- W empik go
„Pisząc, zmieniam świat”. Heinrich Böll czytany współcześnie - ebook
„Pisząc, zmieniam świat”. Heinrich Böll czytany współcześnie - ebook
Trudno wyobrazić sobie, jak innym krajem byłaby RFN bez Heinricha Bölla. Klasyk literatury niemieckiej, wśród dzisiejszej publiczności bardziej znany niż czytany jak wielu innych pisarzy XX wieku, przywoływany jest jako sprawdzony literacki kronikarz bońskiej Republiki Federalnej, człowiek wielkiej uczciwości, zaangażowany towarzysz czasów kształtowania się nowoczesnego społeczeństwa niemieckiego. Po jego śmierci w 1985 roku nie ma już w Niemczech autorytetu o takim autentyzmie, charyzmie i międzynarodowym wpływie.
Spis treści
Kategoria: | Polonistyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 97883-242-2961-1 |
Rozmiar pliku: | 1,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Prezentowana publikacja stawia sobie za cel przypomnienie i przybliżenie polskim czytelnikom postaci oraz utworów Heinricha Bölla. Ten niemiecki pisarz, niezwykle popularny i ceniony za życia (1917–1985), w ostatnich latach został nieco zapomniany. Do dziś czytany może być Böll jako swoisty kronikarz bońskiej Republiki Federalnej. Urodzony w Kolonii jeszcze w cesarskich Niemczech w środku trwającej Wielkiej Wojny, dzieciństwo i młodość spędził w czasach Republiki Weimarskiej oraz Trzeciej Rzeszy. Jako zwykły żołnierz Wehrmachtu całą wojnę spędził w mundurze, stając się po 1945 roku wyrazicielem postawy milionów podobnych jemu Niemców młodego, straconego pokolenia. Od początku wiedział, że jego powołaniem jest literatura. Pisał o bezdennej głupocie i nudzie wojny, o winie mieszczaństwa, które wysłało na front swych synów i poświęciło życie i majątek dla ułudy panowania nad światem. O zmaganiu z konwenansem społecznym oraz obłudą religijną, o kalekich rodzinach bez poległych czy internowanych ojców i o podskórnej obecności faszystowskiej mentalności w społeczeństwie RFN za rządów kanclerza Adenauera.
Prostolinijna autentyczność autora i poczytność jego prozy wyniosły go do pozycji narodowego sumienia, której nie chciał pełnić, i być może dlatego widziano go w tej roli. Publikując w 1959 roku Bilard o wpół do dziesiątej – panoramę niemieckiej historii opowiedzianą na przykładzie losu trzech pokoleń nadreńskiej rodziny – wpisał się w odnowę niemieckiej prozy. Wraz z wydanymi w tym samym roku powieściami Blaszany bębenek Güntera Grassa oraz Domniemania w sprawie Jakuba Uwe Johnsona przyczynił się do zakończenia kwarantanny niemieckiej kultury w świecie. Wybór na przewodniczącego światowego PEN Clubu w 1971 roku oraz wyróżnienie literacką Nagrodą Nobla w roku 1972 potwierdziły pisarską klasę i międzynarodowe znaczenie Bölla.
Mimo tak spektakularnych sukcesów nie był Böll pisarzem spełnionym i pogodzonym ze światem. Chciał być niewygodny i radykalny w krytyce i pisząc, ukazywać nieupudrowaną prawdę z punktu widzenia zwykłego człowieka. Żadne nagrody nie były w stanie obłaskawić jego temperamentu polemicznego, a publicystyka i wypowiedzi w mediach czyniły go znanym i kontrowersyjnym jednocześnie. Krytyka hierarchii kościelnej z pozycji wierzącego katolika, zachodnioniemieckiej prasy z pozycji uczestnika debaty publicznej oraz rządzących z pozycji zaangażowanego obywatela utrwaliła szczególnie w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych obraz Bölla jako – dla konserwatywnej części publiczności – niewygodnego mąciciela (łącznie z podejrzeniem wspierania terrorystów z RAF), zaś dla liberalnej i lewicowej części niemieckiego społeczeństwa jako nieugiętego obrońcę zasad sprawiedliwości i braterstwa.
Proza Bölla towarzyszyła Niemcom do ostatnich dni jego życia, została też przełożona na kilkadziesiąt języków, przybliżając za granicą literaturę zachodnioniemiecką. Również w Polsce powieści Bölla zaczęły być wydawane już od 1956 roku. Niemiec, a pacyfista; katolik, a krytyczny; człowiek Zachodu, a powątpiewający w kapitalizm – ta nieoczywista mieszanka ciekawiła i przyciągała. Wczesna twórczość stała pod znakiem sprzeciwu wobec roszczeń władzy, naruszających kondycję człowieka. W kolejnych latach emblematami swej prozy uczynił Böll poszukiwanie „estetyki człowieczeństwa” w społeczeństwie opartym na konsumpcji i dążeniu do zysku oraz kreacji autorskiej „poetyki współuczestnictwa” w krytycznym zwarciu ze swoją współczesnością.
Zebrane w tomie artykuły poświęcone twórczości Heinricha Bölla przynoszą próby tematycznej syntezy pewnych istotnych wątków tego pisarstwa oraz teksty analityczne, poświęcone interpretacji pojedynczych utworów. Dopełniają to szkice o recepcji dzieła Bölla. Większość publikowanych studiów stanowią napisane na potrzeby polskich czytelników wersje referatów wygłoszonych na międzynarodowej konferencji z okazji stulecia urodzin autora Utraconej czci Katarzyny Blum, która odbyła się w Katowicach w październiku 2017 roku.
Renata Dampc-Jarosz / Leszek Żyliński
Katowice – Toruń, w maju 2018 r.René Böll
(Kolonia)
Heinrich Böll: „Maszerować nie chcę i nie mogę”
Przemówienie René Bölla na międzynarodowej konferencji naukowej poświęconej setnej rocznicy urodzin Heinricha Bölla, która odbyła się na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach w dniach 19–20 października 2017 roku
Szanowni Państwo,
to dla mnie ogromny zaszczyt móc otworzyć konferencję w Katowicach poświęconą setnej rocznicy urodzin mojego ojca – Heinricha Bölla. Swojemu przemówieniu nadałem tytuł: Heinrich Böll: „Maszerować nie chcę i nie mogę”.
Chciałbym zacząć cytatem, który uznaję za jego życiowe motto: „Stawanie się człowiekiem zaczyna się dopiero wtedy, kiedy człowiek samowolnie opuści oddział. To doświadczenie przekazuję bez wahania późniejszym pokoleniom jako moją radę” (Opuszczenie oddziału, 1964).
Heinrich Böll wiele przeżył, podobnie jak całe jego pokolenie. Urodził się jeszcze w Cesarstwie Niemieckim, dorastał w Republice Weimarskiej, doświadczył narodowego socjalizmu, był żołnierzem podczas II wojny światowej. Stacjonował również w Polsce, zatem zaszczyt, jaki właśnie spotyka byłego żołnierza armii hitlerowskiej, nie jest oczywistą sprawą. Nadzieja na nowy początek po 1945 roku szybko zniknęła. Z goryczą i niewzruszonym spojrzeniem śledził przemiany w Republice Federalnej, w której dawniej rządzący niejednokrotnie pozostawali na swoich stanowiskach. Protestował przeciw ideom remilitaryzacji i umacniania ducha bojowego, które narodziły się zaledwie dziesięć lat po zakończeniu II wojny światowej.
Wcześniej często doświadczał aktów zniesławienia ze strony prasy. Nikt nie jest w stanie ocenić, jak wielki wpływ wywarła na Heinricha Bölla okrutna fala nienawiści ze strony organów prasowych i znanych polityków, których nazwisk nie chcę wymieniać. Także dlatego, że za każdym razem wciągana była w to wszystko rodzina. Wiele osób wspierało go jednakże w niestrudzonej walce o prawa człowieka na Wschodzie i Zachodzie.
Może powiedzie się próba skorygowania trochę, według mnie, nazbyt uproszczonego wizerunku ojca. Ostatnio znowu jeden z moich kolegów pisarzy powiedział: „Panuje lęk związany z osobą Heinricha Bölla przed byciem dobrym człowiekiem, ale słabym pisarzem”. Z kolei Ulrich Greiner pisze z okazji setnej rocznicy urodzin jubilata: „Literacka rola Heinricha Bölla do dziś nie została w pełni zrozumiana”. Czytelnik może postrzegać go jako tego, kim był i jest przede wszystkim: pisarza i artystę. Pisarza, który czuł się zobowiązany do „wtrącania się”, przede wszystkim w kwestie praw człowieka i praw pisarza. Jego rodzina i on nie bali się podejmować ryzyka, gdy chodziło o pomoc innym, młodym autorom, a następnie publikacje ich dzieł na Zachodzie.
Mój ojciec był zaangażowanym mówcą i częstym uczestnikiem demonstracji. Wygłosił wiele przemówień: o wolności sztuki z okazji otwarcia teatru w Wuppertalu, podczas Tygodnia Braterstwa, podczas demonstracji przeciw wprowadzeniu ustaw o stanie wyjątkowym w 1968 roku w Bonn, na zebraniu założycielskim Związku Pisarzy Niemieckich – pod tytułem Koniec skromności – w Kolonii 1969, na demonstracji pokojowej w 1981 roku w Bonn i przy innych okazjach.
Mój ojciec nie był ascetą, potrafił też czerpać radość z życia, a Irlandia to dla niego swoista samotnia, której znaczenia nie da się przecenić. Od 1955 roku nasza rodzina była i jest tam nadal mile widziana. Miesiącami towarzyszyliśmy rodzicom w Irlandii. Tam ojciec wreszcie miał spokój od wszystkich oczekiwań, które na niego spadały, od telefonów, listów i nagabywania prasy.
Na zakończenie oddaję głos ojcu, który potrafił mówić głośno to, o czym wielu myślało, ale czego nie umiało precyzyjnie sformułować:
„Tym, czego potrzebuje sztuka, jest wyłącznie materiał – sztuka wolności nie potrzebuje, sztuka sama jest wolnością. Można odebrać jej wolność, ale wolności nikt jej dać nie może, żadne państwo, żadne miasto, żadne społeczeństwo nie może definiować, czym jest wolność, gdyż jest to stan naturalny. Sztuka jest wolna, wolność może odebrać sobie sama” (Wolność sztuki, mowa wygłoszona w Wuppertalu dnia 24.09.1966 r.).
„To, że heretycy już nie są paleni na stosie, zawdzięczamy tylko tym kilku ocalałym heretykom” (Ein Jahrhundert wird besichtigt, 1977).
Dziękuję bardzo!
Tłumaczyła Natalia ChodorowskaBernd Balzer
(Berlin)
Poszukiwanie AUTORA Heinricha Bölla1
Szef działu kultury tygodnika „Die Zeit” Ulrich Greiner 17 listopada 2010 roku miał wygłosić laudację poświęconą kolońskiemu wydaniu dzieł Heinricha Bölla, które właśnie zostało zrealizowane. Zamiast tego zebrani usłyszeli laudację na cześć samego Bölla. Greiner umotywował zmianę tematu przemowy następująco:
W 25. rocznicę śmierci napisał w „Süddeutsche Zeitung”, że Böll jest niemalże martwy, jego powieści są zwyczajnie okropne, a nawet większość jego opowiadań nie nadaje się do niczego. Müller zareagował podobnie jak Marcel Reich-Ranicki, który z tej samej okazji powiedział w jednym z wywiadów, że Böll w znacznym stopniu odszedł w zapomnienie. Powód? Dawniej, w apogeum swej popularności i powszechnego uznania, Böll miał nosa do tematów drażliwych i palących z punktu widzenia Niemców. Jednakże dziś aktualne są już inne. Wniosek: poza kilkoma ładnymi nowelami Böll nie ma nam nic więcej do powiedzenia. Muszę przyznać, że byłem oburzony (...)2.
Oburzenie to było oczywiście bardziej wynikiem przemyślanego zabiegu retorycznego niż autentyczną reakcją, ale po tym nastąpił bardzo świadomy wykład poświęcony powieści Bölla Zwierzenia klowna. Miał on na celu „pokazać, że Böll był nie tylko dobrym człowiekiem, lecz również dobrym pisarzem; po drugie, że w żadnym wypadku nie jest martwy, lecz jego rola nie została jeszcze w pełni zrozumiana”. Greiner podkreślił, że ma na myśli „znaczenie literackie, nie polityczne”, którego przecież nie sposób zakwestionować.
Powyższą tezę należy bez wątpienia rozważyć. Cytowana opinia Reicha-Ranickiego wskazuje na konieczność ujęcia politycznej roli Bölla wyłącznie już w wymiarze historycznym; dziś „aktualne są inne tematy”. Tą konstatacją także Burkhard Müller udowadnia „śmierć” Bölla, tzn. jego domniemaną nieprzydatność dla teraźniejszości. Przekonanie obu tych „wielkich krytyków” jest zupełnie reprezentatywne, nawet pozornie odmienne głosy to potwierdzają. Gregor Dotzauer pisze:
Banalnie brzmi określanie go mianem dziecka swej epoki, którym jako lewicowy katolik faktycznie był i którego słownictwo oraz polemiki to potwierdzały. Ułatwia to być może dostrzeżenie, że za tym wszystkim integralna osobowość zabiera głos przeciwko nieprzeniknionemu systemowi. Przynajmniej ta siła nadal inspiruje3.
Można zgodzić się w znacznym stopniu z druzgocącą opinią o literackiej jakości Bölla zamanifestowaną przez Roberta Gernhardta w 1994 roku w często cytowanym od tamtej pory4 czterowierszu:
Böll jako człowiek był naprawdę wspaniały.
Wtedy zgadzały się poglądy i kasa.
Byłby najlepszy w swym gatunku,
gdyby nie jego powieści5.
Nie licząc wcześniejszego Gernhardta, przedstawiam opinie pochodzące z obecnej dekady. Trudno dostrzec w nich oznaki dystansu, jaki dzieli nas od czasu życia Bölla.
Luise Checchin cytuje w „Süddeutsche Zeitung” słowa z artykułu Siegfrieda Lenza, który ukazał się po śmierci Bölla w „Spieglu” w 1985 roku:
Heinrich Böll, pisarz, który w swych dziełach chciał tylko przedstawić swoją epokę i pisał jednocześnie dla wszystkich epok, nie odejdzie w zapomnienie6.
A ze swojej strony dodaje:
Ćwierć wieku później można by zakwestionować tę wypowiedź. Prawie nikt nie mówi już o Böllu, na lekcjach niemieckiego pojawia się bardzo rzadko, jego dzieła traktowane są z pobłażliwym uśmiechem – zostały napisane w dobrej wierze, ale są przestarzałe. Czy tak jest rzeczywiście? Czy termin przydatności do użytku rzeczywiście minął?
