Rawenna. Stolica imperium, tygiel Europy - ebook
Rawenna. Stolica imperium, tygiel Europy - ebook
Rawenna: Stolica imperium, tygiel Europy przywraca do życia wczesne średniowiecze poprzez dzieje tego olśniewającego miasta.
402 r., gdy barbarzyńskie plemiona wtargnęły przez Alpy do Italii i zagroziły cesarskiemu dworowi w Mediolanie, młody Honoriusz podjął doniosłą decyzję o przeniesieniu stolicy do małego, łatwego do obrony miasta u ujścia Padu. Odtąd aż do 751 r. Rawenna była stolicą najpierw zachodniego cesarstwa rzymskiego, potem ogromnego królestwa Gota Teoderyka, a w końcu centrum bizantyńskiej władzy w Italii.
Judith Herrin pasjonująco opisuje, jak uczeni, prawnicy, medycy, rzemieślnicy, kosmologowie i duchowni ściągali do Rawenny, czyniąc z niej kulturalny i polityczny ośrodek promieniujący na całą północną Italię i Adriatyk. Śledząc życiorysy władców, kronikarzy i zwykłych ludzi, badaczka wyjaśnia, w jaki sposób miasto stało się miejscem spotkania kultur: greckiej, łacińskiej, chrześcijańskiej oraz barbarzyńskiej, i łącznikiem między Wschodem a Zachodem. Niniejsza książka prezentuje nowe spojrzenie na zmierzch Rzymu, najazdy Gotów i Longobardów, pojawienie się islamu i niszczące podziały w łonie chrześcijaństwa. Autorka przekonuje, że okres od V do VIII wieku nie powinien być postrzegany jako schyłkowy okres starożytności, lecz raczej, dzięki Bizancjum, jako czas wielkiej kreatywności — epoka „wczesnego chrześcijaństwa”. Były to stulecia, w których kształtowała się Europa.
Pałace Rawenny legły w gruzach, kościoły jednak przetrwały. W ich wnętrzach rywalizacja między katolickimi Rzymianami i wyznającymi arianizm Gotami zaowocowała niemającym sobie równych nagromadzeniem spektakularnych mozaik, z których wiele do dziś budzi zachwyt odwiedzających. Bogato zilustrowana specjalnie wykonanymi fotografiami, czerpiąca z najnowszych archeologicznych i dokumentarnych odkryć, Rawenna: Stolica imperium, tygiel Europy przywraca do życia wczesne średniowiecze poprzez dzieje tego olśniewającego miasta.
Znakomita, autorytatywna książka rzucająca snop światła na jedno z najważniejszych, najbardziej interesujących i najrzadziej badanych miast w dziejach Europy. Majstersztyk. - Peter Frankopan, mediewista, autor Pierwszej krucjaty i Jedwabnych szlaków.
Mistrzowskie dzieło jednej z naszych największych znawczyń dziejów Bizancjum i wczesnego chrześcijaństwa. Judith Herrin snuje opowieść, która jest zarazem porywająca, rzetelna naukowo i pełna uroczych detali dotyczących każdego elementu życia Rawenny. Ta książka wciąga. - David Freedberg, historyk sztuki, autor Potęgi wizerunków.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8188-891-2 |
Rozmiar pliku: | 12 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
_And musing on Ravenna’s ancient name,_ _Dumając nad Rawenny mianem,_
_I watched the day till, marked with wounds of flame._ _Na dzień patrzyłem, aż miedzianym_
_The turquoise sky to burnished gold was turned._ _Odcieniem turkus nieba błysnął._
_O how my heart with boyish passion burned,_ _Och, jak chłopięcą się zachłysnął_
_When far away across the sedge and mere_ _Podnietą duch mój, gdy nad moczar_
_I saw that Holy City rising clear,_ _To miasto święte wzrosło w oczach_
_Crowned with her crown of towers! – On and on_ _Z wieżyc diademem swoich lśniącym!_
_I galloped, racing with the sitting sun,_ _Na prześcig z słońcem zachodzącym_
_And ere the crimson after-glow was passed._ _Mknąłem; nim w noc dał szkarłat nura,_
_I stood within Ravenna’s walls at last!_ _Wreszciem w Rawenny stanął murach!_
_Adieu! Adieu! Yon silver lamp, the moon,_ _Adieu! W miesiąca blask srebrzysty,_
_Which turns our midnight into perfect noon,_ _Co północ w dzień zamienia czysty,_
_Doth surely light thy towers, guarding well_ _Spowite baszty twe na straży,_
_Where Dante sleeps, where Byron loved to dwell._ _Gdzie Dante śpi i Byron marzył._
---------------------------------------------------------- -------------------------------------------
Oscar Wilde, _Rawenna_
przeł. Janusz SzczepańskiSPIS ILUSTRACJI
1. Złoty _solidus_ Teodozjusza I. (Fot. © Dumbarton Oaks, Byzantine Collection, Washington, DC./BZC.1948.17.866)
2. Złoty _solidus_ Honoriusza. (Fot. © Münzkabinett, Staatliche Museen zu Berlin. Fot. Lutz-Jürgen Lübke/© 2020 Scala, Florence/BPK, Berlin)
3. Złoty _solidus_ Galli Placydii. (Fot. © Dumbarton Oaks, Byzantine Collection, Washington, DC./BZC.1948.17.932)
4. Złoty _solidus_ Konstancjusza. (Fot. © Dumbarton Oaks, Byzantine Collection, Washington, DC./BZC.1948.17.930)
5. Złoty _solidus_ Teodozjusza II. (Fot. Münzkabinett, Staatliche Museen zu Berlin. Fot. Lutz-Jürgen Lübke/© 2020 Scala, Florence/BPK, Berlin)
6. Mauzoleum Galli Placydii, Rawenna. (Fot. Kieran Dodds)
7. Mozaika przedstawiająca św. Wawrzyńca, mauzoleum Galli Placydii. (Fot. Kieran Dodds)
8. Kopuła mauzoleum Galli Placydii. (Fot. Kieran Dodds)
9. Kopuła baptysterium Neona, Rawenna. (Fot. Kieran Dodds)
10. Kopuła baptysterium Arian, Rawenna. (Fot. Kieran Dodds)
11. Południowa ściana Sant’Apollinare Nuovo, Rawenna. (Fot. Kieran Dodds)
12. Mozaika z wyobrażeniem pałacu (Palatium), Sant’Apollinare Nuovo. (Fot. Kieran Dodds)
13. Mozaika przedstawiająca miasto Classis z pierścieniem murów obronnych, Sant’Apollinare Nuovo. (Fot. Kieran Dodds)
14. Mozaika ze sceną uzdrowienia paralityka przez Chrystusa, Sant’Apol-linare Nuovo. (Fot. Kieran Dodds)
15. Mozaika z przedstawieniem Ostatniej Wieczerzy, Sant’Apollinare Nuovo. (Fot. Kieran Dodds)
16. Złoty potrójny _solidus_ Teoderyka. (Fot. Museo Nazionale Romano, Roma)
17. Mauzoleum Teoderyka, Rawenna. (Fot. Kieran Dodds)
18. Złoty _tremissis_ Romulusa Augustulusa. (Fot. Roma Numismatics)
