Pochwała niepokory - ebook
Pochwała niepokory - ebook
Człowiek niepokorny, czyli jaki? Można szukać synonimów, próbować opisywać: nieszablonowy, nawet w jakiś sposób zbuntowany, myślący samodzielnie, działający nieschematycznie, ktoś, kto nie pozwala się nieść fali, nonkonformista… Wybierając bohaterów do naszej książki, szukaliśmy z jednej strony ludzi idących pod prąd, takich, którym otoczenie często przyglądało się z przerażeniem lub politowaniem, a z drugiej – barwnych postaci, żyjących pełnią życia.
Dlaczego właśnie ci, a nie inni? Niepokornych, którzy zasługiwaliby na uwzględnienie w tym zbiorze, było w polskiej historii z pewnością wielu. Staraliśmy się wybrać takich, którzy wywodzili się z różnych środowisk, reprezentowali różne obszary działania, różne postawy światopoglądowe, mieli różne osobowości. Na naszej liście znaleźli się zarówno ludzie z pierwszych stron gazet, jak i ci mniej znani, albo znani tylko w pewnych środowiskach. Jednak nawet bardzo rozpoznawalne postaci zostały pokazane od nieco innej, mniej oczywistej strony.
Oto jedenastu pełnokrwistych ludzi, a nie pomników na piedestale, jedenaście fascynujących życiorysów, jedenaście odpowiedzi na pytanie, czy warto być niepokornym…
Bohaterowie książki:
Adam Chmielowski - św. Brat Albert
Wacław Sieroszewski
Czesław Tański
Andrzej Małkowski
Władysław Olędzki
ks. Jan Zieja
Stefan Kisielewski
o. Joachim Badeni
Janusz Szpotański
Jacek Kuroń
Marek Kotański
Simona Kossak
Kategoria: | Biografie |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7427-808-9 |
Rozmiar pliku: | 3,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Zespół opracowujący tę publikację starał się weryfikować podane informacje w różnych źródłach, jednak nie może wziąć odpowiedzialności za skutki ich wykorzystania.
Demart SA
02-495 Warszawa
ul. Poczty Gdańskiej 22a
tel. 22 662 62 63; faks 22 824 97 51
http://www.demart.com.pl
e-mail: [email protected]
Dział zamówień:
Sprzedaż hurtowa:
tel. 22 498 01 77/78, faks 22 753 03 57
e-mail: [email protected]
Sprzedaż detaliczna:
e-mail: [email protected]
Redakcja: Beata Jankowiak-Konik
Teksty: Jacek Bąk, Edyta Głowacka-Sobiech, Iwona Hałgas, Jacek Konik, Janusz Korbel, Grażyna Legutko, Zygmunt Saloni, Dariusz Skorupa, Artur Sporniak, Piotr Sym
Fotoedycja: Beata Jankowiak-Konik, Iwona Mazurek
Projekt okładki: Krzysztof Stefaniuk
Źródła ilustracji: Janusz Korbel, Archiwum Zgromadzenia SS. Albertynek, Centralna Biblioteka Wojskowa, EAST NEWS, EAST NEWS/fot. W. Laski, EAST NEWS/fot. M. Macierzyński, FORUM, Narodowe Archiwum Cyfrowe, PAP, PAP/fot. W. Kryński, PAP/fot. W. Rozmysłowicz, PAP/fot. E. Wołoszczuk, PAP/fot. J. Mazur, PAP/fot. W. Jabłonowski, PAP/fot. P. Wierzchowski, PAP/A. Zbraniecki, REPORTER/fot. P. Sawecki, REPORTER/ fot. A. Bohdziewicz, M. Rigamonti/Newsweek Polska/REPORTER, Wikimedia Commons/ Public Domain
Korekta językowa: Aleksandra KiełczykowskaWstęp
Święty, który malował obrazy
Św. Brat Albert (aut. Iwona Hałgas)
Buntowniczy, waleczny, ciekawy świata
Wacław Sieroszewski (aut. Grażyna Legutko)
Wzlecieć jak ptak
Czesław Tański (aut. Piotr Sym)
„Płomienny” Drużynowy
Andrzej Małkowski (aut. Edyta Głowacka-Sobiech)
Boży człowiek, boży szaleniec
ks. Jan Zieja (aut. Iwona Hałgas)
Polemika z całym światem
Stefan Kisielewski (aut. Dariusz Skorupa)
Arystokrata ducha
o. Joachim Badeni (aut. Artur Sporniak)
Szpot
Janusz Szpotański (aut. Zygmunt Saloni)
Pokonać czarnoksiężnika
Jacek Kuroń (aut. Jacek Konik)
Człowiek, który sprzedał się innym
Marek Kotański (aut. Jacek Bąk)
Zew lasu
Simona Kossak (aut. Janusz Korbel)Wstęp
Człowiek niepokorny, czyli jaki? Można szukać synonimów, próbować opisywać: nieszablonowy, nawet w jakiś sposób zbuntowany, myślący samodzielnie, działający nieschematycznie, ktoś, kto nie pozwala się nieść fali, nonkonformista… Wybierając bohaterów do naszej książki, szukaliśmy z jednej strony ludzi idących pod prąd, takich, którym otoczenie często przyglądało się z przerażeniem lub politowaniem, a z drugiej – barwnych postaci, żyjących pełnią życia.
Dlaczego właśnie ci, a nie inni? Niepokornych, którzy zasługiwaliby na uwzględnienie w tym zbiorze, było w polskiej historii z pewnością wielu. Staraliśmy się wybrać takich, którzy wywodzili się z różnych środowisk, reprezentowali różne obszary działania, różne postawy światopoglądowe, mieli różne osobowości. Na naszej liście znaleźli się zarówno ludzie z pierwszych stron gazet, jak i ci mniej znani, albo znani tylko w pewnych środowiskach. Jednak nawet bardzo rozpoznawalne postaci zostały pokazane od nieco innej, mniej oczywistej strony.
Oto jedenastu pełnokrwistych ludzi, a nie pomników na piedestale, jedenaście fascynujących życiorysów, jedenaście odpowiedzi na pytanie, czy warto być niepokornym…Każda epoka ma swoich liderów, wychowawców narodu, intelektualistów. Bywali nimi ludzie Kościoła – święci, biskupi, papieże, bywali, rzadziej, i świeccy – władcy, wodzowie. W epoce oświeceniowej utrwalił się inny typ przywództwa, reprezentowany przez filozofów i wolnomyślicieli. Znany socjolog niemiecki przełomu XIX i XX w., Max Weber, zaczął używać w odniesieniu do tych liderów pojęcia „charyzma”. Głównym ich wyróżnikiem był sposób sprawowania władzy: nie poprzez stosowanie norm prawnych czy religijnych, ale dzięki autorytetowi i sile charakteru. Przywódca charyzmatyczny proponował swoim zwolennikom zmiany społeczne o charakterze rewolucyjnym.
Okresem historycznym, który obfitował w tego typu wybitne, ale i niepokorne jednostki był z pewnością przełom XIX i XX w. Ich pojawieniu się sprzyjały niestabilne czasy, wydarzenia i przemiany społeczne. Jedną z takich postaci był niewątpliwie Andrzej Juliusz Małkowski, legendarny i charyzmatyczny twórca polskiego skautingu, który zrewolucjonizował ruch młodzieżowy.
Urodził się 31 października 1888 r. w Trębkach koło Kutna, w rodzinie ziemiańskiej o silnych tradycjach patriotycznych i żołnierskich. Pradziadkami Andrzeja byli Józef i Józefa z Rudnickich. Mieli oni pięcioro dzieci, córki: Mariannę, Febronię i Józefę oraz synów, Ludwika i Konstantego. To właśnie Ludwik, dziadek Andrzeja Małkowskiego, był pierwszym właścicielem Trębek, które kupił w 1862 r. Ojciec Andrzeja, noszący imię Konstanty, tak samo jak stryj, późno założył rodzinę i bywał raczej ojcem „weekendowym”, stąd w głowie małego Andrzeja i jego rodzeństwa jego osoba nie pozostawiła zbyt wielu wspomnień. Lukę tę wypełniał stryjeczny dziadek Konstanty-senior (1816–1905), brat Ludwika. Podobna zażyłość istniała między Andrzejem a żoną Konstantego, Aleksandrą Małkowską z domu Zachert. Ona była swatką rodziców Andrzeja. Przykładne relacje miał Andrzej także ze swoją matką, Heleną z Zachertów, która była kobietą pogodną i przyjazną ludziom. Po latach, w 1935 r., wspominała swojego niezwykłego syna: „Żywy, ciekawski. Badał, szperał. Umiał myśleć. Uczyłam go samodzielności. Szanowałam człowieka w dziecku”.
Dziadkiem Andrzeja po kądzieli był Adolf Zachert, właściciel fabryki sukna w Sławucie na Wołyniu, babką zaś – Paulina z Zachertów, kuzynka Adolfa. W Sławucie urodziła im się córka, Helena, która po ukończeniu pensji dla panien z dobrego domu, w wieku 18 lat została żoną Konstantego Małkowskiego. Andrzej miał trójkę rodzeństwa: dwóch młodszych braci: Kazimierza i Mariusza oraz starszą siostrę, Jadwigę.Urodzony organizator
Około 1898 r. Małkowscy przenieśli się do Warszawy. Przyczyn przeprowadzki było przynajmniej kilka: po pierwsze, Konstanty Małkowski nie mógł podołać trudom utrzymania domowych nauczycieli i chciał, aby dzieci uczyły się w szkołach, po drugie zaś, majątek rodziców Andrzeja został skonfiskowany za prowadzenie polskich nielegalnych szkółek wiejskich.
Rok 1898 jest dla biografii Małkowskiego ważny z innego jeszcze powodu, w tym bowiem czasie umarł jego ojciec Konstanty-junior, i młody Andrzej przeszedł pod opiekę swojego stryjecznego dziadka. W Warszawie Andrzej Małkowski uczęszczał do szkoły prywatnej Edwarda Rontalera, która co prawda nie posiadała uprawnień szkoły państwowej, ale za to uczniowie mieli w niej więcej swobody. Szkoła ta nie była lubiana przez Andrzeja, jego matka także nigdy nie zaaklimatyzowała się w Warszawie. Pragnęła ona zawsze zamieszkać w Galicji, w „polskim Piemoncie”, z polskim szkolnictwem i prawami politycznymi dla Polaków. Rodzina Małkowskich przeniosła się więc do Krakowa na przełomie 1901 i 1902 r.
W Galicji opiekunowie najpierw wybrali dla Andrzeja Wyższą Szkołę Realną w Tarnowie. Jej zaletą był profil matematyczno-fizyczny, a ponadto nauka w niej kończyła się egzaminem maturalnym. W roku szkolnym 1902/1903 Małkowski rozpoczął naukę już w Krakowie, w V Gimnazjum im. Augusta Witkowskiego przy ulicy Świerczewskiego 12. Andrzej był w nauce niesystematyczny i nierówny, nie miał być może wówczas jeszcze sprecyzowanych zainteresowań, poza chęcią dokonania czegoś wielkiego na rzecz Polski, jak większość jego rówieśników. Krakowskiej szkoły Andrzej też nie ukończył – wystąpił z niej 16 grudnia 1905 r. Powodem tej decyzji był wyjazd do Królestwa, do Warszawy w celu organizowania strajku szkolnego. Na naukę do Krakowa już nie powrócił. W aktach istniejących wtedy krakowskich szkół średnich śladów Andrzeja Małkowskiego nie ma. Prawdopodobnie kontynuował edukację w klasie VI Szkoły Realnej (II Realne Gimnazjum) we Lwowie, gdzie wreszcie uzyskał świadectwo dojrzałości w 1907 r.
14 października 1908 r. miała miejsce jego immatrykulacja na Politechnice Lwowskiej. Andrzej został słuchaczem zwyczajnym Wydziału Budowy Maszyn. Studiował we Lwowie tylko dwa lata, 14 kwietnia 1910 r. przeniósł się bowiem na uniwersytet w Krakowie. Żadnej z wymienionych uczelni jednak nigdy nie ukończył, nie należał bowiem do gorliwych studentów. W jego dokumentacji studenckiej brakowało zawsze większości zaliczeń i ocen z egzaminów. Andrzejowi bez trudu przychodziła jedynie nauka języków obcych, żona Olga twierdziła, że znał ich aż osiem: rosyjski, angielski, francuski, niemiecki, grecki, włoski, łacinę i sanskryt.
Małkowski od najmłodszych lat przejawiał za to niewątpliwy talent organizatorski, „przeszkadzający” mu w systematycznej nauce, „utonął” po prostu w świecie młodzieżowych organizacji. Już jako gimnazjalista, na przełomie 1904 i 1905 r., wraz z Władysławem Zoufałem i Ludwikiem Słotwińskim założył w Krakowie stowarzyszenie abstynenckie „Młodzież”, liczące około 300 uczniów. Członków obowiązywała praca nad sobą, nad charakterem, według myśli Mickiewicza, która stała się mottem życiowym Andrzeja: „O ile powiększycie i polepszycie dusze wasze, o tyle polepszycie i powiększycie granice wasze”. Środkiem wiodącym do tego celu była ścisła abstynencja alkoholowa i tytoniowa jako codzienne ćwiczenie panowania nad swoimi słabościami. Warto dodać, że nie były to wówczas wartości powszechnie cenione.
W 1907 r., gdy Małkowski kończył wspominane już II Gimnazjum Realne we Lwowie, założył Kółko Wyzwolenia, liczące około setki ochotników deklarujących abstynencję. W ramach działalności Kółka Małkowski wygłaszał referaty antyalkoholowe i organizował spotkania z okazji przypadających rocznic narodowych. W tym też okresie wstąpił do Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej Galicji i Śląska Cieszyńskiego we Lwowie. Był to jedyny polityczny epizod w życiu Małkowskiego, jego działalność wśród socjalistów ograniczyła się do wypełnienia deklaracji członkowskiej.
Jako student Politechniki Lwowskiej Małkowski działał w Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół”, które propagowało kulturę fizyczną wśród młodych ludzi. W latach poprzedzających wybuch I wojny światowej „Sokół” zmienił nieco profil swej działalności i stał się ruchem o charakterze paramilitarnym, co w oczach studiującej młodzieży zostało odebrane jako zachęta do wstąpienia w szeregi „Sokoła”. Małkowski był nawet instruktorem tego stowarzyszenia. Od 1908 r. pochłonęły go także Myśli o odrodzeniu narodowym Stanisława Prusa-Szczepanowskiego, idee mesjanizmu, narodu, działalność w abstynenckim stowarzyszeniu patriotyczno-religijnym „Eleusis” i filozofia ekscentryka Wincentego Lutosławskiego, pełna mistycyzmu i tajemniczych obrzędów.
We Lwowie kółkiem „Eleusis” kierował Tadeusz Strumiłło, przyszły Harcmistrz Rzeczypospolitej i przewodniczący Związku Harcerstwa Polskiego w odrodzonej Polsce. Dzięki abstynenckim wpływom eleuzyjskim Andrzej Małkowski był gorącym zwolennikiem zaprowadzenia wśród polskiej młodzieży całkowitej abstynencji od alkoholu i tytoniu. „Eleusis” dało też Andrzejowi możliwość zawarcia interesujących przyjaźni, Małkowski bowiem spotykał się na zebraniach kółka z innymi „braćmi”, jak się wzajemnie nazywali: Jerzym Grodyńskim, Stanisławem Pigoniem, Ignacym Kozielewskim. Poznał także „siostry”: Marię Szczepanowską-Jarecką, Jadwigę Falkowską, Emilię Czechowiczównę i swoją przyszłą żonę, Olgę Drahonowską.
„Edukacja pozauczelniana” Małkowskiego nie byłaby pełna, gdyby zabrakło w niej przygotowania wojskowego. Od 1909 r. Andrzej był członkiem „Zetu”, tajnego Związku Młodzieży Polskiej, działającego we wszystkich trzech zaborach i odwołującego się do tradycji filomackich. Gdy w maju 1909 r. nastąpił rozłam w „Zecie” i wyodrębniła się z niego Organizacja Młodzieży Niepodległościowej Zarzewiackiej „Zarzewie”, Małkowski został również jej członkiem. Jego przynależność do wielu stowarzyszeń nie była niczym szczególnym, ponieważ każda z opisywanych organizacji obierała sobie inny profil i aspekt działalności społecznej. Na uwagę może jedynie zasługiwać wyjątkowe zaangażowanie Andrzeja i jego nieprzejednana postawa w wielu sprawach, np. młodzieżowej abstynencji, której sam bezwzględnie przestrzegał.