- W empik go
Pomysły do dziejów Polski - ebook
Pomysły do dziejów Polski - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 484 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Doświadczenie tylu wieków dowiodło już samym skutkiem, ile próżnemi są nauki i pisma ku rzekomemu swemu zamiarowi: polepszania i ustalania losów ludzkości. Te które chcą sobie same bydź celem,. jak Sztuki: mogą i muszą gorszyć samą próżnością; prawidłowe, w zastosowaniach niepewne, w ostatnich skutkach są wątpliwej korzyści, a uprzedzeniem mniemania, przez nieprawe użycie, tem bliższe szkody. Te zaś, które wyraźniej dążą do ocucania duszy, do prostowania serca, do oswobadzania rozsądku; które zanosić, utwierdzać i utrzymywać mają prawość uczcić i myśli, rozpościerać rozum, powszechna ożywić zdatność, pospolitą dzielność: te, jak się dziś okazuje, zawstydzają czynicieli swoich; ani może bydź inaczej. Z istoty swojej mowa jest tem czem ja czyni słyszący; myśli które w nim niepostaty, niepojmuje; te które pojął i za własne uznał, mniej ceni dla siebie lubo je powtarza dla innych; sprzeczne ze swojemi namiętnościami, nałogami, mniemaniami odrzuca. Iluż może czytać, ilu rozumie, stosuje, korzysta? a ci nader rzadcy których czysta duszy skłonność, nauki i prawidła mądrości do siebie samych, jako oddawna już swoje, stosowne popędza: ci częstokroć niepotrzebując ich cale, wśrod powszechnego nierozsądku i nieprawości, rzadko postrzeżone, mniej cenione, raczej pogardzane wystawiają życia przykłady.
Jeżeli więc pismem nic innego prócz pisma, nieda się urobić; jeżeli uczony który je długą i uporczywą pracą tworzy, sam, im wprawniejszym do pisania, tym mniej dzielnym się staje do stosowania, i rozsądnie natem polegać niemoże, że czytelnik ktory dzielniej go w tem zastąpi: jakiż jeszcze do pisania powód słuszny pozostaje?
Sława papierowej zmarliny bywa powabem dla podobnych owemu drobnemu owadowi, którego kres życia jeden dzień poczyna i kończy. Potrzeba mówienia o sobie i o swoich rzeczach, wyrzucenia z siebie wewnętrznej niespokojności, zajęcia próżnego życia, otrzymania gminnych oklasków, i już w naszych przemysłowych czasach, gotowego zarobku: mają za sobą powszechne mniemanie i zawołane przykłady.
Ale rozsądek i sumienie zgodne z sobą, zgadzają czyny swoje z przekonaniem o istotnej ich użyteczności. Gdy skutek niejest w ich mocy: zmierzają doń i dążą sposobami które się jemu nieprzeciwią i doń doprowadzić mogą. Lepiej zaiste uczy zasadna dzielność przykładem i czynne stosowanie sprawnością, niż szkoły i książki; z książek zaś te dołożniej naprowadzać mogą na prawą drogę czucia myślenia i działania, które zasadnej dzielności wykładają czyny i zboczenia; a temi bydź mają dzieje ludzi i narodów.
Rozmaite w narodzie ludzkim podziały, dzieła się na rozliczne czasy i osoby. Jakkolwiek te plątają się w czynach swoich szczególnych i w zamęcie ich umykają powód: gdy ten sam wszystkich bydź musi zmylany cel i dążenie nie inne: stateczność wiekami niezmordowana w niszczeniu własnych usiłowań wskazuje: że czynnościom narodu ludzkiego towarzyszy nieodstępnie jednakowa prawda w dążeniu, jednakowy błąd w powodach i sposobach.
Dla rozsądku więc i sumienia ku własnemu ich zaspokojeniu, każdy wiek dziejów podobny jest drugiemu; jak każdy dzień, skutek przeszłego, jest przyczyną następnego; w ostatnich znajdują cale pasmo wywikłane z pierwotnych i zwrot wszystkiego skąd wyszło.
W powodach atoli i sposobach używanych w czynach ludzi i narodów zawiera się treść wszystkich nauk prawidłowych wyjaśnianych i stwierdzanych doświadczeniem. Tu, w ciągłych sprzecznościach i wykrotach, rozsądek swoje oswobodzenie i bystrość, serce swoję czystość i prawość, dusza powszechną religję sumienia i umysł całą dzielność pojednanych sił swoich upatrywać mogą; uwalniać się stopniami od obłędu, urojeń, uprzedzeń i mniemań; dobywać prawideł i zasad z odwiecznej prawdy, i nabywać niezłomnej stateczności w stosowaniu ich całem życia swojego działaniem. Dla obywatela, dzieje są jedyną, wszystko obejmującą nauką.
Celem powszechnego dążenia narodu ludzkiego jest, bez pochyby swoboda; to jest, byt własny, albo prawością uczuć i czynów zabespieczony; co wyobraża niewinność. "Prawo zaś, jak mówi Petrycy (1), u nas Polaków, rzeczone jest od prostości, od dobroci, od sprawiedliwości i szczerości ludzkiej; aby jeden drugiemu był praw, nic niewinien; a kto jest komu nie praw ten się nie szczerze i niesprawiedliwie z takim pokrzywdzonym obchodzi. " Wyraźniej prawo od prawda: co daje prawo i prawość i sprawiedliwość pochodzi. Takiego to bytu spokojnego i błogiego w sumieniu własnem od siebie dla innych i od innych dla siebie, w którym dopiero cześć Boga może bydź prawdziwą, pragnie każdy pojedyńczy i oń się usilnie stara; ale zbyt wcześnie zeń w skłonnościach serca swego zepchnięty, przerażony, pomieszany; postradawszy spojenie rodzinnej wiary, odosobnią się i upewnienia bytu swo- – (1) Polityka Arystotelesa. Rozdział II. Przydatek.
jego, przemocą i ułudzeniem, to jest, tymi samymi sposobami poszukuje, którymi je utracił; jeżeli pod biczem niesprawiedliwości, albo nieuchował czystości swojego sumienia, co nader rzadkie, albo ja, całkiem nie uronił, co zwyczajne.
I te to skłonności przewładne serca, są przyczyną sprzeczności celów i zdań szczególnych, a podług nich brane środki i sposoby chybiać koniecznie zamiaru muszą, niszcząc się nawzajem. Jakoż, w ostatnich skutkach, całym ciągiem dziejów ludzkich potwierdzony sprowadzają: że się wszyscy w rozciągnięte przez siebie sidła tem bardziej wikła, im żwawiej i uporczywiej wydobyć się z nich usiłują. Jakżeby inaczej pojąć można tę zupełną bezskuteczność doświadczenia tylu wieków, tylu wybornych przykładów, rozsądku, sumienia, sprawiedliwości, a nadewszystko, bezskuteczność nauki tak świętej, tak wprost do powszechnego celu ludzkości zmierzającej, jaką jest ta, którą religja chrześcjańska daje, wykłada i poleca?
Dzieje więc narodu ludzkiego opowiadają wyraźnie ten odwieczny błąd i tę odwieczną prawdę: że nic się niestaje dobrego złemi sposobami, i że przykład sam siebie stanowi i znosi. Powstają szczególni przeciwko szczególnym, i rządy przeciwko narodom i narody przeciwko rządom i jedne rządy przeciwko drugim; każdy siebie odzyskać albo zachować się stara; ale ci co się starają od – zyskać albo zachować w niesprawiedliwości: wszyscy giną tymi samymi sposobami którymi chcieli się utrzymać. Bo prawo mocy jest zawżdy mocniejszego, zręczności zręczniejszego, szczęścia szczęśliwszego: a ci się ciągle różnią, ścigają i gorszą; prawo jedno sprawiedliwości jest równe u wszystkich, i to jedno pojednywać i zachowywać wszystko zdolne.
Rozwaga nad statecznością nikczemnych i opłakanych skutków obłędu w powodach i sposobach czynów ludzkich, zwrócić jedynie może umysłowi zdrowy rozsądek w politowaniu nad sobą samym i sumieniu żywe przekonanie i wyznanie własnej winy; przez co pogodzone z sobą, jak powodom ścisłą sprawiedliwość, tak sposobom dokładną stosowność i rzeczom ludzkim swobodniejszą kolej nadać usiłują.
Niejest-li godnym politowania ten gruby obłąd umysłu ludzkiego, który powszechne utrzymuje mniemanie: że oddzielić i uosobnić można rzecz jednego narodu, jak jednego człowieka od rzeczy każdego innego tak, aby i służyć jedynie jej dogodnościom i ukrzywdzając przeto inne, całą ją zachować? Ma każdy póki żyje siebie do odzyskania albo do zachowania; bo gdyby się miał zapewnionym w swobodzie, to jest w swym bycie, nicby niemógł pragnąć od żadnego i nicby żadnemu niezbywało coby pragnął. Cześć sama, sława, zaszczyty, godności, główne owe do tylu bezpraw' i nieszczęść powody, nie są w istocie tylko śród – kami ku zapewnieniu się od poniżenia, ucisku, pogardy: jeżeli nie rzeczywiście, ani w powszechnem, to przynajmniej we własnem rozumieniu. Rozsądek atoli wskazuje, że wiara, pokój, życzliwość i przyjaźń, przez swobodę, od bespieczeństwa – każdego, od zapewnienia go w całym jego bycie zawisły; że podgarniając, stosując wszystko jedynie do siebie, osobno, wszystkich innych do podobnego nakłania się koniecznie, popędza i namusza obyczaju; że przemoc i ułudzenie, same się od razu na siebie zwracają, i okropne dziejów sprawdzają świadectwo, o owym niszczącym jadzie niesprawiedliwości, którym się ona sama mściwie nęka po wszystkie pokolenia; bo ludzie szczególni umierają wprawdzie i narody ginąć mogą do szczętu: ale póki naród ludzki trwa, póty dobre i złe na czynicieli swoich spadać nieprzestanie.
Do zasadnej dzielności potrzebna wszakże jest ufność w sobie; lecz jeżeli ufność ta polega raczej na domniemanych zdolnościach i sile, ku dopięciu zamierzonego celu, niż na przekonaniu o sprawiedliwości powodów i środków do działania: duma, len najwyższy stopień wygórowanego obłędu, padając na równie próżne umysły, siebie samą w nich rozradza i w pożałowania godnem usiłowaniu utrzymania się na szczycie, właśnie to czyni czemby z niego spadła, a spadając nakoniec, siebie samą jeszcze z całym swoim obłędem i niezawodnem do upadku usposobieniem następcom swoim w puściźnie zostawia. Marjusza dumy podnietą była duma Patricjuszów; Marjusz zbudził Syllę, Sylla Cezara; wahat się ten na chwilę przejść Kubikon, i przekroczył, czyli że mu się nieznośnem zdało aby Pompejusz na jego miejscu mniej niesłusznie przewodził, czyli że za głupstwo poczytywał, innemu zostawić co snadno mogł sam porwać. Towarzyszy bowiem dumie i ta zgubo jej przyśpieszająca próżność, iż do zbrodni, przewrotności i uporu przywiązuje chlubę rozumu i dzielności, a przeto wstydzi się cnoty dlajej prostoty, skromności i niewinności.
Skutki są stałe i nieodmienne póki trwa przyczyna, w dziejach rozwinięte ich pasmo, wyświeca całą nikczemność mniemania które próżność i duma szeroce rozpościerają. Tak wszelkie między ludźmi wyższości zarażają i każą najlepsze umysły i sumienia, bo zrodzone z niesprawiedliwości, wychowane przemocą i ułudzeniem, przejęte wskroś próżnością i dumą: nieinaczej bydź ani innymi sposobami utrzymywać sio mogą. Trajan, najlepszy z Panów, związany dumą Augusta i Romulusa, utrzymywał ją; podbijał Dacją, Kaukaz, Arabję i Party; nowemi niesprawiedliwościami dopełniał dawnych i sam uznawać musiał za cnotę i szczególną zasługę, że nieciemiężył, niegniotł i nieupadlał tyle i nie tym sposobem co jego poprzednicy, już włożonych do niewolstwa poddanych swoich.
Jak Trajan sam się miał za sprawiedliwego i łaskawego iż niechciał wiadomo sobie bydź niesprawiedliwym i bezwzględnym; tak nic jeden mieć się może za prawego i cnotliwego, że wymaganiom swojego stanu lub powołania dogadza. Lecz Trajan nieumiał bydź sprawiedliwym i niemógł nim bydź; stosował czyny swoje do oderwanych od istotnego celu, a zatem zgoła próżnych prawideł, o których nieprawości ostrzegało go zapewne często sumienie, zagłuszało atoli powszechne mniemanie i już ustalony rzeczy porządek dogodny dumie i próżności, którego przyśpieszony coraz bieg wszystko za sobą, niedopuszczajac rozwagi porywa. Tak po nim jeszcze Hadrian i obadwa Antoniny przykładali się niewiedząc, do zagłady państwa, które niesprawiedliwość i duma wzniosła, im nadała i do nicości z której poszło, wróciła.
Dochodzi więc zwykle obłąkanie tak dumy jak próżności w dalszem swojem rozwinieniu, do tego nawet stopnia ciemnoty i nieprawości, że się sumieniu samemu przewładnie narzuca, świadectwo jego tajemne w podejrzenie wprawia i najszlachetniejsze uczucia serca, najmędrsze prawidła rozumu, najświętsze przepisy religji samej, do niegodziwych, bezrozumnych, nikczemnych i zgubnych czynów lub dopuszczań, w dobrej nawet czasem o sobie wierze stosować naprowadza. Przykład powszechnie gorszący, czyli że to samo obłąkanie szerzej roznosi, czyli że kłamstwu i chytrości pozorem swym otuchę daje.
Z próżności to równie pochodzi ów błąd dumy w mniemaniu, że na wyższościach większa znajduje się swoboda. Sylla powiedział: " gdy bym się o był urodził między barbarzyńcami, byłbym się starał opanować tron, nie żebym panował, ale abym niebył poddanym. " Lecz dogodliwem jest to raczej usprawiedliwieniem dumy, która się na własną swoją cień, na samą myśl wyższości nad sobą wzdryga, i tem samem nikczemna swoją próżność zdradza, że u siebie staje, jakoby już wszystkiem była; zasadnie co do siebie, bo chce wyższą zawżdy nad innych przez się samą zostawać; ale daremnie co do skutku, bo zupełna swoboda każdego pojedynczego od swobody wszystkich zawisła, i między ludźmi te tylko wyższości prawemi i stałemi bydź mogą, które wszystkich z sobą równają w sprawiedliwości i w należytych względach.
Lepiej Święty Paweł powiedział (1): " kto biskupstwa żąda, dobrej prace żąda " i opisuje jak biskup " ma bydź nienaganiony, mąż jednej żony, czuły, trzeźwy, słuszność miłujący, ku nauczaniu sposobny; któryby dom swój dobrze rządził i działki miał w poddaństwie; bo jeśliby nieumiał swego własnego domu rządzić, jakąż pieczą będzie miał o kościele bożym? Nie nowotny, aby będąc nadęty niepopadł w sąd potwarce; musi też mieć świadectwo dobre od ob- – (1) Timot I. 2.
cych. " Od djakonów wymaga tego samego i nadto jeszcze, co snać w biskupach za niezbędne pominął: aby wieli tajemnice wiary w czystem sumieniu. I w rzeczy samej; żadna wyższość nie jest ku dumie, ku przewodzeniu, ku dogadzaniu sobie, ku rozwiązłości; lecz ku pracy, ku poświęceniu wszech sil swoich usłudze społecznej, bez żądania, bez oczekiwania innego stąd uznania, prócz dobrego sumienia że się pełniło co należało, ani innej nagrody prócz zapewnienia u innych lej samej co u siebie, prawości.
Możnali ślepemu dać wzrok, albo źle widzącemu poprawić go, wyłupując oczy? Dali się wmusić przekonanie, a przeciwieństwo, opór, i zrażeniem wpojony narów, przemocą lub uludzeniem pokonać? Niedorzecznych tych środków zażywa duma obłąkana próżnością uciechy panowania nad duszami, nad sumieniem, nad rozumem jak nad wolą innych; doznawania dla swojej powszechnej uległości i nieuznawania dlań żadnych granic. Czas jednak je odkrywa we własnych jej środkach utkwione; w przemocy, która natężeńsza słabieje i przestaje bydź mocniejszą; w ułudzeniu, które zupełniejsze, szaleje i własnymi wykrotami z szału się swego wybija. Oboje zaś przenoszą się tylko, odmieniają posiedzicieli i niekiedy przedmioty, niezmieniają cale natury. Słaby uwolniony od przemocy, ku niej tym silniej jest pędzony rozwiązłością i swawolą im tężej był nagięty; oszukany postrzegając się, tym skwapliwiej w inny zapada szał i ułudzenie, im jaśniejszym oślepionemu, w przerzedzonych ciemnościach połysk wydawać się musi. I tak się ta nikczemna i opłakana kolej po całym narodzie ludzkim, przez wszystkie jego pokolenia jednostajnie powtarza i dowodzi: że duma, z pomocnikami swymi przemocą i ułudzeniem, z towarzyszami próżnością i mniemaniem, twór pierwotnej niesprawiedliwości w zrażeniu swobody, jest jedynie wyrazem słabości, bojaźni i trwogi serca ludzkiego.
W tym to duchu są pisane obowiązujące prawa i ustawy ludów, wszystkich celem jest swoboda każdego szczególnego w każdem osobnem towarzystwie; lecz gdy powodem do nich jest bojaźń każdego ku wszystkim, i trwoga każdego o siebie: przemoc i ułudzenie będą czynnie, będą biernie, postanawiają rządy i wedle nich prawa narodów, prawa polityczne i prawa cywilne, tych rękojmią jedyną jest jeszcze ta sama przemoc i ułudzenie, które zgolą niesprawiedliwe, w samych ku utrzymaniu się swemu używanych sposobach nieład, zamięszanie, uciski, zbrodnie, rokosze i wojny, a w tych ciągłą niepewność, i w końcu utratę swojego bytu sprowadzają. Przedawnienie, byt i posiadanie obecne, które błędu tego w rządzie i w polityce powszechnie przyjętą stały się zasadą, niezaradzają temu bynajmniej, bo niemogą sprawiedliwa, uczynić niesprawiedliwości i sumienie jak zdrowy rozsądek nieuznają ich cale. Dopóki krzywda nienadgrodzona, póki sprawiedliwość nie wrócona, póki nieoddano każdemu co jest… jego: swobodę: póty prawa i ustawy ludzkie warując jedno dumę i próżność przy pierwotnej niesprawiedliwości są krzywe, same sobie, przeczą i powszechnem zgorszeniem same siebie znoszą.
