Pomoc społeczna - ebook
Pomoc społeczna - ebook
Unikatowy podręcznik przedstawiający po raz pierwszy w Polsce interdyscyplinarną, całościową analizę pomocy społecznej. Publikacja skierowana jest do studentów kierunków związanych z obszarami pomocowymi, szczególnie pracy socjalnej, polityki społecznej czy pedagogiki społecznej oraz do osób związanych z profesjami i zawodami pomocowymi (np. pracowników socjalnych), badaczy zajmujących się kwestiami społecznymi, dziennikarzy, samorządowców i wszystkich wrażliwych na problemy społeczne. Podręcznik prezentuje m.in.: - genezę i rozwój pomocy drugiemu człowiekowi; - unormowania prawne, organizację, funkcje i świadczenia w pomocy społecznej; - działania pomocy społecznej w obszarze wsparcia rodzin, osób z niepełnosprawnościami, seniorów, osób z uzależnieniami czy w kryzysie bezdomności; - beneficjentów i kadry pomocy społecznej; - zarządzanie, diagnozowanie i międzynarodowy wymiar pomocy społecznej; - najnowsze tendencje w tym obszarze polityki społecznej. Autorzy poszczególnych rozdziałów tworzą grono niemal czterdziestu polskich naukowców i praktyków pomocy społecznej z prawie wszystkich liczących się polskich ośrodków naukowych zajmujących się polityką społeczną.
Kategoria: | Socjologia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-01-22131-7 |
Rozmiar pliku: | 2,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
W 2023 roku minie sto lat od uchwalenia pierwszej w Polsce ustawy z obszaru pomocy społecznej (zwanej wtedy opieką społeczną). Gdy w 1923 roku Zofia Praussowa referowała na posiedzeniu Sejmu projekt tej ustawy, w tak wdzięczny sposób mówiła o koncepcji opieki społecznej: „Jest to rzecz (…) wypróbowana, dobra, niezmiernie tania, tańsza niż niezorganizowana opieka społeczna. Kraje ubogie, które nie mogą sobie pozwolić na duże wydatki, właśnie wprowadziły u siebie (…) opiekę zorganizowaną, uważając, że to najtaniej społeczeństwo kosztuje, że niezorganizowana opieka jest najdroższą, bo za nią idzie występek, choroba i śmierć, t.j. rzeczy, które najwięcej niszczą społeczeństwa”. Od tamtej pory instytucja pomocy społecznej przeszła znaczną ewolucję pod względem prawnym i strukturalnym, ale jej fundamentalne założenie pozostało niezmienne – przeciwdziałanie sytuacjom niszczącym jednostki i grupy pod względem społeczno-ekonomicznym. Tak było sto lat temu. Tak jest też dzisiaj.
Książka Pomoc społeczna. Idea, rozwój, instytucje nie powstała jednak tylko „przy okazji” tej rocznicy. Zajmując się od wielu lat zagadnieniami pomocy społecznej, dostrzegaliśmy brak publikacji, która łączyłaby w sobie wszystkie aspekty tej instytucji: genezę, rozwój, unormowania prawne, funkcje, kadry, świadczenia, organizację i tendencje. Publikacji, która ukazywałaby pomoc społeczną z perspektywy filozofii, nauk prawnych, polityki społecznej, socjologii, nauk o polityce i administracji oraz pedagogiki. Sądzimy, iż tylko kompleksowe, interdyscyplinarne spojrzenie na pomoc społeczną pozwala dostrzec jej istotę i szczególną rolę społeczną, bez której trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie współczesnych państw dobrobytu (welfare states). Dlatego też prezentowany podręcznik w pierwszej kolejności skierowany jest do studentów kierunków związanych z obszarami pomocowymi, szczególnie pracy socjalnej, polityki społecznej czy pedagogiki społecznej, ale jesteśmy przekonani, iż treści zawarte w książce zainteresują także osoby związane z profesjami i zawodami pomocowymi (np. pracowników socjalnych), badaczy zajmujących się kwestiami społecznymi, dziennikarzy, samorządowców czy wszystkie osoby wrażliwe na problemy społeczne.
Autorzy poszczególnych rozdziałów podręcznika tworzą grono niemal czterdzieściorga polskich naukowców i praktyków pomocy społecznej. Sądzimy, że tym samym możemy mówić także o funkcji integracyjnej zawartej w idei tej książki, gdyż wśród wspomnianych badaczy są pracownicy niemal wszystkich liczących się polskich ośrodków naukowych zajmujących się pomocą społeczną. Wymieńmy je w ramach podziękowania w kolejności występowania rozdziałów: Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet SWPS, Instytut Pracy i Spraw Socjalnych, Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Rzeszowski, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy im. Jana Długosza w Częstochowie, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, Uniwersytet Szczeciński, Uniwersytet Śląski w Katowicach oraz Uczelnia Korczaka w Warszawie. Dla porządku dodajmy jeszcze Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Bochni, który akurat – rzec by można – występuje w książce jako podmiot i przedmiot analizy.
Materiał zawarty w podręczniku podzielono na cztery części, na które składa się łącznie 37 rozdziałów. Część I – Idea, rozwój i podstawy prawne pomocy społecznej – prezentuje fundament przedmiotu badań: wartości, cele, zasady, uwarunkowania prawne, świadczenia oraz historyczne przeobrażenie pomocy społecznej. Część II pt. Beneficjenci, instytucje i organizacje pomocy społecznej omawia m.in. liczne formy organizacyjne pomocy społecznej ukierunkowane na poszczególne grupy społeczne. Kolejna część podręcznika zatytułowana Zarządzanie i profesjonalizacja w pomocy społecznej przybliża aspekty związane z zarządzaniem i profesjonalizacją omawianej instytucji. Zawiera opracowania z zakresu diagnozowania i zarządzania oraz artykuły poświęcone najważniejszym aspektom funkcjonowania kadr pomocy społecznej. Książkę zamyka część IV zatytułowana Współczesne tendencje i kierunki rozwoju pomocy społecznej. Sięgając do tej części podręcznika, czytelnik odnajdzie zagadnienia związane z procesem rozdziału postępowań administracyjnych od pracy socjalnej, rozwojem usług społecznych w pomocy społecznej, znaczeniem projektów socjalnych, przyszłościowymi trendami w pomocy społecznej oraz – na sam koniec, w rozdziale finalnym – będzie miał możliwość porównać pomoc społeczną w świecie z polskimi doświadczeniami opisanymi w pozostałych partiach książki.
Oddając do rąk czytelników ten podręcznik, żywimy nadzieję, że będzie on nie tylko źródłem wiedzy czy użytecznym narzędziem dydaktycznym, ale także inspiracją do kolejnych rozważań nad tak istotną częścią systemu zabezpieczenia społecznego, jaką jest podsystem pomocy społecznej.
Elżbieta Bojanowska
Krzysztof Chaczko
Jerzy Krzyszkowski
Ewelina Zdebska
Światowy Dzień Pracy Socjalnej 2021Hubert Kaszyński
Uniwersytet Jagielloński
ORCID: 0000–0001–5714–6842
1. Źródła, idee i wartości w pomocy społecznej
Spis treści
Wprowadzenie
Rozwój społeczny – utracona wspólnota, anomia i alienacja
Pomoc społeczna – troska o więź moralną, współpracę i hominizację
Hominizacja – perspektywa osobowa, komunikacyjna i organizacyjna
Podsumowanie
Bibliografia
Wprowadzenie
Bez względu na okoliczności ludzkich dziejów idea pomocy społecznej ma charakter trwały i stanowi nieredukowalny pierwiastek ludzkiego współżycia. Zarówno czasy stabilnego rozwoju, jak i gwałtownych przemian, czasy poszanowania godności człowieka i pogardy wobec bliźniego są pozytywnie naznaczone nieustanną aktualizacją działań, które przywykliśmy określać mianem pomocy, wsparcia lub opieki przynależnej osobom, rodzinom oraz wspólnotom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej. W początkach XX wieku rosyjski filozof Piotr Kropotkin (1919: 6) zakładał, że prawem umożliwiającym rozwój społeczeństw nie jest dominująca walka gatunku o przetrwanie, lecz wszechobecna dążność ludzi do pomocy wzajemnej, zakorzeniona w człowieku tak głęboko, że zachowała się aż do dnia dzisiejszego pomimo wszystkich błędów historii.
Szereg złożonych ludzkich aktywności pomocowych – począwszy od tych nieformalnych, wymagających indywidualnych gestów, a skończywszy na kształtowaniu reguł prawnych oraz budowaniu ładu instytucjonalnego – przyjmujemy najczęściej jako fakt oczywisty, niewywołujący emocji i niewymagający powszechnej dyskusji. Jednakże w sytuacjach uświadomionego zagrożenia dotyczącego społeczeństwa jako całości – kiedy porządek, spójność lub integralność wspólnot może korodować – ludzie skupiają się na identyfikowaniu wszelkich zasobów powalających na utrzymanie stanu równowagi lub przekroczenie sytuacji kryzysowej. Wtedy właśnie uwaga przedstawicieli nauki, organizacji publicznych oraz obywatelskich, również pojedynczych osób skoncentrowana jest na kategoriach potrzeb, które określić można jako solidarność, odpowiedzialność, wzajemna troska lub pomoc.
Rozwój społeczny – utracona wspólnota, anomia i alienacja
Sytuacje kryzysowe, które wymagają od wspólnot – jeśli chcą one przetrwać – wypracowywania nowych strategii adaptacyjnych, powodują wzrost zainteresowania nie tylko mechanizmami umożliwiającymi podtrzymywanie integralności społeczeństwa, ale również rozumieniem istoty następujących przemian. Sięgając do klasycznych rozważań Ferdinanda Tönniesa (2006), który rozwój społeczny ujmował jako nieuchronne oddalanie się od idei bezpiecznej i statycznej wspólnoty w kierunku złożonych, dynamicznych całości, można przyjąć, że ważnym elementem przemian społecznych jest stopniowe redukowanie bądź zastępowanie form kontaktów międzyludzkich opartych na bezpośrednich (bezinteresownych, autotelicznych) relacjach na rzecz kontaktów zapośredniczonych i celowo projektowanych, manipulowanych lub instrumentalizowanych. Życie wzorowane na idei wspólnoty staje się coraz bardziej nieosiągalne, niekiedy jest źródłem indywidualnego bądź grupowego cierpienia – szczególnie w okresach gwałtownie następujących przekształceń społecznych. W sytuacjach określanych jako kryzysowe osoby, grupy bądź wspólnoty lokalne doświadczają silniej niż zwykle utraty więzi społecznych, dla których fundamentem jest bliskość drugiego człowieka, bezpośrednie spotkanie z jego twarzą, wzajemne zaufanie oraz miłość rozumiana jako dostrzeganie niepowtarzalności i wyjątkowości człowieka. Wahadło wyznaczające dynamikę życia codziennego zbliża się do krańca wyznaczonego relacjami społecznymi, które dobrze opisują słowa: dystans, anonimowość, obcość, chłód. Bez względu na specyfikę sytuacji trudnej uniwersalnym doświadczeniem uwikłanych w nią ludzi jest dotkliwe poczucie utraty wspólnoty – łączności z innymi, którzy dotychczas stanowili źródło zaspokojenia potrzeby bezpieczeństwa oraz nadawania znaczeń temu, czym przeniknięta była codzienność.
