Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja

Rawenna. Stolica imperium, tygiel Europy - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Seria:
Data wydania:
24 listopada 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Rawenna. Stolica imperium, tygiel Europy - ebook

Rawenna: Stolica imperium, tygiel Europy przywraca do życia wczesne średniowiecze poprzez dzieje tego olśniewającego miasta.

402 r., gdy barbarzyńskie plemiona wtargnęły przez Alpy do Italii i zagroziły cesarskiemu dworowi w Mediolanie, młody Honoriusz podjął doniosłą decyzję o przeniesieniu stolicy do małego, łatwego do obrony miasta u ujścia Padu. Odtąd aż do 751 r. Rawenna była stolicą najpierw zachodniego cesarstwa rzymskiego, potem ogromnego królestwa Gota Teoderyka, a w końcu centrum bizantyńskiej władzy w Italii.

Judith Herrin pasjonująco opisuje, jak uczeni, prawnicy, medycy, rzemieślnicy, kosmologowie i duchowni ściągali do Rawenny, czyniąc z niej kulturalny i polityczny ośrodek promieniujący na całą północną Italię i Adriatyk. Śledząc życiorysy władców, kronikarzy i zwykłych ludzi, badaczka wyjaśnia, w jaki sposób miasto stało się miejscem spotkania kultur: greckiej, łacińskiej, chrześcijańskiej oraz barbarzyńskiej, i łącznikiem między Wschodem a Zachodem. Niniejsza książka prezentuje nowe spojrzenie na zmierzch Rzymu, najazdy Gotów i Longobardów, pojawienie się islamu i niszczące podziały w łonie chrześcijaństwa. Autorka przekonuje, że okres od V do VIII wieku nie powinien być postrzegany jako schyłkowy okres starożytności, lecz raczej, dzięki Bizancjum, jako czas wielkiej kreatywności — epoka „wczesnego chrześcijaństwa”. Były to stulecia, w których kształtowała się Europa.

Pałace Rawenny legły w gruzach, kościoły jednak przetrwały. W ich wnętrzach rywalizacja między katolickimi Rzymianami i wyznającymi arianizm Gotami zaowocowała niemającym sobie równych nagromadzeniem spektakularnych mozaik, z których wiele do dziś budzi zachwyt odwiedzających. Bogato zilustrowana specjalnie wykonanymi fotografiami, czerpiąca z najnowszych archeologicznych i dokumentarnych odkryć, Rawenna: Stolica imperium, tygiel Europy przywraca do życia wczesne średniowiecze poprzez dzieje tego olśniewającego miasta.

Znakomita, autorytatywna książka rzucająca snop światła na jedno z najważniejszych, najbardziej interesujących i najrzadziej badanych miast w dziejach Europy. Majstersztyk. - Peter Frankopan, mediewista, autor Pierwszej krucjaty i Jedwabnych szlaków.

Mistrzowskie dzieło jednej z naszych największych znawczyń dziejów Bizancjum i wczesnego chrześcijaństwa. Judith Herrin snuje opowieść, która jest zarazem porywająca, rzetelna naukowo i pełna uroczych detali dotyczących każdego elementu życia Rawenny. Ta książka wciąga. - David Freedberg, historyk sztuki, autor Potęgi wizerunków.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8188-891-2
Rozmiar pliku: 12 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

---------------------------------------------------------- -------------------------------------------
_And musing on Ravenna’s ancient name,_ _Duma­jąc nad Rawenny mia­nem,_
_I wat­ched the day till, mar­ked with wounds of flame._ _Na dzień patrzy­łem, aż mie­dzia­nym_
_The turqu­oise sky to bur­ni­shed gold was tur­ned._ _Odcie­niem tur­kus nieba bły­snął._

_O how my heart with boy­ish pas­sion bur­ned,_ _Och, jak chło­pięcą się zachły­snął_
_When far away across the sedge and mere_ _Pod­nietą duch mój, gdy nad moczar_
_I saw that Holy City rising clear,_ _To mia­sto święte wzro­sło w oczach_
_Crow­ned with her crown of towers! – On and on_ _Z wie­życ dia­de­mem swo­ich lśnią­cym!_
_I gal­lo­ped, racing with the sit­ting sun,_ _Na prze­ścig z słoń­cem zacho­dzą­cym_
_And ere the crim­son after-glow was pas­sed._ _Mkną­łem; nim w noc dał szkar­łat nura,_
_I stood within Ravenna’s walls at last!_ _Wresz­ciem w Rawenny sta­nął murach!_

_Adieu! Adieu! Yon silver lamp, the moon,_ _Adieu! W mie­siąca blask sre­brzy­sty,_
_Which turns our mid­ni­ght into per­fect noon,_ _Co pół­noc w dzień zamie­nia czy­sty,_
_Doth surely light thy towers, guar­ding well_ _Spo­wite baszty twe na straży,_
_Where Dante sle­eps, where Byron loved to dwell._ _Gdzie Dante śpi i Byron marzył._
---------------------------------------------------------- -------------------------------------------

Oscar Wilde, _Rawenna_

przeł. Janusz Szcze­pań­skiSPIS ILU­STRA­CJI

1. Złoty _soli­dus_ Teo­do­zju­sza I. (Fot. © Dum­bar­ton Oaks, Byzan­tine Col­lec­tion, Washing­ton, DC./BZC.1948.17.866)
2. Złoty _soli­dus_ Hono­riu­sza. (Fot. © Münzkabinett, Sta­atli­che Museen zu Ber­lin. Fot. Lutz-Jürgen Lübke/© 2020 Scala, Flo­rence/BPK, Ber­lin)
3. Złoty _soli­dus_ Galli Pla­cy­dii. (Fot. © Dum­bar­ton Oaks, Byzan­tine Col­lec­tion, Washing­ton, DC./BZC.1948.17.932)
4. Złoty _soli­dus_ Kon­stan­cju­sza. (Fot. © Dum­bar­ton Oaks, Byzan­tine Col­lec­tion, Washing­ton, DC./BZC.1948.17.930)
5. Złoty _soli­dus_ Teo­do­zju­sza II. (Fot. Münzkabinett, Sta­atli­che Museen zu Ber­lin. Fot. Lutz-Jürgen Lübke/© 2020 Scala, Flo­rence/BPK, Ber­lin)
6. Mau­zo­leum Galli Pla­cy­dii, Rawenna. (Fot. Kie­ran Dodds)
7. Mozaika przed­sta­wia­jąca św. Waw­rzyńca, mau­zo­leum Galli Pla­cy­dii. (Fot. Kie­ran Dodds)
8. Kopuła mau­zo­leum Galli Pla­cy­dii. (Fot. Kie­ran Dodds)
9. Kopuła bap­ty­ste­rium Neona, Rawenna. (Fot. Kie­ran Dodds)
10. Kopuła bap­ty­ste­rium Arian, Rawenna. (Fot. Kie­ran Dodds)
11. Połu­dniowa ściana Sant’Apol­li­nare Nuovo, Rawenna. (Fot. Kie­ran Dodds)
12. Mozaika z wyobra­że­niem pałacu (Pala­tium), Sant’Apol­li­nare Nuovo. (Fot. Kie­ran Dodds)
13. Mozaika przed­sta­wia­jąca mia­sto Clas­sis z pier­ście­niem murów obron­nych, Sant’Apol­li­nare Nuovo. (Fot. Kie­ran Dodds)
14. Mozaika ze sceną uzdro­wie­nia para­li­tyka przez Chry­stusa, Sant’Apol-linare Nuovo. (Fot. Kie­ran Dodds)
15. Mozaika z przed­sta­wie­niem Ostat­niej Wie­cze­rzy, Sant’Apol­li­nare Nuovo. (Fot. Kie­ran Dodds)
16. Złoty potrójny _soli­dus_ Teo­de­ryka. (Fot. Museo Nazio­nale Romano, Roma)
17. Mau­zo­leum Teo­de­ryka, Rawenna. (Fot. Kie­ran Dodds)
18. Złoty _tre­mis­sis_ Romu­lusa Augu­stu­lusa. (Fot. Roma Numi­sma­tics)
19. Złoty _tre­mis­sis_ wybity przez Odo­akra w imie­niu cesa­rza Zenona. (Fot. Ber­to­lami Fine Arts)
20. Srebrna ćwierć­si­li­kwa Ata­la­ryka. (Fot. Arte­mide Aste)
21. Brą­zowa moneta Teo­da­hada. (Fot. The Bar­ber Insti­tute of Fine Arts, Uni­ver­sity of Bir­ming­ham)
22. Srebrna pół­si­li­kwa Badu­ili/Totili. (Fot. © The Tru­stees of the Bri­tish Museum./1853, 0716.324)
23. Srebrna pół­si­li­kwa Witi­gesa. (Fot. Clas­si­cal Numi­sma­tic Group)
24. Stro­nica z _Codex Argen­teus_. (Fot. Uppsala Uni­ver­sity Library./MS DG 1, fol. 99r)
25. Frag­ment _Rocz­nika raweń­skiego_. (Fot. Domsti­ft­bi­blio­thek, Mer­se­burg./Codex 202 verso)
26. Frag­ment _Rocz­nika raweń­skiego_. (Fot. Domsti­ft­bi­blio­thek, Mer­se­burg./ Codex 202 recto)
27. Kapi­tel z mono­gra­mem Teo­de­ryka, piazza del Popolo, Rawenna. (Fot. autorki)
28. Brą­zowa moneta war­to­ści 10 _nummi_ z per­so­ni­fi­ka­cją Rawenny. (Fot. Roma Numi­sma­tics)
29. Oło­wiana rura z akwe­duktu z inskryp­cją upa­mięt­nia­jącą Teo­de­ryka. (Fot. Museo Arche­olo­gico Nazio­nale, Ravenna. Prze­druk za zgodą Polo Muse­ale, Emi­lia Roma­gna)
30. Widok zewnętrzny bazy­liki San Vitale, Rawenna. (Fot. Inter­foto/Alamy)
31. Detal mozaiki w apsy­dzie z przed­sta­wie­niem biskupa Ekle­zju­sza pre­zen­tu­ją­cego Chry­stu­sowi model kościoła, San Vitale. (Fot. Clas­sic Image/Alamy)
32. Widok apsydy i wnę­trza kopuły, San Vitale. (Fot. Kie­ran Dodds)
33. Impost z mono­gra­mem biskupa Wik­tora, San Vitale. (Fot. Kie­ran Dodds)
34. Pokrywa sar­ko­fagu z epi­ta­fium egzar­chy Iza­aka, San Vitale. (Fot. Kie­ran Dodds)
35. Wcze­sno­chrze­ści­jań­ski sar­ko­fag wyko­rzy­stany powtór­nie jako gro­bo­wiec egzar­chy Iza­aka, San Vitale. (Fot. Kie­ran Dodds)
36. Tron arcy­bi­skupa Mak­sy­miana, wyko­nany z kości sło­nio­wej. (Fot. Museo Arci­ve­sco­vile, Ravenna)
37. Mozai­kowy panel przed­sta­wia­jący cesa­rza Justy­niana z orsza­kiem, San Vitale. (Fot. Kie­ran Dodds)
38. Mozai­kowy panel przed­sta­wia­jący cesa­rzową Teo­dorę z orsza­kiem, San Vitale. (Fot. Kie­ran Dodds)
39. Detal mozaiki w apsy­dzie z przed­sta­wie­niem Chry­stusa jako mło­dzieńca bez brody, San Vitale. (Fot. Kie­ran Dodds)
40. Detal mozaiki z łuku przed apsydą z przed­sta­wie­niem Chry­stusa jako doj­rza­łego bro­da­tego męż­czy­zny, San Vitale. (Fot. Kie­ran Dodds)
41. Złoty _soli­dus_ Justy­niana II z wize­run­kiem mło­dzień­czego bez­bro­dego Chry­stusa. (Fot. The Bar­ber Insti­tute of Fine Arts, Uni­ver­sity of Bir­ming­ham)
42. Złoty _soli­dus_ Justy­niana II z wize­run­kiem doj­rza­łego bro­da­tego Chry­stusa. (Fot. The Bar­ber Insti­tute of Fine Arts, Uni­ver­sity of Bir­ming­ham)
43. Apsyda bazy­liki biskupa Eufra­zju­sza w Paren­tium (Poreč), Chor­wa­cja. (Fot. John Elk III/Alamy)
44. Mozai­kowy panel ze sceną Nawie­dze­nia, bazy­lika Eufra­zju­sza. (Fot. Dusan Djor­dje­vic)
45. Kaplica Santa Maria For­mosa, Pula, Chor­wa­cja. (Fot. autorki)
46. Kopia tek­stu medyka Sym­pli­cju­sza z IX w. (Fot. © Vene­randa Biblio­teca Ambro­siana, Milano)
47. Złoty _soli­dus_ cesa­rza Kon­stansa II i jego syna Kon­stan­tyna IV. (Fot. Cle­ve­land Museum of Art, Gift of Dr. Nor­man Zawor­ski./2012.22)
48. Pozo­sta­ło­ści hono­ro­wej kolumny Fokasa, Forum, Rzym (Fot. (_po lewej_) André de Mont­bard; (_po pra­wej_) Jeff Bon­dono/www.Jeff-Bon­dono.com)
49. Widok zewnętrzny bazy­liki Sant’Apol­li­nare in Classe. (Fot. Gior­gio Morara/Alamy)
50. Wnę­trze bazy­liki Sant’Apol­li­nare in Classe. (Fot. Kie­ran Dodds)
51. Mozaiki w apsy­dzie, Sant’Apol­li­nare in Classe. (Fot. Kie­ran Dodds)
52. Mozaika przed­sta­wia­jąca św. Sewera, Sant’Apol­li­nare in Classe. (Fot. Kie­ran Dodds)
53. Mozaika przed­sta­wia­jąca biskupa Ursy­cyna, Sant’Apol­li­nare in Classe. (Fot. Kie­ran Dodds)
54. Mozai­kowy panel ze sceną nada­nia _Pri­vi­le­gia_, Sant’Apol­li­nare in Classe. (Fot. Kie­ran Dodds)
55. Oło­wiana pie­częć egzar­chy Teo­dora. (Fot. © Dum­bar­ton Oaks, Byzan­tine Col­lec­tion, Washing­ton, DC./BZS.1955.1.1181)
56. Manu­skrypt _Vitas Patrum_, sko­pio­wany w Rawen­nie przez nie­zna­nego skrybę, ok. 700 r. (Fot. Archi­vio arci­ve­sco­vile, Ravenna./Cod 4, fols. 5v-6r)
57. Ręka Boga, detal mozaiki w apsy­dzie, Sant’Apol­li­nare in Classe. (Fot. Kie­ran Dodds)
58. Detal mozaiki z wyobra­że­niem raj­skiego ogrodu, Sant’Apol­li­nare in Classe. (Fot. Kie­ran Dodds)
59. Wcze­sno­chrze­ści­jań­ski sar­ko­fag wyko­rzy­stany powtór­nie do pochówku arcy­bi­skupa Teo­dora, Sant’Apol­li­nare in Classe. (Fot. Came­ra­photo Arte Vene­zia/Brid­ge­man Ima­ges)
60. Sar­ko­fag arcy­bi­skupa Feliksa, Sant’Apol­li­nare in Classe. (Fot. Wiki­me­dia Cre­ative Com­mons/Sailko)
61. Sar­ko­fag arcy­bi­skupa Jana, poni­żej inskryp­cja odno­to­wu­jąca jego dary dla kościoła, Sant’Apol­li­nare in Classe. (Fot. Kie­ran Dodds)
62. Wnę­trze kaplicy pała­co­wej, kate­dra w Akwi­zgra­nie, Niemcy. (Fot. Wiki­me­dia Cre­ative Com­mons/Sailko)

Uwaga:

Spo­śród foto­gra­fii wyko­na­nych przez Kie­rana Dod­dsa nry 7–9, 32–35 i 37–40 zostały prze­dru­ko­wane za zgodą Opera di Reli­gione die­ce­zji Ravenna-Cervia; nry 10–15, 50–54, 57–58 oraz 61 zre­pro­du­ko­wano za zgodą Mini­ster­stwa Dzie­dzic­twa Naro­do­wego i Tury­styki, Dyrek­cji Regio­nal­nej Muzeów Emi­lii-Roma­nii.UWAGA NA TEMAT NAZW WŁA­SNYCH

Czy­tel­nicy zauważą być może brak kon­se­kwen­cji w trans­li­te­ra­cji nazw wła­snych. Uży­wa­łam imion, które przy­jęły się w zan­gli­cy­zo­wa­nej for­mie, na przy­kład cesa­rzy Kon­stan­tyna, Justy­niana, Leona i Mau­ry­cego, papieży Syl­we­stra, Jana i Grze­go­rza, oraz postaci takich jak Ariusz i Boecjusz. Tam gdzie nie ma ogól­nie przy­ję­tej angiel­skiej formy, odróż­nia­łam wład­ców Kon­stan­ty­no­pola i ich urzęd­ni­ków przez uży­cie formy grec­kiej, zakoń­czo­nej na -os, od tych dzia­ła­ją­cych na Zacho­dzie, iden­ty­fi­ko­wa­nych przez łaciń­ską koń­cówkę -us. Przy­kła­dem niech będzie patriar­cha Ana­sta­zjos i papież Ana­sta­zjusz.

Podob­nie w wypadku mniej zna­nych nazw miej­sco­wych uży­wa­łam, zarówno na mapach, jak i w tek­ście, pisowni wystę­pu­ją­cej w źró­dłach, doda­jąc w razie potrzeby nazwy współ­cze­sne. Jedne i dru­gie figu­rują w indek­sie, czy­tel­nik może więc odszu­kać daną miej­sco­wość po jej obec­nej nazwie.

Jeśli cho­dzi o tytuły i nazwy urzę­dów, przy­ta­czam je w postaci, jakiej uży­wano w owej epoce, doda­jąc w razie potrzeby defi­ni­cję. Tu rów­nież trans­li­te­ruję ter­miny zarówno grec­kie, jak i łaciń­skie, na przy­kład _stra­te­gos_ i _apo­cri­sia­rius_. Oczy­wi­ście na prze­strzeni prze­szło czte­ry­stu lat poja­wiały się pewne odstęp­stwa od normy.SIŁY RYWA­LI­ZU­JĄCE W RAWEN­NIE

POLI­TYCZNE

WOJ­SKOWE

KOŚCIELNE

CESA­RZE
Hono­riusz
395–15 VIII 423

Sty­li­chon
394–408 _mm_

Ursus
ok. 399–13 IV 426

Jan, _nota­rius_
IX 423–V 425

Kasty­nus
421–424 _mm_

Walen­ty­nian III
23 X 425–455

Piotr I
426–31 VII 451

cesa­rzowa Galla Pla­cy­dia
425–437 zm. 27 XI 450

Boni­fa­cjusz
432 _mm_

Aecjusz
433–454 _mm_

Fau­stus
437–438 i 442 pp

Neon
ok. 451–11 II 473

Awi­tus
9 VII 455–17 X 457

Rycy­mer
457–472 _mm_

Majo­rian
28 XII 457–2 VIII 461

Libiusz Sewer
19 XI 461–14 XI 465

Ante­miusz
12 IV 467–11 VII 472

Gli­ce­riusz
3 III 473–24 VI 474

Eks­u­pe­ran­cjusz
ok. 473–22 V 477

Juliusz Nepos
VI 474–28 VIII 475

Romu­lus Augu­stu­lus
31 X 475–23 VIII 476

KRÓ­LO­WIE
Odo­aker
23 VIII 476–1 III 493

Bazy­liusz
483 pp

Jan I
477–5 V 494

Teo­de­ryk
1 III 493–30 VIII 526

Libe­riusz
493–500 pp

Kasjo­dor
503–507 pp

Piotr II
494–3 XII 519/520

Decjusz
507–511 pp

Fau­stus
509–512 pp

Albi­nus
512–513 pp

Opi­lion
przed 524 pp

Aure­lian
zm. 26 V 521

Abun­dan­cjusz
526–26 V 527 pp

Ata­la­ryk
526–2 X 534

Ekle­zjusz
522–27 VII 532

Johan­nes
przed 527 pp

Awie­nus
527–528 pp

kró­lowa Ama­la­sunta
31 VIII 526–535
z Teo­da­ha­dem
XI 534–XI 536

Ursy­cyn
533–5 IX 536

Witi­ges
XI 536–V 540

Fide­lis
537–538 pp

Wik­tor
537–544

Repa­ra­tus
538–15 II 539 pp

Ata­na­zjusz
539–542 pp

Ildi­bald
540–541

Beli­za­riusz
540 krótko pp

Era­ryk
541

Totila/Badu­ila
541–VI 552

Mak­sy­mi­nus
542 pp

Mak­sy­mian
14 X 546–22 II 557

Teja
VII 552–553

CESA­RZE
Justy­nian I
V 540–565

Narses
552–568 pp

Antioch
554 pp

Aure­lian
w Rawen­nie 552–557

Pam­fro­niusz
557–557/559 pp

Agnel­lus
27 VI 557–1 VIII 570

Justyn II
565–578

Lon­gi­nus
ok. 568–572 pp

Piotr III
15 IX 570–16 VIII 578

Syzy­niusz
ok. 575 w Suzie _mm_

Badu­ariusz
575–577
_kouro­pa­la­tes_
zięć Justyna II

Tybe­riusz II
578–582

Jan II Rzy­mia­nin
22 XI 578–11 I 595

Mau­ry­cjusz
582–602

EGZAR­CHO­WIE
Decjusz
ok. 584

Sma­rag­dus
ok. 585–589
_vir pra­ecel­sus exar­chus_

Julian
589?

Roman
589–596

Mary­nian
595–606

Jerzy
591–25 X 593 pp

Grze­gorz
595 pp

Jan
598 pp

Kali­nik
596–603
_patri­cius et exar­chus_

Jan
(pie­częć)

Teo­pempt
(pie­częć)

Aka­ta­fro­niusz
(pie­częć)

Jan
(pie­częć)

Fokas
602–610

Sma­rag­dus
603–608
_exar­chus Ita­liae_

Jan III
607–613/625?

Hera­kliusz
610–641

Focjusz
?608–613

Jan I
?615–616 zamor­do­wany

Jan IV
?613/625–630

Eleu­te­riusz, eunuch
616–619
_zbun­to­wał się i zgi­nął z rąk żoł­nie­rzy raweń­skiej armii w Lucioli_

Grze­gorz
619–625
_patri­cius Roma­no­rum_

Izaak
625–643

Bonus
631–25 VIII 642/648

Kon­stans II
641–668

Teo­dor Kalio­pas
643–645

Mau­rus
642/649–671

Pla­ton
ok. 645

Olim­pios
649–653

Teo­dor Kalio­pas
653–?666

Grze­gorz II
?–1 III 666

Mau­rus
zm. 671

Kon­stan­tyn IV
668–685

Teo­dor II
678–687

Repa­ra­tus
671–30 VII 677

Ana­sta­zjos
ok. 650–700 (pie­częć)

Teo­dor
677–18 I 691/692

Teo­cha­ri­stos
(pie­częć)

Justy­nian II
685–695

Jan II Pla­tyn
678–?701 zamor­do­wany

Damian
692–12 III 707/708

Leon­cjusz II
695–698

Tybe­riusz III Apsi­mar
698–705

Teo­fi­lakt
701–705

Justy­nian II
(dru­gie pano­wa­nie)
705–711

Jan III
ok. 705–710?

Feliks
25 III 708–25 XI 723/725

Jan Rizo­ko­pos
710–711

Euty­chios
711–713

Fili­pi­kos
711–713

Ana­sta­zjusz II
713–715

Scho­la­styk
713–?

Ste­fan
ok. 700–750 (pie­częć)

Teo­do­zjusz III
715–717

Leon III
717–741

Paweł patry­cjusz
723–726

Jan V
723/725–744

Euty­chios
727–751

Kon­stan­tyn V
741–775

KRÓ­LO­WIE LON­GO­BARDZCY
Liut­prand
727/728–744

papież Zacha­riasz
3 XII 741–15 III 752

Ser­giusz
?744/748–25 VIII 769

Aistulf
751–756

papież Ste­fan II
26 III 752–26 IV 757

_Pepin, król Fran­ków, pierw­sza kam­pa­nia w Ita­lii, 755, prze­ka­za­nie Rawenny papie­żowi Ste­fa­nowi II, pokój w Trevi. Druga kam­pa­nia 756, potwier­dze­nie dona­cji_

Dezy­de­riusz
756–774

papież Paweł I
29 V 757–28 VI 767

papież Ste­fan III
7 VIII 768–24 I 772

_774 Karol anek­tuje kró­le­stwo Ita­lii i odtąd Rawenną rzą­dzą praw­do­po­dob­nie mia­no­wani przez niego diu­ko­wie_

WŁADCY FRAN­KIJ­SCY
Karol
774–814

papież Hadrian I
9 II 772–26 XII 795

arcy­bi­skup Leon
ok. 770–14 II 777/778

Karol/cesarz Leon IV
774–780

Jan VI
ok. 777–24 VII 784

Karol/Kon­stan­tyn VI
780–797

Gra­tio­sus
ok. 786–23 II 788/789

cesa­rzowa Irena
780–802

Wale­riusz
789–29 I 801/810

cesarz Karol Wielki
800–814

Mar­cin
ok. 801/810–818

Ber­nard, syn Pepina
813–818

papież Leon III
27 XII 795–12 VI 816

Ludwik Pobożny
28 VI 814–20 VI 840

papież Pas­cha­lis
817–824

Lotar król Ita­lii
817–844

papież Grze­gorz II
828–844

Petro­naks
ok. 818–837

Lotar cesarz
840–855

Ludwik II
844–876

papież Ser­giusz II
844–847

Jerzy
ok. 837–846

_mm magi­ster mili­tum_

pp pre­fekt pre­to­rium

Wiele dat jest jedy­nie domy­słami; czę­sto daty śmierci bisku­pów podane na ich gro­bow­cach są naj­bar­dziej jed­no­znacz­nymi wska­zów­kami, choć nie zawsze bywają zgodne ze świa­dec­twami lite­rac­kimi.WPRO­WA­DZE­NIE

