Rosja carów - ebook
Rosja carów - ebook
To klasyczna praca prof. Richarda Pipesa (1923-2018), wybitnego amerykańskiego historyka i politologa pochodzenia żydowsko-polskiego (urodził się w Cieszynie), w latach 80. XX wieku doradcy prezydenta Ronalda Reagana. Pierwsza część monumentalnej trylogii poświęconej dziejom Rosji - w jej skład wchodzą także tomy „Rewolucja rosyjska” i „Rosja bolszewików”.
Pipes opisuje narodziny i rozwój Rusi, a potem Rosji od IX do końca XIX wieku. Nie jest to jednak proste wyliczenie faktów, dat i postaci, ale przede wszystkim analityczne studium relacji pomiędzy autorytarną, sprawowaną twardą ręką władzą wielkich książąt i carów a społeczeństwem ruskim/rosyjskim. Ta książka pozwala lepiej zrozumieć współczesną Rosję i mentalność Rosjan. Jej atutem jest też przejrzysty, bardzo przystępny dla czytelnika styl autora.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-11-16720-9 |
Rozmiar pliku: | 1,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Przedmowa do trzeciego wydania
Pierwsze wydanie _Rosji carów_ ukazało się drukiem w 1974 roku i zebrało pochlebne recenzje. Choć książka nie była pomyślana jako podręcznik, na wielu uczelniach zaczęto uczyć z niej historii Rosji. Jej zasadnicza teza wzbudziła zarazem gorące spory, i to co najmniej z dwóch powodów.
Historiografia rosyjska, zarówno przed rewolucją, jak po niej, zgodnie z pozytywistyczną tradycją skupiała się na wąskich, ściśle określonych zagadnieniach i opierała na materiałach źródłowych. Szersze kwestie pozostawiano filozofom i publicystom. Spod pióra zawodowych historyków praktycznie nie wychodziły więc dzieła, w których próbowano by nie tylko opisać, ale i zinterpretować dzieje Rosji. Toteż samo pojawienie się takiego dzieła musiało wywołać dyskusję.
Drugą przyczyną krytyki była teza o ciągłości między ustrojem politycznym Rosji czasów państwa moskiewskiego i okresu schyłku caratu (1878–1905) z jednej strony, a ustrojem Związku Sowieckiego. Teza ta nie podobała się ani historykom komunistycznym, ani ich oponentom, antykomunistycznym nacjonalistom. Oba obozy, z odmiennych powodów, twierdziły, że październik 1917 roku oznaczał radykalne zerwanie z przeszłością.
W niniejszej książce zaledwie napomykam o związku między caratem a komunizmem. Niektórzy recenzenci zarzucali mi, że nie poświęciłem tej kwestii więcej uwagi i że kreślę linię ciągłą między represyjną polityką carów z końca XIX wieku a reżimem leninowsko-stalinowskim, pomijając zupełnie okres rządów konstytucyjnych, który je dzielił. Na swoją obronę mogę powiedzieć, że w jednym tomie nie sposób omówić szczegółowo podobieństw między moskiewskim patrymonializmem, instytucjami policyjnymi schyłku caratu i praktykami komunistycznymi. Zagadnienie to wymagało osobnego potraktowania, toteż zająłem się nim w następnych książkach: _Rewolucji rosyjskiej_ i _Rosji bolszewików_, które razem z niniejszym tomem tworzą spójną całość.
Brak miejsca nie pozwala mi odnieść się do konkretnych zarzutów pod adresem _Rosji carów_. Najpoważniejsze z nich dotyczyły tezy, że absolutyzm moskiewski różnił się zasadniczo od absolutyzmu europejskiego początku czasów nowożytnych. Moim zdaniem historycy, którzy przeprowadzają analogie między tymi dwoma rodzajami władzy monarchicznej, interpretują dokumenty zbyt formalistycznie, pomijając właściwie codzienną rzeczywistość Rosji – która robiła tak wstrząsające wrażenie na zachodnich podróżnikach. Gdyby jakiś przyszły historyk zastosował podobną metodę do analizy reżimu stalinowskiego, doszedłby zapewne do wniosku, że nie różnił się on istotnie od ustroju zachodniego, bo też istniała tam konstytucja, parlament i formalne gwarancje praw człowieka.
