Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Podróż do Turcji i Egiptu. Z wiadomością o życiu i pismach tego autora - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
19 września 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Podróż do Turcji i Egiptu. Z wiadomością o życiu i pismach tego autora - ebook

Niniejsze wydanie "Podróży do Turcji i Egiptu" autorstwa Jana hr. Potockiego wprowadza czytelników w fascynujący świat Wschodu. Owa podróż opisana w listach do matki nie jest typowym podręcznikiem geografii, ale świeżym spojrzeniem na kultury i krajobrazy Orientu. Autor, choć przemierzał Turcję i Egipt dość szybko, przedstawia nam te miejsca z niezwykłą żywością i osobliwościami, które czynią je tak odmiennymi od Europy. Czytelnik zostanie oczarowany barwnymi opisami oraz ciekawymi obserwacjami Jana Potockiego. Ta podróż to podróż w czasie, która pozwala nam zobaczyć Wschód tak, jak widział go autor, i choć jest to opowieść napisana w inny sposób niż typowe dzieło nudne naukowe, to jednak wnosi cenną wiedzę o tych regionach.

Kategoria: Podróże
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7639-512-8
Rozmiar pliku: 153 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PRZEDMOWA.

Sądzimy, iż czytelnikom czynimy niejaką przysługę, puszczając na świat nowe wydanie Jana Hr. Potockiego Podróży do Turcyi i Egiptu; zwłaszcza gdy poczet naszych oryginalnych podróżo-pisarzy tak szczupłym jest dotąd, i gdy pisma Potockiego z powodu nader małéj liczby wybijanych egzemplarzy pierwotnych wydań mało co są znane.

Podróż ta przy innych tego rodzaju, jakiemi są opisy Mikoszy, Edwarda hr. Raczyńskiego, Sękowskiego, Hołowińskiego, poświęcone więcéj ściśle naukowéj treści i przetóż mniejszéj liczbie czytelników przystępne, nie może być dla nas obojętną: pisana w listach do matki, sposobem potocznym, świeżemi dziś jeszcze barwami maluje wrażenia męża tak wysoce ukształconego, i czarodziejską niejako sztuką przenosi czytelnika na Wschód, który się mu jak wielkie panorama w całym uroczym przedstawia blasku ze wszystkiemi swemi osobliwościami, czyniącemi go tak niepodobnym do Europy. Autor aczkolwiek z szybkością przebiega Turcyją i Egipt, daje nam wszelakoż dokładne wyobrażenie o miejscach, pomnikach i ludziach podług spostrzeżeń i wrażeń, jakie sam powziął, wrażeń, które odbite w umyśle wyższym, noszą na sobie znamię niepospolitéj nauki i ogarniającego rozumu.

Jeżeli dziełko to zadowalniającego dozna przyjęcia, natenczas nie omieszkamy czytelników naszych polskich obznajmić i z drugiemi nie mniéj zajmującemi podróżami tego sławnego męża.

Kraków, d. 2 stycznia 1849.

P. WIADOMOŚĆ

O ŻYCIU I PISMACH

Jana hrabi Potockiego.

Jan hrabia Potocki urodził się d. 8 marca r. 1761 z ojca Józefa na Złotym Potoku Potockiego, krajczego koronnego, starosty leżajskiego, i matki Teressy Ossolińskiéj. Opatrzony od przyrodzenia nieocenionemi darami i skąpo śmiertelnym udzielanemi: bo wielką pamięcią, większym jeszcze dowcipem, nader żywą wyobraźnią i zamiłowaniem pracy; wysłany został od rodziców z powodu okoliczności krajowych z młodszym bratem Sewerynem na nauki do Genewy i Lozanny. Tutaj to przepędził pierwsze lata młodzieńcze, ćwicząc się w wielu nowych i starożytnych językach, do których zawsze wielką okazywał łatwość; przyczém oraz oddawał się namiętnie czytaniu greckich i rzymskich klassyków, zwłaszcza dziejopisów. Po powrocie do kraju zaciągnął się do szeregów wojska austryackiego i w r. 1778 jako podporucznik jazdy odbył krótką wojenną wyprawę, wytoczoną wtedy z powodu sporu o sukcesyją tronu bawarskiego. Po zawarciu pokoju, dogadzając wrodzonéj chęci podróżowania, zwiedził w roku 1778 i 1779 Włochy, Sycyliją i Maltę, zkąd, zostawszy kawalerem maltańskim, udał się zarazem do Tunis na północném wybrzeżu Afryki. Roku 1783 zupełne już wziąwszy uwolnienie z wojska, wszedł w związki małżeńskie z słynną z swéj piękności Juliją księżniczką Lubomirską, marszałkówną koronną . Zaraz w następnym 1784 roku puścił się Jan hr. Potocki morzem Czarném do Carogrodu, a po dwumiesięcznym prawie pobycie w téj stolicy Państwa tureckiego, wyjechał do Egiptu dla zwiedzenia Aleksandryi, Kairu i sławnych Piramid. Wróciwszy przez Wenecyją do Europy, zamieszkał przez zimę roku 1784 i potém cztéry lata prawie w Paryżu, oddając się naukom i sztukom, pracy i rozrywkom umysłowym na przemian. Jesień 1787 r. przepędził w Hollandyi wśród burzy politycznéj, która wtedy krajem tym miotała. Odgłos gotujących się stanowczych zmian w rodzinnym kraju, powołał go r. 1788 z Paryża do ojczyzny. Obrany na sejmiku szredzkim posłem poznańskim, czynnie zaczął należeć do obrad sejmu cztéroletniego, podczas którego był jednym z sędziów sprawy Ponińskiego. Wśród natłoku spraw publicznych zamieszkując w Warszawie, nieopuszczał ulubionych od dzieciństwa zatrudnień naukowych. Wolny czas, jaki mu zostawał od obowiązków obywatelskich, poświęcił zupełnie wydawaniu ważnych swych dzieł, założywszy w tym celu umyślnie w swoim pałacu przy Rymarskiéj ulicy kosztowną drukarnię, którą wolną nazwał, i czytelnię dla użytku publicznego. Roku 1788 gdy znany w Europie żeglarz nadpowietrzny Blanchard doświadczenia kulą aerostatyczną w zadziwionéj tą nowością Warszawie pokazywał: uczuł Potocki niewstrzymaną chęć do owéj nadziemskiéj podróży; jakoż istotnie z odwagą niepospolitą i niczém nieustraszoną pewnego dnia przed świtem wraz z Blanchardem i wiernym swym sługą Turczynem , wzniósł się w balonie z ogrodu pałacu Mniszchowskiego nad szczyty i wieże stolicy, zapędzony powiewem wiatru niedaleko Woli, gdzie całe towarzystwo téj żeglugi szczęśliwie wysiadło.

Gorliwy o dobro publiczne, zobowiązał się Jan hr. Potocki na sejmie 1789 wypłacać co roku 10,800 złp. na powiększenie liczby saperów. Zapis ów ubezpieczył na dobrach swych Sobolówce; któren to dar patryjotyczny do konstytucyi r. 1789 dnia 17 września wciągniono. Roku 1791 zwiedził Angliją, Hiszpaniją i Maroko (gdzie w Sale przedstawiony był cesarzowi tego afrykańskiego Państwa), zkąd go jednak wypadki ówczesne nazad do rodzinnéj ziemi zwróciły. Widziano go następnego roku w stopniu kapitana inżenierów, czyli raczéj jako ochotnika przy brygadzie kawaleryi narodowéj pod dowództwem brata swego Seweryna, kampanią 1792 odbywającego. Zmiany jakie potem zaszły w Polsce, zniewoliły Potockiego znów do opuszczenia kraju. W roku 1793 wyjechał do Niemiec, gdzie przez kilka lat ciągle częścią u Henryka książęcia pruskiego, który go wielce szanował, częścią w Wiedniu bawił, lub na uczonych wycieczkach po różnych krainach dawnéj Germanii czas przepędzał, śledząc pilnie zwłaszcza r. 1794 w niższéj Saksonii i księstwie Meklemburskiém, oraz koło Hamburga i Lubeki, starożytnych zabytków pierwotnych sławiańskich mieszkańców téj ziemi.