Gdy w 1943 roku alianc­kie siły przy­go­to­wy­wały się do inwa­zji i oku­pa­cji Włoch, Bry­tyj­ski Depar­ta­ment Wywiadu Mary­narki Wojen­nej zapla­no­wał wyda­nie czte­rech pod­ręcz­ni­ków „do wyłącz­nego użytku osób w służ­bie Jego Kró­lew­skiej Mości”, zawie­ra­ją­cych wyczer­pu­jące opisy wszel­kich aspek­tów tego kraju. Pierw­szy – liczący sześć­set stron – tom został opu­bli­ko­wany w lutym 1944 roku, pięć mie­sięcy po pierw­szym lądo­wa­niu; pełen wykre­sów i map na wkład­kach, opi­suje on topo­gra­fię wybrzeży i poszcze­gól­nych regio­nów Włoch. Dwa kolejne obszer­nie oma­wiają histo­rię, zalud­nie­nie, drogi, linie kole­jowe, rol­nic­two i prze­mysł tego kraju. Ostatni, 750-stro­ni­cowy tom, wydany w grud­niu 1945 roku, opi­suje suchym, dro­bia­zgo­wym języ­kiem sie­dem­dzie­siąt śród­lą­do­wych i czter­dzie­ści osiem nad­mor­skich miast kraju. Opis Rawenny, nie­wiel­kiej mie­ściny na adria­tyc­kim wybrzeżu pół­noc­nych Włoch, roz­po­czyna się kate­go­rycz­nym stwier­dze­niem: „Jako ośro­dek wcze­sno­chrze­ści­jań­skiej sztuki Rawenna nie ma sobie rów­nych”.

Lecz do czasu, kiedy ów tom ujrzał świa­tło dzienne, wiele czę­ści mia­sta leżało w gru­zach, a nie­które z jego nie­zrów­na­nych dzieł wcze­sno­chrze­ści­jań­skiej sztuki zostały znisz­czone w trak­cie pięć­dzie­się­ciu dwóch alianc­kich nalo­tów bom­bo­wych. W sierp­niu 1944 roku bazy­lika św. Jana Ewan­ge­li­sty została uni­ce­stwiona przez bomby prze­zna­czone dla dworca i ota­cza­ją­cych go torów kole­jo­wych. Owa świą­ty­nia z połowy V wieku była deko­ro­wana mozai­kami. Te na posadzce prze­pa­dły już pod­czas prze­bu­dowy kościoła w XVII wieku. W roku 1944 cały budy­nek obró­cił się w rumo­wi­sko¹.

Jeśli ni­gdy nie odwie­dzi­li­ście Rawenny, omi­nęło was nie­sa­mo­wite doświad­cze­nie, wyjąt­kowa przy­jem­ność, którą niniej­sza książka stara się prze­ka­zać. Roz­po­czy­nam swoją opo­wieść o jej nie­zwy­kłej roli i zna­cze­niu ponu­rym hoł­dem dla tych nie­daw­nych znisz­czeń, ponie­waż to wła­śnie z nich wysnuła się nić, która dopro­wa­dziła do powsta­nia tego stu­dium.

Włosi są jed­nymi z naj­zna­ko­mit­szych kon­ser­wa­to­rów sztuki na świe­cie. Zaraz po zakoń­cze­niu wojny przy­stą­pili do restau­ro­wa­nia uni­ka­to­wych zabyt­ków Rawenny. Aby zdo­być fun­du­sze na ten cel i na nowo oży­wić ruch tury­styczny, przy­go­to­wano wystawę z repro­duk­cjami jej naj­bar­dziej olśnie­wa­ją­cych mozaik, która w latach pięć­dzie­sią­tych XX wieku obje­chała Paryż, Lon­dyn i Nowy Jork. Gdy zawi­tała do Anglii, moja matka, pra­cu­jąca wów­czas jako lekarka medy­cyny ogól­nej, wybrała się, żeby ją obej­rzeć.

Parę lat póź­niej posta­no­wiła odwie­dzić Wło­chy i poka­zać je mnie jako nasto­latce. W roku 1959 zaje­cha­ły­śmy do Rawenny od pół­nocy, żeby zoba­czyć mozaiki, które fascy­no­wały ją od czasu wystawy. Pamię­tam dokład­nie, że mignęło nam w oddali opac­two Pom­posa, z dzwon­nicą z czer­wo­nej cegły jarzącą się w świe­tle zacho­dzą­cego słońca. W samym mie­ście nie­za­tarte wra­że­nie zro­biło na mnie mau­zo­leum Galli Pla­cy­dii z mozai­ko­wym gwiaź­dzi­stym nie­bem zawie­szo­nym nad piją­cymi z fon­tann gołę­biami i jele­niami oraz fascy­nu­ją­cymi geo­me­trycz­nymi wzo­rami, które pokry­wały każdy z wspie­ra­ją­cych kopułę łuków. Było upalne lato i jedze­nie fig z pro­sciutto w chłod­nej restau­ra­cji wyda­wało mi się bar­dziej pocią­ga­jące niż oglą­da­nie mozaik. Ale ziarno cie­ka­wo­ści zostało zasiane, a wido­kówka z por­tre­tem cesa­rzo­wej Teo­dory z kościoła San Vitale towa­rzy­szyła mi, kiedy wyjeż­dża­łam na stu­dia.

Podobno czę­sto wspo­mi­na­łam tę wizytę. Czter­dzie­ści lat póź­niej, gdy byli­śmy na waka­cjach w Toska­nii, mój part­ner spra­wił mi nie­spo­dziankę, zapi­su­jąc nas na roz­sze­rzoną cało­dniową wycieczkę, żeby móc zoba­czyć, co mnie tak zachwy­ciło. Orzeź­wiona i pod­eks­cy­to­wana inten­syw­nym, skon­den­so­wa­nym spa­ce­rem po naj­waż­niej­szych zabyt­kach Rawenny, kupi­łam miej­scowe prze­wod­niki i przy­go­to­wa­łam się na drogę powrotną. Gdy tkwi­li­śmy w nie­koń­czą­cym się korku pod Bolo­nią, coraz bar­dziej iry­to­wało mnie, że żadna z tych ksią­żek nie wyja­śnia nale­ży­cie, skąd w ogóle wzięło się tu tak nie­zwy­kłe nagro­ma­dze­nie wcze­sno­chrze­ści­jań­skiej sztuki i jakim cudem dotrwało do naszych cza­sów.

Tak więc pomysł tej książki wykluł się w zato­rze dro­go­wym w postaci podwój­nego pyta­nia: jak wytłu­ma­czyć, dla­czego nie­zrów­nane mozaiki Rawenny powstały i czemu zawdzię­czają swoje prze­trwa­nie. Zachętą było też silne prze­ko­na­nie, że potra­fię bez więk­szego trudu roz­strzy­gnąć te kwe­stie. Mówi się, że dostrzec pro­blem można tak naprawdę dopiero wtedy, gdy jest się już zdol­nym go roz­wią­zać, i w jakiś spo­sób czu­łam, być może nie­skrom­nie, że tak wła­śnie jest w tym przy­padku. W pierw­szej książce, _The For­ma­tion of Chri­sten­dom_, prze­kro­jowo oma­wia­łam świat śród­ziem­no­mor­ski i wie­dzia­łam już, jak wielką rolę ode­grali w nim Goci, któ­rzy zbu­do­wali jedną z naj­waż­niej­szych bazy­lik Rawenny. Druga książka, _Krwawe cesa­rzowe_, poka­zy­wała, jak trzy kobiety poło­żyły kres iko­no­kla­zmowi, i mia­łam wła­śnie zebrać swoje eseje na temat roli kobiet w Bizan­cjum w tomie _Unri­val­led Influ­ence_. Wie­rzy­łam, że dosko­nale potra­fię oce­nić zna­cze­nie cesa­rzo­wej Galli Pla­cy­dii oraz doce­nić impo­nu­jącą oso­bo­wość Teo­dory, żony cesa­rza Justy­niana I. Poza tym u szczytu swo­ich wpły­wów Rawenna była wyraź­nie bizan­tyń­skim mia­stem. Książka, którą mia­łam wkrótce wydać dru­kiem, _Bizan­cjum: Nie­zwy­kłe dzie­dzic­two śre­dnio­wiecz­nego impe­rium_, kry­sta­li­zo­wała moje twier­dze­nie, że dale­kie od krę­tac­twa, sztyw­nej hie­rar­chii i mani­pu­la­tor­stwa – co suge­ruje słowo „bizan­tyń­ski” użyte jako wyświech­tana kry­tyka – Bizan­cjum prze­trwało od 330 do 1453 roku za sprawą swej nie­sa­mo­wi­tej pręż­no­ści i wiary w sie­bie. Źró­dłem tej siły była cechu­jąca je tro­ista kom­bi­na­cja rzym­skiego prawa i spraw­no­ści woj­sko­wej, grec­kiego wykształ­ce­nia i kul­tury oraz chrze­ści­jań­skiej wiary i moral­no­ści. Dowo­dem na to, jak wyka­zy­wa­łam, była wital­ność jego pery­fe­ryj­nych miast, które – gdy w 1204 roku sto­lica padła łupem najeźdź­ców – natych­miast same prze­jęły rolę ośrod­ków bizan­tyń­skiego życia. Był to temat, który zgłę­bia­łam przez wiele lat w ese­jach zebra­nych w książce _Mar­gins and Metro­po­lis_, i nie­za­prze­czal­nie odno­sił się on do Rawenny jako wysu­nię­tej pla­cówki Kon­stan­ty­no­pola.

