- W empik go
Raelianie - ebook
Raelianie - ebook
Raelianie to nie byle jaka sekta. To potężna organizacja, która – w przeciwieństwie do innych powstałych w latach 70. neoreligijnych wspólnot wierzących w UFO – istnieje do dzisiaj i wciąż przyciąga nowych wyznawców. Jej założycielem był Claude Vorilhon, w przeszłości były piosenkarz muzyki pop, dziennikarz oraz kierowca wyścigowy.
Seria „Potęga kultu” przybliża historię najosobliwszych i najbrutalniejszych sekt w historii. W poszczególnych odcinkach dowiecie się między innymi o religijnych wspólnotach wierzących w UFO czy dziwnych rytuałach okultystycznych. Niemniej, jedna rzecz pozostaje niezmienna: na czele każdego kultu stoi charyzmatyczny przewodnik, który potrafi przyciągać do siebie rzeszę wyznawców.
Kim byli ci przywódcy? Czym się kierowali? Jak to możliwe, że zawładnęli umysłami zwykłych ludzi?
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-91-8076-221-2 |
Rozmiar pliku: | 1,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Asystent produkcji informuje go, że za kilka minut wchodzą na antenę. Raël idzie za młodym mężczyzną do studia telewizyjnego. Naprzeciwko siedzi gospodarz programu. Obydwaj witają się ze sobą uściskiem dłoni i z przyjaznymi uśmiechami.
Ze swojego krzesła Raël rozgląda się po pustym studiu. Kamery i lampy emitują dużo ciepła. Ociera z czoła krople potu, prostuje plecy, zakłada nogę na nogę, ręce kładzie na kolanach.
Gospodarz programu prezentuje widzom napisaną przez Raëla książkę Przybysze z kosmosu zabrali mnie na swoją planetę. Ponieważ nie znajduje słów, żeby ją opisać, prosi o to swojego gościa. Ten opowiada o wydarzeniu, które zmieniło jego życie. Tak dobrze zna tę historię, że potrafiłby ją wyrecytować nawet podczas snu.
„W 1973 roku, gdy skontaktowały się ze mną istoty pozaziemskie, pracowałem w środkowej Francji jako dziennikarz. Znajdowałem się w pobliżu wulkanu, gdy nagle jakieś postacie wychyliły się z pojazdu, który my, ludzie, określilibyśmy jako UFO. Ze statku kosmicznego wyszedł mężczyzna i powiedział, że ma dla mnie ważną wiadomość. Jego lud wiele tysięcy lat temu stworzył ludzkość, a później zsyłał na Ziemię kolejnych proroków – takich jak Mojżesz, Budda, Jezus i wielu innych. Stworzywszy ich na swój obraz i podobieństwo, istoty pozaziemskie nakazały im głosić swoje przesłanie. Dowiedziałem się też, że Jezus był synem ziemskiej kobiety i jednego z kosmitów zwących się Elohim. Zwrócili się do mnie, tak jak wcześniej do Jezusa, abym jako nowy prorok poprowadził ludzkość ku nowej epoce”.
Gospodarz programu zaniemówił. Ma wiele pytań, ale nie wie, które z nich zadać. Sprawia wrażenie odrobinę zagubionego z powodu opowieści siedzącego przed nim mężczyzny, kiedy ten z niewzruszonym spokojem przybliża szczegóły swojego spotkania z przybyszami z kosmosu, jakby była to najnaturalniejsza rzecz pod słońcem. Prezenter ostatecznie pyta, co się stało po zaproszeniu Raëla do statku kosmicznego. Mężczyzna odchyla się nieznacznie i z uśmiechem odpowiada, że nigdy nie przeżył czegoś równie niesamowitego. Wraca do opowieści o napotkanych istotach i o zamieszkiwanej przez nich planecie.
„Wyprzedzają nas o dwadzieścia pięć tysięcy lat. Nakazali mi głosić swoje przesłanie i doprowadzić do wybudowania wielkiej ambasady, w której ich przywitamy, kiedy pewnego dnia wrócą na Ziemię. Mam nadzieję pozyskać do tego projektu rzesze ludzi, aby Elohim poczuli się tutaj mile widziani. Są naprawdę wspaniali i bardzo nas kochają.
Mieszkają na przepięknej planecie. Nie ma tam głodu ani cierpienia. Celem jej mieszkańców jest przekazywanie sobie dobrej energii. Wśród nich jest także wiele osób pochodzących z Ziemi. Zostały stworzone na nowo w wyniku procesu podobnego do klonowania i otrzymały specjalny kod genetyczny, zapewniający im wieczne życie. Nie każdy na niego zasługuje. Elohim ofiarowują wieczne życie tylko tym, którzy walczą o pokój i miłość oraz wierzą w naukę i postęp”.
Raël kontynuuje opowieść o życiu toczącym się na planecie. Twierdzi, że jadł lunch z Jezusem. Przyznaje, że może to brzmieć jak szaleństwo, ale w rzeczywistości sprawa jest prosta. Prorocy tacy jak Budda, Mojżesz i Jezus żyją tam obok siebie. Przekazali mu, że wrócą na Ziemię po wybudowaniu ambasady i tym samym udowodnią wszystkim, że Raël nie kłamie. Elohim niosą nam wszystkim nadzieję. Skontaktowali się ponownie z ludźmi w obawie przed zbliżającą się wojną atomową.
Tymi słowami wywiad się kończy.
Czytasz serię Potęga Kultu. Przybliża ona sylwetki budzących największą grozę przywódców grup wyznaniowych w historii. Kim byli? Czym się kierowali? Jak to możliwe, że zawładnęli umysłami zwykłych ludzi i byli w stanie ich nakłonić do mordowania innych osób lub popełniania samobójstw? Spróbujemy zrozumieć człowieka kryjącego się za tymi potwornymi czynami.
Część, którą czytasz, opowiada o raelianach, którzy nie są pierwszą lepszą sektą. To potężna organizacja. W porównaniu z wieloma innymi powstałymi w latach siedemdziesiątych neoreligijnymi wspólnotami wierzącymi w UFO, tej wciąż przybywa członków i istnieje ona do dziś.
Żyje również Claude Vorilhon, obecnie znany jako Raël. Ten były piosenkarz muzyki pop, dziennikarz i kierowca wyścigowy wykreował gigantyczny kult swojej osoby. Mając obsesję na punkcie seksu, wykorzystał swoją pozycję i władzę do cielesnego obcowania z setkami, może nawet tysiącami kobiet. Stworzoną przez niego sektę nie bez powodu nazywa się największym na świecie kultem praktyk seksualnych opartym na orgiach, manipulacji, nadużyciach i przemocy.
Jest to jednak opowieść nie tylko o seksie, ale także o człowieku owładniętym ideą klonowania. W 2002 roku skupia on na sobie uwagę całego świata, gdy obwieszcza, że dzięki jego programowi Clonaid udało się sklonować pierwszego człowieka w historii.
Raël ma obecnie siedemdziesiąt siedem lat. Takie są w każdym razie domysły, bo podobnie jak wszystkie inne informacje dotyczące przywódcy jego prawdziwy wiek jest owiany tajemnicą. Sam głosi, że ma kilka tysięcy lat.
Na metryce chrztu Claude’a Vorilhona widnieje data trzydziestego września 1946 roku. Jego matką jest piętnastolatka z francuskiego miasteczka Vichy. Ojcem zaś mający pochodzenie żydowskie i podczas wojny ukrywający się na prowincji mężczyzna, który z synem nie chce mieć nic wspólnego. Szybko ulatnia się z Vichy, ale raz na jakiś czas wspiera młodą kobietę niewielkimi kwotami.
Piętnastoletnia matka Claude’a nie jest w stanie zająć się dzieckiem. Oddaje chłopca pod opiekę matki, a następnie do szkoły z internatem, której on nienawidzi jak zarazy. Kiedy chłopak wciąż jest młody, umiera jego ojciec. Pozbawiona dodatkowych źródeł finansowania matka nie widzi innego wyjścia niż wypisanie syna ze szkoły. Chłopak musi pójść do pracy i zacząć zarabiać. Vorilhon już wtedy jest typem marzyciela. Chce czegoś więcej, niż pracować w fabryce do końca swoich dni. Jednocześnie ma charakter buntownika – nienawidzi autorytetów ani zobowiązań. Tak naprawdę ma tylko jedno marzenie: opuścić mieścinę, w której mieszka.
Vorilhon zostawia matkę, kiedy jest starszym nastolatkiem. Kupuje zdezolowaną gitarę, zdobywa dwieście franków szwajcarskich, pakuje do torby trochę ubrań i staje na poboczu z uniesionym kciukiem, czekając na okazję, by dostać się do Paryża. Nie ma żadnego poważnego planu oprócz tego, by się wyrwać.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------