- W empik go
Polityka rosyjska w Polsce: list otwarty do kierowników polityki rosyjskiej - ebook
Polityka rosyjska w Polsce: list otwarty do kierowników polityki rosyjskiej - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 283 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Dobiega pół wieku od ostatniego powstania polskiego. Ludzie, którzy w niem brali udział, ustąpili z pola albo zeszli do grobu. Przyszły nowe pokolenia i przyniosły z sobą nowe potrzeby, nowe poglądy, nowe dążenia. Ale system karny, zapoczątkowany na zgliszczach 1863 r., przetrwał w głównych swoich zasadach aż po dziś dzień. Jesteśmy ciągle traktowani jako nieprzyjaciele państwa, jedni jawni, drudzy skryci, których strzedz się i strzedz należy, bo każde rozluźnienie obręczy, każda próba ustępcza będzie natychmiast przeciwko państwu wyzyskana. Język nasz w szkole i w innych dziedzinach publicznego życia upośledzony. Pochodzenie polskie nie przestaje być rodzajem przestępstwa, wystarcza aby zagrodzić drogę do służby krajowej. Represje nie ustają.
Przed paru laty zaświtała nadzieja lepszej przyszłości.
Zdawało się, że skoro przeminie straszliwa burza, która rozszalała się nad państwem i sprowadziła – wraz z głębokiemi wstrząśnieniami – doniosłe wewnętrzne reformy, nadejdą lepsze czasy także i dla naszego skołatanego kraju.
Burza przeszła, pozostawiając po sobie głęboki upadek ekonomiczny i rozstrój społeczny. Polityczne korzyści, jakie przyniósł rok 1905: tolerancja wyznaniowa, zniesienie cenzury, wolność zakładania stowarzyszeń, szkoła prywatna polska – były niewątpliwie ważne, ale wartość ich została ograniczona przez korektywę stanów wyjątkowych, zaś szkoła polska prywatna, nie posiadająca dostatecznych środków materjalnych i pozbawiona praw, podległa szykanom miejscowej administracji szkolnej i od jej kaprysów zależna, walczy z wielkim trudem w obronie swego istnienia.
Zresztą wszystko zostało po dawnemu. Ta sama nieufność, to samo upośledzenie, ten sam system.
Taki stan rzeczy napełnia głęboką troską i trwogą wszystkich tych, którzy, jak ja, pracowali w zakresie swoich sił nad pokojowem rozwiązaniem kwestji rosyjsko-polskiej. Staje się widocznem, że po krótkotrwałych wahaniach, polityka rządowa powraca znowu na dawną, tyle razy doświadczaną i zawodną drogę, która wprawdzie narodowi naszemu przynosi klęski, ale rosyjskiemu państwu gotuje niewątpliwie tylko nowe rozczarowania, nowe zmarnowanie sił i nowe straty.
W tej przełomowej chwili pragnąłbym zabrać głos i, zwracając go pod adresem kierowników polityki rosyjskiej, rozpatrzeć sprawę polsko-rosyjską w świetle wypadków lat ostatnich. Pozwalam sobie przytem powołać się na niektóre tytuły, które, mam nadzieję, usprawiedliwiają moją kompetencję do zabrania głosu w sprawie, której te karty poświęcam.
Należę do najumiarkowańszego w kraju stronnictwa, do tej grupy, którą dawniej mianowano "ugodową" – z powodu dążności do uregulowania stosunku społeczeństwa polskiego do rosyjskiego państwa, – a która we wrześniu 1905 r. zorganizowała się w "Stronnictwo Polityki Realnej". W życiu tej grupy brałem zawsze czynny udział.
Wychowany w tradycjach miłości i przywiązania do kraju, oświeciłem uczucia patrjotyczne moje studjowaniem historyi politycznej mego narodu i obcowaniem z grupą wybitnych ludzi, na której czele stał zmarły przed paru laty Włodzimierz Spasowicz. Pod wpływem tego człowieka, który, nietylko we własnem, ale i w rosyjskiem społeczeństwie odegrał tak wybitną rolę, a który był mi do końca życia przyjacielem i mistrzem, przeniosłem się w r. 1880 do Petersburga, aby wspólnie z nim i pod jego kierunkiem pracować dla wielkiej idei zbliżenia dwóch narodów.
Poglądy moje polityczne na stosunek do państwa wyłożyłem po raz pierwszy w roku 1881, w szeregu artykułów w "Gołosie", najbardziej wówczas rozpowszechnionem piśmie rosyjskiem, p… t: "Obrusienie ili Objedinienie?". Sam tytuł wskazuje, w jakim duchu były pisane. Stojąc na gruncie jedności państwowej i politycznego równouprawnienia, wykazywałem i dowodziłem, że dążenie ze strony rządu do wytworzenia i umocnienia tej jedności i solidarności państwowej nie da się nigdy pogodzić z rusyfikacją, bo jedno pojęcie wyłącza drugie.
W r. 1882 założyłem w Petersburgu tygodnik polityczny "Kraj", który prędko zyskał sobie wielkie powodzenie i stał się najbardziej rozpowszechnionem z politycznych pism polskich. Moje poglądy i przekonania szerzyłem przez lat 25 w piśmie tem i po za niem, w szeregu książek i broszur politycznych, wydanych bądź pod własnem nazwiskiem, bądź pod pseudonimami Piotra Warty, Scriptora, Swojaka i Libera.
Ile razy w tym czasie przyszedł moment trudniejszy i ważniejszy – zabierałem głos, aby oświetlić sytuację ze stanowiska wyznawanych przezemnie zasad
Kiedy w roku 1897 cesarz Mikołaj miał po raz pierwszy przyjechać do Warszawy i na to przyjęcie czyniono wielkie przygotowania, wystąpiłem w "Kraju" z artykułem "Na zakręcie dziejowym", wydanym potem w osobnej broszurze, gdzie, przypominając analogiczne odwiedziny z przed 40 laty (1856), usiłowałem przestrzedz moich rodaków przed zbyt wygórowanemi nadziejami i wskazywałem na trudność doraźnego rozwiązania historycznego sporu. A gdy następnie, w parę miesięcy potem, nadzieje te rozwiały się zupełnie i społeczeństwem owładnęły przygnębienie i gorycz, wydałem broszurę "O chwili obecnej", (1) gdzie ten pesymizm chciałem otamować, wskazując, i jak się później okazało, przeceniając dowody pewnej życzliwości ze strony rządu.
W roku 1899 redakcja "Kraju" urządziła w Petersburgu polski obchód Puszkinowski. Odbył się w sposób wy- – (1) Piotr Warta. "O chwili obecnej". Petersburg 1898, str. 120.
jątkowo świetny, mimo protestów i pogróżek ze strony grup skrajnych, czerpiących w systemie rusyfikacyjnym swą siłę i argumentację. Było to wielkie święto wzajemności słowiańskiej, do którego uświetnienia przyczyniły się najpoważniejsze instytucje polskie i najwybitniejsi ludzie – oba polskie uniwersytety, Akademja umiejętności, polskie stowarzyszenia naukowe, literackie, artystyczne i t… d.
W r. 1902, pragnąc zapoznać inteligencję rosyjską ze stosunkami naszego kraju, wydałem wspólnie ze Spasowiczem książkę w języku rosyjskim, p… t. "Oczerednyje woprosy w Carstwie Polskom" , (1) zawierającą studja o sprawach społecznych Królestwa.
Rozwijający się wśród młodzieży polskiej, kosztem naukowych zajęć, ruch polityczny, skłonił mnie do wydania zagranicą książki, p… t. "Nasza młodzież" (1902 r), (2) w której przedstawiłem niebezpieczeństwo tego rozpolitykowania.
Jeszcze większy niepokój budził śród nas, ludzi umiarkowanych, wzrost zagranicą agitacji "wszechpolskiej", która, nabierając pozorów analogii z latami 1861 – 3, zdawała się grozić rozszerzeniem i na Królestwo. Powodując się temi obawami, wydałem wówczas (1903 r.) książkę, p… t. "Nasze stronnictwa skrajne", (3) w której z dokumentami w ręku wytoczyłem tej agitacji sprawę przed trybunałem opinji publicznej, potępiłem igranie z ogniem i wskazałem na niebezpieczeństwo, mogące stąd wyniknąć dla kraju. Na szczęście nie sprawdziły się moje obawy co do rewolucyjnego charakteru ruchu wszechpolskiego.
Po pierwszych dotkliwych niepowodzeniach oręża rosyjskiego na dalekim Wschodzie 1904 r., usiłując sprowadzićna właściwy grunt orjentację społeczeństwa, ogłosiłem bro- – (1) Książka ta wyszła po polsku p… t. "Nasze potrzeby społeczne", pod redakcją Włodzimierza Spasowicza i Erazma Piltza. Kraków 1902, str. 251.
(2) Scriptor. "Nasza młodzież". Kraków 1902, str. 189.
(3) Scriptor. "Nasze Stronnictwa Skrajne". Kraków 1903, str. 378.
szurę "Wobec wojny", (1) w której starałem się określić i uzasadnić, jaką powinna być rola polaków wobec toczących się zapasów państwa z nieprzyjacielem zewnętrznym. Wykazawszy, iż przegrana Rosji musiałaby z natury rzeczy odbić się dotkliwie na położeniu Królestwa i przypomniawszy, że w przerzedzanych szeregach rosyjskich leje się także obficie krew polska, przestrzegałem zarówno przed wykroczeniem z drogi spokoju, jak przed wygórowanemi, a złudnemi nadziejami.
Rezultaty wojny Japońskiej nie zachwiały mnie w moich przekonaniach. Niedawno (1908 r.) wydałem "Obrachunek" (2) ostatniej rewolucyjnej ery, w którym zawarłem jej smutny bilans i obrachowałem wszystkie błędy, popełnione z polskiej strony.
Przytaczam te szczegóły, aby objaśnić i wykazać, w jakim kierunku szła moja działalność polityczna i publicystyczna. Podstawą jej było głębokie przekonanie, że pojednanie obu narodów i uregulowanie, na zasadach sprawiedliwości, stosunku naszego do państwa rosyjskiego, leży w interesach obu stron i prędzej czy później przyjść musi. Przenikała ją jednocześnie troska, aby szalejący ucisk i idąca za nim agitacja żywiołów skrajnych nie wytrącały społeczeństwa z równowagi i nie osłabiały jego sił.
Ale robota, z tą przewodnią myślą prowadzona, nie była ani łatwą ani wdzięczną. Wszystko, co się działo na ziemiach polskich, zdawało się zadawać kłam głoszonym przez nas ideom. Polityka rosyjska, dążąca do obezwładnienia i wynarodowienia naszego narodu, była jakby obrachowaną na to, aby w umysłach polskich wyplenić wszelką myśl, wszelką nadzieję zdobycia w związku z Rosją lepszej przyszłości. Ci, co jak ja, nawet w najgorszych czasach jej nie utracili i nawoływali do rozwagi, spokoju i wytrwania, narażeni byli na najcięższe oskarżenia ze strony rozgoryczonej i rozdrażnionej opinji. Śmiem twierdzić, że nikt więcej i boleśniej odemnie nie doświadczył na sobie skutków tego nastroju.
–- (1) Swojak "Wobec wojny". Kraków 1904, str. 58. (2) S. W. L. "Obrachunek". Poznań 1908 r.
Dwadzieścia kilka lat życia upłynęło mi w walce, którą toczyć musiałem z poświęceniem osobistego spokoju i szczęścia. W tem wszystkiem widzę dziś drogo przez siebie kupione prawo przemówienia w sprawie polskiej wobec kierowniczych sfer rosyjskich, z tą samą szczerością i otwartością, z jaką występowałem zawsze wobec własnego społeczeństwa.
ERAZM PILTZ.
Warszawa, w lutym 1909 r.