Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Robotnicza Warszawa 1918-1939 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
17 października 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Robotnicza Warszawa 1918-1939 - ebook

WARSZAWA JAKIEJ NIE ZNACIE

STRAJKI – POLICYJNE PAŁKI – STARCIA GANGÓW

Po Dąbrowszczakach Piotr Ciszewski wziął się za temat, który dla prawicowej polityki historycznej nie istnieje, a dla badaczy uniwersyteckich stracił na atrakcyjności. Książka spełnia wszystkie wymogi pracy popularnonaukowej. Nie jest przeładowana szczegółami ani mnogością przypisów. Autor postawił sobie zadanie pokazania szeroko rozumianej warszawskiej klasy robotniczej i wywiązał się z niego więcej niż dobrze. Przedstawił ją w świetle zupełnie innym niż dzisiaj obowiązujące, ukazał jej niejednolitość. Zaliczali się bowiem do niej tacy, których można by uznać za robotniczą arystokrację, i tacy, którzy ustawiali się wraz z członkami rodzin w kolejkach po darmowe posiłki. Jedni żyli na wyższych piętrach kamienic, drudzy w suterenach, a inni w drewnianych barakach. I to jest prawdziwa opowieść o stołecznych robotnikach międzywojnia, którym Ciszewski przywraca należne miejsce w historii, nie tylko stolicy II RP.

Paweł Dybicz
I zastępca redaktora naczelnego
tygodnika „Przegląd”

Robotnicza Warszawa 1918-1939 przedstawia społeczną historię stolicy, a robi to z perspektywy większości mieszkańców miasta – robotników. Skupia się nie na wielkich wydarzeniach, życiu warszawskiej, sanacyjnej elity, lecz na warunkach życia, mieszkalnictwie, sporcie i kulturze robotniczej. Jest to opowieść o barakach dla bezdomnych, kamienicach czynszowych oraz Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, o Warszawie „chrześcijańskiej” i żydowskiej, czasach kryzysu i stabilizacji. To opowieść o strajkach, policyjnych pałkach, a także o polityce robionej nie tylko
za pomocą ulotek, lecz również kastetów i rewolwerów.

Książka Piotra Ciszewskiego jest niezwykle wartościowa i potrzebna. Od czasów PRL właściwie nie powstają książki poświęcone środowiskom robotniczym – prace na ten temat można policzyć na palcach. Przy tym publikacje w PRL podlegały różnym ograniczeniom cenzuralnym (dotyczącym zarówno konfliktów pomiędzy komunistami i socjalistami, jak
i np. kwestii pracy seksualnej w środowiskach robotniczych). Książka Ciszewskiego – napisana w większości na podstawie źródeł prasowych – zapełnia w części
tę lukę. Mówi też o aspektach w większości dziś przemilczanych – fatalnych warunkach mieszkaniowych, samoorganizacji robotniczej, nędzy, wreszcie brutalnych konfliktach politycznych. Zdecydowanie zasługuje na wydanie.

(z recenzji wydawniczej)
dr hab. Adam Leszczyński
profesor Uniwersytetu SWPS

Piotr Ciszewski – politolog, absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, współtwórca Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów oraz Stowarzyszenia Historia Czerwona, zajmującego się historią ruchu robotniczego na ziemiach polskich. Publikował artykuły dotyczące historii między innymi w dzienniku „Trybuna”, tygodniku „Przegląd”, miesięcznikach „Robotnik” oraz „Dziś”, na portalach lewica.pl, strajk.eu, faktyianalizy.info i historykon.pl. Współautor książki Wszystkich nas nie spalicie o kulisach reprywatyzacji w Warszawie. Autor książki Dąbrowszczacy o polskich ochotnikach w Brygadach Międzynarodowych w Hiszpanii.

