Praca czy zawód? Minibook - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
2 grudnia 2015
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Praca czy zawód? Minibook - ebook
Bauman | Delsol | Hausner W jaki sposób w warunkach gospodarki rynkowej wspierać te inicjatywy i podmioty, które realizują ważne społeczne cele oraz tworzą kulturę współpracy? Jaką rolę w tym procesie odegrać może religia katolicka oraz podmioty działające w ramach ekonomii społecznej?
Kategoria: | Inne |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-240-3262-4 |
Rozmiar pliku: | 830 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Praca czy zawód?
Rok 1989 dał początek dwóm wielkim rewolucjom: politycznej i gospodarczej. Ich celem było poszerzenie przestrzeni indywidualnej wolności obywatelskiej i gospodarczej. Zmiany ustrojowe powinny iść w parze z równie głęboką zmianą społeczną: kruszeniem silnych, jednolitych narracji na temat rodziny, pracy, ról społecznych kobiet i mężczyzn. Ta zmiana, co obrazuje m.in. niedawny spór o gender, wywołuje ogromne napięcia społeczne. Są one zrozumiałe, jeśli wziąć pod uwagę, że nasza kultura, nasza świadomość, nasz system wartości na zmiany reagują z opóźnieniem. Jeżeli dziś pojawiają się oddolne projekty mające na celu rekonstrukcję wspólnoty, oznacza to, że z jednej strony jesteśmy gotowi przyjąć pewną liczbę wiążących się z tym niewygód, z drugiej, że nasze doświadczenie wolności staje się coraz bardziej stabilne. Dążenie to zatrzymuje się dziś na pytaniu, jakie wspólnoty chcemy budować, jak odtwarzać to, co wspólne w wymiarze całego, coraz głębiej różnicującego się społeczeństwa.
W niniejszym minibooku prezentujemy teksty, które mogą stanowić odpowiedź na pytanie o możliwość budowania tego, co wspólne poprzez pracę. Reformy wolnorynkowe zainicjowane przez rząd Tadeusza Mazowieckiego ujawniły omawianą antynomię wolności jednostkowej i solidarności w całej swej mocy: zmiana ustroju spowodowała, że na rynku pracy obowiązywać zaczęły zasady rywalizacji jednostek i podmiotów gospodarczych, odsuwając na dalszy plan – w sferę mniej lub bardziej spójnie realizowanej polityki społecznej –społeczną solidarność wyrażającą się m.in. poprzez troskę o podmioty słabsze. Alternatywa: wolny rynek czy gospodarka państwowa, tak żywa w początkowym okresie transformacji, przeniosła się dziś na wyższy poziom i można ją sprowadzić do pytania: w jaki sposób w warunkach gospodarki rynkowej wspierać te inicjatywy i podmioty, które realizują ważne społeczne cele oraz tworzą kulturę współpracy? Jaką rolę w tym procesie odegrać może religia katolicka oraz podmioty działające w ramach ekonomii społecznej?
Życzymy przyjemnej lektury!
Redakcja miesięcznika „Znak”
Dołożyliśmy wszelkich starań, by odszukać i skontaktować się ze wszystkimi właścicielami praw autorskich wykorzystanych tekstów. W przypadku ewentualnych niejasności zapewniamy, że prawa wszystkich właścicieli będą respektowane. Jednocześnie informujemy, że projekt minibooków „Znaku” nie jest komercyjny. Wykorzystane przychody przeznaczymy na dalszą działalność miesięcznika „Znak”.PRZESTAWIANIE TORÓW
Z prof. Jerzym Hausnerem rozmawia Dominika Kozłowska
Od czasu transformacji w Polsce wciąż utrzymuje się dwucyfrowa stopa bezrobocia. I choć raz jest ona większa, raz mniejsza, obecnie wynosi około 14%, mimo upływu 2,5 dekady pracy wciąż nie ma dla wszystkich. Czy w systemie gospodarki rynkowej wszyscy jesteśmy w stanie znaleźć pracę?
Czy postulat pełnego zatrudnienia można próbować godzić z systemem wolnorynkowym?
Bezrobocie samo w sobie jest złem. Jestem głęboko przekonany, że dla osoby, która chce, a nie może, być aktywna zawodowo, brak pracy jest źródłem cierpienia. Jeśli coś jest złe dla jednostki, jest złe również i dla społeczeństwa. Uważam, że każda gospodarka potrafi wchłaniać zasoby pracy; stwarzać miejsca dla tych, którzy chcą być aktywni zawodowo, co nie oznacza, że bezrobocie ma literalnie wynosić zero. Brak wystarczającej liczby miejsc pracy jest źródłem wielu negatywnych zjawisk społecznych, dlatego mimo iż część ekonomistów dowodzi, że w krótkim czasie bezrobocie frykcyjne jest dla gospodarki korzystne, w dłuższym – ma na nią negatywny wpływ. W całościowym rachunku musimy brać pod uwagę również koszty społeczne: choroby psychiczne, patologie, osłabienie międzyludzkich więzi. Dlatego społeczno-gospodarczy postulat pełnego zatrudnienia, jeżeli nie rozumie się go dogmatycznie, ale jako rację, że ludzie, którzy chcą być aktywni zawodowo, powinni mieć możliwość znalezienia zatrudnienia, uważam za fundament mojego myślenia.
Dlaczego jak dotąd nie udało się zrealizować tego postulatu? Czy brakuje nam narzędzi i pomysłów. A może woli i determinacji?
Nie mówię o nakazie: masz pracować. Mówię o normie: społeczeństwo powinno dbać o to, by system gospodarczy pozwalał wszystkim, którzy chcą być aktywni zawodowo, aktywność tę realizować. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn, ludzi w wieku aktywności zawodowej, ale i seniorów. Uważam nawet, że społeczeństwo powinno funkcjonować tak, aby osoby, które przeszły na emeryturę, a chcą nadal być aktywne zawodowo, miały ku temu możliwości. Czy taki system jest możliwy? Są kraje, które w jakimś stopniu zbliżają się do tego modelu, więc nawet, jeżeli nie jest on spełniany całkowicie, w niektórych państwach jest osiągany w dużo większym, a w innych w mniejszym stopniu. Czy to oznacza, że wszystkie te kraje, w których nie udaje się tego postulatu zrealizować, mogą wzorować się na krajach skandynawskich? Tylko do pewnego stopnia. Musimy bowiem pamiętać, że państwa te są odmienne kulturowo, mają za sobą trochę inną drogę, strukturę społeczną, ale i inne problemy. Dlatego choć sam postulat ma wymiar uniwersalny, drogi jego realizacji za każdym razem muszą być odmienne. To jest pierwsza myśl. Druga: pyta Pani, czy gospodarka rynkowa rzeczywiście może funkcjonować efektywnie i zagospodarować wszystkie zasoby pracy? Jeśli nie, czyli jeśli dopuszczam, że dany model gospodarki rynkowej nie jest w stanie temu sprostać, to w takim razie powinniśmy poszukać innej możliwości aktywizacji zawodowej. Innej, tzn. opartej nie na zasadach rynkowych, ale na zasadach ekonomii społecznej.
Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej
Rok 1989 dał początek dwóm wielkim rewolucjom: politycznej i gospodarczej. Ich celem było poszerzenie przestrzeni indywidualnej wolności obywatelskiej i gospodarczej. Zmiany ustrojowe powinny iść w parze z równie głęboką zmianą społeczną: kruszeniem silnych, jednolitych narracji na temat rodziny, pracy, ról społecznych kobiet i mężczyzn. Ta zmiana, co obrazuje m.in. niedawny spór o gender, wywołuje ogromne napięcia społeczne. Są one zrozumiałe, jeśli wziąć pod uwagę, że nasza kultura, nasza świadomość, nasz system wartości na zmiany reagują z opóźnieniem. Jeżeli dziś pojawiają się oddolne projekty mające na celu rekonstrukcję wspólnoty, oznacza to, że z jednej strony jesteśmy gotowi przyjąć pewną liczbę wiążących się z tym niewygód, z drugiej, że nasze doświadczenie wolności staje się coraz bardziej stabilne. Dążenie to zatrzymuje się dziś na pytaniu, jakie wspólnoty chcemy budować, jak odtwarzać to, co wspólne w wymiarze całego, coraz głębiej różnicującego się społeczeństwa.
W niniejszym minibooku prezentujemy teksty, które mogą stanowić odpowiedź na pytanie o możliwość budowania tego, co wspólne poprzez pracę. Reformy wolnorynkowe zainicjowane przez rząd Tadeusza Mazowieckiego ujawniły omawianą antynomię wolności jednostkowej i solidarności w całej swej mocy: zmiana ustroju spowodowała, że na rynku pracy obowiązywać zaczęły zasady rywalizacji jednostek i podmiotów gospodarczych, odsuwając na dalszy plan – w sferę mniej lub bardziej spójnie realizowanej polityki społecznej –społeczną solidarność wyrażającą się m.in. poprzez troskę o podmioty słabsze. Alternatywa: wolny rynek czy gospodarka państwowa, tak żywa w początkowym okresie transformacji, przeniosła się dziś na wyższy poziom i można ją sprowadzić do pytania: w jaki sposób w warunkach gospodarki rynkowej wspierać te inicjatywy i podmioty, które realizują ważne społeczne cele oraz tworzą kulturę współpracy? Jaką rolę w tym procesie odegrać może religia katolicka oraz podmioty działające w ramach ekonomii społecznej?
Życzymy przyjemnej lektury!
Redakcja miesięcznika „Znak”
Dołożyliśmy wszelkich starań, by odszukać i skontaktować się ze wszystkimi właścicielami praw autorskich wykorzystanych tekstów. W przypadku ewentualnych niejasności zapewniamy, że prawa wszystkich właścicieli będą respektowane. Jednocześnie informujemy, że projekt minibooków „Znaku” nie jest komercyjny. Wykorzystane przychody przeznaczymy na dalszą działalność miesięcznika „Znak”.PRZESTAWIANIE TORÓW
Z prof. Jerzym Hausnerem rozmawia Dominika Kozłowska
Od czasu transformacji w Polsce wciąż utrzymuje się dwucyfrowa stopa bezrobocia. I choć raz jest ona większa, raz mniejsza, obecnie wynosi około 14%, mimo upływu 2,5 dekady pracy wciąż nie ma dla wszystkich. Czy w systemie gospodarki rynkowej wszyscy jesteśmy w stanie znaleźć pracę?
Czy postulat pełnego zatrudnienia można próbować godzić z systemem wolnorynkowym?
Bezrobocie samo w sobie jest złem. Jestem głęboko przekonany, że dla osoby, która chce, a nie może, być aktywna zawodowo, brak pracy jest źródłem cierpienia. Jeśli coś jest złe dla jednostki, jest złe również i dla społeczeństwa. Uważam, że każda gospodarka potrafi wchłaniać zasoby pracy; stwarzać miejsca dla tych, którzy chcą być aktywni zawodowo, co nie oznacza, że bezrobocie ma literalnie wynosić zero. Brak wystarczającej liczby miejsc pracy jest źródłem wielu negatywnych zjawisk społecznych, dlatego mimo iż część ekonomistów dowodzi, że w krótkim czasie bezrobocie frykcyjne jest dla gospodarki korzystne, w dłuższym – ma na nią negatywny wpływ. W całościowym rachunku musimy brać pod uwagę również koszty społeczne: choroby psychiczne, patologie, osłabienie międzyludzkich więzi. Dlatego społeczno-gospodarczy postulat pełnego zatrudnienia, jeżeli nie rozumie się go dogmatycznie, ale jako rację, że ludzie, którzy chcą być aktywni zawodowo, powinni mieć możliwość znalezienia zatrudnienia, uważam za fundament mojego myślenia.
Dlaczego jak dotąd nie udało się zrealizować tego postulatu? Czy brakuje nam narzędzi i pomysłów. A może woli i determinacji?
Nie mówię o nakazie: masz pracować. Mówię o normie: społeczeństwo powinno dbać o to, by system gospodarczy pozwalał wszystkim, którzy chcą być aktywni zawodowo, aktywność tę realizować. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn, ludzi w wieku aktywności zawodowej, ale i seniorów. Uważam nawet, że społeczeństwo powinno funkcjonować tak, aby osoby, które przeszły na emeryturę, a chcą nadal być aktywne zawodowo, miały ku temu możliwości. Czy taki system jest możliwy? Są kraje, które w jakimś stopniu zbliżają się do tego modelu, więc nawet, jeżeli nie jest on spełniany całkowicie, w niektórych państwach jest osiągany w dużo większym, a w innych w mniejszym stopniu. Czy to oznacza, że wszystkie te kraje, w których nie udaje się tego postulatu zrealizować, mogą wzorować się na krajach skandynawskich? Tylko do pewnego stopnia. Musimy bowiem pamiętać, że państwa te są odmienne kulturowo, mają za sobą trochę inną drogę, strukturę społeczną, ale i inne problemy. Dlatego choć sam postulat ma wymiar uniwersalny, drogi jego realizacji za każdym razem muszą być odmienne. To jest pierwsza myśl. Druga: pyta Pani, czy gospodarka rynkowa rzeczywiście może funkcjonować efektywnie i zagospodarować wszystkie zasoby pracy? Jeśli nie, czyli jeśli dopuszczam, że dany model gospodarki rynkowej nie jest w stanie temu sprostać, to w takim razie powinniśmy poszukać innej możliwości aktywizacji zawodowej. Innej, tzn. opartej nie na zasadach rynkowych, ale na zasadach ekonomii społecznej.
Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej
więcej..