Psy i dzieci. Jak ugryźć temat - ebook
Psy i dzieci. Jak ugryźć temat - ebook
Najnowsza książką autorów bestsellerowego "Słuchając psa".
Psy i dzieci to książka zarówno dla przyszłych rodziców, jak i dla tych, którzy mają już dzieci. Pomoże przygotować Was oraz Waszego psa do sytuacji, kiedy w domu pojawi się noworodek, ale będzie też przydatna wtedy, gdy w domu są już dzieci.
Może się też przydać osobom bez dzieci, które chcą się więcej dowiedzieć o psach, oraz tym, które nie mają psów, ale chcą się nauczyć, jak się przy nich zachowywać. W książce znajdziecie wskazówki dotyczące psiej mentalności, psychiki, emocji, przyzwyczajeń oraz praktyczne rady, które pomogą Wam lepiej zrozumieć zachowania psa. Dzięki temu będziecie mogli skutecznie i mądrze kontrolować każdą sytuację — bez względu na to, na jakim etapie życia jesteście.
"Psy i dzieci" to znakomita książka o tym, jak połączyć pod jednym dachem dwa żywioły i nie zwariować. Pełna fachowych porad i mądrych sugestii rzecz na temat pokojowej koegzystencji małego człowieka i psa: must read dla wszystkich rodziców, którzy chcą zostać opiekunami psów, i dla wszystkich psiarzy myślących o powiększeniu rodziny.
ANNA DZIEWIT–MELLER
mama dwójki dzieci, opiekunka suczki Zenki
Gorąco pragnę, aby ten poradnik przeczytał każdy rodzic i opiekun (lub przyszły opiekun) psa. Książka w ciepły i szczery sposób przybliża wyjątkową relację dorosły — dziecko — pies. Kolejne strony przenoszą czytelnika do psio-ludzkiego świata Zosi i Piotra. Świata pełnego miłości opartej na szacunku i podmiotowym traktowaniu czworonożnych podopiecznych.
DARIA JAWORSKA
psycholożka dziecięca, terapeutka, zoopsycholożka, dogoterapeutka, opiekunka trzech psich przyjaciół, autorka serii książek Bezik — wielki pies
Zofia Zaniewska–Wojtków
Piotr Wojtków
Trenerzy i behawioryści psów. Promotorzy etycznego podejścia do pracy z psami, eksperci od pracy z psami problemowymi, w szczególności przejawiającymi zachowania agresywne i lękliwe. Aktywni poszukiwacze wartościowej i najnowszej wiedzy naukowej na temat psich
emocji, treningu z psem oraz szeroko pojętej pracy behawioralnej.
Wspólnie prowadzą szkołę trenerską Wojtków Szkolenia, która organizuje kursy, wykłady i warsztaty przygotowujące do pracy trenera oraz behawiorysty psów, a także Psiedszkole, w którym odbywają się treningi psów i konsultacje psów z problemami. Autorzy książek: Słuchając psa (Buchmann, 2019), Szczeka, merda, mówi. Jak zostać najlepszym człowiekiem swojego psa (2021) oraz W harmonii z psem (2022).
Prywatnie rodzice Rysia, Jeremiego oraz białego owczarka szwajcarskiego Bordo.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8318-635-1 |
Rozmiar pliku: | 5,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli nam napisać tę książkę.
Dziękujemy Bordkowi, który nas delikatnie wprowadza w psi świat, mobilizuje do rozwijania się, do zatrzymania i wzięcia oddechu. Dziękujemy naszym dzieciom Memisiowi i Ryjkowi za to, że przewracają nasz świat do góry nogami i dbają o to, aby poza pracą i pieskami skupić się też na czerpaniu przyjemności z życia chwilą, ze składania klocków Lego, delektowania się babeczką bananową i mazania kredką po szybie. Dziękujemy naszym wszystkim rodzicom: Ewie, Gosi, Pawłowi, Czesiowi i Iwkowi oraz niani Agnieszce za to, że gdy my pracujemy, to oni dają naszym dzieciom swoją uwagę i czas. Dziękujemy też naszym dziewczynom i chłopakom z Wojtków Szkolenia i Psiedszkola¹ za czytanie naszych tekstów, wspieranie nas i popychanie do przodu.
WSTĘP
Piotrek i ja od lat pracujemy z psami. Piotrek to weteran, ale chyba sam przed sobą nie chce się do tego przyznać. Od sześciu lat powtarza, że pracuje z psami od 15 lat, i pomimo upływu czasu ta liczba wciąż się nie zmienia. W każdym razie Piotrek specjalizuje się w pracy z psami, które przejawiają zachowania agresywne. Pomógł setkom psich opiekunów i przede wszystkim psom, aby pozbyły się lęków, zaufały, a obie strony zrozumiały siebie nawzajem. Jestem pod ogromnym wrażeniem, gdy oglądam go podczas pracy. Ja natomiast uwielbiam skupiać się na szczegółach. Moim ulubionym narzędziem w pracy jest trening kooperacyjny. Wiem, brzmi to skomplikowanie, ale w skrócie jest to uzyskiwanie zgody na różne działania od psa. Czytam o najnowszych badaniach dotyczących struktur psiego mózgu, porównuję najświeższe doniesienia w dziedzinie dziecięcej psychologii do tego, co wiemy o psach, i oczywiście też pracuję na co dzień z ludźmi i ich psami.
Jednak mimo naszego doświadczenia i wiedzy nic nie przygotowało nas na zmiany, jakie wniosły w nasze życie dzieci. Przy naszej dwójce i mocno przywiązanym do mnie psie bardzo szybko potrzebowaliśmy pomocy z zewnątrz. Ja musiałam skorzystać z leków antydepresyjnych, obydwoje zaś z terapii, a nasz pies był pod obserwacją lekarki weterynarii, która również jest behawiorystką. Trwało to wszystko kilkanaście miesięcy. W końcu się unormowało. Relacja z Bordkiem, naszym białym owczarkiem szwajcarskim, na którą pracowałam, zanim pojawili się Ryś i Jeremi, miała bardzo duży wpływ na to, jak szybko Bordo odnalazł się w nowej sytuacji. I to, w jaki sposób my, jako rodzina, poradziliśmy sobie w nowych i często trudnych sytuacjach. Dlatego właśnie napisaliśmy tę książkę. Nie obiecuję, że rozwiąże ona Wasze problemy. Nie wiem, czy wyprowadzi Was z konfliktu psio-dziecięcego, czy powie, jak poradzić sobie z konkretną sytuacją, ale mam nadzieję, że pomoże, nakieruje, podpowie.
Oddajemy w Wasze ręce książkę poradnik. Pisaliśmy ją wspólnymi siłami, ale słowa na papier przelewałam ja — Zosia, dlatego piszę ją w pierwszej osobie. Książka jest zarówno dla przyszłych mam i tatusiów, jak i tych, którzy mają już dzieci. Pomoże przygotować Was oraz Waszego psa do sytuacji, kiedy w domu pojawi się noworodek, ale będzie też przydatna wtedy, gdy w domu są już dzieci. Może się też przydać osobom bez dzieci, które po prostu chcą się więcej dowiedzieć o psach, oraz tym, które nie mają psów, ale chcą się nauczyć, jak się przy nich zachowywać. Są tu wskazówki dotyczące psiej mentalności, psychiki, emocji, przyzwyczajeń oraz praktyczne rady, które pomogą Wam lepiej zrozumieć zachowania psa. Dzięki temu będziecie mogli skutecznie i mądrze kontrolować każdą sytuację — bez względu na to, na jakim etapie życia jesteście. I wszyscy pozostaną bezpieczni.
Pewnie większość z Was wie, że dużo lepsze są działania prewencyjne. Takie, które podejmujemy, zanim pojawi się problem, a nie gdy już występuje i denerwujemy się z bezsilności i stresu. Podobnie jak w medycynie, leczenie chorób jest dużo trudniejsze niż ich profilaktyka. Im szybciej zaczniemy przewidywać, co może się stać i jak temu zapobiec, tym lepiej, bo „odkręcanie” niechcianych zachowań to zdecydowanie większy wysiłek. Zatem zaczynamy.
Najpierw skupimy się na tym, jak zaawansowane procesy myślowe mogą zachodzić w psim umyśle, jak psy dużo rozumieją i czują. Potem dodamy kilka praktycznych ćwiczeń. W książce znajdziecie też wywiady ze świetnymi specjalistkami z różnych dziedzin. Te rozmowy łączą się z tematem przewodnim naszej książki i w pewien sposób go dopełniają.
ROZDZIAŁ PIERWSZY. NASTAW SIĘ NA DZIECKO, NASTAW SIĘ NA PSA
Po pierwsze: spróbuj zrozumieć
Z doświadczenia wiem, że najwięcej problemów między opiekunem a psem pojawia się z powodu braku zrozumienia potrzeb zwierzęcia oraz sposobu ich komunikacji. Dlatego w dużej mierze postaram się Wam to przybliżyć. W tej części skupię się właśnie na tym, aby pogłębić Waszą wiedzę na temat psów, ich psychiki, zachowań i emocji. Moim celem jest nauczenie Was zrozumienia swojego psa, „czytania” go, obserwowania. Ponieważ nie mogę podać gotowych rozwiązań ani instrukcji, spróbuję nakierować Was, na co zwracać uwagę. Tak, abyście sami potrafili sobie poradzić w sytuacjach, z którymi się zetkniecie. Na tym skupię się w pierwszej części książki.
Nastawcie się na otwieranie głowy i zrozumienie psa. Pokażę Wam, jak stosować teorię pozytywnego wzmacniania, która sprawi, że zachowanie, za które nagrodzimy psa, będzie występowało częściej, a takie, którego nie chcemy, rzadziej. Natomiast bardzo chcę podkreślić, że pies nie działa jak maszynka. Nie wystarczy, że ktoś da mu smakołyk, i jego zachowanie od razu się poprawi, składa się na to wiele aspektów. To jest dużo bardziej skomplikowane, tak samo jak u nas. Czasami robimy nieracjonalne rzeczy, coś, co nam się „nie opłaca”, działamy impulsywnie, boimy się, żałujemy — psy też zachowują się w pewien sposób, bo kierują nimi emocje, a nie chęć zdobycia chrupka. Konsekwencje zachowań są bardzo ważne, ale nie są jedynym wyznacznikiem tego, czy zachowanie się powtórzy, czy nie.
W pracy nad relacją psa i człowieka pomogą nam wspólne ćwiczenia lub trening. Ale to niejedyne metody służące rozwiązywaniu problemów z zachowaniem psa. Zachowanie „problematyczne” to bardzo cenny sygnał, że pies (lub dziecko) przeżywa stres. Wypracowanie komendy „siad” lub „na miejsce” może pomóc w niektórych sytuacjach, ale nie zmniejsza poziomu stresu odczuwanego przez psa. Są natomiast ćwiczenia, które mogą pomóc nam w różnych kryzysowych sytuacjach. Używając przestrzeni domowej² i „manipulując nią”, wzmacniamy bezpieczeństwo psa i dziecka. Dzielimy dom na strefy „wolne od psa”, „wolne od dzieci”, przewidujemy i uczymy się na tym, co już nas spotkało. Do tego prawidłowo poprowadzony trening będzie fajną opcją na wspólne spędzanie czasu i budowanie dobrej relacji. Mamy szansę na poznanie się nawzajem we wspólnej pracy, znalezienie motywatorów, które nasz pies lubi, obserwacji go, gdy jest zaangażowany, znudzony lub rozkojarzony. Podsumowując — warto trenować i ćwiczyć z psem, ale niech to nie będzie najważniejsza i kluczowa metoda na porozumiewanie się z psem oraz rozwiązywanie problemów. Jeżeli nie macie dużego doświadczenia w treningu z psem, warto wybrać się na zajęcia dla psów, szkolenia indywidualne lub grupowe. To sprawi, że dopracujecie warsztat szkoleniowy i będziecie w stanie sami wprowadzać niektóre ćwiczenia. Chciałabym podkreślić, że jeżeli coś Was niepokoi, zasięgnijcie porady behawioralnej. W wypadku poważniejszych problemów, takich jak agresja w stosunku do innych psów czy ludzi, niezbędna jest konsultacja z behawiorystą. Im szybciej, tym lepiej! Naprawdę trudno znaleźć porady behawioralne w internecie lub nawet w najlepszej książce. Każdy pies jest inny i każdy plan terapii powinien być dostosowany nie tylko do psa, ale również do opiekuna oraz do warunków ich życia.
Jeśli, mimo naszych starań, pies ma znacznie pogorszony nastrój i ewidentnie przeżywa pojawienie się dziecka, wtedy trzeba iść do lekarza weterynarii behawiorysty. Taka osoba może przepisać psu odpowiednie leki. Nie bójcie się tego, farmakologia bywa konieczna, nie jest wymysłem, nie jest szaleństwem. To pomoc.
I najważniejsza uwaga — spotkania dziecka i psa muszą być nadzorowane. Oczywiście uczymy czworonoga, kim jest nowy członek rodziny, ale musimy również chronić go przed nowym domownikiem. To na nas spoczywa odpowiedzialność zapewnienia bezpieczeństwa obydwu istotom.
Jak wybrać specjalistę?
Polecenia z pierwszej ręki są bardzo ważne. Wiele osób korzysta z usług psich specjalistów. Spytaj znajomych, czy nie mają kogoś wartego polecenia. Dowiedz się, jaki mieli problem i jaki był plan terapii. Jeżeli znajdziesz kogoś w internecie, poszukaj go w social mediach. Zobacz, jak pracuje z psami, jak się do nich zwraca, jakich narzędzi używa. Kary i awersja nie są dobrą drogą, ale próba rozwiązywania wszystkich problemów poprzez dawanie smakołyków i nauczenie komend to również ślepa uliczka. Mam nadzieję, że ta książka da Ci lepsze rozeznanie w tym, czego szukać w specjaliście.
Po drugie: czas pożegnać mity i teorie
Zanim przedstawię Wam nowe informacje, rozprawię się ze starymi, nieaktualnymi przekonaniami i mitami. One wciąż krążą w internecie lub są wygłaszane przez innych opiekunów psów, których możemy spotkać na spacerze w parku. Niestety, te mity są powielane także w niektórych książkach, w magazynach i programach telewizyjnych.
„On chce mnie zdominować”
Dokładnie te słowa usłyszeliśmy z Piotrkiem kilka dni temu podczas konsultacji z klientem. Pięcioletni maltańczyk siadał na poduszce nowej partnerki naszego klienta i właśnie to zachowanie zostało zinterpretowane jako chęć dominacji. Rzeczywiście można odebrać to zachowanie jako uwłaczające dla osoby, która śpi na tej poduszce. Ale cofnijmy się troszkę w czasie i w psowatych relacjach.
Błędne jest powszechne stwierdzenie, że stadem wilków rządzi samiec alfa. Badania naukowe nad wilkami w ich naturalnym środowisku sugerują, że wilcze stada nie są zbudowane na tej zasadzie. Badacze odkryli, że są one bardzo podobne do tego, jak zorganizowane są ludzkie rodziny i niewiele jest w ich relacjach agresji lub walk o dominację czy przywództwo. Wilki żyjące razem są od siebie zależne i współpracują, aby przetrwać. Zazwyczaj są to rodzice i ich młode, starsze i młodsze. Jeżeli któryś wilk jest agresywny wobec innych w stadzie, wpływa to negatywnie na zdolność stada do przetrwania i rozmnażania się. Podobnie jak wśród ludzkich rodzin, hierarchie społeczne istnieją u wilków, natomiast nie są one związane z agresją. Agresja nie opłaca się ani ludziom, ani wilkom, ani psom.
Amerykański biolog David Mech, specjalizujący się w badaniu wilczych zachowań, w swoich publikacjach podkreśla, jak bardzo słowo „alfa” jest przestarzałe i nieprawidłowe. Rodzice przejmują rolę przewodnika, tak jak i ludzie. W okresie jesiennym, gdy małe wilczki zaczynają opuszczać swoją norkę, podążają za matką i ojcem, poznają świat i terytorium otaczające ich dom. Rodzic pełni funkcję przewodnika, dba o bezpieczeństwo, karmi młode. Relacje między wilkami nie są bardziej agresywne niż między innymi ssakami³. Przede wszystkim jednak należy zwrócić uwagę na to, że pies nie jest wilkiem, nie jest też udomowionym wilkiem, ale jest osobnym gatunkiem. Znajdziemy wiele podobnych zachowań, natomiast o wiele więcej jest różnic. Teza, że zachowanie psa możemy wytłumaczyć, porównując je do zachowania wilka, jest tak samo nietrafna, jak sugerowanie, że zachowanie szympansów można wykorzystać do wyjaśnienia ludzkiego zachowania.
Co jest najważniejsze w tym przekazie? Nie chodźcie na szkolenia, na których ktoś mówi Wam o tym, że psa trzeba zdominować albo pokazać mu jego miejsce w stadzie. Nie przejmujcie się nakazami i poglądami w stylu: zawsze musisz jeść przed psem, zawsze musisz wchodzić do domu jako pierwszy, jeżeli pies warknie, to znaczy, że próbuje Cię zdominować.
Jeżeli nie chcecie spać z psem w łóżku, w porządku, ale również nie ma w tym nic złego, że dzielicie je z nim. My, dla bezpieczeństwa, zawsze wychodzimy z domu jako pierwsi, ale nie ma to nic wspólnego z byciem ważniejszym, raczej z opieką i przewidywaniem — chcę wyjść pierwsza przez furtkę na ulicę, aby zobaczyć, czy chodnikiem nie jedzie rower albo pod bramą nie stoi akurat pies.
Nie stosujcie takich metod, jak wywracanie psa na grzbiet i przytrzymanie (alpha roll — ang.), nie potrząsajcie nim, trzymając go za kark. Sprawianie dyskomfortu jest niebezpieczne i może prowadzić do zachowań agresywnych, które będą spowodowane strachem przed opiekunem. To może skutkować tłumieniem emocji u psów. Mogą wtedy stawać się mniej przewidywalne, a intensywność sygnałów dystansujących wzrasta.
Gdy pies zaczyna bać się opiekuna, mniej mu ufać, przestaje czuć się przy nim bezpiecznie, a przez to jest mniej posłuszny i niechętnie się uczy. Zatem wracając do wątku maltańczyka, który siada na poduszce… Być może pies tęskni za czasem sam na sam z opiekunem. Być może nie ma jeszcze dobrej relacji z nową partnerką i przeszkadza mu jej zapach w miejscu swojego spoczynku, więc próbuje „przykryć” ten zapach swoim. Co kieruje tym zachowaniem? Chęć „dominacji” bardzo spłyca psie intencje i do tego dopisuje im te nieco wredne zamysły — nieuzasadnione, płynące prosto z podłej natury zwierzęcia. Tymczasem jest ono wywołane raczej brakiem stabilności, poczuciem zagubienia, stresem, smutkiem, lękiem.
Spotkałam się z etykietką „pies dominujący” w sytuacjach, gdy pies kopulował czyjąś nogę czy innego psa, warczał, gdy opiekun chciał wejść do łóżka, na którym leżał pies, a także wtedy, gdy jeden pies nie pozwalał drugiemu podejść do miski z wodą czy jako szczeniak podgryzał ręce opiekuna. Każda z tych sytuacji może wynikać z różnych emocji: strachu, stresu, ekscytacji. Pies może chcieć utrzymać dystans, odsunąć, odstraszyć czy zatrzymać jakąś osobę czy zwierzę. Nie jestem totalnym przeciwnikiem słowa „dominacja”. Rzeczywiście w pewnych sytuacjach pies może prezentować swoją przewagę, aby dostać to, czego chce. Ale w zbyt wielu sytuacjach to słowo jest błędnie używane. Dominujące zachowanie jest zazwyczaj strategią radzenia sobie w sytuacjach społecznych, w których osobnik czuje się niepewnie.
Słowo „dominacja” nie jest zakazane, ale zawsze lepiej jest dokładniej opisać zachowanie psa. Warto wtedy pomyśleć o tym, kiedy pies je prezentuje, zastanowić się nad przyczynami i emocjami, które je wywołują. Uważajmy więc i nie naklejajmy etykietek, nie szufladkujmy.
„Pies musi się przyzwyczaić”
Często pada stwierdzenie: „pies musi się przyzwyczaić”. Najczęściej wypowiedziane jest to z bezsilności i w złości. Ale pamiętajmy, że pies nic nie musi. To na nas spoczywa cała odpowiedzialność. Może się tak zdarzyć, że pies faktyczne przyzwyczai się do nowego trybu życia, ale liczenie na to i zwlekanie z planem terapii miewa nieodwracalne skutki. Im dłużej pies jest w stresującej sytuacji, tym niższą ma odporność i mocniej może zareagować. Rodzicom trudno zrozumieć, że w ich koegzystencji z psem trzeba nieraz zatrzymać dziecko. Nie zakładajmy, że tylko pies ma się zmienić, trzeba utrzymać balans.
#ZŻYCIAWOJTKÓW
Zosia: Gdy Rysiek zaczął chodzić, poziom stresu Borda znacznie się podniósł. Pies miał pogorszony nastrój. Przez to o wiele szybciej i mocniej reagował w sytuacjach, które były dla niego niekomfortowe. Bordo nigdy nie lubi być dotykany przez obcych, denerwuje się, gdy ktoś wystawi do niego rękę albo się nad nim pochyli. Pamiętam sytuację, kiedy przyszli do nas nasi znajomi. Martyna, moja przyjaciółka, wyciągnęła do Bordka rękę, aby się z nim przywitać. Nie tylko warknął (często tak robi w podobnych sytuacjach), lecz także pokazał zęby, a tego nigdy wcześniej nie robił. Wiem, że intensywność jego komunikatu była związana z jego pogorszonym nastrojem. Szybko zintensyfikowaliśmy nasz plan poprawy jego nastroju. Postaraliśmy się o więcej spacerów tylko ze mną, wplatanie krótkich treningów w ciągu tygodnia (uwielbia trenować sportowe posłuszeństwo) oraz ostrzejsze pilnowanie granic między dziećmi a Bordkiem. W ciągu kilku dni jego humor był lepszy, a komunikaty wróciły do łagodniejszej formy. Ale gdybym nie zareagowała i zostawiła Bordka w tym nastroju, to podejrzewam, że byłoby coraz gorzej. W tym okresie rozważaliśmy również farmakoterapię, gdyby jego nastrój się nie poprawił. Chcę podkreślić, że nie jest to ostateczność, czasami jest to pierwszy krok podczas terapii z psem. I tak jak z ludźmi, dobieranie leków czasami może chwilę potrwać, a efekty nie są natychmiastowe.
„On to robi, bo jest złośliwy”
Ten temat trzeba poruszyć, ale jednocześnie być delikatnym. Według mnie pies może zachowywać się w sposób, który etykietujemy jako „bezczelny”, „złośliwy”. Uważam, że pies potrafi „manipulować”.
Podam od razu przykład takiej sytuacji:
Jeżyk i Czesio mieszkają razem z opiekunką Hanią. Gdy Czesio wszedł na kolana Hani, to Jeżyk podbiegł do okna i zaczął na coś szczekać, Czesio zaniepokoił się tym i dołączył do współlokatora. Gdy Czesio podbiegł do okna, to Jeżyk podbiegł do Hani i wskoczył jej na kolana. Czesio obejrzał się na Jeżyka i poszedł na posłanie.
Wiele razy słyszałam o podobnych scenariuszach. Czy Jeżyk zachował się bezczelnie? A co, jeżeli opiszemy zachowanie Jeżyka jako wyrafinowane, unikające konfliktu i pomysłowe? Jeżeli nam coś nie pasuje, szkodzi, uprzykrza nam życie, na przykład pies sika na łóżko, kopuluje nogę gościa, warczy na weterynarza, to mamy tendencję do etykietowania tego zachowania jako „złe”. Używamy różnych słów, a to, jak nazywamy zachowanie i jak je oceniamy, ma duże znaczenie. Wpływa bowiem na to, w jaki sposób potem traktujemy naszego psa, co czujemy i jak działamy. Rzadziej myślimy, że po prostu zwierzę ma z czymś problem, czegoś nie chce, boi się. Spróbujmy poznać przyczynę bez zarzucania psu złośliwości czy manipulowania.
Według obserwacji i badań naukowców psy są w stanie przeżywać różne skomplikowane emocje, postarajmy się je rozumieć⁴. Zamiast złościć się, że pies szczeka, spróbujmy przyjąć, że ma jakiś problem. I nie wie, jak go rozwiązać w inny sposób, niż szczekając. Gdy spojrzymy z innej perspektywy na jego uczucia, emocje, to lepiej przygotuje nas to na zmiany w życiu i pozwoli zrozumieć psa. Otwórzmy głowę na taką możliwość, a będzie nam dużo łatwiej się z nim komunikować.------------------------------------------------------------------------
¹ Nasze szkoły dla psów i ich opiekunów.
² Manipulacja przestrzenią domową lub przestrzenią ogólnie to przewidywanie pewnych zdarzeń i zarządzanie różnymi elementami w środowisku tak, aby nie doszło do konfliktu. Dla przykładu: jeżeli wiem, że moje dzieci nie jedzą śniadania przy moim psie, bo zamiast tego go karmią, to przed śniadaniem wyprowadzam go do innego pokoju.
³ L.D. Mech, What ever happened to the term alpha wolf?, „International Wolf” 2008.
⁴ Zobacz na przykład: Christine R. Harris, Caroline Prouvost, Jealousy in dogs, „PLOS One” 2014; D. Custance, J. Mayer, Empathic-like responding by domestic dogs (Canis familiaris) to distress in humans: an exploratory study, „Animal Cognition” 15.5, 2012: 851—859.