Na państwach i narodach do szczętu zatartych gotowy jest przykład ciągłej kolei skutków tego obłąkania umysłu i serca ludzkiego, gotowszy atoli i przeto może nauko-dajniejszy na dotąd trwających; tą samą albowiem koleją spuszczały sobie wszystkie jak pierwotny cel do którego dążą, lak pierwotny błąd który je od tego celu odmiata. Wielkimi podbojami i obszernemi klęskami wypierane ze Wschodu ludy, zaniosły z sobą ich zarazę aż do Włoch; Rzym na niej od razu założył swój byt i zacząwszy od tego na czem skończył rzekomy jego przodek Trojanczyk, od porwania cudzych żon, porywał dalej cudze państwa i był nakoniec sam porwany od cudzych narodów. Rzym w podbojach swoich wracał Wschodowi skutek powziętej od niego zarazy i znalazł go zgotowany dla siebie u ludów, które stamtąd ku sobie równym popłochem posunione na północ, w dzikiej spokojności sam rozdrażnił ludy te, podbiwszy i ogarnawszy prowincje rzymskie, tym samym sposobem jakim je nabyli, przy dzierżeniu ich utrzymywać się jedynie mogli. Zasadą więc zakładanych przez nich monarchji lennemi nazwanych, było zajęcie obozem najechanych krajów i podbitych ludów, dla łupu, wziątku i zawżdy gotowego do wojen i napadów zaciągu. Powszechniej każdy żołnierz byt panem pewnej rozległości ziemi z ujarzmionymi na niej tubylcami i sam z oznaczonym pocztem, w przypisanem oporządzeniu stawać miał u chorągwi na każde zawołanie zwierzchnika; każdy starszy wojskowy, prócz osobistych sobie nadanych włości, z których równą służbę czynił, miał pod sobą pewną liczbę żołnierzy: pięciu, dziesięciu, pięciudziesięciu, stu, pięciuset, tysiąca, mniej lub więcej tysięcy, których w wojnie dowódcą, domu rządcą i sędzią był. Tak zajęte i urządzone były królestwa, księstwa, województwa, powiaty, dziekanje, gminy i gromady. Układ takowy ruchomego obozu przeniesiony na stałą posadę państw, usiali! w nich na kilka wieków, obok najłagodniejszej religji, dzikie obrządki; ani pierwej pozwolił rozsądniejszym powstać prawidłom i obyczajom, aż królowie ku własnemu w tej feudalnej anarchji ocaleniu, miasta wolne podnosić zaczęli i szał bożogrobskich wojen lenników ich przemożnych bądź zubożył bądź z własności wyzuł. Duch ten jednak najezdniczy został przy królach i kierował główną ich myślą ocalenia i utrzymywania się za pomocą stale urządzonych wojsk, na których pomnażanie i ciągle zapewnioną gotowość, gdy własne ich dochody i ludom nakładane ciężary nie starczyły: sąsiedzkie siłą i zdradą najeżdżane państwa, podbijane i łupione prowincje wątku dodawać musiały. Nigdzie, w żadnem ustanowieniu, w żadnym nawet szczegół – nym środku, nieprzebija się myśl obrony; bo warownie i twierdze w rzutach swoich na punkt tylko który zajmowały, na część ściany, na miasto lub prowincję ograniczały; nic obronę nawet, ale zasłonę i zatrzymanie na czas nieprzyjaciela. Duchem panującym był najazd, i jeżeli nie zawżdy z woli monarchów i rządów, to zawżdy z natury układu wynikał, i główny barbarzyństwa obyczaj aż do naszych czasów przeniósł. Państwa dotąd są obozami gotowymi ciągle do najazdów; a gdy utrzymanie ich w tej gotowości wycieńczając razem zamożność, siłę i cierpliwość ludów w zupełny je wprawia obiad sposobów i środków utrzymywania siebie samych: całość i byt ich zawżdy niepewne, na wewnętrzne zaburzenia narażone, od losu częstokroć jednej bitwy zawisłe, czucie tej ciągłej trwogi i obozowej ruchomości we wszystkich rządowych, politycznych i wojskowych ustanowieniach i zabiegach odkrywają.
Jeden tylko przykład zamierzonej głównie w układzie krajowym obrony, zostawił Alfred Wielki w Anglji, z którego w Anglji samej nie korzystano; tym samym najezdniczym duchem przeniósłszy na morze i handel obozową gotowość lądowa.
Stąd owa dotąd trwająca maxyma rzędów: że najpewniejsza obrona jest w zaczepce, to jest w najazdzie, którą nietylko wojownicy w pewnym względzie słusznie, ale i zawołani statyści, cale bezzasadnie, za prawą uznają, i obłąkaniem dumy i próżności przyjmuję zły ten sposób ocalania ludu, które bez wątpienia dla rządzących najwyższem bydź powinno prawidłem. Lecz gdy siebie samych, odrębne swoje dogodności i upodobania na miejsce ludu stawiają; niesprawiedliwość, nie sumienna wyrozumiałość, niedojrzała rozwaga i zastosowanie powszechne prawideł z nich wyjętych, wprost i z pewnością do dobra ludu całego zmierzających: ale dogadzanie sobie jedynie, to w dumie wyższości i przewodzenia, to w próżności dorównywania innym, te same u wszystkich nierozsądne i zgubne sposoby ocalenia, na przemocy i ułudzeniu zasadzone zaprowadza i utrzymuje, które prędzej lub poźniej zawżdy niechybnie do zwątlenia je i upadku doprowadzać muszą; bo gdy u wszystkich są te same, jeżeli czas jaki doważają sobie nawzajem: przychodzi atoli chwila gdzie kilku lub jeden przeważa i zgubą innych swoją tylko na czas odwleka.
Monteskje tak określa podbój, że to jest prawo konieczne, słuszne i nieszczęśliwe, które ogromny zawżdy zostawia dług do opłacenia ludzkości (1) Nazywa go zaś prawem dla tego, że wypływa z prawa wojny ku naturalnej obronie, która czasem zmusza do najazdu a mianowicie: kiedy lud jeden widzi że dłuższy pokój usposobiłby drugiego do zniszczenia siebie i że w tej chwili najazd jedynym jest sposobem ocalenia; w którymto przy- – (1) Esprit des L. X. 4.
padku częściej małe państwa niż wielkie znajdować się mogą (1). Gdzie indziej zaś powiada: że, przedmiotem wojny jest zwycięstwo, zwycięstwa podbój, podboju zachowanie (2). Sumienie niedosyć ostrzegało tego głębokiego badacza o ułudzeniu rozsądku powszechnym przykładem. Skądżeby podbój będąc prawym zostawiał dług do opłacenia ludzkości? Tak się zaiste dzieje, że: przedmiotem zwycięstwa jest podbój; ale czyliż go koniecznie wymaga naturalna obrona aby był prawym? Zabijać kogo w obronie własnej można przypadkowo; niszczenie cudzej niepodległości, z umysłu zawżdy i zamiaru wypływa. Cokolwiek się ku usprawiedliwieniu onego podaje lub tai, wszystko to przy dumie przemocy i próżności Ułudzenia, wskazuje bojaźń i trwogę szukające obłędnie zabespieczenia nieprawości przez nią samą i upewnienia łupów nowemi lupami, aby pokrzywdzonym i zagrożonym odjąć siłę, sposoby i wolę nawet samą poszukiwania krzywdy lub własnego ocalenia odwetem najazdu i podboju wiadomo sobie zasłużonym. Najniegodziwsza krzywda którą wyrządza przemoc tak w podboju, jak w niewolstwie i poddaństwie jest: że narzucając obcy i koniecznie nienawistny rząd, często nazawżdy wszelkie sposoby odzyskania swobody serca i umysłu podbitemu w duszy jego zatraca; czyli to przez spodlenie jej do zupełnej nikczemności, czyli przez – (1) Ibid.. LX. –
(2) ibid… l. LI. 3.
obłąkanie sumienia i rozsądku nienawiścią i zemstą ku poszukiwania aż nadto dotkliwej krzywdy temi samemi niegodziwemi sposobami którymi wyrządzoną zostaią. Nietylko zaś okrutnem ale i szyderczem razem jest to zdanie, że kiedykolwiek lud podbity może coś zyskać na poddaństwie, i że niewolstwo srogie przez Karola Wielkiego na Saxonów nałożone, ułagodziło ich obyczaje, które on sam wprzód dzikością swoich najazdów znarowił (1).
Przecóż śród wielkich są małe, śród potężnych słabe państwa, i jedne jak drugie sprawiedliwie-li za utrzymaniem się przy niepodległości i posiadłościach swoich obstawają? Źle równa się sprawiedliwość obrony życia, z zachowywaniem państwa, bo własność tego nie jest tak jawną (2) Jeżeli się tylko na przemocy, przedawnieniu, obecnem posiadaniu zasadza byt jego: prawa mu do naturalnej obrony niedaje przeciwko temu zwłaszcza z którego krzywdą powstało i utrzymuje się. Bo jest cale przeciwnem powszechnemu czuciu i rozsądkowi ludzkiemu, aby nieprawość prawo jakie nadawać mogła, i właśnie nauka takowa milczkiem lub obłudnie, zawżdy jawnym przekładem w zapowiadanych wojnach i w zawieranych ugodach pokoju ciągle dawana, zgorszenie powszechne mimowole rządów utwierdza. Jeżeli zaś własność jest niezaprzeczona; wielkie i silne pań- – (1) Esprit des Lois L. X III. – (2) Ibid. L. X. II.
stwa tym mniej mają powodu do obawy że są potężne; małym zaś i słabym z posady służy przykład Szwajcar, dawnej Hollandji, zjednoczonych Stanów Ameryki, jak zachowując wszelką roztropną i stosowną dogodność wewnętrznego rządu, ubespieczać się sprzymierzoną potęgą na zewnątrz; a wszystkiem w nadanej sobie nawzajem swobodzie, nadarzyłyby się nieochybnie sposoby ku ustaleniu jej na zawsze w polubownem utkwieniu wzajemnych między sobą naturalnych granic i w naprowadzeniu wszelkich ustaw i czynności swoich rządów ku właściwemu ich celowi, którym jest: osobista swoboda każdego pod nimi żyjącego człowieka.
