- W empik go
Proza i prozaicy w okresie cycerońskim - ebook
Proza i prozaicy w okresie cycerońskim - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 414 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Trzy części pracy, wydane z kolei w latach 1909, 1911 i 1912, składają się na całość obrazu literatury rzymskiej za republiki. Jak rzecz wypadła, czytelnik osądzi. Problem był w każdym razie zajmujący i wagi pierwszorzędnej. Bo chyba trudno o zadanie bardziej pociągające, jak śledzić wysiłki i pracę, któremi myśl rzymska i język łaciński, szorstkie w początkach, giętkości i lotności postawione, wyzwoliły się stopniowo, aby w końcu zakwitnąć Catullusa wdziękiem, Gracchusa i Lucretiusa siłą, przejrzystością wywodów i dźwięcznością cycerońskiego peryodu. Usiłowaliśmy więc tę ewolucyę przedstawić obszernie w służbie nauki i w służbie nauki życia, która pośrednio z każdej literackiej pracy czytającym ludziom i społeczeństwom przypada w udziale.
Pod hasłem naśladowania Grecyi żyje i rozwija się myśl rzymska i piśmiennictwo. Widzieliśmy, że to naśladowanie nie zabiło rodzimych i indywidualnych cech i natchnień. Jeżeli zaś literatura rzymska na ogół wziąwszy nie odsłania i nie ujawnia tajników wnętrznych duszy piszących, to objaw ten nie jest następstwem naśladownictwa, lecz raczej wypływem zasadniczych pojęć Rzymian o literaturze, którzy w pierwszym rzędzie wyznaczali pisarzom posłannictwo nauczania i oświecania. Stąd szły historyczne dramaty i epopeje, stąd dydaktyczne poematy i rozprawy. Głos wnętrza i dramatów wewnętrznych dawał się rzadko słyszeć, jak n… p… w Catullusa wierszykach. Zresztą literatura miała pewną wstydliwość wobec tych tajników, a to uniemożebniało w znacznej mierze wydatny rozwój liryki. Gdybyśmy posiadali gawędy Luciliusa, mielibyśmy niewątpliwie inny okaz literatury bardzo osobisty, osobisty o tyle, że w nim odsłonił Lucilius zewnętrzne koleje swego żywota; dalej te wyznania nie sięgnęły. Cycero wyspowiadał się przed nami w swych listach, które tylko w części do literatury należą. Z literackich utworów najbardziej może osobistym jest jego traktat o starości, w którym drga przydźwięk tego, co pisarz przeżył i przeczuł. Więc Catullusa wiersze o młodości i Cycerona proza o starości są może najbardziej osobistymi wytworami piśmiennictwa rzeczypospolitej. Potem, za cesarstwa, kiedy indywiduum stanowczo się wyzwoliło i wyodrębniło, zaczęto opiewać i roztaczać przed czytelnikiem nietylko najskrytsze drgania myśli i uczucia, lecz i godne niekiedy osłony zmysłów żądze i zawody. Chociaż jednak literatura rzeczypospolitej była pod względem osobistych wyznań wstrzemięźliwszą, niemniej znamiona rodzime występowały w niej silniej, niż u późniejszych pisarzy, w których grecko-rzymska kultura zatarła w znacznej mierze wybitnie rzymskie właściwości.
Literatura naśladująca stała się z biegiem czasu naśladowaną. Rzym dał dużo natchnień piśmiennictwom świata i także naszemu. A nie wątpimy, że z tego źródła starożytności, zarówno greckiej jak rzymskiej, tysiączne użyźniające rosy nadal sączyć się będą na prace i twórczość pokoleń. Twórczość jest bezsprzecznie rzeczą wyższą od wykształcenia; lecz nie wierzymy, aby twórczość nie podsycana wykształceniem na długo starczyła i nie popadła w bezkrwistą wątłość i bladość. A literatury wszystkich narodów to stwierdzają, że nabierały siły i sprężystości przez stąpnięcie na grunt klasyczny, że ożywiały się pod wpływem błogosławionym Grecyi i Rzymu tak jak Rzym niegdyś z Grecyi czerpał swe natchnienia. Więc hasło Horatiusa: Vos exemplaria graeca… pozostanie zawsze hasłem żywotnem i życiodajnem; lecz my do wzorów, które Horatius zalecał, dodamy także łacińskie exemplaria. Bliski zaś stosunek do literatur, języków i narodów umarłych, bywa prócz tego częstokroć wałem ochronnym przeciw nadmiernym wpływom współczesnych, obcych piśmiennictw, które niekiedy fałszują i skrzywiają rodzimego ducha, podczas gdy tamte wpływy umacniały go stale w przeszłych wiekach i krzepić będą niezawodnie w przyszłości.
W tomie niniejszym przedstawiliśmy rozwój prozy obok Cycerona. Spotkaliśmy tu nazwiska najpopularniejsze, jak Caesara, Sallustiusa, Neposa, autorów, którzy żyją w szkole, ale wskutek trudnych szkoły warunków a czasem nieudolności nauczyciela prowadzą tu częstokroć żywot dosyć marny; rozćwiertowani na kawałki nie zjawiają się oni ani w pełnem ciele ani w pełnym duchu czytającemu; to tez pamięć w późniejszych latach ledwie uczepiać się zdoła ich zamglonej postaci. Zadaniem jest literatury powiązać te postacie ze życiem im współczesnem, z warunkami kultury i rzeczywistości, a dalej zbliżyć je do naszych czasów przez wykazanie, ile prądów, uczuć, myśli ogólnoludzkich rozpierało ich dusze, podobnych do tych dążności, które po wszystkie czasy ożywiać będą myśli i serca śmiertelników. Bo nietylko zamierzchłych wieków życie objaśnia nasze koleje, lecz i nasze losy przynoszą komentarz dla zrozumienia minionych pokoleń. Literatura rzymska rozwinęła się po zniesieniu republiki nadzwyczaj bujnie za cesarza Augusta. Czyż zmiana ustroju państwowego uprawnia do stanowienia nowej epoki w dziejach piśmiennictwa? Możnaby o tem powątpiewać, bo w zakresie duchowym jest przecie ciągłość, a przewroty polityczne wpływają często tylko powierzchownie na bieg literatury. Ale, choćbyśmy w utworach augustowskiej epoki widzieli tylko dalsze objawy literackich prądów rzeczypospolitej, zaprzeczyć się nie da, że ta cesarska literatura ma pewne rysy właściwe i odrębne. Wspomnimy tylko cudowny rozkwit form i języka poetycznego za Augusta, przeważny wpływ i różnorodne natchnienia, płynące od osoby panującego, a wreszcie wzmożenie się tego romantyzmu, idealizującego postacie przeszłości i rzeczpospolitę, która właśnie zginęła. Chwila więc dziejowa, w której republika ustąpiła miejsca monarchii, nadaje się do tego, aby przystanąć i wzrokiem w przeszłość zwróconym objąć rozwój i koleje dotychczasowego piśmiennictwa Rzymu.
Obok Cycerona i w jego czasie cieszyła się proza gorliwą uprawą, a cały szereg pisarzy odznaczył się mniej lub więcej wybitnie w tej dziedzinie literatury.
Spotkamy takich, którzy na Cycerona samego wpływ pewien wywarli, a dalej innych, którzy odważyli się w niektórych dziedzinach z nim współzawodniczyć o palmę zwycięstwa, prócz tego pisarzy, którzy idąc odrębnemi kolejami, nie liczyli się z postępem stylu przez Cycerona dokonanym i przedstawiali jakiś starodawny sposób pisania, a wreszcie ludzi, którzy w swej działalności objawiają już pewne wpływy przeważnej Cycerona osobistości. On tedy jest centralną postacią w całym ruchu piśmienniczym epoki. Prócz kilku ludzi z początku wieku, prawie wszyscy pisarze ówcześni "połączeni są z Cyceronem stosunkami przyjaźni lub znajomości, zamieniają z nim myśli, popierają jego hasła, lub zwalczają jego literackie i polityczne zasady. W trzech dziedzinach głównych rozwija się obok Cycerona proza, w zakresie wymowy, w którym on zdobył i zachował pierwszeństwo zasługi i chwały, w zakresie historyi, w którym Cycero marzył o postępie i ideale, nie zdołał jednak tych marzeń urzeczywistnić, a wreszcie na niwie nauki, której Cycero służył jako wielostronny dyletant; współcześni postanowili ją pogłębić i przenosząc greckie metody do rzymskich badań, starali się o to, aby natem polu dorównać postępom greckiego ducha. Z całym tym zastępem ludzi i z kierunkami tej prozy zapoznamy się na kartkach następnych.
Literatura. Por. charakterystykę ogólną cycer. epoki. T. I., str. 282 i nast.I. MOWCY I WYMOWA.
Ze w tym okresie kwitnęła wymowa, to poświadczają spuścizna i tryumfy oratorskie Cycerona. Przypatrzyć się nam teraz należy innym przedstawicielom tej sztuki, tym, którzy Cycerona wyprzedzili wcześniejszemi natem polu powodzeniami, dalej tym, z którymi Cycero współzawodniczył o chwałę na trybunie i z którymi współdziałał, a wreszcie innym, których zwalczał już to pod względem politycznym, już to literackim. Jeżeli burza epoki Gracchusów wywołała w dziedzinie wymowy ruch nadzwyczaj bujny, to cycerońska epoka, w której wrzała dawna walka między nobilitas a ludem, przybyły zaś nowe tarcia obrońców republiki z mężami, którzy do nadzwyczajnej nad Rzymem dążyli władzy, a wreszcie zapasy między współzawodnikami w pościgu za przewagą, miała zaiste w sobie tysiączne warunki i zarzewia dla wybujania wymowy. Kwitła więc proza w dziesięcioleciu 80 – 70, kiedy demokracya się burzy przeciw sullańskim porządkom i zwolna je usuwa. Potem następują anarchiczne wichrzenia i zamachy, naprzód Catiliny, następnie Clodiusa; rujnują one republikę i przygotowują grunt pod monarchię. Z burzy, którą wywołały, zachowały nam się liczne odgłosy w ułamkach ówczesnych mowców. Jedni z Cyceronem stają w obronie republiki, inni znów wielbili i popierali anarchistów. Zamieszki te dobiegają szczytu i kończą się w r. 52, roku śmierci Clodiusa. Następują walki między Pompeiusem a Caesarem… tryumf Caesara, a po jego śmierci ostatni wybuch republikańskiej wymowy przeciw Antoniusowi. – Zobaczymy później, że w publicystyce ówczesnej walka na pióra zanaczała się wtedy stanowczo; obok niej padają tedy hasła i okrzyki wojenne z publicznej trybuny.
W wymowie tej wybijają się różne literackie kierunki. Za Gracchusów i przez wpływ C. Gracchusa t… z… kierunek azyański zapanował w Rzymie przeważnie. W drugiej połowie drugiego wieku przed Chrystusem hołdował mu C. Gracchus; współcześnie niemal L. Coelius Antipater wprowadził go w swej monografii o hannibalskiej wojnie do dziejopisarstwa. Na czem ten styl azyański polegał, mówiliśmy już poprzednio kilkakrotnie. Myśl wyrażano w krótkich, posiekanych zdaniach, wiązanych ze sobą często, jak rymem, assonancyami dźwiękowemi, poczłonkowanych tak, że wyrazy wytwarzały pewne rytmiczne kadencye. Do tego przychodziły śmiałe wyrażenia i przenośnie, aby tej prozie nadać pewien polor błyskotliwy i patetyczny nastrój. W Grecyi pojawił się ten styl około r. 300 przed Chrystusem, a koryfeuszem nowego kierunku stał się pono Hegesias z Magnesii w Azyi Mniejszej. Była to reakcya przeciw dotychczas panującemu sposobowi pisania, wyrobionemu w t… z… klasycznej epoce peryodowi, który w spokojnej, zaokrąglonej budowie myśl wyrażał. Wprowadzono więc do stylu nowe ponęty i nowe ozdóbki, aby umysły, dla których utarty styl dotychczasowy stracił już urok i siłę, niezwykłością przykuwać i czarować.
Styl ten przeszedł tedy w drugiej połowie drugiego wieku przed Chr. do Rzymu. Warunki tu jednak były inne jak w Grecyi, bo przecie język literacki nie był tu jeszcze urobiony, peryod jeszcze nie wykształcony. Ale w literaturach receptywnych, zależnych, wydarza się często, że pisarze przejmują od piśmiennictw wyższych jakiś kierunek nowy, modny, chociaż ich własne piśmiennictwo nie przebyło było jeszcze stopni poprzednich, wobec których styl nowomodny pojawiał się jako reakcya. W literaturze rzymskiej zawrzała więc walka z zaokrąglonym peryodem, zanim ten jeszcze był wyrobiony.
Bo przecie wiemy, że peryodologię rzymską dopiero Cycero wykształcił. Wiemy także, że Cycero ulegał w początkach swej karyery nowemu t… z… azyańskiemu kierunkowi, że później jednak wyzbył się w znacznej mierze jego manieryzmu i afektacyi, rzekomo wskutek nauk, które na wyspie Rhodus od retora Apolloniusa Molona odebrał. W mowach jego męskiego wieku zrzadka występują już owe igraszki dźwiękowe, które były Azyanizmu wybitną cechą. Jeżeli w młodzieńczych mowach pojawia się niekiedy skłonność do siekanego sposobu pisania, jaki umiłował Hegesias, to później ustępuje ta skłonność prawie zupełnie przed pełnem zaokrąglonem zdaniem, które było właściwą cechą i zasługą cycerońskiego stylu. Ale niektóre rysy azyańskie zachował jednak Cycero na zawsze; lubił on pewną rytmiczność, szczególnie w klauzulach i lubił patetyczność wysłowienia, która się nie cofała przed śmiałem wyrażeniem i przenośnią. – Reakcya więc połowiczna Cycerona przeciw Azyanizmowi niektórym ludziom nie wystarczała; owszem, wydawał on się pewnym kołom? przedstawicielem azyańskiej napuszoności. Około roku 50 przed Chr. zaznaczyła się tedy zasadnicza przeciw jego stylowi opozycya. Hasłem jej było powrót do prawdziwie attyckiej prostoty, ideałem grecki mowca Lysias. Z pewnym purytanizmem zwracali się Attici przeciw napuszystości patetyczności, przeciw zbytniej pełni i obrazowości stylu występowali jak obrazoburcy. Rytmiczność wydawała im się wtrętem niepotrzebnym z zakresu poezyi. Otóż Cycero walczył z tymi kierunkami, nawracać chciał zbłąkanych, zarzucał im jałowość i oschłość, która ognia nie miała i ognia przelać nie mogła w serca słuchaczy. Zbłąkanych nie nawrócił, ale siłą i czarem swego słowa pokonał ten kierunek, który chciał być bardziej greckim od
Aten i najszczytniejszego przedstawiciela attyckiej wymowy, Demosthenesa. – W tych ramach odbywa się rozwój rzymskiej wymowy za cycerońskiej epoki. Przypatrzymy się teraz z kolei jej objawom, o ile z nielicznych ułamków i wiadomości obraz jej rozwoju odtworzyć można.
Starszym od Cycerona mowcą i prawdziwym koryfeuszem azyańskiego kierunku w Rzymie był Q. Hortensius Hortalus, żyjący od r. 114 do 50 przed Chr. Z przebiegu jego urzędowej karyery wiemy, iż był aedilis w r. 75, pretorem w r. 72, a konsulat osiągnął w r. 69. Bardzo to ciekawa osobistość, czynna na wielu polach, w dziedzinie wymowy w dłuższym czasu okresie bardzo znacząca. Arystokrata z rodu i przekonań wnosił on pewną sztuczną wykwintność do wszystkiego, czego się tknął, a dotykał różnych przedmiotów. Główną jednak czynność rozwinął jako mowca, sądowy i polityczny. Zaczął przemawiać jako młodzieniec dziewiętnastoletni w r. 95, koło roku 85 dzierżył już największy rozgłos w tej dziedzinie, rodzaj regnum iudiciale, niebawem w r. 81 zderzył się w sądzie z młodzieńczym Cyceronem i odtąd, jak w sprawie Verresa, przy wnioskach Gabiniusa i Maniliusa ucierał się z tym rywalem, który miał ostatecznie zaćmić jego sławę; potem po r. 63, po konsulacie Cycerona, występował często zgodnie i ręka w rękę z Cyceronem, ale znać już było, że gwiazda jego przygasa, a dawny rywal przerósł go znacznie talentem i siłą. Mimo tego głos jego rozbrzmiewał jeszcze długo i na kilka dni przed śmiercią, w r. 50, bronił jeszcze Hortensius oskarżonego o zdzierstwo namiestnika.
Rodzaj jego wymowy, a raczej maniera, pozostała przez ten długi czasu okres tą samą. Ubrany wykwintnie gestykulował z równą wykwintnością i sztuką. Hortensius należał w życiu do najwybredniejszych znawców gastronomii i smakoszów ówczesnego Rzymu; miękkość życia odbiła się na jego wyglądzie i stylu. Sposób mówienia był na wskroś azyański. Głosem słodkim i dźwięcznym wypowiadał swe mowy dobrze obmyślane, napstrzone gęsta sentencyami gładko utoczonemi, które swą kwiecistością zbytecznie wybujały ponad przedmiot właściwy. Igraszki te słów i myśli podobały się na razie i zyskiwały mu poklask; ale z biegiem czasu sztuczna napuszystość i owe ozdóbki się zużyły, zwłaszcza że nie przystawały do powagi starszego człowieka, a język tracił powoli dawną, świetność. Na Hortensiusa wymowę złożyła się usilna praca i ćwiczenia, ułatwiała mu zaś zadanie niezwykła pamięć. Cycero, który szczególnie w Brutusie obszernie go scharakteryzował, nieledwie jako Jana Chrzciciela, który większemu następcy torował drogi, podnosi jako rysy wybitne Hortensiusa, mistrzowstwo w dyspozycyi, zapowiedziach, o czem mówić będzie i w rekapitulacyach tego, co albo przeciwnicy, albo on sam powiedział. Ta przejrzystość dyspozycyi stała się niewątpliwie wzorem dla niektórych mów Cycerona, np. dla Maniliana. Ale w czytaniu według zgodnych świadectw starożytnych… mowy Hortensiusa nie robiły wielkiego wrażenia; sztuczność patosu, sztuczność w ozdobności mroziła wrażenie, a subtelne podziały nużyły. Bo akcya, w której Hortensius celował, jego zręczne gęsta, a wreszcie wygląd ozdobny, przydawały dopiero słowu wyrazistości i uroku.
My dziś z pisanych mów Hortensiusa drobne tylko posiadamy ułamki. W r. 95, jak wielu Rzymian w progu karyery, ujął się za mieszkańcami prowincyi, mianowicie Afryki. W r. 86 przemawiał za Cn. Pompeiusem, gdy tenże został oskarżony o nieprawne posiadanie majątku, który rzekomo ojciec jego Cn. Pompeius Strabo zdobywszy podczas wojny sprzymierzeńców miasto Asculum z łupów sobie przywłaszczył. W r. 81 przemawiał przeciw Quinctiusowi, klientowi Cycerona, w r. 70 bronił Verresa. Jako skrajny optymata i przezorny obrońca rzeczypospolitej, zwalczał on w r. 67 wniosek Gabiniusa, a w r. 66 wniosek Maniliusa, które nadawały Pompeiusowi nadzwyczajne władze. Od r. 63 współdziała on, jak wspomnieliśmy, często jako obrońca z Cyceronem; wyższość uznana młodszego rywala tem się zaznacza, że Cycero przeważnie ostatni przemawiał, wypowiadał więc t… z. peroratio. Hortensius bronił tak wespół z Cyceronem C. Rabiriusa i L. Liciniusa Murenę w r. 63, Corneliusa Sullę w r. 62, L. Valeriusa Flaccusa w r. 59, P. Sestiusa w r. 56, Aemiliusa Scaurusa w r. 54, Milona w r. 52. Wreszcie w r. 50 ostatni raz głos jego zabrzmiał w obronie Appiusa Claudiusa Pulcher, teścia M. Brutusa, który oskarżonym został o nadużycia w prowincyi Cylicyi. – Z mów tych – a było ich więcej – bardzo drobne tylko zachowały się ułamki. Przewaga Cycerona zaciężyła nad Hortensiusem za życia i równie złowrogo nad jego spuścizną. – Talentu jednak nie zaprzeczali mu późniejsi krytycy, a przeszedł on, co zaraz tu zaznaczymy na jego córkę Hortensię, która po Cornelii, matce Gracchusów na pewną wzmiankę w literaturze rzymskiej sobie zasłużyła. Opowiada mianowicie Valerius Maximus 8, 3, 3, że w r. 42 nałożyli tryumwirowie, aby pozyskać środki pieniężne na zwalczenie swych przeciwników, wielką kontrybucyę na zamożne matrony. Skoro to rozgoryczyło umysły, a znikąd pomocy uzyskać nie było można, udały się kobiety na forum przed tryumwirów, a w imieniu ich przemówiła Hortensia. Mowa ta, czytana jeszcze za czasów Quintiliana, taki miała skutek, iż tryumwirowie znacznie zniżyli rozpisany podatek.
Potem zboczeniu wróćmy do Hortensiusa. Mówiliśmy poprzednio, że w wieku pierwszym przed.. Chr. teorya retoryki cieszyła się w Rzymie gorliwą uprawą. Przypominamy retorykę ad Herennium i całą działalność Cycerona z tego zakresu. Otóż Quintilianus wspomina dwukrotnie pismo Hortensiusa, zawierające ogólne wywody, communes loci, które do mów się nadawały; były to roztrząsania o tem, czy świadkom zawsze wierzyć należy, czy drobne argumenta mają siłę dowodową i t… p. Wiemy, że mówcy rzymscy początkowo w dosyć naiwny sposób ta – kiemi ogólnemi rozprawami pstrzyli i zdobili swe mowy (por. Cicerona Brut. § 82 i 124). Później jednak zużyły się te deklamacye, jak Cycero poświadcza, i nie można już było ich bez osłonek zamieszczać w ciągu oracyi. Ale, że nie straciły zupełnie pierwotnego znaczenia, to poświadcza praca Hortensiusa.
Podobnie, jak Cycero, czuł Hortensius w sobie także powołanie do historyografii. Niezwykła pamięć czasów i rzeczy dawniejszych mogła mu przy tem oddać usługi. Otóż Velleius 2, 16, 2, przytacza szczegół z jego Ann aleś, odnoszący się do wojny ze sprzymierzeńcami. Zestawiono z tem pewne miejsce Plutarcha, który (Luc. 1) opowiada, jak L. Licinius Lucullus zabawiając się raz z mowcą Hortensiusem i historykiem Sisenną, zobowiązał się według tego jak los rozstrzygnie, wojnę ze sprzymierzeńcami prozą lub wierszem, po grecku lub po łacinie opisać. Los rozstrzygnął za grecką prozą i rzeczywiście znano później greckie przedstawienie tej wojny pióra Lucullusa. Może być więc, że dwaj drudzy towarzysze stanęli w zawody z dziełem Lucullusa. Wspomniane Annale Hortensiusa byłyby więc może wypływem owego zakładu i losowania. Czy los zrządził, że napisał swe annale łacińską prozą, czy, jak Schanz przypuszcza, wierszem, tego nie wiemy.
Ale to wiemy, że Hortensius podobnie jak Cycero służył Muzom i również nieszczęśliwie. Na polu poezyi obaj rywale byli wierszokletami. Budziła się tymczasem wokoło nich poezya nowa młodego Rzymu. Znaną jest rzeczą, z jaką niechęcią patrzał nań Cycero. Stanowiska Hortensiusa nie znamy; stwierdzić zaś możemy jego stosunki z Catullusem, który mu przesłał tłómaczenie z Kallimacha "Coma Berenices", poprzedziwszy je ładnem do Hortensiusa orędziem (c. 65 i 66). Tenże sam Catullus w c. 95 natrząsał się jednak z płodności Hortensiusa, który po 1500 wierszy prędko kropił, podczas gdy przyjaciel Catullusa Cinna dziewięć lat strawił na utoczenie poematu
Smyrna. Wyraźnie więc sposób tworzenia i natura poezyi Hortensiusa były odmiennemi od małych utworów młodego Rzymu. Słodki i kwiecisty mowca uprawiał według świadectwa Ovidiusa erotyczną poezyę. Improba carmina, nieudanymi utworami zwie je augustowski poeta.
Kiedy tez w r. 50 przed Chr. Hortensius umierał, był on na polu prozy i poezyi przestarzałym i przez silniejsze talenta prześcigniętym pisarzem.
Barok w literaturze ze swą wybujałością ornamentów i skłonnością do napuszystości sprowadza prawie zawsze jako reakcyę tęsknotę za prostotą, za naturalniejszym sposobem pisania i mówienia. W końcu tedy pierwszej połowy ostatniego wieku przed Chrystusem, kiedy maniera azyańska się zużywać poczęła, kiedy Hortensius mimo starszego wieku przemawiał ciągle, jak dawniej, dzwonił i pieścił figurami języka, a Cycero owe azyańskie nawyczki ograniczył wprawdzie, raczej jednak osłonił niż usunął, powstała, jak wspomnieliśmy, wśród młodych opozycya przeciw tym ozdóbkom, tej napuszystości, która stylowi nadawała pewien charakter rozwiązły, prawie, rzecby można, lubieżny. Mówiliśmy o tym nowym kierunku już przy Cyceronie. Tu więc tylko zaznaczymy, że młody obóz wywiesił hasło prostoty, piętnował z jednej strony nadęcie, a z drugiej strony manieryzm w grach językowych, że odrzucił rytmiczność, za którą się ubiegali i Hortensius i Cycero, a na polu słownictwa wypowiedział wojnę niezwykłym wyrazom i nowotworom, w których się zawsze lubowali skrajni Azyanie. Chodziło więc o to, czy reakcya rodyjska, której uległ Cycero, zwracająca się przeciw krańcowym jaskrawościom azyańskiego stylu wystarczy, czy też należy pójść dalej w wyplenianiu bujnej ozdobności, która oplotła styl panujący. To było przekonaniem nowej szkoły, uważającej Cycerona za przedstawiciela baroku. I Cycero i młodsi jego wrogowie wielbili i naśladowali
Greków; ale Cycero uważał za ideał wymowę Demosthenesa. Ci młodzi tymczasem, którzy się zwali Attykami, chcieli być bardziej attyckimi od wielkiego Ateńczyka. Preraffaelici stylowi uwielbiali więc prostotę Lysiasa (1); on miał być ich przewodnikiem i wzorem. O walkach między nimi i Cyceronem pisałem gdzieindziej. Attycy zarzucali Cyceronowi napuszoność, zbytnią wielosłowność, bezkrwistość. On natomiast upatrywał w nich brak ognia, zapału, stwierdzał i wróżył im niepowodzenia u publiczności. I wiemy, że ostatecznie Cycero pokonał tę przemijającą "attycką gorączkę", bo praktyka i doświadczenie życia były po jego stronie, a przedewszystkiem życie, które nigdy nie znosi, aby je wstecz cofano i krępowano naśladownictwem i wzorami, po których już wyższe rozwinęły się formy.
Wśród purytańskiego obozu nie było prawowierności. Członkowie jego wywieszali jedno hasło szkoły nie troszcząc się bardzo o inne, a ci sami ludzie porwani temperamentem przełamywali niekiedy zasady uznane na korzyść patosu i piętnowanych figur retorycznych, lub robili ustępstwa z zasad na rzecz publiczności. Ale łączyła ich wszystkich dążność do większej prostoty i antagonizm względem pełnego, zdobnego cycerońskiego peryodu.
Po tych ogólnych uwagach przyjrzymy im się z kolei. Do pewnego stopnia należał do tych Attici M. Calidius, uczeń Apollodorusa z Pergamonu. Był on pretorem w r. 57, konsulatu nie osiągnął nigdy, a przystawszy w wojnie domowej do Caesara otrzymał namiestnictwo Gallii Cisalpina i umarł tam około r. 47. Cycero w Brutusie powiada, że był nieprzeciętnym mowcą; chwali jego głębsze myśli, ubrane w giętki i przejrzysty język, sławi naturalność jego przenośni, różnolitą rytmiczność, która nie rzucała się brutalnie w oczy. – Jeżeli dalej podnosi czystość jego – (1) Archaiści greccy także wielbili Lysiasa, ubierali się w jego siermięgę, jak wspomina Plutarchos, De recta ratione audiendi c 9.
języka, który unikał niezwykłych wyrazów, a wreszcie nadmienia, że Calidius z trzech zadań mówcy, który powinien pouczać, rozrywać i porywać, trzeciego celu dosięgnąć nie zdołał, czy to że nie mógł, czy też że nie chciał, – to ta wstrzemięźliwość języka i zapałów jest rysem znamiennym ówczesnych Attyków. Słyszymy, że już w r. 64 występował Calidius jako mowca, w r. 57 jako pretor przemawiał za Cyceronem w sprawie jego domu, w r. 54 wraz z Cyceronem bronił M. Aemiliusa Scaurusa, a w r. 52 podjął się obrony Milona. Daremne i nieszczęśliwe ubieganie się o konsulat w r. 51 ściągnęło nań w dodatku oskarżenie o użycie nieprawnych środków wyborczych i zmusiło do obrony własnej osoby. – My dziś w braku fragmentów zadowolić się musimy świadectwem Cycerona, który go nad innych stawia mowców: non fuit orator unus e tnultis.
Właściwymi jednak przedstawicielami attyckiej szkoły we wymowie i zarazem literackimi przeciwnikami Cycerona byli C. Licinius Macer Calvus i M. Iunius Brutus. Młodsi to dużo od Cycerona ludzie, z którymi sławny konsular częste osobiste i listowne miał stosunki; ubolewał on nad ich zasadami w literaturze, chciał nawrócić z bezdroży, ale daremnie. W Calvusie podnoszono jako rys najznamienniejszy zaczepność i gwałtowność, w Brutusie gravitas czyli powagę. W różny sposób hołdowali oni podobnym hasłom.
C. Licinius Macer Calvus, syn demokratycznego rocznikarza Liciniusa Macer, urodził się w r. 82, a umarł młodo w r. 47. Poeta i mowca, w zakresie wymowy tak się odznaczył, iż niektórzy naczelne wśród ówczesnych oratorów przyznawali mu stanowisko, wynosili go nawet nad samego Cycerona. Człowiek małego wzrostu, a niezwykłego temperamentu, "karzełek wymownym jak go nazwano, pozostawił 21 mów; w r. 56 bronił razem z Cyce – ronem P. Sestiusa. Celował jednak raczej w oskarżeniach a sławnemi były jego accusationes Vatinianae, wymierzone przeciw P. Vatiniusowi, trybunowi ludu z r. 59. jednemu z najbezczelniejszych popleczników Caesara. Calvus zapewne aż trzy razy przeciw niemu wystąpił, w latach 58, 56 i 54; odium Vatinianum stało się odtąd nieomal przysłowiowem. "Wymowny karzełek" tak się przy tem znęcał nad oskarżonym, iż Vatinius zawołał do sędziów: Proszę was, czyż dlatego, że ten jest wymownym, zasądzić mnie należy? Temperament południowy tak silnie Calvus'em miotał, iż często wśród przemawiania zbiegał on ze swego miejsca między siedzenia przeciwników. – Że Cycero go nie lekceważył, wypada z ich wzajemnej korespondencyi, którą Cycero młodszego towarzysza o prawdziwej wymowie pouczyć usiłował. Bo Cycero przyznawał mu (Brutus 283 i ad fam. 15, 21, 4) naukę głębszą i pilność, twierdził jednak, że Calvus przez to, iż zbyt ważył słowa i zanadto natchnienie trzymał na wodzy (nimium inguirens in se atque ipse sese observans), pozbawiał swe mowy bezpośredniości, siły i wpływu. Cyceronowi brakło zapewne w mowach Calvusa pełni i ozdobności peryodów, raziła go "attycka" prostota. – Calvus, przyjaciel serdeczny poety Catullusa używał w dziedzinie poezyi swej pracowitości na tworzenie uczonej epopei Io, a temperamentowi swemu dawał folgę w drobnych nugae i epigramatach, którymi szarpał między innymi Pompeiusa i Caesara. – Prócz tego znajdujemy niejasne wzmianki o innych Calvusa utworach. Tacyt wspomina (dial. 23) jakieś cominentarii Calvusa, odnoszące się do wymowy; treść ich jest dla nas tajemnicą. Martialis zaś (14, 196) wymienia książkę Calvusa "quae fontes et aguarum nomina didt" ', o której nawet nie wiemy, czy prozą, czy wierszem była spisaną. Wreszcie znaną była jeszcze w późniejszych czasach kilkoksiążkowa korespondencya Calvusa z Cyceronem. Prócz tego gramatyk Diomedes cytuje zdanie z listów Calvusa ad uxorem. Prawdopodobnie zwała się ona Quin – lilia, a Calvus wysławił ją, gdy zmarła, poetycznym żalem nagrobnym. Jak na człowieka, który umarł w r. 35 życia dosyć bogata to wiązanka.
Zanim przejdziemy do Brutusa, wypada wspomnieć człowieka, który pokrewnością zasad i pracy łączy się ściśle z Calvusem i do jednego z nim należał grona. Q. Cornificius uprawiał w dziedzinie poezyi epyllia i drobne wierszyki, hendecasyllabi. Wyznawał on w zakresie wymowy attyckie zasady, bo Cycero przesyłając mu w r. 46 swego Orator (ad fam. 12, 17, 2), wyraźnie poświadcza różnice poglądów na wymowę, które ich dzielą. Traktat więc przesłany miał Cornificiusa pouczyć i… nawrócić.
Wysilał się Cycero w tenże sam sposób gorliwie i kilkakrotnie o nawrócenie M. Iuniusa Brutusa, którego błędne literackie sądy tem bardziej Cycerona bolały, im bardziej kochał młodszego towarzysza i wierzył w jego wysokie polityczne i literackie posłannictwo. Mówiliśmy już o korespondencyi między tymi ludźmi przy Cyceronie. M. Iunius Brutus odmienną był od Calvusa naturą. U przyjaciela Catullusa rysem wybitnym była porywczość, Brutus za to był poważnym i namaszczonym. Mówiliśmy dawniej, iż pisał on traktaty filozoficzne jak o cnocie, powinnościach i cierpliwości, w których uczeń akademii greckiej wygłaszał niekiedy stoickie zdania, wspominaliśmy, że Cycero poświęcał mu liczne filozoficzne traktaty, jak Paradoxa, De finibus, Tusculanae disputationes i De natura deorum. Że ta filozofia nie ustrzegła Brutusa od podejrzanych, lichwiarskich spekulacyi, zauważyliśmy także poprzednio. Człowiek to niesympatyczny, bo wskutek pochodzenia z rodu, który przy wypędzeniu królów wielką niegdyś odegrał rolę, czuł się on dziedzicznie obciążonym cnotą i misya obrońcy wolności, a życia z misya bywają nienaturalne i nudne, jak romanse z tezą. Urodził on się w r. 85 lub według innego świadectwa w 78 przed Chr., zakończył zaś życie pod Phi – lippi w r. 42. Słyszymy, że, jak wszyscy prawie współcześni nieudane składał ofiary na ołtarzu poezyi; czytamy jednak u Tacyta (dial. 21), iż o tyle pod tym względem szczęśliwszym był od Cycerona, o ile o poezyach jego mało kto zasłyszał. W zakresie prozy pisał traktaty filozoficzne, zamieniał dużo listów, których zbiory istniały w starożytności, wreszcie dochodzi nas wiadomość, że iście w duchu rzymskim robił wyciągi z obszernych dzieł historycznych dawnych pisarzy, aby je uprzystępnić rodakom. Słyszymy więc, że dokonał takiej epitome na monografii Coeliusa Antipatra, annałach Fanniusa z drugiego wieku przed Chrystusem; Plutarchus wreszcie w jego biografii (4) opowiada, że w obozie przed bitwą pod Pharsalus, kiedy inni szukali ochłodzenia wśród upału, on do późnego wieczora zajęty był wyciągiem z dzieła Polybiosa. Nas tu przedewszystkiem jego wymowa zajmuje. Uprawiał dziedziny jej różne, bo występował w sądzie, w radzie i popisowe zostawił okazy. W słynnym procesie Milona z r. 52 nie przemawiał, lecz napisał dla ćwiczenia zmyśloną o tej sprawie mowę, którą jako broszurę w obieg puścił. Wykazywał w niej, iż Milo zasłużył się około ojczyzny, zabijając Clodiusa. W r. 50 bronił przed sądem pierwszego swego teścia Appiusa Claudiusa Pulcher, który po namiestnictwie w Cylicyi przez Dolabellę o maiestas i ambitus został oskarżonym; obrona Hortensiusa i Brutusa sprowadziła wyrok uwalniający. W r. 47 przemawiał przed Caesarem w Nicaea za Deiotarusem, tetrarchą Galacyi w tym celu, aby Caesara nakłonić do zwrócenia Deiotarusowi odebranych mu armeńskich posiadłości. Mowa ta, dotycząca publicznej sprawy, podobała się dla swej stanowczości i śmiałości, ale nie osiągnęła skutku.
Z oracyą czysto polityczną wystąpił Brutus w r. 53 odradzając, by dyktatury nie powierzano Pompeiusowi. Była tu już deklamacya o wolności i niewoli, który to temat ciągle odtąd powracał w ustach i pod piórem Brutusa. Słynną wreszcie była jego mowa, wypowiedziana w r. 44 na Kapitolu po zamordowaniu Caesara. Cycero, któremu Brutus ją przesłał następnie do poprawy, znajdował w niej wielkie zalety myśli i stylu, ale mniemał, że sam byłby ogniściej w takiej chwili wystąpił (ad Att. 15, P, 2). – Znano dalej w starożytności contiones , które rzekomo Brutus w latach 43 i 42 w Grecyi przed żołnierzami wypowiedział, lżąc w nich przeciwnika swego Octavianusa. Czy one były autentyczne, nie wiemy; jakie jednak zawierały zarzuty, wysnuć możemy z listów Brutusa do Cycerona pisanych.
Wreszcie były w obiegu popisowe mowy Brutusa. Wysławił on tak broszurą, która ubraną była w formę przemowy żałobnej swego teścia Appiusa Claudiusa Pulcher, który jako Pompejańczyk udał się do Grecyi i na wyspie Eubei umarł w r. 49 lub 48. Pamfletem zaś politycznym była chwalba Catona z Utica, którą Brutus w r. 46 napisał, zabierając głos w sporze rozognionym około osoby zmarłego, wielkiego bohatera wolności.
Wiązanka to mów niewielka. Brutus miał raczej zdolności do filozoficznych traktatów, jak Quintilianus (10, 1, 123) i Tacitus (dial. 21) to poświadczają. A jednak Cycero pokładał wielkie nadzieje w Brutusa krasomówczym talencie, bo połączenie filozofii z retoryką wydawało się zawsze Cyceronowi warunkiem i rękojmią prawdziwej wymowy. Chciał jednak Cycero odciągnąć Brutusa od zasad jego oratorskich. Raziły mianowicie Cycerona rozmaite właściwości w wymowie Brutusa; wskutek attyckiej wstrzemięźliwości nie dosięgał on zapałów i ognia, których od mówcy żądał Cycero; wydawał się Brutus Cyceronowi otiosus et disiunctus, co może się odnosi do filozoficznych wywodów, którymi Brutus krasił swe mowy, odbierając przeto właściwej rzeczy siłę i spoistość. Razić mogły dalej Cycerona inne nawyczki Brutusa. Cycero zachwalał rytm w mowie, ale ostrzegał przed metrami w prozie. Tymczasem Brutus według świadectwa Quintilianusa (9, 4, 76) dopuszczał nie – rzadko jambiczne trymetry do prozy, jako i czysto hexametryczne klauzule uderzały niekiedy w jego listach.
Ostatecznie więc Cycero cenił Brutusa dla jego filozoficznego wykształcenia, podziwiał zapewne jego zwięzłe, niespodziane często zwroty (1) ale inne właściwości Brutusa sprzeciwiały się jego poglądom. W sporze między Attykami a Cyceronem wzajemnie sobie zarzucano brak siły. U Attyków według Cycerona głównie brak ten pochodził z niepełnego rozwinięcia myśli i zdania, u Cycerona według Attyków ze zbytniej pełni słów, często niepotrzebnych. Tamci walczyli przeciw barokowi ozdobności za prostotą, Cycero uznawał styl prosty tylko jako jeden z rodzajów wymowy, które doskonały mowca powinien mieć na zawołanie, aby je zmieniać według okoliczności i sprawy, o której mu przemawiać wypadło. – Przeciwnicy Cycerona byli wszyscy znacznie od niego młodszymi i prawie wszyscy przedwcześnie pomarli, nie wywalczywszy zwycięstwa swym hasłom i zasadom.
Z kolei należy nam omówić kilku współczesnych mowców, którzy w luźniejszym z tym obozem Attyków pozostają związku. M. Caelius Rufus znanym nam jest z dziejów Catullusa jako jego rywal i Clodii kochanek, a niemniej ze stosunku i przyjaźni z Cyceronem. Człowieka, urodzonego może około r. 85 przed Chr. zaprawiał w młodości Cycero do wymowy. Potem drogi ich życia nieco się rozeszły, bo Caelius rzucił się w odmęty rozpusty i używania; przyjaźń jednak nie ustała. W r. 56 wy- – (1) Plutarchus (Brut. 2) mówi o jego greckich listach, co następuje: έλληνιστ δέ τήν άποφυεγματιχήν χαί λαχωνιχήν έπιτηδεύων βραχολογίαν έν ταίς έπιοτολαίς ένιαχού παράσημός έστιν Nie mamy prawa tego zdania Plutarcha podawać w wątpliwość, chociaż zachowany zbiór listów greckich Brutusa i odpowiedzi na nie jest fałszerstwem. Że Brutus miał skłonność do niezwykłych, niespodziewanych zwrotów (??????µ??), wielce jest prawdopodobnem.
powiedział tedy Cycero swą słynną obronę Caeliusa, kiedy tenże o rozmaite spełnione czy zamierzone gwałty oskarżonym został; a później wymieniali oni częstokroć między sobą listy. Skoro Cycero poszedł do Cylicyi, donosił mu Caelius z Rzymu o wszelkich, wielkich i małych, zdarzeniach w stolicy. Ósma księga w zbiorze korespondencyi Cycerona ad familiares zawiera 17 listów Caeliusa. Cycero miał wyraźną słabość dla dowcipu Caeliusa i przebaczał mu nawet jego wybryki; publicznymi zaś występami okupywał Caelius w oczach Cycerona swe prywatne winy, n… p… w roku 52 stając po stronie Milona. Był Caelius wtedy trybunem ludu, a aedilitas curulis piastował w r. 50. Potem przystał on do Caesara i został wskutek poparcia Caesara pretorem w r. 48; kiedy jednak stanowisko to wyzyskiwać zaczął w celach społecznego przewrotu, aby się uwolnić od długów nań ciążących, został on złożonym z urzędu i niebawem potem zginął w południowej Italii wśród zamieszek, wywołanych przez jego knowania; jeźdźcy Caesara, których na swoją stronę chciał pieniędzmi przeciągnąć, zasiekli go w mieście Thurii. – Krótkie to więc i nadzwyczaj burzliwe życie.
Cycero w Brutusie poświęcił jego wymowie kilka słów pochlebnych i poświadczył, że była świetną, a zarazem dowcipną i bardzo wykwintną. Szczególnie miał Caelius odznaczać się w oskarżeniach. U Tacyta w dyalogu (c. 21) czytamy jednak, że niewybredność wyrazów i niestaranny styl zatrącały w tych mowach niekiedy staroświecczyzną. Zdawaćby się więc mogło, że hulace, jakim był Caelius, nie starczyło pilności na dokładne obrobienie i wygładzenie oracyi. – Cycero podnosi szczególnie trzy "ostre" oskarżenia, jako wybitne przykłady Caeliusa wy mowy; miał oczywiście na myśli oratio in C. Anto… nium, w której Caelius pozwał w r. 59 tego kolegę z konsulatu Cycerona, o współudział w sprzysiężeniu Catiliny i odmalował straszny obraz Antoniusa, oddanego pijaństwu i hulatyce. W obronie swego dawnego kolegi stanął wtedy sam Cycero. Z nim starł się również Caelius w sprawie L. Semproniusa Atratinusa; tego oskarżył Caelius o ambitus w r. 57 i kiedy Atratinus wyszedł z procesu zwycięsko, ponowił Caelius skargę w r. 56. – Wreszcie sławnym był proces, w którym w r. 51 oskarżył Caelius trybuna ludu z r. 52, Q. Pompeiusa Rufusa o gwałty, których tenże miał się dopuścić, wszczynając przeciw Milonowi zamieszki. Drugie z owych oskarżeń sprowadziło burzę na Caeliusa głowę; albowiem Atratinus syn, mszcząc się za ojca, pozwał w r. 56 Caeliusa o rozmaite gwałty, przyczem hulaszcze jego życie i miłostki dawniejsze z Clodią w całej pełni odsłoniono. Obronę prowadził sam Caelius, prócz tego Crassus i Cycero. Był to turniej oratorski, w którym nad grzęskim gruntem sprawy i życia Caeliusa ostrymi dowcipami walczono. Clodię nazwał Cycero Palatina Medea, a Caelius ąuandrantaria Glytaemestra, Atratinus napiętnował nawzajem Caeliusa jako pulchellus Jaso, który kobietę wyzyskał i puścił, Caelius wreszcie mienił swego oskarżyciela utrefionym Peliasem, a prócz tego natrącał o tem, że Atratinus w cudze piórka się stroi i mowę swoją zamówił w lichej pracowni demokratycznego retora L. Plotiusa Gallusa. My dziś mamy tylko drobne ułamki z mów, które kiedyś lśniły się niewątpliwie dowcipem; zachowane listy Caeliusa są wzorem wykwintnym humorem okraszonej korespondencyi.
Do licznego szeregu ludzi, których burza wieku przedwcześnie strawiła albo zabiła, należał dalej C. Scribonius Curio. Dziad jego, także C. Scribonius, pretor z r. 121, iuż się odznaczył wymową; jedna z jego oracyi uchodziła w młodości Cycerona za wzór godny podziwu. Ojca jego, tego samego nazwiska, znamy ze stosunków z Cyceronem, lub raczej z nieprzyjaznych przeciw Cyceronowi występów. Bronił on w r. 62 Clodiusa po jego świętokradczym występku, a w r. 61 zaczepił Cycerona w senacie, mszcząc się na nim za to, że przeciw Clodiusowi świadczył. Konsulem był w r. 76, umarł zaś w r. 53 przed Chr. Odznaczała go pewna złośliwość, której doznali i Caesar i Pompeius. Ale mowcą był poślednim. Bo chociaż miał słowo i to świetne na zawołanie, brak mu było wykształcenia i brak pamięci, co go na śmieszne narażało błędy. Akcyą żywą i zanadto może żywą pokrywał i okupywał nieco te niedostatki. Kiedy też w r. 90 jako trybun ludu przemawiał przeciw C. Juliusowi Caesarowi Strabo, spytał się tenże, wyszydzając ciągłe miotanie się Curion'a: Któż to taki z łodzi przemawia? Tak samo w r. 76, kiedy Curio był konsulem, urągał mu trybun Sicinius, że ruchami swymi muchy zgania z milczącego i chorego kolegi Octaviusa.
Trzecim więc mowcą z kolei w tej rodzinie był C. Scribonius Curio, trybun z r. 50 i zawzięty Caesara poplecznik; słowem i bronią smagał on Pompeiusa i z bronią w ręku padł w Afryce w r. 49, zwyciężony przez Pompejańczyków. Velleius w bardzo niepochlebnej charakterystyce 2, 48 nazywa go genialnym nicponiem (ingeniosissime nequam), a Cycero (Brutus 280) powiada, że miał niezwykłe uzdolnienie do wymowy. Lecz zbrakło mu również nauki, a życie zwichnęło rozwój normalny. Rozwojem zaś normalnym według Cycerona było piastowanie z kolei państwowych urzędów. Tymczasem zapalczywy stronnik Caesara marzył o prędszych i gwałtowniejszych środkach osiągnięcia znaczenia i majątku.
Cycero korespondował z nim (ad fam. II, 1 – 7) przed r. 50 tym; bujna Curiona natura przyciągała i czarowała starszego konsulara, podobnie jak osobistość innego hulaki, Caeliusa. Obydwaj oni jednak wyłamali się w zakresie politycznym z pod cycerońskiej rady i wpływu.
Widzieliśmy więc jak wszyscy mowcy epoki, zarówno Azyanie, jak Attycy i inni współcześni, ściślejszymi lub luźniejszymi węzłami z Cyceronem byli związani, ulegali jego powadze i przewadze literackiej, lub zwalczali jego hasła.
Literatura. Fragmenta tych mowców u Meyora: Oratorum romanorum fragmenta. Zurich 1842.
O Azyanizmie, Wilamowitz, Asianismus und Atticismus, Hermes 1900; Norden, Antike Kunstprosa I2; Cycerona Brutus wyd. Jahn-Kroll Berlin 1908; Schmid, Ueber den kulturgesch. Zusammenhang und die Bedeutung der griechischen Renaissance in der Rómerzeit, Lipsk 1898; Radermacher Rhein. Mus. 1899.1. ROCZNIKARZE.
Rocznikarstwo ożywiło się po raz ostatni w sullańskiej epoce. Pisano więc jeszcze wtedy dzieła, przedstawiające dzieje Rzymu od założenia miasta, albo przynajmniej od pewnego ważnego przełomu w odległych czasach aż do lat współczesnych autorowi. Księgi te bywały teraz bardzo obszerne; bo już poprzedni rocznikarze wzbogacili znacznie zasób treści przez pracę lub wymysły, a na nich opierali się następcy. Ci następcy starali się o nowy postęp w przedstawieniu, usiłowali wyświecać pobudki działających osobistości, ukryte przyczyny zdarzeń, wprowadzić pragmatyczną metodę do dziejów.
Inny jeszcze żywioł silniej w ich przedstawieniach się zaznaczył. Epoka pierwszego wieku była epoką rewolucyi, zasadniczych przeciwieństw i namiętności. Niejeden więc pisarz zabarwiał przeszłość stronniczymi poglądami chwili, kształtował nawet zdarzenia przeszłości na modłę tego, co około niego się działo. Ta projekcya wsteczna współczesnych prądów i zdarzeń jest dla historyograni rzymskiej znamienną. Przystępowała do tego żądza, aby rody pisarzowi sympatyczne wysławić i uwielbić, a wreszcie pragnienie, aby przedstawienie swe uczynić jak najbardziej barwnem i zajmującem. Takim był w ogólnych zarysach charakter tej najnowszej annalistyki, na której przeważnie się opiera zachowana tradycya o dawnych dziejach Rzymu. Livius w pierwszej dekadzie opiera się głównie na pisarzach tej kategoryi, jakimi byli Claudius Quadrigarius, Valerius Antias, Licinius Macer.
Q. CLAUDIUS QUADRIGARIUS.