_Richard Pipes_
_Kwiecień 2006 roku_PRZEDMOWA
Przedmowa
Przedmiotem książki jest ustrój polityczny Rosji. Omawiam w niej rozwój państwa rosyjskiego od jego początków w IX wieku do końca wieku XIX oraz równoległy proces kształtowania się najważniejszych warstw społecznych: chłopstwa, szlachty, klasy średniej i duchowieństwa. Zastanawiam się, dlaczego w Rosji – w przeciwieństwie do reszty Europy, do której Rosja należy za sprawą położenia geograficznego, rasy i religii – społeczeństwo nie potrafiło skutecznie ograniczyć władzy politycznej. Po udzieleniu wstępnej odpowiedzi na to pytanie przechodzę do przedstawienia tezy, że opozycja przeciwko absolutyzmowi przybierała w Rosji postać walki o idee, a nie o interesy klasowe, i że rząd carski zwalczał tę opozycję środkami administracyjnymi, które zapowiadały już współczesne państwo policyjne. W przeciwieństwie do większości historyków, którzy korzeni dwudziestowiecznego totalitaryzmu szukają w myśli zachodniej, ja tropię je w instytucjach rosyjskich. Choć nawiązuję od czasu do czasu do późniejszych wydarzeń, kończę swój wykład na latach 80. XIX wieku, ponieważ, o czym mowa w ostatnim rozdziale, tradycyjny rosyjski _ancien régime_ niepostrzeżenie wyzionął wówczas ducha, ustępując miejsca ustrojowi biurokratyczno-policyjnemu.
W swoich rozważaniach duży nacisk kładę na związek między własnością a władzą polityczną. Może się to wydać dziwne zachodniemu czytelnikowi, który przywykł do wyraźnego rozdzielania tych dwóch pojęć. (Oczywiście oprócz ekonomicznych deterministów, którzy jednak uważają, że związkiem tym rządzą wszędzie sztywne i z góry określone prawa). Każdy badacz systemów politycznych w krajach niezachodnich szybko stwierdza, że granica dzieląca własność od władzy albo w tych krajach nie istnieje, albo jest tak niewyraźna, że pozbawiona znaczenia, i że brak tej granicy zasadniczo odróżnia zachodni system polityczny od niezachodniego. Można powiedzieć, że cechą charakterystyczną zachodniej tradycji politycznej, odróżniającej ją od wszelkiej innej, jest istnienie sfery własności prywatnej, która nie podlega władzy publicznej. W społeczeństwach pierwotnych władza nad ludźmi łączyła się z władzą nad rzeczami, a rozdzielenie tych dwóch typów władzy wymagało złożonego procesu ewolucji praw oraz instytucji, który rozpoczął się w starożytnym Rzymie. Moja główna teza brzmi, że w Rosji ten rozdział władz dokonał się bardzo późno i w postaci bardzo niedoskonałej. Rosja należy _par excellence_ do państw, które w socjologii i politologii określa się zwykle mianem patrymonialnych. W państwach tych władzę polityczną pojmuje się i sprawuje jako przedłużenie praw własności, a władca to zarówno suweren swojej dziedziny władzy, jak też jej właściciel. Trudności związane z utrzymaniem tego typu ustroju wobec coraz częstszych kontaktów i rywalizacji z Zachodem, rządzonym w inny sposób, wywoływały w Rosji stan ciągłego napięcia.
Rozmiary książki nie pozwalają na szczegółową informację źródłową. Na ogół podaję tylko źródła cytatów i danych statystycznych, ale każdy znawca przedmiotu łatwo dostrzeże, ile zawdzięczam innym, nie cytowanym historykom.
Pragnę podziękować profesorowi Leonardowi Schapiro, który zechciał przeczytać maszynopis i podzielił się ze mną cennymi uwagami.
_Richard Pipes_
_Londyn, 6 marca 1974 roku_2. Geneza państwa patrymonialnego w Rosji
2
Geneza państwa patrymonialnego w Rosji
W połowie VII wieku, kiedy Słowianie wędrowali na wschód, step czarnomorski dostał się pod władzę Chazarów, ludu tureckiego z Azji Środkowej. W przeciwieństwie do innych koczowniczych plemion tureckich tej epoki Chazarowie nie trudnili się wyłącznie hodowlą bydła, ale założyli osiedla i zajęli się uprawą roli oraz handlem. Głównym szlakiem handlowym była Wołga, którą Chazarowie pływali daleko na północ, aż po granice żeglowności. Lewantyńskie towary zbytkowne transportowali Wołgą do osad handlowych w lasach zamieszkanych przez plemiona ugrofińskie, gdzie wymieniali je na niewolników, futra oraz rozmaite surowce i półprodukty. Pod koniec VIII wieku Chazarowie zbudowali potężne państwo zwane kaganatem, rozciągające się od Krymu do Morza Kaspijskiego i na północ do środkowej Wołgi. W tym czasie elita rządząca Chazarów, zapewne pod wpływem kolonistów żydowskich z Krymu, przeszła na judaizm. Potęga wojskowa kaganatu chroniła step czarnomorski przed azjatyckimi koczownikami i zapewniała prasłowiańskim osadnikom na obszarze czarnoziemu względne bezpieczeństwo. W VIII i IX wieku Słowianie mieszkający na stepie i w sąsiadujących z nią lasach płacili Chazarom daninę i żyli pod ich opieką.