Dotąd bowiem cel ten o tyle rządy obchodzi o ile uznają go za konieczny srzodek do głównego swego zajęcia w utrzymywaniu się przy równej innym niepodległości i coraz silniej warującej ją potędze; co bez zamożności, zdolności i dobrej woli Obywateli obejść się niemoże i do tego też jedynie cale prawodawstwo, porządek i ustanowienia wszystkie zmierzają. Zaiste, w porównaniu z upłynionemi wiekami znaczna poprawa w rozsądku, która spodziewać się każe, że sama rozwagą nad skutkami statecznie przeciwnemu swym zamiarom, naprowadzone z czasem zostaną rządy do przekonania się, iż za sprawiedliwością ogólną i szczególna, niema dla nich sposobów dość pewnych i trwałych, by, w różnorodnych Częściach państw swoich przemocą spojonych, ułudzeniem mniemania, czci, sławy, znaczenia i majątku obłąkanych, wychowaniem i religją samą w nawróceniu się do prawdy i sprawiedliwości cale zaniedbanych a ustawami i przykładem do przeciwnego sumieniu swemu postępowania wżyciu nakłonionych i namuszanych: znajdować mogły zawzdy dość zamożnych, zdalnych i przychylnych obywateli, którzyby z całą zupełnością przekonania i skłonności to samo im przekonanie i skłonność po ich woli, dogodności i widzimisię poświęcali.
Sprzeczność zatem celu rządów i ludów czyni zawód rządzenia tak trudnym, tak zawiłym, na tyloliczne drobnostki rozerwanym, że nic w ustawach stałego bydź niemoże, że na samych dorywczych zabiegach spojenie i ruch rządu polega, i że w końcu każdy do celu użyty środek, im był stosowniejszy, tym dalej od tego celu odwodzi. Tak przemocą, chytrą zręcznością i hojnością rządu skupiona zamożność ludu w chciwości swojej rozpasana, tym skąpszą się staje na wydatki w których nowych zysków się nie spodziewa, im zbytkiem bardziej się wycieńcza. Oświata i uzdatnienie wykrywając błędy, wady, zdrożności i nieprawości rządu, do zarozumiałości prowadzą i odejmują mu ufność, przychylność i uszanowanie ludu; a doroczania, względy, dary i nagrody, tem mniej dobrą wolę ku sobie nakłaniają, im są wyłączniejsze, w powodzie swoim obłudniejsze, w sposobie czynienia bardziej upokorzające. Tak nabytą zamożność otacza zgłodniała i zawistna nędza; od takowej oświaty nieodstępny jest szał mniemania: tak zabiegami, datkiem i ułudzeniem ujęta wola, pełna jest obojętności, skorej niechęci i zdrady. Czyli krok dalej czyli wstecz rząd czyni w tych przez siebie użytych środkach: zbliża do siebie zawżdy skutek przeciwny zamiarowi swojemu, który go w upadku jego tym rychlej i tym zupełniej dosięże, im w nich dalej od powszechnej sprawiedliwości, od prawdy, od rzetelności i dobrej wiary odstępował.
Nauczał bowiem, naprowadzał, zachęcał i częstotroć namuszał ojców do naśladowania siebie; a jeżeli jeszcze religja, sumienie, wewnętrzna wstydliwość, przypadkiem dzieci od zawczesnej tej zarazy uchowywały: wychodząc na świat, w stosunki społeczne, w doświadczenie własnego życia, młodzież na rodzicach, na starszych, na godnościach, na ustawach i religji samej gorszy się tym szybciej, im zaraza powszechniej i nawalniej ze wszystkich stron umysł i serce razem ogarnia i naciska. Tak niewinność, rzetelność, rozsądek, statek i uczciwość, ocalone gdzieniegdzie troskliwością rodziców, lub przypadkiem, giną nieznajdując żadnej podpory w życiu i wszystko na siebie spiknione. Rząd nie wiedząc, całym swoim układem i czynnością wychowywał lud do złego i w niem go utrzymuje; i w tem tu się wykrywa okropna zapamiętałość błędu w zastosowaniu prawideł z siebie wyjętych: że się karzą srodze występki i zbrodnie do których się wprzód powód dało, którym się nie zabiegało, ale raczej do nich nakłaniało, napędzało i namuszało; czem społeczność przybiera dziwaczna, postać bezrozumnego i szalonego potworu, który niejako z umysłu krew swoją zatruwa, z niej jadu dobywa, nim cale swoje ciało zaraża i potem własne wnętrzności własnemi rękoma szarpie i rozdziera; a jednak w sercu każdego żyjącego człowieka, jakiemi są i ci co rządzą pod jakąkolwiek nazwą, odzywa się owo wieków i wszystkich ludów upomnienie: uczcie się sprawiedliwości na przykładach i niepomiatać Bogiem w sercu waszem. Bojaźń kar wiedzie do nienawiści ustaw, do obojętności dla prawdy, do zamiłowania występków i zbrodni ustawami powołanych lub upoważnionych przez nie, i do rozpasania ich nakoniec pobłażaniem i otuchą przykładu, który przewrotnie na siebie obraca ten aż nadto sprawiedliwy powód do względów że: w tyla życia ludzkiego obłędach, samą żyć niewinnością niebespieczna jest.
Trudność jaka zachodzić może w obszernem państwie i u licznego ludu aby mu powszechne i stałe, jak jednej rodzinie dawać wychowanie i przy niem go zachowywać, (a wyraz nasz wychowanie łączy w sobie znaczenie całego obytu tak domowego jak pospolitego) byłaby daleko mniejszą i nierównie łatwiej zwyciężoną skutkiem samym niż trudności które rządy w zwyczajnych ich zabiegach i obmysłach zawodzą; gdyby wychowanie to założywszy sobie, jak należy, za główny i jedyny cel, wszystkie doń ściśle stosowano ustawy i działania. Zamiarem tego wychowania powszechnego nie byłaby ani wojna jaku Likurga, ani pokój jak u Penna wyłącznie. Mniemanie nadto wystawia pozorność tych usiłowań mniej swobodnego rozsądku, aby wojną pokój zapewniali, pokojem wojnę oddalać; co jedno środkiem bydź może, to chybionym celem bydź musi. Swoboda jest przeznaczeniem każdego szczególnego w każdym, jakkolwiek licznym narodzie: wychowanie zatem jego do niej przez nią samą dążyć powinno. Cóż stosowniej i snadniej, czyli pokonać przesądy, nakłonić namiętności, wpoić nałogi nowe odosobniające od reszty łudzi, które groźne innym lub uległe za wżdy powód dają do niesprawiedliwości i przykładają się do umykania powszechnego celu; czyli wracając sprawiedliwość w ustawy i warując ją tą samą siłą publiczną, która niegodziwie w przemoc zamieniona na nikczemne i zgubne obraca się cele; zgotować i znaleśdź w każdem jakkolwiek obląkanem sumieniu pewnego stronnika i niezawodnego przyjaciela układu, który, gdy zapewnia każdego przy swojem, wszystkich z sobą równa w swobodzie, bespicezeństwem, sprawiedliwością, opieka i spólnemi względami?
Zapewne despotyzm miły jest despotom, królom monarchja, rzeczompospolitym samorząd; tak jak urzędnikom godności, chciwym majątek, próżnym znaczenie, dumnym sława i przewaga.
Wszyscy przytem co im potrzeba się stało ciągle sami i w potomstwie swojem utrzymywać się pragną; a jeżeli to tracą, jak przeszłe i codzienne dzieje dowodzą: chybiają jedynie obłędem w przedmiocie ulubienia lub w środkach użytych ku utrzymania się przy niem.
Czemużby nie mieli się opamiętać, własnem doświadczeniem poznać swój błąd i nawrócić się tym ochoczej doprawdy, im w położeniu swojem mniej uciskani przesądem, mniej wiązani mniemaniem, mniej nagleni grozą, więcej by znajdowali pochopu, wsparcia i zachęty, ku rozkrzewianiu przykładem swoim prawdy i sprawiedliwości tak jak dotąd błąd i nieprawość roznosili? Na wzór bowiem króla i starszyzny lud się układa, i wiedząc chętny, nie wiedząc przymuszony obyczaj ich naśladuje. Jak wszelkie namiętności, przesądy i narowy które trapią ludzi, z wyżyn społeczności; podobne do strumieni na nie spływają i połączone z sobą cały naród ludzki kałem swym bezecnią i i wpowodź, obłędu, spodlenia i nędzy nurzają; tak gdy położeniem swojem i umysłem bliższe nieba, czyste brać będą z sumienia swego prawdy sprawiedliwości, na niziny równie czyste i błogie niebios dary przeniosą.
Szczególne koleje narodu i państwa polskiego są tak podoręczu, tak jawnie i zupełnie z wątku swojego wysnute, iż w wykładzie ich nietylko dla Polaków samych ale dla wszystkich ludzi tak rządzących jak rządzonych, ta odwiecznej prawdy znajdzie się nauka że: sprawiedliwość powodów i prawość "środków w czynach ludzi, utracona swobodę zwrócić im mogą jedynie.