- W empik go
Pies w domu. Instrukcja obsługi - ebook
Pies w domu. Instrukcja obsługi - ebook
,,Pies w domu" to poradnik o tym, jak się dogadać z psem, jak być jego prawdziwym opiekunem – dającym mu poczucie bezpieczeństwa i otaczającym go miłością.
Pies – najlepszy przyjaciel człowieka. Kocha bezwarunkowo: nieważne, czy jesteś gruby czy chudy, jaki masz samochód w garażu, ile zarabiasz, jakie masz dyplomy. Za każdym razem cieszy się na twój widok tak, jakby nie widział cię lata. Do szczęścia potrzebuje pełnej miski, ciepłego dachu nad głową, patyka do zabawy i… ciebie – odpowiedzialnego i kochającego opiekuna.
Pies nie siądzie na komendę, jeśli go tego nie nauczysz. Nie będzie przychodził na zawołanie, gdy go odpowiednio nie zmotywujesz. Pogryzie meble i kapcie, jeśli nie zapewnisz mu zajęcia. I z pewnością przekopie cały ogródek, kiedy dopadnie go nuda. Zanim zaczniesz czegokolwiek od niego wymagać, musisz go poznać, zrozumieć i wyszkolić, okazując przy tym cierpliwość i konsekwencję. Ta książka Ci w tym pomoże.
Barbara Sieradzan od ponad 20 lat wiąże pracę zawodową i zainteresowania ze zwierzętami. Przeszła szereg szkoleń z zakresu ich behawioru. Współpracowała z miesięcznikiem „Mój Pies”, potem „Przyjaciel Pies”. W miesięczniku „Kocie Sprawy” publikowała cykle opowiadań satyrycznych Między nami kocurami i reportażowych Koty warszawskiego zoo i Koty krakowskiego zoo, prowadziła też stałą rubrykę Lekarz weterynarii. Prywatnie opiekuje się i przyjaźni z yorshire terrierką Biuteks i dwoma rudymi kocurami. Twierdzi, że wychowała się po trosze w wilczym gnieździe i kiedyś mogła być psem, ale krnąbrnym – na pewno nie podawała łapy na żądanie.
Spis treści
Podziękowania
Od autorki
Rozdział 1 Poznajmy się
Pies jako zwierzę społeczne i stadne
Dzisiejsze stado
Rozdział 2 Wybór psa
Rasowy czy mieszaniec?
Szczeniak czy dorosły pies?
Pies czy suka?
Pochopna decyzja
Gdy już mamy zwierzę w domu
Przygotowanie się do roli opiekuna
Wyprawka
Szczepienia
Rozdział 3 Psi język
Rozdział 4 Od szczenięctwa do dorosłości
Szczenięcy wiek
Bezpieczeństwo
Wiek szkolny i nauka komend
Psie przedszkole
Podstawowe komendy
Dorosły pies
Rozdział 5 Psie zajęcia
Rozdział 6 Psy pracujące
Przewodnik niewidomego
Stróż i obrońca
Psy pasterskie
Psy policyjne
Pies ratownicze
Psy myśliwskie
Psy pociągowe
Psy terapeuci
Rozdział 7 Gdy coś idzie nie tak…
Pies ciągnie na smyczy
Pies załatwia się w domu
Pies ciągle szczeka
Pies ściga rowerzystów
Pies boi się burzy i fajerwerków
Pies nie chce zostawać sam
Pies nie przychodzi na zawołanie
Pies kopie doły w ogródku
Pies skacze na ludzi
Pies warczy przy jedzeniu
Pies gryzie i niszczy przedmioty
Pies kradnie jedzenie
Pies jest nadmiernie lękliwy
Pies goni koty i wiewiórki
Pies jest agresywny w stosunku do innych psów
Pies po przejściach
Urlop bez psa
Rozdział 8 Dlaczego czasem się nie udaje?
Nieustalenie właściwej hierarchii w stadzie
Traktowanie psa jak maskotkę
Niezaspokojenie naturalnych potrzeb psa
Moda na psy
Brak szkolenia
Rozdział 9 Pies jako pacjent
Profilaktyka
Gdy pies choruje
Dieta
Mięso i dieta BARF
Jedzenie gotowane i dodatki
Gotowe karmy
Psia starość
Zamiast zakończenia
Nie kupuj, adoptuj!
Komu można pomóc?
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8151-353-1 |
Rozmiar pliku: | 3,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Są tacy emisariusze losu, którzy zjawiają się przy nas, nie wiadomo skąd, by spełnić nasze marzenia. Dziękuję mojej Redaktorce Justynie Mrowiec, że zgodziła się przyjąć tę rolę.
Dziękuję też mojemu Mężowi Grzegorzowi za kibicowanie mi podczas pisania tej książki oraz za to, że dzięki niemu poznałam bardzo ważnego psa w moim życiu – Spike’a.
Szczególne podziękowania składam zoopsychologowi i biegłej sądowej, przesympatycznej Małgosi Nedomie, za skonsultowanie tej książki i Jej życzliwe uwagi.Od autorki
Psy towarzyszyły mi od chwili moich radosnych narodzin. Zważywszy na ich powinowactwo z wilkami, można by rzec, że wyszłam z wilczego gniazda. Byłam jedynaczką w wielopokoleniowej rodzinie, w której wszyscy kochali psy. A że moje raczkowanie przypadło na wiek wczesnoszczenięcy ostatniego miotu ulubienicy rodziny, owczarka niemieckiego Żoli, nikogo nie dziwiło, że raczkowaliśmy wspólnie pod bacznym okiem moich rodziców i mamy szczeniąt. Suczka nie przepadała za mną, gdyż moje pojawienie się usunęło ją na drugi plan, ale w swej psiej lojalności wyznaczyła sobie rolę mojego opiekuna i obrońcy, co udowadniała wielokrotnie.
Na szczęście poza suką wychowywali mnie również moi rodzice i dziadkowie i zapewne tylko dlatego całkiem nie spsiałam. Zachowując pewien dystans do zwierząt i szanując ich granice, nigdy nie odczuwałam przed nimi lęku. A wszystko to daje klucz do dobrych, wzajemnych relacji z nimi.
To niesamowite, jak wiele mamy sobie nawzajem do ofiarowania – my ludzie – i psy. Dość długo czekałam na swojego pierwszego „osobistego” psa, gdyż moi odpowiedzialni rodzice chcieli, bym osiągnęła wiek, w którym będę mogła przyjąć na siebie odpowiedzialność za żywe stworzenie. Stało się to, kiedy miałam jedenaście lat, a moim kumplem został ratlerek o imieniu Bambi (na okazje oficjalne zwany Szeryfem). Towarzyszył mi przez dziewięć lat; trudno wyrazić, jak ważny był ten maleńki piesek dla samotnego dziecka w świecie dorosłych.
I tak psy istniały w moim życiu, odgrywając w nim dużą rolę. „Niskopiękna” suczka Agfa rodem ze schroniska, wyglądająca zupełnie jak owczarek niemiecki, tylko na króciutkich łapach, była nie tylko moją radością, ale i największym przyjacielem mojej córki, którą los i rodzice również skazali na jedynactwo.
Gdy Agfa odeszła, nie dało się wytrzymać w domu, w którym brakowało psa, i tak pojawiła się suczka rasy corgi pembroke – wyobraziłam sobie, że zostanę hodowcą. Ale nie zostałam, bo Wigunia nie miała ochoty na romanse, a ja to uszanowałam. Za to bardzo zamieszała w moim życiu, gdyż mając sześć miesięcy zawarła znajomość z czteromiesięcznym rottweilerem Spike’em, a ja z jego właścicielem, i tak nam zostało.
Niestety psy żyją krócej niż ludzie. W międzyczasie odkryta miłość do kotów podstępnie „zakociła” nasz dom, ale okazało się, że do pełnej harmonii potrzebny jest pies – jeśli nie nabyty drogą świadomej decyzji, to zesłany przez los. I tak nasze ludzko-kocie stado zasila od ponad trzech lat Biuteks, porzucona przez swoją nieodpowiedzialną właścicielkę suczka rasy yorkshire terrier. Biuteks stara się być kotem i jest niemile zdziwiona, jeśli nie udaje jej się wskoczyć tam, gdzie docierają koty, ale też psem być nie przestała. W tym malutkim opakowaniu bije serce dzielnego teriera i suczka stała się nieustraszonym obrońcą wszystkich domowników.
