- promocja
Potwór - ebook
Potwór - ebook
Ponadczasowa historia i must read literatury dla młodzieży doczekała się ekranizacji! Premiera filmu „Potwór” już wkrótce w serwisie Netflix!
Czasami mam wrażenie, że wszedłem w środek filmu. Zatem może mógłbym nakręcić własny film? Niech będzie historią mojego życia, a raczej pewnego doświadczenia. Zatytułuję go tak, jak nazwała mnie moja pani prokurator – „Potwór”.
Właściciel apteki w Harlemie zostaje zastrzelony w swoim sklepie. Szesnastoletni Steve Harmon jest sądzony za współudział w morderstwie. Winny lub niewinny, Steve staje się pionkiem w rękach „systemu”, zaśmieconego cynicznymi autorytetami i pozbawionymi skrupułów więźniami, którzy zrobią wszystko, aby skrócić własne wyroki. Po raz pierwszy w życiu chłopak jest zmuszony pomyśleć o tym, kim jest, gdy staje przed wizją więzienia, gdzie może spędzić resztę życia.
Aby poradzić sobie ze strasznymi wydarzeniami, Steve postanawia opisać swój proces jako scenariusz filmowy. Zapisuje wszystko, scena po scenie. To opowieść o tym, jak w jednej chwili zmieniło się całe jego życie. Czy będzie w stanie powiedzieć, kim jest i jaka jest prawda?
Kategoria: | Young Adult |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66839-23-6 |
Rozmiar pliku: | 3,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Nad stalowym zlewem w mojej celi wisi lustro. Ma około piętnastu centymetrów wysokości, a kolesie, którzy siedzieli tu przede mną, wydrapali na nim swoje imiona. Kiedy patrzę w mały prostokąt, nie rozpoznaję własnej twarzy. Ten w lustrze nie wygląda jak ja. Nie mogłem zmienić się aż tak bardzo przez te kilka miesięcy. Zastanawiam się, jak będę wyglądał po zakończeniu procesu.
Dzisiaj rano na śniadaniu jakiś facet dostał w twarz tacą. Ktoś powiedział parę słów, ktoś inny się wściekł. Wszystko naokoło było zakrwawione.
Przybiegli strażnicy i kazali się nam ustawić w rzędzie pod ścianą. Faceta, który oberwał, posadzili przy stole i zaczekali, aż kolejny strażnik przyniesie im gumowe rękawiczki, założyli je, skuli gościa i zabrali do ambulatorium. Wciąż mocno krwawił.
Mówią, że do więzienia można przywyknąć, ale mnie nie wydaje się to możliwe. Budzę się co rano zaskoczony, że tu jestem. Życie na zewnątrz było prawdziwe, a tutaj wszystko wydaje się kompletnie inne. Śpimy z obcymi, budzimy się z obcymi i korzystamy z kibla przy obcych. Oni są obcy, ale i tak znajdują powody, żeby krzywdzić innych.
Czasami czuję się, jakbym znalazł się nagle w filmie. Dziwnym, bez fabuły i początku. Takim czarno-białym z ziarnistym obrazem. Niekiedy kamera przysuwa się tak blisko, że nie można rozpoznać, co się dzieje, wtedy słucham tylko ścieżki dźwiękowej i domyślam się, o co chodzi. Widziałem już filmy, których akcja rozgrywa się w więzieniu, ale takiego – nigdy. Tutaj nie chodzi o kraty i pozamykane drzwi, raczej o samotność, kiedy tak naprawdę nie jest się samemu. I o strach, który czuję przez cały czas.
Będę musiał zapomnieć o rzeczywistości i zaakceptować to miejsce, żeby przywyknąć do tego stanu. Chciałbym odnaleźć w tym jakiś sens…
A może dałbym radę stworzyć własny film? Napisać scenariusz i odegrać go sobie w głowie. Mógłbym wymazać z pamięci niektóre sceny, tak jak to robiliśmy w szkole. Ten film byłby historią mojego życia. Nie, nie życia, ale wyniesionych stąd doświadczeń. Zapiszę go w notatniku, który pozwolili mi zatrzymać. Zatytułuję go tak, jak nazwała mnie oskarżycielka.
P O T W Ó RPoniedziałek, 6 lipca
Potwór!