Zostawszy w skutek podziału kraju poddanym rosyjskim, zamierzył sobie Jan hr. Potocki poznać krainy podległe Państwu, do którego należał. W celu więc sprawdzenia powieści Herodota i innych starożytnych autorów o Scytyi, rozpoczął r. 1798 naukową podróż do Kaukazu, téj kolebki ludów europejskich, gdzie rok cały na spostrzeżeniach i badaniach etnograficznych pomiędzy pokoleniami Tatarów nogajskich, astrachańskich, Kałmuków, Turkomanów, Czeczeńców i Ossetów przepędził. Powróciwszy z owéj wędrówki, osiadł w Petersburgu zajmując się wypracowaniem i ogłaszaniem swych ważnych plonów naukowych. Cesarz Aleksander ceniąc prace Jana hr. Potockiego, który już poprzednio zaszczycony był orderem Orła białego i ś. Stanisława, mianował go tajnym radzcą, przyłączając do departamentu spraw zagranicznych; a petersburska akademia umiejętności, oraz Towarzystwo przyjaciół nauk w Warszawie, uczone Towarzystwo w Moskwie i inne, oddając hołd znakomitym zasługom w zawodzie naukowym Jana hr. Potockiego, przyjęły go do swego grona. Znaczną część roku 1803 przepędził we Włoszech dla poratowania zdrowia skołatanego licznemi podróżami. R. 1805 przyłączony był znowu jako zwierzchnik oddziału uczonych do wielkiego poselstwa rosyjskiego wyprawionego pod naczelnictwem hrabi Gołowkina do Chin, dla zawiązania nowych stosunków handlowych; wszelakoż nieprzyjazne okoliczności zniweczyły wielkie ziamiary tego przedsięwzięcia; Potocki równie z innymi przestać musiał na podróży do Kiachty, miasta na pograniczu Chin leżącego. W latach 1808 i 1809 przebywał najczęściéj w dobrach swoich na Wołyniu a częściéj jeszcze w Tulczynie, zimę zaś przepędzał w Krzemieńcu, trawiąc całe dnie na czytywaniu w tamtejszej bibliotece licealnéj, któréj hojnym był dobrodziejem. Od r. 1812 przeniósł się z Petersburga na wieś i odtąd ciągle prawie przemieszkiwał na Podolu, Wołyniu i Ukrainie. W ostatnich latach swoich uległ głębokiéj melancholii i zaczął nieprzezwyciężony wstręt do życia uczuwać. Choroba ta z każdym dniem wzrastając, stała się powodem smutnego zgonu, który nastąpił w Ohładówce d. 2 grudnia 1815. Jan hr. Potocki zostawił z pierwszego małżeństwa dwóch synów: Alfreda i Artura , z drugiego zaś: syna Bernarda i dwie córki.

Obok gruntownéj nauki i niezmordowanéj pracowitości, któréj pamiątką są liczne przez Jana lir. Potockiego wydane dzieła; obok wielkiego dowcipu, bogatéj wyobraźni, którą długie i odległe podróże w różnych częściach świata bardziéj jeszcze rozwinęły: posiadał także Potocki słodki i przyjemny charakter, który mu wszędzie zjednywał przychylnych. Niedosyć, że dziełami swojemi wzbogacał nauki; ale pomagał jeszcze do ich wzrostu: wspierał mniéj od siebie zamożnych, już udzielając własnych dostatków, już używając swojego wpływu. Przyjaźń ścisła łączyła go z najsłynniejszymi mężami swego czasu, którzy słuszną oddawali jego pracom zaletę; a znakomity pisarz Jul. Klaproth uwiecznił nawet imię jego, nadając gromadzie dziewiętnastu nieznanych wysp, położonych na morzu Źółtém, pomiędzy Koreą a Chinami północnemi, przez siebie odkrytych dopiero na dawnych mappach chińskich, nazwę: Archipelagu Jana Potockiego.

Większa połowa wydanych dzieł Jana hr. Potockiego poświęcona jest badaniom pierwotnych dziejów pokoleń sławiańskich, zacząwszy od wyprawy Daryjusza do Scytyi, aż do dziesiątego wieku po Chrystusie. Zawarte w nich tłomaczenia i trafne objaśnienia dawnych historyków, stanowią bogate źródło i nieoceniony zasób dziejopisarski, z którego dotąd jeszcze u nas należycie nie korzystano, poczęści dla obcego francuskiego języka w jakim są pisane, poczęści też dla trudności do nabycia i rzadkości samychże dzieł, jakiemi ledwie który zamożniejszy księgozbiór tylko poszczycić się może; gdyż Potocki zbyt małą liczbę egzemplarzy przeznaczonych jedynie na podarunki, tłoczyć kazał. Pisma jego dotyczące chronologii i geografii starożytnéj, zyskały mu sprawiedliwą pochwałę za granicą; a podróże ogłoszone, z powodu wiernego opisu krajów i mnogości trafnych spostrzeżeń etnograficznych, z wszech miar zasługują na uwagę. Nawet powieści Jana hr. Potockiego pisane w wolnych chwilach wypoczynku, już to dla zajmującéj treści, żywego kolorytu i świeżości, z przyjemnością nawet dzisiaj czytać się dają.

Odsełając czytelników, chcących się bliżéj z rozbiorem tychże dzieł zapoznać, do obszernéj biografii, przez zaszczytnie w literaturze naszéj znanego P. Michała Balińskiego napisanéj, z któréj niniejsze wiadomości czerpaliśmy, przestaniemy tutaj na wyliczeniu bibliograficzném wszystkich pism Jana hr. Potockiego dotąd znajomych:

1) Voyage en Turquie et en Egypte, fait en l'année à Varsovie, et se trouve à Paris chez Royer libraire, quai des Augustins. 1788; w 12ce. Drugie wydanie poprawne i pomnożone tegoż dzieła wyszło pod tytułem: Voyage en Turquie et en Egypte, fait en l'année 1784. Seconde édition revue corrigée et augmentée. Voyage en Hollande, fait pendant la revolution de 1787, à Varsovie 1889 (przez omyłkę zamiast 1789) w drukarni wolnéj na krajowym papierze; w 8ce kart 2, str. 160. — Tłomaczenie polskie ma tytuł: «Podróż do Turek i Egiptu, z przydanym dziennikiem podróży do Holandyi podczas rewolucyi 1787, z francuskiego przełożona; w Warszawie w drukarni wolnéj roku 1789;» w 8ce, kart 2, str. 169.