Kolejny komponent przekształceń społecznych będący źródłem cierpienia można zilustrować, posiłkując się Durkheimowskim pojęciem stanu anomii (Durkheim 1999), kiedy to spójność społeczna ulega osłabieniu w wyniku dezintegracji oraz wewnętrznej sprzeczności obowiązującej hierarchii wartości i norm prowadzących do ich osiągania. Życie w stanie anomii to niemożność wyruszenia w podróż, bowiem jeden teren posiada wiele różniących się od siebie map, lub odbywanie podróży, o której można wprawdzie opowiedzieć, lecz nikt nie zrozumie, jaką drogę obraliśmy i dokąd nas ona doprowadziła. Anomia objawia się utratą nie tylko zdolności komunikowania się ze sobą nawzajem oraz budowania wspólnego rozumienia sytuacji, ale również – wtórnie – paraliżuje możliwość współdziałania, która wymaga określenia, w imię jakich wartości, w jakim celu oraz jakim sposobami ludzie mają wspólnie ze sobą pracować. Dynamika rozwoju społecznego – wyznaczana narastaniem jego kulturowej i funkcjonalnej złożoności, jak również formami oraz ilością przekazywanych i dostępnych informacji – w sposób podstawowy wiąże się ze stanem anomii. Nie należy traktować go jako aberracji, ale jako stały element życia społecznego, będący wyzwaniem tak w wymiarze osobowym, jak i mikro- czy makrospołecznym. Tym samym człowiek jest stale narażony na utratę oparcia w płynnych konstelacjach wartości, a jego decyzje moralne są raczej wynikiem subiektywnych wyborów, podlegających presji zatomizowanych grup interesów, aniżeli pochodną odnoszenia się do jednoznacznych kryteriów dobra i zła. Anomia prowadzi do kruszenia więzi społecznych, będącego podłożem adaptacyjnych trudności człowieka.
Wymienione dwa komponenty rozwoju społecznego oddalają ludzi od życia zgodnie z ideą wspólnoty – przekuwającej indywidualne „ja” w grupowe „my”, jak również określającej stabilne zasady życia społecznego. Człowiek zostaje obarczony odpowiedzialnością za nieustanne poszukiwanie oraz kreowanie warunków kompensujących społecznie determinowany deficyt pierwotnych relacji. Jest on podmiotem współdefiniującym z innymi warunki umożliwiające rozwój potencjalności każdej osoby przynależącej do określonego kolektywu. Obowiązujące wartości i normy nie są wynikiem oddziaływania wiary bądź tradycji, dających poczucie stabilności i niepodważalności obowiązujących reguł społecznych – one stają się w toku rozmowy oraz intersubiektywnych ustaleń, ich cechą istotową jest zmienność, konsensualność oraz otwartość na zróżnicowane konteksty. Ten trzeci komponent rozwoju społecznego, który polega na stopniowym odchodzeniu od tego, co dane i bezdyskusyjne w kierunku tego, co wypracowane, uwspólnianie i wydobywane spośród tego, co narzucane i skomercjalizowane, wymaga przede wszystkim osobowych, grupowych i wspólnotowych zdolności do dialogicznej i refleksyjnej obecności z innymi ludźmi. Ich deficyt, a tym samym niemożność utrzymania kontroli nad migotliwym polem aksjonormatywnym prowadzić może do alienacji – aby posłużyć się tym klasycznym pojęciem Karola Marksa (1960) – lub skrajnych przejawów antyspołecznego egoizmu, kiedy człowiek doświadcza wyobcowania od innych ludzi lub oderwania od środowiska społecznego.
Pierwszy z wymienionych komponentów rozwoju społecznego, którego synonimem jest utracona wspólnota, ma charakter relacyjny. Wpływa on na sposób bycia ludzi wobec siebie, w którym niejednokrotnie brakuje głębokiego doświadczenia twarzy drugiego człowieka. Kolejny – obiektywny – komponent wiąże się z powstawaniem struktur społecznych, w których anomia jest nieusuwalną zmienną pośredniczącą, mającą oczywisty wpływ na wynik i trwałość osiągniętych rezultatów w budowaniu przez ludzi ładu społecznego. Wreszcie trzeci komponent (subiektywny) dotyka bezpośrednio człowieka jako istoty zdolnej do krytycznego myślenia i relatywizacji nawet najbardziej oczywistych wartości, która uczestnicząc w płynnej rzeczywistości, utracić może również moralną odpowiedzialność za siebie i swoje otoczenie. Wymienione komponenty rozwojowe prowadzić mogą do społecznej zapaści (w jakimś sensie brak kontroli, kryzys jest koniecznością historyczną).
Utrata uważnej twarzy drugiego człowieka, faktycznej jego bliskości fizycznej, psychicznej oraz duchowej niesie za sobą zagrożenie stopniowego zubożania człowieczeństwa w sobie. Inny (nietożsamy ze mną) jest niezbywalnie potrzebny, aby człowiek rozwinąć mógł swoją podmiotowość i różność. Stopniowe lub gwałtowne izolowanie ludzi od siebie, dystansowanie, oddzielanie, segregowanie jest powiązane z nieuchronnym zanikaniem, a ostatecznie anihilacją osoby ludzkiej. Utrata kontroli nad spójnością reguł porządkujących życie społeczne grozi podstawom jego funkcjonowania i równocześnie wywiera niszczący wpływ na kondycję psychiczną osób, grup oraz wspólnot, które pozbawione spójnego systemu wartości i norm stają się niezdolne do współdziałania i współpracy – wartości niezbywalnych dla trwania wspólnot ludzkich. Ostatni komponent, który prowadzi do zwiększania twórczych zdolności kształtowania subiektywnych mikroświatów, relatywizowania wartości i wybierania alternatywnych sposobów działania, może prowadzić równocześnie do pułapki narcyzmu, który jest siłą upośledzającą możliwość aktualizacji człowieczeństwa.
Przyjmując, że rozwój społeczny przebiega kierunkowo i polega na stopniowej intensyfikacji procesów zachodzących w trzech wyodrębnionych komponentach, kryzys (będący immamentną cechą rozwoju) można rozumieć jako sytuację trudną spowodowaną brakiem wypracowanych przez osoby, grupy lub środowiska strategii adaptacyjnych, umożliwiających kompensowanie zmiany (przeważnie mającej charakter gwałtowny, będącej wstrząsem społecznym) w zakresie: 1) formy dominujących kontaktów interpersonalnych, 2) nasilenia poziomu anomii lub też 3) skali doświadczanej alienacji powodującej niezdolność do uwspólniania indywidualnych światów wartości i norm. Niwelowanie sytuacji kryzysowych, ukierunkowane na przystosowywanie osób, grup i środowisk lokalnych do nowych wyzwań rozwojowych, jest istotą szeroko rozumianej działalności określanej jako pomoc wzajemna (jeśli obejmuje aktywności o niewielkim poziomie sformalizowania, przeważnie na poziomie mikrostruktur społecznych) lub pomoc społeczna (jeśli dotyczy działań sformalizowanych w szerszym kontekście społecznym). Aktywność pomocowa opiera się na założeniu, że kryzys (sytuacja trudna) jest deficytem własnych zasobów, możliwości czy uprawnień osób lub rodzin poszukujących pomocy, który to stan uniemożliwia: godne życie, zaspokajanie podstawowych potrzeb oraz satysfakcjonującą przynależność do lokalnej wspólnoty. Działalność pomocowa uwzględnia znaczenie strukturalnych i egzogennych (zewnętrznych) uwarunkowań sytuacji trudnych, niemniej jednak zakłada współdziałanie osoby doświadczonej, zachowując jednak pełną świadomość wyzwania, jakim jest zbudowanie sojuszu z człowiekiem skrzywdzonym przez los, często żyjącym w błędnym kole uogólnionego resentymentu.
Czerpiąc z idei opisujących społeczeństwo w kategoriach wspólnoty Ferdinanda Tönniesa czy też solidarności mechanicznej Émile’a Durkheima, pomoc społeczną można ujmować jako sentymentalną podróż do wyidealizowanej wizji przeszłości, której synonimem jest dająca poczucie bezpieczeństwa, stabilna i ogarniająca indywidualne „ja” wspólnota, w której dominują bezpośrednie relacje międzyludzkie, obiektywna hierarchia wartości oraz czytelne i niepodlegające dyskusji reguły życia społecznego, które umożliwią ludziom współdziałanie. Kluczowe znaczenie ma jednak wskazanie, jakie wartości oraz pierwiastki aplikacyjne kryją się za tak zarysowaną ogólną ideą pomocy społecznej.
Pomoc społeczna – troska o więź moralną, współpracę i hominizację
Odpowiednio do wyodrębnionych komponentów rozwojowych można zdefiniować trzy obszary aktywności w obszarze pomocowym, które mają kluczowe znaczenie w przezwyciężaniu sytuacji kryzysowych.
Pierwszy powiązany jest z istotą pracy socjalnej, jak również innych zawodów pomocowych i terapeutycznych, która sprowadza się do sztuki nawiązania i podtrzymywania relacji z osobą poszukującą pomocy. Jednym z mistrzów nawiązywania kontaktu i kształtowania więzi moralnej był Antoni Kępiński (1972) – humanista i psychiatra, poszukujący wraz ze swoimi pacjentami aksjologicznego porządku świata. W jego pracach oraz opisach praktyki terapeutycznej znajduje się szereg zasad będących punktem wyjścia dla nauki poznawania człowieka i odbudowywania relacji zaufania, lojalności i solidarności z cierpiącymi z powody stygmatyzacji i wyłączania ze wspólnotowego „my”. Czerpiąc z nich, pomoc drugiemu traktuje się jako dążenie do zachowania dynamicznej równowagi między miłością, która jest warunkiem sine qua non oczekiwanej pozytywnej zmiany w życiu osoby potrzebującej, a wolnością, będącą przejawem szacunku wobec podmiotowości człowieka znajdującego się w sytuacji kryzysowej. Chodzi o to, aby miłość nie blokowała jego rozwoju, natomiast wolność nie oznaczała zaniedbania.
Relacja pomocowa ufundowana jest na zgodzie osoby poszukującej pomocy. Zgoda nie jest jednorazowym aktem, ma charakter procesualny i jest stale obecna podczas podejmowanych działań ukierunkowanych na niwelowanie sytuacji kryzysowych. Kształtowanie więzi moralnej z człowiekiem wymaga rozmowy prowadzonej w skupieniu, co oznacza, że czas rozmowy jest czasem ofiarowanym drugiemu na absolutną jego wyłączność. Rozmowa to sztuka bycia w relacji równoległej (nieskośnej, wolnej od ograniczeń wynikających ze statusów społecznych) i autentycznej (jej synonimem jest spotkanie z twarzą drugiego, a nie z jego maską, którą posługuje się w codziennym życiu). Spotkanie z człowiekiem wymaga akceptacji, czyli umiejętności przyznania pierwszeństwa subiektywnej perspektywie, z jakiej opisuje on świat, przed innymi sposobami oglądu jego rzeczywistości. Prowadzenie rozmowy to umiejętność pozostawania w tak zwanym „bliskim dystansie”, czyli refleksyjne współbrzmienie z innym, „wczucie się” w świat jego niełatwych przeżyć. „Uważna bliskość” jest dążeniem do porządkowania i nazywania pojawiających się emocji przy równoczesnym dbaniu o podtrzymywanie atmosfery bezpieczeństwa. Otwartość na przyjęcie uczuciowej historii życia człowieka, respekt wobec nabytego doświadczenia oraz nieosądzanie jego czynów jest kluczowym przejawem akceptacji wobec jego odmienności. U podstaw akceptacji leży przeświadczenie, że człowiek jest z natury dobry i kieruje się dobrymi intencjami. Oczywiście „nieosądzanie” nie oznacza pracy w przestrzeni aksjologicznej pustki. Wprost przeciwnie, istotą rozmowy pomocowej jest dążenie do rekonstrukcji – niejednokrotnie zniszczonego w wyniku trudnych doświadczeń życiowych – moralnego ułożenia siebie wobec innych.
W trakcie rozmowy o trudnych emocjonalnych kontekstach indywidualnych losów etycznym drogowskazem jest imperatyw kategoryczny Immanuela Kanta (2001), zgodnie z którym człowiek powinien być uznawany zawsze zarazem za cel, nigdy wyłącznie za środek do jego osiągnięcia. Spotkanie z osobą poszukującą pomocy jest nieustannym pytaniem o zdolność ludzi do miłości, będącej postawą przewagi dawania nad braniem, a tym samym możliwości tworzenia zasobów kulturotwórczych, będących emanacją zdolności człowieka do przekraczania siebie jako istoty śmiertelnej. Bycie w relacji z potrzebującym jest również poddawaniem próbie solidarności społecznej rozumianej nie tylko jako tolerancja, ale również jako zdolność do uczuciowego uczestniczenia w losach drugiego. Sztuka kształtowania bezpośredniej, bliskiej relacji, opartej na zasadzie indywidualizacji wykluczającej jakiekolwiek formy przymusu umożliwia poszukującemu pomocy dokonywanie autonomicznych wyborów życiowych oraz określanie dróg prowadzących do ich osiągania. Zakłada zatem szczególne znaczenie samodzielności człowieka przy równoczesnej uważnej obecności osoby udzielającej wsparcia.
Ryc. 1.1. Zasady kształtowania relacji pomocowej
Źródło: opracowanie własne.
Działania pomocowe wyprowadzone z obszaru, którego istotą jest sztuka kształtowania więzi moralnej, stanowią przeciwwagę dla komponentu rozwojowego powodującego utratę możności głębokiego doświadczenia twarzy drugiego człowieka. Przyczyniają się do one do kształtowania zbiorowości przenikniętej wartościami ułatwiającymi współdziałanie oraz odnoszenie wspólnych sukcesów.
Ryc. 1.2. Zasady pomocy społecznej
Źródło: opracowanie własne.
Kolejny ważny obszar aktywności pomocowych jest odpowiedzią na stan społecznej anomii. Wiąże się on z koniecznością przyjęcia w praktyce pomocowej imperatywu współpracy. Nie ulega wątpliwości, że współdziałanie osoby znajdującej się w sytuacji trudnej – obok wyrażenia przez nią zgody na podejmowane działania, orientacji na jej potrzeby oraz udzielania wsparcia pomocniczego, czyli uważnego na posiadane przez nią własne zasoby – należy do kanonu zasad pomoc społecznej.
Punktem skupienia współdziałania nie jest jednak dyskusja nad doborem metod i technik postępowania, ale ustalenie hierarchii wartości, potrzeb oraz spraw ważnych z perspektywy poszukującego pomocy. Dopiero wtórnie współpraca dotyczyć może sposobów osiągania poszczególnych życiowych zamierzeń. Współdziałanie – zakotwiczone w relacji pomocowej – jest dążeniem do zminimalizowania doświadczanego przez człowieka stanu anomii. Polega ono nie tylko na zdefiniowaniu celów działania, ale również ich uwspólnieniu, czyli na zgodzie wyrażonej przez obie strony relacji pomocowej na szereg planowanych szczegółowych zamierzeń. Konieczność współpracy nie dotyczy jednak wyłącznie osoby poszukującej pomocy. Jest ona powinnością wszystkich osób oraz przedstawicieli instytucji, które włączone są w szerzej rozumiany proces pomocowy. Chodzi tutaj nie tylko o budowanie kultury pracy zespołowej w ramach instytucji, która jest jako kluczowa włączona w działanie pomocowe na rzecz osoby, grupy bądź środowiska lokalnego, ale również o współpracę pomiędzy różnymi organizacjami, mającymi znaczenie w konkretnej sytuacji. Również na tym poziomie współpracy, który dotyczy sieci społecznych, podobnie jak na poziomie relacji pomocowej zagadnieniem o pierwszorzędnym znaczeniu jest refleksja i uzgodnienie, w imię jakich wartości, zgodnie z jakimi zasadami i w jaki konkretny sposób instytucje będą uczestniczyły w procesie pomocowym. Dążenie do optymalnego poziomu spójności na tych dwóch poziomach aktywności pomocowej jest ważne, aby podejmowane działania były komplementarne względem siebie, nie wchodziły na kolizyjne tory, były wolne od wewnętrznych sprzeczności lub inaczej – były sensowne dla wszystkich zaangażowanych osób. Poza zdolnością nawiązania sojuszu z osobą poszukującą pomocy zbudowanie sieci współpracy osób włączonych w działania wspierające ma pierwszorzędne znaczenie w przezwyciężaniu trudnych sytuacji życiowych.
