„Płonęli gniewem”. Autobiografia młodego Żyda - ebook
„Płonęli gniewem”. Autobiografia młodego Żyda - ebook
„Płonęli gniewem” to napisana w 1934 roku autobiografia i zarazem dziennik żydowskiego nastolatka z Bielska Podlaskiego, ukrywającego się pod pseudonimem „Beniamin R”. W tomie znalazł się też napisany w 1935 roku przez tego samego autora list do wybitnego filologa i językoznawcy Maksa Weinreicha.
W prezentowanych tekstach Czytelnik znajdzie fascynujący opis dzieciństwa i dorastania. Przedstawiona została w nich międzywojenna żydowska kultura młodzieżowa, a także syjonizm, socjalizm, komunizm i ostra rywalizacja między nimi. W tomie znajdują się też opisy katastrofy humanitarnej okresu pierwszej wojny światowej i wojny polsko-bolszewickiej czy też przemocy antyżydowskiej na podlaskiej prowincji w połowie lat trzydziestych XX wieku.
„Płonęli gniewem” jest też zapisem burzliwego procesu dorastania i konfliktów międzypokoleniowych, napięć między światem żydowskiej tradycji a procesami sekularyzacji. Na stronach autobiografii i listu Beniamina R. Czytelnik spotka też takie postaci, jak przyszły premier Państwa Izrael Menachem Begin czy też odwiedzający Polskę w 1931 roku największy hebrajski poeta XX wieku Chaim Nachman Bialik.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-01-21795-2 |
Rozmiar pliku: | 2,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Beniamin R. (Beniamin Boszke Brawerman), dokumenty osobiste a pamięć o świecie polskich Żydów przed Zagładą
Dorastający w latach trzydziestych w Bielsku Podlaskim nastolatek, kryjący się pod pseudonimem Beniamin R., we wstępie do swojej autobiografii, wysłanej w 1934 roku na konkurs Żydowskiego Instytutu Naukowego (Jidiszer Wisnszaftlecher Institut, JIWO) w Wilnie, napisał: „ niewiele mam do opowiedzenia, bo nie miałem wielkich przeżyć . Przeciętnych ludzi może to wcale nie zainteresować” (autobiografia, s. 3). Miejscami infantylny tekst autobiografii (i zarazem dziennika) bielskiego nastolatka, zmagającego się z własnymi emocjami i ambicjami literackimi, nie zawsze jest łatwy w lekturze. Jest to jednak tekst historycznie ważny, gdyż daje wgląd w żydowski świat Polski lat trzydziestych tuż przed jego zagładą. Mówi wiele nie tylko o młodzieży i nie tylko o Bielsku, lecz także skupia jak w soczewce najważniejsze problemy życia społeczności żydowskiej w dwudziestoleciu międzywojennym. Może więc zainteresować zarówno zwykłych czytelników, jak i wyspecjalizowanych badaczy.
Infantylizm jest częstą cechą wielu dokumentów osobistych i bynajmniej nie dyskwalifikuje ich historycznej, literaturoznawczej bądź antropologicznej wartości. Wręcz przeciwnie, często jest bowiem wyrazem zaangażowanej, osobistej perspektywy piszącego, zapisem jego emocji, osobowości, mentalności i głębi przeżywanego przezeń świata. Jeśli chodzi o świat żydowski w Europie Środkowo-Wschodniej tuż przed Zagładą, tego rodzaju bezcennymi, często właśnie infantylnymi źródłami są tysiące osobistych wspomnień zawartych w tzw. księgach pamięci, wydawanych przez stowarzyszenia żydowskich wychodźców z Europy mieszkających w Stanach Zjednoczonych bądź Izraelu. Do takiej grupy źródeł należy Księga pamięci Żydów Bielska Podlaskiego, wydana w 1975 roku w językach hebrajskim i jidysz, a w 2017 roku przetłumaczona również na język polski. Jednym z najczęstszych tematów ksiąg pamięci, oprócz szczegółowych i nieraz nigdzie indziej niedostępnych informacji o miastach, miasteczkach, ludziach i instytucjach, jest nostalgiczna idealizacja świata żydowskiego, swoistej szczęśliwej autarkii, w której konflikty i problemy przychodziły prawie zawsze z zewnątrz, a sami Żydzi, mimo dzielących ich różnic, żyli ze sobą w zgodzie i harmonii. Jak pisali w 1975 roku we wstępie do Księgi pamięci Żydów Bielska Podlaskiego jej redaktorzy:
Jak wszystkie żydowskie miasteczka w Diasporze, Bielsk był także twierdzą i ostoją judaizmu i Żydów . Los Żydów bielskich pośród gojów z tego zakątka świata odcisnął na Bielsku piętno i zjednoczył w pełnym świadomości społeczeństwie, w którym każdy daje i bierze, wspomagając istnienie ogółu . Żydzi pozostawali i wracali do Bielska ufni w swój naród, silni swą wspólnotową wiarą. Wracali i trwali w swym trybie życia, przepełnionym braterstwem i wizją wzajemnej żydowskiej rękojmi . Każdy piszący o bielszczanach ma na myśli ludzi niezłomnych, serdecznych, perłach rodzaju ludzkiego.
Tego rodzaju idealizujący sposób patrzenia na przedwojenny świat żydowski zaczął się kształtować, co zrozumiałe, zaraz po Zagładzie, w konfrontacji z krajobrazem grobów i ruin po zgładzonej społeczności, po tym, co było końcem wielusetletniej cywilizacji żydowskiej w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej. Z empatią i ze zrozumieniem należy więc czytać relacje uczestników międzywojennego życia żydowskiego, którzy teraz, kontrastując je z „ruinami i zgliszczami”, o problemach tamtego życia zapominali. Mordechaj Canin tak wspominał w 1946 roku inną podlaską, żydowską społeczność – Tykocina:
Mieszkali tam uczciwi rzemieślnicy, pobożni Żydzi, którzy przy szyciu butów i sukman dla chłopów śpiewali Adon olam . Razem z nową wiarą w człowieka i świat istniała stara wiara w Najwyższego. W jego ręce oddawali się tykocińscy Żydzi i byli przekonani, że tylko drogi, które oni wybrali, są drogami sprawiedliwości i prawdy.
Słowa te reprezentują subiektywizm pamięci naznaczonej Zagładą, po której problemy lat trzydziestych, zwłaszcza wewnątrzżydowskie konflikty i różnice wydawały się czymś błahym, niegroźnym. W oczach tych, którzy przeżyli, stawały się nieistotnymi sporami wewnątrz jednej wielkiej żydowskiej rodziny.
Autobiografię i list autorstwa Beniamina R. charakteryzuje innego rodzaju subiektywizm, będący swoistym kontrapunktem wobec idealizmu i nostalgii pamięci po Zagładzie. Jest to subiektywizm chwili bieżącej, wiosny 1934 roku, w którym powstał pierwszy z dokumentów tutaj publikowanych, i listopada–grudnia 1935 roku, w którym powstawał dokument drugi – list do Maksa Weinreicha. Czytelnik poznaje świat widziany oczami rozgoryczonego, zbuntowanego, szukającego swojego miejsca w trudnej przestrzeni Polski lat trzydziestych żydowskiego nastolatka. Opisuje on świat żydowski w stanie kryzysu, wrzenia i konfliktów, pogłębianym przez presję często wrogiego otoczenia. Te dwa subiektywizmy powinny się dzisiaj uzupełniać. Rozumiejące i krytyczne ich uwzględnienie jest punktem wyjścia do odtwarzania empatycznej pamięci i do tworzenia wieloaspektowej historiografii społeczności żydowskiej (a także relacji polsko-żydowskich) przed 1939 rokiem. W zapiskach Beniamina R. znajdzie czytelnik opis tych samych miejsc i wydarzeń, tych samych ludzi i instytucji co w Księdze pamięci Żydów Bielska Podlaskiego. Wszystko to jednak widziane inaczej, bo z perspektywy nienaznaczonej teleologią Zagłady. Nie znaczy to, że źródło to jest „lepsze”, „bardziej prawdziwe” czy „bardziej wartościowe”. Oznacza jedynie inny punkt widzenia i zachętę, by autobiograficzne zapiski i list żydowskiego chłopaka, Księgę pamięci Żydów Bielska Podlaskiego oraz inne tego typu dokumenty czytać we wzajemnej relacji. Propozycją takiego sposobu czytania jest niniejszy wstęp do polskiego tłumaczenia i zarazem w ogóle pierwszego wydania zapisków Beniamina R.
Kim był Beniamin R.?
Beniamin R. – pod tym pseudonimem krył się najprawdopodobniej Beniamin (Samuel, Boszke) Brawerman – urodził się w Bielsku Podlaskim w 1916 roku. Ze strony ojca pochodził z rodziny kupieckiej należącej, jak ją przedstawiał, do żydowskiej elity miasteczka. Jego rodzina posiadała sklep i, jak wynika z autobiografii oraz innych cytowanych niżej źródeł, stopniowo ubożała, mierząc się z ekonomicznymi skutkami pierwszej wojny światowej, wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku, wreszcie – wielkiego kryzysu 1929 roku. W 1921 roku zmarła matka Beniamina, jego ojciec ożenił się ponownie. Beniamin miał starszego brata, a także młodsze rodzeństwo, będące owocem nowego związku jego ojca. Mimo coraz większych problemów finansowych ojciec Beniamina, zgodnie z najczęstszym trendem w rodzinach tradycyjnych, małomiasteczkowych kupieckich elit żydowskich, zadbał o zapewnienie mu ponadprzeciętnie wysokiego tradycyjnego wykształcenia religijnego. Od wczesnych lat chłopiec uczył się w kilku tradycyjnych placówkach edukacji żydowskiej: Talmud-Torach i chederach, w tym tych najlepszych, do których uczęszczały dzieci lokalnej żydowskiej kupieckiej elity. Edukacja w tych szkołach nie ograniczała się do nauki alfabetu hebrajskiego, modlitw i recytowania Biblii hebrajskiej (Tanachu), lecz w późniejszych latach obejmowała studia nad Talmudem i najważniejszymi teologicznymi komentarzami. Jednocześnie (co wymagało jeszcze większych nakładów finansowych) zadbano również o świecką, zarówno żydowską, jak i ogólną edukację Beniamina. Ojciec opłacał mu prywatne korepetycje z języka polskiego, mające przygotować go do nauki w państwowej szkole powszechnej, a później w gimnazjum. Ostatecznie jego ścieżka edukacyjna była inna. Beniamin zdał egzaminy wstępne i krótko kontynuował naukę na poziomie szkoły średniej w słynnym hebrajskim seminarium nauczycielskim w Grodnie, lecz przerwał ją po jednym semestrze i wrócił do Bielska. Dzięki ponadprzeciętnie wysokiemu – zważywszy na czas i miejsce – wykształceniu udało mu się znaleźć pierwszą pracę zarobkową jako prywatny nauczyciel w domu żydowskiego kupca. Uczył jego dzieci zarówno podstaw religii, tradycyjnej kultury, jak i matematyki czy też języka polskiego. Oprócz tego pomagał ojcu, macosze i starszemu bratu, pracując w rodzinnym sklepie.
Starszy brat Beniamina, Uszer (imię najprawdopodobniej zmyślone, tak jak większość innych imion i nazwisk występujących w autobiografii i liście Beniamina), był działaczem socjalistycznej syjonistycznej partii Poalej Syjon-Prawica (ściśle związanej z palestyńską Partią Robotników Ziemi Izraela (Mapai) Dawida Ben Guriona), jej młodzieżówki Frajhajt i ruchu He-Chaluc przygotowującego młodzież do emigracji do Palestyny. Wokół lewicowego syjonizmu i wymienionych organizacji ogniskowały się również sympatie polityczne samego Beniamina, który wcześniej o mały włos nie został syjonistą prawicowym, blisko przyjaźniąc się z członkami organizacji młodzieżowej Betar. Żywo interesujący się polityką chłopak miał przyjaciół i znajomych w różnych, nieraz skrajnie antagonistycznych wobec siebie organizacjach. W gronie jego kolegów byli syjoniści-rewizjoniści, bundowcy, zwolennicy Poalej Syjon-Lewicy i komuniści. Bywał w lokalach partyjnych, czytał literaturę, uczestniczył w dyskusjach różnych ruchów politycznych.
Skąd wiadomo, że przedstawiający się w autobiografii i liście jako Beniamin R. lub Beniamin Rotberg to najprawdopodobniej Beniamin Boszke Brawerman, bohater jednego z niepodpisanych rozdziałów Księgi pamięci Żydów Bielska Podlaskiego?
Wiele zawartych w księdze pamięci informacji rzeczywiście zgadza się z tymi podanymi w autobiografii. Brawerman – tak jak Beniamin R. – stracił we wczesnym dzieciństwie matkę, był wychowywany przez ojca i macochę, pomagał ojcu prowadzącemu sklep. Przez niepodpisanego autora noty biograficznej w Księdze pamięci Żydów Bielska Podlaskiego został zapamiętany jako młodzieniec wybitnie oczytany w literaturach jidysz, hebrajskiej, polskiej i zagranicznej, doskonale zorientowany w kwestiach politycznych, słynący wśród rówieśników z szerokiej wiedzy.
Pierwszą przesłanką wskazującą na możliwość, że Beniamin R. lub Beniamin Rotberg i Beniamin (Samuel, Boszke) Brawerman to ta sama osoba, jest sporządzony przez Mojszego Kligsberga indeks autobiografii młodzieży żydowskiej nadesłanych na konkurs JIWO. Jako pracownik Instytutu jeszcze w jego wileńskim przedwojennym okresie uczestniczył w organizowaniu ostatniego z trzech konkursów na autobiografie w 1939 roku, miał więc dostęp do międzywojennej dokumentacji konkursowej, a tym samym mógł mieć wgląd do prawdziwych nazwisk autorów autobiografii (nadsyłanych w oddzielnych kopertach). We wspomnianym indeksie inicjały autora autobiografii-dziennika zostały zapisane jako „B.B.”.
Kluczowym dokumentem uprawdopodobniającym tożsamość Beniamina R. i Beniamina Brawermana jest znajdujący się w archiwum JIWO list napisany 28 grudnia 1933 roku przez komórkę organizacji młodzieżowej Frajhajt z Bielska Podlaskiego do organizacji He-Chaluc. Przywódcy bielskiego Frajhajtu obstawali w nim za utrzymaniem niejakiego Brawermana na stanowisku przedstawiciela tej organizacji młodzieżowej w zrzeszającym różne partie i organizacje ruchu chalucowym. Te same fakty dotyczące starszego brata, Uszera, czyli piastowanie ważnych stanowisk zarówno w Frajhajcie, jak i He-Chalucu, podał w autobiografii Beniamin R.
Dwie wzmianki o B. Brawermanie można również znaleźć w dwutomowej historii języka jidysz autorstwa Maksa Weinreicha. Brawerman widnieje tam jako autor artykułu o geografii Bielska Podlaskiego, opublikowanego w wydawanym przed wojną przez wileńskie JIWO i popularyzującym język jidysz czasopiśmie „Jidisz far Ale”. Rzeczywiście, autor o tym nazwisku opublikował w lipcu i sierpniu 1938 roku składający się z dwóch części artykuł. Wykazując się szczegółową wiedzą na temat Bielska Podlaskiego, pokazywał ewolucję zwyczajowych żydowskich nazw ulic miasteczka. Pisząc o różnicach w sposobie mówienia o lokalnej przestrzeni między starszym pokoleniem, którego lata młodości wypadły jeszcze w carskich czasach, a pokoleniem swoim, dorastającym już w państwie polskim, ujawnił ciekawy kontekst akulturacyjnych przemian codziennej kultury żydowskiej, w tym jej polonizacji. Problem ten był bardzo ważny również dla JIWO i Maksa Weinreicha, wydawcy i redaktora „Jidisz far Ale”. Dodatkowym dowodem na to, że młodzieniec biorący w 1934 roku udział w konkursie JIWO i piszący w 1935 roku list do Weinreicha, a w 1938 roku publikujący pod jego kuratelą artykuł w czasopiśmie „Jidisz far Ale” to ta sama osoba, są inne udokumentowane tego typu praktyki Weinreicha i Instytutu. Konkurs na autobiografie żydowskiej młodzieży, oprócz celów poznawczych, miał też zapoznawać ją z działalnością JIWO, a najzdolniejszych jej przedstawicieli angażować w działania Instytutu.
Kolejną przesłanką, wzmacniającą już bardzo duże prawdopodobieństwo, iż Beniamin R. to Beniamin Brawerman, jest styl i charakter biograficznego wpisu o tym ostatnim w Księdze pamięci Żydów Bielska Podlaskiego. Wskazuje on na bliską, osobistą relację między autorem wpisu a jego bohaterem. Według Batji Karmon biogram został napisany przez jej ojca, urodzonego w 1914 roku i dorastającego w Bielsku Podlaskim Jaakowa B. Karmona (przed emigracją do Palestyny noszącego nazwisko Jaakow Kramer), autora również trzech innych rozdziałów w Księdze pamięci Żydów Bielska Podlaskiego. Jego stylowi pisarskiemu odpowiada styl wpisu o Brawermanie. Jaakow Kramer to Joelek Najmark, bliski przyjaciel Beniamina R. Wszystkie informacje na temat Najmarka z autobiografii Bieniamina R. odpowiadają biografii Jaakowa Kramera.
Beniamin R., nie chcąc zdradzać swojej tożsamości, zarówno w autobiografii, jak i w liście do Weinreicha, zmienił imiona swoich rodziców, bliskich, przyjaciół i osób, z którymi się stykał w Bielsku Podlaskim. Nigdzie też nie podał nazwy ulicy, przy której mieszkał i przy której mieścił się sklep prowadzony przez jego rodzinę. Jeśli był Beniaminem Brawermanem, to sklep i mieszkanie rodziny znajdowały się przy ulicy Mickiewicza 4(istniejącej do dziś), w centrum miasta, obok dworca kolejowego i płynącej przez Bielsk rzeki Lubki. Taką lokalizację domu Brawermanów podaje Lea Rozenberg, autorka wspomnieniowego tekstu z wizyty w miasteczku w 1957 roku. Lokalizacja ta zgadza się z informacjami z cytowanych wyżej rejestrów adresowych Bielska Podlaskiego.
Jak wynika z indeksów Strat osobowych i ofiar represji pod okupacją niemiecką 1939–1945, a także Indeksu represjonowanych Instytutu Pamięci Narodowej, oficjalne imię Beniamina R./Beniamina Boszkego Brawermana brzmiało Samuel. Takie imię nosił urodzony w 1915 roku w Bielsku Podlaskim mężczyzna o nazwisku Brawerman, który służył jako kanonier w wojsku polskim w kampanii wrześniowej, był więziony w niemieckim stalagu, po wypuszczeniu z niego wrócił w 1940 roku do Bielska Podlaskiego i w tym samym roku został aresztowany przez NWKD. Nie sposób ustalić, czy imię Beniamin było jego imieniem przybranym, którego używał w kontaktach z przyjaciółmi i jako literackiego pseudonimu, czy może drugim imieniem obok imienia Samuel.
1. Bielska ulica Mickiewicza w latach trzydziestych XX w.
Na pewno Samuela/Beniamina Brawermana znał Szolem Barachat, jeden z bohaterów artykułu wspomnieniowego zamówionego przez redaktorów polskiego przekładu Księgi pamięci Żydów Bielska Podlaskiego. Autorka tego tekstu Michal Icchaki (wnuczka urodzonego w 1920 roku i dorastającego w Bielsku Podlaskim Izaaka Barachata) opisuje na podstawie zebranych dokumentów rodzinnych i przekazów ustnych losy Szolema Barachata, brata jej dziadka, urodzonego w 1916 roku, a więc właściwie rówieśnika Brawermana. Szolem Barachat, tak jak Brawerman, również służył w 1939 roku jako kanonier w wojsku polskim i tak jak on trafił do stalagu. Co więcej, rodzina Barachatów posiadała kilka nieruchomości, wszystkie znajdowały się przy ulicy Mickiewicza, przy której mieszkała rodzina Brawermanów. Samuel/Beniamin Brawerman i Szolem Barachat musieli się znać, bardzo prawdopodobne, że służyli w wojsku w tej samej jednostce i obaj trafili do tych samych stalagów w Schwerinie i Hammerstein-Schlochau (na pewno przebywał w nich Barachat) i razem zostali z nich zwolnieni. W swoim artykule Michal Icchaki zamieściła (udostępniając je po raz pierwszy) pochodzące z jej prywatnych zbiorów zdjęcie „chłopca o nazwisku Brawerman” (był nim być może Beniamin lub – co bardziej prawdopodobne – jeden z jego młodszych braci), które przed wojną tenże Brawerman miał podarować jednej z dziewcząt z rodziny Barachatów.
2. „Chłopiec o nazwisku Brawerman”, w tle budynek ratusza w Bielsku Podlaskim
Szolem Barachat nie przeżył Zagłady. Nie wiemy natomiast, co się stało z Samuelem/Beniaminem Boszke Brawermanem. Najprawdopodobniej również nie przeżył drugiej wojny światowej. Jego nazwisko nie figuruje na Liście żydowskich mieszkańców Bielska Podlaskiego zamordowanych przez Niemców, sporządzonej przez redaktorów polskiego wydania Księgi pamięci Żydów Bielska Podlaskiego na podstawie bazy ofiar Zagłady Instytutu Jad wa-Szem, danych z archiwów polskich i wspomnień bielszczan. Jednakże nie ma go też na „liście ofiar terroru politycznego w ZSRR” – choć na pewno został aresztowany – sporządzonej przez moskiewskie stowarzyszenie Memoriał upamiętniające ofiary represji politycznych w Związku Radzieckim. Archiwum KGB w Grodnie, w którym mogą się znajdować dokumenty dotyczące aresztowania Brawermana, nie jest niestety dostępne dla naukowców. Gdyby Brawerman przeżył wojnę (w tym radzieckie aresztowanie), biograficzny artykuł o nim w Księdze pamięci Żydów Bielska Podlaskiego nie kończyłby się zapewne na okresie międzywojennym, lecz biorąc pod uwagę, że został napisany przez jednego z jego najbliższych przyjaciół, zawierałby informacje o jego losach wojennych i powojennych. Samuela/Beniamina Boszkego Brawermana nie odnalazła Justyna Majewska, przeszukująca w tym celu zbiór ponad 30 milionów dokumentów Międzynarodowej Służby Poszukiwań (International Tracing Service). Dokumenty te zawierają nie tylko nazwiska ofiar reżimu narodowo-socjalistycznego z lat 1939–1945, lecz również ocalałych z Zagłady (także tych, którzy przeżyli ją w Związku Radzieckim), zarejestrowanych przez międzynarodowe i żydowskie organizacje niosące po wojnie pomoc ocalonym.
Wymienione wyżej przesłanki pozwalają przyjąć, że Beniamin R. i Beniamin Boszke Brawerman opisany w Księdzie pamięci Żydów Bielska Podlaskiego to ta sama osoba, mimo że pomiędzy faktami biograficznymi z autobiografii i listu a tymi podanymi w Księdze pamięci istnieją pewne różnice. Chodzi o różnice między dość elitarnym pochodzeniem bohatera autobiografii (jak na warunki miejscowości takiej jak Bielsk Podlaski i jego żydowskiej społeczności), długą, jak na ówczesne warunki, i różnorodną ścieżką jego kształcenia, a tym, co napisano o Beniaminie Boszke Brawermanie w Księdzie pamięci Żydów Bielska Podlaskiego, sugerując, że nie miał on prawie żadnego formalnego wykształcenia i był genialnym samoukiem. Jeśli rzeczywiście autorem wpisu biograficznego na temat Beniamina Brawermana był Jaakow Karmon, to niezgodność między zawartymi w nim informacjami dotyczącymi społecznego pochodzenia i drogi edukacyjnej bohatera a tymi pochodzącymi z autobiografii Beniamina R. może być spowodowana upływem czasu oraz tym, że Karmon spisywał swoje wspomnienia już w Izraelu, w świecie bardzo odległym od tego, w którym on i Beniamin Brawerman dorastali. Karmona mogła zawodzić pamięć, mógł też ulegać zjawisku coraz bardziej mitologizującej się pozagładowej pamięci o wschodnioeuropejskiej społeczności żydowskiej. Jednym z głównych elementów tego rodzaju mitycznej pamięci jest topos pochodzącego z biedoty masmida (osoby przejawiającej wybitne zdolności w studiach talmudycznych), który dzięki intelektowi, poświęceniu i ciężkiej pracy samokształceniowej zdobył wszechstronną wiedzę, również świecką. Uczestniczenie w powstawaniu Księgi pamięci Żydów Bielska Podlaskiego było udziałem w tworzeniu pisemnego pomnika, symbolicznej macewy dla zamordowanej społeczności, bliskich i przyjaciół, co świadomie bądź nieświadomie wzmacniało oddziaływanie mitu na wszystkich twórców. W wypadku Kramera mogło to sprawić, że albo zapomniał, albo nie uznał za istotne podawania informacji o społecznym pochodzeniu i ścieżce edukacyjnej Brawermana, niewpisujących się w mit nowoczesnego masmida.
Jak wspomniałem, Beniamin R., pisząc autobiografię i list, starał się dbać o swoją anonimowość. W tym celu zmieniał nazwy niektórych odwiedzanych przez siebie miejscowości, imiona i nazwiska większości osób, z którymi się stykał. Robił to jednak często w sposób, który uważnemu czytelnikowi jego wspomnień i znawcy dziejów żydowskiej społeczności Bielska Podlaskiego Wojciechowi Konończukowi pozwolił odszyfrować wiele z nich. Na przykład często zachowywał semantyczne i fonetyczne podobieństwa między prawdziwymi a zmyślonymi nazwiskami. Pojawiające się w tekście „Dunki” to Dubno, „Topki” to Boćki. „Warszawski student Mendl Regin”, odwiedzający w 1934 roku Bielsk z referatem rewizjonistycznym, to Menachem (Mieczysław) Biegun, czyli Menachem Begin, od 1938 polski przewodniczący rewizjonistycznej organizacji młodzieżowej Betar, od 1944 komendant prawicowej żydowskiej organizacji paramilitarnej Irgun, przez dekady przywódca izraelskiej prawicowej opozycji wobec rządów syjonistycznej lewicy, a od 1977 premier Izraela. „Jeruchem Hering” to Jeruchem Słuchowski. „Daniel Ploknowicz” to Dawid Melamedowicz, jeden z założycieli i przywódców bielskiego Betaru. „Szymon rzeźnik” to Hilel Chrabołowski, który rzeczywiście był rzeźnikiem. „Herszl Kadłub” to Herszl Kadłubowski, „Nachum Stupniker” to Nachum Stupnicki, „Jeszaje Kompozytor” to Jeszaje Muzykant, „Jakub Lep” to Jakub Lew, „Szmuel Bulowski” to Szmuel Chrabołowski-Gordon.
Jak wszystkie autobiografie, dzienniki, pamiętniki czy próby literackie nadesłane na konkursy JIWO, zapiski Beniamina R. są wyjątkowe i dają fascynujący wgląd w sposoby przeżywania skomplikowanego świata lat trzydziestych. Zasługują one na publikację również ze względu na ponadprzeciętną na tle innych tego typu dokumentów głębię poruszanych tematów.
Konkursy JIWO na autobiografie młodzieży żydowskiej
Charakterystyka konkursu
Kto pisał autobiografie na konkurs JIWO?
Potencjał badawczy autobiografii JIWO
Beniamin R. a najważniejsze problemy historii kultury, społeczeństwa i polityki żydowskiej w II Rzeczypospolitej
Dzieciństwo, okres dojrzewania, najbliższe otoczenie
Nowa rzeczywistość państwa polskiego, modernizacja, sekularyzacja a żydowski konflikt pokoleniowy
Edukacja hebrajska, wielojęzyczność i kultura dnia codziennego
Polityka
Państwo a Żydzi w II Rzeczypospolitej lat trzydziestych, relacje chrześcijańsko-żydowskiePRZYPISY
Gdy odnosimy się do międzywojennego okresu działania Instytutu, używamy skrótu JIWO, gdy natomiast piszemy o obecnej instytucji, działającej w Nowym Jorku, posługujemy się nazwą współczesną – YIVO.
Na temat dokumentów osobistych (egodokumentów) i dyskusji nad sposobami ich wykorzystania w badaniach historycznych zob. np. W. Chorążyczewski, A. Rosa, Egodokumenty – egodokumentalność – analiza egodokumentalna – spuścizna egodokumentalna, Egodokumenty. Tradycje historiograficzne i perspektywy badawcze, red. W. Chorążyczewski, A. Pacevičius, S. Roszak, Toruń 2015, s. 11–22; P. Bewicz, Historyk wobec egodokumentu – intymność i granica, tamże, s. 23–32. Na temat żydowskiego autobiografizmu zob. M. Stanislawski, Autobiographical Jews. Essays in Jewish Self-Fashioning, Seattle, Wash., 2004; M. Moseley, Being for Myself Alone. Origins of Jewish Autobiography, Calif., 2006.
Bielsk Podlaski. Sefer jizkor le-zichram ha-kadosz szel Jehudej Bielsk sze-nispu ba-Szoa ha-nacit be-szanim 1939–1944, red. Ch. Rabin, Tel Awiw 1975; Księga pamięci Żydów Bielska Podlaskiego, tłum. M. Lipska (jęz. hebrajski), A. Szyba (jęz. jidysz), W. Konończuk (jęz. angielski), red. W. Konończuk, D. Fionik, Bielsk Podlaski 2017.
Na temat szczegółowego omówienia tak specyficznego rodzaju historycznoliterackiego, jakim są pisane po Zagładzie księgi pamięci, ich charakteru, informacji, jakie można w nich znaleźć, i form pamięci przez nie reprezentowanych – zob. zwł. M. Adamczyk-Garbowska, A. Kopciowski, A. Trzciński, Księgi pamięci jako źródło wiedzy o historii, kulturze i Zagładzie polskich Żydów, Tam był kiedyś mój dom… Księgi pamięci gmin żydowskich, red. M. Adamczyk-Garbowska, A. Kopciowski, A. Trzciński, Lublin 2009, s. 11–58; J. Kugelmass, J. Boyarin, Introduction, From a Ruined Garden. The Memorial Books of Polish Jewry, red. J. Kugelmass, J. Boyarin, Bloomington, Ind., 1998, s. 1–48.
Księga pamięci Żydów Bielska…, s. 26.
Adon olam (hebr. ‘Pan świata’) – popularny hymn liturgiczny, będący stałą częścią modlitw w dni powszednie, a także w przededniu szabatu i święta Jom Kipur. W niektórych kongregacjach jest też elementem codziennych modlitw wieczornych.
M. Canin, Przez ruiny i zgliszcza. Podróż po stu zgładzonych gminach żydowskich w Polsce, tłum. M. Adamczyk-Garbowska, Warszawa 2018, s. 271–272.
Więcej na temat tego, jak bezpośrednie doświadczenie Zagłady w pierwszych latach po wojnie wpływało na pamięć o świecie żydowskim w Polsce przed 1939 rokiem – zob. K. Kijek, Istotność marginesu, czyli wyparte wątki w historiografii Żydów i studiów żydowskich w Polsce. Uwagi wokół polskiego wydania książki Mordechaja Canina „Przez ruiny i zgliszcza. Podróż po stu zgładzonych gminach żydowskich w Polsce”, „Studia Judaica” 44 (2019), nr 2, s. 337–353.
Imię Samuel występuje w niżej cytowanych dokumentach urzędowych z Bielska Podlaskiego, a także w indeksie osób represjonowanych Instytutu Pamięci Narodowej (indeksrepresjonowanych.pl). Według dokumentów urzędowych Samuel był jedynym Brawermanem urodzonym w Bielsku Podlaskim w tym okresie (w mieście mieszkała tylko jedna rodzina o tym nazwisku). Drugim imieniem bądź pseudonimem – Beniamin, autor posługiwał się w swoich tekstach: w autobiografii i liście do Maksa Weinreicha. W przywoływanym niżej artykule (zob. przyp. 21) o geografii żydowskich nazw ulic i miejsc w Bielsku Podlaskim (stanowiącym jeden z głównym dowodów, że Beniamin R. i Samuel/Beniamin Boszke Brawerman to ta sama osoba), opublikowanym w lipcu, sierpniu i wrześniu 1938 r. w „Jidysz far Ale” (redagowanym przez Weinreicha), jego autor podpisany jest jako B. Brawerman. W również cytowanym niżej biograficznym rozdziale Księgi pamięci Żydów Bielska Podlaskiego jego bohater zapisany jest jako Beniamin Boszke Brawerman. O tym, dlaczego Beniamin R. to najprawdopodobniej Samuel (Beniamin Boszke) Brawerman – poniżej.
W indeksie osób represjonowanych podano datę 5 maja 1915 r. jako datę urodzenia Samuela Brawermana. Zgadza się to z zapisem w autobiografii Beniamina R.: „ w metryce jestem zapisany jako rok starszy, a w księdze kahalnej mam zapisany prawdziwy wiek” (autobiografia, s. 70).
Autor pisał, że jego pradziadkiem był Benianim Mesziches-Lewiński, właściciel wielkiego przedsiębiorstwa handlującego zbożem, a jego stryjecznym dziadkiem – Izrael Lewiński, właściciel jednej z największych firm kupieckich w mieście (Izrael Lewiński i syn Eliasz). Informacje te zweryfikował Wojciech Konończuk, nie znajdując ich potwierdzenia. Firma Izrael Lewiński i syn Eliasz nie występuje w żadnym rejestrze przedsiębiorstw i sklepów w Bielsku: ani przed 1914, ani po 1918 roku. Nie licząc osób przyjezdnych w okresie międzywojennym, w miasteczku nie mieszkała również żadna rodzina o nazwisku Lewiński. Autor dokonał więc częściowego przeinaczenia faktów, aby ukryć tożsamość swoją i swoich najbliższych. Ten zabieg stosuje w wielu innych miejscach autobiografii. Jak zobaczymy dalej, prawdą natomiast jest, że pochodził z rodziny kupieckiej.
Beniamin, najprawdopodobniej niezgodnie z prawdą, pisał o ojcu, że nazywał się Meir i był właścicielem sklepu żelaznego. Pierwsza wzmianka o rodzinie Brawermanów z Bielska pojawia się w spisie przedsiębiorców z 1903 r., w którym figuruje Kuszel Lejba Szmulowicz Brawerman jako właściciel sklepu spożywczego. Ta sama osoba znajduje się również w spisie wyborców do Dumy Państwowej z lat 1906 i 1912 oraz w spisie mieszkańców Bielska z 1914 r. Jest to na pewno ojciec Samuela Brawermana (któremu oficjalne imię nadano najprawdopodobniej po dziadku), ponieważ imię Kuszel pojawia się jako imię ojca Samuela Brawermana w indeksie osób represjonowanych. W bielskich spisach ludności z 1927, 1928 i 1930 roku został odnotowany dwa razy prawdopodobnie ten sam sklep spożywczy przy ulicy Mickiewicza (bez podania numeru), przypisany do A. Brawermana i S. Brawerman(a).
Te informacje zawarte w autobiografii są potwierdzone przez inne źródła. W spisach mieszkańców Bielska z 1912 i 1914 r. oprócz Kuszela Lejba Szmulowicza jedyną osobą o nazwisku Brawerman była Fruma Ruchla Boszkowna. Różne patronimika Frumy Ruchli (Boszkowna) i Kuszela Lejba (Szmulowicz) sugerują, że osoby te raczej nie były rodzieństwem. Wydawać by się zatem mogło, iż Fruma Ruchla Boszkowna była żoną Kuszela i matką Beniamina (Samuela/Boszkego) Brawermana. W wyżej wymienionych spisach Fruma Ruchla figuruje jako właścicielka sklepu przy ul. Staroruskiej. W Księdze pamięci Bielska Podlaskiego osoba, której opis w dużej mierze odpowiada autobiografii Beniamina R., przedstawiona jest jako Beniamin Boszke Brawerman (więcej o tym poniżej). Skoro ojcem Frumy Ruchli był Boszke, prawdopodobna byłaby sytuacja, w której – zgodnie z żydowską tradycją – gdy Boszke już nie żył, jego imię nadano jego wnukowi lub po prostu używano go zwyczajowo w odniesieniu do niego. Zarazem możliwe jest, że oficjalne imię Samuel (w języku hebrajskim: Szmuel) nadano młodemu Brawermanowi po dziadku ze strony ojca (patronimikum Kuszela Lejba brzmiało bowiem Szmulowicz). Jednakże w „Dzienniku Białostockim” (8.01.1920) pojawia się informacja, że 23 grudnia 1919 r. do miejscowego rejestru handlowego wpisano sklep spożywczo-tytoniowy, który działał przy ul. Mickiewicza 4 w Bielsku Podlaskim i którego właścicielką była Sara Brawerman. Imię matki Samuela Brawermana o tym właśnie brzmieniu jest też zawarte w wykazie strat osobowych i ofiar represji pod okupacją niemiecką Instytutu Pamięci Narodowej (www.straty.pl). Najprawdopodobniej więc to Sara była żoną Kuszela Lejba i matką Samuela Brawermana. Nie wiadomo, czy i jak osoby te były spokrewnione z Frumą Ruchlą. W księgach adresowych Bielska Podlaskiego z 1927, 1928 i 1930 r. widnieją A. Brawerman jako właściciel sklepu spożywczego przy ul. Mickiewicza i S. Brawerman jako pracownik sklepu spożywczego przy tej samej ulicy. Beniamin R. podaje, że właśnie mniej więcej w tym okresie prowadzenie rodzinnego sklepu przejął jego starszy brat Uszer, a on sam pomagał mu w pracy w sklepie. Mógł więc zostać wpisany do rejestru ludności jako osoba w tym sklepie zatrudniona. W swojej autobiografii podaje też, że jego matka (a więc najprawdopodobniej Sara Brawerman) zmarła w 1921 r. Informację o wczesnej śmierci matki podano także w biograficznym rozdziale Księgi pamięci Żydów Bielska Podlaskiego dotyczącym Beniamina Boszkego Brawermana, najprawdopodobniej tej samej osoby co Samuel Brawerman. Wynika z tego, że wpis „S. Brawerman” w księgach adresowych z lat 1927, 1928 i 1930 dotyczy raczej Samuela (Beniamina Boszkego) Brawermana, a nie Sary Brawerman.
Tak Beniamin podpisał pierwszą stronę swojej autobiografii – zob. Archiwum YIVO w Nowym Jorku, RG 4, autobiografia #3542, s. 1. Weryfikujący tę informację Wojciech Konończuk nie znalazł w spisach mieszkańców Bielska Podlaskiego nikogo, kto nosiłby to nazwisko i urodził się na terenie miasta. Nikogo o tym nazwisku nie było też na liście 1714 ofiar Zagłady z Bielska Podlaskiego (która obejmowała ok. 60% przedwojennych żydowskich mieszkańców miasta), skompilowanej przez redaktorów polskiego przekładu Księgi pamięci Żydów Bielska Podlaskiego.
Zob. Bielsk Podlaski. Sefer jizkor…, s. 213–214; Księga pamięci Żydów Bielska…, s. 453–454.
Księga pamięci Żydów Bielska…, s. 453.
Zob. dostępny w archiwum YIVO indeks Autobiographies of the Jewish Youth in Poland. Collection 1932–1939, przygot. M. Kligsberg i R. Wizner, red. R. Schiller, 2006, autobiografia #3542.
List ten odnalazła w archiwum YIVO i odostępniła do pracy nad niniejszym tomem Rona Yona.
Archiwum YIVO, RG 26, folder 26, list z komórki organizacji młodzieżowej Frajhajt z Bielska Podlaskiego w języku jidysz, 28.12.1933.
Wzmianki te odnalazł Wojciech Konończuk. Zob. M. Weinreich, History of the Yiddish Language, t. 1, New Haven–London 2008, s. A143; t. 2, s. A685.
B. Brawerman, Bilsker geografie, „Jidysz far Ale” 5 (1938), s. 157; „Jidysz far Ale” 6–7 (1938), s. 188–189.
Przykładowo, Chaim Munic, laureat drugiego miejsca w pierwszym konkursie z 1932 r., został później studentem aspirantury YIVO kształcącej młodych badaczy historii i kultury Żydów aszkenazyjskich, „YIVO Bleter” 12 (1937), s. 463–472; L.S. Dawidowicz, From that Place and Time. Memoir 1938–1947, New York 1991, s. 95, 272. Na temat YIVO i jego dążeń do zaangażowania w swoje prace żydowskiej młodzieży zob. I.N. Gottesman, Defining the Yiddish Nation. The Jewish Folklorist of Poland, Detroit 2003, s. 147–158, 169–170; C.E. Kuznitz, YIVO and the Making of Modern Jewish Culture. Scholarship for the Yiddish Nation, New York 2014, s. 73–74, 76–79, 152, 154–163.
Urodził się w 1914 r., ukończył m.in. gimnazjum hebrajskie w Białymstoku, w 1935 r. wyjechał do Palestyny. Był członkiem tamtejszej najważniejszej żydowskiej organizacji paramilitarnej Hagana, później pracował w policji nowo powstałego Państwa Izrael, następnie był urzędnikiem w różnych instytucjach państwowych. Napisał trzy rozdziały do Księgi pamięci Żydów Bielska Podlaskiego – zob. tamże, s. 652. Joelek Najmark opisany w autobiografii przez Beniamina R. również uczęszczał do gimnazjum hebrajskiego w Białymstoku. W tekście autobiografii Najmark mieszka jeszcze w Bielsku Podlaskim. W powstałym w listopadzie i grudniu 1935 r. liście do Weinreicha Beniamin pisze, że Najmark wyjechał do Palestyny. Jest to zgodne z datą wyjazdu Jaakowa Kramera do Palestyny podaną w Księdze pamięci Bielska Podlaskiego.
Za weryfikację tych informacji, kontakt z synem Jaakowa B. Karmona (Kramera) i za identyfikację Karmona jako autora wpisu biograficznego na temat Beniamina Brawermana w Księdze pamięci Żydów Bielska Podlaskiego dziękujemy Wojciechowi Konończukowi.
Księga pamięci Żydów Bielska…, s. 619–620.
Zob. przyp. 12 i 13.
Zob. http://straty.pl/pl/szukaj; https://indeksrepresjonowanych.pl/int/wyszukiwanie/94,Wyszukiwanie.html .
Księga pamięci Żydów Bielska…, s. 485.
Tamże, s. 665–686.
https://base.memo.ru/person/list?params=H4sIAAAAAAAAA6tWKi4tykvMTVWyUoopNTAxNASRJgYg0hhCGoFJUyTxZCTZFKVaAF5grg9EAAAA .
Księga pamięci Żydów Bielska…, s. 453.
Wszystkie informacje na jego temat podane przez Benimina R. w autobiografii potwierdził w korespondencji z Wojciechem Konończukiem syn Jeruchema Słuchowskiego.