2) Essay sur l’histoire universetle et Recherches sur celle de la Sarmatie. 1789 à Varsovie, w drukarni wolnéj na krajowym papierze; w 8ce, Tom I (obejmujący księgę I i II) k. 2, str. 182 i 5 (z mappą kraju Pieczyngów w r. 900, sztychowaną przez B. Folino w Warszawie). Tom II (obejmujący księgę III) nosi tytuł: Suite des Recherches sur la Sarmatie par Jean Potocki. Livre III. à Varsovie, à l'imprimerie libre 1789; karta 1, str. 191 i 1 (z sztych. mappą cyklograficzną Pomeranii w r. 900). — Tom III (ks. IV) 1790; k. 1, str. 171 i 1. — Tom IV (ks. V) 1792; k. 1, str. 90 (z mappą cyklograficzną Sarmacyi w roku 900, sztychowaną przez Martinet w Paryżu). — Tom I i II tego dzieła ma téż niekiedy dodrukowany inny tytuł: Recherches sur la Sarmatie, par Jean Potock. Varsovie à l'imprimerie libre.

3) Essay d'aphorismes sur la liberté, à Varsovie 1791; w 4ce, str. 32.

4) Voyage dans l'empire de Maroc, fait en l'année 1791, suivi du voyage de Hafez recit oriental, par Jean Potocki. à Varsovie chez P. Dufour imprim. 1792; w 8ce, k. i st. 333.

5) Recueuil de parades représentées sur le thatre de Łancut dans l'année 1792. Varsovie 1793; w 4ce, st. 87. — Jest to zbiór 6 komedyjek satyrycznéj treści, poświęcony przez autora hrabinie Sewerynowéj Potockiéj urodzonéj księżniczce Sapieżance.

6) Chroniques, mémoires et recherches pour servir à l’histoire de tous les peuples Slaves, par le Comte Jean Potocki. Livre XLII comprenant la fin du neuvieme siecle de notre Ere. à Varsovie 1798; w 4ce, st. XII, 231 i 148. — Książka ta z dodrukowanym innnym tytułem stanowi także czwarty tom dzieła: Fragments itd.

7) Voyage dans quelques parties de la Basse-Saxe pour la recherche des antiquités Slaves ou Vendes, fait en 1794 par le Comte Jean Potocki. Hambourg de l’imprimerie de G. F. Schniebes 1795; w 4ce, k. 1, st. 102, z 31 tablicami sztychowanemi wyobrażającemi starożytności sławiańskie.

8} Fragments historiques et geographiques sur la Scythie, la Sarmatie et les Slaves, recueillis et conimentés par le Comte Jean Potocki. à Brunsvic dans la librairie des ecoles 1796 (drukowane właściwie w Berlinie); w 4ce. Tom I st. 110, 206 i 96. — Tom II st. 408. — Tom III st. 185 i kart 2. — Tom IV kart 2, st. 231 i 148 (z mappą tąż samą, która się znajduje przy czwartym tomie dzieła: Suite des Recherches sur la Sarmatie).

9) Memoire sur un nouveau Péryple du Pont-Euxin, ainsi que sur la plus ancienne histoire des peuples du Taurus, du Caucase, et de la Scythie, par le Comte Jean Potocki. à Vienne, chez Matthias André Schmidt imprimeur. 1796; w 4ce, 44 i k. 1 (z mappą sztychowaną). — Pismo to przedrukował Klaproth w pierwszym tomie Potockiego: Voyage dans les steps d'Astrakhan. 1829, st. 349 — 395, z powodu rzadkości i poszukiwania, gdyż za niecały egzemplarz pierwotnego wydania płacono po 155 franków.

10) Historie primitive des peuples de la Russie, avec une exposition complete de toutes les notions locales, nationales et traditionelles, nécessaires à l'inteltigence du quatrième livre d’Herodot, par le Comte Jean Potocki. St. Petersbourg, imprimé à l’académie imperiale des sciences. 1802; w 4ce, kart 2 i st. 230 (z dwoma dużemi drukowanemi tablicami chronologicznemi). — Dzieło to poświęcone imperatorowi Aleksandrowi, wybite było tylko w 100 egzemplarzach; przetoż przedrukował go Klaproth w pierwszym tomie Potockiego: Voyage dans les steps d'Astrakhan. 1829, st.1 — 327.

