- W empik go
Północny wschód Europy pod względem natury. Z. 1 - ebook
Północny wschód Europy pod względem natury. Z. 1 - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 243 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
… et haec meminisse juvabit
Zeszyt I.
W Krakowie w Drukarni Uniwersyteckiej
1851.
SPIS PRZEDMIOTÓW W TYM ZESZYCIE ZAWARTYCH
PRELEKCYJE WSTĘPNE
Rzut oka na powierzchnią Europejskiego lądu.
I. Kształt Europejskiego lądu w zarysie.
II. Siatka wód Europejskich.
III. Stosunki klimatyczne.
IV. Roślinność Europy.
V. Geograficzne rozdzielenie zwierząt.
VI. Ściślejsze odgraniczenie zakreślonego tu obszaru.
Zeszyty tych prelekcyj będą po sobie wychodziły bez przerwy w okresach czasu ściśle na druk każdego zeszytu potrzebnego. Chcący je posiadać, zgłoszą się w listach frankowanych pod adresem: S. K. w Krakowie na ulicy Mikołajskiej pod Nrem 634.
Książka ta jest rezultatem zeszłorocznych prelekcyj, mianych w Uniwersytecie Jagiellońskim dla większego koła słuchaczy, i podaje opis jednej części północnego wschodu Europy pod… względem natury.
Z powodu ścisłego związku, w jakim stoją pojedyncze krainy w Europie pod względem zjawisk natury: uznałem za rzecz potrzebną, poprzedzić sam opis północnego wschodu Europy krótkim przynajmniej zarysem tej części świata. Ztąd też zawiera ten zeszyt, prelekcye wstępne, a dopiero ostatnia zakreśla granice obszaru, który opisać zamierzyłem sobie.
W wykładzie byłem przymuszonym, zastosować się do koła słuchaczy i ująć przedmiot w ramy kilkunastu godzin.
Jakoż nie chodziło tu tyle o wyczerpnięcie przedmiotu, i o oznaczenie nowych odkryć, jak raczej tylko o stanowisko w zapatrywaniu się na naturę i o upowszechnienie potrzebnej znajomości kraju, który nas najbliżej obchodzi, bo jest ojczyzną naszą.
Staraniem jednego z słuchaczy moich, który treść tych prelekcyj wiernie do ustnego wykładu spisywał, zawdzięczam głównie, że je w tym kształcie podać mogę, i mam to przekonanie, że w tym układzie odpowie ta książka najprędzej przeznaczeniu swemu.
Wykład ścisły jest potrzebny dla młodzieży szukającej nauki, lub dla uczonych, oddanych wyłącznie pewnej umiejętności; dla ogółu światłej publiczności potrzeba czego innego:
ogół ma prawo domagać się rezultatów i już owocu umiejętnych badań, i ten głównie widok miałem na względnie w ciągu mojego wykładu.
Miarą tego, co z obszaru, zbadanego naukowo, wynieść wypada na własność ogółu, była dla mnie pamięć własna, i rzeczywiście jest to istotnem w każdej umiejętności, co się da objąć pamięcią i podać w żywem słowie dalej.
Mając nadzieję, że jeszcze nieraz do tego przedmiotu powrócę, jeżeli Bóg zdrowia użyczy, wysełam te prelekcje jako wstępną pracę, ułatwiającą poznanie ziemi ojczystej.
W Krakowie dnia 14 Lutego 1851.
W.P.RZUT OKA NA POWIERZCHNIĄ EUROPEJSKIEGO LĄDU
I.
KSZTAŁT EUROPEJSKIEGO LĄDU W ZARYSIE.
W powszechnej budowie kuli ziemskiej, odpowiada zewnętrzny kształt, każdej części świata z osobna pewnemu pojęciu. Potęgi przyrodzenia starły się w każdej z nich inaczej, i wytłoczyły na obszarach oddzielnych lądów, wyrazisto co raz inne piętno.
To są owe wielkie księgi stworzenia, kędy się myśl przedwieczna objawiła w rozmaitości postępem kształtów.
