- W empik go
Poezye - ebook
Poezye - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 163 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wy, którym straszną walk zawierucha,
Odwróćcie twarz!
Nie wam jest dana tajemnic ducha
Anielska straż.
Synowie światła mają w rumieńcu
Wieczysty szał;
Niesie ich wicher w błyskawic wieńcu
W jutrzenkę chwał.
Gdzie wir, gdzie rozpacz, gdzie szał wybucha,
Tam dzierżą straż.
– Wy, którym straszną walk zawierucha,
Odwróćcie twarz!
PŁOMIENISTA HARFA.
Płomienista harfa gra –
Z każdej struny pieśń wybucha,
W każdej strunie tchnienie ducha,
W każdej strunie wieczność drga.
Płomienista harfa gra –
Rwie się hymn skrzydlatych rojeń,
Błyska ogniem szał upojeń,
Błyska wiecznych szałów skra.
Płomienista harfa gra –
Słyszą, słyszą dusze wieszcze,
Jak z strun biją natchnień dreszcze,
Jak w nich ból wieczności łka.
Płomienista harfa gra –
Nad gwiazd wirem, śmiercią, życiem,
Nad rozpacznych przekleństw wyciem
Płomienista harfa gra.
MELODYE.
Są w cieniach cyprysów samotne cmentarze,
Gdzie nocą anioły zlatują;
Nad groby umarłych schylają swe twarze
I skargi ich echo, i snów ich miraże,
I grobów samotny ból czują.
Są w kaskad wichurze dyszące ogrody,
Gdzie Nimfy Rozkoszy się płonią;
Z srebrzystą ulewą w głąb lecą w zawody
I mdlejąc z obłokiem zlewają się wody
I z światłem, i z ciszą, i z wonią.
Są łąki mistyczne na światów krawędzi,
Gdzie Wieczność falami uderza,
Gdzie hufiec dusz jasnych w słoneczną dal pędzi,
Gdzie z złotych się lutni śpiew zrywa łabędzi,
By w ludzie obudzić rycerza.
LUBIĘ TEN SZAŁ…
Lubię ten szał, co zmysły rwie,
Co dusze dwie
Rzuca w objęcia;
Tę orgię ducha,
Co w skrach wybucha –
Lubię ten szał wniebowzięcia.
Lubię ten lot za światów kres,
Niepamięć łez
I przyszłych kaźni;
Ten czar złudzenia,
Co życie zmienia
W wyśniony kraj wyobraźni.
I lubię tych, co iść na zgon
Bez drżenia łon,
Bez łez są zdolni;
Co na świat z hardą
Patrzą pogardą –
Co giną dumni i wolni.
WAMPIR.
Przez las idą widma-sny tajemne
Z melancholii zadumaną twarzą;
Mgły powstają i srebrzysto-ciemne
Na potwornych swych skrzydłach się ważą.
Jakieś czary w lesie, jakieś czary!
O czemś dziwnem śpiące drzewa marzą;
Coś się skarżą, coś płaczą konary,
Dreszcz z nich strząsa zimne krople rosy,
A pod lasem wilgotne opary
Jak wąż pełzną przez trawy i wrzosy.
Idą ślizgie na ciało dziewczyny,
W jej rozchwiane wplatają się włosy,
A na ustach jej zbladły rubiny,
A jej łono dziewicze faluje,
A nad głową ma obłok mgieł siny.
Ona śpi, ona śni, ona czuje
Przestrach nocy, przygniata ją zmora,
A szum lasu jej duszę czaruje.
Błysk w ciemności: źrenice upiora
Dziką żądzą w jej ciało się wpiły
…I ptak-zwierzę, o kształtach potwora
Zawisł nad nią; jego oddech zgniły
Chwyta piersią – chce uciec, lecz ciało
Jakby martwe, drży tylko bez siły.
Widmo bliżej – nad jej piersią białą
Czanie skrzydła wiszą nieruchomie;
Jeszcze chwila – nakryje ją całą.
Podrzut ciała – ręce nieświadomie
Szarpią trawę, z twarzy pot jej spływa,
Rwie się oddech i w trwogi ogromie
Traci czucie – leży jak nieżywa,
A ptak-potwór nad nią skrzydłem bije,
Swojem cielskiem jej ciało nakrywa,
Na pierś przypadł i z ust jej krew pije.
Na pól obszarach kłosy zbóż wiszą w sennej martwocie;
Ukołysane jasnych zórz ciszą, skąpane w złocie.
Rozchwiane w obłok drżący, mdły, wstają opary czyste;
Rusałki wodne z nocnej mgły tkają szaty srebrzyste.
Mistycznym zdrojem w państwie mar biją fontanny senne;
Nektar zapomnień z złotych czar piją duchy płomienne.
Liliowe powietrze __
Blaski mdleją –
Kwiaty drżą na wietrze
Tchnienia wieją.
Rozmarzenie rzewne __
Kształty giną –
Ponad ziemią zwiewne