Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Pilot św. Teresy. Bohaterskie dzieje Ojca Bourjade - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
20 grudnia 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Pilot św. Teresy. Bohaterskie dzieje Ojca Bourjade - ebook

Ojciec Bourjade był cichym, pokornym misjonarzem, który oddał się ewangelizacji ludności papuaskiej, i pełnił tę misję wśród chorób, bagien i niewdzięczności. Wiele lat po tym, jak dokonał żywota i spoczął w skromnym grobie, do brzegu wyspy przybił z Francji uroczysty statek wojskowy z oddziałem marynarzy, którzy pragnęli oddać hołd mogile Bourjade'a. Okazuje się, że misjonarz miał barwną przeszłość - podczas I wojny światowej był jednym z najlepszych bojowych pilotów francuskich. Książka opowiada jego historię.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-87-280-5060-6
Rozmiar pliku: 320 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

_ _HOŁD MALUCZKIEMU

Dnia 30 lipca 1925 r. do przystani Port Leon na wyspie Yule, jednej z niezliczonych wysp Oceanji w okręgu brytyjskiej Nowej Gwinei, zawinął piękny wojenny statek francuski „Aldebaran”, stacjonowany na oceanie Spokojnym, a teraz wracający do Francji. Statek spuścił szalupy, do których wsiedli oficerowie w białych płóciennych garniturach i podzwrotnikowych hełmach korkowych, oraz marynarze w koszulach w błękitne paski i w białych spodniach. Na tyle statku powiewała, jak w dni wielkich uroczystości, trójkolorowa chorągiew Francji.

Szalupy skierowały się ku wybrzeżu wyspy, zamieszkałej przez jakich dwadzieścia do dwudziestu pięciu tysięcy napół dzikich Papuasów i przez garść misjonarzy katolickich Najśw. Serca Jezusowego, Francuzów, Szkotów, Australijczyków, zebranych ze wszystkich stron świata bojowników i pracowników Bożych. Są to ludzie cisi i pokornego serca, dalecy od próżności i ambicyj ludzkich, lecz wysoko trzymający sztandar Legji Chrystusowej. Widok szalup, płynących z wojennego statku, zadziwił ich.

Marynarze po wylądowaniu stają w ordynku wojskowym. Maszerują w stronę misji, a gdy tam już dotarli, kapitan statku Benoist pyta:

- Gdzie jest grób ojca Bourjade'a?

Ojca Bourjade'a? Mój Boże! Był to jeden z najpokorniejszych ojców, cichy, niezmordowany misjonarz, daleki od wszystkiego, co światowe, i pracujący z całem oddaniem nad urabianiem dusz papuaskich wśród febrycznych, podzwrotnikowych bagnisk. Czegóż ten pełen godności i wojskowej wyniosłości kapitan wojennego statku, otoczony świtą oficerów w niepokalanej bieli, może chcieć od biednego zmarłego misjonarza? Jakimże znowu zgiełkiem świata chce wraz z oddziałem marynarzy napełnić cmentarz, na którym odpoczywa utrudzony wielce pracownik Boży?

Zaniepokojeni trochę ojcowie wiodą kapitana z jego oddziałem na grób o. Bourjade'a. Kwitną na nim lilje czerwone, które zasadził jeden z braci szkockich. Oddział marynarzy ustawia się po obu stronach grobu. Widać morze, lasy, dalekie góry, niezbadane dotychczas i pełne tajemnic. Jest cisza.

A nagle rozlega się komenda:

- Garde à vous! Baczność!

I komendant Benoist przemawia:

- Ojcze Bourjade! My, marynarze floty francuskiej, przyszliśmy oddać ci cześć.

Jesteśmy głęboko wzruszeni.

Za spełniony przez ciebie obowiązek Francja cię wynagrodziła, ale ty porzuciłeś wszystko i przybyłeś do tego kraju, aby się poświęcić pracy pokoju. Padłeś na tem nowem polu chwały.

W imieniu Francji, armji, mych oficerów i marynarzy wyrażam ci podziw i oddaję ci cześć. „Aldebaranowi” zależało na tem, aby złożyć ci hołd.

Peyriller, biograf o. Bourjade'a, dodaje:

„W kilka godzin później „Aldebaran” odpłynął na zachód ku dalekiej Francji. Biały statek, na którym lśniły barwy Francji, zagłębił się w morzu, ciemniejącem pod wieczór. W krótkim czasie na jaśniejszym nieco skraju horyzontu nie było już widać nic, prócz słupa dymu, przypominającego słup dymu, jaki się unosił z miejsca, w którem spadł zapalony przez francuskiego pilota obserwacyjny balon niemiecki.”

Cóż wspólnego ma pokorny misjonarz z wysp Oceanji z tem wojennem wspomnieniem?

Bardzo wiele. Albowiem ten cichy pracownik Boży był jednym z najlepszych bojowych pilotów francuskich, był światowej sławy pilotem-myśliwcem i specjalistą w niszczeniu obserwacyjnych balonów niemieckich podczas wielkiej wojny. Był kawalerem oficerskiego krzyża Legji Honorowej. Miał sławę i, gdyby chciał, wielką karjerę przed sobą. A został misjonarzem na jednej z wysp Oceanji i tam umarł. Z wycieńczenia i febry, zdala od świata, wśród Papuasów.

O tym to dziwnym, świętym człowieku, przezwanym spowodu jego kultu dla św. Teresy „Pilotem św. Teresy”, opowiada niniejsza książeczka._ _KRAJ RODZINNY BOURJADE'A

Leniwemi falami pną się po stoku wzgórza domy o białych ścianach a dachach ze starej, czerwonej, lecz już poczerniałej dachówki. Domy te są bardzo stare i pamiętają niemniej dawne a niespokojne czasy. Obecnie w rozpalonej do białości godzinie południa milczą, a wnętrza ich wypełnia miły chłód, który możnaby porównać z orzeźwiającym smakiem świeżo zerwanej oliwki. (Koło domów pełno w sadach drzew oliwnych.) Jednakowoż bywały czasy, gdy ciche te domy rozbrzmiewały hukiem arkebuz i szczękiem szpad, albowiem w tym kraju oddawna walczono o skarb największy, a mianowicie o religję i wolność sumienia.

Jest to Cos, miasteczko, w którem stoi dom rodzicielski Bourjade'a.

W oparach południowego słońca kraj ten jest szary, bo skały są w nim białe, twarde zaś listowie południowej roślinności ma kolor tak ciemnozielony, iż zdaje się być czarnym, a mieszając się w blaskach słonecznych z jaskrawą bielą skał i ścian domów, staje się popielatym. Poniżej, przez pola, zdawałoby się bezbarwne, płynie połyskliwa rzeka Aveyron. Nad tem wszystkiem ciemno-szafirowe niebo południowej Francji, sięgającej podnóży Pirenejów.

Jest to kraj stary, gdzie każde miasteczko i każdy dom ma swą historję. Pierwsze wrażenie, jakie odnosi podróżny z jego widoku, jest pogodne, aczkolwiek do pewnego stopnia zabarwione smętkiem kontemplacji zbyt silnego słońca. Ale to tylko wrażenie powierzchowne, bo oto choćby tylko ta rzeka Aveyron, tak leniwo płynąca i niby apatyczna, ma chwile gwałtownych wybuchów i buntu. Do mieszkańców tego kraju jakże trafnie stosuje się nasze przysłowie o „cichej wodzie, która brzegi rwie”.

Ta skrytość, połączona z nagłemi wybuchami lub raczej z nieoczekiwanemi, lecz niezłomnemi postanowieniami, to również rys charakterystyczny Bourjade'a. Dowodzi to bardzo silnej i głębokiej uczuciowości. „Pilot św. Teresy”, jak później nazywano Bourjade'a, nie pisywał wierszy, ale śmiało mógłby się podpisać pod wierszem Alberta Flory'ego:

Jestem synem tych rycerzy,

co gardząc niskiemi sprawami,

walczyli o to, w co się wierzy,

katolicy z protestantami.

W wojnach rządzili się jedną potrzebą:

zdobyć niebo.

Nie sądzimy jednak, aby ci ludzie, którzy zawsze gotowi byli bronić swych przekonań z orężem w ręku, nie szanowali i nie kochali się wzajemnie. Tak to już jest na świecie, że ludzie z charakterem za swoje przekonania dają życie. To jednak nie wyklucza, aby sobie w razie potrzeby nie pomagali wzajemnie, i z tego nie wynika, aby się prześladowali jadowitą złośliwością.

Toteż nie dziw, że w rodzinie Bourjade'ów, od czasów albigensów słynącej z niezmiennych wierzeń katolickich, zdarzył się fakt, iż w czasie wielkiej rewolucji pewien protestant wpływami swemi wśród jakobinów ocalił jednego z pradziadków „Pilota św. Teresy” od szafotu, na który skazał go teror._ _ZNAK

Jest rzeczą doprawdy dziwną i wzruszającą, że prawie wszyscy ludzie wybitniejsi czy też przeznaczeni do wielkich rzeczy w świecie ducha, jawnie są jakgdyby piętnowani i naznaczani na to w dzieciństwie zapomocą jakiegoś cudu. Znany jest nam, Polakom, cud z Mickiewiczem, który też zawsze żywił w duszy kult dla Matki Boskiej Ostrobramskiej. Polski apostoł Japonji Wojciech Męciński, również cudownie przez Matkę Boską ocalony, jako Sodalis Marianus służył jej całe życie. Ten sam cud powtarza się znowu z Leonem Bourjadem. Jako mały a bardzo żywy chłopaczek, przez nikogo niepilnowany, przełaził przez jakiś ganek - na czwartem piętrze - gdy nagle stracił równowagę i zawisł na balustradzie. Na krzyk malca, który miał wówczas cztery lata wszystkiego, zbiegli się ludzie i uratowali go. Nie mamy powodu dziwić się, że chłopaczek w swej nieświadomości próbował urządzić wycieczkę w przestrzeń błękitną. Niebo było jego żywiołem, czego też później dowiódł jako pilot. Narazie jednak uratowano go, a drżąca z trwogi matka, tuląc go do łona, wykrzyknęła:

- Bóg postanowił cię zachować, abyś dokonał czegoś wielkiego!

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: