- W empik go
Poezye Adama Mickiewicza. Tom 3 - ebook
Poezye Adama Mickiewicza. Tom 3 - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 241 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
* * *
B…. Egzempl.1.
Bajerski, sędzia ziemiań… z Międzyrzecza… Egzempl. 1.
Berwiński Józef, uczeń gimn… leszczyńsk… Egzempl. 1.
Bochenek Lew. Egzempl. 1.
Bogusławski Samuel Konstanty… Egzempl. 1.
Brodziszewski Franciszek Bogumił… Egzempl. 1.
Bronikowski Alojzy, uczeń gimn… leszczyńsk… Egzempl. 1.
Budziszewski Prot., uczeń gimn… leszczyńsk… Egzempl. 1.
Ch. Fr. Egzempl. 1.
Chełmicki Piotr, sędzia ziemiański w Gnieznie… Egzempl. 1.
Dahlmann Piotr. Egzempl. 1.
Dąmbski Apolinary.. Egzempl. . 2.
Dąmbski Felix… Egzempl. 1
Dworzaczek Ferdynand… Egzempl. 1.
Dzierzbicki Felix, uczeń gimn… leszczyńsk… Egzempl. 1.
Garczyński Szczepan… Egzempl. 1.
Gałczyński Antoni, uczeń gimn… leszczyńsk… Egzempl. 1.
Góra Kazimierz… Egzempl. 2.
Goślinowski Bonawentura… Egzempl. 1.
Hube Józef… Egzempl. 1.
Jachimowioz Teodor, uczeń gimn… leszczyńsk… Egzempl. 1.
Jachnik Teodor Maurycy… Egzempl. 1.
Jaraczewski Edward…. 1.
Karczewski Stanisław, uczeń gimn… leszczyńsk… Egzempl. 1.
Karczewski Włodzimierz, uczeń gimn… leszczyńsk… Egzempl. 1
Kierski Telesfor. Egzempl. 1
Kiszwalter Jan… Egzempl. 1.
Kossowski Franciszek… Egzempl. 3.
Kossowski Karol… Egzempl. 3.
Koszkowski Napoleon… Egzempl. 1.
Kozłowicz ksiądz dziekan… Egzempl. 1
Libelt Karól… Egzempl. 1.
Libuda Felix… Egzempl. 1.
Łakiński Wiktor. Egzempl. 1.
Łaszczyński Józef… Egzempl. 4.
Mniewski Felix… Egzempl. 3.
Moliński Józef… Egzempl. 1.
Moraczewski Roman Leander. Egzempl. 1.
Muczkowski Antoni… Egzempl. 1.
Mycielski Hr., porucznik w gwardyi pruskiej… Egzempl. 1.
Nieszkowski August… Egzempl. 2.
Potulicki Hr. Kazimierz… Egzempl. 3.
Puchalska… Egzempl. 1.
Radoński Faustyn, uczeń gimn… leszczyńsk… Egzempl. 1.
Radziejewski Piotr Stanisław. Egzempl. 1.
Rejkowski Dominik, komis sprawiedl… Egzempl. 2.
Egzempl.
Rieger Jan… Egzempl. 1.
Rożnowski. Dezyderyusi, uczeń gimn… pozn… Egzempl. 1.
S. F… Egzempl. 1.
S. K…. Egzempl. 1.
Sawliczewski Julian, doktor medycyny… Egzempl. 1.
Siemiątkowski Ferdynand… Egzempl. 1.
Siemiątkowski Ignacy… Egzempl. 6.
Smętkowski Ignacy, uczeń gimn… leszczyńsk… Egzempl. 1.
Szamowski Eugeniusz… Egzempl. 2.
Szczaniecki Klemens, uczeń gimn… leszczyńsk… Egzempl. 1.
Saczawiński Atanazy, uczeń gimn… leszczyńsk… Egzempl. 1.
Szopowicz Franciszek, fil… dokt., prof… w uniw. jagiel… Egzempl. 1.
Szrejber Napoleon… Egzempl. 1.
Tajlor Robert… Egzempl. 1.
Tesko Ignacy, uczeń gimn… leszczyńsk… Egzempl. 1.
Thiel Jan… Egzempl. 1.
Trąmpczyńska Pulcherya… Egzempl. 1.
Trąmpczyński Antoni… Egzempl. 1.
Trepka Alexander. Egzempl. 4.
Trzebiński Anzelm, uczeń gimn… leszczyńsk… Egzempl. 1.
Tyc Antoni, st… teol… Egzempl. 1.
Wesołowski Antoni… Egzempl. 1.
Wichierkiewicz Jan, uczeń gimn… leszczyńsk… Egzempl. 1.
Wichliński Marceli, uczeń gimn… leszczyńsk… Egzempl. 1.
Wierzbiński Jędrzej… Egzempl. 2.
Witwer Józef, uczeri gimn… leszczyńsk… Egzempl. 1.
Wojtowski Nepomucen, uczeń gimn, leszczyńsk… Egzempl. 1.
Wolniewicz Włodzimierz… Egzempl. 1.
Wolszleger Kazimierz… Egzempl. 2.
Wróblewski ksiądz Jędrzej… Egzempl. 1.
Zienkiewicz ksiądz. Egzempl. 1.
Ziołecki Roman… Egzempl. 1.
Żupański Jan Konstantyn… Egzempl. 1.
Żychliński Józef, uczeń gimn… leszczyńsk … Egzempl. 1.
* * *
Dc niniejszego Tomu dołqczony jest śpiew do Niemna kompozycyi Karola LipińskiegoI. DO LAURY.
Ledwiem ciebie zobaczył, jużem się zapłonił,
W nieznanem oku dawnej znajomości pytał:
I s twych jagód wzajemny rumieniec wykwitał,
Jak z róży, której piersi zaranek odsłonił.
Ledwieś piosnkę zaczęła, jużem łzy uronił:
Twój głos wnikał do serca i za duszę chwytał:
Zdało się, że ją anioł po imieniu witał,
I w zegar niebios chwilę zbawienia zadzwonił.
O luba! niech twe oczy przyznać się nie boją,
Jeśli cię mem spojźrzeniem, jeśli głosem wzruszę:
Nie dbam, że los i ludzie przeciwko nam stoją,
Ze uciekać i kochać bez nadziei muszę.
Niech ślub ziemski innego darzy ręką twoją:
Tylko wyznaj, że Bóg mi poślubił twą duszę.
* * *II.
Mówię s sobą, z drugimi plączę się w rozmowie,
Serce bije gwałtownie, oddechem nie władne,
Iskry czuję w źrzenicach, a na twarzy bladnę;
Niejeden z obcych, głośno pyta o me zdrowie,
Albo o mym rozumie coś na ucho powie.
Tak cały dzień przemęczę; gdy na łoże padnę,
W nadziei, ze snem chwilę cierpieniom ukradnę,
Serce ogniste mary zapala w mej głowie.
Zrywam się, biegę, składam na pamięć wyrazy,
Któremi mam złorzeczyć okrucieństwu twemu:
Składane zapomniane po milion razy.
Ale gdy ciebie ujźrzę, nie pojmuję: czemu
Znowu jestem spokojny, zimniejszy nad głazy?
Aby goreć na nowo – milczeć podawnemu.
* * *III.
Nie uczona twa postać, niewymyślne słowa,
Ani lice, ni oko, nad inne nie błyska:
A każdy rad cię ujźrzeć, rad posłyszeć zbliska:
Choć w ubraniu pasterki, widno żeś królowa.
Wczora brzmiały i pieśni i głośna rozmowa,
Pytano się o twoich rówiennic nazwiska:
Ten im pochwały sypie, inny żarty ciska:
Ty weszłaś – każdy święte milczenie zachowa.
Tak śród uczty, gdy śpiewak do choru wyzywał,
Gdy koła tańcujące wiły się po sali,
Nagle staną i zmilkną: każdy zapytywał.
Nikt nie wiedział dlaczego w zadurzeniu stali.
"Ja wiem, "rzecze poeta," anioł przelatywał."
Uczcili wszyscy gościa – nie wszyscy poznali.
* * *IV. WIDZENIE SIĘ W GAJU.
– Tyźeśto? i tak późno? – Błędną miałem drogę,
Śród lasów, przy niepewnym xiężyca promyku;
Tęskniłaś? myślisz o mnie? – Luby niewdzięczniku,
Pytaj się, czy ja myśleć o czem innem mogę!
– Pozwól uścisnąć dłonie, ucałować nogę:
Ty drżysz! czego? – Ja nie wiem, błądząc po gaiku,
Lękam się szmeru liścia, nocnych ptaków krzyku;
Ach! musimy być winni, kiedy czujem trwogę.
– Spojźrzyj mi w oczy, w czoło; nigdy s takiem czołem
Nie idzie zbrodnia, trwoga nie patrzy takśmiele.
Przebóg! jesteśmyż winni, że siedzimy społem?
Wszak siedzę tak daleko, mówię tak nie wiele,
I zabawiam się s tobą mój ziemski aniele!
Jak gdybyś już niebieskim stała się aniołem.
* * *V.
Potępi nas świętoszek, rospustnik Wyśmieje!
Że chociaż samotnemi otoczeni ściany,
Chociaż ona tak młoda, ja tak zakochany,
Przecież ja oczy spuszczam, a ona łzy leje.
Ja bronię się ponętom, ona i nadzieje
Chce odstraszyć, co chwila brząkając kajdany,
Któremi ręce związał nam los opłakany.
Nie wiemy sami co się w sercach naszych dzieje.
Jestże to ból? lub roskosz gdy czuję ściśnienia
Twych dłoni, kiedy z ustek zachwycę płomienia,
Luba! czyż mogę temu dać imię cierpienia?
Ale kiedy się łzami nasze lica zroszą,
Gdy się ostatki życia w westchnieniach unoszą,
Luba! czyliż to mogę nazywać roskoszą?