Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Przewodnik zakochanych, czyli jak zdobyć szczęście w miłości i powodzenie u kobiet - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2007
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Przewodnik zakochanych, czyli jak zdobyć szczęście w miłości i powodzenie u kobiet - ebook

Na początku XX wieku w Warszawie przy ulicy Świętokrzyskiej 35 działała księgarnia N. Cytryna. Nakładem tej właśnie oficyny, znanej z szerokiego wyboru lektur i docenianej za tendencję do zaspokajania potrzeb czytelników, wyszedł Przewodnik zakochanych. W 1903 roku złożył go do druku niejaki M.A. Zawadzki, aby poradzić przeciętnemu Polakowi, jak zdobyć szczęście w miłości i powodzenie u kobiet oraz jak zacna panna winna zachowywać się, by zyskać sympatię kawalera. Z dzisiejszej perspektywy postawione przez autora pytania zdają się aktualne, jednak przykłady rozmówek towarzyskich oraz listów miłosnych, które dołączono do tekstu, są już jedynie reliktem dawnych czasów, wzbudzającym uśmiech czy nawet bawiącym do łez.

Kategoria: Proza
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-244-0265-6
Rozmiar pliku: 636 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Sta­no­wi­sko to­wa­rzy­skie ko­bie­ty i jej wpływ na oto­cze­nie – Męż­czy­zna w sto­sun­ku do ko­bie­ty w ogó­le – Ga­lan­te­rya i ry­cer­skość dla dam – Ko­bie­ty tak zwa­ne in­te­re­su­ją­ce – Ko­bie­ty nie­bez­piecz­ne – Ar­tyst­ki, ak­tor­ki, szan­so­nist­ki, ar­tyst­ki ba­le­tu i cyr­ku – Ko­bie­ta „przy­zwo­ita” – Ko­bie­ta „wzo­ro­wa”

Sta­no­wi­sko ko­bie­ty
w świe­cie

Je­że­li mó­wi­my, że czło­wiek jest kró­lem stwo­rze­nia, to z pew­no­ścią god­ną jego to­wa­rzysz­ką na Zie­mi jest ko­bie­ta. Oczy­wi­ście, że nie wszyst­kie ko­bie­ty mogą so­bie ro­ścić pre­ten­syę do tego za­szczyt­ne­go mia­na „kró­lo­wej”. Mamy tu jed­nak na my­śli ko­bie­ty od­po­wia­da­ją­ce god­nie szczyt­ne­mu za­da­niu, ja­kie Bóg i przy­ro­da na nie wło­ży­ła. Są ko­bie­ty złe i do­bre, za­cne, czci­god­ne, ja­kie­kol­wiek jed­nak one są, za­wsze wpływ ich do­dat­ni czy ujem­ny od­dzia­ły­wa po­tęż­nie na męż­czy­znę – a wpływ ten de­cy­du­je o jego ży­ciu, przy­szło­ści, ura­bia jego ser­ce i cha­rak­ter. Praw­dę tę już sama hi­sto­rya stwier­dza. Każ­dy wiel­ki czło­wiek, o któ­rym nam dzie­je mó­wią, każ­dy wiel­ki mąż sta­nu, ar­ty­sta, po­eta miał swo­ją „wy­bra­ną”, któ­ra wpły­wa­ła na jego czy­ny i twór­czość. Ale nie z sa­mych wiel­kich lu­dzi, nie z sa­mych ar­ty­stów i po­etów świat się skła­da.

Ko­bie­ta
w to­wa­rzy­stwie

Każ­dy prze­cięt­ny czło­wiek ma swój świa­tek, w któ­rym rzą­dzi, swo­ją sfe­rę wpły­wów i za­kres, w któ­rym pra­cu­je, w któ­rym źle lub do­brze czy­nić może. I w tem ma­łem śro­do­wi­sku ma ko­bie­ta swo­je za­da­nia, swo­ją rolę, kto wie, czy nie więk­szą niż sam męż­czy­zna. Mą­dra, roz­sąd­na ko­bie­ta nie stra­ci nig­dy wpły­wu nad swem „pa­nem i to­wa­rzy­szem” i tyl­ko do­bra żona może być do­brą mat­ką, spra­wie­dli­wą pa­nią dla sług i pod­wład­nych, za­cną i kraj mi­łu­ją­cą oby­wa­tel­ką. Do niej sto­su­je się oto­cze­nie, ona to wła­ści­wie stwa­rza at­mos­fe­rę ładu, po­rząd­ku i har­mo­nii w domu.

To wy­bit­ne sta­no­wi­sko, a ra­czej po­wo­ła­nie ko­bie­ty daje jej z na­tu­ry rze­czy pew­ne przy­wi­le­je, pew­ne znacz­ne pre­ro­ga­ty­wy to­wa­rzy­skie, o któ­rych do­brze wy­cho­wa­ne­mu, a przede wszyst­kiem uczci­we­mu, pra­we­mu czło­wie­ko­wi za­po­mi­nać nie wol­no. Nie­de­li­kat­ność, bru­tal­ność i or­dy­nar­ność wo­bec ko­bie­ty jest grze­chem nie do da­ro­wa­nia, jest ska­zą i pla­mą na ho­no­rze męż­czy­zny i świad­czy tyl­ko o jego nik­czem­nym cha­rak­te­rze i bra­ku kul­tu­ry.

Męż­czy­zna
w sto­sun­ku do ko­bie­ty

Męż­czy­zna w sto­sun­ku do ko­bie­ty nie po­wi­nien nig­dy za­po­mi­nać o swej prze­wa­dze umy­sło­wej i fi­zycz­nej, ale z prze­wa­gi tej nie wol­no mu pra­wie nig­dy ko­rzy­stać. Ta po­wścią­gli­wość, uprzej­mość i po­błaż­li­wość ma oczy­wi­ście swo­je pew­ne gra­ni­ce i for­my ze­wnętrz­ne. O tych to wła­śnie sub­tel­nych gra­ni­cach i ze­wnętrz­nych for­mach pra­gnie­my w tem dzieł­ku z Czy­tel­ni­kiem po­mó­wić.

Ga­lan­te­rya
wo­bec dam

Do­brze wy­cho­wa­ny męż­czy­zna bę­dzie przede wszyst­kiem dla wszyst­kich ko­biet bez róż­ni­cy ich po­ło­że­nia to­wa­rzy­skie­go, za­wo­du, a zwłasz­cza wie­ku (o czem mło­dzi za­zwy­czaj za­po­mi­na­ją) – za­rów­no grzecz­nym, jak i uprzej­mym. Jest to pierw­sze kar­dy­nal­ne przy­ka­za­nie ko­dek­su świa­to­we­go. Jest rze­czą ja­sną, że in­a­czej od­no­sić się on bę­dzie do damy, któ­rą po­znał w to­wa­rzy­stwie, in­a­czej do gu­wer­nant­ki, do pan­ny skle­po­wej i po­ko­jów­ki – in­a­czej do czci­god­nej sta­rusz­ki.

Myl­nem ato­li jest mnie­ma­nie, ja­ko­by tak zwa­ne ga­lan­te­rya i ry­cer­skość obo­wią­zy­wa­ły je­dy­nie wzglę­dem ko­biet mło­dych i ład­nych. Za­rów­no mło­dej, jak i sta­rej, za­rów­no ład­nej, jak i brzyd­kiej daje się pierw­szeń­stwo przy wej­ściu, ustę­pu­je jej się miej­sca, z rów­ną grzecz­no­ścią pod­no­si jej upusz­czo­ny przed­miot etc., z rów­ną go­to­wo­ścią jest się jej po­mo­cą i w jej obro­nie w po­trze­bie się sta­je.

Gra­ni­ca
ga­lan­te­ryi

I tu są oczy­wi­ście pew­ne od­mia­ny i gra­ni­ce ga­lan­te­ryi, ale o nich już żad­ne prze­pi­sy ani książ­ki nie po­uczą. Gra­ni­ce te po­win­no wy­czuć się sa­me­mu, ale nie za­po­mi­nać nig­dy o tem, że i grzecz­no­ścią nie na miej­scu lub zbyt na­tar­czy­wą moż­na się uprzy­krzyć i ko­goś zra­zić.

Przede wszyst­kiem jed­no wiel­kie za­strze­że­nie: nie wszyst­kie ko­bie­ty na­po­ty­ka­ne w ży­ciu za­słu­gu­ją na coś wię­cej jak kon­wen­cy­onal­ną grzecz­ność, nie­któ­re są na­wet nie­god­ne i tego!

Mi­łość
dla ko­bie­ty

Mi­łość ko­bie­ty jest dźwi­gnią ży­cia mo­ral­ne­go i ma­te­ry­al­ne­go, jest pod­wa­li­ną ży­cia ro­dzin­ne­go i spo­łecz­ne­go. Bez ko­bie­ty nie by­ło­by ro­dzi­ny, bez ro­dzi­ny – spo­łe­czeń­stwa. Jak­żeż wiel­kiem i świę­tem jest jej po­słan­nic­two, a jak wie­le ko­biet, nie­ste­ty, za­po­zna­wa te cele, jak czę­sto środ­ki, któ­re­mi na­tu­ra ją ob­da­rzy­ła, ob­ra­ca do nie­cnych i brud­nych ce­lów i za­miast aby jej mi­łość była po­chod­nią ja­sno go­re­ją­cą, jak­że czę­sto jest owym błęd­nym ogni­kiem, pro­wa­dzą­cym na ba­gna i ma­now­ce.

Ileż to ko­biet gi­nie co­dzien­nie w ten spo­sób, po­cią­ga­jąc za sobą do upad­ku lu­dzi, któ­rzy mo­gli­by być uży­tecz­ny­mi człon­ka­mi spo­łe­czeń­stwa i w in­nym związ­ku so­bie i dru­gim szczę­ście za­pew­nić!

Ko­bie­ty sza­nu­ją­ce się,
za­cne i uczci­we

Ale wy­klucz­my spod na­szej ob­ser­wa­cyi tę ka­te­go­ryę ko­biet. Każ­dy dom, choć­by naj­więk­szy, naj­czyst­szy i naj­wspa­nial­szy musi mieć swo­je ście­ki i ka­na­ły. Po­dob­no żad­ne spo­łe­czeń­stwo nie jest wol­ne od tych mo­ral­nych ście­ków, w któ­rych roz­pu­sta i wy­stę­pek wpływ znaj­du­ją.

Mo­że­my z chlu­bą o so­bie po­wie­dzieć, że spo­łe­czeń­stwo na­sze ma sto­sun­ko­wo naj­mniej­szy pro­cent złych ko­biet, pod­czas gdy gdzie in­dziej roz­pu­sta i mi­łość przedaj­na wkra­dła się na­wet do sa­lo­nów ary­sto­kra­cji, a nie­rzad­ko zdo­bi ska­la­ną swą skroń ko­ro­ną i lu­bież­ne ra­mio­na pur­pu­rą kró­lew­ską okry­wa!

„Sza­nuj­cie ko­bie­ty!”, po­wie­dział wiel­ki po­eta i wieszcz ludz­ko­ści – Schil­ler – i my za nim to samo po­wta­rza­my, z za­strze­że­niem jed­nak: „Sza­nuj­cie ko­bie­ty, któ­re się same sza­nu­ją!”.

Co to jest owo „sza­no­wa­nie”? Jest to za­cho­wy­wa­nie pew­nych form – uni­ka­nie pew­nych po­zo­rów.

Jest wie­le ko­biet za­cnych i uczci­wych, któ­re z po­wo­du lek­ce­wa­że­nia tych form wła­śnie naj­nie­słusz­niej, naj­nie­spra­wie­dli­wiej świat po­tę­pia.

Czczym, nie wy­trzy­mu­ją­cym kry­ty­ki fra­ze­sem jest zda­nie, że przy­ję­te for­my to­wa­rzy­skie, pew­ne nor­my ży­cio­we są głup­stwem. Nie! Tych form bez­kar­nie dep­tać nie moż­na, uświę­ci­ły je czas i kul­tu­ra – przy­ję­ła ety­ka i bez nich oby­wać się jest nie­po­do­bień­stwem.

Je­że­li zaś komu są te for­my wła­ści­we i przy­ro­dzo­ne – to przede wszyst­kiem ko­bie­cie. Co wię­cej, dla ko­bie­ty są one ży­cio­wą ko­niecz­no­ścią! Świat jest aż nad­to wy­ro­zu­mia­łym dla męż­czy­zny, ale z całą bru­tal­ną su­ro­wo­ścią po­tę­pia i ka­rze każ­dy fał­szy­wy krok ko­bie­ty!…

Są roz­ma­ite ro­dza­je, roz­ma­ite gra­da­cye – stop­nio­wa­nie ko­biet. Czło­wiek mło­dy, nie­do­świad­czo­ny po­wi­nien do­brze trzy­mać na wo­dzy swe ser­ce i zmy­sły, by nie po­paść w zgub­ną lub na złe wio­dą­cą mi­łość.

Uczu­cie jest ka­pi­ta­łem, z któ­re­go tyl­ko pro­cen­ta wol­no uży­wać, a grze­chem jest nie­opatrz­ne trwo­nie­nie ka­pi­ta­łu, któ­ry lek­ko­myśl­nie raz wy­czer­pa­ny nie da się już na­być i ni­czem za­stą­pić.

Ar­tyst­ki, ak­tor­ki
i szan­so­nist­ki

Czło­wiek poj­mu­ją­cy ży­cie i jego obo­wiąz­ki po­waż­nie nie po­wi­nien nig­dy lo­ko­wać uczuć swo­ich u ko­biet, któ­rych przede wszyst­kiem za­wód nie daje rę­koj­mi, że będą do­bre­mi żo­na­mi i mat­ka­mi. Mam tu na my­śli przede wszyst­kiem ar­tyst­ki i ak­tor­ki. Nie uwła­cza­jąc wca­le szczyt­ne­mu ich po­wo­ła­niu (o ile god­nie je speł­nia­ją) -nie po­da­jąc, broń Boże, ani ich za­wo­du, ani jego przed­sta­wi­cie­lek w lek­ce­wa­że­nie lub po­gar­dę – zgo­dzić się jed­nak mu­si­my na jed­no: naj­więk­sza ar­tyst­ka, naj­uczciw­sza przy tem ko­bie­ta żyje za­nad­to ży­ciem ner­wów i wra­żeń, w cią­giem pod­nie­sie­niu i po­draż­nie­niu, w nie­uchron­nej wal­ce z za­wi­ścią, złe­mi ję­zy­ka­mi, w usta­wicz­nej my­śli po­do­ba­nia się tłu­mom i chę­ci zy­ska­nia okla­sku i po­chwał dru­ko­wa­nych, by po­tem z mę­czą­ce­go, ale i po­cią­ga­ją­ce­go try­bu ży­cia wszedł­szy w ci­che, ure­gu­lo­wa­ne i spo­koj­ne wa­run­ki bytu, mo­gła się w nie wło­żyć, przy­lgnąć do nich, by jej ci­che do­mo­we szczę­ście za­stą­pi­ło do­mo­we okla­ski i uwiel­bie­nie tłu­mu, a mi­łość męża i dzie­ci (je­że­li w ogó­le mieć je bę­dzie) – po­chleb­stwa przy­ja­ciół i wiel­bi­cie­li. Po­mi­ja­jąc już fakt, że zmę­czo­ne jej ner­wy i mózg wy­si­lo­ny – dzie­dzicz­nie po­tom­stwu udzie­lić się mu­szą.

Nie mó­wi­my już o szan­so­nist­kach, tak zwa­nych ar­tyst­kach ba­le­tu, cyr­ku itp. Są to isto­ty sto­ją­ce już ni­żej wszel­kie­go po­zio­mu i ob­ser­wa­cyi po­rząd­ne­go czło­wie­ka, o czem chy­ba pi­sać zby­tecz­nie.

Szu­kaj­my
za­cnych ko­biet!

Do ma­te­ryi tej wię­cej już nie po­wró­ci­my. Nas zaj­mu­je je­dy­nie i wy­łącz­nie ko­bie­ta przy­zwo­ita i wzo­ro­wa. Ko­bie­tą przy­zwo­itą na­zy­wa­my ko­bie­tę od­da­ną ca­łem ser­cem i du­szą swo­im obo­wiąz­kom, speł­nia­ją­cą swo­je po­win­no­ści cier­pli­wie i ła­god­nie, umie­ją­cą przy­sto­so­wać się do wa­run­ków, a przede wszyst­kiem ko­bie­tę, na któ­rej ży­ciu i prze­szło­ści nie ma cie­nia.

Wzo­ro­wa, pra­co­wi­ta i ko­cha­ją­ca cór­ka bę­dzie taką samą żoną. Bę­dzie przy­ja­ciół­ką i to­wa­rzysz­ką męża w do­brej czy złej doli, po­tra­fi do­dać mu sił i otu­chy, umi­lić ży­cie i roz­ja­śniać nie­jed­ną czar­ną go­dzi­nę i wpo­ić w dzie­ci te same za­sa­dy, w któ­rych ją wy­cho­wa­no i dla któ­rych żyła. Nie sądź­my, że to nie­do­ści­gnio­ny ide­ał, że trud­no zna­leźć taką ko­bie­tę. Nie! Na szczę­ście jest ich do­syć, jest ich dużo, dużo wię­cej niż złych ko­biet. Umiej­my tyl­ko po­szu­kać i kry­tycz­nem okiem się ro­zej­rzeć. Nie po­wie­rzaj­my przy­szło­ści na­szej śle­pe­mu, a czę­sto­kroć błęd­ne­mu po­ry­wo­wi ser­ca lub ka­pry­so­wi zmy­słów, a bez wąt­pie­nia, szu­ka­jąc do­zgon­nej to­wa­rzysz­ki, znaj­dzie­my dużo przy­zwo­itych i wzo­ro­wych pa­nien, łą­czą­cych z uro­dą i wdzię­kiem mło­do­ści sta­tecz­ność i za­cność cha­rak­te­ru.ROZDZIAŁ DRUGI

Ko­bie­ta ko­cha­na – Cze­go od ko­bie­ty ko­cha­nej mamy pra­wo wy­ma­gać

Słów­ko
o mi­ło­ści

„Mi­łość!”… Iluż to fi­lo­zo­fów, przy­rod­ni­ków, my­śli­cie­li i po­etów zgłę­bia­ło jej ta­jem­ni­ce, si­li­ło się nad roz­wią­za­niem tej od­wiecz­nej za­gad­ki ludz­kie­go bytu!… A prze­cież isto­ta jej po­zo­sta­ła nie­zna­ną i ta­jem­ni­czą jak sam Bóg!…

„Ko­cham!”… Ja­kież to sło­wo sła­be, nie­udol­ne, ileż razy nad­uży­to je i spro­fa­no­wa­no. Sta­ło się ono zdaw­ko­wą mo­ne­tą i po­dob­nie jak pie­niądz, prze­cho­dząc z ręki do ręki, tra­ci z cza­sem swój dźwięk i po­łysk, tak i to pięk­ne sło­wo stwo­rzo­ne ku wy­ra­że­niu naj­święt­szych uczuć przy­bra­ło w ustach pro­fa­nów na­zwę bez dźwię­ku – po­ję­cie bez bla­sku!

Pierw­sza
mi­łość

Praw­dą jest, że mi­łość mło­dzień­cza, tak zwa­na pierw­sza mi­łość, bywa naj­sil­niej­sza, że nie­za­tar­ty­mi śla­da­mi za­pi­su­je się w ser­cu i my­ślach czło­wie­ka. Owa „pierw­sza mi­łość” jest za­pew­ne jed­nem z naj­mil­szych wspo­mnień po­ry­wów i unie­sień mło­do­ści, a nie­raz i sy­no­ni­mem wia­ry w sa­me­go sie­bie i lu­dzi. Traf­nie też cha­rak­te­ry­zu­je po­eta pierw­sze uczu­cie bu­dzą­ce­go się ser­ca:

Mi­łość! Ja­kież wiel­kie sło­wo!

Lecz ten tyl­ko je ro­zu­mie,

Kto raz ko­chał – i na nowo

Już za­ko­chać się nie umie!

Mi­łość – ist­ny raj na Zie­mi,

Je­śli ko­chasz – gdyś ko­cha­ny,

Ona wzno­si skrzy­dły swe­mi

Mię­dzy bó­stwa i nie­bia­ny.

Mi­łość – pu­sty dźwięk wy­ra­zu

Jed­no sło­wo spo­śród mnó­stwa,

Gdyś nie ko­chał ani razu,

Je­śliś nie miał swe­go bó­stwa!

Mi­łość – męką, któ­rej koń­ca

Cze­kasz bied­ny nada­rem­nie,

Mi­łość – nocą jest bez słoń­ca,

Je­śli ko­chasz nie­wza­jem­nie.

Jest w tem wszyst­kiem nie­co po­etyc­kiej prze­sa­dy, jak rów­nież prze­sad­ną eg­zal­ta­cyą jest apo­dyk­tycz­ne twier­dze­nie, że „w ży­ciu tyl­ko raz ko­chać moż­na”. Nie! Ser­ce ludz­kie jest stwo­rzo­ne do mi­ło­ści i po naj­ha­nieb­niej­szej klę­sce umie się jesz­cze z za­da­nych ran ule­czyć i na nowo uzdro­wio­ne zno­wu tę­sk­ni, zno­wu po­żą­da mi­ło­ści.

Cze­go mamy pra­wo wy­ma­gać
od ko­cha­nej ko­bie­ty

Za­py­taj­my, cze­go mamy pra­wo wy­ma­gać od ko­cha­nej ko­bie­ty. Od­po­wiedź, acz do­syć skom­pli­ko­wa­na – nie jest wca­le trud­na. Po­mi­ja­my tu oczy­wi­ście wszyst­kie ze­wnętrz­ne za­le­ty i po­wa­by wy­bra­nej, jak uro­dę, uło­że­nie, gust w ubie­ra­niu się, spo­sób wy­sła­wia­nia się itp., każ­dy bo­wiem męż­czy­zna ma w tym wzglę­dzie inne gu­sta i upodo­ba­nie, więc trud­no je pod je­den stry­chu­lec pod­cią­gnąć. Za­sta­nów­my się ra­czej nad jej cha­rak­te­rem i uspo­so­bie­niem – naj­waż­niej­szy­mi czyn­ni­ka­mi, de­cy­du­ją­cy­mi o szczę­ściu w mi­ło­ści i mał­żeń­skiem po­ży­ciu.

Czy­sta
prze­szłość ko­bie­ty

Otóż od ko­bie­ty, wzglę­dem któ­rej ży­wi­my po­waż­ne, sta­łe za­mia­ry, po­win­ni­śmy przede wszyst­kiem żą­dać bez­względ­nie czy­stej prze­szło­ści. Tak zwa­ne błę­dy mło­do­ści czy błę­dy mi­ło­ści w prze­szło­ści jej, acz­kol­wiek może na­wet wspa­nia­ło­myśl­nie przez na­rze­czo­ne­go wy­ba­czo­ne i za­po­mnia­ne – msz­czą się prę­dzej czy póź­niej. Sta­no­wią one za­wsze nie­wi­dzial­ny mur, dzie­lą­cy mał­żon­ków od sie­bie. A je­że­li na­wet ura­zy „za prze­szłość” mąż nie żywi, musi się w ser­cu jego obu­dzić, o ile sam jest ho­no­ro­wym i uczci­wym czło­wie­kiem, pew­ne uczu­cie lek­ce­wa­że­nia, prze­ra­dza­ją­ce­go się nie­rzad­ko w po­gar­dę dla swej to­wa­rzysz­ki, któ­ra w ska­la­nej sza­cie, „w umię­tej suk­ni go­do­wej” przy­stę­pu­je do tego ogni­ska, któ­re­go, o iro­nio!, czy­sto­ści ma strzec i być jego we­stal­ką!

Błę­dy ta­kie oku­pić może je­dy­nie wiel­ka mi­łość męż­czy­zny – wiel­kie po­świę­ce­nie, wiel­kie za­par­cie się ko­bie­ty.

In­te­li­gen­cya
i wy­kształ­ce­nie

Poza tym kar­dy­nal­nym we­dług nas wa­run­kiem po­sia­dać po­win­na wy­bra­na przez nas ko­bie­ta ko­niecz­nie pe­wien za­sób wro­dzo­nej in­te­li­gen­cyi i pe­wien za­sób na­by­tej wie­dzy. Cóż może być przy­krzej­sze­go dla in­te­li­gent­ne­go i ro­zum­ne­go czło­wie­ka jak wie­czy­ste zwią­za­nie z ko­bie­tą nie od­po­wia­da­ją­cą mu w ni­czem umy­sło­wo, nie ro­zu­mie­ją­cą jego ce­lów, in­ten­cyi – ba! – słów nie­jed­no­krot­nie. Na tle ta­kie­go po­ży­cia mał­żeń­skie­go mu­szą się wy­ra­dzać dy­so­nan­se, musi dojść do dys­har­mo­nii, a co naj­mniej już do wza­jem­ne­go zo­bo­jęt­nie­nia. Ta­kie mał­żeń­stwo – to dwo­je lu­dzi z in­nych świa­tów!
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: