- W empik go
Pieśni Salomona - ebook
Pieśni Salomona - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 173 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
IMPRIMATUR.
Czarnecki, Cenzor.
Poznań, dnia 7. Listopada 1845.
PIEŚNI SALOMONA
Przez
K. U.
POZNAŃ.
Nakładem i drukiem N. Kamieńskiego i Spółki,
1846.
LESZKOWI DUNINOWI BORKOWSKIEMU
w dowód
WYSOKIEGO POWAŻANIA I PRZYJA?NI
poświęcam.
Z nielicznych ksiąg powagą pisma świętego
Salomonowi przypisanych, wybrałem dwie naj-
piękniejsze, oraz najbardziej cechujące tego
króla-mędrca-poetę, jeżeli w nich jego rysun-
ku biblijnego odszukać chcemy. Bo jak Pieśń
z pieśni odzwierciadla młodego mocarza od-
danego uciechom haremowym, co w swoim
cedrowym zamku zamykał siedemset królewien
i niewolnic trzysta, tak Kaznodzieja pokazuje
nam już przesyconego starca, co w samotności
patrzy w swoją duszę, a widząc w niej tak
słabo odbite całe swoje przeszłe życie, pełne
jaskrawych roskoszy i tęczowych powodzeń,
z żalem wymawia swoją Marność nad mar-
nościami, i na ten temat obrabia prześliczne
dumania, przeplatane kiedy niekiedy sceptycy-
zmem i epikureizmem.
podziwiać musimy przezorność, owych stróżów
zakonu, którzy zabytkom umysłowego życia
narodu, jednając powagę świętości, zdołali
uchronić je od zaguby w płomieniach miast
burzonych, w długoletniej niewoli Babylonu,
i w pielgrzymce wygnańców. – Dziś kiedy
wzgląd ten jest już zbytecznym, możemy bez
ubliżenia podaniu wyznań, odjąć z zakresu
pism świętych, i oddać światu wszystko, co jest
w nich świeckiego.
PIEŚŃ Z PIEŚNI
(Sir hasirhn).
1.
POCHÓD WESELNY.
(Rozdz. I., w. 1-4.)
ocałuj mnie usty twemi.
Twa miłość słodsza nad wino,
Wonnym balsamem twe imie,
A oczy za tobą płyną.
Za tobą spieszym. Mnie wiedzie
Mój Pan na swoje pokoje,
Słodsze niz wino w puharze
Są piersi i usta twoje.
2.
CZARNA SZATA.
(W. 4-6.)
Czarnam ci ja czarna
Córki Dawidowe,
Jak barwa, co zdobi
Namioty cedrowe,
Jak ściana owita
W królewskie obicie,
I czegóż dziewczęta
Tak na mnie patrzycie?
Czarnam ja, bo słońce
Spaliło me lice,
?li bracia wysiali
Pilnować winnicę.
I kiedy na straży
W ogrodzie przy ległam,
To przeto mej własnej
Winnicy nie strzegłam.
ONA.
O! powiedz moj miły, gdzie legasz przy owcach
I wodę gdzie czerpiesz w południe,
By błądząc za trzodą pasterzy w manowcach,
We smutku nie szukać cię złudnie.
o N.
O piękna nad wszystkie niewiasty, tam, kędy
Przy trzodach owczarze polegną,
Za śladem mej trzody stępując, tamtędy
Niech twoje koźlęta pobiegną. –
UMOWA.
(W. 6-8.)
ŚLUBNE KLEJNOTY.
(W. 8-11.)
Jako kolasa złocona
Co pociąga Faraona.
Tak klejnoty lśnią na tobie.
Piękne jak synogarlice
Twoje lice
W najwyższej wdzięku ozdobie.
Mocniej twa szyja przyświeca,
Niźli klejnot co roznieca
Przepyszne perły korony.
Białem srebrem się przebija
Twoja szyja
Przez siatki złotej obsłony.
Wieje wonią kadzielnica,
Gdy mój Pan usiędzie,
Jak kwiat mirry na mych piersiach
On spoczywać będzie.
On mi kwiatem Winogradów
Z Engeddijskich sadów.
ON.
Jakżeś piękna! twoje oczy
Jako gołębice.
ONA.
Kwiatem jesteś o! mój miły
Co zdobi łożnicę.
Bałki domu są cedrowe.
Stropy cyprysowe.
ŁOŻNICA.
(W. ii… do końca.)
SCENA WIEJSKA.
(Rozdz. II., 1-8.)
ONA.
Jestem kwiatem ja Sarony,
Lilija na dolinie.
ON.
Cierniem sa córki Syonu
Przy mojej dziewczynie.
ONA.
Jako jabłoń sród ogrodu
Jest on między braćmi swemi,
I cień jego pełen chłodu
I owoce są słodkiemi.
Mój wybrany idzie zemną
W tajemne winnic zakręty,
Jego miłość jest nademną
Jako baldachin rozpięty.
Sypcie kwiaty rozynowe
Bo mdleję miłości męką.
Lewą trzyma moją głowę,
W pół mnie objął prawą ręką.
ON.
Oto zaklinam na piękność gazelli
Was córki w Jerozolimie,
Nie budźcie Miłej, śpiącej na pościeli,
Niech dokąd zapragnie, drzymie.
ONA.
Cyt! słuchajcie – głos to jego,
Po wyżynach witych z chmur
Jak on skacze! – nie tak biega
Jeleniowie, syny gór.
I za ściany jako kwiatek,
Co ku oknu gałąź gnie,
Tak on patrzy z po za kratek
I pieśń taką śpiewa mnie.
ON.
Chodź o piękna! chodź o miła!
Mroźna zima przeszła juz,
ł słota się oddaliła.
Po dolinach pełno róź.
Świeci niebo nową wiosną
Synogarlic tęskny śpiew
Grucha w lesie, – pączki rosną
Co z ligowych pędzą drzew.
SPOTKANIE NA WIOSNĘ