Dla mnie w relacjach z psem (i zwierzętami w ogóle) najważniejszy jest szacunek. A szacunek to respektowanie potrzeb, przestrzeganie ustalonych granic, opieka i lojalność. Wobec zwierzęcia trzeba być uczciwym. A żeby wspólne życie mogło przebiegać bezkolizyjnie i z radością dla wszystkich zainteresowanych, trzeba ustalić zasady i konsekwentnie się ich trzymać. Nie o to chodzi, by dominować, rządzić, karać. Pies jest na tyle inteligentnym i oswojonym zwierzęciem, by móc być naszym partnerem w relacjach, trzeba je tylko jasno określić. Właściciel to tak naprawdę opiekun, dający poczucie bezpieczeństwa i otaczający swojego psa miłością.
Traktowanie psa przedmiotowo nie doprowadzi nigdy do głębokiej więzi, natomiast umiejętne dogadanie się z nim zaowocuje niepowtarzalnymi emocjami; żaden człowiek nie jest w stanie oddać nam swojej duszy tak w całości i bezwarunkowo...
Kocham koty, bo mam naturę niezależną jak one, ale muszę przyznać, że żadne zwierzę nie potrafi nas kochać tak jak pies.
Ta książka jest o tym, jak na tę miłość zasłużyć.
Rozdział 1
Poznajmy się
Pies jako zwierzę społeczne i stadne
Naukowcy na podstawie badań DNA stwierdzili ponad wszelką wątpliwość, że psy i wilki pochodzą od tych samych przodków. Jedne i drugie należą do Canidae, czyli rodziny psowatych, i mają wiele wspólnych cech, między innymi: tę samą liczbę kręgów (50–52: 7 szyjnych, 13 piersiowych, 7 lędźwiowych, 3 krzyżowe, 20–22 ogonowe), 42 zęby, okrągłe źrenice, zbliżone zachowania, cierpią na podobne choroby, ich ciąże trwają dziewięć tygodni, cechuje je nadzwyczajne wyczucie kierunku, mają skłonność do kopania i tendencję do nocnego trybu życia, a ich szczenięta otwierają oczy po dwóch tygodniach życia.
Przypuszcza się, że 15–60 tysięcy lat temu człowiek i wilk prowadzili podobny tryb życia. Przebywali w zhierarchizowanych grupach, chronili się w grotach, polowali. Nawet układ społeczny grup ludzkich i wilczych stad był podobny: samce chroniły stado i dostarczały pożywienie (wśród nich najsilniejszy jako przywódca), samice rodziły i wychowywały potomstwo.
Prawdopodobnie ludzie i wilki rywalizowali ze sobą, ale też współdziałali. Wilki, obdarzone lepszym niż ludzki węchem, łatwiej znajdowały zwierzynę, więc ludzie podążali za nimi, odbierając im łup; z kolei wilki mogły żywić się resztkami posiłków człowieka. Z czasem wzajemne korzyści były na tyle duże, że oba gatunki żyły już blisko siebie. I na tym etapie można mówić o psach wilkopodobnych (tak określili te zwierzęta archeolodzy na podstawie wykopanych kości z prawdopodobnych obozowisk ludzkich z tego okresu). Zwierzęta te, w zamian za swoje zdolności łowieckie i czujność polegającą na ostrzeganiu przed dużymi drapieżnikami, otrzymywały swego rodzaju ochronę i pożywienie.
Podobna struktura hierarchiczna w grupie ludzi i stadzie wilków przyczyniła się do stopniowego udomowienia tych zwierząt; po prostu młode, podporządkowane człowiekowi wilki uznały go za swojego przywódcę. Do udomowienia wilka doszło 10–15 tysięcy lat temu na terenie Europy, Azji i Ameryki Północnej. Pierwotnie dotyczyło ono podgatunku wilka występującego na danym obszarze, ale wraz z przemieszczaniem się ludzi wilcze podgatunki się wymieszały.
Z czterech z nich powstały psie rasy:
- wilki z obszarów europejskich były najprawdopodobniej protoplastami owczarków, szpiców i terierów,
- wilki północnoamerykańskie przyczyniły się do powstania eskimo i alaskan malamut,
- z chińskich wilków wyewoluowały pekińczyki i psy chow-chow,
- od wilków indyjskich prawdopodobnie powstały dingo, które migrując wraz z ludźmi, dotarły do Australii.
Psy mają aż 319 kości, czyli o 112 więcej niż człowiek.