Ceną tej prze­sad­nej ufno­ści we wła­sne siły było dzie­więć lat badań! Musia­łam pra­co­wać z obcymi dla mnie łaciń­skimi doku­men­tami na papi­ru­sie i zma­gać się z naukową, a nie tylko potoczną włosz­czy­zną. Prze­dzie­ra­łam się przez histo­rię aż nazbyt bogatą w syn­te­tyczne opra­co­wa­nia na temat upadku Zachodu, a nie­do­strze­ga­jącą roz­kwitu i zna­cze­nia Rawenny. Musia­łam zapo­znać się z zupeł­nie nowym gro­nem postaci, sta­ra­jąc się nie mylić leka­rza Agnel­lusa z bisku­pem Agnel­lu­sem i dzie­jo­pi­sem Agnel­lu­sem. Zawę­dro­wa­łam do pięk­nej biblio­teki miej­skiej Rawenny, gdzie w kli­ma­ty­zo­wa­nej gablo­cie, jako inspi­ra­cja dla czy­tel­ni­ków, prze­cho­wy­wane są pamiątki po Dan­tem (został tam wygnany z Flo­ren­cji). Podró­żo­wa­łam starą rzym­ską drogą, via Fla­mi­nia, aby spraw­dzić, jak poko­nuje ona Ape­niny, impo­nu­jący krę­go­słup Włoch, który zarówno łączył, jak i roz­dzie­lał Rawennę i Rzym; zba­da­łam inne, woj­skowe drogi, z któ­rych korzy­stał Beli­za­riusz, bizan­tyń­ski wódz z VI wieku. Odtwo­rzy­łam moż­li­wie naj­do­kład­niej szlak, jakim Teo­de­ryk, gocki król, który wywarł tak donio­sły wpływ na dzieje Rawenny, podą­żał przez pół­nocne Bał­kany nad brzegi Soczy, gdzie roz­gro­mił swego rywala Odo­akra i skąd ruszył dalej na pod­bój Ita­lii oraz znacz­nej czę­ści połu­dnio­wej Galii. Pod­czas tej wyprawy mia­łam też spo­sob­ność podzi­wiać lon­go­bardz­kie skarby prze­cho­wy­wane w Civi­dale: nie tylko chrze­ści­jań­skie posągi, pła­sko­rzeźby i malo­wi­dła, ale także przedchrze­ści­jań­skie dary gro­bowe ze złota i gra­na­tów. Dzięki wspa­nia­ło­myśl­no­ści czte­rech raweń­skich żegla­rzy prze­pły­nę­łam, gnana rześ­kim wia­trem, na drugą stronę Adria­tyku w ramach eks­pe­ry­mentu mają­cego spraw­dzić, czy łatwo byłoby mozai­ka­rzom z Rawenny pra­co­wać w Parenzo (Poreč w dzi­siej­szej Chor­wa­cji). Widzia­łam na wła­sne oczy skrzące się mozaiki w tam­tej­szej bazy­lice biskupa Eufra­zju­sza, tak ści­śle powią­zane z zabyt­kami Rawenny (jedne i dru­gie zostały wyko­nane w VI wieku).

Były to bar­dzo przy­jemne bada­nia, a wyło­niły się z nich trzy szcze­gól­nie trudne kwe­stie, które można okre­ślić w skró­cie jako sta­ro­daw­ność, per­spek­tywę i loka­li­za­cję. Ta pierw­sza jest dość oczy­wi­sta. Kiedy wyobra­żamy sobie podróż do pół­noc­nych Włoch, aby podzi­wiać olśnie­wa­jące dzieła sztuki, mamy na myśli czter­na­sto- i pięt­na­sto­wieczny rene­sans: od sie­neń­skich fre­sków z wyobra­że­niem dobrych i złych rzą­dów, wyko­na­nych w latach trzy­dzie­stych XIV wieku, po _Ostat­nią Wie­cze­rzę_ Leonarda z lat dzie­więć­dzie­sią­tych XV stu­le­cia. Lecz szczy­towy okres arty­stycz­nego roz­kwitu Rawenny przy­pa­dał nie­mal tysiąc lat wcze­śniej. Świa­dec­twa histo­ryczne z tej epoki zacho­wały się tylko we frag­men­tach. Nie­zwy­kle trudno usta­lić, jak żyli wtedy ludzie. Świec­kie pałace, w któ­rych prze­cho­wy­wano archiwa pań­stwowe, same popa­dły w ruinę, trak­to­wane jako kamie­nio­łomy, roze­brane dla pozy­ska­nia budulca. Te nędzne resztki, które oca­lały, już dawno przy­kryła zie­mia, a nie­mal wszyst­kie doku­menty obró­ciły się w pył. Cza­sem, jak na pokusę, zacho­wała się jakaś nie­kom­pletna i bar­dzo stron­ni­cza rela­cja, taka jak uni­ka­towy poczet bisku­pów Rawenny pióra Agnel­lusa, miej­sco­wego dzie­jo­pisa z IX wieku.

Pro­stą miarą utra­co­nej wie­dzy jest mil­cze­nie na temat rze­mieśl­ni­ków – męż­czyzn, a być może także kobiet i dzieci – któ­rzy two­rzyli mozaiki Rawenny. Wiemy jedy­nie, że kiedy cesarz Dio­kle­cjan w 301 roku pró­bo­wał usta­lić mak­sy­malne ceny w całym impe­rium rzym­skim, jego edykt prze­wi­dy­wał dla mozai­ka­rzy zdo­bią­cych ściany wyna­gro­dze­nie iden­tyczne jak dla wytwór­ców mar­mu­ro­wych posa­dzek i okła­dzin ścien­nych – znacz­nie niż­sze niż por­tre­ci­stów i mala­rzy fre­sków, ale wyż­sze niż twór­ców mozaik pod­ło­go­wych, cie­śli i mura­rzy. Możemy wyobra­zić sobie, że musiały ist­nieć całe rody spe­cja­li­zu­jące się w wyro­bie, sprze­daży, a następ­nie spa­ja­niu barw­nych kostek, szki­co­wa­niu ory­gi­nal­nych scen i por­tre­tów, obli­cza­niu powtó­rzeń wzo­rów na bor­diu­rach, two­rzące gil­die w mia­stach całego sta­ro­żyt­nego świata i być może wędru­jące od zle­ce­nia w jed­nej miej­sco­wo­ści do następ­nej lukra­tyw­nej oka­zji. Wiemy, że od dzi­siej­szej Sewilli po Bej­rut, od Wiel­kiej Bry­ta­nii po Afrykę Pół­nocną, na wszyst­kich wyspach Morza Śród­ziem­nego od Bale­arów po Sycy­lię i Cypr oraz we wszyst­kich więk­szych mia­stach impe­rium rzym­skiego roz­le­głe powierzch­nie posa­dzek i nie­zli­czone ściany ozda­biane były mozai­ko­wymi wyobra­że­niami bogów, sta­ro­żyt­nych mitów, wszel­kich gatun­ków zwie­rząt, pta­ków i ryb, scen życia codzien­nego, a nawet resz­tek po wystaw­nych ucztach. Nie znamy jed­nak imie­nia ani jed­nej osoby, która pra­co­wała przy zachwy­ca­ją­cych mozai­kach Rawenny.

Choć mozaika jest pod­sta­wową tech­niką nie­zrów­na­nej wcze­sno­chrze­ści­jań­skiej sztuki Rawenny, jej funk­cja i siła oddzia­ły­wa­nia nie spro­wa­dza się do czy­stej este­tyki. Została ona użyta w nowa­tor­ski i spe­cy­ficzny spo­sób, który odróż­nia ją od antycz­nego pier­wo­wzoru. Zamiast mozai­ko­wych posa­dzek, które zdo­biły każdą więk­szą willę rzym­skiego świata, ogni­skiem uwagi stały się apsydy i ściany kościo­łów. Kolejną zmianą było zastą­pie­nie bia­łego tła lśnią­cym zło­tem, które w nie­po­wta­rzalny spo­sób odbija świa­tło. Od IV wieku, kiedy to cesa­rze tacy jak Kon­stan­tyn I i jego matka Helena patro­no­wali budo­wie nowych kościo­łów w Jero­zo­li­mie, Sta­rym Rzy­mie i Nowym Rzy­mie – Kon­stan­tynopolu, złoto zostało powią­zane z kul­tem chrze­ści­jań­skim. Sta­no­wiło to ewo­lu­cję prze­ję­tej w spadku po sta­ro­żyt­no­ści sztuki mozai­kar­skiej, jed­nak bar­dzo nie­wielu wykwa­li­fi­ko­wa­nych mozai­ka­rzy z tego okresu sygno­wało swoje dzieła. Ano­ni­mo­wość twór­ców raweń­skich mozaik jest sama w sobie symp­to­mem ogrom­nych luk w naszej wie­dzy o tej epoce.

Druga trud­ność wynika z tego, jak postrze­gany jest okres roz­kwitu i wpły­wów Rawenny. Ten szcze­gólny, mniej wię­cej 350-letni etap jej dzie­jów, od roku 402 do 751, jest dziś okre­ślany powszech­nie mia­nem „póź­nego antyku”, który wyło­nił się ze sta­ro­żyt­nego świata grecko-rzym­skiego przed wyraź­nie odrębną cywi­li­za­cją śre­dnio­wie­cza. Książką, która bar­dziej niż cokol­wiek innego ukształ­to­wała nasze współ­cze­sne wyobra­że­nie o owych cza­sach, jest _Świat póź­nego antyku_ Petera Browna, o stro­ni­cach kipią­cych zaraź­liwą żywio­ło­wo­ścią, która cha­rak­te­ry­zuje jego pisar­stwo i przy­wraca tę jedyną w swoim rodzaju epokę do życia. Należę do licz­nego grona histo­ry­ków, na któ­rych praca ta wywarła głę­boki wpływ. W trak­cie pisa­nia tej książki zaczę­łam jed­nak wąt­pić, czy ter­min „późny antyk” jest odpo­wiedni, gdyż suge­ruje on, że był to okres upadku i skost­nie­nia. W miarę jak zagłę­bia­łam się w dzieje Rawenny, apo­lo­ge­tyczna wymowa tego ter­minu wyda­wała mi się coraz bar­dziej nie­sto­sowna, gdyż jest to jedno z nie­licz­nych ówcze­snych miast Zachodu, które nie doświad­czyły ogól­nego zała­ma­nia tak wyraź­nie widocz­nego w wielu innych.

W swej zna­ko­mi­tej książce z 1971 roku Brown pod­kre­ślał także inno­wa­cje tej epoki – od indy­wi­du­al­nej kre­atyw­no­ści, któ­rej przy­kła­dem jest pierw­sza auto­bio­gra­fia (_Wyzna­nia_ św. Augu­styna), po kody­fi­ka­cję prawa rzym­skiego, stwo­rze­nie chrze­ści­jań­skiego prawa kano­nicz­nego oraz erup­cję islamu, która przy­nio­sła w efek­cie trój­po­dział regionu śród­ziem­no­mor­skiego – będące jed­nymi z pod­wa­lin naszego współ­cze­snego świata. Od pro­ce­dury wyboru papieży po sfor­mu­ło­wa­nie sto­so­wa­nej do dziś rachuby czasu – kryła ona w sobie zalążki ery nowo­żyt­nej. A jed­nak okre­śle­nie „późny antyk” zakłada, że powin­ni­śmy porów­ny­wać ten okres z dniami świet­no­ści kla­sycz­nej Gre­cji i Rzymu, zamiast widzieć w nim przede wszyst­kim czas wiel­kich prze­mian: pewna inskryp­cja z połowy V wieku z Rawenny głosi: „Ustąp, dawne imię, ustąp, sta­ro­ści, przed nowym!”. Sta­ra­łam się więc zastą­pić nie­uchron­nie zwró­coną ku prze­szło­ści per­spek­tywę „póź­nego antyku” ter­mi­nem „wcze­sne chrze­ści­jań­stwo”, który wybiega ku świeżo schry­stia­ni­zo­wa­nemu światu poszu­ku­ją­cemu nowych form orga­ni­za­cyj­nych.

Co istotne, sta­ro­żyt­ność była pogań­ska, pod­czas gdy od zało­że­nia Kon­stan­ty­no­pola w roku 330 cesar­stwo kon­se­kwent­nie zmie­rzało ku chry­stia­ni­za­cji. I doty­czyło to nie tylko obszaru w gra­ni­cach impe­rium. Obcy, tak zwani „bar­ba­rzyńcy”, także uzna­wali chrze­ści­jań­ską obiet­nicę wiecz­nego życia w zaświa­tach za pocią­ga­jącą i się nawra­cali. W całym świe­cie śród­ziem­no­mor­skim i poza jego obrę­bem ludzie deba­to­wali nad tym, co to zna­czy być chrze­ści­ja­ni­nem. Pro­ces ten nabrał jesz­cze więk­szego zna­cze­nia po naro­dzi­nach islamu i głę­bo­kich podzia­łach w kwe­stii roli ikon, które były ich ubocz­nym skut­kiem.

Od samego początku, a zwłasz­cza od czasu kon­wer­sji Gotów, wcze­sne chrze­ści­jań­stwo cha­rak­te­ry­zo­wały spory na temat natury czło­wie­czeń­stwa Chry­stusa przed­sta­wio­nego w opo­wie­ściach ewan­ge­licz­nych – Dobrej Nowi­nie, która zde­fi­nio­wała credo potęgi i wła­dzy. Nic podob­nego nie wystę­po­wało w sta­ro­żyt­no­ści. Nie­któ­rzy z czwar­to­wiecz­nych chrze­ści­jań­skich cesa­rzy wie­rzyli, zupeł­nie roz­sąd­nie, że jeśli Chry­stus był Synem Boga, to musiał naro­dzić się póź­niej niż Ojciec, musiał być odrębny od Niego i, w tym sen­sie, pod­rzędny wobec Niego. Takie poglądy zostały sfor­mu­ło­wane przez dia­kona Ariu­sza w Alek­san­drii na początku IV wieku. Kiedy Goci przy­jęli chrze­ści­jań­stwo, przy­swo­ili je sobie w tej wła­śnie for­mie, zgod­nej z wiarą domi­nu­jącą wśród ówcze­snych cesa­rzy z Kon­stan­ty­no­pola. Ich wytrwa­nie w aria­ni­zmie, jak zoba­czymy, dopro­wa­dziło do podziału, któ­rego wpływ utrzy­my­wał się przez całe stu­le­cia. Póź­niej także islam nawią­zał do sporu o czło­wie­czeń­stwo Chry­stusa, gdyż ewi­dent­nie czcił tego samego Boga, ale uzna­wał Jezusa za jed­nego z głów­nych pro­ro­ków, nie za boskiego syna.

Aria­nizm został wyparty przez pogląd, który z cza­sem zyskał powszechną akcep­ta­cję, mówiący, że Bóg Ojciec, jego Syn oraz Duch Święty dzielą wszy­scy to samo pocho­dze­nie i sub­stan­cję. Jed­nak teo­lo­giczne spory na temat Trójcy i czło­wie­czeń­stwa Chry­stusa w dal­szym ciągu zakłó­cały jed­ność chrze­ści­jań­stwa, a w VIII wieku dopro­wa­dziły do kry­zysu, gdy nie­któ­rzy z zachod­nich przy­wód­ców kościel­nych dodali do wyzna­nia wiary frazę „i od Syna” (_filio­que_). Ponie­waż sfor­mu­ło­wa­nie pod­staw wiary, zatwier­dzone w poło­wie V wieku na sobo­rze chal­ce­doń­skim, stwier­dzało, że Duch Święty pocho­dzi „od Ojca”, doda­tek w postaci tego małego słówka _filio­que_ został odrzu­cony na Wscho­dzie i odtąd stał się sym­bo­lem schi­zmy, roz­łamu mię­dzy grec­kim pra­wo­sła­wiem a rzym­skim kato­li­cy­zmem.

Sto­su­jąc ter­min „wcze­sne chrze­ści­jań­stwo”, nie chcę jed­nakże wysu­wać na pierw­szy plan tego rodzaju kwe­stii dok­try­nal­nych. Cho­dzi mi raczej o scha­rak­te­ry­zo­wa­nie okresu, który roz­po­czął się w IV wieku, kiedy chrze­ści­jań­stwo stało się reli­gią domi­nu­jącą. Począw­szy od 380 roku było ono siłą defi­niu­jącą spra­wo­wa­nie wła­dzy, a także zor­ga­ni­zo­waną metodą sze­rze­nia poczu­cia wspól­noty i inte­gro­wa­nia gospo­darki. Dało licz­nym ludom świata śród­ziem­no­mor­skiego, czę­sto mówią­cym róż­nymi języ­kami i wal­czą­cym z przy­by­szami, któ­rzy mimo wszystko uwa­żali się za chrze­ści­jan, wspólną wiarę w życie poza­gro­bowe oraz pasję poszu­ki­wa­nia naj­lep­szych spo­so­bów, by na nie zasłu­żyć. Była to nie tyle cywi­li­za­cja „póź­no­rzym­ska”, ile rodzący się nowy świat, z całą zuchwa­ło­ścią i cha­osem wła­ści­wym wiel­kim zmia­nom. Nie­zrów­nane osią­gnię­cia Rawenny mają sens jedy­nie oce­niane na tym tle. Aby prze­ka­zać żywot­ność i ener­gię tego pro­cesu, podzie­li­łam każdą z dzie­wię­ciu czę­ści tej książki (które z grub­sza obej­mują kolejne pół­wie­cza) na krót­kie roz­działy i gdy tylko było to moż­liwe, ziden­ty­fi­ko­wa­łam w ich tytu­łach klu­czową postać: męż­czy­znę lub kobietę. Wśród raweń­skich budow­ni­czych wcze­snego chrze­ści­jań­stwa zna­leźli się kró­lo­wie i biskupi, żoł­nie­rze i kupcy, lekarz, kosmo­graf, a nawet dzie­jo­pis.

Innym aspek­tem tej epoki, do któ­rego okre­śle­nie „wcze­sne chrze­ści­jań­stwo” przy­staje znacz­nie lepiej niż „późny antyk”, jest rola Bizan­cjum. Na prze­strzeni IV i V wieku nowy ośro­dek cesar­skiej wła­dzy w Rawen­nie roz­wi­jał się rów­no­le­gle z chrze­ści­jań­ską wła­dzą jej biskupa, w miarę jak przy­wódcy kościelni we wszyst­kich zachod­nich pro­win­cjach rzym­skiego świata przej­mo­wali funk­cje admi­ni­stra­cyjne. Wszy­scy oni czer­pali także ze spu­ści­zny rezy­du­ją­cych w Kon­stan­ty­no­polu cesa­rzy, będą­cej wybit­nym doko­na­niem póź­nego cesar­stwa rzym­skiego. Sto­lica Kon­stan­tyna I w Nowym Rzy­mie wciąż jesz­cze wio­dła prym w świe­cie śród­ziem­no­mor­skim, zapew­nia­jąc prze­wod­nic­two w kwe­stiach praw­nych, spo­rach dyplo­ma­tycz­nych, nego­cja­cjach poli­tycz­nych i pro­ble­mach teo­lo­gicz­nych. Stu­le­cia te upły­wały pod zna­kiem hege­mo­nii Kon­stan­ty­no­pola i miało to wyraźny wpływ na roz­wój tego, co dziś nazy­wamy Wło­chami.

Jed­no­cze­śnie w zachod­nich regio­nach impe­rium poja­wiła się nowa siła, łącząca bar­ba­rzyń­ską ener­gię i walecz­ność z rzym­skimi doko­na­niami mili­tar­nymi, archi­tek­to­nicz­nymi i praw­nymi oraz z chrze­ści­jań­ską wiarą i orga­ni­za­cją, two­rząc sze­roko roz­prze­strze­nioną, ale nie­sta­bilną mie­szankę. Z cza­sem stała się ona spe­cy­ficz­nie łaciń­skim żywio­łem, który pomię­dzy 400 a 600 rokiem ogar­nął całą Ita­lię i Afrykę Pół­nocną, zysku­jąc tam wła­sną auto­no­mię oraz sferę wpły­wów. Rawenna była jed­nym z miast, które ucie­le­śniały i wspie­rały jej roz­wój, zwłasz­cza pod dłu­gim pano­wa­niem Teo­de­ryka, goc­kiego króla poli­gloty wykształ­co­nego na bizan­tyń­skim dwo­rze i ukształ­to­wa­nego przez tam­tej­sze postawy. Jego deter­mi­na­cja była fun­da­men­talna dla zin­te­gro­wa­nia „bar­ba­rzyń­skich” i „rzym­skich” ele­men­tów w potężną nową syn­tezę.

W tych przej­ścio­wych stu­le­ciach Rawenna nie tylko wytwo­rzyła jedne z naj­bar­dziej wyra­fi­no­wa­nych i zachwy­ca­ją­cych dzieł sztuki, ale uczest­ni­czyła też w for­mo­wa­niu się tego, co osta­tecz­nie miało się stać „Zacho­dem”. Klu­czową rolę w poja­wie­niu się w Ita­lii roz­ma­itych insty­tu­cji ode­grał Kon­stan­ty­no­pol, co czę­sto umyka uwa­dze zachod­nich histo­ry­ków śre­dnio­wie­cza.

Trze­cia trud­ność bie­rze się ze spe­cy­ficz­nego cha­rak­teru wpły­wów Rawenny. Był on nie tyle kształ­tu­jący, ile kształ­to­wany. Kiedy Sty­li­chon i młody cesarz Hono­riusz (395–423) posta­no­wili prze­nieść sto­licę do tego mia­sta, Ala­ryk, budzący grozę wódz goc­kich wojsk, przedarł się wła­śnie przez alpej­skie gra­nice Ita­lii i masze­ro­wał na Medio­lan – sie­dzibę cesar­skiej admi­ni­stra­cji. Mury Medio­lanu były zbyt dłu­gie, by sku­tecz­nie go bro­nić, pod­czas gdy poło­że­nie Rawenny wśród bagien, jezior i dopły­wów ujścia Padu zapew­niało jej natu­ralną ochronę, wzmac­nianą dodat­kowo przez solidne for­ty­fi­ka­cje; miała ona też, poprzez pobli­ski port Clas­sis (dzi­siej­sze Classe), bez­po­średni dostęp do Kon­stan­ty­no­pola oraz do zaso­bów kupiec­kich ośrod­ków wschod­niej czę­ści Morza Śród­ziem­nego. Było to genialne posu­nię­cie stra­te­giczne. Prawa wydane w Rawen­nie w grud­niu 402 roku odno­to­wują począt­kową fazę tej prze­pro­wadzki, która uczy­niła ją nową sto­licą.

Mia­sto było już słynne za sprawą swego portu w Clas­sis, gdzie kilka wie­ków wcze­śniej Juliusz Cezar zamie­rzał ulo­ko­wać bazę dla rzym­skiej floty ope­ru­ją­cej we wschod­nim regio­nie Morza Śród­ziem­nego. To z tego wła­śnie miej­sca w 49 roku p.n.e. Cezar wyru­szył na Rzym i kilka kilo­me­trów na połu­dnie stąd prze­kro­czył Rubi­kon, co do dziś pozo­staje sym­bo­lem nie­od­wra­cal­nej decy­zji. Dwa­dzie­ścia dwa lata póź­niej jego cio­teczny wnuk August zało­żył bazy rzym­skiej floty wojen­nej w Rawen­nie na wschod­nim wybrzeżu Ita­lii oraz w Mise­num na zacho­dzie, pod­le­ga­jące pre­fek­tom pre­to­ria­nów. Nadał też swoje imię kana­łowi, który prze­ci­nał wschod­nią część mia­sta: Fossa Augu­sta. Port, sztucz­nie zbu­do­wany w lagu­nie, z fun­da­men­tami opar­tymi na palach, mógł pomie­ścić 250 okrę­tów. Clas­sis stało się wiel­kim ośrod­kiem mor­skim peł­nym szkut­ni­ków, żegla­rzy, wio­śla­rzy i wytwór­ców żagli, któ­rych pomniki nagrobne uwiecz­niły ich kunszt. Z Rawenną łączył je kanał, który pozwa­lał stat­kom cumo­wać w pobliżu mia­sta, mię­dzy por­tem a mia­stem zaś wyro­sła z cza­sem kolejna osada o nazwie Ceza­rea. Ów zespół osie­dli stał się w ten spo­sób bez­pieczną aglo­me­ra­cją miej­ską z dostę­pem do Adria­tyku i łącz­no­ścią mor­ską z Kon­stan­ty­no­po­lem.

Rawenna, podob­nie jak Wene­cja w póź­niej­szych wie­kach, została zbu­do­wana na piasz­czy­stych łachach i drew­nia­nych palach, z mostami nad licz­nymi kana­łami, które prze­pły­wały przez mia­sto i opa­sy­wały je dookoła. Miała wszyst­kie ele­menty skła­dowe typo­wego rzym­skiego mia­sta – gma­chy publiczne, obiekty roz­ryw­kowe, świą­ty­nie, a póź­niej kościoły – roz­rzu­cone po bagni­stym tere­nie mię­dzy dwoma dopły­wami Padu: Padenną i Lamisą. Teraz cały ogromny apa­rat pań­stwowy, woj­sko, kupcy i uczeni podą­żyli w ślad za cesa­rzem do nowej sto­licy. Instynkt Sty­li­chona go nie zawiódł . Rawenna stała się prak­tycz­nie nie­moż­li­wym do zdo­by­cia ośrod­kiem, czę­sto oble­ga­nym, ale rzadko wzię­tym siłą, i prze­kształ­ciła się w sto­łeczne mia­sto pełne impo­nu­ją­cych budowli pysz­nie zdo­bio­nych zgod­nie z gustem epoki.

Jed­nakże zna­cze­nie mia­sta wyni­kało z jego poło­że­nia. Sta­no­wiło ono, par excel­lence, cen­trum łącz­no­ści. Potężne siły, które podzie­liły region śród­ziem­no­mor­ski i miały ufor­mo­wać nowe osie­dle w zachod­niej czę­ści rzym­skiego świata, zostały wyzwo­lone, skon­cen­tro­wane i po czę­ści zde­fi­nio­wane wła­śnie przez nie. Jego histo­ria nie jest więc po pro­stu histo­rią mia­sta, jego wład­ców i stylu życia jego miesz­kań­ców. Jest także znacz­nie szer­szym opi­sem przy­cią­ga­nych przez nie odle­głych potęg, które miały uczy­nić Rawennę tyglem Europy.Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1.

http://www.resi­sten­za­mappe.it/ravenna/ra_liberazione/bombardamento_chiesa_di_s_giovanni_evangelista.

2.

A.R. Bir­ley, „The third cen­tury cri­sis in the Roman Empire”, „Bul­le­tin of the John Rylands Library” 58.2 (1976), s. 253–281.

3.

M.P. Laviz­zari Pedraz­zini, red., _Milano, capi­tale dell’impe­rio romano 286–409 d C._ (Milano 1990); R. Bal­za­retti, _The Lands of St Ambrose: Monks and Society in Early Medie­val Milan_ (Turn­hout 2019), s. 116–119, 137–153.

4.

S. Wil­liams, _Dioc­le­tian and the Roman Reco­very_ (Lon­don 1985), s. 111–114.

5.

R. Krau­the­imer, _Three Chri­stian Capi­tals. Topo­gra­phy and Poli­tics_ (Ber­ke­ley/Los Ange­les/Lon­don 1983).

6.

Zwy­czaj grze­ba­nia zwłok stop­niowo wyparł sta­ro­żytną tra­dy­cję kre­ma­cji na sto­sie pogrze­bo­wym.

7.

W.V. Har­ris, _Roman Power: A Tho­usand Years of Empire_ (Cam­bridge 2016) o fak­tycz­nym podziale impe­rium mię­dzy wyż­szego i niż­szego rangą cesa­rza: s. 170–185, 188–191, 219–240.

8.

E. Prin­zi­valli, „L’Aria­ne­simo: La prima divi­sione fra i Romani e la prima assi­mi­la­zione dei popoli migranti”, w: _Cristianità d’Occi­dente e Cristianità d’Oriente (secoli VI–XI)_, Set­ti­mana 51 (Spo­leto, 2004), t. 1, s. 31–60; o począt­kach ariań­skiej hie­rar­chii: F.R. Whe­lan, _Being Chri­stian in Van­dal Africa: The Poli­tics of Ortho­doxy in the Post-Impe­rial West_ (Oakland, Cali­for­nia 2018).

9.

O aktach synodu w Akwi­lei: _Reli­gions of Late Anti­qu­ity in Prac­tice_, red. R. Valan­ta­sis (Prin­ce­ton 2000), s. 275–288; o aria­ni­zmie w Medio­la­nie: N.B. McLynn, _Ambrose of Milan. Church and Court in a Chri­stian Capi­tal_ (Ber­ke­ley/Los Ange­les/Lon­don 1994), s. 102–105, 124–137.

10.

Zob. słynny opis Ammia­nusa Mar­cel­li­nusa, ks. 16, 10,1–16, por. J. Mat­thews, _The Roman Empire of Ammia­nus_ (Lon­don 1989), s. 10–12.

11.

P. Heather i J. Mat­thews, _The Goths in the Fourth Cen­tury_ (Liver­pool 1991).

12.

S. Wil­liams i G. Friell, _The­odo­sius. The Empire at Bay_ (Lon­don 1994), s. 52–55; J.H.W.G. Lie­be­schu­etz, _Bar­ba­rians and Bishops_ (Oxford 1991).

13.

E. Demo­ur­geot, _De l’unité à la divi­sion de l’empire romain 395_–_410_ (Paris 1951); S. Maz­za­rino, _Sti­li­chone: la crisi impe­riale dopo Teo­do­sio_ (Rome 1942), s. 317–324, 334; Har­ris, _Roman Power_, s. 228, 237–240, 279–289.

14.

P. Squ­atriti, „Mar­shes and men­ta­li­ties in early medie­val Ravenna”, „Via­tor” 23 (1992), s. 1–16; tegoż, _Water and Society in Early Medie­val Italy, AD 400_–_1000_ (Cam­bridge 1998); P. Fab­bri, „Il con­trollo delle acque tra tech­nica ed eco­no­mia”, w: _Sto­ria di Ravenna,_ t, II.1, s. 9–25.

15.

G.B. Mon­ta­nari, „L’impianto urbano e i monu­menti”, w: _Sto­ria di Ravenna,_ t. I, s. 229–232; Cirelli, „Arche­olo­gia”, s. 33–35.

16.

G. Maioli, „Classe”, w: _Sto­ria di Ravenna_, t. 1, s. 375–414 i App. 1, s. 415–455; V. Man­zelli, _Ravenna_ (Ravenna 2000).

17.

Pro­ko­piusz, _De bel­lis_ V.i.16 (odwie­dził mia­sto); Squ­atriti, „Mar­shes and men­ta­li­ties”.

18.

_Flu­men aqu­aeduc­tus_, red. L. Prati (Bolo­gna 1988), s. 13–56, 95–123; Y.A. Marano, „«Wate­red with the Life-giving Wave». Aqu­aeducts and water mana­ge­ment in Ostro­go­thic Italy”, w: _Owner­ship and Explo­ita­tion of Land and Natu­ral Reso­ur­ces in the Roman World_, red. P. Erd­kamp, K. Ver­bo­ven i A. Zuider­hoek (Oxford 2015), s. 150–169, zwł. 154–157, 164–169; _Acqua_, Set­ti­mana 55 (Spo­leto 2008); _Cura aqu­arum_, red. G. Cuscito, _Antichità Alto­atria­ti­che_ A 87 (2018).

19.

S. Cor­co­ran, „Roman law in Ravenna”, w: _Ravenna, Its Role in Ear­lier Medie­val Change and Exchange_, red. J. Her­rin i J. Nel­son (Lon­don 2016), s. 163–197, zwł. 163–164.

20.

Klau­dian, _Pane­gi­ryk_ (404), przekł. ang. M. Plat­nauer (Loeb, t. II), s. 74–123; S. Maz­za­rino, _Sti­li­chone: la crisi impe­riale dopo Teo­do­sio_ (Rome 1942), s. 99–103; Alan Came­ron, _Clau­dian: Poetry and Pro­pa­ganda at the Court of Hono­rius_ (Oxford 1970), s. 37–45.

21.

P. Veyne, _Bread and Cir­cu­ses: Histo­ri­cal Socio­logy and Poli­ti­cal Plu­ra­lism_ (Lon­don 1990); H. Lejdegård, _Hono­rius and the City of Rome. Autho­rity and Legi­ti­macy in Late Anti­qu­ity_ (Uppsala 2002).
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: