Pycha. Największy grzech - ebook
Pycha. Największy grzech - ebook
Tomasz z Akwinu i liczni teolodzy uważają, ze bunt aniołów dotyczył prawdy o Wcieleniu Syna Bożego. Część z nich odmówiła służby i uwielbienia Syna Bożego, który stał się człowiekiem. Zniżenie się i upokorzenie w celu uszanowania ludzkiej natury Syna Bożego było dla nich obelga. Lucyfer nie mógł zaakceptować zamiaru Boga, który chciał, aby tajemnica Trójcy Świętej zamanifestowała się w cielesnym człowieku. Dlatego popełnił ogromny grzech pychy i powstał przeciwko woli Boga.
o. Gerard Bula OFM, egzorcysta
Pycha jest synonimem głupoty, a pokora roztropności. W potocznym rozumieniu o ludziach napełnionych pycha mówi się jako o tych, którzy „maja się za wielkich, a nimi nie są” lub „wywyższają się nad innych”. W niniejszej książce odsłania się główny problem współczesności, jakim jest masowa apostazja ludzi od Boga. Nigdy przedtem w historii świata ludzie na taka skale nie odrzucili Stwórcy jak obecnie. To, co w sercu człowieka dokonuje się pod wpływem pychy lub bałwochwalstwa, miało miejsce najpierw w świecie upadłych duchów, które nie chciały oddać czci jedynemu Bogu.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-64789-61-8 |
Rozmiar pliku: | 1,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pycha jest synonimem głupoty, a pokora roztropności. W potocznym rozumieniu o ludziach napełnionych pychą mówi się jako o tych, którzy „mają się za wielkich, a nimi nie są”, albo jako o tych, którzy „wywyższają się nad innych”. Motywów i rodzajów pychy jest tyle, ile życie dostarcza okazji do tego, by ktoś poczuł się lepszy od drugiego. Zauważmy, że każdy z nas ma w swoim otoczeniu kogoś, kogo uważa pod pewnym względem za gorszego od siebie i w tym kontekście rodzi się w nim pokusa pychy. Istotnie, pokusa pychy dotyka każdego. Nawet u ludzi o zaniżonym poczuciu własnej wartości może się ona przejawiać w postaci upartego trwania przy własnym obrazie rzeczywistości. Pycha uniemożliwia zdrowe rozróżnianie pomiędzy cnotami i wadami (po to, by jedne rozwijać, a drugie temperować); a także pomiędzy rzeczywistymi talentami i ich brakiem (po to, by nie podejmować zadań, które przerastają indywidualne możliwości, sprowadzając tym samym porażki i jako skutek cierpienie).
Pycha zatem odbija się negatywnie nie tylko na pogardzanych lub tylko stykających się z ludźmi wyniosłymi, ale na samych osobach żyjących w pysze. Nie są oni bowiem w stanie uczyć się od tych, którymi pogardzają, a niepodważalność, jaką przypisują swym subiektywnym poglądom przyjmuje nierzadko postać idolatrii, której stają się zakładnikami i sługami... Często ludzie nadają tym swoim poglądom absolutną wartość, która przysługuje jedynie Bogu i Jego objawieniu. Takie znaczenie dla całych społeczeństw mają różne ateistyczne ideologie, które – na przykład w czasach rewolucji francuskiej czy potem rewolucji bolszewickiej – propagowały poglądy rewolucyjne w postaci jedynej drogi wyzwolenia ludzkości. Na przeszkodzie stał jednak jedyny prawdziwy Absolut, czyli Jedyny Bóg.
Jeśli pycha dotyczy sfery poznawczej, polega na nieuzasadnionym trwaniu w jakimś przekonaniu – które nierzadko jest błędne lub niepełne – i nieprzyjmowaniu innych możliwych rozwiązań, a także na absolutyzowaniu rzeczy doczesnych i stawianiu ich na równi z Bogiem i Jego objawieniem. Dlatego w Kościele od początku rozstrzygano spory na Soborach, podczas dużych zgromadzeń, w imię poznania prawdy objawionej i w imię jedności. Jeśli pycha wynika ze sfery wolitywnej człowieka, polega na nieracjonalnym preferowaniu pewnych osób, wartości, idei lub rzeczy, które stawiane są wyżej od innych, mimo iż obiektywna ocena wskazuje na coś przeciwnego.
Ogólnie, pycha ujawnia się w upartym trwaniu przy jakimś stanowisku i na braku otwartości na poznawanie tego, co nowe oraz uniemożliwia pogłębianie znajomości tego, co już znane. Prawda, którą przyniósł Chrystus, jest zawsze połączona z dobrem i realizuje się w czynieniu dobra, dlatego nie jest zawężona do subiektywnych i racjonalnych poglądów. Dla poznania prawdy trzeba wyjść poza obszar swoich indywidualnych przekonań w kierunku tego, co mówi Bóg.