19. Złoty _tremissis_ wybity przez Odoakra w imieniu cesarza Zenona. (Fot. Bertolami Fine Arts)
20. Srebrna ćwierćsilikwa Atalaryka. (Fot. Artemide Aste)
21. Brązowa moneta Teodahada. (Fot. The Barber Institute of Fine Arts, University of Birmingham)
22. Srebrna półsilikwa Baduili/Totili. (Fot. © The Trustees of the British Museum./1853, 0716.324)
23. Srebrna półsilikwa Witigesa. (Fot. Classical Numismatic Group)
24. Stronica z _Codex Argenteus_. (Fot. Uppsala University Library./MS DG 1, fol. 99r)
25. Fragment _Rocznika raweńskiego_. (Fot. Domstiftbibliothek, Merseburg./Codex 202 verso)
26. Fragment _Rocznika raweńskiego_. (Fot. Domstiftbibliothek, Merseburg./ Codex 202 recto)
27. Kapitel z monogramem Teoderyka, piazza del Popolo, Rawenna. (Fot. autorki)
28. Brązowa moneta wartości 10 _nummi_ z personifikacją Rawenny. (Fot. Roma Numismatics)
29. Ołowiana rura z akweduktu z inskrypcją upamiętniającą Teoderyka. (Fot. Museo Archeologico Nazionale, Ravenna. Przedruk za zgodą Polo Museale, Emilia Romagna)
30. Widok zewnętrzny bazyliki San Vitale, Rawenna. (Fot. Interfoto/Alamy)
31. Detal mozaiki w apsydzie z przedstawieniem biskupa Eklezjusza prezentującego Chrystusowi model kościoła, San Vitale. (Fot. Classic Image/Alamy)
32. Widok apsydy i wnętrza kopuły, San Vitale. (Fot. Kieran Dodds)
33. Impost z monogramem biskupa Wiktora, San Vitale. (Fot. Kieran Dodds)
34. Pokrywa sarkofagu z epitafium egzarchy Izaaka, San Vitale. (Fot. Kieran Dodds)
35. Wczesnochrześcijański sarkofag wykorzystany powtórnie jako grobowiec egzarchy Izaaka, San Vitale. (Fot. Kieran Dodds)
36. Tron arcybiskupa Maksymiana, wykonany z kości słoniowej. (Fot. Museo Arcivescovile, Ravenna)
37. Mozaikowy panel przedstawiający cesarza Justyniana z orszakiem, San Vitale. (Fot. Kieran Dodds)
38. Mozaikowy panel przedstawiający cesarzową Teodorę z orszakiem, San Vitale. (Fot. Kieran Dodds)
39. Detal mozaiki w apsydzie z przedstawieniem Chrystusa jako młodzieńca bez brody, San Vitale. (Fot. Kieran Dodds)
40. Detal mozaiki z łuku przed apsydą z przedstawieniem Chrystusa jako dojrzałego brodatego mężczyzny, San Vitale. (Fot. Kieran Dodds)
41. Złoty _solidus_ Justyniana II z wizerunkiem młodzieńczego bezbrodego Chrystusa. (Fot. The Barber Institute of Fine Arts, University of Birmingham)
42. Złoty _solidus_ Justyniana II z wizerunkiem dojrzałego brodatego Chrystusa. (Fot. The Barber Institute of Fine Arts, University of Birmingham)
43. Apsyda bazyliki biskupa Eufrazjusza w Parentium (Poreč), Chorwacja. (Fot. John Elk III/Alamy)
44. Mozaikowy panel ze sceną Nawiedzenia, bazylika Eufrazjusza. (Fot. Dusan Djordjevic)
45. Kaplica Santa Maria Formosa, Pula, Chorwacja. (Fot. autorki)
46. Kopia tekstu medyka Symplicjusza z IX w. (Fot. © Veneranda Biblioteca Ambrosiana, Milano)
47. Złoty _solidus_ cesarza Konstansa II i jego syna Konstantyna IV. (Fot. Cleveland Museum of Art, Gift of Dr. Norman Zaworski./2012.22)
48. Pozostałości honorowej kolumny Fokasa, Forum, Rzym (Fot. (_po lewej_) André de Montbard; (_po prawej_) Jeff Bondono/www.Jeff-Bondono.com)
49. Widok zewnętrzny bazyliki Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Giorgio Morara/Alamy)
50. Wnętrze bazyliki Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Kieran Dodds)
51. Mozaiki w apsydzie, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Kieran Dodds)
52. Mozaika przedstawiająca św. Sewera, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Kieran Dodds)
53. Mozaika przedstawiająca biskupa Ursycyna, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Kieran Dodds)
54. Mozaikowy panel ze sceną nadania _Privilegia_, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Kieran Dodds)
55. Ołowiana pieczęć egzarchy Teodora. (Fot. © Dumbarton Oaks, Byzantine Collection, Washington, DC./BZS.1955.1.1181)
56. Manuskrypt _Vitas Patrum_, skopiowany w Rawennie przez nieznanego skrybę, ok. 700 r. (Fot. Archivio arcivescovile, Ravenna./Cod 4, fols. 5v-6r)
57. Ręka Boga, detal mozaiki w apsydzie, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Kieran Dodds)
58. Detal mozaiki z wyobrażeniem rajskiego ogrodu, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Kieran Dodds)
59. Wczesnochrześcijański sarkofag wykorzystany powtórnie do pochówku arcybiskupa Teodora, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Cameraphoto Arte Venezia/Bridgeman Images)
60. Sarkofag arcybiskupa Feliksa, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Wikimedia Creative Commons/Sailko)
61. Sarkofag arcybiskupa Jana, poniżej inskrypcja odnotowująca jego dary dla kościoła, Sant’Apollinare in Classe. (Fot. Kieran Dodds)
62. Wnętrze kaplicy pałacowej, katedra w Akwizgranie, Niemcy. (Fot. Wikimedia Creative Commons/Sailko)
Uwaga:
Spośród fotografii wykonanych przez Kierana Doddsa nry 7–9, 32–35 i 37–40 zostały przedrukowane za zgodą Opera di Religione diecezji Ravenna-Cervia; nry 10–15, 50–54, 57–58 oraz 61 zreprodukowano za zgodą Ministerstwa Dziedzictwa Narodowego i Turystyki, Dyrekcji Regionalnej Muzeów Emilii-Romanii.UWAGA NA TEMAT NAZW WŁASNYCH
Czytelnicy zauważą być może brak konsekwencji w transliteracji nazw własnych. Używałam imion, które przyjęły się w zanglicyzowanej formie, na przykład cesarzy Konstantyna, Justyniana, Leona i Maurycego, papieży Sylwestra, Jana i Grzegorza, oraz postaci takich jak Ariusz i Boecjusz. Tam gdzie nie ma ogólnie przyjętej angielskiej formy, odróżniałam władców Konstantynopola i ich urzędników przez użycie formy greckiej, zakończonej na -os, od tych działających na Zachodzie, identyfikowanych przez łacińską końcówkę -us. Przykładem niech będzie patriarcha Anastazjos i papież Anastazjusz.