11) Dynasties du second livre du Manethon, par le Comte Jean Potocki. à Florence chez Guillaume Piatti libraire. 1803; w 8ce, st. 125 i karta 1. Dziełko (poświęcone kardynałowi Borgia) którego ciąg dalszy wyszedł później pod tytułem: Chronologie des deux premiers livres de Manethon, par le Comte Jean Potocki. à St. Petersbourg 1805, de l’imprimerie de F. Drechsler; w 4ce, kart 2, st. 32.

12) Manuscrit trouvé à Saragosse. St. Petersbourg 1804; w 4ce. Romans ten, który także w pozostałych kopiach rękopisnych nosi tytuł: Décaméron, drukowany pierwotnie tylko w stu egzemplarzach, został późniéj podzielony na dwa ustępy, wydane bezimiennie pod tytułem: Avadoro, historie espagnole, par M.L.C.J.P. Paris chez Gide fils 1813; w 12ce, tomów cztery i Dix journées de la vie d'Alphonse van Worden. Paris (Gide) 1814; w 12ce, trzy tomy. Hrabia Courchamp najprzód wyjątek z téj powieści przedrukował w dziele: Souvenirs de la Marquise de Créquy de 1710 a 1803. Paris, t. IV st. 190, zmyśliwszy iż go tłomaczył z włoskich pamiętników Cagliostra; potém cały romans jako swéj własny utwór sprzedał redakcyi dziennika La Presse. Już rozpoczęto druk tegoż romansu w owym dzienniku; gdy inna gazeta National odkryła tę kradzież literacką, co dało powód do ogłoszenia nowego wydania pod tytułem: Dix jours de la vie d'Alphonse van Worden. Ouvragę publié en 1814 par M. le Comte Potocki, Paris 1842, chez Paugin libraire; w 12ce, 3 tomy. — Całe dzieło wyszło teraz w polskim przekładzie Edm. Chojeckiego pod napisem: Rękopis znaleziony w Saragossie; romans wydany pośmiertnie z dzieł hr. Jana Potockiego. Wydanie J. N. Bobrowicza. Lipsk, nakładem księgarni zagranicznéj drukiem F. A. Brockhausa) 1847; w 16ce. Tom I st. 220, Tom II st. 232, T. III st. 200, Tom IV st. 186, T. V st. 232, T. VI st. 164.

13) Histoire ancienne des provinces de l'empire de Russie. St. Petersbourg 1804 — 1805; w 4ce, zeszytów III, które następujące mają tytuły: a) Histoire anciènne du gouvernement de Chèrson. Pour servir de suite à l'histoire primitive des peuples de la Russie, par le Comte Jean Potocki. St. Petersbourg 1804, imprimé à l'academie imperiale des sciences; str. VIII i 51. — b) Histoire ancienne du gouvernement de Podolie, par le Comte Jean Potocki. St. Petersbourg, de l'imprimerie de F. Drechsler 1805; str. XXXIV i 15. — c) Histoire ancienne du gouvernement de Wolhynie, par le Comte Jean Potocki. St. Petersbourg, de l'imprimerie de l'academie 1805; kart 2, str. 15 i 4.

14) Examen critique du fragment égyptien' connu sous le nom d'Ancienne chronique, par le Comte Jean Potocki. St. Petersbourg, de. l'imprimerie d'Alex. Pluchart 1808; w 4ce, str. 16.

15) Principes de Chronologie pour les temps antérieurs aux Olympiades, par le Comte Jean Potocki. St. Petersbourg, de l'imprim. d’Alex. Pluchart et Comp. 1810; w 4ce, str. 84 z tablicami. — Późniéj wyszło to dzieło z dodatkami: Principes de Chronologie, pour les quatorze siècles, qui ont précedé la premiere Olympiade vulgaire, par le Comte Jean Potocki. Krzemieniec, a l'imprimerie du Gymnase. Part I. 1813; w 4ce, str. 80. — Part. II. 1815; w 8ce, stronnic 30.

16) Atlas archéologique de la Russie européenne. 1810. w ark. 6 mapp. — Tego wydania wybito tylko 46 egzemplarzy; drugie podobnież 1810. r. wydane w 12 egzemplarzach; trzecie z tekstem rosyjskim i francuskim wyszło staraniem P. Deiriard, pod tytułem; Archeołogiczeskij Atłas jewropejskoj Rossii soczynenyj Grafom Iwanom Potockim. Atlas archéologique de la Russie européenne, par le Comte Jean Potocki, d’aprés la seconde edition imprimée à 12 exemplaires, nouvellement augmenté de la traduction russe du text grec et français. St. Petersbourg, de l’imprimerie de l'academie imperiale des sciences 1823; w ark. karto, oraz 6 mapp geograficznych. — Atlas ten nie cały wyszedł, albowiem jak sam Potocki pisze, miał się składać z 37 kart geograficznych, ułożonych chronologicznie od roku 2000 przed Chrystusem, aż do naszych czasów.

17) Description de la nouvelle machine pour battre monnaie, ecrite en russe par le Comte J. Potocki; traduite du russe en français par N. O. St. Petersbourg 1811; w 4ce. Pisemko to wyszło z tekstem francuskim i rosyjskim.

18) Voyage dans les steps d’Astrakhan et du Caucase. Historie primitive des peuples qui ont habité anciennement ces contrées. Nouveau Périple du Pont-Euxin; par le Comte Jean Potocki. Ouvrages publieés et accompagnés de notes et de tables par M. Klaproth. Paris, Merlin, libraire (imprimerie de Gaultier-Laguionie) 1829; w 8ce. Tom I st. 395 z 3 rycinami i mappą; Tom II st. 416 z 4 ryc. i mappą. W wydaniu tém dopiero po raz pierwszy ogłosił Klaproth całą podróż Potockiego do Kaukazu, z dodatkiem dwóch innych pism jego i podobnéj podróży P. Taibout de Marigny. Poprzednio znana była tylko z ułamku drukowanego najprzód po francusku w paryzkim Noworoczniku podróży 1827 Nr. 10, któren przełożono na rosyjskie w petersburskiém piśmie: Siewernyj archiw 1825, a na polskie w Dzienniku wileńskim 1828. Historyja i literatura Tom V str 222 — 240 i 284 — 304.

Prócz tego znajduje się wiele artykułów pióra Potockiego w gazecie petersburskiéj Conservateur impartial z r. 1810, drukowanych, jako też: Instrukcyje napisane dla Klaprotha w roku 1807 umieszczone w niemieckiém wydaniu jego podróży do Kaukazu i Georgii (Klaproth's: Reise in den Kaukasus und nach Georgien 1807 und 1808. Halle. w 8ce). Skreślił on także po francusku: Żywot Szczęsnego Potockiego, ogłoszony w dziele: Sophiowka, poème polonais, par Stanislas Trembecki, traduit en vers français par le Comte de Lagarde. Vienne de l'imprimerie d’Antoine Strauss 1815; w 4ce, str. 132 — 146.

Pozostało jeszcze po Janie hr. Potockim wiele własnoręcznych mapp, rysunków i dzieł dotąd nie wydanych, z których ważniejsze są:

Origines des Slaves, des Cimmeriens, Lithuaniens, des Getes ou Valaches, des Sarmates et des Scythes-Tchouds, w bibliotece willanowskiéj (kart 52 w 4ce.) Dzieło to ważne z rycinami zamierzał wydać Hipolit Kownacki, a Artur hr. Potocki obiecał koszta druku ponosić.

Przekład francuski znacznéj części, to jest dwunastu rozdziałów, kroniki pruskiéj Piotra Duisburga; (18 ark. in fol.) był w bibliotece uniwersytetu wileńskiego.

Przekład francuski kroniki Helmolda księgi I, rozdziałów XI — XXXII; (w ark. kart 42) był własnością biblioteki akademii duchownéj wileńskiéj.

Voyage en Espagne et en Angleterre fait en 1791; w bibliotece łańcuckiéj.

Naukowa korrespondencyja z Józefem hr. de Maistre 1810, po francusku; w bibliotece łańcuckiéj.

Notice sur les Resiniens. Rozprawka o Sławianach mieszkających w dolinie Resia w Państwie weneckiém; w bibliotece Ossolińskich.

Relation d’un voyage aërostatique. 1788. (Opis podróży nadpowietrznej w balonie odbytéj).

Relation de l’ambassade russe en Chine.

Dissertation sur le grand plateau de l’Asie; i t. d.PODRÓŻ DO TURCYI I DO EGIPTU.

LIST I. Z Bukawaj, dnia 9 Kwietnia 1784.

Wczoraj w Mirgorodzie wyjechaliśmy już z granic polskich: dziś znajdujemy się wśród kraju, w którym niegdyś mieszkali Kozacy zaporoscy; nie mogłem się od żalu wstrzymać nad tym wojennym narodem, zniesionym przez jeden ukaz Carowéj. Byli to zapewne niewygodni sąsiedzi, lecz społeczeństwo tych bezżennych Flibustierów wystawiało ciekawe a może i jedyne w porządku cywilnym towarzystwo. Osadzono na ich miejsce Moskałów i Wołochów, których rozrzucone domy wsiów porządnych dotąd nie składają.

Gromada kóz dzikich przez więcéj jak godzinę biegła za nami, przypatrując się nam z ciekawością, nie dając jednak przybliżyć się do siebie. W tymże kraju przy ujściu rzeki Bog znajdują się dzikie konie, które prawie uśmierzyć niepodobna. Widzisz że listy moje biorą kształt opowiadania; radbym aby Cię tyle interessowały, żebyś mi przez wzgląd ten, podróż moją wybaczyła.

11. Z Kersonu.

Przybywam do Kersonu z tém ukontentowaniem które człowiek czuje, kiedy długo przebierając się przez pustynie, znajduje nakoniec miejsce zamieszkane; bo ludność miasta tego lubo dużo przez powietrze zmniejszona, dość jednak jest znaczna, zwłaszcza że w dzień świąteczny wszyscy prawie mieszkańcy powychodzili z domów. Pijaństwo nawet pospólstwa przydaje obrazowi temu ruchawości. Wiele statków wychodzi ztąd do Oczakowa, i tam naładowawszy popłynie do Carogrodu; pierwszy mój list w państwach cesarza tureckiego pisany już będzie.LIST II. 19. Z Głuboska.

Dziś rano puściliśmy się na morze.

Przyjaciele nasi odprowadzili mię aż do portu, i żegnali nas znakami poty, pokiśmy ich tylko zoczyć mogli. Wkrótce potym weszliśmy w ten labirynt wysp, który niegdyś Czajkom kozackim służył za schronienie. Widzieliśmy z daleka bujne nadbrzeża, gdzie wznosiły się już wsie i znaczne domy w kraju, w którym przed kilku latami widać tylko było namioty i trzody.

O szóstéj przybliżyliśmy się do wnijścia Limanu: tak się nazywa Golf gdzie Dniepr wpada, czyli raczéj sama ta rzeka ma w tém miejscu szerokości więcéj, jak mil trzy. Niezręczność sternika naszego który zapomniał okrętowi potrzebnéj dać wagi, i nadzwyczajna jego niewiadomość miejsc i obrotów morskich, przymusiły nas schronić się do portu Gluboska, gdzie mi dano za mieszkanie zemlankę czyli podziemną chatkę. Winszuję sobie jednak, że w niéj jestem, gdyż wiatr się wzmaga, i wały Limanu toczące się nad mojém schronieniem sprawiłyby mi noc dość niespokojną, gdybym podróż mą daléj odprawiał.

Z Stansława.

Niemogłem wczoraj rano wyjechać, bo majtkowie nasi nieumieli nigdy korzystać z wiatru, wieczór zaś dla tego, że byli pijani. Dziś nakoniec wypłynęliśmy z pomyślnym wiatrem, i w czas dość pogodny. Po dwóch godzinach żeglugi, czas się zachmurzył i wiatr dmąc raz urywkami, drugi raz ze szturmem bliską obiecywał burzę. Majtkowie chcieli daléj płynąć, alem ich przymusił udać się do portu Stanslawa. Na dobre nam to wyszło; bo zaledwie wysiedliśmy na ląd, wiatr tak się wzmocnił, iż rzucał nam na twarz piasek a nawet i zwir tak silnie, że ledwie postępować mogliśmy. Słowem, był to uragan, czyli szturm mocny, i z ciężkością dostaliśmy się do pierwszych we wsi domostw.

25. Z Oczakowa.

Dwudziestego drugiego przybyłem do Oczakowa; chciałem stanąć w mieście, alem więcéj w tym znalazł trudności niżelim się spodziewał: napełnione jest teraz żołnierstwem świeżo przybyłem którym wiele daje się wolności dla tego, żeby nie powrócili do domów. Basza chcąc zapobiedz kłótniom, zakazał cudzoziemcom aby nie wychodzili z dolnéj części miasta gdzie jest port i magazyny, tam też się kończą wszystkie moje przechadzki. Trawię czas w kafenhauzie gdzie widuję wiele Turków, którzy tytuń palą i nic nie mówią. Przychodzą czasem i Tatarowie przybyli z Krymu, łatwo ich można poznać po ich fizognomii; Turcy pogardzają nimi. Dali tego dowód zakazując Janczarom nosić kołpaków, którém to nakryciem szczególniéj Tatarzy się różnią.LIST III. 2. Maja. Na morzu.

Korzystając z wiatru, który się zerwał od północy i wschodu, wyszliśmy z Limanu. Bystry kręt wód w tém miejscu przejście to niebezpieczném czyni; niemogliśmy o tém wątpić, widząc na brzegu wyspy Adda dwa statki, które się tam rozbiły w tenże sam dzień, kiedym się tak ostrożnie schronił do portu Stanslawa. Płynęliśmy zawsze z miarą w ręku. Nakoniec szczęśliwieśmy się ztamtąd wydobyli, i wkrótce ziemia z oczu naszych zniknęła. Przyznam Ci się, że nie bez ukontentowania znalazłem się na otwartém morzu. To jednostajne widowisko nieba i wody, które tylu zasmuca podróżnych, nie sprawia na mnie podobnego skutku; przeciwnie zdaje mi się, że widok tego nieograniczonego przestworu, zapala imaginacyą, i żywą wzbudza w niéj chęć przebiegania onego. Wszystko podoba mi się w tym żywiole aż do jego niestałości. Lubię myśleć sobie, że łatwo pomieszać może wszystkie podróży méj ułożenia, i że jedno uderzenie wiatru może mię zanieść albo na nieznane prawie Gariealu i Mingrelii brzegi, albo téż do dzikich Abassassów. Może że myśli te zdadzą Ci się pustemi, lecz ja lubię tak Ci przekładać jak mi przychodzą, niechcąc ich usprawiedliwiać. Jeden tylko projekt którego się mocno trzymam, jest ten, żebym Cię téj zimy oglądał.

9. Na morzu.

Żegluga nasza na morzu Czarném długa i przykra była; przez trzy dni kołatani byliśmy ustawicznemi szturmami, które raptownie jeden po drugim następując, nie zostawiały nam i jednéj chwili spoczynku. Gdy jeden miotając długo mały nasz statek daléj niósł swe zapędy, chmura czarna z zapalonego odrywając się nieba, obiecywała nam drogę. Częstokroć punkt czarny zaledwie nad horyzontem wzniesiony groził nam trzecim, który wkrótce przybywał do nas. Przez cały ten czas więcéj mieliśmy przykrości, aniżeli niebezpieczeństwa, oprócz razu jednego gdzie wiatr chwycił nas za wszystkie rozszerzone żagle, i wtenczas niezręczność i tchórzostwo majtków ledwie nas nie przyprawiły o zgubę.

Po tych burzach nastąpiły cisze długie i nudne, które równie jako i wiry sprowadziły nas z naszéj drogi i przywiodły do tego, żeśmy tylko po jednéj szklance wody na dzień dostawali; co tém przykrzéj było, że upał był nieznośny, i że nie mając dosyć wody do gotowania innych pokarmów, całém naszém pożywieniem był suchar suchy, który pragnienie bardziéj jeszcze powiększał, i że mimo wszelkiéj naszéj oszczędności nie mieliśmy ich tylko jak na półtora dnia, kiedyśmy postrzegli wnijście przesmyku Carogrodu. Jużeśmy weń weszli, wody Euksynu ciągną nas powoli między brzegiem Europy i Azyi. Niebezpieczeństwa, utrudzenia, nudy, wszystko już zapomniane.

11. Z Bujukdere.

Przybyliśmy wczoraj do Bujukdere, wsi nader przyjemnéj złożonéj z domów samych Franków. Dragoman u którego mieszkam, chce żebym się tu zatrzymał przez dni kilka nim pojadę do Carogrodu; ale wątpię bardzo żebym miał tę cierpliwość.LIST IV. 12. Z Carogrodu.

Dziś rano wziąłem kaik i popłynąłem do Carogrodu. Nic sobie nie można lżejszego wystawić nad te statki; tak dalece, iż niemożnaby nigdy przyprawić do nich żaglów bez zręczności kaidzich, którzy mają sposób utrzymania równowagi wiosłami i nachyleniem się ciała. Mimo tego jednak często trafiają się przypadki: jakoż ci, co i w pogodę nawet tym się puszczają sposobem, uchodzą za bardzo śmiałych.

Dziś wiatr tak był tęgi, że żadnéj łodzi nie widać było na kanale; z tém wszystkiem moi kaidzi oświadczywszy, że chcą wyniść pod żagiel, jam im to pozwolił. Nie mówię to dla chełpienia się z moją śmiałością (gdyż prócz tego z strony WPani nie zjedna mi wielkich pochwał) lecz dla wystawienia Jéj, prędkości z którąśmy postępowali. Zaledwieśmy postrzegli jaki widok wnet z oczu naszych znikał, i mnóstwo nowych zoczeń przemijających się z tą szybkością, drogę tę podobną do zachwycenia jakiegoś czyniło, a mnie nową przynosiło rozkosz. Zawinęliśmy nakoniec do portu Carogrodu. Tutaj porzucam pióro, gdyż widok ten wszelkie przechodzi opisanie. Wystawiaj sobie, exageruj, szukaj w opisujących to miejsce: nigdy dostatecznie piękności jego nie pojmiesz.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: