Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Psychologia terroryzmu - ebook

Data wydania:
1 stycznia 2008
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
34,90

Psychologia terroryzmu - ebook

Książka prezentuje krytyczną analizę obecnego stanu wiedzy i badań dotyczących psychologii terroryzmu. Autor rozważa terroryzm jako proces i bada jego 3 główne fazy: angażowania się, pozostawania zaangażowanym (bycie terrorystą) i odchodzenia od terroryzmu na podstawie przeprowadzonych wywiadów i analiz zeznań.

Autor pokazuje osobisty i społeczny kontekst terroryzmu. Prezentuje i wyjaśnia to zjawisko w odniesieniu do przestępstw kryminalnych, strategii wojennej oraz walki politycznej. Przekonuje, że terroryzm zależy m.in. od interakcji czynników społecznych i kulturowych oraz tradycji rozwiązywania problemów politycznych. Opisuje warunki skutecznego działania organizacji terrorystycznej.

Nowa psychologia terroryzmu, proponowana przez Horgana, jest ważna nie tylko dla psychologów społecznych, ale również dla specjalistów z zakresu psychologii sądowej, kryminologii i resocjalizacji, jako że mechanizmy sprzyjające zaangażowaniu w działalność terrorystyczną mają swoje przełożenie na wszelką formę uczestnictwa w organizacjach przestępczych.

Polskie tłumaczenie opracował naukowo prof. Adam Frączek.

Książka przeznaczona dla studentów psychologii, socjologii, pedagogiki i innych nauk społecznych; dla zainteresowanych tematem terroryzmu, a także dla specjalistów z zakresu psychologii sądowej, kryminologii i resocjalizacji.

Kategoria: Psychologia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-01-15391-5
Rozmiar pliku: 1,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

OD REDAKTORA NAUKOWEGO

Wprowadzenie na rynek publikacji naukowych i profesjonalnych monografii Johna Horgana Psychologia terroryzmu (The Psychology of Terrorism) zasługuje na uwagę przede wszystkim dlatego, że otwiera przed polskim odbiorcą nowe obszary dociekań i badań nad terroryzmem. Zawiera podsumowanie dotychczasowych studiów poświęconych terroryzmowi z perspektywy psychologii, pokazując krytycznie zgromadzoną wiedzę i sugerując dalsze kierunki badań w tym zakresie.

W dostępnych u nas tekstach zarówno akademickich, jak i publicystycznych terroryzm opisywano i wyjaśniano głównie z perspektywy i w kategoriach politologii, prawa międzynarodowego, doktryn ideologicznych, z akcentowaniem „patologicznej” moralnie, społecznie i prawnie jego natury. Prezentując jako tło podjętych przez siebie studiów wspomniane ujęcia, John Horgan odnotowuje między innymi, że zawarte w nich do identyfikowania zjawiska wartościowanie (aksjologia) jest użyteczne w zabiegach propagandowych i decyzjach politycznych, ale ogranicza możliwość rzetelnego badania oraz poznania uwarunkowań, przebiegu i mechanizmów terroryzmu.

Terroryzm zgodnie z najczęściej przyjmowaną, ogólną definicją to „stosowanie zagrożenia przemocą lub/i użycie przemocy bezpośredniej bądź pośredniej – w różnych formach i w różnym natężeniu – jako sposobów osiągania celów w kontekście zadań politycznych” (A.F. na podstawie J.H.). W tym rozumieniu chodzi zatem o zjawisko to stricte społeczno-polityczne, w perspektywie historycznej podlegające poważnym przemianom. Nie sięgając zbyt daleko, zauważmy – co pokazano w prezentowanej monografii – że:

• dziewiętnastowieczny terroryzm stanowił margines życia społecznego, aktualnie staje się centralnym wymiarem (powszechność, skala globalna) funkcjonowania świata,

• wcześniejsze historycznie zdarzenia terrorystyczne były w miarę przewidywalne jeśli chodzi o miejsce, wykonawców, obiekty czy ofiary, współcześnie rejestruje się całkowitą „irracjonalność” w tych zakresach,

• dawniej zdarzenia terrorystyczne pojawiały się w jakimś określonym rytmie, w bardziej czy mniej regularnych odstępach czasowych, teraz są rodzajem „permanentnej wojny”.

Wiele jeszcze innych przekształceń leży w naturze tego zjawiska, co więcej, zależnie od uwarunkowań, celów, przejawów, osadzenia geograficznego, rozwiązań organizacyjnych itp., terroryzm ujmowany w kategoriach społeczno-politycznych nie jest homogeniczny.

Czy terroryzm powinien i może być przedmiotem studiów psychologicznych, jakie kwestie z tego obszaru zajmują badaczy – psychologów, na czym polega studiowanie terroryzmu w ramach psychologii? Monografia Johna Horgana zawiera bardziej czy mniej pełne odpowiedzi na te pytania.

Dla psychologii studia nad terroryzmem oznaczają, po pierwsze, zajmowanie się „aktami, epizodami, zdarzeniem terrorystycznym”, tj. szczególnego rodzaju zachowaniami osoby czy grupy ludzi względem innych. Są to „czynności podejmowane intencjonalnie, ze względu na różne motywacje, prowadzące lub mające prowadzić do bezpośredniego zniszczenia obiektu ataku bądź wywołania innych poważnych, negatywnych konsekwencji u celowano wybranych osób bądź w określonym środowisku, czasami także z unicestwieniem samego siebie” (terroryści – samobójcy) (A.F.) Można powiedzieć, że dla psychologii społecznej terroryzm ujmowany w kategoriach zachowania się to tyle co szczególna postać agresji i przemocy interpersonalnej. Autor prezentowanej pracy zajął się tym aspektem analizy terroru (zachowań terrorystycznych) nie tyle w kategoriach uwarunkowań dynamiki czynności terrorystycznych, ile pokazując, iż końcowy akt terrorystyczny wymaga rozbudowanych przygotowań logistycznych. W istocie, w przedstawionej monografii akty terroru są przedstawione w formie „studium przypadku” konkretnych zdarzeń, w kilku wypadkach z detalicznym, wstrząsającym opisem ekstremalnie brutalnych tortur kończącej się zabójstwem ofiary.

Po drugie, gdy mowa o terroryzmie, zainteresowania psychologii koncentrują się na tych, którzy bezpośrednio realizują akty przemocy, jak i osobach wchodzących w skład ugrupowania i pełniących różne role w organizacjach terrorystycznych. Te wątki w Psychologii terroryzmu Johna Horgana są analizowane z różnych perspektyw. Początki psychologicznych badań nad terrorystami to próby „profilowania” terrorystów, tj. pokazania w kategoriach psychologii osobowości i psychologii różnic indywidualnych specyficznych cech tych ludzi. Jest to tradycja wciąż dosyć żywa w kryminologii. Autor krytycznie ocenia wypracowane w tym zakresie pomysły. Zwraca uwagę m.in. na to, że brak empirycznej dokumentacji, aby terrorystów określać w kategoriach psychiatrycznych i diagnozować jako psychopatów lub uznać, że stanowią grupę psychologicznie jednolitą (koncepcja „osobowości terrorysty” jako kategorii diagnostycznej). Po analizie dostępnych danych (własnych i z literatury) John Horgan przyjmuje, iż punktem wyjścia psychologicznej analizy stawania się terrorystą i funkcjonowania jako terrorysta jest uznanie, że terroryści jako jednostki czy zespół zawsze „kształtowali się” i działają w „kontekście”. Chodzi tutaj zarówno o orientacje i wartości najbliższego otoczenia rodzinnego, sąsiedzkiego, jak i instytucje religijne czy ideologiczne, wreszcie miejsce i rolę w strukturze organizacji terrorystycznej. W tak zwanym procesualnym podejściu do terroryzmu rozwijanym przez Johna Horgana kluczowe znaczenie odgrywają więc procesy socjalizacji prowadzące do pozytywnej identyfikacji społecznej z grupą.

Trzecim wymiarem zjawiska pod nazwą terroryzm zajmującym psychologię jest „terror” rozumiany jako stan psychiczny osób bezpośrednio lub pośrednio doświadczających aktów terroru, a wyrażający się odczuwaniem przerażenia, strachu i lęku, kompletnej bezradności. To problematyka znana w psychologii klinicznej pod nazwą doraźne bądź odległe i stałe następstwa stresu traumatycznego (postraumatyczny syndrom stresu). Nie są to zagadnienia szczegółowo przedstawiane w książce, warto jednak odnotować, że jednym z możliwych następstw stresu traumatycznego, sygnalizowanym także przez autora monografii, jest to – co wydaje się to całkiem nieprawdopodobne – iż w pewnych okolicznościach ofiary, które wyszły z ciężkich opresji mogą rozwinąć pozytywne nastawienia i sympatię wobec swoich oprawców. John Horgan zwraca także uwagę na potrzebę zajęcia się w sposób systematyczny efektami aktów terrorystycznych dla funkcjonowania całego społeczeństwa oraz organów państwa odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.

Osobno należy wspomnieć o interesujących i ważnych poznawczo rozważaniach i uwagach Johna Horgana odnoszących się do kwestii metodologicznych i warsztatowych prowadzenia psychologicznych badań nad terroryzmem. To raczej oczywiste, że ani organizacje czy grupy terrorystyczne, ani sami organizatorzy i wykonawcy aktów terrorystycznych nie są zainteresowani, choćby ze względu na własne bezpieczeństwo, byciem obiektem badań. Również zainteresowani problematyką badacze dobrze zdają sobie sprawę z tego, iż próbując dotrzeć do informacji i ustaleń empirycznych, mogą znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji życiowej (w książce są podane przykłady drastycznego kończenia się takich prób). Także materiały źródłowe, jakimi w większym czy mniejszym wymiarze dysponują odpowiednie agendy bezpieczeństwa państwa, z natury rzeczy służą innym niż studia naukowe celom. W Psychologii terroryzmu Johna Horgana zainteresowani znajdą wiele informacji i sugestii na temat tego, jak można choćby próbować, aby studia nad terrorystami spełniały podstawowe wymagania metodologiczne empirycznych badań psychologicznych. Autor w pierwszym rzędzie korzystał z materiałów własnych w dominującej mierze odnoszących się do terroryzmu w Irlandii, ale posługiwał się także ustaleniami z innych badań.

Na zakończenie kilka uwag dotyczących sugestii dla potencjalnych odbiorców i warstwy redakcyjno-językowej przygotowanego przekładu. Praca Psychologia terroryzmu, przygotowana przez znanego i cenionego w świecie specjalistę, może być traktowana, z jednej strony, jako wnikliwa monografia naukowa, z drugiej zaś jako dobry podręcznik z zakresu problematyki zawartej w tytule. Adresatami książki, poza środowiskiem psychologów, są – może nawet szczególnie – przedstawiciele innych dyscyplin naukowych zajmujących się nie tylko terroryzmem, ale również różnymi formami zachowań i aktywności o charakterze destruktywnym dla życia społecznego i dobrostanu ludzi (socjologia, prawo i kryminologia, nauki polityczne, bezpieczeństwo narodowe), bo dla nich poznanie innych niż własne koncepcji i ustaleń może być szczególnie stymulujące. Również czytelnik niekoniecznie aspirujący do kariery akademickiej, ale chcący wyrobić sobie zdanie na temat terroryzmu i terrorystów wykraczające poza obiegowe przekonania znajdzie w tej pracy interesujący materiał. John Horgan jest autorem ostrożnym, refleksyjnym, porównującym za i przeciw co ma znacznie dla budowania własnego racjonalnego krytycyzmu także wobec akademickich dokonań.

Przygotowanie polskiego przekładu Psychologii terroryzmu Johna Horgana z kilku względów wymagało znacznych wysiłków i sporego nakładu pracy i ze strony tłumacza i redakcji. Tekst angielski – komunikatywny w oryginale – ze względu na często bardzo rozbudowane konstrukcje stylistyczne autora – nie łatwo było oddać po polsku. Dla ułatwienia śledzenia toku wywodu w polskiej wersji wprowadzone zostały przez redakcję dodatkowe podtytuły. Bardzo ważnym zadaniem podjętym i znakomicie wykonanym przez tłumaczkę było opracowanie przypisów merytorycznych, objaśniających zarówno użyte w książce skróty nazw organizacji terrorystycznych, jak i charakter ich działalności. Jeśli prezentowana książka znajdzie zainteresowanie można będzie pomyśleć o wydaniu innych jeszcze pozycji podających rezultaty badań psychologicznych – i nie tylko – nad terroryzmem.

Adam FrączekWSTĘP
TERRORYZM, METODY NAUKOWE I NIEJASNOŚCI WYNIKAJĄCE ZE SPOSOBU PREZENTACJI TERRORYZMU W MEDIACH

Terroryzm, zjawisko prawdziwie globalne we wszystkich swych postaciach i formach, do końca lat 60. ubiegłego wieku był zazwyczaj uznawany za zagrożenie o marginalnym znaczeniu. Jednak od tego czasu coraz częściej pojawia się w globalnych sieciach informacyjnych i dziś jest prawdopodobnie najczęściej poruszanym tematem przez media. Przykład tej ekspansji można znaleźć w International Herald Tribune, dzienniku wydawanym jednocześnie na wszystkich kontynentach. Obecnie w każdym tygodniu, czasem nawet przez kilka dni z rzędu, we wszystkich wydaniach na pierwszej stronie odnajdujemy tytuły dotyczące terroryzmu, jego konsekwencji oraz ryzyka i niebezpieczeństw z nim związanych. Trudno jest znaleźć sprawy, czy tematy, które mogłyby rywalizować z terroryzmem pod względem popularności w mediach. Jak to się dzieje, że kwestie dotyczące gospodarki, epidemii i wielkich katastrof nie posiadają takiej siły przyciągania jak terroryzm?

Podczas historycznych przemian w latach 1989–2001 natura terroryzmu i tempo jego działań uległy istotnym zmianom. Wcześniej zagrożenia terrorystyczne były przewidywalne i wyjaśnialne. Weźmy jako przykład Radę Rewolucyjną Fatah Abu Nidala: powszechnie wiedziano, jaki kraj udziela schronienia tej organizacji oraz jakie rodzaje broni i środków wybuchowych są przez nią używane. Dziecinnie proste było odszyfrowanie podpisu używanego przez grupę – oznaczenia odpowiedzialności za określone działania. Dzisiejszy terroryzm jest brutalny, trudny do uchwycenia i często irracjonalny, tak jak w przypadku Al Kaidy, Sekty Najwyższej Prawdy (Aum Shinri Kyo) lub Zbrojnej Grupy Islamskiej (GIA) w Algierii. Obecnie terroryzm jest istotnym składnikiem działań wojennych, które w ciągu ostatnich trzech dekad ulegały powolnemu, ale systematycznemu skażeniu nim. U progu XXI w. terroryzm jest głównym zagrożeniem bezpieczeństwa, któremu muszą stawić czoła nasze rządy. Można nawet zaobserwować, że dzisiejszy terroryzm przekształcił się w wojnę. Jednak ów wszechobecny terroryzm – każdego dnia, w jakimś miejscu na świecie, z wielu powodów eksplodują bomby – także uległ znaczącemu przekształceniu. Terroryzm państwowy z czasów zimnej wojny, czy to polityczny, czy ideologiczny, prawie zanikł. Co więcej, od czasu zakończenia zimnej wojny na scenie terrorystycznej pojawili się nowi gracze: oprócz najbardziej radykalnych fanatyków, takich jak terroryści islamscy, funkcjonują grupy apolityczne, kryminalne, np. gangi mafijne, sekty Dnia Sądu Ostatecznego oraz inne irracjonalne i posługujące się przemocą ugrupowania.

Spróbujmy zastanowić się, czy możemy wskazać jakieś podobieństwa między dotychczas wymienionymi grupami. Wspólne dla nich jest to, że w rzeczywistości nie są one w ogóle organizacjami – tzn. ustalonymi, a nawet sztywnymi strukturami. Przeciwnie, grupy te mają charakter płynny, nieustalony, jeśli nie wręcz ulotny. Jako przykład może służyć jednostka, nazywana przez administrację Stanów Zjednoczonych Al Kaidą, prezentowana jako formalna organizacja ze swoim „numerem 2” i „numerem 3” – innymi słowy, posiadająca pewną hierarchię – o której twierdzi się, że „dwie trzecie jej struktur dowodzących zostało wyeliminowanych”, ponownie sugerując pewien rodzaj stabilnego lub stałego członkostwa. Fikcja ta jest rozpowszechniana przez różnego rodzaju „ekspertów”, którzy bez większych wątpliwości szacują liczbę „członków Al Kaidy” na (aby przytoczyć jeden przykład) 1200 osób. Jednak łatwo jest udowodnić, że Al Kaida nie jest organizacją w takim sensie, w jakim – pozostając na obszarze terroryzmu – organizacją jest PIRA. Inaczej rzecz ujmując, równie łatwo jest wykazać, że Al Kaida nie jest po prostu czymś w rodzaju PIRA, tyle, że jest formacją islamską, a nie rzymsko-katolicką. Od sierpnia 1998 r. i pierwszych ataków na ambasady Stanów Zjednoczonych w Nairobi i Dar es Salaam, Al Kaida doświadczyła najsurowszej fali represji w historii świata. Według naszych danych, od 2001 r. w 58 krajach na całej kuli ziemskiej zostało przesłuchanych ok. 5 tys. osób nazywanych „członkami” Al Kaidy – osób należących do równie wielu, jeśli nie większej liczby, narodowości. Ponadto, szczególnie w świecie arabskim, w tajemnicy przeprowadzono setki więcej aresztowań.

Zamrożenie funduszy Al Kaidy na świecie

W lipcu 2003 r. w raporcie grupy ekspertów Organizacji Narodów Zjednoczonych odpowiedzialnych za monitorowanie przestrzegania rezolucji ONZ dotyczącej walki z terroryzmem odnotowano, że w 129 krajach na całym świecie zamrożono lub skonfiskowano 59,2 mln dolarów należących do Al Kaidy przez powiązane z nią firmy lub jednostki organizacyjne (lub też osoby indywidualne zidentyfikowane jako „członkowie”). W Europie, Eurazji i Ameryce Północnej 70%, na Bliskim Wschodzie (Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie itd.) 21% oraz 8% w Azji Południowo-Wschodniej. Możemy także zauważyć, że wszystkie te działania miały miejsce przed wybuchem wojny w Iraku w 2003 r. i następującymi po nim atakami w:

• Rijadzie (Arabia Saudyjska, maj 2003, 35 zabitych; listopad 2003, 17 zabitych),

• Casablance (Maroko, maj 2003, 45 zabitych),

• Dżakarcie (Indonezja, sierpień 2003, 12 zabitych),

• Istambule (Turcja, listopad 2003, 69 zabitych),

• Madrycie (Hiszpania, marzec 2004, 202 zabitych).

Przyjrzyjmy się teraz dwóm dużym organizacjom (które jako takie można określić) – międzynarodowej korporacji oraz służbom wywiadowczym, np. General Motors (GM) oraz CIA. Ze względu na profil swojego działania mają one globalny charakter. Co pozostałoby z tych dwóch gigantów, gdyby na całym świecie wtrącono do więzienia 5–6 tys. szeregowych pracowników i osób zajmujących stanowiska kierownicze, gdyby zamknięto ich biura, splądrowano ich archiwa, skonfiskowano narzędzia pracy, konta bankowe i zasoby finansowe? Najprościej rzecz ujmując, nie stałoby się nic.

Ugrupowania terrorystyczne mają naturę hybrydową, polityczną – kryminalną. Ostatnio słyszymy o znaczącej współpracy między grupami kryminalnymi i terrorystycznymi: neapolitańską Camorrą a baskijską grupą ETA oraz GIA w Algierii, gangiem Ibrahima Dawooda w Karaczi a grupami islamistycznymi z kręgów bliskich Bin Ladenowi, takich jak Jaish-i-Muhammad i Harakat-ul-Mujahideen. Podobne kontakty łączą PIRA ze zdegenerowanym, przestępczym ruchem partyzanckim FARC z Kolumbii. Te niebezpieczne grupy są zdolne do niezwykle szybkich przeobrażeń, które są możliwe dzięki czynnikowi finansowemu, który obecnie ma kluczowe znaczenie. Ugrupowania te mają najczęściej charakter nomadyczny, aterytorialny (lub też zlokalizowane są na niedostępnych terenach) oraz ponadnarodowy. Są one odizolowane od świata i cywilizowanego społeczeństwa. Ich cele mogą:

• mieć charakter kryminalny, fanatyczny, związany z przygotowaniem do Dnia Sądu Ostatecznego,

• być przedstawiane całkowicie fałszywie – w rzeczywistości niektóre ugrupowania kierują się chęcią oszukania świata (np. w Liberii i Sierra Leone, mordercze bandy pod dowództwem Foday Sankoh, występujące pod nazwą Zjednoczony Front Narodowy – RUF),

• mogą opierać się próbom zrozumienia (tak jak w przypadku Sekty Najwyższej Prawdy).

Te niebezpieczne grupy zasadniczo nie są w żaden sposób sponsorowane przez państwa – co powoduje, że są jeszcze bardziej nieprzewidywalne i poza kontrolą. Są one odpowiedzialne za duże masakry – dążą do zabicia tylu ludzi, ile to tylko możliwe (przykładami tego są działania Bin Ladena, GIA w Algierii i Sekty Najwyższej Prawdy).

Rozmawianie o terroryzmie nie wyjaśnia zjawiska terroryzmu

Mamy do czynienia z oczywistym paradoksem – im więcej mówi się o terroryzmie, im więcej pojawia się doniesień na temat zbrodni o charakterze terrorystycznym w prasie, w telewizji lub w innych mediach, tym mniej eksperci i komentatorzy pojmują, co naprawdę się dzieje. Czym są zatem te grupy o niezrozumiałych nazwach, które pojawiają się jednego dnia, a znikają następnego? Co począć z niezliczonymi małymi grupami terrorystycznymi, pojawiającymi się od Iraku do Afganistanu, nie wspominając o Pakistanie czy Kaszmirze? Kim są owi Abu „coś-tam”, wspominani praktycznie codziennie w mediach, którzy znikają tak szybko, jak się pojawili, biorąc udział w krwawej wersji zabawy w chowanego? A co ważniejsze, dlaczego pewne grupy, liczne organizacje oraz konkretne osoby popełniają takie przestępstwa? Co dzieje się w umyśle członka Sekty Najwyższej Prawdy, kiedy rozpyla w tokijskim metrze gaz porażający układ nerwowy? Jakie motywy natury psychologicznej skłoniły Timothy’ego McVeigh’a do wysadzenia ciężarówki wyładowanej materiałami wybuchowymi przed budynkiem federalnym w Oklahoma City, czego efektem była śmierć prawie 200 niewinnych ludzi? Co czuje Abu Musab Al-Zarkawi, kiedy podcina gardło kolejnemu człowiekowi? Co czuł Osama Bin Laden, kiedy widział zawalające się wieżowce na Manhattanie? Doniesienia prasowe, nie wspominając już o telewizyjnych, nie mówią nic na ten temat. Prasa relacjonuje wydarzenia. Nie poszukuje wyjaśnień, a w jeszcze mniejszym stopniu próbuje dostarczyć rzetelnej wiedzy na ich temat. Nie taka jednak jest jej rola. Wyjaśnianie i dostarczanie wiedzy to zadania środowiska akademickiego. Wiele dyscyplin naukowych wniosło swój wkład do lepszego zrozumienia zjawiska terroryzmu. Najbardziej zasłużeni są tu geopolitycy oraz – wypowiadający się na ten temat w sposób mniej bezpośredni – filozofowie, którzy potraktowali ten temat bardziej abstrakcyjnie. Były pewne oczekiwania wobec socjologii, ale – przynajmniej w świecie kultury zachodniej – nasze rozczarowanie jest odwrotnie proporcjonalne do nadziei. Pozostaje jeszcze psychologia.

Kiedy mówimy o psychologii, zbliżamy się do tego, co najważniejsze. My, kryminolodzy, aż nadto dobrze wiemy, że poza wszystkimi ideologiami, planami, projektami i spiskami, poza ludzką chciwością, wściekłością i gniewem, jest jeszcze podstawowy element: acting out i zachowanie. My, kryminolodzy, aż nadto dobrze wiemy, że ludzie mogą czasem odczuwać nieodpartą chęć uduszenia swoich rozmówców – a czy można sobie wyobrazić bardziej uzasadnioną tego przyczynę, niż zetknięcie się z przywiązującym niezwykłą wagę do drobiazgów przedstawicielem francuskiej biurokracji uniwersyteckiej. Jeśli poszukamy źródeł owego acting out, znajdziemy się „na brzegu ciemnej sadzawki ciszy, która pozostaje tajemnicą niedostępną świadomemu Ja”.

Jeśli mamy zrozumieć tajemniczą naturę owego acting out i innych mających kluczowe i rozstrzygające znaczenie pojęć, musimy zwrócić się ku psychologii. Niewiele jest dziedzin, które chciałoby się zgłębić lub zrozumieć bardziej niż psychologię terroryzmu i terrorystów. Zadania tego podjął się John Horgan, opierając się na licznych badaniach przeprowadzanych w Katedrze Psychologii Stosowanej w University College w Cork. Tytuł niniejszej przedmowy odnosi się do zasłony mgły, otaczającej terroryzm, tworzonej przez sposób przedstawiania go przez media. Praca Johna Horgana skutecznie przebija się przez tę mgłę, w niektórych momentach kompletnie ją rozpraszając. Czerpiemy z tej książki wiedzę, która umożliwia nam lepsze zrozumienie sytuacji oraz zmian wzorców zachowań, uprzednio umykających pojmowaniu. Jest to pozycja, która „dostarcza dogłębnej wiedzy”. Moim zdaniem, jest to największy komplement pod adresem dzieła akademickiego. Jestem dumny z tego, że poproszono mnie o napisanie przedmowy do tej pracy, ponieważ uważam, że stanie się ona klasyczną pozycją w literaturze przedmiotu.

Xavier Raufer

Kierownik Studiów Katedra Badań nad Współczesnymi Zagrożeniami Kryminalnymi Paryski Instytut Kryminologii, Uniwersytet Paryż II

wrzesień 2004PRZEDMOWA

Na początku maja 2004 r. na stronie internetowej należącej do grupy terrorystycznej Muntada al-Ansar, mającej siedzibę w Iraku i popierającej walczący ekstremizm islamski, zamieszczono nagranie wideo. W ciągu zaledwie kilku godzin zrobiło się o nim głośno na całym świecie. Krótki film zatytułowany „Abu Musab al-Zarkawi pokazuje zaszlachtowanie Amerykanina” przedstawia Nicolasa Berga, 26-letniego cywila amerykańskiego, który udał się do Iraku, aby pracować przy odbudowie infrastruktury w tym kraju. Zaginięcie Berga zgłoszono miesiąc wcześniej. Czternastominutowy film rozpoczyna się od ujęcia, w którym Berg siedzi na krześle ubrany w pomarańczowy kombinezon podobny do tych, jakie noszą aresztanci w bazie w Zatoce Guantanamo na Kubie. Berg przedstawia się osobie z nim rozmawiającej, mówiąc: „Mój ojciec ma na imię Michael, moja matka Suzanne. Mam brata i siostrę, nazywają się David i Sarah. Mieszkam w Filadelfii”. Następnie przedstawiona jest scena, w której Berg siedzi na podłodze ze skrępowanymi rękoma i stopami przed pięcioma zamaskowanymi mężczyznami, z których jeden (stojący pośrodku) odczytuje głośno oświadczenie w języku arabskim. W oświadczeniu tym potępia nadużycia popełnione na więźniach irackich w kontrolowanym przez Stany Zjednoczone więzieniu Abu Ghraib w Bagdadzie, w którym kilku amerykańskich żołnierzy i pracowników cywilnych torturowało aresztowanych. Mężczyzna ten został później zidentyfikowany jako al-Zarkawi, którego zachodnie media opisują jako rezydującego w Iraku „przywódcę” Al Kaidy.

W trakcie powolnego i spokojnego odczytywania oświadczenia dwaj mężczyźni stojący dalej po obu stronach al-Zarkawiego nieustannie wiercą się, wpatrują się w Berga, a następnie w al-Zarkawiego, dyskretnie, ale regularnie sprawdzając dokładnie swoją broń. Sam Berg siedzi w bezruchu w trakcie odczytywania oświadczenia, aż do jego nagłego i gwałtownego zakończenia. Rozlega się głośny okrzyk, wydany przez osobę trzymającą kamerę wideo, a następnie al-Zarkawi upuszcza kartki, z których odczytywał oświadczenie, i wyciąga ze swojej tuniki długi nóż. Rozpoczyna się szarpanina, podczas której dwaj zamaskowani mężczyźni popychają Berga tak, że ten przewraca się na lewy bok i dociskają jego nogi i plecy kolanami do podłogi. W tym momencie Berg zaczyna krzyczeć, ale jego krzyki toną w śpiewnej recytacji „AllahAkbar, Allah-Akbar” (Bóg jest wielki). W następnych sekundach monotonny śpiew staje się głośniejszy, a recytowana fraza coraz częstsza. Al-Zarkawi, trzymając Berga za włosy, pociąga jego głowę do tyłu, a następnie podcina mu gardło. Tnie głęboko, sięgając karku. Podnosi obciętą głowę Berga w górę i pokazuje ją do kamery, śpiew zaś ustaje. W kolejnym ujęciu pokazana jest głowa Berga leżąca na łóżku obok ciała.

Kiedy zaczynamy próbować zrozumieć takie postępowanie? Co więcej, dlaczego w ogóle próbujemy je zrozumieć? Być może lepiej byłoby dla nas, gdybyśmy tylko je potępili. Być może próby zrozumienia takiego zachowania mogą pomniejszać znaczenie poczucia wściekłości i szoku, które wydają się bardziej odpowiednią i usprawiedliwioną reakcją niż jakakolwiek potencjalna debata intelektualna? Wybitny uczony, George Steiner, zapytany o to, jaka jest najlepsza reakcja na dramat Holokaustu, odpowiedział, że jedyną odpowiednią reakcją jest milczenie. Język, słowa, opinie, argumenty, zdaniem Steinera, są same w sobie zbyt podatne na zniekształcenia (co udowodnili sami naziści), by przekazać to, co się stało. Steiner obawiał się, że ich efektem byłoby trywialne uproszczenie dramatycznych wydarzeń z przeszłości, zredukowanie ich do poziomu czegoś zwykłego, co uniemożliwiłoby jakiekolwiek trafne ich przedstawienie.

Komentarz Steinera jest obecnie niepotrzebny. W połowie października 2001 r., mniej niż pięć tygodni po niszczycielskich atakach Al Kaidy w Stanach Zjednoczonych, opublikowana została na ich temat pierwsza książka. Jednak dalszy bieg wydarzeń okazał się być zaskakujący nawet dla cyników. W ciągu kolejnych 12 miesięcy pojawiło się ponad 800 tekstów (w samym tylko języku angielskim), próbujących odnieść się do wydarzeń z 11 września 2001 r.

Dramat towarzyszący terroryzmowi oraz tempo, z jakim uczeni na całym świecie podjęli ten temat, powodowały, że obecnie wydaje się więcej książek na temat terroryzmu, niż nawet najbardziej pilny student mógłby przeczytać w ciągu całego swojego życia. Z powodu zalewu książek, tekstów, artykułów, notatek prasowych i wielu innych źródeł, wizja przygotowania przeglądu literatury dotyczącej poszczególnych aspektów terroryzmu zniechęca nawet osoby najbardziej zaangażowane w ten temat. Mimo owego natłoku danych, lub być może właśnie z powodu owego natłoku, dogłębne zrozumienie terroryzmu nadal nam umyka. Sama dostępność większej niż kiedykolwiek przedtem liczby informacji na temat terroryzmu niekoniecznie idzie w parze z lepszym zrozumieniem tego zjawiska. Z jednej strony możemy uważać się za szczęściarzy, ponieważ niewielu z nas padnie kiedykolwiek ofiarą ataku terrorystycznego. Realność zagrożenia terroryzmem jest dla nas nadal czymś bardzo odległym.

Z drugiej jednak strony to właśnie dramat powstały w wyniku terroryzmu i wokół niego konstruowany narzuca nam postrzeganie zarówno procesu terroryzmu, jak i osób w niego zaangażowanych – terrorystów. Terroryzm jest jednym z najbardziej dobitnych przykładów tendencji mediów popularnych do personalizacji samego działania. Różnego rodzaju medialne obrazy przemocy motywowanej politycznie mogą czasem być przedstawiane w pozytywnym świetle. Dzieje się tak, wtedy, kiedy sprawa, o którą walczą terroryści, ma pewne przymioty, nadające jej walor popularności, lub też sama w sobie reprezentuje pewien rodzaj politycznej poprawności, cechując się być może pewną (jakkolwiek mglistą) szlachetnością. Media jednak, jeśli nie dostrzegają tej cechy, mogą przedstawić grupę negatywnie. Komentarze są w większości negatywne, jednak czasem daje się zauważyć pełen zazdrości podziw dla technicznego zaawansowania (lub też, wręcz przeciwnie, dla kompletnej prostoty), dla poczucia determinacji lub dla odwagi terrorystów.

Oparte na błędnych informacjach, upolitycznione, krótkowzroczne, niekompletne i przede wszystkim przygotowywane w pośpiechu analizy dominują obecnie w dyskursie na temat terroryzmu w takim stopniu, że nawet analizy akademickie uginają się pod swoim własnym ciężarem. Próbując znaleźć sens w powodzi debat otaczających Al Kaidę, Xavier Raufer (2003) ostrzegł ostatnio, że stoimy w obliczu ryzyka „utonięcia w coraz większym przypływie źle zrozumianych faktów”. Opinia ta jest równie słuszna na szerszej płaszczyźnie. W ramach tego, co zgodnie z propozycjami niektórych nazywamy „studiami nad terroryzmem”, nasze teorie stają się coraz bardziej abstrakcyjne. Na naszych danych w coraz większym stopniu nie można polegać (często są to w najlepszym wypadku dane z drugiej ręki).

Największym powodem do zmartwień są teraz poważne trudności z docenieniem wartości posiadanej już przez nas wiedzy oraz pozostających do naszej dyspozycji strategii, które mogą pomóc nam w skutecznym rozbijaniu i niszczeniu sieci terrorystycznych. Na nasze postrzeganie – a w związku z tym także zrozumienie procesu terroryzmu i zachowań sprawców działań terrorystycznych – szczególnie silny wpływ wywierają łatwe do wyróżnienia cechy charakterystyczne terroryzmu:

• ekstremalna przemoc i, w nieco szerszym sensie,

• stosowanie taktyk, które często określamy mianem „tchórzliwych”, zgodnie z wywrotową, nielegalną, niejawną i pozornie nieprzewidywalną naturą terroryzmu.

Choć taki obraz nie musi być koniecznie fałszywy, jest on ograniczony przez fakt, że zasób możliwych do zweryfikowania danych na temat znaczącej większości grup terrorystycznych jest bardzo ubogi. Wyjątkiem są tu ugrupowania terrorystyczne o największym znaczeniu, które są przedmiotem wręcz nadmiernej liczby badań. Czytelnikowi ogólnie zainteresowanemu tym tematem może wydać się zaskakujące, że mimo wagi współcześnie przypisywanej zjawisku terroryzmu i jego częstszej obecności w mediach w ciągu ostatnich 40 lat, w naszej wiedzy na jego temat nadal istnieją poważne luki, oraz że ciągle nie rozumiemy osób, które nazywamy terrorystami.

Dysponujemy jednak pewnymi punktami wyjścia. Choć określenie „terroryzm” jest niejasne i używane niespójnie, terroryzm jest pojęciem powszechnie akceptowanym. Jeśli celem tej pracy byłoby wyjaśnienie, czym jest terroryzm lub jak powinno się go definiować, zaczęlibyśmy prawdopodobnie od rozdziału na temat rozwlekłej, trwającej od dziesięcioleci debaty i – w ramach próby podejścia do tematu obiektywnie i krytycznie – przeprowadzilibyśmy systematyczną analizę tego pojęcia. Jednak celem tej książki nie jest zdefiniowanie, czym jest terroryzm. Obszar, na którym mamy pracować, został już nakreślony, dysponujemy pewnymi ramami pojęciowymi. Głównym powodem napisania tej pracy jest próba wyjaśnienia dlaczego psychologia odgrywa małą lub wręcz żadną rolę w analizach terroryzmu, ale też próba odniesienia się do szeroko rozpowszechnionych błędnych przekonań na temat tego, czym właściwie jest (lub co potencjalnie mogłaby oferować) „psychologia terroryzmu”.

Szeroko rozpowszechniona jest idea, że może istnieć coś takiego, jak „osobowość” terrorysty. Podjęto wiele wysiłków, by zaangażować psychologię do przygotowania profilu przestępców (np. terrorystów-samobójców lub porywaczy). Jednak jako samodzielna dyscyplina psychologia miała dotychczas niewiele do powiedzenia na temat terroryzmu, zaś sposób, w jaki współczesne dyskusje odwołują się do „psychologii terroryzmu”, wskazuje na dotkliwy brak analiz opartych na danych empirycznych. Jest kilka przyczyn takiego stanu rzeczy. Po części, jak omówię to w rozdziałach 1 i 2, problem tkwi w niedostatecznym nakreśleniu zakresu pojęcia – jak już wspomniałem, nawet najprostsze krytyczne analizy pojęć „terroryzm” lub „terrorysta” odsłaniają wielość niespójnych i będących źródłem niejasności sposobów ich stosowania. Ponadto, terroryzm jest nielegalny i trudno jest uzyskać dostęp do jego ważnych uczestników oraz sytuacji, które mogłyby dostarczyć istotnych danych dla naszych analiz.

W naturze terroryzmu leży to, że wchodzi on w potencjalnie znaczącą kolizję z państwem, dając mu powód do zajęcia się wieloma problemami związanymi m.in. z bezpieczeństwem. To z konieczności ogranicza naturę i zakres możliwych analiz. Inną sprawą – która być może jest bardziej ogólnym problemem psychologii – jest to, że procesy stanowiące nieodłączną część terroryzmu są zapewne powiązane z działaniami na poziomie makro związanymi zarówno z ruchami społecznymi, jak i procesami politycznymi. Psychologia ma na te tematy niewiele do powiedzenia, ponieważ zawsze były one domeną innych dyscyplin (w szczególności nauk politycznych).

Głównym celem tej pracy jest analiza, w jaki sposób nasza wiedza z zakresu psychologii i procesów psychicznych może dostarczać podstaw do zrozumienia terroryzmu. Na początku trzeba powiedzieć, że istnieje wiele sposobów realizacji takiego zamierzenia. Można np. z łatwością wskazać przynajmniej cztery główne obszary, w których możliwe jest przeprowadzenie analiz z perspektywy psychologicznej.

Pierwsza grupa zagadnień obejmuje terrorystę jako jednostkę oraz procesy pozwalające na pojawienie się i kontynuację zachowań związanych z przemocą (oraz będących częścią ich działań), które identyfikujemy jako „terroryzm”. Jest to obszar, na którym koncentrowało się wiele dotychczas przeprowadzonych badań psychologicznych. Obejmuje on:

• czynniki jednostkowe odpowiedzialne za podtrzymanie zachowań terrorystycznych,

• czynniki wzmacniające,

• czynniki przyciągające i inne elementy wspierające.

Są one bodźcami do zaangażowania się w terroryzm, a także motywują do udziału w aktach terrorystycznych. Istotny jest też tu temat roli, jaką odgrywają zachowania polityczne nieużywające przemocy lub zachowania podtrzymujące zachowania w większym stopniu stosujących przemoc.

Po drugie, możemy z perspektywy psychologicznej analizować związek między jednostką a kontekstem jej działań: politycznym, religijnym lub ideologicznym. Często składają się nań aspekty organizacyjne ruchów terrorystycznych, a zwłaszcza sposoby ingerencji organizacji w zachowanie jednostki. Te dwa zagadnienia to główne tematy, na których koncentruje się niniejsza praca. Jest ona próbą opanowania wielkiego bezładu dominującego w wyjaśnianiu tych spraw oraz próbą sprostowania błędnego ich rozumienia.

Po trzecie, możemy prowadzić rozważania na temat efektów działalności terrorystycznej. Zadanie to jest nieodłączną częścią wszystkich analiz terroryzmu, ponieważ nadal niemożliwe jest oddzielenie naszych reakcji na terroryzm od naszych prób jego zrozumienia i konceptualizacji. Wszystkie badania nad terroryzmem i terrorystami będą odzwierciedlać rozważania dotyczące ich „efektów” jako takich. Jednak psychologia podejmuje przede wszystkim próbę przeanalizowania efektów terroryzmu na dwóch głównych obszarach – publicznym i politycznym. Na poziomie publicznym koncentruje się na tym, w jaki sposób możemy zostać bezpośrednio zaangażowani w proces czyniący z nas ofiary terroryzmu, np. w wyniku stresu potraumatycznego, który jest efektem ataku terrorystycznego, lub jak możemy zaangażować się na poziomie bardziej ogólnym, jako obserwatorzy. Na poziomie politycznym badany jest sposób, w jaki terroryzm dotyka systemu politycznego i osób weń zaangażowanych na wyższych szczeblach (powyżej przeciętnego wyborcy).

Czwartym i ostatnim przykładem ważnego obszaru, który możemy przeanalizować z psychologicznego punktu widzenia, jest zagadnienie metodologii i sposobów badania terroryzmu. Konieczne jest uwzględnienie i rozwijanie tych problemów. Przez całą tę pracę przewija się zasadnicze twierdzenie, że nie możemy akceptować wiedzy na temat terroryzmu pochodzącej od autorytetu lub opartej na przekonaniach. W każdym przedsięwzięciu naukowym tylko dowody empiryczne mogą stanowić bazę dyskusji. Jeśli badania działań terrorystycznych mają sprostać wymogom metodologicznym, musimy dostosować nasze analizy ściśle do rygoru, charakterystycznego dla innych dyscyplin akademickich.

Szczególne miejsce w obecnych studiach nad terroryzmem zajmuje problem braku wielu różnych ważnych danych empirycznych, które mogą wspierać poszczególne punkty widzenia. Większość dostępnych badaczom danych dociera do nich ze źródeł wtórnych – książek, raportów w gazetach, komunikatów wydawanych przez terrorystów, oświadczeń, przemówień, czasem nawet autobiografii. Badacze terroryzmu, zajmujący się tym tematem od wielu lat, mogą mieć dostęp do informacji uzyskanych bezpośrednio od tajnych służb lub rządu. Mniej wysiłku wkłada się w słuchanie tego, co mają do powiedzenia sami terroryści. Choć dla niektórych może się to wydawać nie do przyjęcia, dla zrozumienia rozwoju i struktury zachowania terrorystycznego niezbędne jest, żebyśmy wreszcie spotkali się i porozmawiali z ludźmi, którzy byli lub też są zaangażowani w działania terrorystyczne. Postulat ten może się wydawać dość abstrakcyjny. Jednak mimo wzmożonej obecnie niechęci naukowców do zajmowania się przemocą, rzeczywistość nie jest tak oczywista. Dla większości z nas tym, co kształtuje nasze postrzeganie i rozumienie zarówno procesu terroryzmu, jak i osób zań odpowiedzialnych, jest dramat towarzyszący zajściom terrorystycznym. Szczególnie ważna staje się więc potrzeba oparcia się na wiedzy wyniesionej z badań.

Celem tej pracy jest edukacja i dostarczenie wskazówek na temat tego, w jaki sposób wiedza i teoria z zakresu psychologii mogą pomóc nam w lepszym zrozumieniu zjawiska terroryzmu. Realizacja założonego celu jest możliwa tylko pod warunkiem wykorzystania bardziej przejrzystego obrazu tego, czym – według naszej wiedzy – jest terroryzm w rzeczywistości. Jeden z uczonych zasugerował, że to właśnie pomoc w upowszechnianiu wiedzy na ten temat powinna być głównym zadaniem badacza terroryzmu. Dlatego już na początku podjąłem decyzję, że praca ta nie będzie się bezpośrednio koncentrowała na formułowaniu wytycznych odnośnie tego, jak „reagować”. Mimo obecności w niektórych rozdziałach pewnych implikacji wynikających z tej decyzji dla antyterroryzmu, osobę oczekującą podręcznika albo listy kolejnych punktów opisującej, jak reagować na terroryzm i kontrolować go, spotka rozczarowanie.

Głównym celem tej książki jest upowszechnianie wiedzy na temat psychologii terroryzmu i zaproponowanie pojęciowych punktów odniesienia. Punkty te wydają się być, jak można wnioskować na podstawie obecnej natury i kierunku badań psychologicznych nad zachowaniami terrorystycznymi, na razie nieobecne. Niektórym osobom podejście psychologiczne może nadal kojarzyć się z diagnozą kliniczną – uwzględniając naturę terroryzmu, może ona logicznie sugerować, że sprawcy strzelanin i zamachów bombowych są szczególni pod jakimś względem (lub też różnią się od reszty z nas w pewien bardziej dyskretny, psychologiczny sposób). Kwestia ta zostanie szczegółowo omówiona dalej.

PSYCHOLOGIĘ TERRORYZMU można zdefiniować jako dziedzinę, obejmującą dość złożone zagadnienia angażowania się w terroryzm i brania w nim udziału. Na strukturę dalszych części książki, szczególnie na decyzję, aby w osobnych rozdziałach omówić kwestie stawania się terrorystą (rozdział 4), bycia terrorystą (rozdział 5) i wycofywania się z terroryzmu (rozdział 6), w znacznym stopniu wpłynęła właśnie potrzeba dostrzeżenia, że terroryzm i to, co termin ten oznacza, ma charakter złożony. Dopiero ostatnio zaczęliśmy uznawać, że czynniki skłaniające ludzi do przyłączania się do grup terrorystycznych odgrywają stosunkowo niewielką rolę w wyjaśnianiu, czym właściwie jest to, co ludzie dalej robią już jako terroryści i że różnią się one od czynników, które pomagają utrzymywać członków w ramach grupy terrorystycznej i które mogą spowodować ewentualne całkowite wycofanie się z działalności terrorystycznej.