Kształtowanie się ras to długi proces, podyktowany potrzebami człowieka. Pies był przydatny człowiekowi nie tylko ze względu na umiejętność stróżowania i wrażliwy węch nieodzowny podczas polowań. Z chwilą udomowienia owiec, kóz i bydła otrzymał nowe zadanie: pilnowania i zaganiania stada, a dużym i silnym zwierzętom przypadła w udziale rola psa pociągowego. Do wykonywania tak różnorodnych zadań potrzebne były różne cechy charakteru i zróżnicowana budowa ciała. Aby zapolować na dużego ssaka, na przykład na jelenia, pies musiał być duży, a przede wszystkim mieć długie łapy i giętki kręgosłup, by zdobycz dogonić. W polowaniach na zające radził sobie już pies średniej wielkości, psy szczurołapne mogły mieć krótkie łapki. Psy chroniące przed większymi zwierzętami, takimi jak niedźwiedź, powinny mieć żywy temperament i być czujne, natomiast zaganiające stado – zwinne, zrównoważone i cierpliwe. I tak tworzyły się pierwsze rasy.
Jedną z najstarszych ras są charty i odmiany psów gończych. Z kolei szpice rozprzestrzeniły się wcześnie po całym świecie. Od szpiców wywodzą się między innymi husky, samojed i chow-chow. W Azji wyhodowano również rasy do towarzystwa, nie tylko stróżujące i gończe. Do tych starych ras wywodzących się z Chin i Tybetu należą pekińczyk, shih tzu, spaniel i terier tybetański, także japoński czin. Na psy do towarzystwa mogli sobie pozwolić tylko najbogatsi ludzie, u uboższych psy pracowały na swoje utrzymanie.
Terier czeski to najrzadsza rasa psów, na świecie żyje zaledwie 350 osobników tej rasy.
Oblicza się, że około 75 procent istniejących dziś ras zostało wyhodowanych przez minione 300 lat. Obecne nie wprowadza się już znaczących zmian w genach psów, a związki kynologiczne na całym świecie pilnują czystości ras.
Dzisiejsze stado
Na czele wilczego stada (watahy) stoi przywódca (samiec alfa), osobnik najsilniejszy, uprzywilejowany, który jako jedyny może kryć samicę (chodzi przecież o przekazanie najlepszych genów). Samica alfa jest matką większości osobników w stadzie.
Kolejny w hierarchii jest samiec beta, osobnik silny, często potomek pary rządzącej, który najpewniej z czasem przejmie przywództwo. Młode samce i samice są podporządkowane parze alfa. Często wewnątrz ich grupy dochodzi do konfrontacji, która ma pomóc wyłonić przyszłego przywódcę.
Najsłabszą jednostką (omega) stado się opiekuje, ale też wyładowuje na niej swoją agresję i niezbyt ją poważa. Jeśli taki osobnik nie zostanie wygnany ze stada, to pomimo najniższej pozycji jest w stanie przeżyć, dostając resztki pożywienia.
Wskutek udomowienia psie stado znacznie się różni od wilczego. Swoistą, co prawda narzuconą przez człowieka hierarchię, posiada jeszcze stado zaprzęgowe: pierwszy w zaprzęgu jest lider, pies najlepiej ułożony, pełen zapału, reagujący na polecenia człowieka kierującego zaprzęgiem. Zaraz za nim miejsce zajmuje pies najszybszy, nadający tempo całemu zaprzęgowi. Bezpośrednio przed saniami wpina się psy najsilniejsze; pomiędzy nimi a tymi dwoma psami na przodzie jest cała reszta zaprzęgu, łącznie z młodymi i mniej doświadczonymi.
Hierarchiczna konstrukcja wilczego stada bardzo ułatwiła udomowienie tego zwierzęcia. To całkowite udomowienie sprawiło, że behawioryści odchodzą od pojęcia hierarchii w relacjach człowiek – pies, ponieważ układ niehierarchiczny nie zakłada dominacji ani przewagi i często tak właśnie funkcjonują pies i jego pan. Ale nie zawsze – zdarzają się bowiem psy o cechach przywódczych czy nieokiełznanym temperamencie. Jednak o tym wszystkim dowiecie się z kolejnej części książki.
Nie kupuj, adoptuj!
W całej Polsce funkcjonują obecnie instytucje – schroniska i fundacje – prowadzące działalność adopcyjną. Fantastyczne zwierzęta nie mieszkają tylko w magicznym świecie Harry’ego Pottera, całkiem prawdziwe czekają na swoich ludzi właśnie w takich miejscach.
Decyzja o adopcji wcale nie oznacza, że weźmiesz kota w worku. W domach adopcyjnych pracują bardzo zaangażowani wolontariusze i wolontariuszki, którzy na co dzień przebywają z będącymi pod ich opieką zwierzętami i mają komplet informacji na temat stanu ich zdrowia, charakteru i potrzeb. Wiadomości te wraz ze zdjęciami konkretnych zwierząt publikowane są często na stronach internetowych tych instytucji, więc jeszcze przed wizytą w ośrodku można zapoznać się z jego mieszkańcami i być może wypatrzeć swojego przyszłego pupila. Można też złożyć w takim ośrodku zapowiedzianą wizytę i poznać zwierzę, zanim podejmie się decyzję o adopcji.
Należy pamiętać, że pracujący w ośrodkach adopcyjnych wolontariusze to ludzie bardzo zaangażowani w sprawy zwierząt i przywiązani do swoich podopiecznych, dlatego zanim oddadzą zwierzę w nasze ręce, będą się chcieli dowiedzieć więcej o nas, poznać naszą wiedzę na temat opieki nad zwierzętami i warunki życia, które możemy im zapewnić.
Adopcja odbywa się na mocy podpisywanej z ośrodkiem umowy. Znajdują się w niej informacje na temat nowego opiekuna. Wolontariusze zobowiązują się w niej do przekazania nowemu właścicielowi wszystkich informacji na temat zwierzęcia, a adoptujący zobowiązuje się do prawidłowej opieki nad nim i do udzielenia informacji na temat stanu zwierzęcia na prośbę wolontariusza. Adopcja jest bezpłatna, jednak nowy właściciel może dobrowolnie przekazać na rzecz ośrodka datek – zostanie on przeznaczony na leczenie kolejnych zwierząt, które znajdą się pod opieką organizacji adopcyjnej.
Dzięki adopcji możemy znaleźć zwierzę, z którym będziemy się dobrze czuli i które będzie się czuło dobrze z nami – wolontariusze doskonale wiedzą, które zwierzęta lubią dzieci, które chciałyby mieć kocie lub psie towarzystwo, a które są samotnikami. Zabierając zwierzę z ośrodka lub z domu tymczasowego, robimy w nich również miejsce dla kolejnych potrzebujących!
Jeśli w duchu jesteśmy kociarzami, psiarzami czy innymi zwierzakolubnymi stworzeniami, ale nie mamy możliwości zapewnienia zwierzęciu domu, możemy się zdecydować na adopcję wirtualną. Schroniska i ośrodki opieki nad zwierzętami oferują możliwość wirtualnej adopcji, w ramach której możemy otoczyć wybrane przez siebie zwierzę opieką finansową i materialną. W zamian, z ustaloną z ośrodkiem częstotliwością, będziemy dostawać informacje na temat naszego podopiecznego – dowiemy się, czy przesłana karma mu smakowała, jak się czuje i co ostatnio nabroił… Zwierzę możemy adoptować jako pojedyncza osoba, jako rodzina lub nawet jako zakład pracy, klasa czy szkoła. Adoptować można kota, psa, królika, a nawet konia czy niedźwiedzia!Komu można pomóc?
Fundacja „Warta goldena”
http://wartagoldena.org.pl
ul. Tamka 49 m. 11
00-355 Warszawa
Opiekuje się będącymi w potrzebie psami rasy golden retriever. Szuka dla nich domów stałych. Tworzy sieć domów tymczasowych, w których psy czekają na adopcję.
Jeśli chcesz oddać goldena pod opiekę fundacji, zadzwoń:
504 444 660; 518 397 800; 669 814 792.
Jeśli chcesz adoptować goldena, zadzwoń:
604 185 417; 513 045 716; 788 184 736.
Wesprzyj fundację:
Przekaż 1% podatku: KRS 0000395734.
Wpłać darowiznę poprzez stronę internetową fundacji
lub na konto: 45 2130 0004 2001 0576 8023 0001.
Pionkowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami
http://pionki.org.pl
ul. Niepodległości 15 C
26-670 Pionki
Cudowne czworonogi czekają na kochających opiekunów. Suczki i kotki są sterylizowane, a psy mają wszczepione czipy. Obowiązuje umowa adopcyjna.
Kontakt w sprawie adopcji:
koty: 792 190 384;
psy: 606 854 980.
Wesprzyj:
Przekaż 1% podatku: KRS 0000340617.
Wpłać darowiznę na konto: 48 1020 4317 0000 5102 0260 8180
(z dopiskiem: darowizna na cele statutowe).