W niniejszej książce odsłania się główny problem współczesności, jakim jest masowa apostazja ludzi od Boga. Nigdy przedtem w historii świata ludzie na taką skalę nie odrzucili Boga, jak obecnie. Autorzy poszczególnych tekstów odsłaniają mechanizmy pychy, która stała się – i nadal jest – główną przyczyną pomniejszania Boga i Jego dobroci, i stawiania w Jego miejsce czegokolwiek, co staje się powodem stopniowego osłabienia czci wobec Boga, a następnie całkowitego zanegowania Jego boskości i tym samym zrównania Go z przedmiotami codziennej potrzeby, a w końcu – uznania Jego zbyteczności. To, co w sercu człowieka dokonuje się pod wpływem pychy lub bałwochwalstwa, nie rozpoznającego różnicy pomiędzy jedynym Bogiem a idolami, dokonało się najpierw w świecie upadłych duchów, które nie chciały uznać swojego statusu stworzeń i oddać czci jedynemu Bogu.
Niniejsza książka pozwala nie tylko poznać powszechne prawo ludzkiego serca, które jako niepodzielne może służyć tylko jednemu Panu (por. Mt 6, 24), ale ponadto motywuje Czytelnika do uwielbienia miłosierdzia Boga, który zawsze na nowo głosi słowo nawrócenia przez swój Kościół, wypełniający w Duchu Świętym zadanie prorockie wobec współczesnych. Dobra Nowina Chrystusa stanowi zawsze źródło nadziei i zachętę do pokornego wsłuchiwania się w mądrość potężnego Boga.
Ks. dr hab. Krzysztof GuzowskiCZYM JEST PYCHA?
Św. Jan Apostoł uważa pożądliwość ciała i pożądliwość oczu oraz pychę żywota za trzy najbardziej destrukcyjne dynamizmy w życiu człowieka (por. 1 J 2, 16). Natomiast Katechizm Kościoła katolickiego, zgodnie z nauką Ojców Kościoła, zwłaszcza św. Jana Kasjana i św. Grzegorza Wielkiego, pychę zalicza do tzw. grzechów głównych i stawia ją na pierwszym miejscu. Zatem pycha, chciwość, zazdrość, gniew, nieczystość, łakomstwo i lenistwo nazywane są grzechami głównymi, ponieważ stanowią źródło innych grzechów i wad (nr 1866).
Jak pokora jest podstawowym warunkiem zjednoczenia z Bogiem, tak największą przeszkodę do osiągnięcia tego celu stanowi pycha. Jest ona odwrotnością pokory. Z tej racji wielu mistrzów duchowych dużo uwagi poświęca zarówno cnocie pokory, jak i całkowicie jej przeciwnej pysze.
Jeśli zatem pokora opiera się na prawdzie w miłości i na miłości w prawdzie, to pycha polega na braku tak prawdy, jak i miłości. Św. Augustyn trafnie zauważa, że pycha to usiłowanie dominacji z jednoczesnym zapomnieniem o tym, iż jedynie Bóg góruje nad wszystkim (por. Wyznania, II, 6). Podobnie sądzi Tomasz Merton, twierdząc, że „pycha jest uporczywym dążeniem do tego, by być tym, czym nie jesteśmy i nigdy nie mieliśmy być” (Nowy człowiek, Kraków 1996, s. 67).
Zarówno pycha, jak i pokora mają wspólne źródło, a jest nim uświadomienie sobie oraz posmakowanie własnych przymiotów i możliwości. Jednak radykalnie różnią się one podejściem człowieka do owego bogactwa własnej osobowości. Człowiek pokorny bowiem, zgodnie z prawdą o sobie, jaką czerpie z Objawienia Bożego i własnego doświadczenia życiowego, wszystko, co sobą przedstawia (walory moralno-duchowe, intelektualne, talenty, umiejętności, tytuły, godności, itp.), a także to, co ma, uważa za nienależny dar, dany mu niejako w depozyt, aby posługując się nim, pomnażał piękno i dobro w sobie oraz wokół siebie. Z całą prostotą akceptuje je i potrafi się nimi cieszyć, zachowując zarazem wdzięczność wobec Boga i ludzi. Jeżeli pragnie jeszcze czegoś więcej, to raczej po to, aby służyło to na chwałę Boga i dla dobra innych. Jest to więc pragnienie podyktowane nadprzyrodzoną miłością i chęcią dzielenia się zgodnie z radą Pana Jezusa: „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!” (Mt 10, 8). Człowiek prawdziwie pokorny zawsze pamięta o przestrodze św. Pawła: „Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał?” (1 Kor 4, 7). Respektuje też chrześcijański porządek rzeczy, o którym apostoł ten pisze w słowach: „(...) wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus – Boga” (1 Kor 3, 22-23).
Człowiek pyszny natomiast, wbrew obiektywnej prawdzie, iż jako stworzenie we wszystkim i całkowicie jest zależny od Boga, a także od innych ludzi, posiadane walory nie tylko traktuje jako bezwzględnie sobie należne, ale nadto siebie samego uznaje za niemal wyłączne ich źródło i przyczynę zaistnienia. Chętnie podkreśla, a nawet wyolbrzymia swoje zasługi i sukcesy. Zamiast oddawać chwałę Bogu, chwali samego siebie. Nie odczuwa potrzeby wdzięczności komukolwiek za cokolwiek, a nawet zgłasza ustawiczne roszczenia, niekiedy w sposób dość ostentacyjny, by go zauważano i ceniono ze względu na to, kim jest i co posiada. Pyszałek nie dziękuje – on żąda! Ponadto nie jest skory do bezinteresowności w posługiwaniu się swoimi walorami, a jeśli czasem służy nimi dla dobra innych, to zawsze ważniejszą motywacją jest dla niego jego „ja”.
Pycha nie uznaje zatem jakiejkolwiek zwierzchności nad sobą. Z trudem godzi się z oczywistym faktem zależności człowieka i wszystkich stworzeń od Boga, do którego odnosi się nie z synowską, wdzięczną miłością, lecz z nieufnością i zazdrością jako do swego konkurenta czy wroga. Wobec tego za wszelką cenę i na każdym kroku chce stanowić – zamiast Bożego – własne prawo i porządek.
Uosobieniem pychy w czystej postaci jest Szatan. Kościół uczy, że jako anioł, czyli duch rozumny i wolny, miał bardzo dobrą znajomość prawdy o Bogu jako Miłości (por. 1 J 4, 8. 16). Mimo tego wzgardził Nim i odmówił służby, realizując własny plan, sprzeczny z Bożym zamysłem (por. KKK 414). To nie Bóg odrzucił Szatana, lecz to on dobrowolnie i nieodwołalnie odciął się od Boga, siebie samego stawiając w centrum własnej egzystencji. Na tym bowiem polega pycha, że skupia istotę rozumną na niej samej, nie zaś na Bogu, Dawcy życia i szczęścia. Prawdę tę doskonale wyraził niemiecki poeta i mistyk z Wrocławia, Jakub Böhme, znany tez jako Anioł Ślązak (†1624). W jednej z sentencji, w większości opracowanych przez Adama Mickiewicza, stwierdza: „Gdyby Szatan na chwilę mógł wynijść sam z siebie, toby w tej samej chwili już ujrzał się w niebie”.
Szatan swoją pychą usiłuje zarazić ludzi, którymi de facto gardzi i ich nienawidzi, szukając jedynie własnej, ponurej satysfakcji w szerzeniu buntu przeciw Bogu. Jako „ojciec kłamstwa” (J 8, 44) od czasów rajskich wciąż oszukuje ludzi, obiecując im, że „staną się jak Bóg i poznają dobro oraz zło” (Rdz 3, 5). Oznacza to, że – tak jak Szatan – sami będą mogli, poza Bogiem, a nawet wbrew Niemu, decydować, co jest dobre, a co złe. I to jest istota grzechu pychy, który z tej właśnie racji stanowi zasadniczą przeszkodę życia duchowego, gdyż stawiając człowieka w centrum rzeczywistości, przekreśla możliwość zjednoczenia z Bogiem.
Pycha – jako skrzyżowanie kłamstwa i nie-miłości – przybiera wiele postaci, niekiedy bardzo subtelnych, zdolnych nawet imitować wielką pokorę, która w istocie jest głęboką pychą duchową. Polega ona przede wszystkim na szukaniu siebie w tym, co należy do Boga, a więc m.in. na przekonaniu, że wszelki postęp na drodze świętości, czyli intensywne życie sakramentalne, sztukę modlitwy, surową ascezę, dzieła miłosierdzia, itp., człowiek zawdzięcza sobie i w ten sposób robi Bogu „uprzejmość”. Przykładem duchowej pychy jest faryzeusz z Jezusowej przypowieści, który dziękował Bogu, że nie jest jak inni grzesznicy, lecz odznacza się gorliwością w kulcie i wypełnianiu przepisów prawa (por. Łk 18, 9–14). Zabrakło mu jednak prawdy i miłości.
Podstawowym kryterium, za pomocą którego łatwo ocenić, czy mamy do czynienia z pokorną pobożnością, czy duchową pychą, jest posłuszeństwo. Pycha nie znosi bowiem posłuszeństwa, lecz chce na własną rękę i po swojemu dążyć do doskonałości. Osoba pyszna zawsze wszystko „wie lepiej”, nie potrzebuje niczyjej pomocy, nawet łaski Bożej. Ponadto wydaje się jej, że potrafi zdziałać takie rzeczy, które obiektywnie przekraczają jej możliwości, a także osiągnąć taki poziom uduchowienia, jakiego mogliby pozazdrościć jej najwięksi święci. Jednym słowem: pokora jest mądrością, a pycha głupotą. Bóg zaś „pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje” (1 P 5, 5; por. Jk 4, 6).
Ks. dr hab. Marek Chmielewski