Podczas przygotowywania tej książki podjąłem też inną decyzję – oprócz zebranej wiedzy psychologicznej na temat terrorystów (rozdział 3), która stanowi główny obszar zainteresowania tej pracy, priorytetowe miejsce w niej zajmie identyfikacja luk w analizach eksperymentalnych, teoretycznych i pojęciowych wymagających naszej uwagi. Koniecznym następstwem takiego podejścia jest podjęcie poważnych rozważań, dotyczących możliwego sposobu konstrukcji interdyscyplinarnego podejścia do badania terroryzmu. Zamiast chwalić dotychczasowe wysiłki, próbuję rozwinąć tę koncepcję:

• we wstępnej debacie w rozdziale 2,

• w propozycji procesualnego modelu terroryzmu, integrującego perspektywę kryminologiczną i psychologiczną, którego szczegóły są omawiane w rozdziałach 4, 5 i 6, a implikacje dyskutowane w rozdziale ostatnim (7).Książka ta skierowana jest do szerokiego kręgu odbiorców, przede wszystkim została jednak przygotowana z myślą o krytycznym czytelniku – w tym o osobach, które uważają, że perspektywa psychologiczna w badaniach nad terroryzmem ma mniejsze znaczenie niż inne próby poszukiwań wyjaśnień zachowania terrorystycznego jako takiego. Autor uczestniczył w wystarczającej liczbie seminariów i konferencji na temat terroryzmu, by zdać sobie sprawę, że problemy związane z błędnym przedstawianiem psychologicznych analiz tego zjawiska wynikają w dużej mierze z niewielkiego zaawansowania prac w zakresie psychologii terroryzmu, ale także z napięć między poszczególnymi dyscyplinami. Nawet wytrawnym badaczom psychologia terroryzmu nadal kojarzy się z czymś ograniczonym i niejasnym. Mamy nadzieję, że czytelnik tej pracy znajdzie się w lepszej sytuacji. Zrozumie, w jaki sposób psychologiczna analiza terroryzmu rozwiewa aurę tajemniczości otaczającą to zjawisko i związane z nim zachowania. Zobaczy, że być może będziemy wreszcie mogli zaproponować projekty badawcze w większym stopniu oparte na wiedzy, co w efekcie przyniesie w większym stopniu oparte na wiedzy reakcje. Nie proponujemy jasnych i łatwych odpowiedzi. Sam fakt dysponowania przez nas sposobami zadawania odpowiednich pytań, dotyczących tego trudnego tematu oznacza jednak, że możemy kontynuować proces rozwoju realistycznego rozumienia terroryzmu. Z czasem przysłuży nam się to lepiej, niż sądzimy teraz, kiedy pozostajemy pod wpływem chaosu i paniki wywołanej przez ataki terrorystyczne. Dla niektórych pogląd ten może nie być optymistyczny, jednak odzwierciedla on obecny stan rzeczy.

John Horgan

Cork, 2004PODZIĘKOWANIA

Książka ta byłaby nadal niedokończonym maszynopisem, zalegającym na półce w moim gabinecie, gdyby nie pomoc wielu ludzi. Mam ogromny dług wdzięczności wobec Profesora Maxa Taylora, z którego wielkiej wiedzy i doświadczenia korzystałem od czasu rozpoczęcia studiów w University College w Cork. Jego zachęty i trafne rady w dużej mierze pomogły mi przygotować tę pracę, a także w szerszym zakresie wspomagały mnie w mojej ścieżce naukowej. Korzystałem też ze wsparcia moich przyjaciół oraz kolegów i koleżanek z Wydziału Psychologii Stosowanej UCC. Choć nie wypada wyróżniać tu konkretnych osób, chciałbym wyrazić swoją głęboką wdzięczność dla Seana, Dave’a i Liz. Jak zawsze, Noreen Moyanihan sprawiła, że o wiele łatwiej było mi poradzić sobie z tym, co wydawało się trudne.

Chciałbym też wyrazić serdeczne podziękowania wszystkim cytowanym tu autorom, z których publikacji korzystałem, by wesprzeć główne tezy tej pracy. Książka ta nie powstałaby, gdyby nie istniała społeczność naukowców zajmujących się badaniami nad terroryzmem. Trudno jest też tu przeceniać wartość nieustannych wysiłków wielu badaczy z tej dziedziny. Szczególne podziękowania należą się Andrew Silke’mu, Dipakowi Gupta, Orli Lynch oraz Lorraine Bowman za ich komentarze do wczesnych wersji poszczególnych rozdziałów. Jestem też bardzo wdzięczny Andrew Humprheysowi z wydawnictwa Frank Cass za cierpliwość i przesunięcie terminu oddania tej pracy na termin wręcz niemożliwy do przyjęcia.

Część materiału prezentowanego w rozdziałach 3 i 6 stanowi powtórzenie moich wcześniejszych artykułów (w szczególności mojej części pracy zbiorowej pod redakcją Andrew Silke’go Terrorists, Victims and Society) i chociaż zostały one znacznie zmienione, mogły się pojawić w tej pracy dzięki uprzejmości zarówno redaktora, jak i wydawnictwa John Wiley.

Przyjaźń i wsparcie ze strony Barry’ego, Richarda, Andrew, Louise i Yzabel to coś, co jak zawsze było cały czas potrzebne i za co jestem im wdzięczny. Laurent był dla mnie zawsze dobrym źródłem porad, podczas gdy Martin i Ruth podtrzymywali mnie na duchu podczas trudnych końcowych etapów prac nad tą książką. Chciałbym także podziękować wszystkim moim studentom, którzy uczęszczali na zajęcia z przedmiotów AP3015 Psychologia kryminalna oraz AP3016 Terroryzm i przemoc polityczna za ich wkład wniesiony przez wszystkie te lata oraz za to, że stanowili doskonałe audytorium podejmujące dyskusję z niektórymi z moich argumentów, które zostały potem przelane na papier.

I wreszcie, chciałbym zaznaczyć, że opinie wyrażone w tej pracy są jedynie moimi poglądami i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy University College w Cork lub też poglądy osób tu cytowanych.PRZYPISY

PIRA (ang. Provisional IRA) to radykalny odłam Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA), powstały w 1969 r., który obciąża się odpowiedzialnością za przeprowadzenie licznych zamachów terrorystycznych w latach 1972–1998 (przyp. tłum.).

Patrz przypis ze s. 10 „Słowa wstępnego” (przyp. tłum.).

RAND Corporation to organizacja typu non-profit, przygotowująca badania i analizy mające wspomagać politykę i podejmowanie decyzji w sprawach związanych m.in. z bezpieczeństwem i dobrem publicznym Stanów Zjednoczonych (przyp. tłum.).
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: