Poeci wyklęci - ebook
Lektura nadobowiązkowa. Żądza wolności w poezji poètes maudits przybierała kolosalne rozmiary, a punktami wyzwalania stały się dusza, ciało i miłość. Śmierć przecież przyszła po nich prędko, pozostawiając im wieczną młodość. Wyklęci zostawili po sobie poezję niepokoju, pokazali, jak przekracza się granice. To dziewiętnastowieczny portret tamtych burzliwych myśli i pełnych namiętności i niebezpieczeństw męskich historii.
| Kategoria: | Poezja |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8245-994-4 |
| Rozmiar pliku: | 2,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Przedmowa
Powód, dla którego stworzyłem tę antologię, był banalny — chciałem mieć ich w jednym miejscu.
Poeci wyklęci, _poètes maudits_, inspirowali mnie od młodych, licealnych lat. Mnie ich poezja kojarzyła się z miejscami bezludnymi, odosobnionymi, także wysepkami rozsianymi w wyobraźni, a może takich właśnie miejsc potrzebowałem do lektury. Takich, które służą kontemplacji. Ich twórczość podejmowała próby szeroko rozumianego wyzwolenia i wyzwalania. Żądza wolności przybierała kolosalne rozmiary, a punktami wyzwalania stały się dusza, ciało i miłość. Śmierć przecież przyszła po nich prędko, pozostawiając im wieczną młodość.
Teksty, poezje, które wybrałem pochodzą z domeny publicznej, na podstawie oryginalnych wydań z początku XX wieku, nie ingerowałem zatem niepotrzebnie w język czy ówczesne zasady ortograficzne. Inaczej sprawa ma się w tekstach o charakterze eseistycznym, przede wszystkim we fragmentach _Wina i haszyszu_, w których pozwoliłem sobie na poprawki językowe. Wierzę, że młody człowiek, który sięgnie po ten zbiór, powinien obcować z językiem, który jest poprawny. Zdaję sobie sprawę z tego, że nawet bardzo młody czytelnik rozpozna archaiczne formy bez problemu (np. _przyczem_), ale nie chcę, aby miał wątpliwości lub nauczył się form pisanych niegdyś łącznie, które dziś zapisujemy rozdzielnie, którymi dziś rządzą inne zasady pisowni. Dołożyłem wszelkich starań, by nie pominąć żadnego z tłumaczy czy tłumaczek. To ich pracę trzymacie w rękach.
Wyklęci pokazali mi poezję niepokoju, pokazali, jak przekracza się granice. To dziewiętnastowieczny portret tamtych burzliwych myśli i pełnych namiętności i niebezpieczeństw męskich historii. Pijany Verlaine strzelił przecież w kierunku Rimbauda, swojego ukochanego. Jeśli i dla Was, Droga Czytelniczko i Drogi Czytelniku, ta antologia stanie się wyjątkową pamiątką tamtego okresu, moja skromna praca nie będzie bezużyteczna.
Adrian Zawadzki
Powód, dla którego stworzyłem tę antologię, był banalny — chciałem mieć ich w jednym miejscu.
Poeci wyklęci, _poètes maudits_, inspirowali mnie od młodych, licealnych lat. Mnie ich poezja kojarzyła się z miejscami bezludnymi, odosobnionymi, także wysepkami rozsianymi w wyobraźni, a może takich właśnie miejsc potrzebowałem do lektury. Takich, które służą kontemplacji. Ich twórczość podejmowała próby szeroko rozumianego wyzwolenia i wyzwalania. Żądza wolności przybierała kolosalne rozmiary, a punktami wyzwalania stały się dusza, ciało i miłość. Śmierć przecież przyszła po nich prędko, pozostawiając im wieczną młodość.
Teksty, poezje, które wybrałem pochodzą z domeny publicznej, na podstawie oryginalnych wydań z początku XX wieku, nie ingerowałem zatem niepotrzebnie w język czy ówczesne zasady ortograficzne. Inaczej sprawa ma się w tekstach o charakterze eseistycznym, przede wszystkim we fragmentach _Wina i haszyszu_, w których pozwoliłem sobie na poprawki językowe. Wierzę, że młody człowiek, który sięgnie po ten zbiór, powinien obcować z językiem, który jest poprawny. Zdaję sobie sprawę z tego, że nawet bardzo młody czytelnik rozpozna archaiczne formy bez problemu (np. _przyczem_), ale nie chcę, aby miał wątpliwości lub nauczył się form pisanych niegdyś łącznie, które dziś zapisujemy rozdzielnie, którymi dziś rządzą inne zasady pisowni. Dołożyłem wszelkich starań, by nie pominąć żadnego z tłumaczy czy tłumaczek. To ich pracę trzymacie w rękach.
Wyklęci pokazali mi poezję niepokoju, pokazali, jak przekracza się granice. To dziewiętnastowieczny portret tamtych burzliwych myśli i pełnych namiętności i niebezpieczeństw męskich historii. Pijany Verlaine strzelił przecież w kierunku Rimbauda, swojego ukochanego. Jeśli i dla Was, Droga Czytelniczko i Drogi Czytelniku, ta antologia stanie się wyjątkową pamiątką tamtego okresu, moja skromna praca nie będzie bezużyteczna.
Adrian Zawadzki
więcej..
W empik go