- nowość
Przyjaciele żyrafy. Bajki o empatii. Tom 4 - ebook
Przyjaciele żyrafy. Bajki o empatii. Tom 4 - ebook
Czwarty już tom bajek Przyjaciele żyrafy powstał na prośbę małych czytelniczek i czytelników. Tak długo prosiły, tak wytrwale pisali listy, że autorki zwyczajnie nie miały wyjścia i z radością wyczarowały kolejną porcję historii z Leśnego Zakątka, które, jak zwykle, zainspirowane są naszymi ludzkimi relacjami i problemami, jakie w nich napotykamy.
Opowieści czwartego tomu bajek o empatii, jak wszystkie poprzednie, skupiają się na tym, co jest żywe w sercach mieszkańców Leśnego Zakątka. Stanęli oni przed nowymi wyzwaniami: wspólnym podejmowaniem decyzji z uwzględnianiem każdego głosu, poszanowaniem różnorodności, spotkaniem złości i zrozumieniem odmowy. A to tylko niektóre z poruszanych w książce tematów.
Wszystko, co robimy i mówimy, zarówno my, jak i inni, wynika z potrzeb. Czy potrafimy je zobaczyć? Czy mamy dostęp do swoich uczuć? Czy zarówno jedne, jak i drugie widzimy u innych
Intencją autorek bajek o empatii (inspirowanych porozumieniem bez przemocy Marshalla Rosenberga) jest krzewienie wśród dzieci i dorosłych komunikacji opartej na wzajemnym szacunku, akceptacji i empatii. Takie podejście pozwala odkryć potencjał i wewnętrzne piękno w naszych dzieciach oraz w nas samych. Dlatego też w bajkach nie ma rad. Ich miejsce zajęło zaciekawienie drugą osobą - jej emocjami i potrzebami. Jest tu radość, złość, smutek, wdzięczność i wiele innych uczuć. Emocje są bardzo ważne, bo informują nas o potrzebach, o tym, co w danym momencie przeżywa zarówno mały, jak i duży bohater bajki.
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-67916-24-0 |
Rozmiar pliku: | 6,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
trzymasz w dłoniach czwarty tom bajek o empatii. Ta książka powstała między innymi dzięki prośbom Twoim lub Twoich kolegów i koleżanek o powrót Bibi i jej przyjaciół.
Szczególnie dziękujemy Leonowi i Tadziowi, którzy wysyłali swoje prośby o nowy tom bajek w listach i w formie filmów. Dziękujemy za opowieści o tym, jak bardzo lubicie czytać o przygodach Bibi i Zenona. Między innymi Wasze wiadomości płynące prosto z serca stały się przyczynkiem do powstania tej książki.
Z radością na nie odpowiadamy i prezentujemy nowy tom Przyjaciół żyrafy.
Opowieści ponownie skupiają się na tym, co jest żywe w sercach mieszkańców Leśnego Zakątka. Stanęli oni przed nowymi wyzwaniami: wspólnym podejmowaniem decyzji z uwzględnianiem każdego głosu, poszanowaniem różnorodności, spotkaniem złości i zrozumieniem odmowy. A to tylko niektóre z poruszanych w książce tematów.
Wszystko, co robimy i mówimy, zarówno my, jak i inni, wynika z potrzeb. Czy potrafimy je zobaczyć? Czy mamy dostęp do swoich uczuć? Czy zarówno jedne, jak i drugie widzimy u innych?
Mamy nadzieję, że przygody opisane w tym tomie pomogą Tobie i Twoim bliskim lepiej rozumieć siebie. Nadal nieustannie marzymy o tym, by świat otaczający nas wszystkich był przyjazny i dawał przestrzeń na bycie sobą.
Dziękujemy, że wyruszasz z nami w kolejną podróż do Leśnego Zakątka. Życzymy Ci cudownych chwil z tą książką.
Ciiii… tu się tworzy!
Wiewiórka Laura wpadła na podwórko z krzykiem.
– Zenonie, Zenonie, słyszałeś, co się stało?!
Mówiła coraz głośniej i podskakiwała ze zdenerwowania.
– O rety, rety, ale się porobiło!
Zatrzymała się nagle i rozejrzała, bo nigdzie nie widziała przyjaciela.
– No, gdzie on jest? – zaniepokoiła się. Zajrzała na ganek, do ogrodu, a nawet do kosza na śmieci, szakala jednak nigdzie nie było.
Zenon był bowiem w szopie. Przygotowywał dla Bibi niespodziankę. Chciał podarować jej coś niezwykłego na zbliżające się urodziny.
Nie umiał piec ciast, szykować pysznych potraw ani snuć opowieści. Potrafił jednak tworzyć cuda własnymi łapkami – z drewna, metalu i innych rzeczy. Raz zbudował dla małych wówczas dzieci pani Borsukowej huśtawkę i zjeżdżalnię, by mogły hasać blisko domu. Innym razem skonstruował makietę rakiety kosmicznej, która wyglądała jak prawdziwa, i przyjaciele zaniemówili z zachwytu. Na jego pysku pojawia się uśmiech, gdy tworzy kolejny pojazd śnieżny na wyprawę na biegun.
Zastanawiasz się może, nad czym teraz pracuje?
Zenon bardzo chciał swoim dziełem pokazać Bibi, że jest dla niego wyjątkowa. Długo się zastanawiał, co będzie najlepszym prezentem. Zdecydował się na portret – ale portret niezwykły.
O Zenonie warto wiedzieć to, że lubi tworzyć po swojemu. Zmieniać zasady, eksperymentować, łączyć techniki – tak jak podpowiadają mu serce i wyobraźnia.
Szakal Zenon nie lubi, gdy ktoś mu przeszkadza w czasie TWORZENIA.
Jego kreatywność potrzebuje spokoju, ciszy i czasu – oj, dużo czasu… Przecież nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi się w głowie pomysł warty uwagi i wysiłku! Nie da się tego zaplanować. Ani na jutro, ani na czwartek wieczorem czy jakikolwiek inny moment.
Przed przystąpieniem do pracy Zenon rozciąga się i gimnastykuje, by pobudzić całe ciało. Potem siada pod śliwą i patrzy w niebo lub zamyka oczy… Nieraz wygląda, jakby spał albo leniuchował, ale nie dajcie się zwieść pozorom. Wnikliwy obserwator lub obserwatorka dostrzeże, że zamyślony szakal nieraz gestykuluje, ruszają mu się powieki, zmieniają się miny na pyszczku: czasem się uśmiecha, a czasem wydaje się niezadowolony. Bywa też zirytowany albo radosny.
Co on wtedy robi?
Wyobraźcie sobie, że Zenon ogląda w swojej głowie pomysły: obrazy, rozwiązania, powiązania i symbole. Bawi się nimi – nieraz obraca je do góry nogami, zmienia kolory, dodaje szczyptę lata lub całą garść zimy. Kiedy indziej posypuje je humorem albo przyprawia radością. To tak, jakby w głowie oglądał wymyślony świat. Swój własny.
Proces kreacji z zewnątrz wygląda więc niepozornie, ale w środku szakala jest fontanną kolorów, dźwięków, ruchu i kształtów. Oglądając swoje pomysły, Zenon bawi się tak, jak na sztuce w teatrze czy na filmie w kinie. I w końcu przychodzi ten moment… Moment, kiedy już WIE. W ciele odnajduje znajome ciepło i mrowienie. To jest jak ukłucie lub lekki dreszczyk, który wskazuje, jaki pomysł zostanie wybrany!
Tego dnia po śniadaniu Zenon położył się pod śliwą, zamknął oczy i wytężył głowę. I pojawił mu się TEN pomysł – idealny, ambitny i zaskakujący. Gdy tylko wyobraził go sobie do końca, zabrał się do działania. Był bardzo ciekawy końcowego kształtu dzieła.
Lecz nagle z tworzenia wyrwał go krzyk:
– Zenonie, Zenonie! Czy słyszałeś, co się stało?! Gdzie jesteś? Muszę z tobą porozmawiać! To ja, Laura! – wykrzykiwała mała wiewiórka ze wszystkich sił.
Zenon wiedział, że to Laura, bo wszędzie by poznał jej głos i energię. Laura szybko biega, wysoko skacze i głośno mówi. Ciągle żartuje i ma mnóstwo pomysłów. Nie da się z nią nudzić. Zenon lubi spędzać czas z Laurą i cieszy się na rozmowy i wspólne harce, teraz jednak potrzebuje być sam.
„Udam, że mnie nie ma…” – pomyślał odruchowo. „Będę cichutko i poczekam, aż sobie pójdzie. Chcę tworzyć w ciszy i skupieniu”.
Ale… po chwili w jego głowie pojawiła się wątpliwość.
„Czy ja bym chciał, by ktoś się przede mną chował i udawał, że go nie ma, szczególnie jak się przyjaźnimy? Nie! Wolałbym szczerość”.
A potem jeszcze jedna myśl zakiełkowała w jego łebku: „Szczerość i rozmowa, tego właśnie chcę… Ale co, jeśli to sprawi, że pomysł mi ucieknie i już nie wróci? Co, jeśli mój genialny projekt przepadnie?”.
Mruczał pod nosem, zmartwiony. Co zrobić? Jak się zachować?
Podrapał się po głowie. Zamyślił się. A potem przypomniała mu się Bibi.
„Bibi często powtarza, że gdy wiemy, co jest ważne, to serce nam podpowiada dobre dla nas rozwiązanie. Kluczowe jest dać sobie czas i słuchać serca z otwartością i bez przywiązania do jednego pomysłu”.
„Co jest możliwe?” – pomyślał i roześmiał się w duchu. „Ach, gdybym miał magiczną różdżkę, mógłbym się stać niewidzialny albo przenosić się z moją szopą w czasie i przestrzeni!
Hm, nie mam różdżki. Co jest więc możliwe?”
Pojawił się kolejny pomysł. Zenon postanowił go wybrać. Na kawałku brystolu napisał:
Cześć, Laura!
Jestem w szopie i tworzę. Przed chwilą wpadłem na genialny pomysł na prezent urodzinowy dla Bibi. Potrzebuję ciszy i spokoju. Chciałbym zaprosić Cię do mojej chatki. Jest tam pyszna lemoniada. Chciałbym dokończyć to, co robię, i zaraz przyjdę. Co Ty na to?
Pozdrawiam
Zenon
Gdy skończył pisać, wsunął karton pod drzwi szopy. Był ciekawy, co się stanie. Marzył o ciszy i byciu ze sobą i swoim pomysłem. Chciał też zadbać o wiewiórkę. Serce biło mu mocno z niepewności i przejęcia.
Tup, tup, tup, jego uszu dobiegł dźwięk kroków Laury. I nie trzeba było długo czekać na słowa:
– Biegnę do domku na lemoniadę. A ty działaj, ile chcesz. Poczekam.
Odetchnął z ulgą. Założył słuchawki wyciszające dźwięki, bo łatwiej się skupić. Jednego dnia śpiew ptaków czy szum wiatru nie przeszkadzały mu w tworzeniu, ale inne go rozpraszały. Teraz chciał ciszy. Nasunął słuchawki i zatopił się w chwili obecnej.
Wycinał, wiercił, przyklejał, rzeźbił, malował. Wióry i ślady farby osadzały się wokół niego i na jego futerku.
Zenon wydawał się bardzo zadowolony. Dzieło nabierało kształtów. Powstawała płaskorzeźba przedstawiająca żyrafę, stworzona z mchu, tkaniny, drewna i wielu innych kolorowych materiałów.
Więcej znajdziesz w wersji pełnej publikacji
Tematy publikacji w pełnej wersji
Ciiii… tu się tworzy!
Wielki bal czas zacząć!
Czy NIE może stać się TAK?
Magia i wygibasy
Bober czy bóbr, czyli o Błażeja byciu sobą
Budujemy salę spotkań, czyli porozmawiajmy w kręgu
Ramka za mała dla wiewiórki i jej potrzeb
Za długa szyja, za dużo plamek
Każdy w swoim tempie
Złość przynosi wiadomości
Gdzie skrywa się autentyczność?
Jak usłyszeć potrzeby
I tak nasza podróż przez empatię dobiega końca
Przygotowanie do wersji elektronicznej: RASTER studio, 603 59 59 71