ROZJAŚNIENIE. WNĘTRZE, wczesny poranek w CELI BLOKU D ARESZTU ŚLEDCZEGO NA MANHATTANIE. Kamera powoli podąża szarym, ponurym korytarzem. Słychać aresztantów wrzeszczących z celi do celi, najczęściej wulgarne słowa. Większość głosów z pewnością należy do osób czarnoskórych i Latynosów. Kamera zatrzymuje się i wolno obraca w kierunku jednej z cel.
WNĘTRZE. CELA. Szesnastoletni STEVE HARMON, chudy chłopak o ciemnej skórze, siedzi na brzegu metalowej pryczy z głową w dłoniach. Na łóżku obok leżą garnitur i krawat, które przygotował sobie do sądu na pierwszą rozprawę.
CIĘCIE. ERNIE, inny więzień, siedzi na klopie z opuszczonymi spodniami.
CIĘCIE. SUNSET, inny więzień, zakłada T-shirt.
CIĘCIE. STEVE naciąga koc na głowę i ekran ciemnieje.
GŁOS W TLE
Chłopie, przykrywanie się kocem nic ci nie da. Nie zasłonisz tego: to rzeczywistość. To wszystko dzieje się naprawdę.
Głos w tle kontynuuje. To anonimowy WIĘZIEŃ, który wyjaśnia, dlaczego areszt śledczy należy do rzeczywistości. W trakcie jego przemowy na ekranie pojawiają się napisy takie jak w czołówce Gwiezdnych wojen, przesuwające się od dolnej krawędzi ekranu ku górnej i oddalające od widza, aż rozmywają się u góry i odpływają w kosmos.
Potwór!
Historia
mojego
żałosnego
życia
W roli głównej:
Steve Harmon
Produkcja:
Steve Harmon
Reżyseria:
Steve Harmon
(Napisy przesuwają się dalej).
Scenariusz i reżyseria: Steve Harmon
Udział biorą:
Sandra Petrocelli
jako oskarżycielka oddana sprawie
Kathy O’Brien
jako obrończyni z wątpliwościami
James King
jako bandzior
Richard „Bobo” Evans
jako szczurek
Osvaldo Cruz, członek gangu Diablos
jako facet pozujący na twardziela
Lorelle Henry
jako świadkini
José Delgado…
ten, który znalazł zwłoki
A także:
Szesnastoletni Steve Harmon
jako chłopak sądzony za morderstwo!
Sfilmowano w areszcie śledczym na Manhattanie.
Scenografia, kajdanki i stroje więzienne dostarczone przez stan Nowy Jork.
GŁOS W TLE
Joł, Harmon, będziesz coś jadł? Wstań i bierz się za śniadanie, stary. Jeżeli nie chcesz jajek, ja je wezmę. Chcesz je?
STEVE (stłumionym głosem)
Nie jestem głodny.
SUNSET
Dzisiaj się zaczyna jego proces. Grubsza sprawa. Znam to uczucie.
CIĘCIE. WNĘTRZE. WIĘŹNIARKA ARESZTU ŚLEDCZEGO. Przez kraty z tyłu samochodu widać centrum Nowego Jorku i ludzi zajmujących się swoimi sprawami. Wśród nich są mężczyźni zbierający śmieci, funkcjonariuszka drogówki gestem nakazująca taksówkarzowi, żeby zawrócił, oraz uczniowie w drodze do szkoły. Niewielu z nich zauważa więźniarkę jadącą z ARESZTU ŚLEDCZEGO do SĄDU.
CIĘCIE. WIĘŹNIOWIE skuci kajdankami wysiadają z tyłu więźniarki. STEVE trzyma notatnik. Ma na sobie garnitur i krawat, te same, które leżały wcześniej na pryczy. Widzimy go tylko przez chwilę, kiedy strażnicy prowadzą go z resztą grupy przez ciężkie drzwi sądu.
ZACIEMNIENIE, gdy ostatni aresztant z więźniarki wchodzi przez tylne drzwi do sądu.
ROZJAŚNIENIE. WNĘTRZE SĄDU. Znajdujemy się w małym pokoju przeznaczonym do rozmów między więźniami i ich prawnikami. Przy biurku za STEVE’EM siedzi strażnik.
KATHY O’BRIEN, obrończyni STEVE’A, to drobna kobieta, rudowłosa i piegowata. Rozmawia ze STEVE’EM bardzo rzeczowo.
O’BRIEN
Upewnijmy się, że rozumiesz, co jest grane. Ty i ten cały King będziecie sądzeni za zabójstwo kwalifikowane. To jedna z najpoważniejszych zbrodni. W tej sprawie oskarża Sandra Petrocelli, a to dobra oskarżycielka. Upiera się przy karze śmierci, czyli będzie naprawdę kiepsko. Przysięgli mogą pomyśleć, że robią ci przysługę, sugerując dożywocie, więc lepiej, żebyś potraktował ten proces bardzo, bardzo poważnie.
Na sali sądowej siedź spokojnie i skupiaj się na rozprawie. Pokaż przysięgłym, że traktujesz tę sprawę poważnie tak samo jak oni. Nie odwracaj się i nie machaj do kumpli, ale możesz pozdrowić matkę.
Muszę iść i porozmawiać z sędzią. Proces rozpocznie się za kilka minut. Czy jest coś, o co chciałbyś mnie zapytać, zanim się zacznie?
STEVE
Myśli pani, że możemy wygrać?
O’BRIEN
To prawdopodobnie zależy od tego, co rozumiesz przez wygraną.
CIĘCIE. WNĘTRZE POCZEKALNI. STEVE siedzi na końcu ławki. Pod przeciwległą ścianą widzimy dwudziestotrzyletniego JAMESA KINGA w niechlujnym garniturze. KING, drugi oskarżony w tym procesie, wygląda na starszego niż dwadzieścia trzy lata. Spogląda twardo na STEVE’A, który odwraca wzrok. Dwóch STRAŻNIKÓW siedzi przy stole z dala od skutych więźniów. Kamera pokazuje STRAŻNIKÓW w PLANIE ŚREDNIM. Jedzą śniadanie: jajka, parówki i ziemniaki, które są ułożone na aluminiowych tacach. Czarnoskóra STENOTYPISTKA nalewa kawy dla siebie i STRAŻNIKÓW.
STENOTYPISTKA
Mam nadzieję, że ten proces potrwa ze dwa tygodnie. Przydałyby mi się pieniądze.
STRAŻNIK 1
Sześć dni, może siedem. To będzie prosta rozprawa – rozprawią się ze wszystkimi wnioskami, a potem wsadzą tych kolesi do pierdla.
(Odwraca się od kamery i patrzy na STEVE’A).
Co nie, przystojniaku?
CIĘCIE. STEVE siedzi na niskiej ławce. Jest przykuty do metalowego ucha, przymocowanego do ławki właśnie w tym celu. STEVE unika wzroku STRAŻNIKA.
CIĘCIE. DRZWI się otwierają i do środka zagląda SEKRETARZ SĄDOWY.
SEKRETARZ SĄDOWY
Dwie minuty!
CIĘCIE. STRAŻNICY pośpiesznie kończą śniadanie. STENOTYPISTKA niesie swoją maszynę na SALĘ SĄDOWĄ. Mężczyźni odpinają kajdanki STEVE’A i prowadzą go do drzwi.
CIĘCIE. STEVE zostaje usadzony przy jednym ze stołów. Przy innym widzimy KINGA i dwóch adwokatów. STEVE siedzi samotnie. Za nim stoi strażnik. Na sali jest jeden, może dwóch widzów. Potem wchodzi jeszcze czwórka.
ZBLIŻENIE na STEVE’A HARMONA. Na jego twarzy maluje się strach.
PLAN ŚREDNI. Urzędnicy sądowi przygotowują się do rozpoczęcia procesu. KATHY O’BRIEN siada obok STEVE’A.
O’BRIEN
Jak leci?
STEVE
Boję się.
O’BRIEN
I dobrze. Powinieneś się bać. Tak czy owak, pamiętaj, o czym rozmawialiśmy. Sędzia rozpatrzy dzisiaj wniosek, który złożył prawnik Kinga, o niedopuszczenie zeznań Cruza i jeszcze parę innych rzeczy. Steve, wiesz, na czym polega moje zadanie? Mam przypilnować, żeby prawo zadziałało na twoją korzyść, ale czasem również przeciwko tobie, i sprawić, żeby przysięgli dostrzegli w tobie człowieka. A ty masz mi w tym pomóc. Jeżeli będziesz miał jakieś pytania, zapisuj je na kartce, spróbuję na nie odpowiedzieć. Co robisz?
STEVE
Zapisuję to wszystko jako scenariusz filmu.
O’BRIEN
Dobra, jasne. Tylko pamiętaj, żeby uważnie obserwować, co się tu dzieje. Bardzo uważnie.
GŁOS W TLE (STRAŻNIK SĄDOWY)
Wstać, sąd idzie!
Wchodzi SĘDZIA. Jest wysoki i chudy. Przygładza siwe włosy i obejmuje wzrokiem SALĘ SĄDOWĄ, a potem siada. Ma sześćdziesiąt lat, pochodzi z Nowego Jorku i wydaje się znudzony procesem, mimo że rozprawa jeszcze się nie zaczęła. STRAŻNIK SĄDOWY daje znak pozostałym osobom, że mogą usiąść.
SĘDZIA
Czy oskarżycielka jest gotowa?
Oskarżycielka SANDRA PETROCELLI wstaje. Ma na sobie szarą garsonkę. To atrakcyjna kobieta o ciemnych włosach i oczach; w tej chwili wygląda bardzo poważnie.
PETROCELLI
Gotowa, Wysoki Sądzie.
SĘDZIA
A obrońcy?
Wstaje ASA BRIGGS, główny obrońca JAMESA KINGA, w ciemnoniebieskim garniturze i jasnoniebieskim krawacie. Ma niebieskie oczy i siwe włosy.
BRIGGS
Gotowy.
O’BRIEN
Gotowa, Wysoki Sądzie.
SĘDZIA
Dobrze. Co do wniosku: dopuszczam zeznania tego dzieciaka. Możecie zgłaszać dalsze wnioski dotyczące tego rozstrzygnięcia dzisiaj po południu albo podczas przerwy. Mam nadzieję, że wszyscy dobrze się bawili czwartego lipca?
BRIGGS
Jak zwykle, grill i mecz softballu. Przy tej okazji przypomniałem sobie, że już nie potrafię biegać.
O’BRIEN
Nie lubię tego święta przez fajerwerki.
SĘDZIA
Wprowadzić przysięgłych!
CIĘCIE. WARSZTATY FILMOWE w liceum Stuyvesant. Właśnie kończy się film wyświetlany na małym ekranie. Nakręcono go w ramach projektu szkolnego; obraz się trzęsie. Dziewczyna powoli odchodzi, ekran najpierw ciemnieje, potem pała oślepiającą bielą, aż w końcu na sali zapalają się światła.
Widzimy PANA SAWICKIEGO, opiekuna klubu filmowego, oraz DZIEWIĘCIORO UCZNIÓW w codziennych strojach.
SAWICKI
W profesjonalnym konkursie jurorzy obniżyliby ocenę za takie zakończenie, ale poza tym film był całkiem interesujący. Jakieś pytania, uwagi?
Widzimy, że STEVE podnosi dłoń.
STEVE
Mnie się podobało to zakończenie.
SAWICKI
Nie powiedziałem, że było złe, ale czy przypadkiem nie wydało się wam przewidywalne? Musicie przewidywać, nie przewidując. Wiecie, o co mi chodzi? Wasz film musi wywrzeć pewne wrażenie na widzach, którzy stanowią swego rodzaju jury. Jeżeli fabuła będzie przewidywalna, wyrobią sobie opinię na jej temat na długo przed końcem filmu.
CIĘCIE. SALA SĄDOWA. PRZYSIĘGLI wchodzą i zajmują miejsca w ławie.
STEVE (po cichu, do obrończyni)
Myśli pani, że są w porządku?
O’BRIEN
Przysięgli jak przysięgli, takich mamy i już. Będziemy musieli ich przekonać.
CIĘCIE. SANDRA PETROCELLI na PLANIE OGÓLNYM. Oskarżycielka stoi na podium przed ŁAWĄ PRZYSIĘGŁYCH. Uśmiecha się do nich, a niektórzy odwzajemniają uśmiech.
PETROCELLI
Dzień dobry, panie i panowie. Nazywam się Sandra Petrocelli i jestem zastępczynią prokuratora okręgowego stanu Nowy Jork, a w tej sprawie reprezentuję interes społeczny. Jak wiecie, jest to przypadek zabójstwa kwalifikowanego. Znaleźliśmy się tu dzisiaj, ponieważ nie żyjemy w idealnym świecie. Ojcowie założyciele naszego państwa doskonale to rozumieli; wiedzieli, że w pewnych przypadkach, w pewnych okolicznościach naszemu społeczeństwu mogą zagrozić postępki jednostek. Tu właśnie mamy jeden z takich przypadków. Jeden z obywateli naszego miasta, naszego stanu i kraju, został zabity przez ludzi, którzy próbowali go obrabować. By chronić społeczeństwo, stworzono system prawny, którego częścią jesteście wy, przysięgli. Reprezentuję stan Nowy Jork i również należę do tego systemu, podobnie jak sędzia i wszyscy uczestnicy tego procesu. Dołożę starań, by zaprezentować wam fakty, które pojawiły się w tej sprawie. Wiem, że postaracie się ocenić wszystkie jej aspekty.
Nasze społeczeństwo w większości składa się z uczciwych, ciężko pracujących obywateli, którzy postępują właściwie, nie naruszając praw innych. Niestety w społeczeństwie tym są obecne również potwory – ludzie gotowi kraść i zabijać, którzy za nic sobie mają prawa pozostałych.
Dwudziestego drugiego grudnia ubiegłego roku, około czwartej po południu dwóch mężczyzn weszło do sklepu przy Sto Czterdziestej Piątej ulicy w Harlemie. Strona oskarżająca udowodni, że jednym z tych mężczyzn był Richard „Bobo” Evans. Udowodni również, że drugim mężczyzną, który tam wówczas wszedł, a później wziął udział w rabunku i morderstwie, był James King.
PETROCELLI wskazuje na stół, przy którym siedzi JAMES KING.
Pan King siedzi przy tamtym stole, po prawej stronie, i ma na sobie brązowy garnitur. Został wam przedstawiony podczas procedury wyboru przysięgłych. Jest dzisiaj jednym z oskarżonych na tej sali. Wspomniani mężczyźni przyszli do sklepu w jednym celu: by obrabować właściciela, pięćdziesięciopięcioletniego Alguinalda Nesbitta. Wykażemy, że chociaż nie byli uzbrojeni, pan Nesbitt posiadał broń palną, na którą miał zezwolenie, i wyciągnął ją, by bronić swojej własności.
Pan Evans, który uczestniczył w rabunku, zezna, że wywiązała się bójka, podczas której broń wypaliła i zabiła pana Nesbitta. Pan Nesbitt miał pełne prawo do obrony swojej własności, do tego, by nie dać się obrabować. Wszyscy mamy takie prawo.
Następnie zaprezentujemy dowody wskazujące na to, że sprawcy rabunku mieli plan, a w celu jego przeprowadzenia zawiązali spisek. Panowie Evans i King przewidywali, że wejdą do sklepu i go obrabują. Inna osoba miała stać na zewnątrz i zatrzymywać tych, którzy chcieliby gonić rabusiów. Młody człowiek, który został zaangażowany do owego zadania, złoży zeznania na temat swojej roli w tym zdarzeniu. Jeszcze jeden ze spiskowców, współuczestnik rabunku, dodajmy rabunku, w wyniku którego zginął człowiek, miał wejść do sklepu przed atakiem, żeby sprawdzić, czy nie ma tam żadnego policjanta – czy teren jest czysty, jak to określają przestępcy.
Dwóch spiskowców złoży zeznania potwierdzające ten fakt. Młody człowiek, który miał wejść do sklepu i sprawdzić go przed rabunkiem, siedzi przy drugim stole. Nazywa się Steve Harmon.
CIĘCIE. STEVE HARMON. Potem zbliżenie na leżący przed nim notatnik. Steve zapisuje w nim wielokrotnie słowo „potwór”, biała dłoń (należąca do O’BRIEN) zabiera mu ołówek i wykreśla wszystkie „potwory”.
O’BRIEN (szeptem)
Jeżeli mamy przekonać przysięgłych, że jesteś niewinny, musisz w siebie uwierzyć.
CIĘCIE. SANDRA PETROCELLI na PLANIE OGÓLNYM.
PETROCELLI
Lekarz medycyny sądowej wyjaśni państwu przyczynę śmierci, a strona oskarżająca wykaże, że była nią rana postrzałowa. Mimo że broń należała do pana Nesbitta, to nie on spowodował własną śmierć, nie popełnił samobójstwa. Ta śmierć była bezpośrednim rezultatem rabunku. Najprościej rzecz ujmując, mamy tu do czynienia z morderstwem. Co więcej, zostało ono popełnione w trakcie innego przestępczego czynu. Dowiedziemy, że dwójka oskarżonych, których tu widzicie, uczestniczyła w tym przestępstwie, wobec czego postawiono im zarzut zabójstwa kwalifikowanego. Sędzia udzieli wam później instrukcji, jak macie traktować przedstawione dowody, ja jednak nie mam najmniejszych wątpliwości – i wierzę, że pod koniec tego procesu wy również nie będziecie ich mieli – że ci dwaj mężczyźni, James King i Steve Harmon, byli sprawcami rabunku i doprowadzili do śmierci Alguinalda Nesbitta. Dziękuję.
CIĘCIE. PLAN OGÓLNY SALI SĄDOWEJ. Na podium przed ławą przysięgłych stoi O’BRIEN.
CIĘCIE. MATKA STEVE’A nasłuchuje uważnie, siedząc w drewnianej ławce w galerii. Wygląda na zmartwioną.
O’BRIEN
Strona oskarżająca słusznie zauważyła, że prawo, któremu podlega społeczeństwo, zapewnia ochronę obywatelom. Gdy popełnione zostaje przestępstwo, prokuratura musi zastosować prawo tak, by przywrócić równowagę i wymierzyć sprawiedliwość winnym. Prawo jednak chroni także oskarżonych – na tym polega cudowne piękno amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Nie wyciągamy ludzi z łóżek w środku nocy, by ich zlinczować. Nie torturujemy ich ani nie bijemy. Stosujemy prawo jednakowo wobec obu stron. Prawo, które chroni społeczeństwo, chroni wszystkich ludzi. W tym przypadku wykażemy, że dowody dostarczone przez stronę oskarżającą są obarczone poważnymi wadami. Dowiedziemy nie tylko tego, że linia oskarżenia wzbudza wątpliwości – o czym usłyszą państwo jeszcze pod koniec tego procesu – ale także tego, że zarzut popełnienia przestępstwa przez Steve’a Harmona, jakiegokolwiek przestępstwa, jest jeszcze bardziej wątpliwy.
Jako obrończyni pana Harmona proszę was, państwo przysięgli, żebyście popatrzyli teraz na niego i zapamiętali, że w tej chwili amerykański wymiar sprawiedliwości wymaga uznania go za niewinnego. Steve Harmon pozostaje niewinny, dopóki nie udowodni mu się winy. Jeśli uznają go państwo teraz za niewinnego, jak nakazuje prawo, jeżeli nie osądzicie go państwo z góry, to wierzę, że bez problemu przekonam was, iż żaden z dowodów przedstawionych przez stronę oskarżającą nie podważy tej niewinności. Dziękuję.
CIĘCIE. BRIGGS przed ławą przysięgłych.
BRIGGS
Dzień dobry, panie i panowie. Nazywam się Asa Briggs i w tym procesie będę bronił pana Kinga. Pani Petrocelli, reprezentująca stronę oskarżającą, przedstawiła tło tej sprawy w ogólnikowych, pompatycznych słowach. Wkrótce jednak przekonacie się, że jej najważniejsi świadkowie należą do grona najbardziej wyrachowanych i nieczułych osób, jakie można sobie wyobrazić. Niektórzy z nich zeznają, że są przestępcami. Będziecie więc mieli nieprzyjemność wysłuchania tych, którzy złamali prawo, kłamali i kradli, a przynajmniej jedna z tych osób przyznała się, pozwólcie, że to podkreślę, przyznała się do współudziału w morderstwie. Na końcu jednak, drodzy państwo, będziecie mogli samodzielnie ocenić wiarygodność najważniejszych świadków strony oskarżającej i wydać sprawiedliwy werdykt. Tylko o to was proszę. Osądźcie ich zeznania i wydajcie właściwy wyrok. Dziękuję.
CIĘCIE. STANOWISKO DLA ŚWIADKA. Zasiada tu JOSÉ DELGADO, młody człowiek, dobrze zbudowany i elokwentny.
JOSÉ
Pracuję do dziewiątej, bo o tej godzinie zamyka się sklep, więc po południu albo idę do domu coś przekąsić, albo kupuję chińskie żarcie. Tamtego wieczoru poszedłem do Chińczyka. Zwykle przynoszę sobie danie na wynos i jem na zapleczu. Kiedy wyszedłem ze sklepu, wszystko było w porządku.
PETROCELLI
O której pan stamtąd wyszedł?
JOSÉ
Około wpół do piątej, najpóźniej o czwartej trzydzieści pięć.
PETROCELLI
I co pan odkrył po powrocie?
JOSÉ
Z początku niczego nie zauważyłem. Wiedziałem, że to dziwne, bo pan Nesbitt nie zostawiłby sklepu bez opieki. Poszedłem za ladę i zobaczyłem pana Nesbitta na podłodze, wszędzie była krew, a kasa stała otwarta. Brakowało również sporo papierosów, może z pięć kartonów.
PETROCELLI
Czy zadzwonił pan wtedy po policję?
JOSÉ
Tak, ale wiedziałem, że pan Nesbitt już nie żyje.
PETROCELLI
Panie Delgado, czy zna się pan na tak zwanych sztukach walki?
JOSÉ
To moje hobby. Mam czarny pas karate.
PETROCELLI
Czy mieszkańcy okolicy, w której działał sklep, o tym wiedzą?
JOSÉ
Tak, ponieważ za każdym razem, kiedy wygrywałem pojedynek i dostawałem dyplom potwierdzający osiągnięcie kolejnego stopnia, pan Nesbitt prezentował go na wystawie.
PETROCELLI
Czy policja kiedykolwiek odwiedzała pańskie miejsce pracy?
JOSÉ
Czasami wpadają na dymka.
PETROCELLI
Nie mam więcej pytań.
BRIGGS
Zeznał pan, że w sklepie brakowało pięciu kartonów papierosów?
JOSÉ
Tak jest.
BRIGGS
Pięciu, nie sześciu?
JOSÉ
Sprawdziłem stan magazynu i na pewno brakowało pięciu.
BRIGGS
Do jakiej szkoły medycznej pan uczęszczał?
JOSÉ
Do żadnej.
BRIGGS
Ale powiedział pan, że pan Nesbitt nie żył, kiedy wrócił pan do sklepu. Był pan tego pewien. Zgadza się?
JOSÉ
Tak, byłem pewien.
BRIGGS
Aż tak pewien, żeby sprawdzić stan magazynu, zanim ruszył pan na pomoc szefowi?
JOSÉ
Nie sprawdziłem go od razu, ale zauważyłem, że czegoś brakuje. Jak się pracuje w sklepie, to człowiek od razu dostrzega, kiedy czegoś brakuje.
BRIGGS
Ile czasu to trwało?
JOSÉ (wkurzony)
Nie pamiętam.
BRIGGS
Nie mam więcej pytań.
O’BRIEN
Ja również nie mam pytań do świadka.
PETROCELLI (kiedy JOSÉ opuszcza stanowisko dla świadka)
Strona oskarżająca wzywa na świadka Salvatore Zinziego.
CIĘCIE. SAL ZINZI na stanowisku dla świadka. To nerwowy mężczyzna z lekką nadwagą, nosi grube okulary. Kiedy zeznaje, cały czas je sobie poprawia.
PETROCELLI
Panie Zinzi, gdzie pan był, kiedy dowiedział się pan o tej sprawie?
ZINZI
W więzieniu Rikers Island.
PETROCELLI
Dlaczego pan tam przebywał?
ZINZI
Kupiłem kradziony towar. Jakiś facet sprzedał mi parę kart z baseballistami. Pochodziły z kradzieży.
PETROCELLI
Wiedział pan, że są kradzione?
ZINZI
Tak mi się zdaje.
PETROCELLI
Czy podczas pobytu w Rikers Island odbył pan rozmowę z niejakim Wendellem Boldenem?
ZINZI
Tak, proszę pani.
PETROCELLI
Opowie mi pan o tej rozmowie?
ZINZI
Powiedział, że wie o skoku na sklep, w czasie którego zabito jednego gościa, i myśli, żeby wydać tego, który to zrobił, bo może dostanie wtedy przepustkę.
PETROCELLI
I co pan zrobił po tej rozmowie?
ZINZI
Zadzwoniłem do śledczego Glucka i opowiedziałem mu, czego się dowiedziałem.
PETROCELLI
Ponieważ pan również chciał dostać przepustkę. Zgadza się?
ZINZI
Tak.
PETROCELLI
A więc Bolden powiedział panu, że wie o tej zbrodni. Czy jeszcze coś mówił?
ZINZI
Nie, nic więcej.
PETROCELLI
Czy powiedział panu o jakichś papierosach?
ZINZI
Tak, powiedział…
BRIGGS
Sprzeciw! Naprowadzanie świadka!
PETROCELLI
Wycofuję poprzednie pytanie. Co jeszcze powiedział panu Bolden?
ZINZI
Że wziął od tego gościa papierosy. Dwa kartony.
PETROCELLI
Czy zdradził panu nazwisko osoby, od której dostał te papierosy?
ZINZI
Nie. Powiedział tylko, że jest pewien, że tamten brał udział w tym skoku.
PETROCELLI
Nie mam więcej pytań.
CIĘCIE. BRIGGS stoi na podium.
BRIGGS
Chciał pan dostać przepustkę, panie Zinzi. Po co panu przepustka? Zostało panu jeszcze tylko kilka miesięcy odsiadki, prawda?
ZINZI
Pewni faceci… napastowali mnie seksualnie, proszę pana.
BRIGGS
Napastowali seksualnie? Jak? Nazywali pana babą? Co oznacza dla pana „napastowanie seksualne”?
ZINZI
Chcieli odbyć ze mną stosunek.
BRIGGS
A więc po to, by uchronić się przed zbiorowym gwałtem… Czy to właśnie chcieli panu zrobić?
ZINZI
Tak.
BRIGGS
A pan się bał?
ZINZI
Taa.
BRIGGS
Bał się pan i powiedziałby pan wszystko, byle tylko wybrnąć z tamtej sytuacji. Zgadza się?
ZINZI
Chyba tak.
BRIGGS
A skłamałby pan?
ZINZI
Nie.
BRIGGS
Będę z panem szczery, panie Zinzi. Kupuje pan kradzione towary dla zarobku, donosi pan na innych, żeby ocalić własną skórę, ale jednocześnie jest pan tak prawym obywatelem, że pan nie kłamie? Zgadza się?
ZINZI
Teraz nie kłamię.
BRIGGS
A co do tego Boldena, to chciał sprawdzić, co może dostać za tę informację, ale odebrał mu pan tę szansę, prawda?
ZINZI
Pewnie tak.
BRIGGS
Nie mam więcej pytań.
O’BRIEN
Panie Zinzi, ile czasu spędził pan w więzieniu?
ZINZI
Czterdzieści trzy dni.
O’BRIEN
Czy ludzie w więzieniu szukają informacji, o których mogliby donieść policji?
PETROCELLI (spokojnie)
Sprzeciw, pytanie jest niejasne.
O’BRIEN
Dobrze, w takim razie ujmę to w inny sposób, panie Zinzi. Pan Bolden miał zamiar przekazać policji tę informację dla własnej korzyści, tak?
ZINZI
Tak.
O’BRIEN
A pan zdecydował się wykorzystać ją sam?
ZINZI
To prawda. Mnóstwo ludzi w więzieniu tak robi.
O’BRIEN
Wykorzystuje pan informacje podobnie jak ludzi, prawda?
ZINZI
Czasami.
O’BRIEN
Efekt pańskiej rozmowy ze wspomnianym śledczym był taki, że dotarł pan do kogoś z biura prokuratora okręgowego, zgadza się? A w rezultacie mógł pan zawrzeć układ, dzięki któremu wyszedł pan wcześniej z więzienia. Czy to się zgadza?
ZINZI
Tak, zgadza się.
O’BRIEN
Jest pan zadowolony z tego układu?
ZINZI
No tak.
O’BRIEN
Nie mam więcej pytań.
PETROCELLI
Panie Zinzi, odróżnia pan, kiedy pan kłamie, a kiedy mówi prawdę?
ZINZI
Tak, pewnie.
PETROCELLI
I teraz mówi pan prawdę?
ZINZI
Tak!
PETROCELLI
Nie mam więcej pytań do świadka.
RETROSPEKCJA. Dwunastoletni STEVE spaceruje po POBLISKIM PARKU ze swoim przyjacielem TONYM.
TONY
Powinni wybrać mnie na miotacza. Potrafię rzucić prosto jak nie wiem co. (Podnosi kamień). Widzisz tę latarnię? (Rzuca kamieniem. Widzimy, że kamień odbija się od słupa i spada lekko w bok).
STEVE
Nie potrafisz rzucać. (Podnosi kamień i rzuca. Widzimy, jak kamień mija słup i trafia MŁODĄ KOBIETĘ. TWARDZIEL, który z nią spaceruje, odwraca się i widzi dwóch chłopców).
TWARDZIEL
Hej, wy, kto rzucił tym kamieniem? (Rusza w ich kierunku).
STEVE
Tony! Uciekaj!
TONY (niepewnie robi krok w tył)
Co? (TWARDZIEL uderza TONY’EGO. TONY pada, a TWARDZIEL staje nad TONYM, podczas gdy STEVE się wycofuje. MŁODA KOBIETA odciąga TWARDZIELA od chłopców, po czym oboje odchodzą).
TONY i STEVE zostają w parku. TONY siedzi na ziemi.
TONY
Nie rzuciłem tym kamieniem. To była twoja wina.
STEVE
Nie powiedziałem, że ty rzuciłeś. Krzyknąłem tylko „Uciekaj!”. Powinieneś był uciekać.
TONY
Załatwię sobie uzi i odstrzelę mu łeb.
Cig dalszy w wersji pełnej