Oglądając zdjęcia, zastanawia się nad tym pytaniem i dochodzi do wniosku, którego można było spodziewać się już po otwarciu pierwszej strony:
Przyczyna, że Böll wyszedł z mody, tkwi prawdopodobnie również właśnie w jego zaangażowaniu społecznym i politycznym. Może się zdawać, że wieczny moralista stał się w pewnym momencie uciążliwy. „Dobry człowiek z Kolonii”, „instancja moralna”, „sumienie narodu” – te tytuły wyrażają tyle samo kpiny, co uznania. Czasy zmieniły się, a wraz z nimi także literatura. Bölla zaczęto coraz częściej postrzegać jako naiwnego idealistę i beznadziejnego utopistę, który tworzy sobie własny świat, ale nie dostrzega, że okoliczności stały się bardziej złożone i niejasne.
Wiemy, że nowa konkluzja o wpływie dystansu czasowego, jest niewłaściwa. Nawet jeśli ktoś tylko pobieżnie orientuje się w kwestii recepcji Bölla, począwszy od lat pięćdziesiątych XX wieku, słyszał zapewne etykietki i hasła o „idealiście”, „instancji moralnej”, naiwności. Znane mu są również dużo ostrzejsze opinie o jakości literackiej, jak np. w recenzji Reicha-Ranickiego o powieści Opiekuńcze oblężenie (1979). Nie da się tego szybko zapomnieć. A głośny krzyk skargi jest jedynie echem całego chóru druzgocącej krytyki i oskarżeń o „kicz”, „naiwność”, „tandetę” itp. Większość z nich podejmowała próby powiązania zarzutów wobec literata z apoteozą „moralisty” lub „dobrego człowieka”. Z kolei mniejszość postąpiła odwrotnie. Zarzuciła szanowanemu autorowi polityczne zaangażowanie owiane niemalże atmosferą skandalu. Obie strony dokonują tym samym podziału, przeciw któremu Böll walczył i z którym polemizował przez całe swoje życie – jak się okazuje: bezskutecznie. Przykładem jednym z wielu było przyznanie tytułu Honorowego Obywatela Kolonii. Przedstawiciele CDU w radzie miasta chcieli początkowo wyróżnić jedynie „mistrzowskiego nowelistę i pisarza najwyższej rangi”, ale nie „krytyka i zaangażowanego obserwatora błędnego rozwoju społecznego”7. Böll w dość nietypowy dla siebie sposób odniósł się do tego w słowach podziękowania, a nie w charakterze riposty – zamierzał poruszyć problem „powszechnego niedoceniania literatury”, „defektu formacyjnego”, który „u nas Niemców (...) jest wyjątkowo głęboko zakorzeniony”. Chodzi mianowicie o „rozbieżność między człowiekiem a pisarzem. Można zgadzać się z jego poglądami, ale nie doceniać jego literackiego kunsztu i odwrotnie”8. Sedno odmiennego pojmowania istoty literatury przez Bölla stanowi teza, że polaryzacja poezji i zaangażowania społeczno-politycznego jest niemożliwa. Nie miałoby sensu twierdzenie, że literatura i poezja są bardziej polityczne niż inne teksty, że czasem „lekkie... krótkie opowiadanie (...) (może) stanowić większe zagrożenie niż niejeden pamflet polityczny”9. Na przykładzie Goethego, Kleista, Büchnera, Dostojewskiego i Tołstoja dokonał egzemplifikacji bezsensowności tego podziału i tym samym unaocznił fundamentalny charakter wspomnianej „marginalizacji”; tak samo w przypadku Brechta i Güntera Grassa, którego „ za bardziej niebezpiecznego w roli autora Blaszanego bębenka niż autora Z dziennika ślimaka”10. Dlaczego Böll zestawił akurat protokół z aktywności Grassa podczas kampanii wyborczej w Bundestagu w 1969 roku, a nie jakieś przemówienie czy pamflet, z jego pierwszą powieścią, staje się jasne, gdy przypomnimy zakończenie Z dziennika ślimaka. Grass opisuje tam rozmowę z „kilkoma młodymi jeszcze pisarzami” w berlińskim barze:
Przemawiali przyjaźnie. (To z pewnością ważne, to moje zaangażowanie, ale czy nie cierpi na tym pisanie). O swoich talentach mówili lękliwie, jak gdyby trzeba je było chronić przed przeciągami11.
Stali się „agresywni”, gdy „zademonstrował swój dzień powszedni z pomocą dwóch podstawek pod kufle”:
Ta tutaj to praca polityczna, wykonuję ją jako socjaldemokrata i obywatel; ta to mój rękopis, mój zawód, moje sam-nie-wiem-co. Oddalałem podstawki od siebie, zbliżałem, stawiałem oparte jedna o drugą (...) i powiedziałem: Czasem to trudne, ale jakoś idzie. Nie powinni panowie tak się troskać. Ale młodzi jeszcze pisarze obstawali przy zatroskaniu o mnie i oczekiwali, że jedną albo drugą podstawkę smyrgnę z kontuaru. Krew ich zalała, że pozwalam sobie na dwie podstawki. (Na drugi dzień pojechałem do Bremy: gadać i gadać...)12.
