- promocja
- W empik go
PISANIE Z BOGIEM Zbór reportaży i fragmentów książek - ebook
PISANIE Z BOGIEM Zbór reportaży i fragmentów książek - ebook
PISANIE Z BOGIEM Zbiór reportaży i fragmentów książek to historia pisarskich początków autorki romansów Eweliny C. Lisowskiej. Pisarka prowadzi Czytelnika przez kolejne krótkie rozdziały, które niosą z sobą cenne rady dla początkujących i zaawansowanych twórców słowa. Książka zawiera wiele odniesień do bliskiej relacji autorki z Bogiem, którego nazywa swoim Przyjacielem. Podzielona jest na cztery części: Reportaże, O Bogu w moich książkach, Fragmenty Książek i Złote Myśli. Jest to najważniejsza z dotąd wydanych przez Ewelinę C. Lisowską książek i jej debiut reportażowy.
Kategoria: | Biography & Autobiography |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 9788397112681 |
Rozmiar pliku: | 270 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Po latach pisania i publikowania książek własnego autorstwa nie mogę być aż tak niewdzięczna, żeby nie wspomnieć moim Czytelnikom o Kimś, kto ma istotny wpływ na moją twórczą pracę. Jest to Ktoś, kto zawsze we mnie wierzył i mnie wspierał. To On podsuwał mi kolejne pomysły, kiedy gasłam, zahukana przez surowy i bezwzględny świat. Zawdzięczam mu wiele, także napisanie tej książki, którą Czytelnik trzyma w dłoniach lub odczytuje na tablecie, telefonie, komputerze... Zatem o czym jest ta historia? O mnie, moim pisaniu i moim Przyjacielu. O tym, że pisarz wcale nie musi być taki samotny, nawet gdy w czterech ścianach ciszy kreuje nowy świat.Gdzie jest początek tej drogi?
Pewnego dnia była sobie dziewczynka, która pisała opowiadania o miłości. Szybko jednak traciła cierpliwość dla swojej nieudolności. Chowała więc swoją pisaninę do szuflady, aby pewnego dnia pozbyć się ze wstydem tego, co inni wyśmiali. I historia mogłaby się na tym zakończyć, ale gdzie wówczas byłaby puenta?
Dziewczynka miała także inne pasje, których nie bała się pokazać światu. Rysunki koni, które robiła, tak bardzo podobały się rodzicom, że posłali ją do szkoły artystycznej... Po latach była także fascynacja architekturą krajobrazu, rękodziełem, kaligrafią... Ale pisanie pozostało jej niczym wszczepiony do serca implant, który kazał jej robić to, przed czym uciekała. A uciekała, bo przecież na pisaniu nie da się zarobić kokosów – jak to odkryła, po tym jak stała się copywriterem. Ale to nadal nie było to...
Kiedy nikt nie widział, potajemnie pisała do komputerowej „szuflady” i szyfrowała swoje pierwsze książki. Dopiero gdy dziewczyna stała się kobietą, zdecydowała się doprowadzić do idealnego stanu pierwszą ulubioną powieść. Naprawdę wzięła to sobie do serca. Jak tylko wszystko było już gotowe, znalazła swoje ulubione wydawnictwo i wysłała konspekt oraz książkę. Otrzymała potwierdzenie, że email otrzymano. Niestety. Odpowiedz nigdy nie nadeszła...Powołanie wypisane w sercu
Poszukiwanie własnej drogi w życiu, tego jedynego na całe życie powołania, nie było dla mnie łatwe. Wielokrotnie zmieniałam kierunek, kluczyłam, wierząc, że to już jest to! Ta jedyna droga. Ale jeden motyw przewijał się w moim życiu nieustannie. Ja po prostu musiałam coś pisać! Musiałam, bo tak mi dyktowało serce. Ale zanim odkryłam, że powołania szuka się w sercu, musiałam wiele razy poddać się i powiedzieć sobie: „Nie, ja się do tego/tamtego nie nadaję. To nie dla mnie!”
Kto w końcu pomógł mi zrozumieć, do czego jestem stworzona?
„Twoją domeną jest SŁOWO, a ono jest potężnym orężem. Może zabić, może też uzdrowić.”
I mogłabym właściwie darować sobie podszepty duszy... Ale to było silniejsze ode mnie.
Dużo się modliłam. Szukałam znaków i czekałam na nie. A przecież najczytelniejszy znak miałam w sobie. Gdy do moich myśli napływały kolejne pomysły na książki, musiałam zacząć je spisywać. Początkowo to nie były teksty wysokich lotów. Wiadomo, zaczyna się od zera, aby czasem uczyć się coraz więcej. Ale nie w tym był problem. Tutaj chodziło o coś całkiem innego. O pokazanie światu tego, co się napisało. O wystawienie się „nago” przed tymi geniuszami, krytykami, osobami, które już coś osiągnęły. Ale nie tego bałam się najbardziej. To krytyka rodziny była dla mnie największym strachem, który musiałam pokonać. Zaraz po tym, żeby dopuścić do myśli, że oto powoli staję się pisarką...Porty
„Twoja pisarska podróż jest jak pływanie łodzią i odwiedzanie portów. W jednych będzie Ci dobrze, zostaniesz w nich na dłużej. Warto tam wrócić. Ale z innych szybko uciekaj i więcej nie wracaj.”
Ta rada od Przyjaciela okazała się bardzo pomocna przy doborze współpracy recenzenckiej. Po drodze zacumowałam także do czasopism oraz Związków pisarskich... Oczywiście bez echa. Kto miałby cokolwiek do powiedzenia komuś takiemu jak ja? Istocie gorszego gatunku, która sięga swoją krzywą, pokraczną łapką tam, gdzie nie powinna – do wyżyn pisarskich ideałów.
Szybko przekonałam się, że w tym świecie obowiązują niepisane reguły gry. Zwróciłam się więc do zwyczajnych osób, które od tak przeczytałyby moją powieść i powiedziały, co o niej myślą. A kiedy już to się stało, znowu spotkał mnie zawód. To ktoś nie zrozumiał przesłania książki, to zaś ktoś widział w moich tekstach wiele błędów. Tak, domyślałam się, że robię błędy. Ale co innego poprawić błąd, który umie się znaleźć, a co innego poprawić po raz dziesiąty tekst, który wcześniej uznało się za gotowy do czytania...