Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Psy­cho­lo­gia ma­ni­pu­la­cji - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
2 sierpnia 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Psy­cho­lo­gia ma­ni­pu­la­cji - ebook

Historia wpływania na ludzkie umysły od epoki prześladowań religijnych po wiek neuronauki i mediów społecznościowych.

Początki zjawiska mrocznej perswazji sięgają działalności katów, którzy odkrywali, że psychologiczne aspekty tortur są równie istotne i skuteczne jak sam ból. Za moment przełomowy w tej historii uznaje się zaproponowanie przez Pawłowa podejścia naukowego i wsparcie jego badań przez Lenina i Stalina, dzięki czemu doszło do decydujących odkryć w dziedzinie narzędzi kontroli i wpływu na społeczeństwo. Gdy wybuchła II wojna światowa, zaczęto w sekrecie prace nad środkami, które chemicznie wspomagałyby przesłuchania. W epoce ziemnej wojny przyspieszyły badania nad deprywacją sensoryczną, substancjami psychodelicznymi oraz funkcjonowaniem mózgu i narodziło się pojęcie „prania mózgu”.

Autor przenikliwie śledzi historię psychologicznej manipulacji na tle głównych wydarzeń XX wieku – konfliktów zbrojnych i działań szpiegowskich, niepokojących badań naukowych, działalności sekt. Zastanawia się, jakie formy może przybierać manipulacja umysłem w obecnym, XXI stuleciu, kiedy postęp naukowy i technologiczny pozwalają stworzyć jeszcze potężniejsze jej narzędzia. Na naszych oczach rozpoczyna się kolejny rozdział tej historii.

Patronat medialny:
www.smartage.pl

Spis treści

Kategoria: Popularnonaukowe
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7147-127-8
Rozmiar pliku: 2,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Spis treści

- Wstęp
- Rozdział 1. Przed Pawłowem. Tor­tury i na­wra­ca­nie
- Część I. Rządy i uczeni
- Rozdział 2. Psy Pawłowa i procesy pokazowe
- Rozdział 3. Wydobywanie zeznań za pomocą substancji odurzających. Do­świad­cze­nia woj­skowe z dru­giej wojny świa­to­wej
- Rozdział 4. Zimnowojenne preludium do Korei
- Rozdział 5. Wojna koreańska i narodziny prania mózgu
- Rozdział 6. CIA kontratakuje. Mar­twe ciała
- Rozdział 7. Martwe wspomnienia. Ka­na­dyj­ska spu­ści­zna Ewena Ca­me­rona
- Część II. Przestępcy i grupy religijne
- Rozdział 8. Szybkie przejście zakładników na drugą stronę. Syn­drom sztok­holm­ski i jego od­miany
- Rozdział 9. Patricia Hearst. Kiedy syn­drom sztok­holm­ski po­łą­czy się z in­dok­try­na­cją
- Rozdział 10. Od harmonii rasowej do śmierci w dżungli
- Rozdział 11. Prze­ko­na­nia czy uro­je­nia? Sekta Wrota Niebios
- Część III. W XXI wiek
- Rozdział 12. Gdy pranie mózgu trwa długo
- Rozdział 13. Przyszłość prania mózgu: neuronauka i media społecznościowe
- Posłowie
- PodziękowaniaWstęp

Pra­co­wa­łem w bi­blio­tece, kiedy na­tkną­łem się na jedną z mo­ich by­łych pa­cjen­tek. Nie wi­dzia­łem jej ja­kieś pięć lat. Zmie­rzy­li­śmy się uważ­nie wzro­kiem: ja by­łem eme­ry­to­wa­nym pro­fe­so­rem psy­chia­trii, dźwi­ga­ją­cym stertę ksią­żek, ona bły­sko­tliwą młodą uczoną ze spo­rym ba­ga­żem prze­szło­ści. Roz­ma­wia­li­śmy przez chwilę, oto­czeni pół­kami z książ­kami, aż w końcu za­py­tała, nad czym te­raz pra­cuję. Po­wie­dzia­łem jej, że ostat­nio za­in­te­re­so­wa­łem się te­ma­tem ma­ni­pu­lo­wa­nia umy­słem.

„Ooo” – zdzi­wiła się. „Czy nie jest to już tro­chę nie­ak­tu­alny te­mat – no, ko­mu­ni­ści, na­uka w służ­bie zła i tego typu rze­czy?”. Jak już mó­wi­łem, była by­stra, a do tego bar­dzo bez­po­śred­nia – takt ni­gdy nie był jej naj­moc­niej­szą stroną. Ale dla­czego po­świę­ca­łem tyle czasu temu dziw­nemu te­ma­towi? Przy­znaję, je­stem eks­cen­try­kiem, ale dla­czego są­dzi­łem, że kto­kol­wiek inny mógłby także za­in­te­re­so­wać się tym za­gad­nie­niem?

Wró­ci­łem do domu i obej­rza­łem wie­czorne wia­do­mo­ści, w któ­rych – jak zwy­kle – po­ja­wiła się dawka za­ma­chow­ców-sa­mo­bój­ców i ma­so­wych strze­la­nin, a na­stęp­nie przy­wódcy po­li­tyczni wy­gła­sza­jący nie­do­rzeczne oświad­cze­nia („Szcze­pie­nia wy­wo­łują au­tyzm”, „Glo­balne ocie­ple­nie to mit”, „CO­VID-19 nie sta­nowi pro­blemu”). Już samo to, że przy­wódcy mogą swo­bod­nie gło­sić ta­kie bzdury, jest wy­star­cza­jąco złe, a jesz­cze bar­dziej prze­ra­ża­jące jest to, że prze­ko­nują tak wielu in­nych lu­dzi do po­par­cia ich wy­pa­czo­nego po­strze­ga­nia świata. Wró­ci­łem my­ślami do roz­mowy ze spo­tkaną w bi­blio­tece byłą pa­cjentką. Jak ona od­naj­dy­wała się w świe­cie, w któ­rym lu­dzi można bez trudu prze­ko­nać do wiary w bzdury i na­kło­nić do sto­so­wa­nia au­to­de­struk­cyj­nej prze­mocy?

Jako psy­chia­tra po­wi­nie­nem być jedną z ostat­nich osób, które wie­rzą, że świat działa ra­cjo­nal­nie. Wiem wię­cej niż inni. Ro­zu­miem, że li­de­rzy są jak ten Fle­ci­sta z Ha­meln, ale w XX wieku ewi­dent­nie po­ja­wiło się coś no­wego. Wciąż nie wiem, jak na­zwać to zja­wi­sko. Pra­nie mó­zgu (bra­in­wa­shing), per­swa­zja re­pre­syjna, mroczna per­swa­zja, kon­trola umy­słu, ma­ni­pu­lo­wa­nie umy­słem – wszyst­kie te ter­miny opi­sują tech­niki, które spra­wiają, że jed­nostki stają się wręcz szo­ku­jąco po­datne na in­dok­try­na­cję.

Nie są­dzę, by ma­ni­pu­la­cja umy­słem, po­mimo swo­jej jakże dłu­giej hi­sto­rii, stała się te­ma­tem nie­ak­tu­al­nym. W XX wieku o zja­wi­sku tym stało się gło­śno dzięki po­stę­powi w na­ukach be­ha­wio­ral­nych, ba­da­niach nad mó­zgiem i far­ma­ko­lo­gii. Z pew­no­ścią za­in­te­re­so­wa­nie tym te­ma­tem nie zma­leje rów­nież w XXI wieku. Tak, Zwią­zek Ra­dziecki był uwi­kłany w mroczną per­swa­zję, ale to samo można po­wie­dzieć o ta­kich pań­stwach jak Wielka Bry­ta­nia, Fran­cja, Niemcy, Chiny, Ko­rea Pół­nocna, Ka­nada, Kam­bo­dża, Wa­ty­kan i Stany Zjed­no­czone. I tak, ter­min pra­nie mó­zgu jest nie­pre­cy­zyjny i nie­nau­kowy. To me­ta­fora, któ­rej nikt ni­gdy nie trak­to­wał do­słow­nie.

Przez cały XX wiek rządy wielu kra­jów in­we­sto­wały tak dużo w ba­da­nia nad kon­trolą umy­słu, że po­rów­nać to można je­dy­nie z in­we­sty­cjami w Pro­jekt Man­hat­tan i roz­wój bomby ato­mo­wej. Ale nie tylko agen­cje woj­skowe i wy­wia­dow­cze były za­in­te­re­so­wane tym za­gad­nie­niem – po tech­niki ma­ni­pu­la­cji umy­słem się­gały też sekty. Przy­kłady tego typu dzia­łań można zna­leźć i dziś.

Mimo to za­pewne nie za­in­te­re­so­wał­bym się tym te­ma­tem, gdyby nie moi są­sie­dzi.

Kiedy prze­pro­wa­dzi­li­śmy się na pół­noc od San Diego, zna­leź­li­śmy się w kra­inie ośle­pia­ją­cego słońca, ga­jów eu­ka­lip­tu­so­wych, drzew awo­kado i po­ma­rań­czo­wych oraz ca­łej me­na­że­rii ko­jo­tów, ba­żan­tów, cza­pli i pawi. Było nie­mal jak w raju.

A jed­nak miesz­ka­jący za­le­d­wie kilka ki­lo­me­trów od nas są­sie­dzi pod­jęli de­cy­zję o wy­ka­stro­wa­niu się. Oka­zało się, że to był do­piero po­czą­tek.

Wy­na­jęli re­zy­den­cję o po­wierzchni po­nad 800 me­trów kwa­dra­to­wych i żyli ci­cho za za­mknię­tymi bra­mami, uwa­ża­jąc się za adep­tów szkoły du­cho­wego oświe­ce­nia. Ale re­gu­lar­nie pła­cili czynsz, ni­komu nie prze­szka­dzali i utrzy­my­wali się z kon­sul­ta­cji pro­jek­to­wa­nia stron in­ter­ne­to­wych. Jak na wspól­notę re­li­gijną mieli bar­dzo zwy­kłych – ma­in­stre­amo­wych – klien­tów. Jed­nym z ich ostat­nich zle­ce­nio­daw­ców był klub polo Fa­ir­banks Ranch Polo Club.

Ot, zwy­kła grupa New Age zło­żona z lu­dzi, któ­rzy czuli się za­gu­bieni w tym świe­cie. Mieli po­czu­cie osa­mot­nie­nia, gdyż wie­rzyli, że przy­byli z in­nego świata le­żą­cego gdzieś w gwiaz­dach, a ich ziem­skie ciała były je­dy­nie „po­jem­ni­kami” lub „po­jaz­dami”. Byli czę­ścią nie­biań­skiej wspól­noty, tyle że chwi­lowo od­dzie­loną od raju.

Kiedy w 1995 roku na nie­bie po­ja­wiła się ko­meta Hale’a-Boppa, człon­ko­wie tej sekty do­szli do wnio­sku, że zo­stała ona ze­słana z nieba i że za nią po­dąża nie­wi­dzialny sta­tek ko­smiczny, go­towy spro­wa­dzić ich do domu. Wie­rzyli, że je­śli tylko uda im się opu­ścić swoje ziem­skie „po­jem­niki” w od­po­wied­nim cza­sie – gdy ko­meta bę­dzie się znaj­do­wała naj­bli­żej Ziemi – zo­staną prze­trans­por­to­wani do nieba na po­kła­dzie zbli­ża­ją­cego się statku ko­smicz­nego i w ten spo­sób przejdą na wyż­szy po­ziom roz­woju du­cho­wego, tzw. Na­stępny Po­ziom. Datą, na którą cze­kali z utę­sk­nie­niem, był 22 marca 1977 roku. Na ich stro­nie in­ter­ne­to­wej można było prze­czy­tać: „Zbli­ża­nie się ko­mety Hale’a-Boppa jest zna­kiem, na który cze­ka­li­śmy – oto przy­bywa sta­tek ko­smiczny, który za­bie­rze nas do domu… do praw­dzi­wego Nieba. Na­sza 22-let­nia prak­tyka na pla­ne­cie Zie­mia w końcu do­biega końca. Je­ste­śmy szczę­śliwi i go­towi do opusz­cze­nia tego świata”.

Przy­go­to­wu­jąc się do po­dróży, ako­lici no­sili iden­tyczne żółte pier­ście­nie na czwar­tym palcu le­wej dłoni, no­wiut­kie buty Nike i czarne dresy z trój­kąt­nymi na­szyw­kami z na­pi­sem „He­aven’s Gate Away Team”. Spa­ko­wali swoje rze­czy do wor­ków ma­ry­nar­skich, które umie­ścili pod łóż­kami, pasz­porty i prawa jazdy wło­żyli do kie­szeni i zje­dli ostatni po­si­łek skła­da­jący się z wódki i bu­dy­niu lub musu jabł­ko­wego, który był mocno na­sy­cony bar­bi­tu­ra­nami. Ba­da­jący póź­niej miej­sce zda­rze­nia bie­gli zna­leźli tam no­tatkę opi­su­jącą me­to­dyczny plan ry­tu­al­nego sa­mo­bój­stwa ca­łej grupy. „Wy­pij wódkę, zjedz kilka ły­że­czek bu­dy­niu lub musu jabł­ko­wego, wmie­szaj pro­szek, zjedz go szybko, wy­pij jesz­cze tro­chę »wód­cza­nego leku«, po­łóż się i zre­lak­suj. Kiedy twój od­dech spo­wolni, użyj pla­sti­ko­wego worka”.

Dla za­cho­wa­nia po­rządku pod­czas prze­no­sin w prze­strzeń kos­micz­ną człon­ko­wie grupy po­peł­niali sa­mo­bój­stwo i mor­do­wali się na­wza­jem fa­lami. Kiedy pierw­sza grupa za­snęła po spo­ży­ciu za­tru­tego pud­dingu, ich to­wa­rzy­sze za­ło­żyli im na głowy pla­sti­kowe torby, aby za­gwa­ran­to­wać śmierć przez udu­sze­nie. Zwłoki były trak­to­wane z sza­cun­kiem i przy­kry­wane pur­pu­ro­wymi ca­łu­nami. Na­stęp­nego dnia druga grupa opu­ściła swoje po­włoki cie­le­sne. Dzień póź­niej ich śla­dem po­dą­żyli ostatni człon­ko­wie sekty, ale po­nie­waż przy ży­ciu nie po­zo­stał nikt, kto mógłby owi­nąć ich głowy fo­lią, przy­jęli do­dat­kową dawkę le­ków (hy­dro­ko­don). Wszy­scy umarli i ich ziem­skie „po­jem­niki” opu­sto­szały.

Człon­ko­wie grupy po­zo­sta­wili szcze­gó­łowe za­pisy swo­ich prze­ko­nań, do któ­rych wrócę póź­niej. Przy­znaję, że cała ta hi­sto­ria była dla mnie wstrzą­sa­jąca. Czym in­nym bo­wiem jest, gdy ży­cie od­bie­rają so­bie człon­ko­wie ja­kie­goś od­le­głego w cza­sie i prze­strzeni kultu, a czym in­nym, gdy dzieje się to tuż obok. Jak to w ogóle moż­liwe? Jak można skło­nić lu­dzi do ro­bie­nia ta­kich rze­czy? Co spra­wiło, że zde­cy­do­wali się na ka­stra­cję, po­mo­gli za­bić swo­ich przy­ja­ciół, a na­stęp­nie do­łą­czyli do nich, po­peł­nia­jąc sa­mo­bój­stwo? Ich wie­rze­nia były dziwne, ale prze­cież lu­dzie wie­rzą w wiele dzi­wacz­nych rze­czy. Kiedy pró­bo­wa­łem zro­zu­mieć, co wy­da­rzyło się w sek­cie Wrota Nie­bios, zda­łem so­bie sprawę, że w grun­cie rze­czy próby sto­so­wa­nia per­swa­zji re­pre­syj­nej nie są wcale zja­wi­skiem rzad­kim. Przez cały XX wiek były ni­czym po­wra­ca­jący kosz­mar.

Aby opo­wie­dzieć hi­sto­rię ma­ni­pu­lo­wa­nia umy­słami, mu­szę przed­sta­wić skró­towo po­nad sto lat ob­ser­wa­cji z róż­nych dzie­dzin, od woj­sko­wo­ści po re­li­gio­znaw­stwo i od me­dy­cyny po na­uki spo­łeczne i be­ha­wio­ralne. Bio­rąc pod uwagę, jak sze­roki to te­mat, przed­sta­wię krótką mapę dro­gową jako za­po­wiedź tego, co nas czeka. Dro­bia­zgowe ana­li­zo­wa­nie wszyst­kich przy­pad­ków pra­nia mó­zgu w XX wieku prze­kro­czy­łoby ramy tej książki, dla­tego sku­piam się na zda­rze­niach, które wy­dają się naj­bar­dziej po­ucza­jące. Po­dob­nie po­mi­ną­łem omó­wie­nie ta­kich zja­wisk jak hip­noza czy me­sme­ryzm, które kró­lo­wały ra­czej w wieku XVIII niż w XX.

Przed XX wie­kiem per­swa­zję re­pre­syjną sto­so­wano przede wszyst­kim w dwóch miej­scach – w lo­chach i ko­ścio­łach. Kaci od­kry­wali, że psy­cho­lo­giczne aspekty tor­tur są rów­nie istotne i sku­teczne jak sam ból, a przy­wódcy ko­ścielni prze­ko­ny­wali się, ja­kie czyn­niki spra­wiają, że lu­dzie są bar­dziej skłonni do pod­da­nia się ich na­wró­ce­nio­wym wy­sił­kom. W więk­szo­ści przy­pad­ków współ­cze­snego pra­nia mó­zgu można od­na­leźć echa tor­tur po­łą­czo­nych z eks­ta­tyczną wiarą.

Na po­czątku XX wieku ba­da­nia Iwana Paw­łowa nad wa­run­ko­wa­niem be­ha­wio­ral­nym i sil­nym stre­sem zre­wo­lu­cjo­ni­zo­wały wie­dzę o per­swa­zji re­pre­syj­nej po­przez wpro­wa­dze­nie eks­pe­ry­men­tów na­uko­wych. Paw­łow za­warł nie­smaczną umowę z Le­ni­nem i Sta­li­nem, de­cy­du­jąc się po­móc im w kształ­to­wa­niu „no­wego czło­wieka ra­dziec­kiego” w za­mian za hojne wspar­cie jego la­bo­ra­to­rium. Nie­któ­rzy hi­sto­rycy przy­pi­sują nie­zwy­kłe ze­zna­nia skła­dane pod­czas sta­li­now­skich pro­ce­sów w ra­mach tzw. wiel­kiego ter­roru (wiel­kiej czystki) wła­śnie efek­tom pracy Paw­łowa.

Li­nia cza­sowa ewo­lu­cji zja­wi­ska pra­nia mó­zgu w XX wieku na­kre­ślona w tej książce

Pod­czas dru­giej wojny świa­to­wej za­równo na­zi­ści, jak i alianci opra­co­wy­wali sub­stan­cje che­miczne, które zmu­szały schwy­ta­nych wro­gów do ujaw­nia­nia in­for­ma­cji w trak­cie prze­słu­chań. Woj­sko i po­li­cja współ­pra­co­wały z le­ka­rzami w po­szu­ki­wa­niu no­wych za­sto­so­wań le­ków, które opra­co­wano z my­ślą o le­cze­niu pa­cjen­tów przede wszyst­kim na od­dzia­łach po­łoż­ni­czych i psy­chia­trycz­nych. W mię­dzy­cza­sie na­ukowcy pró­bo­wali usta­lić, czy nar­ko­tyki są przy­datne pod­czas prze­słu­chań, a praw­nicy de­ba­to­wali nad etyką ich sto­so­wa­nia.

Zimna wojna była okre­sem ry­wa­li­za­cji mię­dzy blo­kiem wschod­nim a za­chod­nim, w któ­rej ce­lem było ra­czej zdo­by­cie in­for­ma­cji i uzy­ska­nie prze­wagi nad wro­giem, niż zdo­by­cie jego te­ry­to­rium. Po­ka­zowe pro­cesy zo­stały wzno­wione, a oskar­żani w nich lu­dzie po raz ko­lejny skła­dali mało wia­ry­godne ze­zna­nia.

Po­tem wy­bu­chła wojna ko­re­ań­ska. Ame­ry­kań­scy jeńcy wo­jenni po­wra­ca­jący do domu z ko­re­ań­skich i chiń­skich obo­zów do­no­sili, iż pod­da­wani byli tam pró­bom „zre­for­mo­wa­nia my­śle­nia”. To w tym kon­tek­ście na­ro­dził się ter­min pra­nie mó­zgu. W od­po­wie­dzi w la­tach 50. i 60. go­rącz­kowo przy­śpie­szono ba­da­nia nad de­pry­wa­cją sen­so­ryczną, sub­stan­cjami psy­cho­de­licz­nymi, in­dok­try­na­cją gru­pową i funk­cjo­no­wa­niem mó­zgu. Za­sta­na­wiano się, ja­kie mroczne tech­niki sto­so­wali ko­mu­ni­ści. Jak uchro­nić na­szych żoł­nie­rzy przed ta­kimi tech­ni­kami? W jaki spo­sób mo­gli­by­śmy wy­do­być in­for­ma­cje od wroga lub czy da się usu­nąć z umy­słów na­szych żoł­nie­rzy wspo­mnie­nia wy­da­rzeń, któ­rych naj­le­piej by­łoby nie pa­mię­tać? Za po­mocą tych tech­nik rze­czy­wi­ście nisz­czono wspo­mnie­nia i uśmier­cano lu­dzi.

Ba­da­nia pro­wa­dzone pod­czas zim­nej wojny do­wio­dły, że ma­ni­pu­lo­wa­nie umy­słem może być po­tęż­nym na­rzę­dziem, ale jego sto­so­wa­nie wy­ma­gało czasu i cier­pli­wo­ści. W la­tach 70. po­ja­wiły się za­ska­ku­jące re­la­cje o przy­pad­kach na­głego pra­nia mó­zgów wśród za­kład­ni­ków, któ­rzy w nie­zro­zu­miały spo­sób za­częli sym­pa­ty­zo­wać ze swo­imi po­ry­wa­czami. Dane na­pły­wa­jące z ca­łego świata po­twier­dziły wy­stę­po­wa­nie ta­kiego zja­wi­ska, któ­remu nadano na­zwę syn­dromu sztok­holm­skiego. Je­den z naj­bar­dziej zna­nych przy­pad­ków do­ty­czył Patty He­arst, która przy­łą­czyła się do grupy swo­ich po­ry­wa­czy i wraz z nimi wzięła udział w na­pa­dzie na bank. Re­la­cje z pro­cesu Patty He­arst roz­pa­liły całą Ame­rykę – wszy­scy za­sta­na­wiali się, czy zja­wi­sko pra­nia mó­zgu rze­czy­wi­ście ist­nieje i czy może być prze­słanką do unie­win­nie­nia.

Przy­wódcy re­li­gijni w miej­scach tak róż­nych, jak dżun­gle Gu­jany i naj­bo­gat­sze przed­mie­ścia Ame­ryki, do­pro­wa­dzali swo­ich wier­nych do ma­so­wych mor­dów i sa­mo­bójstw. W jaki spo­sób ich do tego skła­niali? Ja­kie prak­tyki ma­ni­pu­la­cji sto­so­wano w tych gru­pach?

Prze­gląd hi­sto­rii XX wieku ujaw­nia nie­zli­czone przy­padki ma­ni­pu­la­cji umy­słem, na­wet je­śli sam ten ter­min na­dal po­zo­staje nie­ja­sny. Lu­dzie od­izo­lo­wani od świata ze­wnętrz­nego, po­zba­wieni snu, wy­czer­pani, pod­dani pre­sji grupy oka­zy­wali się skłonni do uwie­rze­nia w cał­ko­wite bzdury i po­dej­mo­wa­nia za­cho­wań au­to­de­struk­cyj­nych. Na­wet je­śli ogra­ni­czymy się wy­łącz­nie do tego stu­le­cia, to za­uwa­żymy, że sto­jące za opi­sy­wa­nymi wy­da­rze­niami po­sta­cie były nie­zwy­kle róż­no­rodne. Ten po­wta­rza­jący się kosz­mar roz­gry­wał się w du­żych mia­stach, ta­kich jak Wa­szyng­ton, Nowy Jork i Mont­real, w ma­łych mia­stecz­kach, ta­kich jak Fer­ris w Tek­sa­sie, a także na naj­bar­dziej zna­nych uni­wer­sy­te­tach. Oba­wiam się, że po­stępy w neu­ro­nauce i roz­woju me­diów spo­łecz­no­ścio­wych w XXI wieku stwo­rzą jesz­cze po­tęż­niej­sze na­rzę­dzia wpły­wa­nia na umy­sły. Głu­potą by­łoby igno­ro­wa­nie tych za­gro­żeń.

Dla nie­któ­rych pi­sa­nie hi­sto­rii jest formą te­ra­pii, próbą zro­zu­mie­nia świata. W mo­jej po­przed­niej książce, Psy­cho­lo­gii zła, pró­bo­wa­łem zba­dać taj­niki umy­słów i spo­soby my­śle­nia przy­wód­ców na­zi­stow­skich. Po jej ukoń­cze­niu po­zo­sta­łem z no­wym py­ta­niem: jak nie­mal cały na­ród mógł zo­stać opę­tany przez cha­ry­zma­tycz­nego przy­wódcę do tego stop­nia, by do­pu­ścić się tylu okru­cieństw i osta­tecz­nie zmie­rzać do znisz­cze­nia sa­mego sie­bie? Ist­nieje wiele moż­li­wych od­po­wie­dzi, a jedną z nich jest ma­ni­pu­la­cja umy­słem. I wła­śnie to zja­wi­sko przy­kuło moją uwagę. Na­pi­sa­łem ni­niej­szą książkę, aby prze­śle­dzić ewo­lu­cję pra­nia mó­zgu w XX wieku i wy­su­nąć kilka wnio­sków na te­mat tego, jak ma­ni­pu­lo­wa­nie umy­słami może po­stę­po­wać w obec­nym stu­le­ciu. Moje ba­da­nia do­pro­wa­dziły mnie do za­ska­ku­jąco róż­nych źró­deł: przy­wód­ców ko­ściel­nych, prze­stęp­ców, szpie­gów, pro­fe­so­rów, le­ka­rzy i fun­da­cji cha­ry­ta­tyw­nych. Wszy­scy oni po­zo­sta­wili pewne ślady i za­pisy w opu­bli­ko­wa­nych książ­kach, nie­pu­bli­ko­wa­nych ar­chi­wach i do­ku­men­tach nie­jaw­nych.

Na ko­niec tego wstępu po­czy­nię oso­bi­ste wy­zna­nie. Za­czą­łem tę pracę z in­te­lek­tu­al­nej cie­ka­wo­ści. Nie po­dej­rze­wa­łem, że w ar­chi­wach znajdę wzmianki o uwi­kła­nych w to wszystko mo­ich ko­le­gach, sto­wa­rzy­sze­niach za­wo­do­wych i uni­wer­sy­te­tach. Ni­niej­sza książka opi­suje sieć re­la­cji i po­my­sły wy­su­wane przez lu­dzi, któ­rzy ba­dali zja­wi­sko ma­ni­pu­la­cji umy­słem. Po­dzi­wiam kilka z ich od­kryć i brzy­dzę się nie­któ­rymi z ich czy­nów. Część z nich była pa­trio­tami, a inni opor­tu­ni­stami. Znaj­do­wali się wśród nich ge­niu­sze, jak i zwy­kli ło­trzy. Hi­sto­ria tych lu­dzi i sy­tu­acji spo­łecz­nych, w któ­rych się zna­leźli, dała po­czą­tek mrocz­nym tech­ni­kom ma­ni­pu­la­cji umy­słem.

------------------------------------------------------------------------

J. Wolff, wi­tryna San Diego Polo Club opra­co­wana przez człon­ków Wrót Nie­bios, „San Diego Re­ader”, 16 lipca 1998.

Zob. http://he­avens­gate.com/ (do­stęp 19 wrze­śnia 2017 r.).

D. Reed, B. Black­bo­urne, Y. Wi­liams, J. Ro­dri­gues, C. Vine, Ran­cho Santa Fe Mass Su­icide Di­sco­ve­red March 26, 1997, Biuro Ko­ro­nera Hrab­stwa San Diego, 1997.

Tamże.

Aby za­po­znać się z sen­sowną re­kon­struk­cją kró­lew­skiego do­cho­dze­nia w spra­wie me­sme­ry­zmu w 1784 r., zob. Re­port of the Com­mis­sio­ners Char­ged by the King with the Exa­mi­na­tion of Ani­mal Ma­gne­tism, wy­dany po­now­nie w: „In­ter­na­tio­nal Jo­ur­nal of Cli­ni­cal and Expe­ri­men­taI Hyp­no­sis” 50(2002): 332-63.

J. Dims­dale, Psy­cho­lo­gia zła. Jak Hi­tler oma­mił umy­sły, tłum. M. Ko­wal­czyk, Wy­daw­nic­two RM, War­szawa 2023.Posłowie

W mo­jej opo­wie­ści o ewo­lu­cji ma­ni­pu­la­cji umy­słami w XX wieku z ko­niecz­no­ści by­łem bar­dzo wy­biór­czy. Nie­mniej jed­nak się­gną­łem po przy­kłady z ca­łego świata. Stany Zjed­no­czone, Ka­nada, Ko­rea, Chiny, Kam­bo­dża, Ro­sja i Wę­gry to tylko kilka kra­jów, w któ­rych pró­bo­wano sto­so­wać tech­niki kon­tro­lo­wa­nia umy­słów. Czę­sto ba­da­nia były spon­so­ro­wane przez rzą­dowe służby wy­wia­dow­cze. Cza­sami sekty oka­zały się bie­głe w sto­so­wa­niu tych tech­nik, a cza­sami na­wet prze­stępcy przy­pad­kowo ko­rzy­stali z tkwią­cych w nich moż­li­wo­ści.

Kiedy za­czy­na­łem pi­sać tę książkę, my­śla­łem, że pra­nie mó­zgu od­by­wało się dawno temu i gdzieś da­leko, ale szybko się zo­rien­to­wa­łem, że gdzie bym nie spoj­rzał, tam do­strze­gam cień Paw­łowa. Gdy za­głę­bi­łem się w te­mat, do­wie­dzia­łem się, że jego prace na­dal są roz­wi­jane, a tech­niki kon­troli my­śli ewo­lu­ują. Za­sko­czyło mnie, jak wielu bo­ha­te­rów ba­dań zna­łem oso­bi­ście, ale – z dru­giej strony – było to na­tu­ralne, gdyż mowa o li­de­rach dzie­dziny, którą i ja się zaj­muję. Nie zda­wa­łem so­bie na­to­miast sprawy z tego, jak bar­dzo moje wła­sne ba­da­nia nad stre­sem wpi­sują się w szer­szą dys­ku­sję na te­mat na­tury ma­ni­pu­lo­wa­nia umy­słem.

Wiem, że pra­nie mó­zgu to dzi­waczny ter­min, ale chyba już zo­stał z nami na do­bre. Wiem też, że od stu lat stra­szy się nas tym po­my­słem w nie­zli­czo­nych po­wie­ściach i fil­mach, ale to nie zna­czy, że za­gro­że­nie nie jest re­alne. Rządy i na­ukowcy ba­dają moż­li­wo­ści pra­nia mó­zgu od stu lat. Różne grupy re­li­gijne, nowe i stare, na­dal przy­cią­gają wy­znaw­ców i prze­ko­nują ich do do­ko­ny­wa­nia prze­ra­ża­ją­cych wy­bo­rów. Za­kład­nicy wciąż są po­dejrz­liwi wo­bec swo­ich nie­do­szłych ra­tow­ni­ków; więź­nio­wie skła­dają fał­szywe ze­zna­nia pod­czas prze­słu­chań. Wszyst­kie te zja­wi­ska są prze­ja­wami przy­mu­so­wej per­swa­zji. Bio­rąc pod uwagę roz­wój neu­ro­nauki i me­diów spo­łecz­no­ścio­wych, mu­simy za­ło­żyć, że pra­nie mó­zgu bę­dzie da­lej ewo­lu­ować i na­dal bę­dzie czę­ścią na­szego ży­cia w przy­szło­ści.

Geo­rge Or­well trzeźwo za­uwa­żył: „Je­śli chcesz wie­dzieć, jaka bę­dzie przy­szłość, wy­obraź so­bie but dep­czący ludzką twarz, wiecz­nie!”. Je­śli zi­gno­ru­jemy po­ten­cjalne kie­runki roz­woju tech­nik kon­troli umy­słów i pra­nia mó­zgu w XXI wieku, sta­niemy się wo­bec nich bez­bronni, a Or­well bę­dzie miał ra­cję. Wie­rzę jed­nak, że mamy wy­bór. Mu­simy spoj­rzeć wstecz i za­sta­no­wić się, w jaki spo­sób pra­nie mó­zgu roz­wi­nęło się w XX wieku, aby przy­go­to­wać się na nowy wiek. I mu­simy po­słu­chać H.G. Wel­lsa, który ostrze­gał, że „hi­sto­ria ludz­ko­ści staje się co­raz bar­dziej wy­ści­giem mię­dzy edu­ka­cją a ka­ta­strofą”. To od nas za­leży, jak mroczna per­swa­zja ukształ­tuje na­szą przy­szłość.

------------------------------------------------------------------------

Zob. np. D. Seed, Bra­in­wa­shing: The Fic­tions of Mind Con­trol – A Study of No­vels and Films since World War II (Kent: Kent State Uni­ver­sity Press, 2004).

G. Or­well, 1984, tłum. T. Mir­ko­wicz, Muza, War­szawa 2018, 280.

H. G. Wells, What This World Mi­ght Be Were Men Uni­ted in a Com­mon Pe­ace and Ju­stice, w: Outline of Hi­story: Be­ing a Plain Hi­story of Life and Man­kindA (Nowy Jork: We­stview, 1920), 2:594.Podziękowania

Lu­dzie my­ślą, że pi­sa­nie to dzia­łal­ność sa­motna, w rze­czy­wi­sto­ści jest to jedna z naj­bar­dziej to­wa­rzy­skich czyn­no­ści, ja­kie można so­bie wy­obra­zić. Jest tak wielu lu­dzi, któ­rym mu­szę po­dzię­ko­wać za po­moc przy tej książce. Bez Was jej po­wsta­nie by­łoby nie­moż­liwe.

Spe­cjalne po­dzię­ko­wa­nia na­leżą się Nancy Dims­dale, która prze­brnęła przez wszyst­kie wer­sje i je nie­stru­dze­nie ko­men­to­wała, kwe­stio­no­wała i in­spi­ro­wała. Moja agentka Sandy Dijk­stra nie­ustan­nie do­da­wała mi otu­chy i była oazą mą­dro­ści. Dzię­kuję rów­nież mo­jej re­dak­torce z Yale Uni­ver­sity Press, Jen­ni­fer Banks, za jej en­tu­zja­styczne wspar­cie i rady pod­czas ca­łego pro­cesu. Dzię­kuję także ano­ni­mo­wym re­cen­zen­tom, któ­rych ko­men­ta­rze i uwagi po­pra­wiły ja­kość tek­stu. Molly, moja wy­żlica, za­wsze po­tra­fiła od­wró­cić uwagę, gdy ba­da­nia sta­wały się zbyt uciąż­liwe.

Książki ta­kie jak ta nie mo­głyby po­wstać, gdyby nie po­moc bi­blio­tek ba­daw­czych z ich spe­cjal­nymi zbio­rami i ar­chi­wi­stami. Jak po­wie­dział kie­dyś Jorge Luis Bor­ges: „Za­wsze wy­obra­ża­łem so­bie, że raj bę­dzie swego ro­dzaju bi­blio­teką”. Bar­dzo po­mo­gły mi na­stę­pu­jące bi­blio­teki i ar­chi­wi­ści:

Zbiory spe­cjalne UCSD i wy­po­ży­czal­nia mię­dzy­bi­blio­teczna.

Te­resa i Rus­sell John­son z UCLA Bio­me­di­cal Li­brary Spe­cial Col­lec­tions uła­twili mi do­stęp do do­ku­men­tów Leh­manna.

Neil Hodge i Molly Ha­igh z Char­les E. Young Li­brary, UCLA Spe­cial Col­lec­tions po­mo­gli mi z ob­szer­nymi do­ku­men­tami Lo­uisa Jo­lyona We­sta.

Na­than Pon­zio z Na­tio­nal Ar­chi­ves po­mógł mi zlo­ka­li­zo­wać akta OSS do­ty­czące nar­ko­ty­ków.

Le­wis Wy­man, bi­blio­te­karz Bi­blio­teki Kon­gresu, od­ko­pał akta Win­freda Over­hol­sera.

Yasmine Le­gen­dre, współ­pra­cow­niczka pro­gramu Macy Fo­un­da­tion, za­pew­niła do­stęp do ar­chi­wów fun­da­cji.

Ni­cole Mi­lano i Eli­za­beth She­pherd z Me­di­cal Cen­ter Ar­chi­ves New York-Pres­by­te­rian/We­ill Cor­nell po­mo­gły mi za­głę­bić się w do­ku­menty Ha­rolda Wolffa.

Ma­risa Sha­ari, bi­blio­te­karka działu zbio­rów spe­cjal­nych w Oskar Die­thelm Li­brary w De­Witt Wal­lace In­sti­tute for the Hi­story of Psy­chia­try, po­mo­gła mi przej­rzeć do­ku­menty Ame­ry­kań­skiego Sto­wa­rzy­sze­nia Psy­cho­so­ma­tycz­nego po­świę­cone pra­com Wolffa.

Le­Ti­sha Stacy, Bi­blio­teka Pre­zy­dencka Wil­liama J. Clin­tona, zlo­ka­li­zo­wała akta do­ty­czące uła­ska­wie­nia Pa­tri­cii He­arst.

Edwin Mo­loy z Ha­rvard Law Li­brary Spe­cial Col­lec­tions po­mógł mi w kwe­ren­dzie do­ku­men­tów To­obina do­ty­czą­cych sprawy Pa­tri­cii He­arst.

Jack Ec­kert z Ha­rvard Co­un­tway Li­brary zlo­ka­li­zo­wał do­ku­menty Be­echera do­ty­czące nar­ko­ty­ków w cza­sie dru­giej wojny świa­to­wej.

Anna Dy­sert z Osler Li­brary of the Hi­story of Me­di­cine na Uni­wer­sy­te­cie McGilla za­pew­niła do­stęp do ma­te­ria­łów zwią­za­nych z Ewe­nem Ca­me­ro­nem i Wil­de­rem Pen­fiel­dem.

Mary Curry z Na­tio­nal Se­cu­rity Ar­chive, Geo­rge Wa­shing­ton Uni­ver­sity po­mo­gła mi przej­rzeć ob­szerne akta MKUl­tra.

Bill Lan­dis z bi­blio­teki Uni­wer­sy­tetu Yale po­mógł mi zna­leźć ma­te­riały przy­bli­ża­jące po­stać dok­tora Del­gado.

De­bra Kauf­man z Ka­li­for­nij­skiego To­wa­rzy­stwa Hi­sto­rycz­nego po­mo­gła mi uzy­skać do­stęp do akt do­ty­czą­cych Jo­ne­stown.

Lorna Kir­wan z bi­blio­teki UC Ber­ke­ley Ban­croft Li­brary po­mo­gła mi uzy­skać do­stęp do ar­ty­ku­łów „San Fran­ci­sco Exa­mi­ner” na te­mat Jo­ne­stown.

Oprócz tych in­sty­tu­cji były też osoby pry­watne, które wnio­sły ogromny wkład w moje ba­da­nia, udo­stęp­nia­jąc wła­sne ob­szerne ar­chiwa ba­daw­cze. Li­sta osób, któ­rym po­zo­staję wdzięczny, jest długa. W szcze­gól­no­ści dzię­kuję:

Re­becce Mo­ore z Uni­wer­sy­tetu Sta­no­wego San Diego za prze­ka­za­nie do zbio­rów spe­cjal­nych bi­blio­teki (Spe­cial Col­lec­tions on Al­ter­na­tive Con­si­de­ra­tions) ma­te­ria­łów do­ty­czą­cych Jo­ne­stown.

Jef­frey’owi To­obi­nowi za udo­stęp­nie­nie Bi­blio­tece Praw­nej Ha­rvardu swo­ich ob­szer­nych do­ku­men­tów do­ty­czą­cych sprawy Pa­tri­cii He­arst.

Joh­nowi Mark­sowi za jego prze­ło­mowe dzien­ni­kar­stwo śled­cze do­ty­czące MKUl­tra i za udo­stęp­nie­nie do­ku­men­tów CIA FOIA. Dzię­kuję rów­nież Ar­chi­wum Bez­pie­czeń­stwa Na­ro­do­wego i Black Vault za udo­stęp­nie­nie tych do­ku­men­tów.

Da­nie­lowi Pic­kowi za pro­wa­dzoną przez niego stronę in­ter­ne­tową Hid­den Per­su­aders, http://www.bbk.ac.uk/hid­den­per­su­aders/.

Eri­cowi Ol­so­nowi za war­to­ściową stronę in­ter­ne­tową po­świę­coną Fran­kowi Ol­so­nowi, http://fran­kol­son­pro­ject.org oraz uprzej­mość w udo­stęp­nie­niu zdję­cia swo­jego ojca.

Wielu ko­le­gów hoj­nie po­dzie­liło się swo­imi prze­my­śle­niami. Chciał­bym po­dzię­ko­wać:

Wil­lowi Car­pen­te­rowi i Ra­ji­vowi Tan­do­nowi za dys­ku­sje na te­mat za­bu­rzeń uro­je­nio­wych.

Fran­kowi Bies­sowi i Chri­sto­phe­rowi Her­mann-Lin­ge­nowi za po­moc w tłu­ma­cze­niu do­ku­men­tów SS.

Pau­lowi Kle­in­ma­nowi za prze­tłu­ma­cze­nie do­ku­mentu na­pi­sa­nego przez pa­pieża Piusa XII.

Pey-Yi Chu i Ro­ber­towi Edel­ma­nowi za dys­ku­sje na te­mat hi­sto­rii Związku Ra­dziec­kiego.

Faye Girsh za dys­ku­sje do­ty­czące wspo­ma­ga­nego sa­mo­bój­stwa.

Ji­mowi Hol­ma­nowi za zlo­ka­li­zo­wa­nie ma­te­ria­łów na te­mat sekty Wrota Nie­bios w „San Diego Re­ader”.

Pau­lowi Sher­ma­nowi za po­moc w uzy­ska­niu praw do zdjęć ko­mety Hale’a-Boppa.

Ar­thu­rowi i He­len Daw­so­nom za spo­strze­że­nia do­ty­czące In­sty­tutu Al­lana.

Randy Rie­ches z zoo w San Diego za roz­mowy na te­mat Tu­sko.

Ste­phe­nowi Stah­lowi i Da­vi­dowi Braf­fowi za dys­ku­sje na te­mat psy­cho­far­ma­ko­lo­gii.

Gre­gory’emu Vec­chi i Fran­kowi Ochber­gowi za dys­ku­sje o syn­dro­mie sztok­holm­skim i FBI.

Steve’owi Camp­ma­nowi, le­ka­rzowi są­do­wemu hrab­stwa San Diego, za po­moc w uzy­ska­niu do­stępu do ma­te­ria­łów na te­mat sek­cji zwłok człon­ków sekty Wrota Nie­bios.

An­drei Tone z Uni­wer­sy­tetu McGilla za dys­ku­sje do­ty­czące Ewena Ca­me­rona.

Eri­cowi van Youn­gowi i An­dre­wowi De­ve­reux za ko­men­ta­rze na te­mat in­kwi­zy­cji.

Nor­to­nowi Whe­ele­rowi za in­for­ma­cje na te­mat pra­nia mó­zgu w Chi­nach.

Jo­na­tha­nowi Dims­dale’owi i Co­li­nowi Dep­powi za uwagi na te­mat me­diów spo­łecz­no­ścio­wych.

Jac­kowi Fi­she­rowi za nie­ustanny do­ping i po­mocne edy­cje.

Steve’owi Co­xowi za dys­ku­sje na te­mat re­li­gii.

Ro­ber­towi Li­fto­nowi za całe dzie­się­cio­le­cia ba­dań nad re­formą my­śle­nia i ko­men­ta­rze na te­mat pro­cesu He­arst.

Mi­cha­elowi Par­ri­showi i Mar­kowi Evan­sowi za dys­ku­sje na te­mat prawa.

Bil­lowi Lo­vallo za roz­mowy na te­mat Jolly’ego We­sta.

Kar­lowi Ger­thowi za wska­zówki do­ty­czące wojny ko­re­ań­skiej.

Do­nowi Oke­nowi za wspo­mnie­nia o Ha­rol­dzie Wolf­fie.

To­mowi Wise’owi za dys­ku­sje do­ty­czące psy­chia­trii i zim­nej wojny oraz hi­sto­rii me­dy­cyny psy­cho­so­ma­tycz­nej.

Muf­fie Knox za jej wspo­mnie­nia do­ty­czące zna­jo­mych w sek­cie Wrota Nie­bios.

Perry’owi Ship­ma­nowi za po­moc w ana­li­zie po­nad 16 ty­sięcy do­ku­men­tów TIFF z CIA.

Eme­ry­to­wa­nemu puł­kow­ni­kowi Ro­ge­rowi Dims­dale’owi za dys­ku­sje do­ty­czące wojny ko­re­ań­skiej i ko­deksu po­stę­po­wa­nia.

Kri­sti­nie Orth-Go­mer za wspo­mnie­nia o Lar­rym Hin­kle.

So­nii An­coli-Israel za dys­ku­sje na te­mat snu.

Sze­ry­fowi Bil­lowi Gore za po­moc przy ma­te­ria­łach zdję­cio­wych sekty Wrota Nie­bios.

Da­vid Grann za­uwa­żył w książce Czas krwa­wego księ­życa. Za­bój­stwa Osa­gów i na­ro­dziny FBI: „Hi­sto­ria to bez­li­to­sny sę­dzia. Ob­naża na­sze tra­giczne w skut­kach po­myłki oraz głu­pie po­tknię­cia i ujaw­nia naj­bar­dziej skry­wane se­krety, wy­ko­rzy­stu­jąc per­spek­tywę czasu ni­czym aro­gancki de­tek­tyw, który – jak się zdaje – od sa­mego po­czątku zna roz­wią­za­nie za­gadki”. Jed­nym z błę­dów, ja­kie mo­głem po­peł­nić, jest za­po­mnie­nie, by ko­goś tu wy­mie­nić. Mam na­dzieję, że tego nie zro­bi­łem. A je­śli są ja­kieś błędy w przy­to­czo­nych fak­tach, na­leży przy­pi­sać je mnie, a nie wielu oso­bom, które hoj­nie słu­żyły mi radą.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: