- W empik go
Przedświt - ebook
Przedświt - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 172 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
EDYCJA TRZECIA
Ultima Cumel venit jam carminis aetas;
Magnus ab integro seclorum nascitur ordo.
VIRGILIUS. (Ecloga IV).
Hodie scietis quia veniet Dominus et salvabit
nos et mane videbitis gloriam ejus.
PARYŻ
W KSIĘGARNI POLSKIEJ
przy ulicy Seine – Sant – Germain 20
1851.
CIENIOM
HENRYKI LIGĘZY
ZMARŁEGO W MORREALE 1840R.
POŚWIĘCA.
KONSTANTY GASZYŃSKI.
A Jezus im odpowiedział: Ojciec mój aż dotąd pracuje i ja pracuję.
(Ew. Św. Jana.R. V. v. 17.)
Za dni Cezara poprzedzających wielki dzień Chrystusa, świat starożytny był doszedł do ostatnich wyników historyi swojej – w Religii do zupełnego zwątpienia – w Filozofii do zupełnego obalenia zasad Polyteizmu. Augur śmiał się z Augura – a Grecki sofista z samego siebie. Krytyka rozumu zniszczyła wszelka wiaro dawne, wszelkie życie żywiące sród Ludów, a nic równie żywotnego lub żywotniejszego na to miejsce nie postawiła. Gdzie tylko spojrzeć w świecie ducha, ruiny, swawola, rozstrój – quot capita tot sensus. – Epikureizm, Stoicyzm, Platonizm, przechadzały się jak mary po owdowiałych piersiach Ludzkości. Z tylu wojen, proskrypcyj i rewolucya wielkie znużenie było się zostało w sercach – wszystkie wiary polityczne spełzły na niczem; i plebejanin Maryusz i patrycyusz Sylla nie zdołali urzeczywistnić myśli swoich–choć niesłychanym krwi ludzkiej rozlewem, gwałtami, niesprawiedliwością, terroryzmem, starali się dawnego i znikającego porządku kształty, raz jeszcze z przeszłości wywołać i żywą teraźniejszością uczynić!– Smierć tylko śmiercią wprowadzać można–jedno życie tylko, nie broni się rzezią – nie wtłacza się na karki ludzkie iarzmem – ale żywotnie wste – puje w serce ludzkości, stawiając a nie niszcząc, kochając a nie każąc zabijać. Wszyscy ci wielcy czy zatraciciele, czy odnowiciele z ostatnich czasów Rzymu, jedną cechę na sobie noszą–pragną nieznośną postać rzeczy odmienić, ale nie wiedzą ku czemu dąży historya świata; – Jedni trzy maję… się podania Grakków, i chcą demokracyi – drudzy wierzę, jeszcze w Bogi Many Appiuszów i marzę o arystokratycznej Rzeczypospolitej. – Takiem marzeniem oblekany Brutus, ojca własnego, największego ze śmiertelnych przed Napoleonem, zamorduje i nazwie to cnotę, a konajęc zwątpi o sobie, o ojczyźnie i o Bogach, i krzyknie: (c Cnota jest także złudzeniem. – Dusza zabijającego się Brutusa, to najprawdziwszy obraz duszy świata całego naonczas. Słabość, niepewność, gorączkowa żędza czegoś lepszego, i goręczkowe przerażenie po każdym czynie dokonanym,który do pożądanćj przemiany nie doprowadził, oto se duszy takiej piętna – i z tych znamion łatwo rozpoznać że świat ten bliski dnia sędu i przeobrażenia swego!
A nietylko umysłowy stan ten bez wiary i daremnych tęsknot lub żalów świadczy o tem. Inna jeszcze występuje tu cecha – nad wszystkie ważna – dowodna – niechybna – choć z wręcz przeciwnego stanowiska zarwana, choć tycząca się tylko materyalnej strony ówczesnego człowieczeństwa; kiedy albowiem wszystko na polu Ducha się rozprasza, skądinąd, wszystko na polu materyalnych spraw i celów, coraz bardziej się kupi, zrasta, ześrodkowywa. Rzym choć rozdarty sam w sobie i już własnej nie mający idei, zwycięża, gromi, podbija wciąż – i staje się wreszcie człowiekiem jednym tylko, któremu na imie Juliusz Cezar – a człowiek ten ziemię nauczy jedności i wspólności; na pozór wojnami ją skaleczy, na pozór bratu przeciw bratu, synowi przeciw ojcu krótki miecz do rąk włoży – przejdzie Rubikon bezbożnik – powie Jada olea est. – Cywilnej wojny ohydę śmiało weźmie na czoło swoje – Gallia o Egipt uderzy – Germanom pokaże błękit niebios Greckich pod Farsalą – Greków za sobą porwiedo Afryki–wszystko pomiesza, rozkrwawi, napełni świat szczekiem broni, krzykiem boju, nienawiści krzykiem – a jednak wszystko mimowoli, mimowiedzy połączy, pobrata; granit plemion nieznających siebie zetrze na piasek jeden, ten sam, gładki i równy, jednego, uniwersalnego państwa! I o nim Żydzi myśleć będą że on jest Messyaszem – i ziemia o nim pomyśli na chwilę że on jej Bogiem! – Lecz wiecie, że on był tylko poprzednikiem jej Boga. Na polu historycznego czynu, on tym aniołem, któremu przykazano usuwać zapory z przed stóp idącego Pana! – On, świat przywiódł do materyalnej jedności, bez której żadne słowo życia, rozejść się nie może – on ziemię znaną podówczas zamienił w jeden wielki i szeroki gościniec!
A lat nie wiele później, któż zaczai stąpać po tej bitej drodze? Kto kazać i oznajmiać że nowe życie już zesłane – i że zmarli nie umrą – i że Bóg nieznany w Atenach, objawion w Hierozoli mie?–Czy nie Piotr – czy nie Paweł – czy nic Jan Święty? – Szaleli następcy wielkiego Juliusza – prześladowali wiarę nową – żartowali sród biesiad ze słowa opowiadanego–chrześcian przybijali do krzyżów – a nie wiedzieli że trzeba było zniszczyć dzieło pierwszego z Cezarów, by zaszkodzić rozprzestrzenieniu się nowej religii – że to samo co ich na krótko i krotochwilnych Bogów ziemskich wynosiło, torowało też drogę ruchowi poczętemu z nieba – i że jedność materyalną
Państwa które w sobie resztę świata pod nazwą prowincyi podbitych zamknęło, była podścieliskiem, warunkiem, zakładem, środkiem koniecznym, postępu dla Chrześciaństwa. – Dbali o tę jedność, pielęgnowali ją, bronili jej o ile sił zniewieściałych im stało – a tem samem ślepo i bez – więdnie opiekowali się coraz wyższym Chrześciaństwa wzrostem! W ręku Opatrzności narzędziami byli – prawa historyi dopełniali, wiedzeni własnym pożytkiem, tak jak handlarze i kupcy za czasów naszych – i tak z tylu Szatanów widomych na ziemi, każden był sługą bożych myśli–każden jedną cegłą więcej rzuconą do budowy Kościoła. – JakoImperatory przeszli oni obarczeni przekleństwem łudzi–jako cegły zostali się – i dotąd potomni ludzie po nich deptają w Historyi!
Discite historiam exemplo moniti! – Lat dwa tysiące upływa a te same znaki rozciągnęły się po falach czasu – ostatnie podrzuty Rzeczypospolitej rzymskiej odbiły się w strasznem epileptycznym zadrgnieniu Rewolucyi francuzkiej. – Zerwały się cienie Maryusza, Sylly, Katyliny, pod krwawą… postacią Dantona, Saint-Justa, Robe-spiera – wreszcie dni Cezara przelały się w dni Napoleona! – A chrześciański Cezar, wyższy całą ubiegłą epoką od poprzednika, przepełniony wiedzą siebie samego i celem któremu kwoli, Duch Boży kierujący dziejami, go zesłał, rzekł umierając na skale wygnania: odemnie liczyć sin bodzie a nowśj Ery początek. W tem słowie zawarta prawda i jego i całej przyszłości. – Lecz nim ta prawda się rozwinie i dopełni, nim ze stanowiska Napoleońskiego, przejdzie świat do innego, całko-witszcgo i świętszego przeobrażenia się, musi się sam wyczerpywać jak wyczerpywał się starożytny, musi sam się zaprzeczać jak zaprzeczał się starożytny. – Nie od dzisiaj, nie od wczoraj rudi ten postępowy w niszczeniu, zawrót ten głęboki w zastanawianiu się nad sobą samym poczęty! – Od Grakków świat pogański nie spoczął aż usłyszał obietnicę Chrystusa – od Lutra nowożytny nie ma pokoju – cywilną ogromną wojną i myśli i miecza rozłamuje się coraz bardziej – i on też nie spocznie aż dojdzie nie już do usłyszenia ale do zrozumienia i dopełnienia obietnicy Chrystusa!
2
W okręgach religijnych wszędzie rozbrat–Kościoł katolicki jakby snem od wieków trzech, od ostatniego Soboru, ujęty–Schizma grecka w dziecinnym kształcie pierwotnego chrześciaństwa, na tysiąc kacerstw rozerwana – protestantyzm sani siebie rozwiązujący i mówiący consumatum est! W okręgach filozoficznej wiedzy, pewność – ale braku tylko – dowód, ale krytyczny tylko że przeszłość niezdolna potrzebom ludzkości zadosyćuczynić. Wściekło-flegmatyczne, że tak powiem, zaprzeczenie filozofii niemieckiej, do najwyższego bezkształtu doszłe. Jednostronność myśli tknięta tą samą niemocą postawienia czegoś żywotnego, jak wprzódy jednostronność materyi której się trzymał ród Encyklopedystów francuzkich. Ztąd mniemań, teoryj, przypuszczeń, systematów zagmatwany rój brzęczący nad Europą!
Wszystkich wieków co przeszły nad Ludzkością, marzenia, nadzieje, szlachetne wiary i straszne bluźnierstwa, berezyje chrześciańskie wszystkie, Panteizm indyjski cały, Dualizm perski, Monoteizm hebrajski, Idealność wyłączna i Zmysłowość wy łączna; wskrzeszone razem i w tej mieszaninie wykształcone, ogładzone, jedne na drugie się zasuwające tak iż trudne do rozpoznania – a wszystkie wołające do nieba o dzień sądu, o chwilę rozstrzygnienia, same proszące się o śmierć by się prędzej przemieniły, i nową iskrą życia pojednane zmartwychwstały młodemi napowrót! – Oto obraz umysłowy sfery czasów naszych!
Anarchija to taka okropna że koniecznie dąży do przesilenia – żądza taka wielka a dotęd daremna że wzywa koniecznie pomocy Ojca który jest w niebiesiech! – Kiedyż ta pomoc odmówiona była? Kiedyż Bóg opuścił Historyą, kiedy Historya wzniosła ku niemu ręce i językiem wszystkich ludów ziemi krzyknęła: Pokaż się nam Panie!
Żądza nieskończona ciągnie za sobą wieczną tęsknotę i żal nieskończony – jak w osobniku tak i w rodzie ludzkim zdarza się melancholia–ze zbiorowego człowieka także cieknie czasami pot krwawych udręczeń na górach oliwnych Historyi. – Gdyby inaczej było, Ducha ludzkiego własną woli}
wyrabiającego się by niebyło – gdzieżby się podziała zasługa którą on zaslugiwa się w Czasie? Czemże ona, jeśli nie życiem tem jego w historyi, jeśli nie tym ciągiem pracy, podzielonej na momenta śmierci i zmartwych z niej wstawania? A jakżeż się umiera jeśli się niezwątpi? A jakżeż się zmartwychwstaje, jeśli się nie uwierzy? – By nie umrzeć, na to Bogiem być trzeba – człowiekiem na to by umierać, (idy Boży Duch połączy się z natura człowieka, życie Boże grób ludzki rozwala – Chrystus umarł i wstał ze zmartwych.
I Epoce wszczętej w słowie Jego, tak samo uczynić potrzeba, nim zdoła czynem treści całej tego słowa dorównać; – Otoż ojcowie nasi stali na tej pochyłości co wiedzie do grobu – nas, dalej już losy zaniosły i głębiej złożyły – my w grobie – mylę się – my już za grobem!
Wszyscy wiecie to bracia moi, żeśmy się urodzili na łonie śmierci – i od kolebki oczy wasze wzwyczajone, poglądać na sińce zgonu rozciągające się po ciele Europejskiego świata! – Zjąd, ból wieczny, co toczy wam serca – ztąd niepewność co życiem waszem się staią.–Idziecie a nio wiecie dokąd – i nie modlicie się już jak za dawnych lat, jedno powtarzacie. Zle nam jest. Lecz wszelki koniec, mieści już w sobie następny początek – dzień zgonu, tylko poprzedza godzinę przebudzeń; – Alboż wy nie wiecie że to chrze-ściańska wiara – a jakoż by miała omylonąbyć, kiedy z Boga jest? Więc patrzcie uważnie, a znaki śmierci przemienia się wam nagle w znaki zmartwychwstania!
Nikt średnich wieków nie nazwie cywilizowa-nemi – nikt naszego aż dotąd religijnym; – cywilizacya się poczęła w chwili gdy wiara konała – cywilizacya jest to jedność materyalnego bytu, jest to wspólność interesów ziemskich czekająca na zjawienie się Słowa Bożego. – Patrzcie! jak rosła i ugładzała wszystko, na to by idące Słowo Boże łatwiej się rozlało, prędzej się udzieliło z domu do domu, z kraju do kraju! –Czemże Napoleon jeśli nie tym drugim w Historyi Aniołem co usuwa zawady z drogi Pańskiej, gdy już bliska
2.
godzina Pańskiej podróży? – Państwo jego uniwersalne rozwiało się jak złudzenie – on umarł na dalekiej wyspie a syn jego jedyny w stolicy nieprzyjaciela.–Bracia pozostali i ród ich, miernością; – gdy pomrą te ciała, nie zostanie śladu, że za życia, każde z nich nosiło królewską koronę–a jednak mimo to, pamięć tego człowieka, nie pamiątką po umarłym ale Duchem żywym i coraz potężniej żyjącym jest! – Co on pchnął do biegu, to, teraz dalej się toczy – co ta dłoń na chwilę wszechmocna spoiła, to, samo przez się coraz ściślej się spaja i wiąże. – Zapoznane Ludy już się nie odpoznają – skupiony razem duch germański już się nie rozprzęże–włoski toż samo i hiszpański toż samo! On, narodowości ziemskie przebudził z uśpienia.
Chrystus objawił ludziom ideę ludzkości. – Przed nim prawdziwych narodów, oprócz Hebrajskiego nie było: bo nieznano celu do którego dążą narody, ku któremu ciężą jak planety ku słońcu. – On lo obierał że będzie na świecie kie dyS, jodna tylko owczarnia i jeden pasterz; on to przykazał modlącym się do Ojca, powtarzać codzień te słowa: a Przyjdi Królestwo Twojem – i takiem westchnieniem od lat dwóch tysięcy, my wszyscy prosiemy Boga o uwidomienie się ideału ludzkości na ziemi!
Nic w nas naszego nie masz – wszystko od Stwórcy, myśl i ciało–Bóg nam niejako pożyczył nas samych. – Naszym jedynie, użytek jaki czynimy z tych udzielonych nam zasobów; naszym tylko czyn nasz, zasługa którą stajemy się tem czem mamy pozostać kiedyś w obliczu Boga, którą dopracowujemy się rzeczywistej i ostatecznej osobistości naszej. Lecz ona tylko na ziemi, tylko sród ludzkości położoną być może; ludzkość zatem sród której zarabiamy na wieczny, przyszły żywot nasz, musi być sama wielką i świętą w Bożym pomyśle harmonią a nie znikomą marnostkę bez wagi i celu! Ludzkość na planecie i nieśmiertelność każdego osobnika za grobem, są to dwa okręgi równe sobie, posługujące się nawzajem, niedająca się rozdzielić sercem ani rozumem;
każden drugiego pobocznicą, warunkiem, dopełnieniem a oba zlewają się w trzecią, wyższą samego Boga potęgę