W kwestii odrzucenia postulatu l’art pour l’art, czyli stanowiska tych „młodych pisarzy”, Böll i Grass byli całkowicie zgodni; dychotomia pisarstwa i zaangażowania społeczno-politycznego stały w sprzeczności z ich literacką samoświadomością i wizją literatury. W tym względzie Böll reprezentował podejście, posłużmy się w tym miejscu przykładem z historii literatury, zbliżone bardziej poglądom Heinricha Heinego niż Ludwiga Börnego, chociaż jemu współcześni i – jak widać również wiele kolejnych pokoleń – widzieli w nim nadal swego rodzaju odrodzonego Börnego.
Najpóźniej od 1964 roku, od momentu wydania Frankfurter Vorlesungen (Wykłady frankfurckie), Böll coraz częściej podkreślał, że właśnie z tego powodu poszukiwania źródła jego zaangażowania zaczynają się najczęściej „w niewłaściwym miejscu”13. Jednakże na niewiele się to zdało.
Można to dostrzec w przemówieniu Gregora Dotzauera wygłoszonym z okazji 25. rocznicy śmierci Bölla:
Znaczenie Bölla dla kultury politycznej dawnej Republiki Federalnej jest nie do przecenienia. Jednocześnie już wtedy nie dało się przeoczyć faktu, że literackie możliwości ostatniego niemieckiego pisarza narodowego nie mogły dotrzymać kroku jego dysydenckiej świadomości społecznej.
Radykalizm, gorycz i zaciętość Bölla stanowiły element jego demokratycznej misji, którą w późniejszych latach ogłosił nawet jako misję anarchistyczną. Cierpki kicz, do którego był zdolny, stylistyczna niestaranność, czasami zbyt proste rysy postaci, schematyczność w przedstawianiu powojennej nędzy, źle zarządzany świat cudu gospodarczego i krytyka społeczeństwa – to wszystko dostrzegli już współcześni krytycy.
Być może dla niego okropnością była ciągła separacja obu stron, nawet jeśli w 1972 roku przypadła mu w udziale pojednawcza sława literackiej Nagrody Nobla. Ale gdyby miał wybór między mocą oddziaływania jego książek tu i teraz a blaskiem aureoli w niebie, zawsze wybrałby to pierwsze14.
W trakcie przemówienia w Kolonii Böll powierzył nam zadanie wyjaśnienia przywołanego przez niego defektu formacyjnego, rozpowszechnionego podziału pisarzy na zaangażowanych w politykę i zaangażowanych w poezję: „Ustalenie tego pozostawiam germanistom”15. Gdy uświadomimy sobie jego krytyczne spojrzenie na profesję, jak często miał w zwyczaju nazywać, „haruspików”, czyli kapłanów wróżących z wnętrzności zwierząt (wystarczy wspomnieć tylko komentarz „Gdybym miał studiować kiedyś germanistykę”16), dojdziemy do wniosku, że nie miał w związku z tą sugestią zbyt wygórowanych oczekiwań. Główne nurty rzemiosła literaturoznawczego nie postarały się o to, a przecież także Dotzauer studiował germanistykę. Ale mimo to sytuacja nie jest aż tak beznadziejna, tym bardziej że istnieją przykłady odmiennej opinii na temat pisarza, która wyszła poza odwieczny spór między „hagiografią a denuncjacją”17 oraz wskazuje kierunek na przyszłość. Pierwszy krok wykonał już w 1986 roku Klaus Jeziorkowsky w książce Rhythmus und Figur. Zur Technik der epischen Konstruktion in H.B.s „Der Wegwerfer” u. „Billard um halbzehn” (Rytm i postać. O technice konstrukcji epickiej w dziełach Heinricha Bölla Wyrzucacz i Bilard o wpół do dziesiątej)18 oraz w innych publikacjach. Ich tematyka koncentruje się na artyzmie narracji Bölla oraz odpiera stale powtarzane zarzuty o „potoczny język”. Inni również podążyli tak wytyczoną drogą: Manfred Jurgensen, Erhhard Friedrichsmeyer, Frank Finlay – przede wszystkim zatem germaniści z zagranicy przekraczający prowincjonalny horyzont niemieckiej dyskusji. Jako literaturoznawca niemiecki skorzystam z przywileju dodania kilku uwag w tym aspekcie. Łączyła i łączy nas koncentracja na języku. Rose und Dynamit (Róża i dynamit) – jak Böll miał w zwyczaju w nietypowy dla siebie, patetyczny sposób go definiować19. Język stanowił „wprowadzenie” i kwintesencję jego twórczości. Nasza teoria na temat charakterystycznego rytmu języka Bölla, wyjątkowej obrazowości dykcji, sensu zawartego w treści oraz grach językowych odwołuje się do literackości Bölla i nie skupia się na mimetycznym charakterze jego dzieł. To właśnie Árpád Bernáth był prekursorem tej teorii wykorzystanej w naszej polemice. Jakiś czas temu sam opisał kolejne etapy rozwoju swego stanowiska. Również, moim zdaniem, przekonanie Bölla, że „wszystko to, co historia rzuca człowiekowi do stóp, wojnę, pokój, nazistów, komunistów, mieszczańskość, (...) właściwie drugorzędne. Tym, co się liczy, jest, że tak powiem, stale obecna problematyka mitologiczno-teologiczna”20 – taki pogląd zainspirował mnie do porzucenia ograniczonego punktu widzenia na jego domniemany realizm. Obserwacja stale wcześniej pomijanej, pozornej sprzeczności w argumentacji Bölla, który w trakcie opowiadania o swoich literackich początkach i motywacjach zdawał się mylić swoje własne książki, stała się dla Bernátha punktem wyjścia do odkrycia wspólnej struktury stanowiącej podstawę chociażby jego wczesnej twórczości. Stąd wyniknęła absolutna konieczność umiejscowienia wspólnej struktury na płaszczyźnie historyczności i autentyczności, w których Böll, jak sam potwierdza, „umieścił” swoje dzieła. Wszystko dlatego, że Böll w swej argumentacji skierowanej przeciw biografizmowi i realizmowi wskazuje analogię strukturalną między opowiadaniem Pociąg przyjechał o czasie i powieścią I nie poskarżył się ani jednym słowem, mimo że pierwszy tekst dotyczy czasów wojny, a drugi okresu powojennego i początków cudu gospodarczego. Bernáth określa swoje zadanie jako poszukiwanie „nie psychologicznej, nie historycznej, nie językowej podstawy tożsamości pisarza”21.
Jak długo „problematyka mitologiczno-teologiczna” przywoływana przez Bölla kreuje tożsamość pisarską, „determinującą możliwe narracje pisarskie”, zgadzam się z nim całkowicie. Oczywiście ze wskazaniem, że narracje „są dużo bardziej abstrakcyjne od splotu faktycznych wydarzeń w poszczególnych opowiadaniach i powieściach”.
Akceptuję te warunki, choć muszę przyznać, z pewnymi wątpliwościami: „Te narracje”, twierdzi Bernáth,
determinują – nawet jeśli tylko częściowo – najważniejsze cechy najistotniejszych postaci, ich sposobu myślenia i języka na potrzeby przedstawienia ciągów zdarzeń w taki sposób, żeby cechy strukturalne fabuły, postaci i określonych aspektów języka, którym się posługują rzeczywiście, mogły zaistnieć niezależnie od poszczególnych rozdziałów historii i świata, w którym żyje autor22.
Zastrzeżenie „nawet jeśli tylko częściowo” sprawia, że akceptacja jest możliwa, ale nie rozwiewa wątpliwości. Pierwsza z wątpliwości dotyczy struktury. Abstrakcja jest tu absolutnie pożądana, określenie stopnia abstrakcji jednakże zawsze przysparza trudności. Dopiero odejście od płaszczyzny konkretności ujawnia struktury, ale wtedy zaczynają tracić one na wyrazistości i stają się złudzeniem optycznym. Wprawdzie każda analiza strukturalna musi ukonstytuować się na płaszczyźnie konkretnego tekstu, co idealnie udaje się im w badaniach Bernátha nad Pociąg przyjechał o czasie, Gdzie byłeś, Adamie? oraz I nie poskarżył się ani jednym słowem23. Druga wątpliwość dotyczy formułowania wniosków o formie językowej poszczególnych dzieł na podstawie struktury. Z mojego punktu widzenia nie należy tego porównywać ze znaczeniem, język – jak to zawsze nazywa Böll – jako „wprowadzenie” w temat posiada tekst (wspomnijmy w tym miejscu o Katarzynie Blum czy o Raportach o stanie ducha narodu). Warto przypomnieć użyty przez niego tryb rozkazujący w Frankfurter Vorlesungen: „Zbierać słowa, studiować składnię, analizować, interpretować rytm”24.
Nie wyznacza to jednak granicy rozbieżności zdań, lecz linię dialogu, który udowodnił już swoją efektywność, mianowicie w wiążącym nas projekcie: poszukiwaniu podstawy i formy pisarskiej tożsamości Bölla, poszukiwaniu AUTORA Bölla, który zbyt często zdaje się znikać za etykietami „dobrego człowieka” i rzekomego „sumienia narodu”. Organizacja wydarzeń upamiętniających setną rocznicę urodzin Bölla udowadnia, że wymaga to jeszcze dużo nakładu pracy! Charakterystycznym przykładem jest „film dokumentalny telewizji 3Sat poświęcony Heinrichowi Böllowi”25, gdzie w ciągu 45 minut wymienione zostają tytuły raptem dwóch jego tekstów literackich. Niemniej jednak jestem absolutnie pewien, że nie ma potrzeby martwić się o dalsze życie dzieł Bölla: literatura zawsze była bardziej witalna niż dyskursy literaturoznawcze.
Tłumaczyła Natalia Chodorowska
Bibliografia
Böll H., Briefe aus dem Rheinland. Schriften und Reden 1960–1963, München 1985.
Böll H., Feindbild und Frieden. Schriften und Reden 1982–1983, München 1987.
Böll H., Heimat und keine. Schriften und Reden 1964–1968, München 1985.
Böll H., Werke, Interviews I, red. B. Balzer, Köln 1977.
Balzer B., Das literarische Werk Heinrich Bölls. Einführung und Kommentare, München 2017.
Bernáth Á., Handlungsmodelle zur Erklärung poetischer Werke. Eine Untersuchung des Romans „Und sagte kein einziges Wort” von Heinrich Böll, w: „und Thut ein Gnügen Seinem Ambt”. Festschrift für Karl Manherz zum 60. Geburtstag, Budapester Beiträge zur Germanistik t. 39, red. M. Erb, E. Knipf, M. Orosz, L. Tarnói, Budapest 2002.
Bernáth Á., Heinrich Bölls „historische” Romane als Interpretationen von Handlungsmodellen. Eine Untersuchung der Werke „Der Zug war pünktlich” und „Wo warst du, Adam?”, „Studia Poetica 2” (1980).
Dotzauer G., Eine Stimme für das Hier und Heute, „Der Tagesspiegel”, 16.07.2010 oraz na http://www.zeit.de/kultur/2010-07/heinrich-boell-todestag (dostęp: 28.02.2018).
Drews J., Dichter beschimpfen Dichter, Zürich 2006.
Finlay F., Aspekte und Tendenzen der Böll-Forschung, w: Heinrich Böll 1917–1985, red. B. Balzer, Bern 1982.
Grass G., Z dziennika ślimaka, Gdańsk 1991.
Greiner U., Laudatio zur Fertigstellung der Kölner Ausgabe der Werke Bölls, http://www.textundzeit.de/index.html (dostęp: 28.02.2018).
Hoffmann C., Heinrich Böll, Bornheim–Merten 1986.
Jeziorkowsky K., Rhythmus und Figur. Zur Technik der epischen Konstruktion in H.B.s „Der Wegwerfer” u. „Billard um halbzehn”, Bad Homburg 1968.
1 Podstawę niniejszego tekstu stanowi wykład, który wygłosiłem w 2011 roku z okazji 70. urodzin Árpáda Bernátha na Uniwersytecie w Szeged.
2 U. Greiner, Laudatio zur Fertigstellung der Kölner Ausgabe der Werke Bölls, http://www.textundzeit.de/index.html (dostęp: 28.02.2018). Wszystkie cytaty, o ile nie podano inaczej, w tłumaczeniu N.Ch.
3 G. Dotzauer, Eine Stimme für das Hier und Heute, „Der Tagesspiegel”, 16.07.2010, http://www.zeit.de/kultur/2010-07/heinrich-boell-todestag (dostęp: 28.02.2018).
4 Najbardziej nietaktowny element w „Süddeutsche Zeitung”, 16.07.2010, w zbiorze zdjęć upamiętniających 25. rocznicę śmierci Bölla, pod nagłówkiem „Istota wyższa, którą czcimy” zdjęcie „Lew Kopielew, Günter Grass i synowie Heinricha Bölla niosą trumnę pisarza 19 lipca 1985 roku” opatrzone komentarzem w postaci wiersza Gernhardta, http://www.sueddeutsche.de/kultur/-todestag-heinrich-boell-ein-hoehers-wesen-das-wir-verehren-1.974935 (dostęp: 28.02.2018).
5 J. Drews, Dichter beschimpfen Dichter, Zürich 2006.
6 Por. przypis 4.
7 Cyt. za: Ch. G. Hoffmann, Heinrich Böll, Bornheim–Merten 1986, s. 261.
8 Wszystkie cytaty za: H. Böll, Feindbild und Frieden. Schriften und Reden 1982–1983, München 1987, s. 91.
9 Tamże, s. 92.
10 Tamże, s. 95.
11 G. Grass, Z dziennika ślimaka, tłum. S. Błaut, Gdańsk 1991, s. 213.
12 Tamże.
13 H. Böll, Frankfurter Vorlesungen, w: Heimat und keine. Schriften und Reden 1964–1968, München 1985, s. 39.
14 G. Dotzauer, Eine Stimme für das Hier und Heute, „Der Tagesspiegel”, 16.07.2010, http://www.zeit.de/kultur/2010-07/heinrich-boell-todestag (dostęp: 28.02.2018).
15 H. Böll, Feindbild und Frieden. Schriften und Reden 1982–1983, München 1987, s. 92.
16 Tenże, Sylvesterartikel, w: tegoż, Heimat und Keine. Schriften und Reden 1964–1968, München 1985.
17 F. Finlay, Aspekte und Tendenzen der Böll-Forschung, w: Heinrich Böll 1917–1985, red. B. Balzer, Bern 1982, s. 318.
18 K. Jeziorkowsky, Rhythmus und Figur. Zur Technik der epischen Konstruktion in H.B.s „Der Wegwerfer” u. „Billard um halbzehn”, Bad Homburg 1968.
19 H. Böll, Rose und Dynamit, w: tegoż, Briefe aus dem Rheinland. Schriften und Reden 1960–1963, München 1985, s. 11–12.
20 Wywiad z René Wintzen, w: H. Böll, Werke, Interviews I, red. B. Balzer, Köln 1977, s. 515.
21 Á. Bernáth, Heinrich Bölls „historische” Romane als Interpretationen von Handlungsmodellen. Eine Untersuchung der Werke „Der Zug war pünktlich” und „Wo warst du, Adam?”, „Studia Poetica 2” 1980, s. 29.
22 Tamże.
23 Tamże, s. 63–125; tenże, Handlungsmodelle zur Erklärung poetischer Werke. Eine Untersuchung des Romans „Und sagte kein einziges Wort” von Heinrich Böll, w: „und Thut ein Gnügen Seinem Ambt”. Festschrift für Karl Manherz zum 60. Geburtstag, Budapester Beiträge zur Germanistik t. 39, red. M. Erb, E. Knipf, M. Orosz, L. Tarnói, Budapest 2002, s. 245–262.
24 H. Böll, Frankfurter Vorlesungen, dz. cyt., s. 34; por. też wywiad z Aloisem Rummlem, 1962, w: H. Böll, Werke, Interviews I, red. B. Balzer, Köln 1977, s. 59.
25 Heinrich Böll. Ansichten eines Anarchisten, wyemitowane dnia 2.12.2017 r.Spis treści
Wstęp
I. HEINRICH BÖLL – PISARZ I CZŁOWIEK
René Böll, Heinrich Böll: „Maszerować nie chcę i nie mogę”
Leszek Żyliński, Heinrich Böll: portret pisarza i obywatela
Bernd Balzer, Poszukiwanie AUTORA Heinricha Bölla
Clemens Fuhrbach, Prywatny „Böll” jako autor publiczny
II. PODMIOT VERSUS HISTORIA
Paweł Meus, Przestrzenie I i II wojny światowej – próba analizy na przykładzie Na Zachodzie bez zmian Ericha Marii Remarque’a i Gdzie byłeś, Adamie? Heinricha Bölla
Wolfgang Brylla, Między niewypowiedzialnością narracji a narracją niewypowiedzialności. Przemyślenia nad pamiętnikami wojennymi Heinricha Bölla
Marek Kryś, Heinrich Böll i kino niemieckie na przykładzie adaptacji Chleba najwcześniejszych lat Herberta Vesely’ego
Barbara Pogonowska, „Istnieje taka Irlandia”. O wyprawie Heinricha Bölla do krainy magii i poezji w Dzienniku irlandzkim
Bruno Arich-Gerz, Böll i Berno, albo: O cudach i mocy oddziaływania. O braku ojca po II wojnie światowej w powieści Nie strzeżone progi (1954) i filmie Sönke Wortmanna z 2003 roku
III. BYĆ ZAANGAŻOWANYM
Arletta Szmorhun, Kościół i przemoc. Heinricha Bölla de(kon)strukcja katolicyzmu instytucjonalnego
Tobiasz Janikowski, Proces sądowy jako burzliwe spotkanie rodzinne. Figury swojskości i obcości w opowiadaniu Koniec podróży służbowej Heinricha Bölla
Paweł Piszczatowski, Heinrich Böll i Paul Celan. Historia trudnej przyjaźni
Elsbeth Zylla, Heinrich Böll i Lew Kopielew
Ralf Schnell, Tak wiele miłości na raz. Baader, Meinhof i konsekwencje
Basil Kerski, „Należy się energicznie sprzeciwiać, gdy jest się zwolennikiem odprężenia”. Heinrich Böll i wsparcie opozycji demokratycznej w Polsce
Grażyna Barbara Szewczyk, Heinrich Böll i Horst Bienek. Rozmowy o literaturze i dylematach współczesnego pisarza
IV. BÖLL INTERDYSKURSYWNIE
Renata Dampc-Jarosz, „A geography of the soul”. O znaczeniu Renu w esejach Heinricha Bölla
Maria Wojtczak, Heinrich Böll o sztuce i religii. Notatki na marginesie pewnego eseju
Paweł Zimniak, Ciało a estetyka cierpienia w twórczości Heinricha Bölla
Zbigniew Feliszewski, „Konsumpcja bezużytecznego czasu”. Heinrich Böll wobec konsumpcjonizmu na przykładzie Anegdoty o upadku moralności pracy
V. RECEPCJA W POLSCE I ZA GRANICĄ
Krzysztof Okoński, Heinrich Böll a współczesny polski dyskurs pamięciowy
Astrid Shchekina-Greipel, Heinrich Böll w oczach sowieckiego aparatu ds. kultury
Andriej Kotin, Obcość udomowiona, czyli wybrane aspekty recepcji Heinricha Bölla w rosyjskiej przestrzeni kulturowej
Janina Gesche, Życie i twórczość Heinricha Bölla w szwedzkich opracowaniach na temat współczesnej literatury niemieckiej
Noty o autorach
Indeks nazwisk