Relikwie ukrzyżowania - ebook
Relikwie ukrzyżowania - ebook
Autor z godną podziwu pasją odkrywcy przeszukuje źródła i tropi wszelkie ślady relikwii ukrzyżowania Chrystusa. Rozpoczyna od najważniejszej – drzewa Krzyża Świętego. Dlaczego te kawałki drewna tak bardzo poruszały ludzi? Ponieważ krzyż jest nie tylko narzędziem śmierci Chrystusa, ale również Jego figurą i symbolem. W książce mowa jest także o innych artefaktach związanych z ukrzyżowaniem, m.in. gwoździach, koronie cierniowej, świętej włóczni i Całunie Turyńskim.
To, co zasługuje na szczególną uwagę w Relikwiach ukrzyżowania, to godna podziwu uważność autora w przytaczaniu i odtwarzaniu średniowiecznych dziejów relikwii. Skuteczne przedstawienie wydarzeń, wraz z uwarunkowaniami historycznymi, pozwoliło mu odpowiedzieć na niektóre z pytań aktualnych po dziś dzień, m.in. Dlaczego mamy dzisiaj tyle gwoździ Męki Pańskiej? Czym należy wyjaśnić zachowanie belki krzyżowej?
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7906-503-5 |
Rozmiar pliku: | 1,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Relikwie ukrzyżowania
Nie da się twierdzić, że znamy pochodzenie Prawdziwego Krzyża, jakkolwiek przez wszystkie stulecia ery chrześcijańskiej często opisywano je w romantycznych legendach narodów Zachodu. Jego wczesne dzieje, trudne do zachowania w pamięci w okresach na wpół barbarzyńskich, dodatkowo traciły na wiarygodności z powodu baśniowych opowieści głoszonych przez wędrownych sprzedawców odpustów z czasów średniowiecza1. Uczynili oni tak wiele dla wymieszania prawdziwych relikwii z fałszywymi, że tylko co do autentyczności stosunkowo niewielu można mieć zaufanie. Główna z nich, Krzyż Święty, zaginęła, i to na skutek wysiłków podjętych dla jej ocalenia.
Drzewo Krzyża stanowi jednak tak integralną część historii wspólnoty chrześcijan oraz tych narodów, które w jednym czasie sąsiadowały z nią na Wschodzie, że nawet największy sceptyk musi uznać jego wpływ. Niezależnie od tego, czy rzeczywiście było relikwią drzewa, na którym umarł Chrystus, czy rezultatem oszustwa, dokonanego z premedytacją przez cesarza Konstantyna (ok. 274?–337) w oparciu o motywy polityczne – w żaden sposób nie zmienia to siły jego oddziaływania.
Znalezienie Krzyża wywarło wpływ natychmiast na Imperium Rzymskie, a niedługo później na całą Europę – nie tylko w sferze religii i polityki, lecz także w dziedzinie literatury i wszelkich rodzajów sztuki. Poruszyło ludzkie umysły głębiej, niż kiedykolwiek uczyniła to jakakolwiek inna rzecz z wyjątkiem Eucharystii. Wzbudziło wśród chrześcijan nieznany wcześniej zapał, niemający analogii w żadnej innej religii świata, nie wyłączając nawet muzułmańskiej. Krzyż stał się sztandarem nie tylko wiary, lecz także narodów.
A jeśli cała historia znalezienia Krzyża została sfabrykowana? Co wtedy?
Musimy zmierzyć się z tym pytaniem, gdyż bardzo wielu naszych rodaków2 twierdzi, iż tak się właśnie stało. Weryfikacja tego twierdzenia nie jest prosta i zależy w znacznym stopniu od indywidualnej opinii o charakterze Konstantyna, o jego zamiarach oraz warunkujących je okolicznościach.
Wiara w bogów szybko wówczas upadała, ufność wobec nich niemal zanikła, ogólnie rzecz biorąc, ludzie przestali wyznawać jakąkolwiek religię. Chrześcijanie stanowili jeszcze wówczas nieznaczną mniejszość, ale ich liczba rosła i nie można ich było ignorować. Byli ludźmi złączonymi głęboką, niewidzialną więzią. Konstytuującej ją odwagi dowodzili na arenie, a lojalności na polu bitwy i w obozie wojskowym. Ci, którzy wykazywali stałość, wzorcową nawet w rzymskiej armii, i których honor stał się przysłowiowy, musieli naturalnie cieszyć się uznaniem mądrego generała, nawet jeśli uważającego ich za członków pogardzanej sekty.
Konstantyn I Wielki, cesarz rzymski, nie przyjął otwarcie wiary w Chrystusa3, jednak bez wątpienia nauczył się wzniosłego ideału życia chrześcijańskiego od swojej matki, św. Heleny (ok. 246 – ok. 330). Jej wiara silnie oddziaływała na jego duszę, a jeśli nawet nie kontrolowała wystarczająco jego namiętności, to w znacznym stopniu ukierunkowywała jego działania polityczne, co znalazło swój wyraz w wydawanych przez niego edyktach. Tam, gdzie uprzednio szerzyły się prześladowania i ucisk, pod rządami Konstantyna I zapanowała wolność sumienia.
Obojętnie, czy kryły się za tym motywy polityczne czy nie, Euzebiusz, biskup Cezarei (ok. 260 – ok. 340), opisuje cesarza relacjonującego widzenie, jakiego według własnych słów doświadczył. Konstantynowi ukazał się w nim krzyż jako symbol, dzięki któremu zwycięży4.
Zwyciężyć dzięki krzyżowi! dzięki przedmiotowi odrazy dla wszystkich Rzymian, o którym Cyceron (106–43 p.n.e.) pisze: „Sam wyraz »krzyż« powinien być daleko nie tylko od ciała obywatela rzymskiego, lecz także od jego myśli, oczu i uszu”5; dzięki narzędziu kary dla niewolników i zbrodniarzy zarówno pośród Rzymian, jak i Greków, Kartagińczyków, Egipcjan, Persów i Asyryjczyków. Jak wcześniej symbol ten całkowicie wykraczał poza zdolności pojmowania ludów żyjących w Cesarstwie, tak teraz wbrew temu wszystkiemu Konstantyn przyjął go za swój sztandar!
W odniesieniu do nowej flagi czy też sztandaru Konstantyna, inaczej niż względem innych znaków, używa się zwykle terminu labarum. Wydaje się jednak, że nazwa ta nie była nowa. U Hermiasza Sozomena (ok. 400–ok. 450) czytamy, że Konstantyn kazał artystom przerobić sztandar, zwany przez Rzymian labarum, w celu przekształcenia go w wizerunek krzyża i ozdobić złotem oraz kamieniami szlachetnymi6. Pisze o tym także Euzebiusz:
Potem zwołał rzemieślników pracujących w złocie i drogich kamieniach, usiadł pośród nich, opisał słowami wygląd znaku i polecił uczynić podobny ze złota i szlachetnych kamieni. I mnie niegdyś zdarzało się go oglądać.
Został on wykonany w takiej oto postaci: długie drzewce, pokryte złotem, tworzyło kształt krzyża, mając w poprzek łukowato zakrzywiony pręt. Na samym szczycie całej figury przymocowana była korona przeplatana klejnotami i złotem. Na niej był symbol imienia Zbawiciela, dwie litery wskazujące na imię Chrystusa przez znaki inicjału, przy czym litera P przecięta była przez X umieszczone na jej środku. Te litery cesarz miał zwyczaj nosić w późniejszym czasie na hełmie. Z poprzecznego pręta, przytwierdzonego do drzewca, była zwieszona jakaś tkanina, królewska materia, pokryta bogatym zdobieniem umieszczonych jeden przy drugim drogich kamieni, błyszcząca promieniami światła, hojnie przeplatana złotem, która przedstawiała oczom obraz niewypowiedzianej piękności. Tkanina ta, przymocowana do belki poprzecznej krzyża, przyjmowała kształt kwadratowy, o równej długości i szerokości. Drzewce pionowe, którego część dolna była bardzo długa, na górze, poniżej znaku krzyża i zaraz nad górnym brzegiem wyszywanej materii, nosiło portret ze złota, przedstawiający popiersie miłego Bogu cesarza razem z jego dziećmi7.
Greckie litery X (chi) i P (rho) tworzyły monogram imienia Χριστος, stosowanego w najwcześniejszej chrześcijańskiej symbolice Chrystusa. Miejsce orła na sztandarze cesarskim zajął zatem krzyż, a na proporcu wyhaftowano symbole chrześcijańskie. Poza tym labarum nie różniło się wyglądem od starego typu vexilium z tkaniną przymocowaną do poprzecznej belki. Jedno z pierwszych publicznych przedstawień tak sporządzonego nowego znaku zostało umieszczone na rewersie monety Konstantyna I Wielkiego.
„W tym znaku zwyciężysz!” Czyniąc w ten sposób krzyż sztandarem armii, Konstantyn narzucił jej okazywanie czci wobec świętego znaku. Tertulian (160–220) informuje nas, że „religia obozowa Rzymian polegała w całości na kulcie sztandarów”, wobec czego nawet niewierzący walczyli za krzyż i bronili go własnym życiem8.
Cesarz dokonał śmiałego posunięcia; i jedynie dzięki prowadzeniu Bożemu – być może przekazanemu mu w widzeniu niebiańskim – mogło się ziścić to, że krzyż został wywyższony: z symbolu hańby stał się niemalże obiektem adoracji. Jak silnie wpłynęło to na zaakceptowanie chrześcijaństwa, nigdy się nie dowiemy. Z pewnością jednak było wiele dociekliwych umysłów, które mogły zażądać podania przyczyny owego wywyższenia krzyża, a można się domyślać, że był to często wstępny krok poprzedzający akceptację symbolizowanej przez niego religii.
Krzyż zwyciężył.
1 Sprzedawcami odpustów byli w średniowieczu kaznodzieje wyznaczeni do zbierania pieniędzy na dzieła religijne poprzez zabieganie o ofiary i udzielanie odpustów . Wszystkie przypisy, jeśli nie oznaczono inaczej, pochodzą od wydawcy.
2 J. Charles Wall (1860–1943), autor publikacji był Anglikiem, a swojemu patriotyzmowi daje wyraz w wielu miejscach książki.
3 Konstantyn I został ochrzczony na łożu śmierci w 337 r.
4 Euzebiusz z Cezarei, Żywot Konstantyna, przeł. T. Wnętrzak, Kraków 2007; Euzebiusz z Cezarei, Żywot Konstantyna, przeł. H. Pietruszczak, Zgorzelec 2019.
5 Cyceron, Druga mowa przeciw Werresowi, w: Mowy Marka Tulliusza Cycerona, t. 1, przeł. E. Rykaczewski, Paryż 1870, s. 137–450. Przekład części: tegoż, Druga mowa przeciw Werresowi, ks. IV: De Signis, przeł. J. Michalewski, z. 1–3, Łódź 1932 .
6 Hermiasz Sozomen, Historia Kościoła, przeł. S.J. Kazikowski, Warszawa 1989.
7 Euzebiusz z Cezarei, Życie Konstantyna, rozdz. 30–31, s. 118.
8 Tertulian, Apologetyk, przeł. J. Sajdak, Poznań 1947, rozdz. XVI i L.