- promocja
Powiedziała - ebook
Powiedziała - ebook
Przez kilka dekad nazwisko Harveya Weinsteina było w Hollywood synonimem władzy. Mógł tworzyć gwiazdy i je niszczyć, nadawać karierom bieg lub dusić je w zarodku. Przez wiele lat krążyły plotki, że jego pomoc nie jest bezinteresowna, a kobiety, które bierze pod swoje skrzydła, płacą za to swoim ciałem.
„Powiedziała” to trzymający w napięciu zapis śledztwa dziennikarskiego w sprawie Weinsteina, które w 2017 roku przeprowadziły dwie dziennikarki „The New York Times”, laureatki Pulitzera Jodi Kantor i Megan Twohey. Jednocześnie to ważna książka o władzy, która deprawuje, o wyzwalaniu się z roli ofiary i walce prawdy z kłamstwem. Autorki szukają też odpowiedzi na pytanie o konsekwencje swoich reportaży i skutki ruchu #metoo: Co się zmieniło?
Kantor i Twohey z dokładnością opisują, jak docierały do kolejnych ofiar Weinsteina, jak przekonywały je do mówienia, a także o kontratakach zhańbionego producenta i jego sztabu. Jest to opowieść o kobietach, które rzucając wyzwanie potworowi, były gotowe stoczyć walkę o prawdę.
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66570-72-6 |
Rozmiar pliku: | 495 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jednocześnie o wiele za często kobiety bywały molestowane seksualnie, a sprawcy pozostawali bezkarni. Naukowczynie i kelnerki, cheerleaderki, kobiety zarządzające działem i stojące przy taśmie fabrycznej musiały znosić z uśmiechem obmacywanie, pożądliwe spojrzenia i niechciane zaloty, żeby dostać napiwek, pensję albo podwyżkę. Molestowanie seksualne było niezgodne z prawem, a mimo to w wielu zawodach stało się codziennością. Dyskredytowano albo ośmieszano kobiety, które o tym mówiły. Ofiary się ukrywały albo były od siebie izolowane. Wiele osób zgodnie uważało, że powinno się przyjąć pieniądze w zamian za milczenie, że to dla ofiar najlepsze wyjście.
W tym czasie sprawcy odnosili sukcesy i cieszyli się powszechnym uznaniem. Mężczyźni napastujący kobiety bywali uznawani za psotników, którzy nie dają się ograniczyć normom społecznym. Rzadko ponosili poważne konsekwencje. Megan opublikowała kilka artykułów o kobietach, które wyznały, że napastował je Donald J. Trump, a potem pisała o jego sukcesie w wyborach prezydenckich w 2016.
Kiedy 5 października 2017 ukazał się nasz tekst o Weinsteinie i molestowaniu seksualnym, o które został oskarżony, z niedowierzaniem patrzyłyśmy, jak pęka tama. Miliony kobiet z całego świata zaczęły opowiadać o tym, co je spotkało. Ruszyła bezprecedensowa fala pociągania sprawców do odpowiedzialności i wielu mężczyzn musiało się nagle tłumaczyć z napastliwego zachowania. Dziennikarstwo stało się zarzewiem zmian. Nasza praca była tylko jednym z motorów tego ruchu, równie ważne były wieloletnie wysiłki pionierek feminizmu i prawniczek, takich jak Anita Hill i Tarana Burke – aktywistka, która zapoczątkowała ruch #MeToo, a także wielu innych kobiet, wśród których znaleźć można nasze koleżanki po fachu.
Ale dlaczego właśnie ta historia, wynik naszego z trudem przeprowadzonego śledztwa, pomaga zmieniać ludzkie zachowania? Nie mogłyśmy nie zadać sobie tego pytania. Jak zauważył ktoś z redakcji, Harvey Weinstein nie był nawet aż tak sławny. Skąd biorą się tak nagłe, porażające zmiany społeczne, skoro świat przeważnie tkwi w stagnacji?
Postanowiłyśmy napisać książkę, żeby znaleźć odpowiedzi na te pytania. Zmiana, która nastąpiła, nie była w najmniejszym stopniu nieunikniona, nie można jej też było przewidzieć. Na kolejnych stronach opisujemy motywację i bolesne, ryzykowne decyzje pierwszych bohaterek, które odważyły się przełamać otaczające Weinsteina milczenie. Kiedy Laura Madden, była asystentka Weinsteina i mieszkająca w Walii niepracująca mama, zdecydowała się mówić, próbowała właśnie dojść do siebie po rozwodzie, za sobą miała leczenie raka i czekała na operację piersi. Ashley Judd zaryzykowała swoją karierę, odcinając się na jakiś czas od Hollywood i poświęcając szeroko pojętej idei równości płci – jest to mało znany epizod z jej życia. Zelda Perkins, londyńska producentka, która oskarżała Weinsteina dwie dekady temu, uciszona umową, którą podpisała, zdecydowała się na rozmowę z nami, zdając sobie sprawę z możliwości problemów prawnych i kary finansowej. Długoletni pracownik Weinsteina, coraz bardziej zaniepokojony tym, co wiedział, odegrał kluczową, wcześniej nieujawnioną rolę, pomagając nam zdemaskować swojego szefa. Zdecydowałyśmy się dać książce wieloznaczny tytuł – Powiedziała. Piszemy o kobietach, które zaczęły mówić, ale także o tych, które się na to nie odważyły, wnikamy w szczegóły dotyczące tego, jak, kiedy i dlaczego mówiły lub nie.
