Robinson Crusoe. Dla dzieci. Angielski z Jamesem Baldwinem - ebook
Robinson Crusoe. Dla dzieci. Angielski z Jamesem Baldwinem - ebook
Angielski Przy Okazji! Pełny Angielski Tekst. 100% Tłumaczenia! Ucz się angielskiego czytając ciekawe książki, przygotowane według Metody Edukacyjnego Czytania Ilyi Franka
-----------------------
Opis serii:
Książki z serii Metoda Edukacyjnego Czytania Ilyi Franka służą do nauki języka angielskiego przy okazji czytania ciekawych książek w języku oryginalnym z wplecionym dosłownym polskim tłumaczeniem. Metoda polega na specjalnej adaptacji treści w taki sposób że cała zawartość książki jest podzielona na akapity. Najpierw czytamy akapit, z wplecionym polskim tłumaczeniem i niektórymi gramatycznymi i fonetycznymi wyjaśnieniami. Następnie ten sam akapit czytamy już bez tłumaczenia, w oryginalnym języku, czyli "płyniemy bez asekuracji". Właśnie wtedy nasz mózg przyzwyczaja się do rozumienia języka obcego. Całość jest na tyle spójna, że odbiorca ma poczucie czytania książki w oryginale i przyswaja język, znajdując się w naturalnym stanie rozluźnienia i zaciekawienia treścią. U podstaw Metody leżą między innymi założenia Sugestopedii dr. G Łozanowa, a także prace Jego następców i samodzielnych lingwistów, A.Leontieva, G. Kitajgorodskiej. Seria zawiera dzieła klasyków literatury brytyjskiej i amerykańskiej i w ten sposób przybliża czytelnikowi specyfikę anglojęzycznej kultury. Język oryginału nie jest w żaden sposób uproszczony ani skrócony.
Opis książki/treści:
Bardzo popularna adaptacja dla dzieci najsłynniejszej powieści podróżniczo-przygodowej Daniela Defoe w specjalnym przełożeniu według metody I.Franka. Powieść o Robinsonie Crusoe z jej różnymi adaptacjami cieszyła się ogromną popularnością od roku jej wydania aż do dziś. Postać Robinsona (a także Piętaszka) jest rozpoznawalna na całym świecie i stała się jedną z ikon kultury podróżniczej. Pozostawiony na brzegu nieznanej wyspy bez śladu cywilizacji, Robinson Crusoe radzi sobie z warunkami dzikiej przyrody i pokonuje coraz to nowe wyzwania. Świetna powieść pełna przygód i niespodziewanych zdarzeń dla dzieci i dla dorosłych.
Spis treści
Spis treści
UWAGA!...
Opis Metody
Opis książki
Wskazówki dla czytelnika.
Robinson Crusoe.
Kategoria: | Angielski |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65537-39-3 |
Rozmiar pliku: | 5,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Polskie tłumaczenie, podane w treści książki, ma charakter jedynie wspomagający. Jest to tak zwane tłumaczenie „instant”, które ma na celu przybliżyć czytelnikowi znaczenie poszczególnych angielskich słów, wyrazów czy myśli. Natomiast głównym źródłem przekazu, nośnikiem emocji i wrażeń jest i powinna być dla czytelnika oryginalna treść w języku angielskim.
Tłumaczenie wykorzystane w niniejszej książce nie stanowi samodzielnej jednostki przekazu myśli, publikacji czy treści.
Z góry dziękujemy za Państwa uwagi i komentarze, które można kierować na adres e-mail: [email protected] metody
Książki z serii Frank Books od Mistrzów Brytyjskiego i Amerykańskiego Słowa służą do nauki języka angielskiego za pomocą metody edukacyjnego czytania Ilyi Franka. Polega ona na lekturze ciekawych książek w oryginalnym języku bez użycia słownika (w treść jest wplecione polskie tłumaczenie).
Dla kogo?
Dla każdego, kto chce się uczyć języka angielskiego – bez względu na dotychczasowy poziom.
Jak to działa?
Po prostu czytamy książkę, zagłębiając się w jej treść.
Cała zawartość książki jest podzielona na akapity. Najpierw czytamy akapit, w którym po każdym zwrocie podane jest w nawiasach polskie tłumaczenie i niektóre gramatyczne wyjaśnienia. Następnie ten sam akapit czytamy już bez tłumaczenia, w oryginalnym języku, czyli płyniemy bez asekuracji. Właśnie wtedy następuje moment, kiedy nasz mózg przyzwyczaja się do rozumienia języka obcego. Język oryginału nie jest w żaden sposób uproszczony czy dopasowany do poziomu, nie ma żadnej ingerencji w tekst. W ten sposób książka posiada wszystkie tak zwane słowne lokalne przyprawy. Dzięki temu można całkowicie zagłębić się w lekturze i zapomnieć, że uczymy się języka. Nasz mózg w takim stanie rozluźnienia i zaciekawienia zapamiętuje więcej, szybciej i na dłużej.
A co z mówieniem?
Taka metoda pozwala uzbierać olbrzymi zapas słownictwa i nauczyć się przede wszystkim rozumienia języka obcego ze słuchania lub czytania. Poprawnego mówienia natomiast ta metoda nie wykształci. Należy wypracować je za pomocą czynnego posługiwania się mową w kontaktach i relacjach. Można powiedzieć, że za pomocą takiego czytania budujemy potężny pasywny grunt w postaci znajomości słownictwa i słuchania ze zrozumieniem, na którym bardzo łatwo można później zbudować umiejętność mówienia w kontaktach i relacjach.
Jak szybko nauczę się języka, stosując taką metodę?
Stosując tę metodę intensywnie (poświęcając na lekturę minimum 1-2 godziny dziennie), można nauczyć się czytać ze zrozumieniem w ciągu około 3 miesięcy.
W ciągu roku (też w zależności od intensywności) można opanować język, czytając na początku takie książki, a potem dodatkowo szkoląc umiejętność mówienia.Dlaczego muszę czytać,
żeby się nauczyć języka?
Żeby posługiwać się swobodnie danym językiem na poziomie codziennej komunikacji, a nawet wyższym, w zupełności wystarczy znać około 3000 słów. Jednak do zdobycia umiejętności czytania bez słownika lub rozumienia języka na przykład podczas oglądania telewizji lub słuchania potrzebujemy dużo więcej słów – około 10 000. Podręczniki do nauki języka na wszystkich poziomach zawierają co najwyżej około 3000 słów. I właśnie po to, żeby uzupełnić tę lukę, potrzebne jest czytanie książek, które mają w sobie ogromny zapas nowego i powtarzającego się słownictwa. Czytając literaturę piękną, jesteśmy zainteresowani treścią i przebiegiem wydarzeń. Zazwyczaj zapominamy wtedy, że uczymy się języka. Tym sposobem pozbawiamy się barier psychologicznych, emocjonalnych czy też motywacyjnych, które często występują w trakcie nauki, a to z kolei otwiera w naszym umyśle olbrzymie zasoby pamięci. Czytając książki z tłumaczeniem, bez konieczności zaglądania do słownika, możemy całkowicie skupić swoją uwagę na ciekawej treści przekazywanej przez Mistrzów Brytyjskiego i Amerykańskiego Słowa.Opis książki
Autor
Daniel DEFOE (1660 – 1731) – autor oryginału i James BALDWIN (1841 – 1925) – autor przekładu dla dzieci. James Baldwin był jednym z najbardziej płodnych autorów podręczników szkolnych i książek dla dzieci na koniec 19 wieku. Był pisarzem wychowawcą i administratorem szkolnym w stanie Indiana. Daniel Defoe – pisarz angielski, ur.1660, zm. 24.04.1731 r. – prekursor nowożytnej powieści. Autor słynnej powieści o Robinsonie Crusoe i jego przygodach.
Opis książki/treści
Bardzo popularna adaptacja dla dzieci najsłynniejszej powieści podróżniczo-przygodowej Daniela Defoe (1716 r.). Powieść o Robinsonie Crusoe z jej różnymi adaptacjami cieszyła się ogromną popularnością od roku jej wydania aż do dziś. Postać Robinsona (a także Piętaszka) jest rozpoznawalna na całym świecie i stała się jedną z ikon kultury podróżniczej. Pozostawiony na brzegu nieznanej wyspy bez śladu cywilizacji, Robinson Crusoe radzi sobie z warunkami dzikiej przyrody i pokonuje coraz to nowe wyzwania. Świetna powieść pełna przygód i niespodziewanych zdarzeń dla dzieci i dla dorosłych.Wskazówki dla czytelnika
Język w swojej naturze jest środkiem, nie celem, dlatego najlepiej przyswajać go nie wtedy, kiedy specjalnie się go uczysz, ale wtedy, kiedy naturalnie się nim posługujesz – w bezpośrednim, żywym kontakcie albo zagłębiając się w lekturze książki.
Twoja pamięć długoterminowa jest ściśle związana z tym, co czujesz w konkretnym momencie, zależy od Twojego stanu psychicznego i od siły emocji, a nie od liczby powtórzeń. Po to, żeby naprawdę coś zapamiętać, nie musisz mechanicznie wkuwać. Dużo ważniejsze są nowe wrażenia. Zamiast kilka razy powtarzać dane słowo, lepiej spotkać go w różnych kombinacjach i kontekstach semantycznych, wypełnionych nowymi emocjami.
Większość ogólnie stosowanych słów, czytanych zgodnie z metodą Ilyi Franka, możesz zapamiętać bez wkuwania, naturalnie – przez to, że słowa się po prostu powtarzają. Dlatego, czytając tekst, nie staraj się ich zapamiętać. „Dopóki nie przyswoję, nie ruszam dalej” – ta zasada w tym przypadku nie działa. Im bardziej naturalnie będziesz czytać, im szybciej się będziesz poruszać naprzód, tym lepiej. Wtedy ilość materiału robi swoje, a ilość się zamienia w jakość. Dlatego po prostu czytaj, myśl nie o języku obcym, którego musisz się uczyć, ale o treści książki.
Główny problem wszystkich, którzy bardzo długo uczyli się jakiegoś języka obcego, polega na tym, że robią to pomału, a nie angażując się całkowicie. Język to nie matematyka – nie musisz się go uczyć, do niego musisz się przyzwyczajać. Tutaj główną rolę odgrywa nie logika, a pamięć i wykształcona umiejętność. Pod tym względem można go porównać do sportu, którym się trzeba zajmować systematycznie i regularnie, ponieważ inaczej ciężko jest osiągnąć dobre rezultaty.
Jeśli od razu i dużo zaczniesz czytać, to poziom swobodnego czytania w języku obcym będzie kwestią maksymalnie czterech miesięcy (gdy zaczynasz od zera). Jeśli jednak pozwolisz sobie na długie przerwy i nie będziesz czytać systematycznie, to zaczniesz się męczyć i utkniesz w jednym miejscu.
Z tego punktu widzenia język jest podobny do góry lodowej – na nią trzeba się szybko wspiąć. Dopóki tego nie zrobisz – będziesz się ześlizgiwać w dół. Gdy opanujesz już poziom swobodnego czytania, ta umiejętność pozostanie na zawsze, a razem z nią całe słownictwo – nawet jeśli powrócisz do czytania za kilka lat. Jeśli jednak nie dojdziesz do tego etapu, cały wysiłek włożony w naukę języka może po prostu zostać zmarnowany.
A co z gramatyką? Dla zrozumienia tekstu, uzupełnionego taką liczbą podpowiedzi, znajomość gramatyki właściwie przestaje być ważna – i tak wszystko rozumiesz. Mimo to za jakiś czas i tak przyzwyczaisz się do określonych struktur gramatycznych, a gramatyka jako taka przyswoi się automatycznie. Przypomina to sytuację, gdy uczysz się języka, przebywając przez dłuższy czas w określonym środowisku językowym, bez konieczności opanowywania jakichkolwiek zasad gramatycznych.
Nie mówię tego, żeby zniechęcić Cię do nauki gramatyki, która jest bardzo ciekawą i potrzebną częścią językoznawstwa, tylko po to, by uświadomić Ci, że zabrać się za czytanie książek Ilyi Franka mogą prawie wszyscy. Również ci, którzy nie mają głębokiego rozeznania w gramatyce. Wystarczy naprawdę minimalna znajomość. Czytanie takich książek jest polecane już na samym początku kontaktu z językiem. A gramatyką, nawiasem mówiąc, lepiej się zająć już po tym, jak zostanie opanowany poziom rozumienia języka i przyzwyczajenia się do niego. Dopiero wtedy nauka gramatyki będzie naprawdę potrzebna i zalecana.
Książka, którą za chwilę zaczniesz czytać, pomaga przełamać najważniejszą barierę: poszerzyć słownictwo i przyzwyczaić się do logiki języka. Dzięki temu oszczędzisz dużo czasu i sił.
