoła wschodniego chrzest przyjmują.
Była to stanowcza dla Rusi godzina. Już zgubny mamon nad ziemia ta ciężył. Wierny duchowi, co wyborem wiary jego kierował, światowemi li drogi odlad naród postępować będzie. Nie chleb niebieski, ale znikome dobra cielesne beda jego żywiołem. Itak się stało: bieg to wieków ukazał. Wszystko bowiem idzie, gdzie iść powinno. Ubódł Włodzimierza W. oręż wiary rzymskiej, wznoszący się na ziemi polskiej, a zacięły schyzmy zwolennik zaprzysiągł jego zgubę. Przylegające do Rusi Lechów krainy, padły pierwszej jego napaści łupem (1).
Takie złe wróżby Polskę otaczały, kiedy dla utrzy- (1) Obacz Nestora w edycyi niemieckiej, który mówi że Włodzimierz Lachom miasta Czerwień, Przemyśl i inne pozabierał: Dla tego tez dalej mówie, źe nui In Wieprza rzeki, a nie Bugu, jak powszechnie jest przyjętem, Polsko od Ruri rozdzielały.
mania oddzielnego bytu, mtody jeszcze swój oręż z niemieckim na bojowiskach mierzyć musiała, a w pogranicznych krajach pogaństwo chwilowo wznosić się poczyna. W tem Ś. Wojciech wygnany haniebnie % Czech, gdzie już był wielkich dzieł dokonał, w Polszcze cześć i przytułek znajduje. Otwiera on poczet Apostołów wybranych, aby z ziemi polskiej, pod tarczą i przewodni' ctwem jej królów Słowo Boże na północy i w krajach na pół dzikich słowiańskich roznosili; ostatnim był Władysław Jagiełło, który sam na Litwie i Żmudzi Ewanielią świętą opowiadał. Wszelkiej światowej wyzuty pomocy, sam z Bogiem przez pustynie wędrując, apostołuje on na Szląsku i w Chrobacji, teraźniejszej Mało-Polszcze. Pod potęgą słowa jego, znikają bałwochwalstwa ostatki, znikają i obrządku słowiańskiego ołtarze, wprowadzone przedtem za wpływem czeskim (2). Szląsk i Chrobacja zostają kalolickiemi. Gdzież odtąd wsparcia i wspólności szukać mieli, jeżeli nie w krainie, w której z całej Słowiańszczyzny najbujniejsze, wiara jedna i nierozdzielna owoce wydawała? Pokazał się lam Bolesław Chrobry, rex chństianissimas, jak go współczesne legendy zowią, a oba kraje nie podbił, lecz (2) Obacz Długosza, Naruszewicza, mianowicie Bandtkiego, któren na kilku miejscach dowodzi iż św. Wojciech dokonał dzieła: że obrządek łaciński nad słowiańskim w Czechach i Malejpolszcze wziął góre.
raczej węzłem wiary i wyższości moralnej do panslwa swojego przyłączył(3).
Lud zaś cudownie rozpoznawać umiejący, jakie czyny o przyszłości jego stanowią, do dziś dnia w Krakowie czci i ukazuje miejsca, gdzie Ś. Wojciech przodko.n jego słowo Boże wykładał (4). Co więcej, inne podanie ludu głosi, iż zacny biskup duchem proroka widząc klęski które w oddalonej przyszłości z przyczyny Węgier Polszcze zagrażały, Szczepana Ś. Węgierskiego króla na pomoc wzywa. Podają sobie dłonie dwaj Apostołowie, a owocem ich związku była ugoda, jako Tatry wieczysta miedzy Węgrami a Polską granice, stanowić… be.dą[b).
Ustaliwszy tak krajów tych losy, do WielkoPolski Ś. Wojciech przybywa. Tu go ostatnia na tej ziemi, lecz anielska radość nawiedziła. Piastował bowiem tam berło Xiąże, równie umysłu jak serca dzielnego. Szczupły kawał ziemi, który był odziedziczył, na znaczne, a przez siłę wewnętrzną i dobre rządy, groźne sąsiadom umiał on zamienić państwo. Części onego pomimo że (3) Obacz Ossolińskiego: życie Kadłubka, Lelewela, którzy jak najjaśniej dowodzą, źe Eolesław Chrobry dopiero, większą część Szląska i teraźniejszą Małopolskę, do Wielkopolski przyłączył. Helmold w Kpoftice Słowiańskiej nazywa Bolesława Rex christianis simus confoedcratus cum Ottone.
(4) Bandtkie i Pruszcz: Kleynoty miasta Krakowa W Krakowie stoi natem miejscu kościółek S. Wojciecha w Wrocławiu kapliczka.
(5) Kadłubek, Bandtkie i oddział &ty tego pisma.
świeżo spojone, pod Bolesława Chrobrego dowództwem jako jedno i nigdy nierozdzielonc postępowały ciało. Przyświecając poddanym swym przykładem ludzkości i sprawiedliwości, wynosił ich do godności narodu, i na szczebel nigdy niezatartej chwały. Prawdziwy chrześcian nin w wieku osobistości i gwałtuprzywołał słabych i ubogich do siebie; tarcza i prawami bronił przeciw bezprawiom możnych; z niesłychaną miłości; rozkrzewiał winnicę Pańską; czcił jej służebników, jako jedyny tamtych wieków filar oświaty, wolności i prawa (6). Lecz nie w świetności obrządków jak współczesny Włodzimierz ruski, widział żywot wiary. Z zachodu, z Francji, ojczyzny katolicyzmu, sprowadza on do państw swoich surowych S. Benedykta uczniów; zakłada w Sieciechowie, Tyńcu i na Łysej Górze osady. Po jaskiniach dzikich, na urwiskach gór, przy ołtarzach w skale wydrążonych, wielebni ci cudzoziemcy nad zbawieniem ludu pracują, i zdroje światła i miłości rozlane (6) Obacz Marcina Galia, Kadłubka, i wszystkich historyków polskich. Habebat autem mówi Gallus, quoddam justitiae magnum et humilitatis insigne, quod si quis rusticus pauper, de quovis duce vel comite quaereretur, quamvis esset magnis negotiis" occupatus, non prius se de Ioco dimo-vebat, donec causam conquaerentis auscultaret. Rusticum quasi proprium lilium admonebat. Terras suas sine laesione pauperum transibat. Kcclesias de proprio eonslruebal, et episcopos honorifice cum rebus necessariis apud incredułos or di nabat.
obficie, łagodzą jego obyczaje i pierwotną dzikość. Ułomek krzyża Zbawiciela przez Ś. Emeryka na Łysej górze złożony, krocie ludu do wiary nawrócił. – Takim widokiem Ś. Wojciech pokrzepiony (7), uznał że w siedzibie Bolesława mało już mu do czynienia zostawało, i w dalszą do Luzacji zamierza puścić się drogę. – Ale nastała chwila, w której Polska do poznania missji przez Boga jej naznaczonej przystąpić miała. Bolesław wskazuje biskupowi Prussy, a ten trudów i apostolstwa chciwy, do tej ziemi kroki swe zwraca. Polski to syny słu… żą mu za towarzyszów; wstępując po raz pierwszy w twardą apostolstwa szkolę, oni mu przewodniczą do n ijgłębszych bałwochwalstwa siedzib. Od Poznania aż do ujścia Wisły, słowu Boże posłusznych znajduje mieszkańców. Nie dziw! utorował mu drogę Bolesław Chrobry. Gdańsk już natenczas był miastem polskiem. Biskup koronę męczeńską której pragnął dopiero w wschodnich Prusiech znajduje (8).
Tak się spełniały wyroki Opatrzności! Pierwszy pa- (7) Sanctus vero Adałbertus, ut aliquantulum jam in Polonia fidem pullulasse, et Sanctam Ecclesiam accrevisse consj.exit etc. Cronica Martini Galli.
(9) Dux vero Polonia? dat ei navem, et ipsam pro pace itineris terdeno milite complet. Anonym, pisarz życia S. Wojciecha w XI wieku. Wojciech zabity został r. 007 w wschodnich Prusiech pod grodem Tcnkittcn między Fisch hauscn a Piława.
tron Polski paść musiał na ziemi, gdzie przyszły jej wróg nieprzebłagany wzrastał, a nawzajem krew jego Polszcze drogę ukazuje, na której chwały i zbawienia dostąpić może. – Lecz wpływ dobroczynny mężów od Boga wybranych, nie bierze końca z doczesnem ich życiem.
Cześć zwłokom męczennika winna, cesarza Ottom do Polski sprowadza. Tknięty wielkością Bolesława, mianuje go bratem i współtowarzyszem państwa rzymskiego, katolickiej gromady przyjacielem i członkiem. Uwalnia ziemie polską od wszelkich danin i podległości, miasto lego zlewając na nia jedyny obowiązek, aby gdzie tylko oręż jej zasięgał, tam i wiarę Chrystusa ludom przynosił (9),
Nie mógł godniejszemu tak szlachetną i wielką poruczyć missje. Bolesław krańce państwa swojego rozszerzył od Elby aż do Bałtyckiego morza; ale wojna żywioł państw młodych, była u niego środkiem do uskutecznienia wyższych zamiarów. Gdzie tylko oręż polski utkwił, tam też i znamie krzyża wznosić się i serca rozgrzewać poczyna. Krainy słowiańskie między Elbą a Odrą leżące (9) Imperator cum fratrem' et cooperatorćm imperii constituit, populi Romani amicum et socium appellavit, – super etiam in ecclesiasticis honoribus quidquid ad imperium pertinebat,in regno Polonorum vel in aliis superatis ab co vel superandis regionibus barbarorum sua suorum-(pie successorum potestati concessit. Gallus.
(Luzacja, Misnja, Lraj Wendów), Bolesławowi najwięcej nawrócenie swoje winny (IO). Wierny uczeń Ś. Wojciecha, nie waha się on Pruskie i Pomorskie pustynie nawiedzić; pogromieni wszędzie poganie, u nóg jego obietnicę wierności i przyjęcia wiary składają. On im nawzajem swoich nadaje kapłanów, a za jego staraniem, biskupstwo(11), hasło cywilizacyi wonych wiekach, po- (10) Omnem Vandaliam ad Oderam ad jugum Christi cogebat (Krantz in Yandalia). Toż samo He Imo Id w kronice Slow: Gentes vero Barbarorum in circuitu, quas vincebat, non ad tributum pecunia? persolvendum, sed ad verae religionis incrementum coercebat (Marłinus Gallus). Naruszewicz to obszernie dowodzi. Miśnjc Bolesław Chrobry co chwila, i to w pierwszych latach panowania swojego jako sprzymierzeniec Cesarzów Ottona lli i Henryka li przeciw zbuntowanym margrabiom najeżdżał. Luzacja zaś od roku 1608 – 1032 pod panowaniem Polski zostawała. Było natenczas w tych krajach wielu poganów, gdy Lutycy zacięciej jeszcze niż Polacy i Czechy w bałwochwalstwie trwali. Mając wzgląd na znajomą dążność Bolesława, który tyle dla rozkrzcwienia wiary w Polszcze i Prusiech czynił, w skutek danych mu przez Cesarza Ottona III zleceń, na sposób prowadzenia wojen u zachodnich narodów, które się zawsze na chrzcie podbitych ludów kończyły, wątpić nie można że Bolesław pracz ten przeciąg czasu wicie pogaństwa w tych krajach wytrzebił. Do tego ustanowione przez niego biskupstwo Wrocławskie część Luzacji obejmowało. Ze gościł i u Wenedów dowodzą to słowa Helmolda: Boleslaus omnem Slaviam quae est ultra Oderam tributis subjccit. Principes Knulorum fuerunt eo tempore Misislaus, Naco, Siderich, sub quibus pax continua fuit, et Slavi sub tributo servierant.
(1 1) W Kolbergu na Pomorzu, które po Bolesława zgonie raz pierwszy na ziemi pruskiej zajaśniało. Było to nasienie rzucone, lecz nasienie wiary wiatr chwilowo roznieść może, ale nic go zagładzić nie potrafi. Pole nadal uprawiać poruczył Bolesław potomkom swoim. Jego powołaniem było drogę do niego wskazać i utorować.
Zostawała Ruś, okropna dla Polski zagadka; jedne Wieprza nurty dwa państwa rozdzielały. Wiara Chrystusa tam już była doszła, lecz wzrastającem odszcze-pieńslwcm skażona, zmarłe tylko wydaje owoce. Miałże ów bohater, co życie i światło, u źródła prawdy czerpane, cudownem natchnieniem koło siebie rozkrzewiał, ze swych brzegów spokojnie patrzeć, jak śmierć berło swe na sąsiedniej ustalała ziemi?
Poszli i w tym razie Polska i Bolesław, oba narzędzia Opatrzności, za jćj głosem; lecz równie cel jak i środki, pomimo ludzkich zdrożności co ich powierzchnie znaczyły, święlobliwości cechę na sobie noszą.
W ślady Ś. Wojciecha tajemniczem także pociągiem prowadzony, drugi Apostoł Ś. Bruno przybywa do Polski. Jako pierwszemu Prussy, Bolesław nowemu przybyszowi wskazuje ziemię ruską, obfity pewnie dla świętych plon. Zrozumieli oni siebie. Puszcza się Bruno w odszczepicństwa siedzibę, a okrążywszy ogrom kradły pogaństwo znowy górę w Prusach wzięło, zagładzoncm Zv stało jaw z ośmnasta towarzyszami, wśród apostolskich trudów męczennika zgon i chwałę osięga(12).
Lecz duch świętego unosił się nad ta… krainą, zachęcał współbrata do postępu w poczętym przez niego dziele. Włodzimierz pierwsze panowania swojego kroki napaścią na własności Lechów odznaczył. Bolesław mu rękę do zgody podaje; związki małżeńskie córkę jego z wychowane e:n przeciwnika łączą (13).
Zaledwie zięć Świętopełk postał na ziemi polskiej, już i obrządku rzymskiego zwolennikiem się staje. Z powrotem do ojczyzny towarzyszy mu Reinbern Biskup Pomorski. Staranność jednego, słowo drugiego, cudowne przynoszą owoce. Już pierwsze prawego obrządku znamienia na ziemi ruskiej widzieć się dają (H). Jeszcze chwila takiego zbawiennego wpływu, a może stolicy rzymskiej nowy przybyć klejnot; wieczne zaś pobra-tymslwo Polskę z Rossją łączy. Trwogą len widok przejmuje pierwotnego wroga ludzkości. Rzuca pochodnią niezgody między ruskie Xiążęta, a małżonka Swięto- (12) Obacz o tem przejściu S. Brunona przez Polską i męczeństwo na Rusi, oraz przyjaźni jego z Bolesławem, kronikę mnicha Adhemara, Naruszewicza, Dy (mara i Matkę świętych polskich przez Jarodziewicza.
(13) O małżeństwie syna Włodzimierza W., Świętopełka % Bolesława Chrobrego córką, Naruszewicz, Bandtkie, Ditmar, Adhemar (1 4) Cujus Swiętopelei gratia omnis haec regio conversa est. Ditmar, Naruszeuicz.
pełka i Rcinbern Biskup pierwsi onej ofiarami padli (15).
W ciężkiej przez długie czasy jęcząc niewoli, żywe symbolam przyszłych losów katolicyzmu w tych krajach, od strony Polski oczekuje wybawienia swego.
Uczuł niebawem Bolesław, iż za długo oręż w nie czynnej dłoni trzymał, głuchym był na głos Boży, który go na Ruś powoływał.
Olbrzymim krokiem dąży on pod Kijów. Tam walka dwóch obrządków które Słowiańszczyznę dzieliły, walka wieczysta rozpocząć się miała. Wielki Włodzimierz już był zeszedł ze świata, nie zmierzywszy oręża z Bolesławem. Dwaj ci tragarze krzyża wschodu i krzyża zachodu, nie spotkali się na tej ziemi: jakby czuli, iż przeciwne pierworody istnieć obok siebie nie mogą. Ale każdy z nich, równie jak ich następcy, uznali potrzebę walki wzajemnej. Wyższa od nich władza popychała ich w nieświadome im drogi. W takim stanie rzeczy niczem (15) Dytmar; toż samo co do tre sci Kronikarze rossyjscy, ale w odmiennym zupełnie kształcie, składając całą winę na biskupa Reinberna, który Świętopełka do buntu przeciw Ojcu podniecał; Bolesław Chrobry podbiwszy Kijów, przywrócił tamże Świętopełka. Wiadomo że tenże potem aby się uwolnić od opieki teścia spisek na niego uknuł, w skutku którego Bolesław Kijów opuścić musiał. I z całej wyprawy, tylko tak zwane Czerwieńskie miasta przy nim zostały, t.j. Włodzimierz, Bełż, które Włodzimierz W. przeszedłszy za Bug był zabrał.
sa chwilowe powody działania, niczem użyte narzędzia, i osobistości. Dziki, zawistny i chciwy Świętopełk, pewnie nie z natchnienia chwycił się obrządku łacińskiego; nie sama gorliwość i zawiść schyzmy Bolesława kroki po za Bug kierowała. Ale szło o to dla świata, kto od brzegów morza Czarnego do ujścia Wisły sumieniom rozkazywać będzie: czy car świecki, czyli dziedzic Apostołów. Teraz sprzyjały niebiosa dobrej sprawie! Kolebka moskiewskiej potęgi, gniazdo i stanowisko główne na ziemi ruskiej wschodniego odszczepieństwa, przyszły grobowiec Apostołów jego, Kijów poddał się Bolesławowi. Arcykapłani schyzmy kolana przed nim uginają, cerkiewne krzyże i skarby u nóg jego leżą. Jutrzenka chwały nad Polską zajaśniała! Miałażżc Opatrzność, bez zamiaru, tak drogi zakład młodej jej opiece poruczyć, silną tarczą postępom schyzmy zagradzać, oświatą i swobodą ludy ruskie obdarzyć, w serca miłością uprawiane wiarę katolicką zaszczepiać; a tak światłem ciemnotę, wolnością niewolę, życiem śmierć pokonać?… To było świetnym jej zawodem, to chlubną po Bolesławie spuścizną.
Pojął to znowu lud, jak to wieści tegoczesne świadczą. Miecz którym Bolesław w bramę Kijowa ugodził, miał on wedle nich z rąk anielskich odebrać (16). Z woli (lti) Huic etiam dicitur per Angelum gladius fuisse datus, qui ad praesens in armario Cracov, ecclesiae conservatur. Hoguch.