Próby niemieckiej broni V-1 i V2 na Podlasiu wiosną 1944 roku - ebook
Próby niemieckiej broni V-1 i V2 na Podlasiu wiosną 1944 roku - ebook
Dokładny informator historyczny o niemieckiej broni V-1 i V-2 na Podlasiu wiosną 1944 roku.
U schyłku wojny część opracowywanych broni została zaliczona w III Rzeszy do tzw. broni odwetowych (Vergeltungswaffen) i otrzymała kolejne numery V-1, V-2, V-3 itd. Ślady ich prób znajdujemy w Polsce, Jednak najsłynniejsze z nich, to testowane na ziemiach polskich dwie pierwsze numerowane konstrukcje, czyli V-1, V-2.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-1-911283-04-1 |
Rozmiar pliku: | 2,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
We współczesnej najnowocześniejszej technice wojennej możemy znaleźć echa dokonań naukowców zakończonej kilkadziesiąt lat temu II wojny światowej, zwłaszcza konstruktorów niemieckich. Obok tak fantastycznych opracowań lotniczych, jak m. in. Focke-Wulf Triebflugel, Heinkel Wespe czy napędzany węglem Lippisch LP 13a, były konstrukcje bardzo przypominające obrazy z telewizji, w doniesieniach o obecnie trwających konfliktach zbrojnych. Za szczyt zaawansowania technologii lotniczej uważa się amerykański bombowiec B-2 Stealth, żywo przypominający „latające skrzydło” braci Horten. Zanim fabrykę przejęli Amerykanie, ich odrzutowy myśliwiec Go 229 zdążył sprawdzić się w locie.
Niemcy byli także prekursorami w budowie samolotów transportowych, wśród których największym ich dziełem był Messerschmitt Me 321/3 „Gigant” z przestrzenią ładunkową porównywalną za współczesnym Lockheedem Herkules².
Lecz w czasie wojny scenariusz miał wyglądać nieco inaczej. Władcy III Rzeszy nie zamierzali Ameryce przekazać swych dokonań w celu ich dalszego rozwijania. Były plany i możliwości sięgnięcia po Amerykę. Nie doczekał seryjnej produkcji Messerschmitt Me 261 V3 o maksymalnym zasięgu 11 028 km³. Jednak udało się to Junkersowi. Dwa samoloty Ju 390 B-1 doleciały latem 1943 r. do USA i wróciły do Europy bez międzylądowania oraz tankowania po drodze⁴. Wtedy nikt także nie przypuszczał, że konstruktor rakiet Wernher von Braun, od zakończenia wojny do końca swego życia będzie w USA realizował ze swym kilkusetosobowym ze społem naukowców marzenie sięgnięcia gwiazd i dostąpi najwyższych za szczytów w państwie, które wcześniej było z III Rzeszą w stanie wojny⁵.
Planowano także bombardowanie Stanów Zjednoczonych za pomocą dwustopniowej rakiety A9/A10, będącej rozwinięciem konstrukcji rakiety balistycznej A-4 (V-2) - jednego z dwóch tematów niniejszej pracy. Jej planowany zasięg wynosiłby 5500km⁶, wystarczający aby przelecieć Atlantyk.
U schyłku wojny część opracowywanych broni została zaliczona w III Rzeszy do tzw. broni odwetowych (Vergeltungswaffen) i otrzymała kolejne numery V-1, V-2, V-3 itd⁷. Ślady ich prób znajdujemy w Polsce, jak np. „stonoga” - wielokomorowe działo o oznaczeniu V-3 zbudowane koło Międzyzdrojów⁸. Jednak najsłynniejsze z nich, to testowane na ziemiach polskich (przed użyciem na polu walki) dwie pierwsze numerowane konstrukcje.Bomba latająca V-1
Był to bezpilotowy samolot-pocisk, projektowany głównie przez Gerharda Fieselera i produkowany w zakładach, których był dyrektorem. Oznaczono go symbolem Fi 103 lub FZG 76 (Fernzielgerat - dalekosiężny aparat kierowany)⁹. Przenosił ładunek wybuchowy o masie do 1000 kg. Jego napęd stanowił silnik pulsacyjny napędzany benzyną i powietrzem atmosferycznym. Osiągał prędkość porównywalną z możliwościami ówczesnych angielskich samolotów¹⁰. Polacy służący w RAF odnieśli szereg zwycięstw zestrzeliwując bomby, zanim dotarły do celu, jakim był Londyn¹¹.
Pierwszych V-1 w ataku na stolicę Wielkiej Brytanii użyto 12 czerwca 1944 r¹². Prowadzono także próby z pilotowanymi wersjami broni o nazwie Reichenberg. Wśród oblatywaczy tego modelu była słynna pilotka Hanna Reitsch - pomysłodawczyni eskadry samobójców, mających do dyspozycji różne wersje Reichenberga¹³.