Wreszcie trzeci obszar aktywności pomocowych dotyczy w głównej mierze profesjonalistów, a konkretnie potrzebnych im kompetencji, dzięki którym mogą oni wspierać proces hominizacji, będący antidotum na rozbijające spójność „ja” deterministyczne doświadczenie społecznej alienacji. Hominizacja zakłada, że człowiek dzięki swojej duchowości (rozumianej jako osiąganie pełni człowieczeństwa dzięki rozwojowi świadomości i refleksyjności) jest zdolny do przekraczania zewnętrznych uwarunkowań i ograniczeń, a tym samym przezwyciężania własnego uprzedmiotowienia. Jest zdolnym do tworzenia rzeczywistości, współpracy z innymi, a dzięki niej redukowania aksjonormatywnego rozproszenia i chaosu. Myśląc o współpracy jako jednej z kluczowych wartości kulturotwórczych, a równocześnie podstawowej kompetencji w XXI wieku, warto zwrócić uwagę, że jest ona czymś więcej niż międzyludzkim współdziałaniem lub kooperacją. Jej funkcja sprowadza się nie tylko do pomnożenia kapitału ekonomicznego oraz rozwoju umiejętności osób, grup i środowisk połączonych siecią zależności wynikającą ze współdziałania. Istotą współpracy jest jej powiązanie z refleksją etyczną nad dobrem wspólnym. Podstawowym celem współpracy jest rozwój dobra wspólnego, czyli takie intencjonalne urzeczywistnianie świata społecznego, które tworzy optymalne warunki umożliwiające rozwój potencjalności każdego człowieka w danej wspólnocie lokalnej. Oczywiście kluczową kwestią jest umiejętność zdefiniowania wspomnianych „optymalnych warunków” w złożonym świecie krzyżujących się kultur, wielości lokalnych kontekstów aksjologicznych oraz wyznaczanych priorytetów. Nie ulega wątpliwości, że oznacza to gotowość uczestniczenia w procesie intersubiektywnych ustaleń oraz posiadanie kompetencji umożliwiających nie tylko wypracowywanie wspólnej wizji, ale i jej przyjęcie. Współpraca odnosząca się do procesu dyskursywnie definiowanego dobra wspólnego wymaga specyficznych kompetencji z trzech podstawowych wymiarów: 1) osobowego, który jest powiązany z globalną samooceną oraz poczuciem kontroli nad rzeczywistością, 2) komunikacyjnego, który odnosi się do umiejętności uczestniczenia w dialogu oraz 3) organizacyjnego, skupionego na formułowaniu celów działania oraz metodach ich realizacji.
Hominizacja – perspektywa osobowa, komunikacyjna i organizacyjna
Podstawowy wymiar hominizacji – określony jako osobowy – to konstelacja czterech kompetencji, dla których inspiracją jest model koherentnej osobowości Aarona Antonovsky’ego (1995). Zakłada on, że podstawą spójnego „ja” jest indywidualna orientacja życiowa człowieka lub, inaczej, jego uwewnętrznione przeświadczenie, które powoduje, że życie bez względu na okoliczności zawsze warte jest emocjonalnego zaangażowania – jest sensowne lub zmierza do ujawniania i nadawania sensu ludzkiej egzystencji. Człowiek spójny jest zdolny do nieustannej interpretacji rzeczywistości i wydobywania na światło dzienne jej sensu.
Pierwsza kompetencja osobowa wspierająca poczucie sensowności życia wiąże się z powszechnie stosowanym podejściem pomocowym określanym jako empowerment (tłumaczonym jako „umacnianie”, „uprawomocnienie”, „wyposażenie we władzę” czy też „sprawstwo”). Jego interesującą operacjonalizację przedstawiła Sally Rogers (1997), która podkreśliła, że przejęcie kontroli nad kluczowymi obszarami życia przez osobę poszukującą pomocy jest możliwe poprzez kształtowanie takich warunków, które umożliwią jej rozwój: 1) poczucia własnej wartości, 2) zdolności wywierania wpływu na rzeczywistość, 3) aktywności środowiskowej, 4) poczucia kontroli nad przyszłością oraz 5) zdolności do wyrażania społecznego sprzeciwu, niezadowolenia, złości. W tym ujęciu empowerment oznacza zdolność do formułowania i artykułowania własnej perspektywy poznawczej, opinii, poglądów oraz wywierania wpływu na innych. Kolejna kompetencja dotyczy otwartości na przyjmowanie odmiennych opinii oraz ich twórczego łączenia z własnymi poglądami. Zdolność tę można odnieść do koncepcji resilience, której istotą jest osobowa gibkość, plastyczność pozwalająca na uczenie się z doświadczeń konieczności stawiania oporu życiowym okolicznościom – niekorzystnym warunkom życia i rozwoju, przeciwnościom losu – bez konieczności ich znaczącej modyfikacji. Osobowa plastyczność pozwala na przyjęcie alternatywnych opisów rzeczywistości i uczenie się z doświadczeń, które niekiedy niszczą indywidualny, grupowy bądź środowiskowy stan równowagi. Wiąże się ona z następną kompetencją, określaną słowem nadzieja (hope). Pozwala ona nie tylko na podejmowanie aktywności społecznej, ale również na podtrzymywanie względnie stałego przeświadczenia, że wydarzenia opisywane jako nagłe, niezrozumiałe czy przypadkowe prowadzą ostatecznie do pozytywnych rozstrzygnięć. Wreszcie ostatnia zdolność osobowa – inspirowana definicjami procesu zdrowienia (recovery) – sprowadza się do przeżywania własnych działań jako niewymuszonych zewnętrznymi okolicznościami, potrzebnych oraz – przede wszystkim – mających sens pomimo przeciwności losu oraz doświadczanych niepowodzeń.
Drugi obszar kompetencji bazuje na ustaleniach Jakko Seikkuli i Toma E. Arnkila (2018), którzy czerpiąc z systemowej terapii rodzin, znajdującej zastosowanie również w pracy socjalnej, wypracowali podejście określane jako dialogi sieci społecznych. Jego istotą jest zwrócenie uwagi na pierwszorzędne znaczenie procesu nawiązywania i podtrzymywania relacji oraz prowadzenia rozmowy z osobą poszukującą pomocy. Wtórą kwestią jest ogniskowanie uwagi na usilnym dążeniu do określania i wywołania terapeutycznych zmian. Jeśli one następują, to są niejako naturalną konsekwencją dobrej relacji, a nie zabiegów socjotechnicznych. Dlatego też poza umiejętnością „podążania za” partnerem relacji lub też – nazywając rzecz inaczej – „pracy bazującej na relacji” w podejściu dialogicznym ważna jest zdolność do słuchania tego, co ludzie mówią, nie zaś tego, co uważamy, że mają oni na myśli. Nie mniej ważną kompetencją jest lingwistyczna otwartość, która pozwala na poszukiwanie nowego, wspólnego języka ze swoim rozmówcą, a tym samym porzucanie stylu profesjonalnego. Tylko wtedy osoba przeżywająca specyficzne trudności życiowe będzie mogła je nazwać – co przecież jest fundamentem dla określania działań pomocowych. Praktykowanie dialogu zakłada umiejętność prowadzenia rozmów grupowych – z wszystkimi osobami, które mają znaczenie w procesie pomocowym. Oczywiście są nimi przedstawiciele sieci społecznej tych, którzy poszukują pomocy, ich rodzin, grup, do jakich przynależą, jak również zaangażowani reprezentanci kluczowych organizacji włączonych w świadczenie pomocy. Te szczególna kompetencja związana jest ze zdolnością do inicjowania i prowadzenia rozmów grupowych praktycznie od początku procesu pomocowego, a wszystkie kwestie związane z analizowaną sytuacją problemową, planowaniem działań i podejmowaniem decyzji są przedmiotem otwartej dyskusji w obecności wszystkich zgromadzonych. Warto podkreślić, że zarówno tematy, jak i forma rozmowy nie są sztywno zaplanowane, lecz otwarte, plastyczne, a tym samym możliwe do modyfikacji i współtworzenia podczas spotkania osób współpracujących. Przedmiotem uwagi jest kształtowanie podczas spotkań atmosfery zaufania – niekoniecznie prowadzenie ich ściśle z przyjętym celem pomocowym. Uogólniając, drugi obszar kompetencji dotyczy dialogicznego sposobu życia, czyli pozostawania w specyficznej relacji ze sobą oraz z innymi, co polega na odsłanianiu i uczeniu się różnych (intymnych, subiektywnych, niepowtarzalnych) znaczeń rzeczywistości i poszukiwaniu holistycznego obrazu ludzkiej egzystencji.
Ostatni zbiór kompetencji – określony jako organizacyjne – skupia się na specyfice formułowania celów współpracy oraz podejścia do ich realizacji. Interesującym źródłem wiedzy w tym zakresie jest praca Frederica Laloux (2016) – twórcy modelu organizacyjnego określanego ewolucyjnym turkusem. Autor poszukując cech wyłaniających się w XXI wieku nowych instytucji, wskazał między innymi na zmiany w zakresie definiowania celu. Cel przestaje być próbą kontrolowania przyszłości, wymagającą zastosowania rozmaitych praktyk socjotechnicznych prowadzących do jego osiągnięcia, opierających się na gotowych schematach opisujących rzeczywistość. W jego miejsce stopniowo wprowadzana jest metoda wsłuchiwania się w to, co dzieje się w złożonym systemie kooperacji pomiędzy pracownikami danej instytucjami lub też różnych instytucji, które współdziałają ze sobą, oraz interpretacji tego, do czego system dąży. Tym samym tradycyjny sztywny cel (opisywany akronimem SMART) transformuje w cel ewolucyjny, otwarty. Można uchwycić jego specyfikę posługując się innym akronimem – ROCK. Cel rozumieć można jako „opokę”, nie tyle wytyczającą kierunek działaniom organizacji, ile dającą stabilne oparcie dla jej wzrastania – aktualizacji jej potencjału. Ewolucyjny cel jest gibki, elastyczny, transformuje pod wpływem nieprzewidzianych okoliczności zewnętrznych, a tym samym zachowuje swoją żywotność (R – resilience); jest przeżywany przez ludzi współpracujących na rzecz jego realizacji jako sensowny, dostosowany do wyznawanych w zespole pracowniczym wartości oraz otwarty na aksjologiczną weryfikację podejmowanych działań, jakie z niego wynikają (O – open for meaning). Cel jest dyskutowany przez osoby współpracujące i przez nie uwspólniany (C – common), stając się powszechnym i inkluzywnym. Cel jest wypracowany w otwartej dyskusji, w atmosferze zaufania, tym samym jest bliski i przyjazny (K – kindly). Szczególną kompetencją przyszłości staje się umiejętność formułowania celów ewolucyjnych organizacji oraz ich integrowanie z dotychczas stawianymi celami uwzględniającymi zakładane, strategiczne kierunki jej rozwoju.
Drugi ważny komponent turkusowych organizacji określany jest jako „dążenie do pełni”. Promuje on obok tradycyjnego podejścia specjalistycznego wielowymiarowe zaangażowanie pracowników, uwalnianie ich potencjałów, włączanie specyficznych zdolności, które dotychczas pozostawały na funkcjonalnych marginesach organizacji. Podejście to wspiera – znaną dość powszechnie w obszarze pomocy społecznej – praktykę angażowania w działania pomocowe przedstawicieli różnych profesji i specjalności, jak również dążenie do holistycznego ujmowania spraw osoby w sytuacji kryzysowej. Holistyczna praktyka – obejmująca ludzi w danej instytucji – jest obiecują metodą wypracowywania oryginalnych zasobów pomocowych. Wymaga ona specyficznych umiejętności pracy z zespołem, która leży w sprzeczności z dotychczas podkreślaną linią precyzyjnego odgradzania życia zawodowego od prywatnego. Dążenie do pełni jest raczej pracą na granicach tych dwóch światów, łączeniem zasobów kompetencyjnych, a nie ich separowaniem.
Kolejna cecha nowych organizacji to „samozarządzanie”. Przestrzeń współpracy ujmowana jest jako system oparty przede wszystkim na bezpośrednich relacjach między pracownikami, bez konieczności akcentowania hierarchii i usilnego dążenia do wypracowywania konsensusu oraz nadmiernej formalizacji umów kooperacyjnych pomiędzy partnerami. System ujmowany jest jako „żywy organizm” posiadający zdolność samoorganizacji, która redukuje do niezbędnego minimum konieczność centralnego zarządzania i kontroli. Wyłaniające się organizacje są niekiedy wprost ahierarchiczne z dominującym etosem braku przywództwa. Nowi członkowie mają status tożsamy z osobami, które legitymują się dłuższym stażem. Dobrowolność, sugestia i poczucie możliwości podjęcia zadania zastępują tradycyjnie wydawanie poleceń obwarowanych negatywnymi sankcjami za ich niewypełnianie. Wypracowywanie konsensusu zastępowane jest wyrażaniem zgody na podejmowanie działań, chyba, że one sprzeczne z fundamentami danej instytucji – jej misją i celami strategicznymi. Komunikacja w zespole przeniknięta jest bezpośredniością oraz otwartością, która niweluje bariery związane z różnicami statusowymi członków zespołu.
Ryc. 1.3. Kompetencje wspierające hominizację
Źródło: opracowanie własne.
Istotą kompetencji określonych jako organizacyjne jest taka instytucjonalizacja życia społecznego, która wzmacnia proces twórczego urzeczywistniania się człowieka – jego podmiotowości, dialogicznej obecności w świecie oraz dążenia do aktualizacja wartości duchowych, poznawczych, moralnych, estetycznych, a tym samym do kształtowania dobra wspólnego, będącego gwarantem rozwoju kulturowego.
Podsumowanie
Trzeci z wyszczególnionych obszarów aktywności pomocowych – określony jako „hominizacja” – dotyczy kluczowych kompetencji, które umożliwiają trwanie i rozwój dobra wspólnego poprzez kształtowanie dialogicznego podejścia do życia i praktyki zawodowej. Ich specyfikę oddaje myśl ks. Józefa Tischnera (1992), która podkreśla, że dialog jest wyzwaniem, aby nie tylko stwierdzić „z pewnością masz trochę racji”, ale również przyznać „z pewnością ja nie całkiem mam rację”. Podjęcie dialogu jest wznoszeniem się jakby ponad siebie, dążeniem ku wspólnocie jednego i tego samego punktu widzenia na sprawy i rzeczy, jest metakompetencją umożliwiającą nie tylko realizację wartości, jaką jest współpraca, ale również nawiązywanie dobrych relacji pomocowych, czyli takich, które szanując wolność osoby, są równocześnie wyrazem odpowiedzialności za jednostki, grupy i środowiska lokalne wymagające społecznej troski. Niejednokrotnie słabnie społeczna nadzieja, że podejście dialogiczne do życia posiada moc sprawczą, aby chronić wspólnotę wartości – chociażby tych, na których ufundowana jest pomoc społeczna: godność osoby ludzkiej i powiązaną z nią wolność do samostanowienia, równość, wykluczającą jakiekolwiek formy dyskryminacji człowieka, sprawiedliwość oraz solidarność. Dialog traci swój uniwersalny charakter, kiedy może być praktykowany, ale „nie zawsze” i „nie z każdym człowiekiem”, oraz gdy wymaga określenia czytelnych granic, które jednych włączają, a innych wykluczają. Wtedy dialog staje się karykaturą, ustępuje miejsca organizacji życia społecznego, której synonimem nie jest już otwarta, inkluzywna wspólnota, ale zbiorowość dychotomiczna, spolaryzowana, podzielona na swoich i obcych, obywateli i „motłoch” – pozbawiany na różne sposoby godności i praw. Podział ten chwilowo łagodzi anomię społeczną – wykluczając odmiennych, złych, niegodziwych, daje iluzoryczne poczucie przynależenia do moralnej i spójnej całości. Równocześnie jednak upośledza on instynkt pomocy wzajemnej, który jest nie tylko podstawą, ale i gwarantem trwania i hominizacji ludzkich wspólnot.
Bibliografia
Antonovsky A. (1995). Rozwikłanie tajemnicy zdrowia. Jak radzić sobie ze stresem i nie zachorować, tłum. H. Grzegołowska-Klarkowska. Warszawa: Fundacja IPN.
Durkheim E. (1999). O podziale pracy społecznej, tłum. K. Wakar. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Kant I. (2001). Uzasadnienie metafizyki moralności, tłum. M. Wartenberg. Kęty: Wydawnictwo Antyk.
Kępiński A. (1972). Rytm życia. Kraków: Wydawnictwo Literackie.
Kropotkin P. (1919). Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju, tłum. J. Hempel. Warszawa: Wydawnictwo Stowarzyszenia „Książka”.
Laloux F. (2016). Pracować inaczej, tłum. M. Konieczniak. Warszawa: Wydawnictwo Studio Emka.
Marks K. (1960). Rękopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r., w: K. Marks, F. Engels, Dzieła, t. 1. Warszawa: Książka i Wiedza
Rogers E.S. i in. (1997). A Consumer-Constructed Scale to Measure Empowerment among User of Mental Health Services, „Psychiatric Services”, 48(8): 1042–1047.
Seikkula J., Arnkil T.E. (2018). Dialog sieci społecznych, tłum. A. Tanalska-Dulęba. Kraków: Wydawnictwo Paradygmat.
Tischner J. (1992). Etyka solidarności oraz Homo Sovieticus. Kraków: Wydawnictwo Znak.
Tönnies F. (2006). Wspólnota i stowarzyszenie. Rozprawa o komunizmie i socjalizmie jako empirycznych formach kultury, tłum. M. Łukasiewicz. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.