Podobnie w wypadku mniej znanych nazw miejscowych używałam, zarówno na mapach, jak i w tekście, pisowni występującej w źródłach, dodając w razie potrzeby nazwy współczesne. Jedne i drugie figurują w indeksie, czytelnik może więc odszukać daną miejscowość po jej obecnej nazwie.
Jeśli chodzi o tytuły i nazwy urzędów, przytaczam je w postaci, jakiej używano w owej epoce, dodając w razie potrzeby definicję. Tu również transliteruję terminy zarówno greckie, jak i łacińskie, na przykład _strategos_ i _apocrisiarius_. Oczywiście na przestrzeni przeszło czterystu lat pojawiały się pewne odstępstwa od normy.SIŁY RYWALIZUJĄCE W RAWENNIE
POLITYCZNE
WOJSKOWE
KOŚCIELNE
CESARZE
Honoriusz
395–15 VIII 423
Stylichon
394–408 _mm_
Ursus
ok. 399–13 IV 426
Jan, _notarius_
IX 423–V 425
Kastynus
421–424 _mm_
Walentynian III
23 X 425–455
Piotr I
426–31 VII 451
cesarzowa Galla Placydia
425–437 zm. 27 XI 450
Bonifacjusz
432 _mm_
Aecjusz
433–454 _mm_
Faustus
437–438 i 442 pp
Neon
ok. 451–11 II 473
Awitus
9 VII 455–17 X 457
Rycymer
457–472 _mm_
Majorian
28 XII 457–2 VIII 461
Libiusz Sewer
19 XI 461–14 XI 465
Antemiusz
12 IV 467–11 VII 472
Gliceriusz
3 III 473–24 VI 474
Eksuperancjusz
ok. 473–22 V 477
Juliusz Nepos
VI 474–28 VIII 475
Romulus Augustulus
31 X 475–23 VIII 476
KRÓLOWIE
Odoaker
23 VIII 476–1 III 493
Bazyliusz
483 pp
Jan I
477–5 V 494
Teoderyk
1 III 493–30 VIII 526
Liberiusz
493–500 pp
Kasjodor
503–507 pp
Piotr II
494–3 XII 519/520
Decjusz
507–511 pp
Faustus
509–512 pp
Albinus
512–513 pp
Opilion
przed 524 pp
Aurelian
zm. 26 V 521
Abundancjusz
526–26 V 527 pp
Atalaryk
526–2 X 534
Eklezjusz
522–27 VII 532
Johannes
przed 527 pp
Awienus
527–528 pp
królowa Amalasunta
31 VIII 526–535
z Teodahadem
XI 534–XI 536
Ursycyn
533–5 IX 536
Witiges
XI 536–V 540
Fidelis
537–538 pp
Wiktor
537–544
Reparatus
538–15 II 539 pp
Atanazjusz
539–542 pp
Ildibald
540–541
Belizariusz
540 krótko pp
Eraryk
541
Totila/Baduila
541–VI 552
Maksyminus
542 pp
Maksymian
14 X 546–22 II 557
Teja
VII 552–553
CESARZE
Justynian I
V 540–565
Narses
552–568 pp
Antioch
554 pp
Aurelian
w Rawennie 552–557
Pamfroniusz
557–557/559 pp
Agnellus
27 VI 557–1 VIII 570
Justyn II
565–578
Longinus
ok. 568–572 pp
Piotr III
15 IX 570–16 VIII 578
Syzyniusz
ok. 575 w Suzie _mm_
Baduariusz
575–577
_kouropalates_
zięć Justyna II
Tyberiusz II
578–582
Jan II Rzymianin
22 XI 578–11 I 595
Maurycjusz
582–602
EGZARCHOWIE
Decjusz
ok. 584
Smaragdus
ok. 585–589
_vir praecelsus exarchus_
Julian
589?
Roman
589–596
Marynian
595–606
Jerzy
591–25 X 593 pp
Grzegorz
595 pp
Jan
598 pp
Kalinik
596–603
_patricius et exarchus_
Jan
(pieczęć)
Teopempt
(pieczęć)
Akatafroniusz
(pieczęć)
Jan
(pieczęć)
Fokas
602–610
Smaragdus
603–608
_exarchus Italiae_
Jan III
607–613/625?
Herakliusz
610–641
Focjusz
?608–613
Jan I
?615–616 zamordowany
Jan IV
?613/625–630
Eleuteriusz, eunuch
616–619
_zbuntował się i zginął z rąk żołnierzy raweńskiej armii w Lucioli_
Grzegorz
619–625
_patricius Romanorum_
Izaak
625–643
Bonus
631–25 VIII 642/648
Konstans II
641–668
Teodor Kaliopas
643–645
Maurus
642/649–671
Platon
ok. 645
Olimpios
649–653
Teodor Kaliopas
653–?666
Grzegorz II
?–1 III 666
Maurus
zm. 671
Konstantyn IV
668–685
Teodor II
678–687
Reparatus
671–30 VII 677
Anastazjos
ok. 650–700 (pieczęć)
Teodor
677–18 I 691/692
Teocharistos
(pieczęć)
Justynian II
685–695
Jan II Platyn
678–?701 zamordowany
Damian
692–12 III 707/708
Leoncjusz II
695–698
Tyberiusz III Apsimar
698–705
Teofilakt
701–705
Justynian II
(drugie panowanie)
705–711
Jan III
ok. 705–710?
Feliks
25 III 708–25 XI 723/725
Jan Rizokopos
710–711
Eutychios
711–713
Filipikos
711–713
Anastazjusz II
713–715
Scholastyk
713–?
Stefan
ok. 700–750 (pieczęć)
Teodozjusz III
715–717
Leon III
717–741
Paweł patrycjusz
723–726
Jan V
723/725–744
Eutychios
727–751
Konstantyn V
741–775
KRÓLOWIE LONGOBARDZCY
Liutprand
727/728–744
papież Zachariasz
3 XII 741–15 III 752
Sergiusz
?744/748–25 VIII 769
Aistulf
751–756
papież Stefan II
26 III 752–26 IV 757
_Pepin, król Franków, pierwsza kampania w Italii, 755, przekazanie Rawenny papieżowi Stefanowi II, pokój w Trevi. Druga kampania 756, potwierdzenie donacji_
Dezyderiusz
756–774
papież Paweł I
29 V 757–28 VI 767
papież Stefan III
7 VIII 768–24 I 772
_774 Karol anektuje królestwo Italii i odtąd Rawenną rządzą prawdopodobnie mianowani przez niego diukowie_
WŁADCY FRANKIJSCY
Karol
774–814
papież Hadrian I
9 II 772–26 XII 795
arcybiskup Leon
ok. 770–14 II 777/778
Karol/cesarz Leon IV
774–780
Jan VI
ok. 777–24 VII 784
Karol/Konstantyn VI
780–797
Gratiosus
ok. 786–23 II 788/789
cesarzowa Irena
780–802
Waleriusz
789–29 I 801/810
cesarz Karol Wielki
800–814
Marcin
ok. 801/810–818
Bernard, syn Pepina
813–818
papież Leon III
27 XII 795–12 VI 816
Ludwik Pobożny
28 VI 814–20 VI 840
papież Paschalis
817–824
Lotar król Italii
817–844
papież Grzegorz II
828–844
Petronaks
ok. 818–837
Lotar cesarz
840–855
Ludwik II
844–876
papież Sergiusz II
844–847
Jerzy
ok. 837–846
_mm magister militum_
pp prefekt pretorium
Wiele dat jest jedynie domysłami; często daty śmierci biskupów podane na ich grobowcach są najbardziej jednoznacznymi wskazówkami, choć nie zawsze bywają zgodne ze świadectwami literackimi.WPROWADZENIE
Gdy w 1943 roku alianckie siły przygotowywały się do inwazji i okupacji Włoch, Brytyjski Departament Wywiadu Marynarki Wojennej zaplanował wydanie czterech podręczników „do wyłącznego użytku osób w służbie Jego Królewskiej Mości”, zawierających wyczerpujące opisy wszelkich aspektów tego kraju. Pierwszy – liczący sześćset stron – tom został opublikowany w lutym 1944 roku, pięć miesięcy po pierwszym lądowaniu; pełen wykresów i map na wkładkach, opisuje on topografię wybrzeży i poszczególnych regionów Włoch. Dwa kolejne obszernie omawiają historię, zaludnienie, drogi, linie kolejowe, rolnictwo i przemysł tego kraju. Ostatni, 750-stronicowy tom, wydany w grudniu 1945 roku, opisuje suchym, drobiazgowym językiem siedemdziesiąt śródlądowych i czterdzieści osiem nadmorskich miast kraju. Opis Rawenny, niewielkiej mieściny na adriatyckim wybrzeżu północnych Włoch, rozpoczyna się kategorycznym stwierdzeniem: „Jako ośrodek wczesnochrześcijańskiej sztuki Rawenna nie ma sobie równych”.
Lecz do czasu, kiedy ów tom ujrzał światło dzienne, wiele części miasta leżało w gruzach, a niektóre z jego niezrównanych dzieł wczesnochrześcijańskiej sztuki zostały zniszczone w trakcie pięćdziesięciu dwóch alianckich nalotów bombowych. W sierpniu 1944 roku bazylika św. Jana Ewangelisty została unicestwiona przez bomby przeznaczone dla dworca i otaczających go torów kolejowych. Owa świątynia z połowy V wieku była dekorowana mozaikami. Te na posadzce przepadły już podczas przebudowy kościoła w XVII wieku. W roku 1944 cały budynek obrócił się w rumowisko¹.
Jeśli nigdy nie odwiedziliście Rawenny, ominęło was niesamowite doświadczenie, wyjątkowa przyjemność, którą niniejsza książka stara się przekazać. Rozpoczynam swoją opowieść o jej niezwykłej roli i znaczeniu ponurym hołdem dla tych niedawnych zniszczeń, ponieważ to właśnie z nich wysnuła się nić, która doprowadziła do powstania tego studium.
Włosi są jednymi z najznakomitszych konserwatorów sztuki na świecie. Zaraz po zakończeniu wojny przystąpili do restaurowania unikatowych zabytków Rawenny. Aby zdobyć fundusze na ten cel i na nowo ożywić ruch turystyczny, przygotowano wystawę z reprodukcjami jej najbardziej olśniewających mozaik, która w latach pięćdziesiątych XX wieku objechała Paryż, Londyn i Nowy Jork. Gdy zawitała do Anglii, moja matka, pracująca wówczas jako lekarka medycyny ogólnej, wybrała się, żeby ją obejrzeć.
Parę lat później postanowiła odwiedzić Włochy i pokazać je mnie jako nastolatce. W roku 1959 zajechałyśmy do Rawenny od północy, żeby zobaczyć mozaiki, które fascynowały ją od czasu wystawy. Pamiętam dokładnie, że mignęło nam w oddali opactwo Pomposa, z dzwonnicą z czerwonej cegły jarzącą się w świetle zachodzącego słońca. W samym mieście niezatarte wrażenie zrobiło na mnie mauzoleum Galli Placydii z mozaikowym gwiaździstym niebem zawieszonym nad pijącymi z fontann gołębiami i jeleniami oraz fascynującymi geometrycznymi wzorami, które pokrywały każdy z wspierających kopułę łuków. Było upalne lato i jedzenie fig z prosciutto w chłodnej restauracji wydawało mi się bardziej pociągające niż oglądanie mozaik. Ale ziarno ciekawości zostało zasiane, a widokówka z portretem cesarzowej Teodory z kościoła San Vitale towarzyszyła mi, kiedy wyjeżdżałam na studia.
Podobno często wspominałam tę wizytę. Czterdzieści lat później, gdy byliśmy na wakacjach w Toskanii, mój partner sprawił mi niespodziankę, zapisując nas na rozszerzoną całodniową wycieczkę, żeby móc zobaczyć, co mnie tak zachwyciło. Orzeźwiona i podekscytowana intensywnym, skondensowanym spacerem po najważniejszych zabytkach Rawenny, kupiłam miejscowe przewodniki i przygotowałam się na drogę powrotną. Gdy tkwiliśmy w niekończącym się korku pod Bolonią, coraz bardziej irytowało mnie, że żadna z tych książek nie wyjaśnia należycie, skąd w ogóle wzięło się tu tak niezwykłe nagromadzenie wczesnochrześcijańskiej sztuki i jakim cudem dotrwało do naszych czasów.
Tak więc pomysł tej książki wykluł się w zatorze drogowym w postaci podwójnego pytania: jak wytłumaczyć, dlaczego niezrównane mozaiki Rawenny powstały i czemu zawdzięczają swoje przetrwanie. Zachętą było też silne przekonanie, że potrafię bez większego trudu rozstrzygnąć te kwestie. Mówi się, że dostrzec problem można tak naprawdę dopiero wtedy, gdy jest się już zdolnym go rozwiązać, i w jakiś sposób czułam, być może nieskromnie, że tak właśnie jest w tym przypadku. W pierwszej książce, _The Formation of Christendom_, przekrojowo omawiałam świat śródziemnomorski i wiedziałam już, jak wielką rolę odegrali w nim Goci, którzy zbudowali jedną z najważniejszych bazylik Rawenny. Druga książka, _Krwawe cesarzowe_, pokazywała, jak trzy kobiety położyły kres ikonoklazmowi, i miałam właśnie zebrać swoje eseje na temat roli kobiet w Bizancjum w tomie _Unrivalled Influence_. Wierzyłam, że doskonale potrafię ocenić znaczenie cesarzowej Galli Placydii oraz docenić imponującą osobowość Teodory, żony cesarza Justyniana I. Poza tym u szczytu swoich wpływów Rawenna była wyraźnie bizantyńskim miastem. Książka, którą miałam wkrótce wydać drukiem, _Bizancjum: Niezwykłe dziedzictwo średniowiecznego imperium_, krystalizowała moje twierdzenie, że dalekie od krętactwa, sztywnej hierarchii i manipulatorstwa – co sugeruje słowo „bizantyński” użyte jako wyświechtana krytyka – Bizancjum przetrwało od 330 do 1453 roku za sprawą swej niesamowitej prężności i wiary w siebie. Źródłem tej siły była cechująca je troista kombinacja rzymskiego prawa i sprawności wojskowej, greckiego wykształcenia i kultury oraz chrześcijańskiej wiary i moralności. Dowodem na to, jak wykazywałam, była witalność jego peryferyjnych miast, które – gdy w 1204 roku stolica padła łupem najeźdźców – natychmiast same przejęły rolę ośrodków bizantyńskiego życia. Był to temat, który zgłębiałam przez wiele lat w esejach zebranych w książce _Margins and Metropolis_, i niezaprzeczalnie odnosił się on do Rawenny jako wysuniętej placówki Konstantynopola.
Ceną tej przesadnej ufności we własne siły było dziewięć lat badań! Musiałam pracować z obcymi dla mnie łacińskimi dokumentami na papirusie i zmagać się z naukową, a nie tylko potoczną włoszczyzną. Przedzierałam się przez historię aż nazbyt bogatą w syntetyczne opracowania na temat upadku Zachodu, a niedostrzegającą rozkwitu i znaczenia Rawenny. Musiałam zapoznać się z zupełnie nowym gronem postaci, starając się nie mylić lekarza Agnellusa z biskupem Agnellusem i dziejopisem Agnellusem. Zawędrowałam do pięknej biblioteki miejskiej Rawenny, gdzie w klimatyzowanej gablocie, jako inspiracja dla czytelników, przechowywane są pamiątki po Dantem (został tam wygnany z Florencji). Podróżowałam starą rzymską drogą, via Flaminia, aby sprawdzić, jak pokonuje ona Apeniny, imponujący kręgosłup Włoch, który zarówno łączył, jak i rozdzielał Rawennę i Rzym; zbadałam inne, wojskowe drogi, z których korzystał Belizariusz, bizantyński wódz z VI wieku. Odtworzyłam możliwie najdokładniej szlak, jakim Teoderyk, gocki król, który wywarł tak doniosły wpływ na dzieje Rawenny, podążał przez północne Bałkany nad brzegi Soczy, gdzie rozgromił swego rywala Odoakra i skąd ruszył dalej na podbój Italii oraz znacznej części południowej Galii. Podczas tej wyprawy miałam też sposobność podziwiać longobardzkie skarby przechowywane w Cividale: nie tylko chrześcijańskie posągi, płaskorzeźby i malowidła, ale także przedchrześcijańskie dary grobowe ze złota i granatów. Dzięki wspaniałomyślności czterech raweńskich żeglarzy przepłynęłam, gnana rześkim wiatrem, na drugą stronę Adriatyku w ramach eksperymentu mającego sprawdzić, czy łatwo byłoby mozaikarzom z Rawenny pracować w Parenzo (Poreč w dzisiejszej Chorwacji). Widziałam na własne oczy skrzące się mozaiki w tamtejszej bazylice biskupa Eufrazjusza, tak ściśle powiązane z zabytkami Rawenny (jedne i drugie zostały wykonane w VI wieku).
Były to bardzo przyjemne badania, a wyłoniły się z nich trzy szczególnie trudne kwestie, które można określić w skrócie jako starodawność, perspektywę i lokalizację. Ta pierwsza jest dość oczywista. Kiedy wyobrażamy sobie podróż do północnych Włoch, aby podziwiać olśniewające dzieła sztuki, mamy na myśli czternasto- i piętnastowieczny renesans: od sieneńskich fresków z wyobrażeniem dobrych i złych rządów, wykonanych w latach trzydziestych XIV wieku, po _Ostatnią Wieczerzę_ Leonarda z lat dziewięćdziesiątych XV stulecia. Lecz szczytowy okres artystycznego rozkwitu Rawenny przypadał niemal tysiąc lat wcześniej. Świadectwa historyczne z tej epoki zachowały się tylko we fragmentach. Niezwykle trudno ustalić, jak żyli wtedy ludzie. Świeckie pałace, w których przechowywano archiwa państwowe, same popadły w ruinę, traktowane jako kamieniołomy, rozebrane dla pozyskania budulca. Te nędzne resztki, które ocalały, już dawno przykryła ziemia, a niemal wszystkie dokumenty obróciły się w pył. Czasem, jak na pokusę, zachowała się jakaś niekompletna i bardzo stronnicza relacja, taka jak unikatowy poczet biskupów Rawenny pióra Agnellusa, miejscowego dziejopisa z IX wieku.
Prostą miarą utraconej wiedzy jest milczenie na temat rzemieślników – mężczyzn, a być może także kobiet i dzieci – którzy tworzyli mozaiki Rawenny. Wiemy jedynie, że kiedy cesarz Dioklecjan w 301 roku próbował ustalić maksymalne ceny w całym imperium rzymskim, jego edykt przewidywał dla mozaikarzy zdobiących ściany wynagrodzenie identyczne jak dla wytwórców marmurowych posadzek i okładzin ściennych – znacznie niższe niż portrecistów i malarzy fresków, ale wyższe niż twórców mozaik podłogowych, cieśli i murarzy. Możemy wyobrazić sobie, że musiały istnieć całe rody specjalizujące się w wyrobie, sprzedaży, a następnie spajaniu barwnych kostek, szkicowaniu oryginalnych scen i portretów, obliczaniu powtórzeń wzorów na bordiurach, tworzące gildie w miastach całego starożytnego świata i być może wędrujące od zlecenia w jednej miejscowości do następnej lukratywnej okazji. Wiemy, że od dzisiejszej Sewilli po Bejrut, od Wielkiej Brytanii po Afrykę Północną, na wszystkich wyspach Morza Śródziemnego od Balearów po Sycylię i Cypr oraz we wszystkich większych miastach imperium rzymskiego rozległe powierzchnie posadzek i niezliczone ściany ozdabiane były mozaikowymi wyobrażeniami bogów, starożytnych mitów, wszelkich gatunków zwierząt, ptaków i ryb, scen życia codziennego, a nawet resztek po wystawnych ucztach. Nie znamy jednak imienia ani jednej osoby, która pracowała przy zachwycających mozaikach Rawenny.
Choć mozaika jest podstawową techniką niezrównanej wczesnochrześcijańskiej sztuki Rawenny, jej funkcja i siła oddziaływania nie sprowadza się do czystej estetyki. Została ona użyta w nowatorski i specyficzny sposób, który odróżnia ją od antycznego pierwowzoru. Zamiast mozaikowych posadzek, które zdobiły każdą większą willę rzymskiego świata, ogniskiem uwagi stały się apsydy i ściany kościołów. Kolejną zmianą było zastąpienie białego tła lśniącym złotem, które w niepowtarzalny sposób odbija światło. Od IV wieku, kiedy to cesarze tacy jak Konstantyn I i jego matka Helena patronowali budowie nowych kościołów w Jerozolimie, Starym Rzymie i Nowym Rzymie – Konstantynopolu, złoto zostało powiązane z kultem chrześcijańskim. Stanowiło to ewolucję przejętej w spadku po starożytności sztuki mozaikarskiej, jednak bardzo niewielu wykwalifikowanych mozaikarzy z tego okresu sygnowało swoje dzieła. Anonimowość twórców raweńskich mozaik jest sama w sobie symptomem ogromnych luk w naszej wiedzy o tej epoce.
Druga trudność wynika z tego, jak postrzegany jest okres rozkwitu i wpływów Rawenny. Ten szczególny, mniej więcej 350-letni etap jej dziejów, od roku 402 do 751, jest dziś określany powszechnie mianem „późnego antyku”, który wyłonił się ze starożytnego świata grecko-rzymskiego przed wyraźnie odrębną cywilizacją średniowiecza. Książką, która bardziej niż cokolwiek innego ukształtowała nasze współczesne wyobrażenie o owych czasach, jest _Świat późnego antyku_ Petera Browna, o stronicach kipiących zaraźliwą żywiołowością, która charakteryzuje jego pisarstwo i przywraca tę jedyną w swoim rodzaju epokę do życia. Należę do licznego grona historyków, na których praca ta wywarła głęboki wpływ. W trakcie pisania tej książki zaczęłam jednak wątpić, czy termin „późny antyk” jest odpowiedni, gdyż sugeruje on, że był to okres upadku i skostnienia. W miarę jak zagłębiałam się w dzieje Rawenny, apologetyczna wymowa tego terminu wydawała mi się coraz bardziej niestosowna, gdyż jest to jedno z nielicznych ówczesnych miast Zachodu, które nie doświadczyły ogólnego załamania tak wyraźnie widocznego w wielu innych.
W swej znakomitej książce z 1971 roku Brown podkreślał także innowacje tej epoki – od indywidualnej kreatywności, której przykładem jest pierwsza autobiografia (_Wyznania_ św. Augustyna), po kodyfikację prawa rzymskiego, stworzenie chrześcijańskiego prawa kanonicznego oraz erupcję islamu, która przyniosła w efekcie trójpodział regionu śródziemnomorskiego – będące jednymi z podwalin naszego współczesnego świata. Od procedury wyboru papieży po sformułowanie stosowanej do dziś rachuby czasu – kryła ona w sobie zalążki ery nowożytnej. A jednak określenie „późny antyk” zakłada, że powinniśmy porównywać ten okres z dniami świetności klasycznej Grecji i Rzymu, zamiast widzieć w nim przede wszystkim czas wielkich przemian: pewna inskrypcja z połowy V wieku z Rawenny głosi: „Ustąp, dawne imię, ustąp, starości, przed nowym!”. Starałam się więc zastąpić nieuchronnie zwróconą ku przeszłości perspektywę „późnego antyku” terminem „wczesne chrześcijaństwo”, który wybiega ku świeżo schrystianizowanemu światu poszukującemu nowych form organizacyjnych.
Co istotne, starożytność była pogańska, podczas gdy od założenia Konstantynopola w roku 330 cesarstwo konsekwentnie zmierzało ku chrystianizacji. I dotyczyło to nie tylko obszaru w granicach imperium. Obcy, tak zwani „barbarzyńcy”, także uznawali chrześcijańską obietnicę wiecznego życia w zaświatach za pociągającą i się nawracali. W całym świecie śródziemnomorskim i poza jego obrębem ludzie debatowali nad tym, co to znaczy być chrześcijaninem. Proces ten nabrał jeszcze większego znaczenia po narodzinach islamu i głębokich podziałach w kwestii roli ikon, które były ich ubocznym skutkiem.
Od samego początku, a zwłaszcza od czasu konwersji Gotów, wczesne chrześcijaństwo charakteryzowały spory na temat natury człowieczeństwa Chrystusa przedstawionego w opowieściach ewangelicznych – Dobrej Nowinie, która zdefiniowała credo potęgi i władzy. Nic podobnego nie występowało w starożytności. Niektórzy z czwartowiecznych chrześcijańskich cesarzy wierzyli, zupełnie rozsądnie, że jeśli Chrystus był Synem Boga, to musiał narodzić się później niż Ojciec, musiał być odrębny od Niego i, w tym sensie, podrzędny wobec Niego. Takie poglądy zostały sformułowane przez diakona Ariusza w Aleksandrii na początku IV wieku. Kiedy Goci przyjęli chrześcijaństwo, przyswoili je sobie w tej właśnie formie, zgodnej z wiarą dominującą wśród ówczesnych cesarzy z Konstantynopola. Ich wytrwanie w arianizmie, jak zobaczymy, doprowadziło do podziału, którego wpływ utrzymywał się przez całe stulecia. Później także islam nawiązał do sporu o człowieczeństwo Chrystusa, gdyż ewidentnie czcił tego samego Boga, ale uznawał Jezusa za jednego z głównych proroków, nie za boskiego syna.
Arianizm został wyparty przez pogląd, który z czasem zyskał powszechną akceptację, mówiący, że Bóg Ojciec, jego Syn oraz Duch Święty dzielą wszyscy to samo pochodzenie i substancję. Jednak teologiczne spory na temat Trójcy i człowieczeństwa Chrystusa w dalszym ciągu zakłócały jedność chrześcijaństwa, a w VIII wieku doprowadziły do kryzysu, gdy niektórzy z zachodnich przywódców kościelnych dodali do wyznania wiary frazę „i od Syna” (_filioque_). Ponieważ sformułowanie podstaw wiary, zatwierdzone w połowie V wieku na soborze chalcedońskim, stwierdzało, że Duch Święty pochodzi „od Ojca”, dodatek w postaci tego małego słówka _filioque_ został odrzucony na Wschodzie i odtąd stał się symbolem schizmy, rozłamu między greckim prawosławiem a rzymskim katolicyzmem.
Stosując termin „wczesne chrześcijaństwo”, nie chcę jednakże wysuwać na pierwszy plan tego rodzaju kwestii doktrynalnych. Chodzi mi raczej o scharakteryzowanie okresu, który rozpoczął się w IV wieku, kiedy chrześcijaństwo stało się religią dominującą. Począwszy od 380 roku było ono siłą definiującą sprawowanie władzy, a także zorganizowaną metodą szerzenia poczucia wspólnoty i integrowania gospodarki. Dało licznym ludom świata śródziemnomorskiego, często mówiącym różnymi językami i walczącym z przybyszami, którzy mimo wszystko uważali się za chrześcijan, wspólną wiarę w życie pozagrobowe oraz pasję poszukiwania najlepszych sposobów, by na nie zasłużyć. Była to nie tyle cywilizacja „późnorzymska”, ile rodzący się nowy świat, z całą zuchwałością i chaosem właściwym wielkim zmianom. Niezrównane osiągnięcia Rawenny mają sens jedynie oceniane na tym tle. Aby przekazać żywotność i energię tego procesu, podzieliłam każdą z dziewięciu części tej książki (które z grubsza obejmują kolejne półwiecza) na krótkie rozdziały i gdy tylko było to możliwe, zidentyfikowałam w ich tytułach kluczową postać: mężczyznę lub kobietę. Wśród raweńskich budowniczych wczesnego chrześcijaństwa znaleźli się królowie i biskupi, żołnierze i kupcy, lekarz, kosmograf, a nawet dziejopis.
Innym aspektem tej epoki, do którego określenie „wczesne chrześcijaństwo” przystaje znacznie lepiej niż „późny antyk”, jest rola Bizancjum. Na przestrzeni IV i V wieku nowy ośrodek cesarskiej władzy w Rawennie rozwijał się równolegle z chrześcijańską władzą jej biskupa, w miarę jak przywódcy kościelni we wszystkich zachodnich prowincjach rzymskiego świata przejmowali funkcje administracyjne. Wszyscy oni czerpali także ze spuścizny rezydujących w Konstantynopolu cesarzy, będącej wybitnym dokonaniem późnego cesarstwa rzymskiego. Stolica Konstantyna I w Nowym Rzymie wciąż jeszcze wiodła prym w świecie śródziemnomorskim, zapewniając przewodnictwo w kwestiach prawnych, sporach dyplomatycznych, negocjacjach politycznych i problemach teologicznych. Stulecia te upływały pod znakiem hegemonii Konstantynopola i miało to wyraźny wpływ na rozwój tego, co dziś nazywamy Włochami.
Jednocześnie w zachodnich regionach imperium pojawiła się nowa siła, łącząca barbarzyńską energię i waleczność z rzymskimi dokonaniami militarnymi, architektonicznymi i prawnymi oraz z chrześcijańską wiarą i organizacją, tworząc szeroko rozprzestrzenioną, ale niestabilną mieszankę. Z czasem stała się ona specyficznie łacińskim żywiołem, który pomiędzy 400 a 600 rokiem ogarnął całą Italię i Afrykę Północną, zyskując tam własną autonomię oraz sferę wpływów. Rawenna była jednym z miast, które ucieleśniały i wspierały jej rozwój, zwłaszcza pod długim panowaniem Teoderyka, gockiego króla poligloty wykształconego na bizantyńskim dworze i ukształtowanego przez tamtejsze postawy. Jego determinacja była fundamentalna dla zintegrowania „barbarzyńskich” i „rzymskich” elementów w potężną nową syntezę.
W tych przejściowych stuleciach Rawenna nie tylko wytworzyła jedne z najbardziej wyrafinowanych i zachwycających dzieł sztuki, ale uczestniczyła też w formowaniu się tego, co ostatecznie miało się stać „Zachodem”. Kluczową rolę w pojawieniu się w Italii rozmaitych instytucji odegrał Konstantynopol, co często umyka uwadze zachodnich historyków średniowiecza.
Trzecia trudność bierze się ze specyficznego charakteru wpływów Rawenny. Był on nie tyle kształtujący, ile kształtowany. Kiedy Stylichon i młody cesarz Honoriusz (395–423) postanowili przenieść stolicę do tego miasta, Alaryk, budzący grozę wódz gockich wojsk, przedarł się właśnie przez alpejskie granice Italii i maszerował na Mediolan – siedzibę cesarskiej administracji. Mury Mediolanu były zbyt długie, by skutecznie go bronić, podczas gdy położenie Rawenny wśród bagien, jezior i dopływów ujścia Padu zapewniało jej naturalną ochronę, wzmacnianą dodatkowo przez solidne fortyfikacje; miała ona też, poprzez pobliski port Classis (dzisiejsze Classe), bezpośredni dostęp do Konstantynopola oraz do zasobów kupieckich ośrodków wschodniej części Morza Śródziemnego. Było to genialne posunięcie strategiczne. Prawa wydane w Rawennie w grudniu 402 roku odnotowują początkową fazę tej przeprowadzki, która uczyniła ją nową stolicą.
Miasto było już słynne za sprawą swego portu w Classis, gdzie kilka wieków wcześniej Juliusz Cezar zamierzał ulokować bazę dla rzymskiej floty operującej we wschodnim regionie Morza Śródziemnego. To z tego właśnie miejsca w 49 roku p.n.e. Cezar wyruszył na Rzym i kilka kilometrów na południe stąd przekroczył Rubikon, co do dziś pozostaje symbolem nieodwracalnej decyzji. Dwadzieścia dwa lata później jego cioteczny wnuk August założył bazy rzymskiej floty wojennej w Rawennie na wschodnim wybrzeżu Italii oraz w Misenum na zachodzie, podlegające prefektom pretorianów. Nadał też swoje imię kanałowi, który przecinał wschodnią część miasta: Fossa Augusta. Port, sztucznie zbudowany w lagunie, z fundamentami opartymi na palach, mógł pomieścić 250 okrętów. Classis stało się wielkim ośrodkiem morskim pełnym szkutników, żeglarzy, wioślarzy i wytwórców żagli, których pomniki nagrobne uwieczniły ich kunszt. Z Rawenną łączył je kanał, który pozwalał statkom cumować w pobliżu miasta, między portem a miastem zaś wyrosła z czasem kolejna osada o nazwie Cezarea. Ów zespół osiedli stał się w ten sposób bezpieczną aglomeracją miejską z dostępem do Adriatyku i łącznością morską z Konstantynopolem.
Rawenna, podobnie jak Wenecja w późniejszych wiekach, została zbudowana na piaszczystych łachach i drewnianych palach, z mostami nad licznymi kanałami, które przepływały przez miasto i opasywały je dookoła. Miała wszystkie elementy składowe typowego rzymskiego miasta – gmachy publiczne, obiekty rozrywkowe, świątynie, a później kościoły – rozrzucone po bagnistym terenie między dwoma dopływami Padu: Padenną i Lamisą. Teraz cały ogromny aparat państwowy, wojsko, kupcy i uczeni podążyli w ślad za cesarzem do nowej stolicy. Instynkt Stylichona go nie zawiódł . Rawenna stała się praktycznie niemożliwym do zdobycia ośrodkiem, często obleganym, ale rzadko wziętym siłą, i przekształciła się w stołeczne miasto pełne imponujących budowli pysznie zdobionych zgodnie z gustem epoki.
Jednakże znaczenie miasta wynikało z jego położenia. Stanowiło ono, par excellence, centrum łączności. Potężne siły, które podzieliły region śródziemnomorski i miały uformować nowe osiedle w zachodniej części rzymskiego świata, zostały wyzwolone, skoncentrowane i po części zdefiniowane właśnie przez nie. Jego historia nie jest więc po prostu historią miasta, jego władców i stylu życia jego mieszkańców. Jest także znacznie szerszym opisem przyciąganych przez nie odległych potęg, które miały uczynić Rawennę tyglem Europy.Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1.
http://www.resistenzamappe.it/ravenna/ra_liberazione/bombardamento_chiesa_di_s_giovanni_evangelista.
2.
A.R. Birley, „The third century crisis in the Roman Empire”, „Bulletin of the John Rylands Library” 58.2 (1976), s. 253–281.
3.
M.P. Lavizzari Pedrazzini, red., _Milano, capitale dell’imperio romano 286–409 d C._ (Milano 1990); R. Balzaretti, _The Lands of St Ambrose: Monks and Society in Early Medieval Milan_ (Turnhout 2019), s. 116–119, 137–153.
4.
S. Williams, _Diocletian and the Roman Recovery_ (London 1985), s. 111–114.
5.
R. Krautheimer, _Three Christian Capitals. Topography and Politics_ (Berkeley/Los Angeles/London 1983).
6.
Zwyczaj grzebania zwłok stopniowo wyparł starożytną tradycję kremacji na stosie pogrzebowym.
7.
W.V. Harris, _Roman Power: A Thousand Years of Empire_ (Cambridge 2016) o faktycznym podziale imperium między wyższego i niższego rangą cesarza: s. 170–185, 188–191, 219–240.
8.
E. Prinzivalli, „L’Arianesimo: La prima divisione fra i Romani e la prima assimilazione dei popoli migranti”, w: _Cristianità d’Occidente e Cristianità d’Oriente (secoli VI–XI)_, Settimana 51 (Spoleto, 2004), t. 1, s. 31–60; o początkach ariańskiej hierarchii: F.R. Whelan, _Being Christian in Vandal Africa: The Politics of Orthodoxy in the Post-Imperial West_ (Oakland, California 2018).
9.
O aktach synodu w Akwilei: _Religions of Late Antiquity in Practice_, red. R. Valantasis (Princeton 2000), s. 275–288; o arianizmie w Mediolanie: N.B. McLynn, _Ambrose of Milan. Church and Court in a Christian Capital_ (Berkeley/Los Angeles/London 1994), s. 102–105, 124–137.
10.
Zob. słynny opis Ammianusa Marcellinusa, ks. 16, 10,1–16, por. J. Matthews, _The Roman Empire of Ammianus_ (London 1989), s. 10–12.
11.
P. Heather i J. Matthews, _The Goths in the Fourth Century_ (Liverpool 1991).
12.
S. Williams i G. Friell, _Theodosius. The Empire at Bay_ (London 1994), s. 52–55; J.H.W.G. Liebeschuetz, _Barbarians and Bishops_ (Oxford 1991).
13.
E. Demourgeot, _De l’unité à la division de l’empire romain 395_–_410_ (Paris 1951); S. Mazzarino, _Stilichone: la crisi imperiale dopo Teodosio_ (Rome 1942), s. 317–324, 334; Harris, _Roman Power_, s. 228, 237–240, 279–289.
14.
P. Squatriti, „Marshes and mentalities in early medieval Ravenna”, „Viator” 23 (1992), s. 1–16; tegoż, _Water and Society in Early Medieval Italy, AD 400_–_1000_ (Cambridge 1998); P. Fabbri, „Il controllo delle acque tra technica ed economia”, w: _Storia di Ravenna,_ t, II.1, s. 9–25.
15.
G.B. Montanari, „L’impianto urbano e i monumenti”, w: _Storia di Ravenna,_ t. I, s. 229–232; Cirelli, „Archeologia”, s. 33–35.
16.
G. Maioli, „Classe”, w: _Storia di Ravenna_, t. 1, s. 375–414 i App. 1, s. 415–455; V. Manzelli, _Ravenna_ (Ravenna 2000).
17.
Prokopiusz, _De bellis_ V.i.16 (odwiedził miasto); Squatriti, „Marshes and mentalities”.
18.
_Flumen aquaeductus_, red. L. Prati (Bologna 1988), s. 13–56, 95–123; Y.A. Marano, „«Watered with the Life-giving Wave». Aquaeducts and water management in Ostrogothic Italy”, w: _Ownership and Exploitation of Land and Natural Resources in the Roman World_, red. P. Erdkamp, K. Verboven i A. Zuiderhoek (Oxford 2015), s. 150–169, zwł. 154–157, 164–169; _Acqua_, Settimana 55 (Spoleto 2008); _Cura aquarum_, red. G. Cuscito, _Antichità Altoatriatiche_ A 87 (2018).
19.
S. Corcoran, „Roman law in Ravenna”, w: _Ravenna, Its Role in Earlier Medieval Change and Exchange_, red. J. Herrin i J. Nelson (London 2016), s. 163–197, zwł. 163–164.
20.
Klaudian, _Panegiryk_ (404), przekł. ang. M. Platnauer (Loeb, t. II), s. 74–123; S. Mazzarino, _Stilichone: la crisi imperiale dopo Teodosio_ (Rome 1942), s. 99–103; Alan Cameron, _Claudian: Poetry and Propaganda at the Court of Honorius_ (Oxford 1970), s. 37–45.
21.
P. Veyne, _Bread and Circuses: Historical Sociology and Political Pluralism_ (London 1990); H. Lejdegård, _Honorius and the City of Rome. Authority and Legitimacy in Late Antiquity_ (Uppsala 2002).