Europa wyrasta wprawdzie ze stepowych obszarów wschodu i północy, ale jest niby szlachetną latorostką przyrodzenia, zaszczepioną na dzikim pniu, na bujnej płonce Azyi, i w niej przychodzi natura i ludzkość niejako do wiedzy o sobie. Szlachetny ten szczep, rozrasta się w czem raz drobniejsze gałęzie; czem więcej się pochyla ku zachodowi, tem szlachetniejszym okrywa się kwiatem, tem dojrzalsze przynosi owoce.
Głęboko zabiegają tu pomiędzy stałe lądy, zatoki mórz śródziemnych, przegradzając wnętrze Europy. Przystępne jej brzegi są w drobnych zacisznych przystaniach i w głębokich odlewiskach, od strony morskiej wydziergane starannie i Europa przypiera w ten sposób lądami swemi, stosunkowo na daleko większej przestrzeni do morza, niż inne części świata, ztąd jest przystępność Europy znamieniem.
Już tedy granice jej są większą rozmaitością nacechowane od strony morskiej, a dopieroż opatrzywszy jej wnętrze i budowę całej powierzchni, zda się, jakoby tutaj właśnie nagromadziła natura całą galeryę… najrozmaitszych widoków i kształtów. Bo kiedy w innych częściach świata przeważają pewne tylko kształty przyrodzenia w zewnętrznej onychże budowie, a to do tyła, iż w budowie każdej części z osobna, jest jeden, pewien tylko kształt panującym z kolei: wówczas widzimy w budowie europejskiego lądu nagromadzenie wszystkich znajomych kształtów przyrodzenia. Na mniejsze wprawdzie wymiary widzimy je tu rozposażone, lecz zarazem z calem bogactwem kształtów, które natura tam szczególniej tworzyć zwykła, kędy z jednej ostateczności stopniowo w drugą przechodzi; z tąd tej jest budowa Europy doskonalszą, od innych części świata, a umiarkowana rozmaitość i skończoność wytworna jest jej wyłącznym piętnem.
Jak więc piętnem charakteru tej części świata pod względem natury jest rozmaitość: lak, jeszcze więcej od samej nawet natury piętnuje historya ten półwysep Azyi osobną, częścią świata. Podobnie jak innych części świata piętnem, jest olbrzymia a częstokroć potworna jednostajność, kędy natura nie rozmaitością, ale tylko uderza ogromem swych tworów. Niemcy porównywają budowę Europy do cielesnej piękności rzeźby greckiej, w istocie uderzają jej zarysy szlachetniejszym wyrazem niż… inne części świata. Natura zdaje się tu wiedzieć o sobie, a szczególniejsze podziwienie wzbudza że tak powiem artystyczna miara, która jest zachowana we wszystkiem.
Tu nie posuwa natura swych tworów i kształtów nigdzie do ostateczności, ale trzyma je wszędzie na wodzy pewnego umiarkowania. Kiedy więc w innych częściach świata, gniazda i łańcuchy gór wyniosłych, lub szeroko do poziomu rozłożone wysoczyzny, które osiadły na trzonie wielkich obszarów ziem, na całą część świata niewolniczo wtłoczyły swe piętno, naówczas ma się to w Europie zupełnie inaczej.
Obszar jej śródziemnemi morzami oblany, podzielony w znacznej części na półwyspy i wyspy, nie dozwala tutaj już temsamem, nagromadzenia tak wielkich mass, jak w innych częściach świata. Tylko na wschodzie, kędy Europa w olbrzymi tułów Azyi wrasta, mogły były się wznieść, na trzonie tak obszernych równin, wielkie gniazda lub łańcuchy gór: ale tam właśnie wylała się powierzchnia Europy w kształcie wielkiej zaklęsłej niziny, podobnej do suchej kotliny śródziemnego morza.
Wszystkie zaś pasma gór, które zresztą spiętrzyły lądu europejskiego powierzchnię, nie wychodzą od wspólnego gniazda, lub od śródziemnej wysoczyzny, zkądby spadały w coraz niższych piętrach ku równinom i morzom granicznym; ale przeciwnie przegradzają one, niezawiśle, w różnych kierunkach tę część świata, nie wpływając jak tylko na ukształcenie najbliższych przyległych sobie obszarów. Nawet najwyższe krainy Alpejskie nie wytłaczają swego piętna na całości tej części świata, lubo każda z nich właściwym i oddzielnym sposobem ukształca, przyległe sobie piętra i doliny. Wysokość tych gniazd górzystych, niknie w porównaniu powierzchni, jaką zajmuje Europa do poziomu; i ten nierówny stosunek wymiarów pionowych do wymiarów poziomu, stanowi różnicę jaka zachodzi między powierzchnią europejskiego lądu, a powierzchnią innych części świata. Góry i nad poziom morza wyniesione ziemie, przyłożyły się w uksztatceniu europejskiego lądu, do nadania dziwnie wdzięcznego ruchu powierzchni jego: jednak nie zatarły one głównej cechy, którą uderza całość Europejskiej budowy, to jest, jej niezawisłości od wyłącznych kształtów przyrodzenia.
Całość europejskiej suszy, uderza tem najbardziej, iż wszystkie szczegółowe kształty przyrodzenia widzimy tutaj umiarkowane wprawdzie, lecz niezatarte obok siebie. Ztąd staje tu pojęcie natury na wyższem stanowisku i na zacniejszej podstawie, niż w innych częściach świata, kędy szczegółowe kształty przyrodzenia giną w ogóle budowy, pod ciężarem jednostajnego ogromu, niepoczczone, nieuznane. Rzeźba europejskiej budowy we wszystkich szczegółach swych wyrobiona starannie, jest nadto tem jeszcze osobliwa, iż w tysiącznych, a co raz to w innych odcieniach przechodzi tu natura do najprzeciwniejszych kształtów; spuszczając się w utworach swych, ze szczytu gniazd Alpejskich aż ku kotlinom ziem zapadłych, a ztamtąd wznosząc się znowu, aż ku liniom wieczystego śniegu na szczycie gór najwyższych, lub za kołem północnego bieguna.
Kiedy wnętrze Afryki i Azyi nieprzebyte, dzikie i bezwodne pustynie zaległy; kiedy całą Amerykę z południa ku pół – nocy pasmo gór przegrodziło niezłomnie, a środkiem, morze prawie przerwało na dwa lądy oddzielne, odgraniczając zachód od wschodu górami, południe od północy morzem: naówczas przychodzi Europa już w samem wnętrzu swojem, niejako do wiedzy o sobie, i na wszystkich stanowiskach jej obszarów, owiewa nas tutaj szeroki oddech jej życia i jej dziejów!
Natura nie przegrodziła obszarów europejskiego lądu, ani górami, którychby przebyć nie można, ani pustyniami, któreby stały na zawadzie połączeniu krain i narodów. Góry jej są przebyte i osiadłe, obszary jej poszły pod uprawę pługa i myśli. Niewielkie jałowe plisze, które tu i ówdzie w małych płatach porozrzucane widzimy, przechowały niby tylko podanie, owych puszcz i pustyń innych części świata, które duch ludzkości ogarnąć nie zdołał, i stają się bodźcem tylko dla człowieka w Europie, wyzywając siły jego do zapasów z naturą. Brzegi morskie są tu przystępne, wody lądowe potrzebom człowieka więcej odpowiednie.
Strefa, pod którą ta część świata legła jest umiarkowaną. Wszystko jest na mniejsze wymiary, prędzej zatem zdoła duch objąć i przeniknąć głuche massy, wyświecić je sobie i wziąść nad niemi panowanie.
Świadoma staje tedy ludzkość w Europie, wśród natury, pojednana z nią i z sobą, bo tutaj zważyła ludzkość siły swoje z naturą i wyszła zwycięską ręką z tej walki.
Prostemi bardzo środkami dopięła tu natura wielkich swych celów tem szczególniej, że obok pospolitego składu i połączenia oddzielnych części europejskiego lądu ku wspólnej całości, zostawiła największą grę indywidualnym kształtom przyrodzenia, podobnie jak się dzieje ludzkości tutaj podzieliły na grę narodowych dziejów.
Do zrobienia sobie ogólnego wyobrażenia o budowie powierzchni europejskiego lądu, będzie najlepiej uderzyć myślą na jej całość i pochwycić naprzód główne jej różnice, które się natem zasadzają, że jedna jej część, góruje wyniesieniem mass nagromadzonych nad powierzchnią morza, a druga, wylała się w równych płaszczyznach i nizinach do poziomu. Południowy zachód jest w ten sposób podobny do wypukłej rzeźby, a północny wschód jest obrazem płaskorzeźby; linija zaś przekątna, pociągnięta od ujścia Dniestru ku żuławom Renu, podziela tę część świata ostatecznie na dwie połowy charakterystyczne: to jest, na wyniosły, górzysty, południowy zachód i poziomy, równy, północny wschód.
Po oznaczeniu tej głównej różnicy dadzą się dopiero wyświecić różnice pomniejsze.
Klinem wybiegła Europa z pnia Azyi ku zachodowi na ocean Atlantycki, ale na południu i północy odrywają się od obszaru jej lądów półwyspy i wyspy, granicząc z śródziemnemi morzami, albo z Oceanem. Na południe i północy jest tedy ląd stały więcej rozgałęziony i podzielony, a tem samem bardziej morzom przystępny. Lecz dokładniejsze opatrzenie litego wnętrza Europy, prowadzi dopiero do poznania jak się z niem łączy, świat półwysep i wysep na południu i północy.
Na południowym obszarze wyniosłej zachodniej Europy, wznosi się najwyższe gniazdo turni Alpejskich, których potężny zrąb, lubo jest osadzony na niewielkim trzonie, wystrzelił jednak najwyżej nad powierzchnią morza; wysoko po za linije wieczystego śniegu. Nagromadzenie takich mass wyniosłych na niewielkiej przestrzeni, ile jest z jednej strony osobliwym, tyle nie zaciera z drugiej, właściwego charakteru budowy europejskiego lądu; ani wysokość onych, ani rozłożenie do poziomu, nie jest tak znaczne, ażeby cała wypukła rzeźba tej części świata niknąć miała obok nich stawiona. Przeciwnie nie wpływają one nawet na ukształcenie reszty Europy górzystej. Ta Alpejska kraina zjeżyła swe szczyty i grzbiety w kierunku od zachodu ku wschodowi łukiem ku północy łagodnie wydanym i rozparła się potężnie od ujścia Rodanu począwszy, pomiędzy brzegami Śródziemnego i Adryatyckiego morza, odgraniczając skalistym murem na północy, półwysep Włoch od wnętrza Europy. Wewnętrznie dzieli się ona głównie na trzy równoległe prawie powiązane z sobą pasma, które krajem strychują od zachodu na wschód.
Na zachodzie jest jej zrąb silniej zjęty, i na mniejszym trzonie osadzony, lecz posuwając się dalej ku wschodowi, rozchodzą się te pasma w promieniach wachlarzem coraz szerzej, a kiedy ich zrąb zajmuje na zachodzie przestrzeń zaledwo mil 20, rozsunął się wachlarz tych gór dwa razy szerzej na wschodzie. Na pewnej wysokości nad poziomem morza, ustaje wspólne podniesienie litych mass, i rdzeń tego gniazda wystrzela tysiącem pojedynczych i oddzielnych turni alpejskich ku górze po za linije wieczystego śniegu. Wspólne zaś podniesienie wyniosłych skał spada stopniowo ku poziomym lądom i granicznym morzom, w piętrach, w górskich dolinach i poniższych łańcuchach, wyłomami i debrami. W ten sposób jest nagromadzenie wielkich mass głębokiemi przedchlinami rozsadzone i szczelinami podzielone, a lity pień wyniosłego gniazda jest pokłuty na oddzielne, pomniejsze alpejskie drzazgi. W pewnej wysokości rozlały się pomiędzy górami jeziora Alpejskie, ku nim spadają potoki górskie, z nich wypływają rzeki, które w nagłych spadkach uchodzą, pomijając w Swym biegu skaliste zabrzeża, wyniosłe równie i doliny zbieżyste. To podzielenie olbrzymich skał powiększa wielkość wrażenia, odsłaniając oku wnętrze Alp, i nic nie równa się tej wzniosłej piękności, jaką uderza całość tak ukształconej krainy. Jakkolwiek jest gniazdo gór Alpejskich, oddzielnym światem dla siebie, przechodzą jednak ciekliny jego w poniższe krainy górzyste średniej wysokości.
Te otaczają wysokim pasem na zachodzie, na północy i wschodzie we wnętrzu Europy, obszary alpejskiego łuku. Pasma tych lesistych gór, które tylko pojedynczemi szczytami strzeliły do wysokości alpejskiej: poczynają się na zachodzie podobnież na wybrzeżach śródziemnego morza nad rzeką Rodanem. Następnie zaległy one ogromną przestrzeń środkowej Europy i kończą się na wschodzie na przerosłych żuławach Dunaju. Łuk ten, którym otaczają krainę alpejską, jest na środku niby złomany i raczej do trójkąta podobien. Najwyższe jego górne zakończenie, przytyka na północy, do źródeł rzeki Ems.
Co do wewnętrznego rozposażenia swego, dzieli się ten obszar górzysty w pośrodku, na dwie dosyć równe połowy.– W każdej z nich można się dopatrzyć znowu trzech oddzielnych grup, mocniej lub słabiej połączonych z sobą.
Zachodnia część tej górzystej krainy, poczyna się na wybrzeżach Śródziemnego morza, cięgnie się w północno-wschodnim kierunku ku wnętrzu Europy; spiętrza naprzód obszary południowej Francji w lekkich wzgórzach, przechodzi w środku długiemi łańcuchami w pasma Wogezów, i spada na ostatecznem północno-wschodniem zakończeniu w terassach dolnego Renu na dolinę Germańską.
Wschodnia część tego górzystego obszaru Europy zachodniej składa się podobnież z trzech różnie ukształconych krain górzystych, połączonych z sobą. Od poziomych żuław Dunaju posuwając się ku północnemu zachodowi, legły naprzód góry Siedmiogrodu w kierunku owej przekątnej linii, która rozgranicza Europę na górzystą i równą. Góry te: są rozłożone w kształcie wyniosłej wysoczyzny, mają własną miazgę środkową, na karcie kształt prawie czworoboku zaokrąglonego po rogach, i spadają do koła ku wielkim dunajskim i multańskim nizinom. Do nich przytyka na północy w okolicy źródeł Cissy łańcuch gór falistych, które w różnych okolicach zmieniają nazwisko a pospolicie ogółem karpatami nazwane bywają. Łańcuch tych gór jest osadzony na wąskim ale długim trzonie i przegradza niby murem na znacznej przestrzeni obszar europejskiego lądu. W środku prawie wystrzeliły od wierzchu tych lesistych działów nagie turnie Tatrów najwyżej ku górze, a w północno zachodniem zakończeniu, przechodzą Karpaty w systemat gór hercyńskich, który nie tworzy zwięzłej całości, ale jest tylko krainą wyniosłą, szeroko rozgałęzioną w łańcuchach licznych, w gniazdach oddzielnych i w grupach pomniejszych, połączonych górskiemi jarzmami, przegrodzonych dolinami i wyłomami rzek. Te legły o pobok siebie i są jedynie znakomite wspólnem wyniesieniem swojem nad powierzchnię morza nie zaś kształtem. W systemacie gór hercyńskich, można, się znowu dopatrzyć, sześciu pomniejszych pasm, grup i gniazd górzystych. Te stykają się w ostatecznem swem zakończeniu, z wyniosłością zachodniego obszaru u źródeł rzeki Ems na terassach dolnego Renu.
Pasmo gór, które legło w kierunku górzystej europejskiej przekątni, jest większe od górzystości zachodnich. W tem tylko są te przedgórza Alp podobne do siebie, iż czem bardziej posuwają się od zachodu i wschodu ku północy, tem są niższe, dopóki w końcu nie spłyną do poziomu na obszarze równi Germańskich.
Takie są tedy zewnętrzne granice górzystego gniazda zachodniej Europy, ale pośrodku tych granic natrafia się na powierzchnię, różnie ukształconych i rozposażonych obszarów niższego poziomu. Kończyny Alpejskiego łuku przyparły na południu o brzegi morskie, ale na północnych stokach Alp legła szerokim pomostem prawie pośrodku, wysoczyzna południowych Niemiec. Trzon jej lubo na pozór równy, osiadł wysoko i jest do koła wyższemi pasmami gór otoczony. Nadto przegrodziły jeszcze sam grzbiet tej wysoczyzny pomniejsze łańcuchy gór.
Na zapadzie wnosi się tu w północno – wschodnim kierunku, lesisty grzbiet równolegle do Wogezów, "Czarnym lasem" zwany. Ten dzieli się na północy w trzy pomniejsze pasma i przechodzi w Odenwald, Spezart i Rhón, które spadają aż ku granicznym działom, otaczającym wysoczyzny do koła.
Od Czarnego lasu w kierunku wschodnim, w kierunku gór Jura, wzniosły się "Rapate Alpy" i sięgają podobnież granicznych pasem okolicznych działów.
W końcu leży "Czeski las" zupełnie na wschodzie w kierunku samych już granicznych działów, otaczających tg wysoczyznę południowych Niemiec.
Czeski las wychodzi z samego środka systematu gór hercyńskich, ciągnie się ku południowemu wschodowi i spada aż ku ostatecznym cieklinom, północno wschodniej pochyłości Alp, na północy.
Łańcuchy gór, które przegrodziły w tak różnych kierunkach już samo wnętrze górzystej Europy; dzielą wysoczyznę południowych Niemiec, na pomniejsze wyniosłe obszary i wklęsłe doliny.
Tu idzie naprzód wysoczyzna Bawarska, ta legła pomiędzy "Rapatemi Alpami" a lasem "Czeskim".
W terasie wyniosłym spiętrzona, cięgnie się od "Rapatych Alp" aż do "Czarnego lasu" wysoczyzna Szwabii i Frankonii. Na zachodzie od niego pomiędzy jego działami, a pasmem Wogezów legła głęboka dolina górnego Renu wyniosłemi otoczona zabrzeżami. Za "Czeskim lasem" na wschodzie leży wyniosła kotlina Czech, którą od południowo-wschodniej strony "Morawskie" ostąpiły góry. Od nich ciągnie się w końcu ku południowemu wschodowi, za biegiem Dunaju, naprzód dolina Austryi, następnie dolina górnych Węgier, a w końcu wielka nizina Panonii, która się najszerzej rozparła na dorzeczu Dunajowej Cissy. Ze wszystkich międzygórskich okolic i dolin wyniosłej, zachodniej Europy zajmuje obszar tej niziny przestrzeń najzręczniejszą, i przypiera na północy o południowe stoki Karpat, na wschodzie o góry Siedmiogrodu, na zachodzie o ostatnie ciekliny alpejskiego łuku, na południe o przedmurza Bałkanu. Do koła tedy ostąpiły ją góry, które tylko prądy Dunaju przerwały.
W sposób taki zewnętrznie odgraniczony, a wewnętrznie rozposażony obszar górzystej miazgi europejskiej: łączy się na wschodzie, na północy i zachodzie z wielką europejską równiną, która znowu na trzy rozpada działy. Zachodnie stoki olbrzymiego łańcucha gór Uralskich oznaczają z północy ku południowi największą szerokość tych rozległych równin, które na wschodzie, na północy i zachodzie otoczyły Europę górzysta., przypierając płytkiemi odmiałami do wszystkich mórz europejskich, wyjąwszy śródziemne i zatoki jego. Najszerzej rozłożyły się te równiny na podnóżu Karpat, Uralu, Kaukazu, między Czarnem i Baltyckiem morzem. W ostępie tych trzech granicznych murów, legły one tu do poziomu, i są podobne do olbrzymiej kotliny opadłego jeziora, które się rozlało ku równinom szeroko, a ku wierzchowinie zapuszcza w węższe szyje i rękawy. Na podgórzach tych trzech granicznych łańcuchów, pozostały w istocie ślady dawnego brzegowiska. Powodzie morskie utworzyły tę nizinę, opuściwszy brzegi, a kierunek miejsc najniższych, któremi opadły, oznaczają koryta rzek głównych, i w ich kierunku leży wyrazistość kraju.
Obszary tych nizin poczynają się na wybrzeżach Kaspijskiego jeziora gdzie wklęsła kotlina wód morskich, słone zostawiwszy stepy, dwie wyżej położone równiny europejskie i azyatyckie rozgranicza suszą.