Metoda edukacyjnego czytania Ilyi Franka jest to specjalny sposób adaptacji tekstu, służący do nieświadomego przyswajania języka obcego. Może być używana jako wsparcie, dodatek do praktyki mówienia w obcym języku, ale też jako główne narzędzie do uczenia się języka obcego.
Czytasz po prostu książki przełożone według tej metody. Tekst jest podzielony na krótkie części – najpierw kawałek z wplecionym dosłownym polskim tłumaczeniem, a następnie ten sam tekst, ale już bez tłumaczenia.
Tłumaczenie zawiera krótkie komentarze gramatyczne, semantyczne bądź fonetyczne. To zapewnia spokój i świadomość tego, że nic Ci nie umknie. Tekst jest przedstawiony jako całość, nie ma rozdzielenia na lewą i prawą część (z tłumaczeniem i bez tłumaczenia), co zapewnia całościowy odbiór informacji i nieświadome połączenie polskiego i angielskiego znaczenia.
Jeśli dopiero zaczynasz się uczyć języka angielskiego, najpierw możesz czytać kawałek tekstu przełożonego (z tłumaczeniem), a później – tekst oryginalny. Jeśli podczas lektury oryginału umknęło Ci tłumaczenie jakiegoś słowa, jednak całość jest zrozumiała, to nie musisz szukać tłumaczenia. Na to słowo jeszcze na pewno trafisz w dalszej części. Sens czytania tekstu oryginalnego polega na tym, że przez jakiś czas (nawet krótko) czytający w obcym języku płynie bez koła ratunkowego. Potem zaczyna znowu czytać tekst ze wsparciem tłumaczenia. I tak dalej. Nie trzeba wracać, żeby powtórzyć. Należy po prostu czytać dalej.
Oczywiście na początku poczujesz napływ nieznanych Ci słów i kombinacji. Nie powinieneś jednak się tego obawiać: przecież nikt Cię nie będzie z tego egzaminował. W miarę czytania (nawet jeśli nastąpi to w połowie albo pod koniec książki) wszystko się „ustatkuje” i zdziwisz się: „I po co znowu te tłumaczenia, po co te podstawowe formy słów? Przecież i tak wszystko jest jasne!”. Kiedy następuje ten moment „i tak wszystko jasne”, zacznij czytać odwrotnie: najpierw część bez tłumaczenia, a później zaglądaj do części z tłumaczeniem.
Zapraszam!
Tatiana Bursiewicz
(na podstawie metody Ilyi Franka)I WISH TO BE A SAILOR
(chcę być marynarzem)
MY name is Robinson Crusoe (moje imię= mam na imię Robinson Crusoe). I was born in the old city of York (urodziłem się: «byłem narodzony» w starym mieście York), where there is a broad river (gdzie jest szeroka rzeka; there is/are – jest, występuje), with ships coming and going (ze statkami przychodzącymi o odchodzącymi).
When I was a little boy (kiedy byłem małym chłopcem), I spent much of my time (spędzałem dużo mojego czasu; to spend – spędzać /czas/) looking at the river (patrząc na rzekę).
How pleasant was the quiet stream (jak ładny był cichy strumień; pleasant – przyjemny; radosny; miły, sympatyczny), flowing, always flowing (płynący, zawsze płynący; to flow – płynąć; always – zawsze, niezmiennie), toward the far-away sea (w kierunku dalekiego morza; far-away – daleki, odległy; far – daleko; away – precz)!
I liked to watch the ships (lubiłem patrzeć na statki) as they came in (kiedy oni przybywały; came in – wchodzić) with their white sails (z białymi żaglami) spread to the wind (rozciągającymi się na wietrze; to spread – rozkładać się; rozlegać się; rozpowszechniać się; rozciągać się).
I liked to think of the strange lands (lubiłem myśleć o dziwnych krajach) which they must have visited (które musieli odwiedzić), and of the many wonderful things (i o wielu wspaniałych rzeczach) they must have passed (które oni musieli zobaczyć/spotkać się/, przez które musieli przejść).
I wished to be a sailor (chciałem być marynarzem). I thought how grand it must be to sail and sail (myślałem: jak wspaniałe/wielkie musi to być pływać pod żaglami; sail – żagiel; to sail – żeglować, pływać pod żaglem) on the wide blue sea (na szerokim niebieskim morzu), with the sky above (z niebem nad/nami) and the waves beneath (i falami pod/nami). Nothing could be pleasanter (nic nie może być przyjemniejsze).
My father wanted me to learn a trade (mój ojciec chciał mnie nauczyć rzemiosłu/handlu). But I could not bear the thought of it (ale ja nie mogłem znieść myśli o tym). I could not bear the thought of working every day in a dusty shop (nie mogłem znieść myśli o pracy każdego dnia w zakurzonym sklepie; dust – kurz).
I did not wish to stay in York all my life (nie chciałem zostawać w Yorku całe moje życie). I wanted to see the world (chciałem zobaczyć świat). I would be a sailor and nothing else (chciałem być marynarzem i nikim innym).
My mother was very sad when I told her (moja matka była bardzo smutna, kiedy powiedziałem jej; to tell – mówić; opowiadać).
A sailor’s life, she said, was a hard life (życie marynarza to ciężkie życie). There were many storms at sea (ma morzu bywa dużo sztormów/burz), and ships were often wrecked (i statki często rozbijają się; wreck – wrak, rozbicie się).
She told me, too, that there were great fishes in the sea (ona też powiedziała mi, że są = spotykają się w morzu ogromne ryby), and that they would eat me up if I fell into the water (i że one zjedzą mnie, jeśli ja wpadnę do wody).
Then she gave me a cake (potem ona dała mi ciasto), and kissed me (i pocałowała mnie). „How much safer it is to be at home (jak o wiele = o ile bezpieczniej jest być = pozostawać w domu)!” she said.
But I would not listen to her (ale ja nie słuchałem jej). My mind was made up (podjąłem moją decyzję; to make up one’s mind – podjąć decyzję: «nastroić swój umysł»; mind – umysł; intelekt; rozum; nastrój), and a sailor I would be (i /właśnie/ marynarzem chciałem zostać).
When I was eighteen years old (kiedy miałem osiemnaście lat), I left my pleasant home and went to sea (zostawiłem mój miły dom i poszedłem w morze).
pleasant , quiet , toward , spread , visit , beneath , world
I WISH TO BE A SAILOR
MY name is Robinson Crusoe. I was born in the old city of York, where there is a broad river, with ships coming and going.
When I was a little boy, I spent much of my time looking at the river.
How pleasant was the quiet stream, flowing, always flowing, toward the far-away sea! I liked to watch the ships as they came in with their white sails spread to the wind.
I liked to think of the strange lands which they must have visited, and of the many wonderful things they must have passed.
I wished to be a sailor. I thought how grand it must be to sail and sail on the wide blue sea, with the sky above and the waves beneath. Nothing could be pleasanter.
My father wanted me to learn a trade. But I could not bear the thought of it. I could not bear the thought of working every day in a dusty shop.
I did not wish to stay in York all my life. I wanted to see the world. I would be a sailor and nothing else.
My mother was very sad when I told her.
A sailor’s life, she said, was a hard life. There were many storms at sea, and ships were often wrecked.
She told me, too, that there were great fishes in the sea, and that they would eat me up if I fell into the water.
Then she gave me a cake, and kissed me. „How much safer it is to be at home!” she said.
But I would not listen to her. My mind was made up, and a sailor I would be.
When I was eighteen years old, I left my pleasant home and went to sea.I MAKE MY FIRST VOYAGE
(odbywam moją pierwszą podróż)
I SOON found that my mother’s words were true (ja wkrótce znalazłem = zrozumiałem, że słowa mojej matki były prawdziwe; to find – znajdować). A sailor’s life is indeed a hard life (życie marynarza na prawdę jest ciężkim życiem; hard – twarde; trudne, ciężkie).
There was no time for play on board of our ship (nie było czasu do gry na pokładzie naszego statku). Even in the fairest weather (nawet w najpiękniejszą pogodę) there was much work to be done (było dużo pracy do zrobienia: «która musiała być zrobiona»).
On the very first night the wind began to blow (w samą pierwszą noc zaczął wiać wiatr). The waves rolled high (fale toczyły się wysoko). The ship was tossed this way and that (statek rzucało tam i tu; to toss – rzucać, podrzucać, miotać). Never had I seen such a storm (nigdy nie widziałem takiej burzy; to see – widzieć).
All night long the wind blew (całą noc wiał wiatr; to blow – wiać). I was so badly frightened (byłem tak mocno przestraszony; badly – źle, paskudnie, niedobrze; dotkliwie, bardzo mocno /nadaje emocjonalnie wzmocniony efekt/) that I did not know what to do (że nie wiedziałem, co robić). I thought the ship would surely go to the bottom (pomyślałem, że statek na pewno pójdzie na dno; surely – z pewnością, na pewno).
Then I remembered my pleasant home and the words of my kind mother (wtedy przypomniałem sobie mój miły dom i słowa mojej dobrej matki).
„If I live to reach dry land (jeśli dożyję /tego, że/ dotrę do ziemi: «osiągnę suchą ziemię»),” I said to myself, „I will give up this thought of being a sailor (zrezygnuję z myśli być marynarzem; to give up – zostawić, odmówić; rzucić /na przykład. myśl albo nawyk/). I will go home and stay with my father and mother (wyruszę do domu i będę mieszkał: «pobyt/pozostawać» z moim ojcem i matką). I will never set my foot in another ship (nigdy nie postawię swojej nogi na innym statku = noga moja nie stanie na inny statek).”
Day came (dzień przyszedł = nastał). The storm was worse than before (burza była gorsza, niż przed tym). I felt sure that we were lost (poczułem na pewno = byłem pewien, że byliśmy straceni = że koniec z nami; to feel – czuć; sure – pewny; zapewniony; to lose – gubić, tracić). But toward evening (ale /bliżej/ wieczora) the sky began to clear (niebo zaczęło się oczyszczać; to begin – zaczynać/się). The wind died away (wiatr ucichł; to die – umierać; gasnąć /o dźwięku, wiatru/). The waves went down (fale uspokoiły się: «poszły w dół»). The storm was over (skończył się; to be over – kończyć się; over – po czymś, za, przez).
The next morning the sun rose bright (następnego ranka słońce wzeszło jasne; to rise – wstać, podnieść się) and warm upon a smooth sea (i ciepłe nad gładkim morzem; smooth – gładki). It was a beautiful sight (to był piękny widok).
As I stood looking out over the wide water (póki stałem patrząc na szeroką wodę; to stand – stać; out – zewnątrz), the first mate came up (pojawił się pierwszy pomocnik kapitana; mate – towarzysz; kolega; pomocnik; /morsk./ pomocnik kapitana; to come up – podchodzić). He was a kind man (był dobrym człowiekiem), and always friendly to me (i zawsze przyjacielskim w stosunku do mnie).
„Well (no), Bob,” he said, „how do you like it (jak ci się to podoba)? Were you frightened by that little gale (/czy/ byłeś /może/ przestraszony tym malutkim wietrzykiem; gale – wichura; burza; wiatr od 7 do 10 stopni /prędkość od 51 do 100 kilometrów na godzinę./; /poetyc./ wietrzyk, zefir)?”
„I hope you don’t call it a little gal (mam nadzieję, że nie nie nazywa pan tego = przecież nie będzie pan tego nazywać wietrzykiem),” I said. „Indeed it was a terrible storm (tak naprawdę to była okropna burza).”
The mate laughed (pomocnik kapitana roześmiał się).
„Do you call that a storm (ty nazywasz to burzą)?” he asked (zapytał się). „Why, it was nothing at all (no nie, to było nic w ogóle; why – dlaczego?; wykrzyknik, wyrażające różne emocje w zależności od kontekstu: zdziwienie, zgoda lub niezgoda, niecierpliwość i t.d.). You are only a fresh-water sailor (jesteś tylko słodkiej wody marynarzem; fresh water – słodka woda; fresh – świeży), Bob. Wait till we have a real storm (poczekaj, aż będziemy mieli prawdziwą burzę).”
And so I soon forgot my fears (i tak ja wkrótce zapomniałem swoje lęki; to forget – zapominać).
Little by little (stopniowo, po trochu), I gave up all thoughts of going home again (porzuciłem myśli wyruszyć do domu znowu= wrócić do domu). „A sailor’s life for me (życie marynarza /to/ dla mnie),” I said.
My first voyage was not a long one (moja pierwsza podróż nie była długa).
I visited no new lands (nie zwiedziłem nowych lądów/kraje), for the ship went only to London (bo statek szedł tylko do Londynu). But the things which I saw in that great city (ale rzeczy, które zobaczyłem w wielkim mieście) seemed very wonderful to me (wydawały się dla mnie bardzo cudowne).
Nothing would satisfy me but to make a long voyage (nic nie mogło mnie zaspokoić/ satysfakcjonować, oprócz /tego, żeby/ odbyć długą podróż). I wished to see the whole world (pragnąłem zobaczyć cały świat).
indeed , board , weather , done , began , frighten , surely , worse , smooth , beautiful , friendly , terrible , laugh , forgot , fear , voyage , wonderful , satisfy , whole
I MAKE MY FIRST VOYAGE
I SOON found that my mother’s words were true. A sailor’s life is indeed a hard life. There was no time for play on board of our ship. Even in the fairest weather there was much work to be done.
On the very first night the wind began to blow. The waves rolled high. The ship was tossed this way and that. Never had I seen such a storm.
All night long the wind blew. I was so badly frightened that I did not know what to do. I thought the ship would surely go to the bottom.
Then I remembered my pleasant home and the words of my kind mother.
„If I live to reach dry land,” I said to myself, „I will give up this thought of being a sailor. I will go home and stay with my father and mother. I will never set my foot in another ship.”
Day came. The storm was worse than before. I felt sure that we were lost. But toward evening the sky began to clear. The wind died away. The waves went down. The storm was over.
The next morning the sun rose bright and warm upon a smooth sea. It was a beautiful sight.
As I stood looking out over the wide water, the first mate came up. He was a kind man, and always friendly to me.
„Well, Bob,” he said, „how do you like it? Were you frightened by that little gale?”
„I hope you don’t call it a little gale,” I said. „Indeed it was a terrible storm.”
The mate laughed.
„Do you call that a storm?” he asked. „Why, it was nothing at all. You are only a fresh-water sailor, Bob. Wait till we have a real storm.”
And so I soon forgot my fears.
Little by little, I gave up all thoughts of going home again. „A sailor’s life for me,” I said.
My first voyage was not a long one.
I visited no new lands, for the ship went only to London. But the things which I saw in that great city seemed very wonderful to me.
Nothing would satisfy me but to make a long voyage. I wished to see the whole world.I SEE MUCH OF THE WORLD
(widzę cały świat)
IT was easy to find a ship to my liking (było łatwo znaleźć statek według mojego upodobania); for all kinds of trading vessels (dlatego, że wszystkie rodzaje statków handlowych; vessel – zbiornik /dla płynu/; statek, okręt) go out from London to every country that is known (wychodzą z Londynu do każdego kraju, który jest znany).
One day I met an old sea captain (pewnego razu spotkałem starego morskiego kapitana; to meet – spotykać) who had been often to the coast of Africa (który często bywał na wybrzeżach Afryki). He was pleased with my talk (spodobała się jemu moja rozmowa – to, co mu opowiadałem).
„If you want to see the world (jeśli chcesz zobaczyć świat),” he said, „you must sail with me (powinieneś wypłynąć ze mną).” And then he told me that he was going again to Africa (i później on powiedział mi, że znów się wybiera do Afryki), to trade with the black people there (handlować tam z czarnymi ludźmi; to trade – handlować; wymieniać/się/). He would carry out a load of cheap trinkets (zamierza zabrać /tam/ ładunek tanich drobiazgów; to carry – wieźć, przewozić) to exchange for gold dust and feathers (żeby wymienić na złoty kurz = na złoty piasek i pióra) and other rare and curious things (i na inne rzadkie i ciekawe rzeczy).
I was very glad to go with him (byłem bardzo zadowolony wyruszyć razem z nim). I would see strange lands (zobaczę obce lądy; strange – obcy; nieswojski; nieznany, nieznajomy; dziwny, niezwykły; zadziwiający) and savage people (i dzikich ludzi). I would have many a stirring adventure (będę miał = czeka na mnie wiele niesamowitych przygód; stirring – porywający, ekscytujący, inspirujący; to stir – mieszać, ruszać, wzbudzać).
Before ten days had passed (przed tym jak minęły dziesięć dni = nie minęło i dziesięć dni), we were out on the great ocean (/jak/ byliśmy w wielkim oceanie = na otwartym morzu/oceanie). Our ship was headed toward the south (nasz statek kierował się na południe).
The captain was very kind to me (kapitan był bardzo miły dla mnie). He taught me much that every sailor ought to know (nauczył mnie temu, co powinien wiedzieć każdy marynarz; to teach – uczyć). He showed me how to steer (pokazał mi jak sterować) and manage the vessel (i zarządzać statkiem). He told me about the tides (opowiedział mi o przypływach i odpływach; tide – przypływ i odpływ: a tide comes in – woda przypływa a tide ebbs/goes out – woda odpływa) and the compass (i kompasie) and how to reckon the ship’s course (i jak wyliczać kurs statku).
The voyage was a pleasant one (podróż była przyjemna), and I saw more wonderful things (i widziałem więcej cudownych rzeczy) than I can name (niż mogę nazwać).
When, at last, we sailed back to London (kiedy nareszcie odpłynęliśmy z powrotem do Londynu), we had gold enough (mieliśmy dostatecznie złota) to make a poor man rich (żeby z biednego człowieka zrobić bogatego).
I had nearly six pounds of the yellow dust (miałem prawie sześć funtów żółtego pyłu = żółtego piasku) for my own share (jako mój własny udział).
I had learned to be a trader (nauczyłem się być handlarzem) as well as a sailor (tak samo jak i marynarzem).
It would take too long (zajęłoby zbyt dużo = dużo czasu) to tell you of all my voyages (opowiadać wam o wszystkich moich wyprawach). Some of them were happy and successful (niektóre z nich były szczęśliwe i udane; success – sukces); but the most were unpleasant and full of disappointment (ale w większości były nieprzyjemne i pełne rozczarowania; to disappoint – rozczarowywać).
Sometimes I went to Africa (czasami wyruszałem do Afryki), sometimes to the new land of South America (czasami – do nowych lądów Południowej Ameryki). But wherever I sailed I found the life of a sailor by no means easy (ale gdziebym nie pływał, znajdowałem/rozumiałem, że życie marynarza wcale nie jest lekkie; means – środki; by no means – w żadnym wypadku; w żaden sposób; zupełnie nie).
I did not care so much now (nie obchodziło mnie teraz na tyle = nie chciałem już tak bardzo) to see strange sights (zobaczyć dziwne = niezwykłe widoki) and visit unknown shores (i zwiedzić nieznane wybrzeża).
I cared more for the money or goods (bardziej obchodziły mnie = myślałem o pieniądzach i towarach) that I would get by trading (które dostanę przez handel = handlując).
At last a sudden end was put to all my sailing (w końcu był postawiony niespodziewany koniec wszystkim moim wyprawom; to sail – podróżować morzem; sail – żagiel). And it is of this that I will now tell you (i to o tym wam teraz opowiem).
easy , find , vessel , country , captain , pleased , trinket , exchange , feather , rare , curious , savage , adventure , pass , great , ocean , head , ought , steer , manage , compass , reckon , course , enough , poor , successful , disappointment
I SEE MUCH OF THE WORLD
IT was easy to find a ship to my liking; for all kinds of trading vessels go out from London to every country that is known.
One day I met an old sea captain who had been often to the coast of Africa. He was pleased with my talk.
„If you want to see the world,” he said, „you must sail with me.” And then he told me that he was going again to Africa, to trade with the black people there. He would carry out a load of cheap trinkets to exchange for gold dust and feathers and other rare and curious things.
I was very glad to go with him. I would see strange lands and savage people. I would have many a stirring adventure.
Before ten days had passed, we were out on the great ocean. Our ship was headed toward the south.
The captain was very kind to me. He taught me much that every sailor ought to know. He showed me how to steer and manage the vessel. He told me about the tides and the compass and how to reckon the ship’s course.
The voyage was a pleasant one, and I saw more wonderful things than I can name.
When, at last, we sailed back to London, we had gold enough to make a poor man rich.
I had nearly six pounds of the yellow dust for my own share.
I had learned to be a trader as well as a sailor.
It would take too long to tell you of all my voyages. Some of them were happy and successful; but the most were unpleasant and full of disappointment.
Sometimes I went to Africa, sometimes to the new land of South America. But wherever I sailed I found the life of a sailor by no means easy.
I did not care so much now to see strange sights and visit unknown shores.
I cared more for the money or goods that I would get by trading.
At last a sudden end was put to all my sailing. And it is of this that I will now tell you.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do skorzystania z pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------