Skąpe informacje, które posiadamy o wschodnich Słowianach z tego okresu (VII–IX wiek), wskazują, że tworzyli oni wspólnoty plemienne. Ziemię uprawiali prymitywną metodą wypaleniskową. Po wykarczowaniu pewnego obszaru lasu i uprzątnięciu drzew podpalano pniaki i krzewy. Popiół pozostały po wygaśnięciu ognia był tak bogaty w potaż i wapno, że ziarno można było siać wprost na ziemię bez większego przygotowania gleby. Przez kilka lat zbierano dobre plony; kiedy gleba jałowiała, chłopi przenosili się dalej, aby zastosować swoją metodę w innym miejscu bezkresnego lasu. Wymagało to nieustannej wędrówki, co tłumaczy niezwykłą szybkość, z jaką Słowianie rozprzestrzenili się na obecnym terytorium Rosji. Metoda wypaleniskowa była w Rosji głównym sposobem uprawy aż do XVI wieku, kiedy pod połączonym naciskiem państwa i ziemian chłopi musieli osiąść i przejść na trójpolówkę. Jednakże na dalekiej północy wypalanie ziemi stosowano jeszcze w XX wieku.
Charakterystyczną cechą wczesnosłowiańskiego osadnictwa były warownie. Na stepie budowano je z ziemi, w lesie z samego drewna lub w połączeniu z ziemią. Służyły one mieszkańcom rozproszonym po okolicznych polanach jako wspólne ośrodki obronne. Na całej ówczesnej Rusi były setki takich warowni. Wspólnoty plemienne łączyły się w większe jednostki społeczne, znane pod rozmaitymi nazwami, takimi jak _mir_; ich wspólną cechą był między innymi kult tych samych bogów³. Konglomerat _mirów_ tworzył największą jednostkę społeczno-terytorialną znaną wczesnym Słowianom wschodnim – plemię. Kronikarze wymieniają nazwy kilkunastu plemion słowiańskich. Plemieniem rządził patriarcha sprawujący praktycznie nieograniczoną władzę nad członkami plemienia i ich mieniem. W tej fazie swoich dziejów Słowianie wschodni nie mieli ani instytucji ani urzędników pełniących funkcje sądownicze lub wojskowe, a więc żadnej, nawet szczątkowej formy państwowości.
W IX wieku handel wołżański prowadzony przez Chazarów przyciągnął uwagę Normanów. Wiek IX był okresem niezwykłej ekspansji normańskiej. Ze Skandynawii prowadzili oni wyprawy łupieżcze i zdobywcze do Europy Środkowej i Zachodniej, podbili Irlandię (820), Islandię (874) i Normandię (911). W tym pierwszym okresie ekspansji część Normanów ruszyła na wschód i założyła osiedla na terytorium późniejszej Rosji.
Pierwszą kolonią skandynawską na ziemi rosyjskiej był Aldeigjuborg, twierdza nad jeziorem Ładoga. Był to znakomity punkt wypadowy do eksploracji dróg wodnych wiodących na południe, ku bogatym miastom Lewantu. Szlaki łączące Europę Północną z Bliskim Wschodem przez Ruś zyskały w tym czasie szczególne znaczenie, gdyż podboje arabskie z VIII wieku zamknęły Morze Śródziemne przed kupcami chrześcijańskimi. Z Aldeigjuborga i innych twierdz zbudowanych w pobliżu i dalej ku południowi Normanowie penetrowali w swoich płaskich, obszernych łodziach rzeki płynące na Bliski Wschód. Wkrótce odkryli tak zwany przez źródła ruskie „szlak saraceński”, czyli sieć rzek i portów łączących Bałtyk z Morzem Kaspijskim poprzez Wołgę, i nawiązali stosunki handlowe z Chazarami. Wielkie ilości arabskich monet pochodzących z IX i X wieku odkryte w całej Rosji i Szwecji dowodzą, że działalność handlowa Normanów miała duży zasięg i była bardzo ożywiona. Podróżnik arabski Ibn Fadlan pozostawił barwny opis pochówku normańskiego („ruskiego”) wodza, który widział na Wołdze na początku X wieku.
Ostatecznie „szlak saraceński” okazał się jednak dla Normanów mniej ważny niż „szlak grecki” prowadzący Dnieprem do Morza Czarnego i Konstantynopola. Tą drogą Normanowie przeprowadzili kilka najazdów na Bizancjum, zmuszając Bizantyńczyków do nadania im przywilejów handlowych. Traktaty, w których wymienia się te przywileje, przytoczone w całości w _Powieści minionych lat_, to najwcześniejsze dokumenty dotyczące obecności Normanów na Rusi. W IX i X wieku rozwinęła się między ruską puszczą a Bizancjum regularna wymiana handlowa, którą prowadzili normańscy kupcy-żołnierze.
Na większości podbitych ziem Normanowie prowadzili życie osiadłe, stając się władcami terytorialnymi. Na Rusi jednak postępowali inaczej. Nie interesowali się rolnictwem i zajmowaniem ziemi, woleli się skupić na handlu zagranicznym. Stopniowo opanowali wszystkie główne rzeki płynące do Morza Czarnego, wzdłuż których wznieśli twierdze. Od Słowian, Finów i Litwinów ściągali daninę w postaci towarów, na które był popyt w Bizancjum i świecie arabskim: niewolników, futer i wosku.
W IX wieku zaczęły się pojawiać na Rusi osady nowego typu; już nie małe ziemne lub drewniane warownie słowiańskich osadników, lecz warowne grody. Służyły one normańskim wodzom, ich rodzinom i drużynie. Wokół nich często wyrastały podgrodzia zamieszkane przez miejscowych rzemieślników i kupców. W pobliżu każdego grodu znajdował się cmentarz. Normanów i Słowian często grzebano w tych samych kurhanach, ale ich groby bardzo się różniły: normańskie zawierały broń, klejnoty i typowo skandynawskie narzędzia domowe, a czasem nawet całe łodzie. Wykopaliska archeologiczne dowodzą, że na Rusi istniały cztery główne rejony osadnictwa normańskiego: nad Zatoką Ryską, wokół jeziora Ładoga i wzdłuż rzeki Wołchow, na wschód od Smoleńska oraz między górną Wołgą i Oką. Zdarzały się też odosobnione osiedla, z których Könugard (Kijów) było zdecydowanie największe. Wszystkie cztery główne rejony osadnictwa normańskiego leżały przy szlakach handlowych łączących Bałtyk z Morzem Kaspijskim i Czarnym. W swoich sagach Normanowie nazywali Rosję _Gardariki_, czyli „królestwem grodów”.
Nie cała danina nałożona na ludność tubylczą szła na utrzymanie tych garnizonów. Jej najcenniejsza część była przeznaczona na eksport na odległe rynki, a ponieważ szlaki handlowe były niebezpieczne, Normanowie zbudowali wzdłuż nich łańcuch warownych grodów. Proces ten, rozpoczęty około 800 roku n.e., kiedy nad jeziorem Ładoga powstały pierwsze skandynawskie osiedla, został zakończony około 882 roku, gdy książę Helgi (Oleg) zjednoczył pod swoim berłem dwa punkty węzłowe „szlaku greckiego”, Holmgard (Nowogród) i Könugard (Kijów). Ten ostatni stał się siedzibą centrali handlowej. Wybrano go dlatego, że transport towarów aż do tego miasta nie nastręczał trudności, gdyż w owym czasie Normanowie całkowicie panowali nad zachodnią Rusią. Dopiero następny odcinek, z Kijowa nad Morze Czarne, był bardziej niebezpieczny, ponieważ tu roiło się od koczowników trudniących się łupiestwem.
Co roku wiosną, gdy tylko pękał lód na rzekach, daninę spławiano do Kijowa z rozproszonych punktów zbiorczych. Maj poświęcano na wyposażenie wielkiej dorocznej flotylli. W czerwcu statki załadowane niewolnikami i towarami żeglowały pod silną strażą z Kijowa w dół Dniepru. Najniebezpieczniejszą część podróży stanowiły bystrza znajdujące się od 40 do 100 kilometrów na południe od Kijowa. Cesarz Konstantyn VII Porfirogeneta pisze, że Normanowie nauczyli się pokonywać pierwsze trzy progi, ale po dotarciu do czwartego musieli wyładowywać towary i kontynuować podróż pieszo. Łodzie miejscami ciągnięto, miejscami niesiono. Część Normanów pomagała nieść ładunek, inni pilnowali niewolników, jeszcze inni wypatrywali nieprzyjaciela i w razie ataku odpierali go. Po pokonaniu ostatniego progu flotylla była w miarę bezpieczna, a towary mogły być ponownie załadowane na łodzie. Dlatego Kijów miał tak duże znaczenie i dlatego został wybrany na stolicę normańskiego handlu na Rusi. Miasto pełniło podwójną funkcję: głównego składu daniny zbieranej na całej Rusi i portu, z którego transportowano ją pod eskortą do miejsca przeznaczenia.
Tak oto, niemal jako produkt uboczny handlu międzynarodowego między dwoma obcymi ludami, Normanami i Grekami, powstało pierwsze państwo wschodniosłowiańskie. Suwerenną władzę nad warownymi grodami i otaczającymi je ziemiami objęła dynastia chlubiąca się pochodzeniem od na wpół legendarnego księcia skandynawskiego o imieniu Hroerekr, czyli Roderick (Riurik w kronikach ruskich). Głowa tej dynastii, wielki książę, urzędował w Kijowie, podczas gdy jego synowie, krewni i najważniejsi wojowie zarządzali prowincjonalnymi miastami.
Państwo kijowskie było jednak czymś zupełnie innym od organizacji terytorialnej znanej z normańskiej historii Francji, Anglii czy Sycylii. Państwo normańskie na Rusi przypominało raczej wielkie kupieckie przedsiębiorstwa z siedemnasto- i osiemnastowiecznej Europy, takie jak Kompania Wschodnioindyjska czy Kompania Zatoki Hudsona. Zostały one utworzone w celach ekonomicznych, ale z powodu braku administracji na obszarze swojej działalności przyjęły na siebie zadania quasi-państwowe. Wielki książę był _par excellence_ kupcem, a jego księstwo miało charakter przedsiębiorstwa handlowego, złożonego z luźno powiązanych ze sobą miast, których garnizony zbierały daninę i w dość bezwzględny sposób utrzymywały porządek. Książęta byli całkiem niezależni od siebie. Wraz ze swymi drużynami normańscy władcy Rusi tworzyli odrębną kastę. Mieszkali osobno, swoich ludzi sądzili według specjalnych praw, a ich szczątki grzebano w oddzielnych grobach. Administracja normańska działała w sposób bardzo niedbały. Zimą książęta w otoczeniu swoich drużyn udawali się na wieś, aby organizować dostawę daniny i wymierzać sprawiedliwość.
Dopiero w XI wieku, kiedy państwo kijowskie zaczęło słabnąć, w większych miastach pojawiła się instytucja zgromadzenia ludowego, czyli wiecu (_wiecze_). Zgromadzenia te, złożone ze wszystkich dorosłych mężczyzn, służyły księciu radą w ważnych sprawach politycznych. W Nowogrodzie i Pskowie wiecom udało się nawet przejąć władzę ustawodawczą i zmusić książęta do wykonywania swoich postanowień. Ale pomijając te dwa przypadki, stosunek między księciem a wiecem pozostał nieokreślony i nieformalny. Z pewnością nie można twierdzić, że ludność Rusi Kijowskiej wywierała jakikolwiek wpływ instytucjonalny na elitę rządzącą, a już najmniej w IX i X wieku, kiedy wiece jeszcze nie istniały. W złotym okresie państwowości kijowskiej władzę sprawowano tak jak w przednowoczesnym przedsiębiorstwie handlowym i nie była ona ograniczona ani prawem, ani wolą ludności.
O stosunku Normanów do ich ruskich posiadłości najwymowniej świadczy fakt, że nie wypracowali oni mechanizmu sukcesji. W IX i X wieku kwestię tę rozwiązywano siłą: po śmierci władcy kijowskiego książęta zaciekle walczyli między sobą i dopóki zwycięzca nie osiadł na tronie, wszelkie pozory jedności państwowej znikały. Później podejmowano wiele nieudanych prób, aby ustalić zasady następstwa tronu. Przed śmiercią w 1054 roku wielki książę Jarosław podzielił państwo między pięciu synów, prosząc ich usilnie, aby „słuchali” się najstarszego, któremu powierzył Kijów. Metoda ta jednak nie zapobiegła konfliktom dynastycznym. Później książęta kijowscy odbywali narady, podczas których omawiali, a niekiedy rozwiązywali spory, włącznie z terytorialnymi.
Uczeni od dawna spierają się, czy na Rusi Kijowskiej obowiązywał jakiś system sukcesji, a jeśli tak, to jakie były jego zasady. Historycy dziewiętnastowieczni, w czasach gdy filozofia Hegla miała przemożny wpływ na historiografię, uważali, że Ruś Kijowska znajdowała się w przedpaństwowej fazie rozwoju dziejowego, w której królestwo i składające się nań miasta należały do całej dynastii. Sukcesja odbywała się na zasadzie starszeństwa, zgodnie z którą najstarszemu przypadał Kijów, a młodsi, w kolejności, obejmowali władzę w miastach prowincjonalnych.
Tę tradycyjną teorię zakwestionował na początku XX wieku Aleksandr Priesniakow, który twierdził, że książęta kijowscy traktowali państwo jako niepodzielną całość i walczyli między sobą o władzę nie w poszczególnych miastach, ale w całym księstwie. Część dzisiejszych uczonych przychyla się do zmodyfikowanej wersji dawnej teorii rodowej. Zgodnie z nią książęta kijowscy przejęli zwyczaje koczowniczych plemion tureckich, takich jak Pieczyngowie, z którymi utrzymywali stały kontakt i u których porządek starszeństwa miał charakter poziomy, a nie pionowy – tron przechodził więc z brata na brata, a nie z ojca na syna. Jednakże niezależnie od tego, jaki system sukcesji teoretycznie przyjęli ruscy Normanowie i ich następcy, w praktyce nie stosowali żadnego. W rezultacie państwem kijowskim wciąż wstrząsały konflikty wewnętrzne podobne do tych, które doprowadziły później do rozpadu imperium Czyngis-chana. Jak dowiódł Henry Maine, brak primogenitury jest cechą charakterystyczną władzy i własności w przedindywidualistycznej i przedpublicznej fazie rozwoju społecznego. Normanowie traktowali Ruś jako wspólną własność dynastyczną, a nie własność jednego członka lub gałęzi rodu, co świadczy, że nie mieli jasnej koncepcji władzy politycznej i pojmowali ją w kategoriach prywatnych, a nie publicznych.
Normanowie nigdzie nie oparli się asymilacji i również pod tym względem ich ruska gałąź nie stanowiła wyjątku. Jako lud rozbójników, wyrosłych w zacofanym kraju gdzieś na peryferiach cywilizowanego świata, wszędzie ulegali wpływom kultury plemion, które podbijali siłą oręża. Normanowie kijowscy zeslawizowali się w połowie XI wieku, czyli mniej więcej wtedy, gdy Normanowie we Francji ulegli galicyzacji. Ważnym czynnikiem asymilacji było przejście na prawosławie, czego skutkiem stało się między innymi przyjęcie języka staro-cerkiewno-słowiańskiego, stworzonego przez misjonarzy bizantyńskich. Używanie tego języka we wszystkich dokumentach pisanych, świeckich i kościelnych, przyczyniło się znacznie do zatracenia przez normańską elitę tożsamości etnicznej. Innym czynnikiem asymilacji były małżeństwa ze słowiańskimi kobietami i stopniowe przenikanie rodzimych wojów do niegdyś czysto skandynawskich drużyn. W traktacie zawartym między książętami kijowskimi a Bizancjum w 911 roku wszyscy kijowscy sygnatariusze nosili imiona skandynawskie (np. Ingjald, Farulf, Vermund, Gunnar). Imiona te uległy później slawizacji lub zostały zastąpione słowiańskimi, przez co w kronikach ruskich (których pierwszy kompletny tekst pochodzi z 1116 roku) imiona normańskie występują już w postaci słowiańskiej; Helgi jest więc Olegiem, Helga Olgą, Ingwarr Igorem, a Waldemar Władimirem.
W wyniku podobnego procesu językowego nazwy etniczne, które Normanowie z Europy Wschodniej stosowali pierwotnie do siebie, zostały przeniesione na wschodnich Słowian i ich kraj. W bizantyńskich, zachodnich i arabskich źródłach z IX i X wieku słowo „Ruś” zawsze oznaczało ludzi pochodzenia skandynawskiego. Konstantyn Porfirogeneta podaje więc w _De administrando imperio_ dwa zbiory nazw dla progów Dniepru, z których jeden, zwany „ruskim”, okazuje się skandynawskim, drugi zaś ma charakter słowiański. Według _Annales Bertiniani_ posłom bizantyńskim, którzy w 839 roku przybyli na dwór cesarza Ludwika Pobożnego w Ingelheim, towarzyszyli przedstawiciele ludu zwanego Rhos, którzy podali się za Szwedów. „_Quos alios nos nomine Nordmannos appellamus_” („których inaczej zwiemy Normanami”) – tak historyk z X wieku, Liutprand z Cremony, określa ludzi zwanych _Rusios_.
Wspomnieliśmy już o relacji Ibn Fadlana z pochówku „ruskiego” księcia. Opis ten zgadza się całkowicie z tym, co wiemy o zwyczajach staroskandynawskich, zawartości grobów i podpisach Kijowian pod traktatami z Bizancjum. Wszystkie te fakty zasługują na podkreślenie, ponieważ w ostatnich dwustu latach bogoojczyźniani historycy rosyjscy uważali za swój obowiązek zaprzeczać temu, co postronni uznają za bezsporne, a mianowicie że to ludzie pochodzenia skandynawskiego założyli państwo kijowskie i pierwsi zwali się „Rusinami”.
Pochodzenie nazwy Ruś nie jest jednak pewne. Wskazuje się na Roslagen, szwedzkie wybrzeże na północ od Sztokholmu; jego mieszkańcy do dziś zwą się _Rospiggar_ (wymawiane _Ruspiggar_). Innym źródłem mogą być nordyckie nazwy _Ropsmenn_ albo _Ropskarlar_, oznaczające „sterników”. Finowie, z którymi normańscy osadnicy nad jeziorem Ładoga zetknęli się najpierw, nazywali ich _Ruōtsi_; tak samo nazywa się dziś w Finlandii Szwecję. (Fińska nazwa Rosji brzmi _Venäjä_). Zgodnie z regułą językowej asymilacji przez Słowian fińskich nazw etnicznych _Ruōtsi_ stało się Rusią. Pierwotnie Ruś oznaczała Normanów i ich kraj. Geograf arabski Ibn Rusta pisał około 900 roku, że Normanowie (których odróżniał od Słowian) żyją w kraju lasów i jezior; miał zapewne na myśli okolice Nowogrodu i jeziora Ładoga. W miarę jednak jak Normanowie się asymilowali, a w ich drużynach było coraz więcej Słowian, Ruś utraciła swą etniczną konotację i zaczęła oznaczać wszystkich ludzi mieszkających w warownych grodach i wyprawiających się co roku do Konstantynopola. Teraz wystarczyła już tylko drobna zmiana, aby nazwę Ruś rozciągnąć na kraj, w którym żyli owi ludzie, a w końcu na wszystkich mieszkańców tego kraju, niezależnie od pochodzenia i zajęcia. Zjawisko przechodzenia nazwy zdobywców na podbitych nie jest rzadkie, weźmy choćby Galię, którą nazwano Francją od najeżdżających ją niemieckich Franków.
Normanowie przekazali wschodnim Słowianom kilka elementów niezbędnych do utworzenia z odrębnych plemion i związków plemiennych jednego organizmu narodowego: szczątkową organizację państwową kierowaną przez jedną dynastię, wspólną religię i nazwę etniczną. Nie wiadomo, jak silna była świadomość jedności narodowej wśród wschodnich Słowian w X i XI wieku, ponieważ jedyne rdzenne dokumenty dotyczące tego okresu, kroniki, pochodzą z czasów późniejszych.
Warto wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, którą wschodni Słowianie otrzymali w spadku od Normanów. Jest to dziedzictwo o charakterze negatywnym, o którym już wspomnieliśmy i do którego jeszcze wrócimy. Państwo kijowskie, które założyli Normanowie i które odziedziczyli ich słowiańscy następcy, nie powstało ze społeczeństwa, nad którym panowali jego władcy. Ani książęta, ani ich drużyny, z których będzie się wywodzić przyszła warstwa szlachecka, nie pochodzili ze wspólnot słowiańskich. To samo oczywiście dotyczy Anglii po podboju normańskim. Jednakże w Anglii, gdzie ziemia jest żyzna, elita normańska szybko podzieliła ją między siebie i przeobraziła się w arystokrację ziemiańską. W Rosji elita normańska przez cały czas zachowywała na wpół kolonialny charakter: interesowała ją nie uprawa ziemi, ale zbieranie daniny. Korzenie zapuściła bardzo płytko. Mamy tu do czynienia z formacją polityczną, którą cechuje głęboka przepaść między rządzącymi a rządzonymi. Państwo kijowskie i kijowskie społeczeństwo nie miało wspólnego interesu, który by je łączył: istniały obok siebie, zachowując odrębną tożsamość i nie mając poczucia wzajemnej lojalności⁴.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książkiZapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1. O geografii Rosji i jej znaczeniu dla przeszłości kraju pisze W.H. Parker w swojej książce _An Historical Geography of Russia_, Londyn 968.
2. B.H. Slicher van Bath, _Yield ratios, 810–1820_, w: „Afdeling Agrarische Geschiedenis, Bijdragen”, Wageningen 1963, nr 10, s. 14. Wszystkie dane o plonach w Europie Zachodniej pochodzą z tego źródła.
3. A.L. Szapiro w: _Akadiemija Nauk Estonskoj SSR, Jeżegodnik po agrarnoj istorii Wostocznoj Jewropy_ (1958), Tallin 1959, s. 221.
4. A.L. Szapiro, _Agrarnaja istorija Siewiero-Zapada Rossii_, Leningrad 1971, ss. 366–367, 373 (_siewiero-zapad_, czyli północny zachód, to sowiecki eufemizm na określenie państwa nowogrodzkiego); zob. też „Istorija SSSR”, 1972, nr 1, s. 156.
5. O Europie Zachodniej: _Encykłopiediczeskij Słowar’ ob-a Brokgauz i Efron_, Petersburg 1902, XXIVa, ss. 930–931.
6. I.D. Kowalczenko, _Russkoje kriepostnoje kriestjanstwo w pierwoj połowinie XIX wieka_, Moskwa 1967, s. 77.
7. August von Haxthausen, _Studien über die innern Zustände… Russlands_, Hanower 1847, I, ss. 174–177.
8. A.N. Engelhardt cyt. w: „Trudy Impieratorskogo Wolnogo Ekonomiczeskogo Obszczestwa”, maj 1866, t. II, część 4, s. 410. Na pozycję tę zwrócił mi uwagę Steven Grant.
9. H. Storch, _Tableau historique et statistique de l’Empire de Russie_, Paryż 1801, cyt. w: Parker, _Historical Geography_, s. 158.
10. W.O. Kluczewski, _Bojarskaja Duma driewniej Rusi_, Petersburg 1919, s. 307.
11. Przytoczone wyżej dane dotyczące zaludnienia pochodzą z kilku źródeł. Są to: S.W. Wozniesienski, _Ekonomika Rossii XIX–XX ww. w cyfrach_, Leningrad 1924, I, A.I. Kopaniew, Nasielenije russkogo gosudarstwa w XVI w., w: „Istoriczeskije zapiski”, 1959, nr 64, s. 254, W.M. Kabuzan, _Narodonasielenije Rossii w XVIII – pierwoj połowinie XIX w_., Moskwa 1963 i A.G. Raszyn, _Nasielenije Rossii za 100 let_ _(1811–1913 gg.)_, Moskwa 1956.
12. S.M. Dubrowski, _Stołypinskaja rieforma_, II wyd., Moskwa 1930, s. 18.
13. W.O. Kluczewski, _Kurs russkoj istorii_, Moskwa 1937, I, s. 20.
14. R. Dion, _Essai sur la formation du paysage rural français_, Tours 1934, s. 31, cyt. w: Michael Confino, _Systèmes agraires et progrès agricole_, Paryż, Haga 1969, s. 415.
15. Karl A. Wittfogel, _Oriental Despotism_, New Haven, Conn. 1957.
16. I.P. Kozłowski, _Pierwyje poczty i pierwyje poczmiejstry w Moskowskom gosudarstwie_, 2 tomy, Warszawa 1913, passim.
17. Thomas Hobbes, _The Elements of Law, Natural and Politic_, Cambridge 1928, ss. 81–82, 99–100.
18. Max Weber, _The Theory of Social and Economic Organization_, Londyn 1947, s. 318.
19. Max Weber, _Wirtschaft und Gesellschaft_, Tybinga 1947, II, s. 684.
20. M. Rostovtzeff, _The Social and Economic History of the Hellenistic World_, 3 tomy, Oxford 1941 i E. Bevan, _A History of Egypt under the Ptolemeic Dynasty_, Londyn 1927.
21. _Geschichte des Hellenismus_, II wyd., Lipsk, Berlin 1926, II, ss. 335–336.Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1. Po zakończeniu II wojny światowej Rosjanie przenosili się również na zachód, na tereny zamieszkane dawniej przez Polaków, Żydów, Niemców i narody bałtyckie. Ta kolonizacja, w przeciwieństwie do wcześniejszych, miała przeważnie charakter miejski. Czasami towarzyszyły jej masowe wysiedlenia i deportacje rdzennej ludności pod zarzutem „nacjonalizmu”.
2. W 1913 roku zaledwie 17,7 procent gospodarstw chłopskich skorzystało z prawa do komasacji gruntów i opuszczenia wspólnoty, w większości na Białorusi i Ukrainie: A.N. Czelincew, _Sielsko-choziajstwiennaja gieografija Rossii_, Berlin 1923, s. 117 i Lazar Volin, _A century of Russian agriculture_, Cambridge, Mass. 1970, s. 107.
3. Tego wczesnego _miru_ nie należy mylić ze wspólnotą ziemską o tej samej nazwie, powstałą znacznie później.
4. O tym, jak niewiele obchodziło Normanów ich królestwo ruskie, świadczy zdarzenie z życia wielkiego księcia Światosława. Podbiwszy w 968 roku Perejasławiec (rzymski Martianopol) w Bułgarii, w następnym roku oświadczył matce i bojarom: „Nie lubo mi jest w Kijowie być, chcę żyć w Perejasławcu nad Dunajem, gdyż tam jest środek ziemi mojej, bowiem tam wszystkie dostatki schodzą się: od Greków złoto, powołoki, wina i owoce rozliczne, z Czech zaś i z Węgier srebro i konie, z Rusi zaś skóra i wosk, miód i czeladź”. (_Powieść minionych lat_, Wrocław, Warszawa 1968, przeł. i oprac. Franciszek Sielicki, s. 259). Plany te pokrzyżował Światosławowi najazd Pieczyngów na Kijów, ale zamiary władcy mówią same za siebie.