 

 

Spis treści

Spis treści

Paryż północy? 7

Czyja niepodległość? 1918–1920

Miasto bez płotów 13
Czerwony sztandar nad Zamkiem Królewskim 19
Cała władza w ręce Rad? 25
Wojna opałowa i wojsko 34
Policja zabija 37
Rozkwit i upadek rad robotniczych 42
Ciężka odbudowa 45
Precz z wojną! 50
Strajk spółek miejskich 54
Ochotnicy idą na wojnę 57

Pozorna stabilizacja 1921–1925

Bitwa wygrana, czas na strajk 65
Strajk Generalny! 70
Lokauty! 75
Pałką i rewolwerem 81
Poległ w obronie sztandaru 86
Kto zabił Wiktora Białego? 90
Wyborcze pola walki 93
Dieta, ceny i zatruty chleb 98
Jak żyć? Jak mieszkać? 101
Baraki i szklane domy 106
Kultura i sport robotniczy 109
Wybuch, stabilizacja i wybuch 113

Od zamachu do kryzysu 1926–1929

Dajcie nam pracę! 123
Krwawy maj 128
Stabilizacja? 136
Kultura i sport dla mas 141
Rosną szklane domy 146
Ropiejący wrzód 152
Czerwona Warszawa 160
Komuniści wygrywają, bojówka strzela 164
Rozłamowcy i gang z Kercelaka 169
Nadchodzi kryzys! 173

Trudne lata 1930–1934

Kryzys! 179
Ze spółdzielni do rudery 186
Uzbrojeni inkasenci 191
Upadek sportu i kultury robotniczej 195
Klasa robotnicza „rozproszkowana i rozbita” 199
Tramwajarze strajkują, władza aresztuje 206
Tasiemka i Łokietek – wzlot i upadek 214
Komuniści w kryzysie 223
Szablą, cenzurą i więzieniem 226
Kąpiele błotne 235

 

Starzyński na kłopoty? 1935–1939

Po kryzysie 247
O wolne związki zawodowe 253
Bój zwycięski zbliżający chwilę tryumfu 258
Sanacja walczy o robotników 264
Polowanie na mieczyki Chrobrego 272
Jednolity front? 283
Bieda mieszkaniowa, WSM i TOR 289
W przededniu wojny 295

Wybrana bibliografia 301

Indeks osobowy 309

 

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-67220-05-7
Rozmiar pliku: 4,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Mia­sto bez pło­tów

W li­sto­pa­dzie 1918 roku, w mo­men­cie za­koń­cze­nia pierw­szej wojny świa­to­wej i roz­bra­ja­nia przez lud­ność wojsk nie­miec­kich, War­szawa była mia­stem oka­le­czo­nym. Rok 1917 oka­zał się dla niej tra­giczny. Spo­wo­do­wany wojną nie­do­bór żyw­no­ści głód, zwłasz­cza wśród ro­bot­ni­ków. W dziel­ni­cach ro­bot­ni­czych sze­rzyły się ty­fus, gruź­lica i dy­zen­te­ria. W la­tach 1917–1918 zmarło około 19 ty­sięcy miesz­kań­ców sto­licy, a liczba zgo­nów naj­więk­sza była w sku­pi­skach ro­bot­ni­czych, ta­kich jak Wola. Niemcy skon­fi­sko­wali na po­trzeby wo­jenne wszel­kie wy­roby z me­tali ko­lo­ro­wych. Wpro­wa­dzili rów­nież ści­słe ra­cjo­no­wa­nie żyw­no­ści i opału. Do­raźna or­ga­ni­za­cja kuchni do­ży­wia­ją­cych miej­ską bie­dotę oraz kuchni ro­bot­ni­czych dla za­trud­nio­nych w fa­bry­kach nie wy­star­czyła. W dziel­ni­cach ro­bot­ni­czych, a na­wet w sa­mym śród­mie­ściu wy­bu­chły z tego po­wodu roz­ru­chy. Tłum wła­my­wał się do pie­karń, aby zdo­być chleb. Naj­waż­niej­szą rolę w tych za­miesz­kach od­gry­wały ko­biety i dzieci z ro­dzin ro­bot­ni­czych. Nisz­czone były ar­ty­kuły luk­su­sowe oraz żyw­ność, któ­rej nie można było prze­jąć, „by­leby bur­żuje się nie naja­dali”. Zimą z 1917 na 1918 roku brak opału był tak do­tkliwy, że zda­rzały się przy­padki za­mar­z­nięć. Miesz­kańcy spa­lili w pie­cach nie­mal wszyst­kie drew­niane płoty.

We­dług da­nych po­da­wa­nych przez war­szaw­ski ma­gi­strat z róż­nych form do­bro­czyn­no­ści pu­blicz­nej ko­rzy­stało w roku 1917 po­nad 500 ty­sięcy osób, w tym 380 ty­sięcy osób na­ro­do­wo­ści pol­skiej i 180 ty­sięcy Ży­dów ma­ją­cych wła­sne or­ga­ni­za­cje po­mo­cowe. Za ko­or­dy­no­wa­nie tej po­mocy od­po­wia­dały Ko­mi­tety Oby­wa­tel­skie, po­wstałe jesz­cze przed wy­co­fa­niem się sił ro­syj­skich i utrzy­mane przez nie­miec­kich oku­pan­tów. Były to jed­nak or­gany re­pre­zen­tu­jące głów­nie koła miesz­czań­skie, nie­chęt­nie na­sta­wione do ro­bot­ni­ków. Kwoty prze­zna­czane na po­moc dla pra­cow­ni­ków fa­bryk, bez­ro­bot­nych i ich ro­dzin, były da­leko nie­wy­star­cza­jące.

Sy­tu­ację po­gar­szały po­wszechne spe­ku­la­cje, rów­nież to­wa­rami pierw­szej po­trzeby, ta­kimi jak opał czy żyw­ność. Dieta ro­bot­ni­cza po­gor­szyła się znacz­nie w po­rów­na­niu z cza­sami oku­pa­cji ro­syj­skiej.

Pa­no­wało bez­ro­bo­cie. Przed 1915 ro­kiem wy­co­fu­jący się z mia­sta Ro­sja­nie ewa­ku­owali znaczną część prze­my­słu, w tym wszyst­kie za­kłady uznane za ważne dla wy­siłku wo­jen­nego. Wraz z fa­bry­kami na te­ren Ro­sji prze­sie­dlano ro­bot­ni­ków, in­ży­nie­rów, pra­cow­ni­ków ad­mi­ni­stra­cji, ko­le­ja­rzy, a także ich ro­dziny. W ten spo­sób z mia­sta wy­sie­dlono ty­siące miesz­kań­ców. Do­kładna liczba ewa­ku­owa­nych jest trudna do wy­li­cze­nia, jed­nak było to co naj­mniej 200 ty­sięcy osób. Zmniej­sze­nie się liczby lud­no­ści spo­wo­do­wał rów­nież po­bór, naj­pierw do ar­mii car­skiej, a póź­niej nie­miec­kiej, choć w tym dru­gim przy­padku ruch ro­bot­ni­czy bar­dzo sku­tecz­nie prze­ciw­sta­wiał się brance. Na­stę­po­wał też od­pływ lud­no­ści, naj­czę­ściej tej bied­niej­szej, na te­reny wiej­skie. Do­dat­kowo wzro­sła umie­ral­ność, zwłasz­cza w wy­niku epi­de­mii ty­fusu. Cho­ro­wali przede wszyst­kim nie­do­ży­wieni ro­bot­nicy i bez­ro­botni, dużo rza­dziej przed­sta­wi­ciele miesz­czań­stwa czy ary­sto­kra­cji. Po­mimo włą­cze­nia przez wła­dze nie­miec­kie w skład mia­sta licz­nych przed­mieść lud­ność War­szawy zmniej­szyła się mię­dzy 1914 a 1918 ro­kiem o około 14%. Po­bór męż­czyzn do woj­ska lub na ro­boty na rzecz ar­mii oraz wy­sie­dle­nia spo­wo­do­wały, że liczba ko­biet w mie­ście prze­wyż­szała liczbę męż­czyzn o prze­szło 32%.

Kartki żyw­no­ściowe

Miej­ska in­fra­struk­tura była w tra­gicz­nym sta­nie. Główną in­we­sty­cją miej­skiego ma­gi­stratu, utwo­rzo­nego przez nie­miec­kiego ge­ne­rała-gu­ber­na­tora Hansa von Be­se­lera, była wy­miana bruku na ulicy Mar­szał­kow­skiej i w Ale­jach Je­ro­zo­lim­skich ze sta­rej kostki drew­nia­nej na trwal­szą, ka­mienną. Ukoń­czono rów­nież bu­dowę gma­chu Poczty Głów­nej, czego do­ma­gały się nie­miec­kie wła­dze oku­pa­cyjne.

8 kwiet­nia 1916 roku nie­miecka ad­mi­ni­stra­cja wy­dała de­kret po­więk­sza­jący po­wierzch­nię mia­sta o przed­mie­ścia, po­dzie­lone na je­de­na­ście ko­mi­sa­ria­tów. Były to głów­nie wsie i fol­warki po­ło­żone do­tąd przy wcze­śniej­szych gra­ni­cach ad­mi­ni­stra­cyj­nych. Za­miesz­ki­wała je prze­waż­nie lud­ność biedna – chłopi, bez­ro­botni oraz, rza­dziej, ro­bot­nicy. In­fra­struk­tura była tam w jesz­cze gor­szym sta­nie niż na te­re­nie sa­mej War­szawy. Nie­moż­liwe oka­zało się wy­ty­cze­nie no­wych szla­ków ko­mu­ni­ka­cyj­nych i ulic, mię­dzy in­nymi ze względu na skom­pli­ko­wane kwe­stie wła­sno­ści dzia­łek, które na­le­ża­łoby wy­ku­pić. Po­nadto, ani ro­syj­ska, ani nie­miecka ad­mi­ni­stra­cja nie wy­ka­zy­wała za­in­te­re­so­wa­nia po­lep­sze­niem sy­tu­acji w dziel­ni­cach ro­bot­ni­czych i pod­miej­skich.

Pewne oży­wie­nie miało miej­sce do­piero po po­koju brze­skim, za­war­tym 3 marca 1918 roku mię­dzy pań­stwami cen­tral­nymi a Ro­syj­ską Fe­de­ra­cyjną Re­pu­bliką So­cja­li­styczną. Na mocy tego układu na te­reny oku­po­wane przez Niem­ców i Au­stro-Wę­gry za­częli po­wra­cać zde­mo­bi­li­zo­wani żoł­nie­rze oraz ewa­ku­owane przez car­skie wła­dze osoby na­ro­do­wo­ści pol­skiej. Do War­szawy wró­ciło po­nad 61 ty­sięcy osób.

Wa­runki miesz­ka­niowe w War­sza­wie u progu nie­pod­le­gło­ści były bar­dzo trudne. W mie­ście nie bu­do­wano no­wej in­fra­struk­tury miesz­ka­nio­wej, a ist­nie­jące bu­dynki w więk­szo­ści nisz­czały nie­re­mon­to­wane. Po­wrót lud­no­ści po po­koju brze­skim jesz­cze bar­dziej skom­pli­ko­wał sy­tu­ację. Po­nad po­łowa miesz­kań­ców War­szawy gnieź­dziła się w miesz­ka­niach jedno- lub dwu­izbo­wych. Na ro­bot­ni­czej Woli od­se­tek ten się­gał 87,6%, a na Po­wąz­kach i Ma­ry­mon­cie, rów­nież za­miesz­ka­nych głów­nie przez ro­bot­ni­ków i bez­ro­bot­nych, 85,6%. W ogrom­nej więk­szo­ści były to miesz­ka­nia o bar­dzo ni­skim stan­dar­dzie. Na przed­mie­ściach do­mi­no­wała par­te­rowa i drew­niana za­bu­dowa wiej­ska. Po­zba­wiona ja­kich­kol­wiek miej­skich in­sta­la­cji sa­ni­tar­nych. Nie­wiele lep­sze wa­runki były w tra­dy­cyj­nych dziel­ni­cach ro­bot­ni­czych. Ewa­ku­acja miesz­kań­ców oraz mi­gra­cje zmniej­szyły wpraw­dzie za­gęsz­cze­nie lud­no­ści, które było pro­ble­mem przed­wo­jen­nej War­szawy, jed­nak prze­lud­nie­nie nie znik­nęło. Za­miesz­ki­wane przez ro­bot­ni­ków ka­mie­nice nie miały do­stępu do bie­żą­cej wody i na­le­ży­tego ogrze­wa­nia. Dla­tego tak czę­ste były za­cho­ro­wa­nia na dur brzuszny czy czer­wonkę. We­dług ra­portu przy­go­to­wa­nego przez war­szaw­ski ma­gi­strat na walkę z cho­ro­bami prze­zna­czono rów­no­war­tość 5,5 mln ma­rek. Nie była to kwota duża i z pew­no­ścią nie wy­star­czała na sku­teczną ochronę zdro­wia war­sza­wia­ków. Dla po­rów­na­nia w tym sa­mym cza­sie na utrzy­ma­nie po­li­cji, a przede wszyst­kim nie­miec­kiej za­łogi, mia­sto wy­dało w la­tach 1915–1918 po­nad 15,5 mln ma­rek.

Pro­blem sta­no­wiły rów­nież dzia­ła­nia wła­ści­cieli bu­dyn­ków. Rada Stanu za­ka­zała wpraw­dzie eks­mi­sji bez wcze­śniej­szych wy­ro­ków są­do­wych, jed­nak war­szaw­ska prasa pełna była do­nie­sień o pró­bach wy­rzu­ca­nia na­jem­ców bez po­da­nia przy­czyny. „Prze­gląd Po­ranny” sko­men­to­wał, iż obrona lo­ka­to­rów ist­nieje tylko na pa­pie­rze.

Ogromny pro­blem sta­no­wił brak pracy dla po­wra­ca­ją­cych ze wschodu. W roku 1913 w War­sza­wie oraz są­sia­du­ją­cych z nią wio­skach funk­cjo­no­wało wiele fa­bryk za­trud­nia­ją­cych około 100 ty­sięcy osób. Było to 34% czyn­nej za­wo­dowo lud­no­ści. Ro­bot­nicy znaj­do­wali pracę rów­nież w mniej­szych mia­stecz­kach, ta­kich jak Msz­czo­nów, Oża­rów, Prusz­ków czy Wo­ło­min. Już wów­czas ufor­mo­wały się zręby War­szaw­skiego Okręgu Prze­my­sło­wego. W bliż­szych i dal­szych oko­li­cach War­szawy zlo­ka­li­zo­wa­nych było około 40 ośrod­ków prze­my­sło­wych, czyli miej­sco­wo­ści, w któ­rych pra­co­wało po­nad 100 ro­bot­ni­ków. Znaczna część lud­no­ści re­gionu pra­co­wała w rze­mio­śle. Dzia­łały 133 fa­bryki śred­niej wiel­ko­ści, za­trud­nia­jące od 101 do 500 osób, i 11 du­żych – po­wy­żej 500 pra­cow­ni­ków. Na zie­miach za­boru ro­syj­skiego od War­szawy i oko­lic dy­na­micz­niej roz­wi­jał się je­dy­nie prze­mysł okręgu łodz­kieg.

Naj­więk­sze zna­cze­nie przed ro­kiem 1914 miały za­kłady prze­my­słu ma­szy­nowo-me­ta­lo­wego, w tym pięć wy­róż­nia­ją­cych się fa­bryk stra­te­gicz­nych: Lil­pop, Rau i Lo­ewen­stein; K. Rudzki i Spółka; Bor­mann, Szwede i Spółka S.A.; La­bor S.A. oraz Warsz­taty Ar­ty­le­ryj­skie przy ulicy Sta­lo­wej. Każdy z za­kła­dów ma­szy­nowo-prze­my­sło­wych za­trud­niał po­nad ty­siąc pra­cow­ni­ków. Wszyst­kie duże i więk­szość śred­nich za­kła­dów zo­stały ewa­ku­owane przed nie­miecką ofen­sywą roku 1915 w głąb Ro­sji. W po­zo­sta­łych w mie­ście fa­bry­kach zde­mon­to­wano nie­zbędne do pod­ję­cia pro­duk­cji ma­szyny. Prze­mysł po roku 1915 opie­rał się na mniej­szych ma­nu­fak­tu­rach i warsz­ta­tach, które prze­trwały ro­syj­ską ewa­ku­ację mia­sta. Za­trud­nie­nie spa­dło. Dzia­łało tylko kilka du­żych za­kła­dów na­sta­wio­nych na pro­duk­cję mi­li­tarną dla Niem­ców. W związku z bra­kami za­opa­trze­nia pod ko­niec wojny świa­to­wej sy­tu­acja prze­my­słu nie była jed­nak do­bra.

Spo­wo­do­wało to wzrost bez­ro­bo­cia. W roku 1918 bez pracy było około 100 ty­sięcy war­sza­wia­ków. Roz­pad ad­mi­ni­stra­cji lo­kal­nej i brak za­in­te­re­so­wa­nia ze strony war­szaw­skiego ma­gi­stratu przy­czy­nił się z ko­lei do wzro­stu prze­stęp­czo­ści. Było to wi­doczne zwłasz­cza w re­jo­nach pod­miej­skich oraz dziel­ni­cach ro­bot­ni­czych. Na­gminne stały się kra­dzieże oraz na­pady, w tym z bro­nią w ręku. Prasa do­no­siła o czę­stych wła­ma­niach tak zwa­nych pa­ję­cza­rzy – zło­dziei wcho­dzą­cych po ryn­nach do miesz­kań na pię­trach. Zna­cząco wzro­sła też skala że­brac­twa, a wy­cho­dzące w War­sza­wie dzien­niki pełne były do­nie­sień o sa­mo­bój­stwach po­peł­nia­nych z biedy.

Inną plagą War­szawy była pro­sty­tu­cja. Liczba pro­sty­tu­tek ro­sła, wiele z nich wy­wo­dziło się spo­śród bez­ro­bot­nych ko­biet. Urzędy sa­ni­tarno-oby­cza­jowe miały za za­da­nie kon­tro­lo­wać pro­sty­tutki, a także zwal­czać na przy­kład roz­prze­strze­nia­nie się cho­rób we­ne­rycz­nych. Do­piero 4 kwiet­nia 1919 roku, już po prze­ję­ciu przez pol­ską ad­mi­ni­stra­cję, urzę­dom wy­dano in­struk­cję na­ka­zu­jącą li­kwi­da­cję dzia­ła­ją­cych do­tych­czas le­gal­nie do­mów pu­blicz­nych.

Mi­li­cja Miej­ska, stwo­rzona w wy­niku umowy pre­zy­denta mia­sta z nie­miec­kim gu­ber­na­to­rem Be­se­le­rem 1 lu­tego 1916 roku, po­wo­łana mię­dzy in­nymi do ści­ga­nia prze­stępstw kry­mi­nal­nych, nie spraw­dziła się. Funk­cjo­na­riu­szy było mało, a biura otwarte je­dy­nie w ogra­ni­czo­nych go­dzi­nach. Po­nadto lud­ność, zwłasz­cza ro­bot­ni­cza, nie ufała mi­li­cji po­wo­ła­nej przez oku­panta i skła­da­ją­cej się z ary­sto­kra­tów oraz drob­no­miesz­czań­stwa. Pod­czas wojny ro­bot­nicy okre­ślali mi­li­cjan­tów po­gar­dli­wym mia­nem „pał­ka­rzy”. Ma­gi­strat war­szaw­ski zda­wał so­bie z tego sprawę. Na po­czątku li­sto­pada 1918 roku po­wo­łał ko­mi­sję do spraw zor­ga­ni­zo­wa­nia tak zwa­nej sa­mo­obrony spo­łecz­nej. Na czele tego ciała sta­nął na­czel­nik Mi­li­cji Miej­skiej. Spo­wo­do­wało to obu­rze­nie wśród ro­bot­ni­ków. Po­mysł od­rzu­ciła za­równo Pol­ska Par­tia So­cja­li­styczna, jak i PPS – Le­wica oraz So­cjal­de­mo­kra­cja Kró­le­stwa Pol­skiego i Li­twy. Wy­da­wana przez SDK­PiL „Na­sza Try­buna” do­no­siła: „Biała gwar­dia za pie­nią­dze miej­skie to pro­wo­ka­cja rzu­cona War­sza­wie ro­bot­ni­czej”.

Mi­li­cja Miej­ska prze­trwała do stycz­nia 1919 roku, kiedy to zo­stała wcie­lona do nowo po­wsta­ją­cej Po­li­cji Pań­stwo­wej.

------------------------------------------------------------------------

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: