Poeta (bez)religijny. O twórczości Tadeusza Różewicza - ebook
Poeta (bez)religijny. O twórczości Tadeusza Różewicza - ebook
Pisarską biografię Różewicza otwierają młodzieńcze wiersze religijne publikowane w miesięczniku Związku Sodalicji Mariańskich Uczniów Szkół Średnich w Polsce „Pod Znakiem Marji”, zamykają zaś prośba o chrześcijański pochówek, stwierdzenie przynależności do Kościoła katolickiego oraz ekumeniczne wezwanie do zgody między „rozdzielonymi wyznaniami” i do przezwyciężania różnic dzielących „kultury i narody”. Między tymi biegunami rozciąga się wielowątkowa twórczość poetycka, prozatorska i dramaturgiczna Różewicza, który przez wiele lat przedstawiany był przez badaczy literatury jako apostata, ateista lub ‒ w najlepszym razie ‒ agnostyk. Do takiego postrzegania autora Głosu Anonima przyczyniły się jego własne dzieła, ze słynnymi wierszami Lament i Ocalony na czele, oraz specyficzny kształt powojennego życia społeczno-kulturalnego, którego komunistyczni inżynierowie wyjątkowo ochoczo akcentowali wątki w kulturze i sztuce współbrzmiące z bliską im ideologią.
Na niniejszą książkę złożyły się artykuły z kilku ostatnich lat. Punktem wyjścia jest tu późny wiersz nauka chodzenia, którego bohaterem uczynił Różewicz protestanckiego teologa Dietricha Bonhoeffera, twórcę koncepcji „chrześcijaństwa bezreligijnego”, wedle którego chrześcijanin współczesny musi zanurzyć się w „bezbożny” świat, by – w jedności ze Zbawicielem – doświadczyć ostatecznego opuszczenia i ogołocenia. W dwóch tekstach otwierających książkę autor stara się udowodnić, że teologia autora Naśladowania skłoniła Różewicza do ponownego przemyślenia problemu wiary i stała się podstawą rozwiązania elementarnej sprzeczności sformułowanej w słynnym wierszu bez: „życie bez boga jest możliwe / życie bez boga jest niemożliwe”. Od czasu opublikowania nauki chodzenia nie sposób mówić o Różewiczu inaczej niż jako o „poecie (bez)religijnym”.
W kolejnych artykułach ukazano związek twórczość Różewicza z katastrofizmem Dwudziestolecia, przede wszystkim z myślą Stanisława Ignacego Witkiewicza i poddano szczegółowej analizie i interpretacji trzy redakcje wiersza ***[Czas na mnie…] z przełomowego tomu Płaskorzeźba, próbując dowieść, że w przestrzeni międzytekstowej ujawnia się tu procesualna i dynamiczna świadomość człowieka „(bez)religijnego”, który „nie wierzy w Boga, ale jest człowiekiem… wierzącym”.
W aneksie znajdzie Czytelnik zapis rozmowy z Janem Stolarczykiem, długoletnim wydawcą dzieł Różewicza, do której doszło latem 2011 r. w Nowym Sączu. Jej przedmiot stanowi biograficzno-pisarskie tło relacji łączącej Tadeusza Różewicza i Czesława Miłosza.
Spis treści
Wykaz skrótów
Słowo wstępne
Różewicz i Bonhoeffer. Na marginesie wiersza nauka chodzenia
Bonhoeffer
Różewicz
Druga noga poety (czyli o czym milczy Tadeusz Różewicz)
Zwierzę (człowiek niewierzący)
Łaska wiary
Zwłoki poety
Głód dziecka
Palec na ustach
Poeta (bez)religijny
Poezja po apokalipsie. Kilka uwag o katastroficznych źródłach twórczości Tadeusza Różewicza
Między słowem, milczeniem i… słowem. O wierszu ***[Czas na mnie…] z tomu płaskorzeźba
„Jeszcze jestem w drodze”. O rękopiśmiennych wariantach wiersza ***[Czas na mnie…] Tadeusza Różewicza
Redakcja pierwotna
Opis
Próba rekonstrukcji pierwotnej redakcji wiersza
Charakterystyka skreśleń i korektur
Próba interpretacji
Redakcja pośrednia
Opis
Rekonstrukcja pośredniej redakcji wiersza
Charakterystyka skreśleń i przeniesień
Próba interpretacji
Redakcja ostateczna a redakcje wcześniejsze
Wiersz fantomowy
Aneks
Anioł w majtkach polixeny. O Miłoszu i Różewiczu rozmawiają Przemy sław Dakowicz i Jan Stolarczyk
Bibliografia
Nota bibliograficzna
Indeks
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7969-648-2 |
Rozmiar pliku: | 2,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jeżeli nie zaznaczono inaczej, cytaty oznaczone skrótami odnoszą się do następujących wydań:
----- --- ----------------------------------------------------------------------------------
JT – Języki teatru, Wrocław 1989 (K. Braun, T. Różewicz)
K – Korespondencja, oprac. K. Czerni, Kraków 2009 (T. Różewicz, Z. i J. Nowosielscy)
MA – Margines, ale…, oprac. J. Stolarczyk, Wrocław 2010
MO – Matka odchodzi (Utwory zebrane, Wrocław 2003–2006)
NSB – Nasz starszy brat (Utwory zebrane, Wrocław 2003–2006)
P – Poezja, t. I–IV (Utwory zebrane, Wrocław 2003–2006)
PR – Proza, t. I–III (Utwory zebrane, Wrocław 2003–2006)
WS – Wbrew sobie. Rozmowy z Tadeuszem Różewiczem, oprac. J. Stolarczyk, Wrocław 2011
----- --- ----------------------------------------------------------------------------------Słowo wstępne
TadeuszRóżewicz zmarł rankiem 24 kwietnia 2014 r. Wkrótce po śmierci poety do wiadomości publicznej podana została treść jego ostatniej woli. Na pojedynczym arkuszu papieru, przez jedenaście lat spoczywającym w sejfie Muzeum Sportu i Turystyki w Karpaczu, autor Niepokojuzapisał własną ręką następujące słowa:
est moim pragnieniem, aby urna z moimi prochami została pogrzebana na cmentarzu ewangelicko-augsburskim przy kościele Wang w Karpaczu Górnym.
Proszę też miejscowego pastora, aby wspólnie z księdzem kościoła rzymsko-katolickiego (którego jestem członkiem przez chrzest św. i bierzmowanie) odmówił odpowiednie modlitwy. Pragnę być pochowany w ziemi, która stała się bliska mojemu sercu, tak jak ziemia gdzie się urodziłem. Może przyczyni się to do dobrego współżycia tych dwóch – rozdzielonych wyznań i zbliży do siebie kultury i narody, które żyły i żyją na tych ziemiach. Może spełni się marzenie poety, który przepowiadał, że „Wszyscy ludzie będą braćmi”. Amen.
Pisarską biografię Różewicza otwierają młodzieńcze wiersze religijne publikowane w miesięczniku Związku Sodalicji Mariańskich Uczniów Szkół Średnich w Polsce „Pod Znakiem Marji”, zamykają zaś prośba o chrześcijański pochówek, stwierdzenie przynależności do Kościoła katolickiego oraz ekumeniczne wezwanie do zgody między „rozdzielonymi wyznaniami” i do przezwyciężania różnic dzielących „kultury i narody”. Między tymi biegunami rozciąga się wielowątkowa twórczość poetycka, prozatorska i dramaturgiczna Różewicza, który przez wiele lat przedstawiany był przez badaczy literatury jako apostata, ateista lub – w najlepszym razie – agnostyk. Do takiego postrzegania autora Głosu Anonima przyczyniły się jego własne dzieła, ze słynnymi wierszami Lament i Ocalony na czele, oraz specyficzny kształt powojennego życia społeczno-kulturalnego, którego komunistyczni inżynierowie wyjątkowo ochoczo akcentowali wątki w kulturze i sztuce współbrzmiące z bliską im ideologią.
Każdemu, kto spojrzy na pisarstwo Tadeusza Różewicza z miejsca, w którym się domknęło, objawić się ono musi jako całość zaskakująco konsekwentna i spójna. Nie sposób nie uznać, że jeden z jej naczelnych kręgów problemowych wyznaczają wciąż ponawiane pytania o możliwość wiary i kształt religijności w świecie po katastrofie. W słowach z napisanego tuż po wojnie wiersza Ocalony– „Szukam nauczyciela i mistrza / niech przywróci mi wzrok słuch i mowę / niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia / niech oddzieli światło od ciemności” (P II 21–22) – zdaje się pobrzmiewać zapowiedź poszukiwań, które Różewicz podejmie w kolejnych dekadach.
Kiedy w roku 1970, po ukazaniu się tomu Regio, Ryszard Przybylski zestawi wiersze Różewicza z poematami Eliota i ogłosi, że autor Niepokoju„znalazł się na drodze do Emaus”1, nawet dla uważnych czytelników tej poezji będzie to, jak się zdaje, teza kontrowersyjna. Prawdziwy przełom recepcyjny nastąpi dopiero po publikacji Płaskorzeźby. Od początku ostatniej dekady ubiegłego stulecia trwał będzie w różewiczologii czas przewartościowań – dziś niemal nie sposób wyobrazić sobie, by w rzetelnej książce poświęconej autorowi Wyjścianie znalazł się rozdział poświęcony dyskusjom Różewicza z chrześcijańską tradycją i podejmowanym przezeń poetyckim próbom zmierzenia się z paradoksem niewiary, która nie prowadzi do ateizmu czy agnostycyzmu, lecz staje się źródłem fundamentalnego egzystencjalnego cierpienia i wyraża we wciąż ponawianym rozpamiętywaniu straty – jak w zapisku z 25 września 1957 r. z Kartek wydartych z „dziennika gliwickiego”:
Jeśli się nie wierzy, to: nie wierzy się rano i wieczorem, przy obiedzie i przy warsztacie pracy, na spacerze i na zebraniu, w pociągu i samolocie, po obiedzie i przebudzeniu, przed zaśnięciem. Nie wierzy się ciągle, bez przerwy. Czytając i pisząc. Nie wierzy się – rozmawiając i planując podróż. Przy wyjeździe i przy powrocie. Obierając jabłko. Nie wierzy się wiosną, latem, jesienią i zimą. Nie wierzy się, pomagając ślepcowi przejść przez ulicę, dając żebrakowi złotówkę. Pisze się podanie o wyjazd, robi się zdjęcia, obiecuje napisanie czegoś tam – i nie wierzy się. Ciągle, nieustannie. Niewiara siedzi nie tylko w głowie. Jest też w sercu, w rękach, nawet w nogach. Otacza, otacza, zaciska. Płaczesz i śmiejesz się, gniewasz się – bez wiary. A więc pusty, biedny Ci, którzy otrzymali dar wiary, są bogaczami. (PR III 329)
Na niniejszą książkę złożyły się artykuły pisane w ciągu kilku ostatnich lat. Punktem wyjścia jest tu późny wiersz nauka chodzenia, którego bohaterem uczynił Różewicz protestanckiego teologa Dietricha Bonhoeffera, twórcę koncepcji „chrześcijaństwa bezreligijnego”. Zgodnie z przekonaniem Bonhoeffera, chrześcijanin współczesny musi zanurzyć się w „bezbożny” świat, by – w jedności ze Zbawicielem – doświadczyć ostatecznego opuszczenia i ogołocenia. W dwóch tekstach otwierających książkę starałem się udowodnić, że teologia autora Naśladowania skłoniła Różewicza do ponownego przemyślenia problemu wiary i stała się podstawą rozwiązania elementarnej sprzeczności sformułowanej w słynnym wierszu bez: „życie bez boga jest możliwe / życie bez boga jest niemożliwe” (P III 253). Od czasu opublikowania nauki chodzenia – jestem o tym głęboko przekonany – nie sposób mówić o Różewiczu inaczej niż jako o „poecie (bez)religijnym”2.
W kolejnych artykułach przyglądam się związkowi łączącemu twórczość autora Czerwonej rękawiczkiz katastrofizmem Dwudziestolecia, przede wszystkim z myślą Stanisława Ignacego Witkiewicza (zestawiam Różewiczowski „niepokój” ze sformułowaną przez Witkacego kategorią „niepokoju metafizycznego”), a także dokonuję szczegółowej analizy i interpretacji trzech redakcji dedykowanego Konstantemu Puzynie wiersza *** z przełomowego tomu Płaskorzeźba, próbując dowieść, że w przestrzeni międzytekstowej ujawnia się tu procesualna i dynamiczna świadomość człowieka „(bez)religijnego”, który „nie wierzy w Boga, ale jest człowiekiem… wierzącym” (PR III 337).
W aneksie znajdzie Czytelnik zapis rozmowy z Janem Stolarczykiem, długoletnim wydawcą dzieł autora Niepokoju, do której doszło latem 2011 r. w Nowym Sączu. Przedmiotem rozmowy jest biograficzno-pisarskie tło relacji łączącej Tadeusza Różewicza i Czesława Miłosza.
Wyrazy mojej głębokiej wdzięczności zechcą przyjąć Pani Wiesława Różewicz, Małżonka poety, która wyraziła zgodę na publikację cennych rękopisów i dokumentów z archiwum Tadeusza Różewicza, Grażyna i Jan Stolarczykowie, na których serdeczność, życzliwość i wyrozumiałość zawsze mogłem liczyć, Pan Zbigniew Kulik, dyrektor Muzeum Sportu i Turystyki w Karpaczu (wykonana przezeń fotografia w istotny sposób wzbogaciła graficzną warstwę książki) oraz Krzysztof Kuczkowski, który konsekwentnie motywował mnie do pisania, publikując pierwotne wersje większości artykułów na łamach dwumiesięcznika literackiego „Topos”.
przypisy
1 R. Przybylski, Droga do Emaus, „Odra” 1970, nr 5, s. 126.
2 Nie jest chyba przypadkiem, że swój testament, w którym stwierdza własną przynależność do Kościoła, napisał Różewicz w czasie, kiedy obcował z teologią Dietricha Bonhoeffera – na dokumencie widnieje data „5 III 2003”, pod wierszem umieszczono sygnaturę „Wrocław 2002–2004”.