Pluszowe małpy, loteryjki i poetka w szufladzie. Kraków i Zakopane Wisławy Szymborskiej – miejsca obowiązkowe - ebook
Pluszowe małpy, loteryjki i poetka w szufladzie. Kraków i Zakopane Wisławy Szymborskiej – miejsca obowiązkowe - ebook
Gdy zapytałam kiedyś Wisławę Szymborską, czy lubi podróżować, odpowiedziała, że lubi wracać. Teraz dokładnie wiemy, do których miejsc lubiła wracać i dlaczego. A nowy szlak turystyczny – śladami poetki – jest na wyciągnięcie ręki.
Katarzyna Kolenda-Zaleska
Miasta to nie tylko domy, ulice, parki czy place. Miasta tworzą ludzie, którzy w nich żyją. Kiedy tych ludzi już nie ma, zostają domy, ulice, parki czy place, naznaczone ich obecnością.
Michał Rusinek
Lubię mapy, bo kłamią […] bo wielkodusznie, z poczciwym humorem rozpościerają mi na stole świat nie z tego świata. Te słowa Wisławy Szymborskiej spokojnie można odnieść do przewodników, szczególnie po miejscach tak fundamentalnie nieistniejących jak Jej Kraków (o Zakopanem nie wspominając). Tym bardziej z tą książką pod ręką (i wierszami w plecaku) należy się przejść na spacer z Krupniczej do Astorii i z powrotem.
Szymon Kloska
- Dlaczego jedno z mieszkań Wisławy Szymborskiej nazywane było szufladą?
- Gdzie znajduje się domofon, z którego można usłyszeć recytowany przez poetkę wiersz?
- Gdzie Wisława Szymborska dowiedziała się o przyznaniu jej Nagrody Nobla?
- Jakie danie przygotowywała na specjalne życzenie Czesława Miłosza?
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 9788383172552 |
Rozmiar pliku: | 8,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jakim szlakiem sama poprowadziłaby Państwa po Krakowie? Szukam tropu, czytając jeden z jej felietonów z Lektur nadobowiązkowych.
„Mieszkam w Krakowie, a to znaczy, że go nie zwiedzam. (...) to znaczy, że przechodząc koło Wawelu, myślę zazwyczaj o czym innym, niekoniecznie ważniejszym. Że mijając kościół św. Andrzeja nie zwalniam kroku, nie wzdycham, choć to przecież najpiękniejszy kościół w Krakowie. Że idąc Rynkiem, nie przystaję przed kościołem Mariackim z głową ufnie zadartą w oczekiwaniu na trąbkę hejnału. (...) Turystyczny Kraków – jak pisze dalej – to najwyżej jedna piąta Krakowa mojego, Krakowa rzeczywistego. Pozostałe cztery piąte są pod względem estetycznym najzupełniej takie sobie. Doprawdy, nie ze wszystkich okien widać Skałkę i mało kto tutaj żyje w bezpośrednim sąsiedztwie komnat królewskich obłożonych kurdybanem”.
Jak do przechadzki po mieście, w którym spędziła całe życie, wybrać miejsca istotne? Trop podsunął mi cytowany wcześniej felieton. Zapraszam więc Państwa na spacer, którego trasę można dowolnie wyciąć i złożyć, jak wyklejankę. Kraków Szymborskiej podzieliłam na miejsca, w których mieszkała i bywała. Są wśród nich zarówno te istotne, opieczętowane tabliczkami „tu żyła”, jak adresy zamieszkania, jak i te z kategorii „cztery piąte” – „pod względem estetycznym najzupełniej takie sobie”, np. biurowiec Biprostal, zoo czy placyk targowy. Są też inne, takie, w których bywała z różnych powodów. To one opowiadają o tym, że była.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------