To także opowieść o dziennikarstwie śledczym. Zaczyna się od pierwszych, niepewnych dni naszej reporterskiej pracy. Niewiele wtedy wiedziałyśmy i nikt nie chciał z nami rozmawiać. Piszemy o tym, jak namawiałyśmy ludzi do zdradzania swoich tajemnic, jak uściślałyśmy informacje i dążyłyśmy do ujawnienia prawdy na temat potężnego mężczyzny, który w tym samym czasie próbował podstępem sabotować naszą pracę. Po raz pierwszy zdradzamy, jak wyglądała finałowa rozgrywka – pokonałyśmy jego ostatnią linię obrony w redakcji „New York Timesa”, zaraz przed publikacją tekstu. Zrozumiał wtedy, że został przyparty do muru.
Kiedy pracowałyśmy nad materiałem o Weinsteinie, przez media przetaczała się fala oskarżeń o produkowanie fałszywych wiadomości, tzw. fake newsów, a narodowy konsensus dotyczący tego, czym jest prawda, zdawał się chwiać w posadach. Ujawnienie prawdy o Weinsteinie miało jednak taką moc rażenia między innymi dlatego, że zarówno nam, jak i innym dziennikarzom zajmującym się tym tematem udało się zebrać przekonujące i niepodważalne dowody jego występków. Na kartach tej książki wyjaśniamy, jak udokumentowałyśmy jego postępowanie w oparciu o narracje z pierwszej ręki, dokumenty prawne i finansowe, notatki służbowe i inne rzucające światło na sprawę materiały. Kiedy zaczynałyśmy pracę, niewiele się mówiło o tym, co Weinstein zrobił licznym kobietom, skupiano się raczej na tym, co powinno się zrobić z powodu jego poczynań. Ale Weinstein nie przestawał odrzucać wszystkich oskarżeń o seks bez obopólnej zgody i wielokrotnie twierdził, że nasze doniesienia mijają się z prawdą. „To, co macie, to tylko pomówienia i oskarżenia, brakuje wam jednak faktów” – powiedział rzecznik, kiedy poprosiłyśmy o odniesienie się do wyników naszego śledztwa.
W tej książce naprzemiennie opieramy się na rezultatach naszego dochodzenia z 2017 i na sporej dawce wiedzy zdobytej już później. Znaczna część świeżych doniesień na temat Weinsteina ma na celu zilustrowanie sposobów uciszania ofiar za pomocą systemu prawnego i kultury korporacyjnej, co wciąż hamuje proces zmian. Ochrona przestępców jest głęboko zakorzeniona w biznesie. Niektórzy adwokaci czerpią osobiste korzyści z ugód zawieranych z ofiarami. Osoby, które zauważają ten problem – takie jak Bob Weinstein, brat Harveya i jego wspólnik w interesach – niespecjalnie dążą do jego rozwiązania.
W chwili, gdy piszemy te słowa, w maju 2019, Weinstein czeka na proces w sprawie gwałtu i innych form molestowania seksualnego, wytoczono mu także szereg spraw z powództwa cywilnego, w których aktorki, byłe pracownice i inne osoby żądają finansowego zadośćuczynienia. Niezależnie od wyniku tych postępowań mamy nadzieję, że ta książka stanie się trwałym zapisem spuścizny Weinsteina – tego, jak wykorzystywał miejsce pracy do manipulowania kobietami, wywierania na nie presji i zastraszania ich.
Kiedy opublikowałyśmy reportaż o Weinsteinie, a ruch #MeToo nabrał gwałtownego rozpędu, rozpoczęły się dyskusje o przeróżnych kwestiach. Rozmawiano o gwałtach na randkach, molestowaniu dzieci, dyskryminacji ze względu na płeć, a nawet o niezręcznych momentach na imprezach. Wzbogaciło to debatę publiczną, ale jednocześnie ją zagmatwało. Czy celem była eliminacja molestowania seksualnego? A może reforma systemu sądownictwa, obalenie patriarchatu albo po prostu umożliwienie niewinnego flirtowania? Czy posunęłyśmy się za daleko, przez co ucierpiała reputacja niewinnych mężczyzn, oskarżanych mimo braku przekonujących dowodów, czy też wciąż działałyśmy zbyt ostrożnie, nie doprowadzając do zmiany systemowej?
Prawie dokładnie rok po ukazaniu się naszego artykułu doktor Christine Blasey Ford, wykładowczyni psychologii z Kalifornii, stanęła przed senacką komisją i oskarżyła sędziego Bretta Kavanaugh, kandydującego wówczas do Sądu Najwyższego, o napaść seksualną. Do zdarzenia miało dojść, kiedy oboje byli licealistami, a mężczyzna był pijany. Sędzia gwałtownie odpierał oskarżenia. W oczach wielu osób Ford stała się bohaterką ruchu #MeToo, inni jednak postrzegali ją jako symbol tego, że sprawy zaszły już za daleko. Była ucieleśnieniem rosnącego sprzeciwu.
My widziałyśmy w niej bohaterkę jednej z najbardziej złożonych i odkrywczych historii, w których to ona „powiedziała”, zwłaszcza kiedy zaczęłyśmy poznawać drogę, jaką przeszła, nim zdecydowała się zeznawać przed Senatem, i zrozumiałyśmy, jak niewiele z tego pojmuje ogół społeczeństwa. Jodi przysłuchiwała się jej zeznaniom, obserwowała część z jej prawników przy pracy i spotkała się z nią następnego dnia. W grudniu Megan spotkała się z Ford na śniadaniu w Palo Alto, a kobieta udzieliła jej pierwszego wywiadu po upublicznieniu całej historii. W kolejnych miesiącach jeszcze wiele razy dyskutowałyśmy o tym, jak Ford zdecydowała się mówić, i o konsekwencjach tej decyzji. Przeprowadziłyśmy też wywiady z osobami, które wpłynęły na Ford i które były świadkami zajścia. Piszemy o podróży Ford do Waszyngtonu, a także o jej obawach, o presji wywieranej na niej przez liczne instytucje i polityków oraz o przytłaczającej ilości różnych punktów widzenia.
Wiele osób zastanawia się, jak Ford radzi sobie po złożeniu zeznań. Ostatni rozdział tej książki zawiera unikalną rozmowę z kilkoma kobietami, których historie relacjonowałyśmy. Jest wśród nich Ford. Na szali jest jednak coś więcej niż tylko jej odyseja. Wciąż brakuje odpowiedzi na pytanie o to, co napędza zmiany, a co je hamuje. Ruch #MeToo jest przykładem współczesnych zmian społecznych, ale jest też ich sprawdzianem. Czy będziemy w stanie tworzyć nowy zestaw sprawiedliwych reguł i praw, które obronią ofiary? Czy jesteśmy na to zbyt podzieleni?
Ta książka jest zapisem dwóch zdumiewających lat z życia kobiet w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie. Historia w niej zawarta należy do nas wszystkich. Wiele śledztw dziennikarskich dotyczy tajemnic rządowych lub korporacyjnych, ale nasze opowiada o problemach, których wiele z nas doświadczyło w pracy, w szkole lub w rodzinnym kręgu. Napisałyśmy tę książkę, żeby jak najbardziej przybliżyć wam to, co stało się ogniskiem zmian.
Starałyśmy się zrelacjonować wydarzenia w najprostszy możliwy sposób, z dbałością o fakty, dlatego włączyłyśmy do książki zapisy wywiadów, maile i inne dokumenty źródłowe. Znajdziecie notatki z pierwszych rozmów, jakie przeprowadzałyśmy z aktorkami o Weinsteinie, list od Boba Weinsteina do jego brata, fragmenty tekstów o Ford i wiele innych materiałów z pierwszej ręki. Niektóre były początkowo nieoficjalne, ale ostatecznie, dzięki dalszemu dochodzeniu, a także ponownym rozmowom z tymi samymi osobami, udało się je tu umieścić. Rozmowy i wydarzenia, których świadkami nie byłyśmy, poznałyśmy dzięki relacjom świadków i za pośrednictwem dokumentów. Książka jest więc oparta na trzyletniej pracy reporterskiej, setkach wywiadów przeprowadzonych w różnych miejscach, od Londynu zaczynając, a na Palo Alto kończąc. Szczegółowe informacje dotyczące źródeł umieściłyśmy w przypisach końcowych.
Książka ta jest wreszcie efektem naszej wspólnej pracy, partnerstwa budowanego podczas prób zrozumienia tego, co się stało. Aby uniknąć nieporozumień, piszemy o sobie w trzeciej osobie liczby pojedynczej. (We fragmentach, które są napisane w pierwszej osobie, „ja” może oznaczać zarówno Jodi, jak i Megan – toczyłyśmy wspólne dochodzenie, ale często każda z nas zgłębiała inny wątek). Zanim przejdziemy do początku naszej opowieści, chcemy powiedzieć jeszcze parę słów. Dziękujemy za przyłączenie się do nas poprzez lekturę, za dociekanie razem z nami, co znaczą kolejne wydarzenia, za obserwowanie tego, czego byłyśmy świadkami, i wysłuchanie tego, czego i my słuchałyśmy.