- W empik go
Róża i krzyż - ebook
Róża i krzyż - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 195 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Podwórzec zamkowy. Zmrok.
BERTRAND
(śpiewa przygłuszonym głosem)
„Zewsząd nieszczęście osadza,
Jakąż masz drogę przed sobą?
Nastaw więc żagiel tułaczy
I znakiem krzyża naznaczaj
Na piersi zbroję stalową".
Dziwna ta pieśń o morzu
I o krzyżu płonącym w wichrze…
Sensu jej nie odgadnie
Prosty rozum rycerza.
Głos mój jest głuchy, nie zdoła
Oddać melodii ciemnej.
Wszędzie minie klęska spotyka!
Pieśni mej miłej Izory
Nie potrafię powtórzyć…
Stery jabłoni pniu,
Burzą zimową rozchwiany!
Czekasz chciwie na wiosnę…
Zawieje ciepły wiatr i tkliwą trawą
Zamkowy wał się zazieleni…
Czymże ty, stary, wtedy odpowiesz
Strumieniom i ptakom śpiewnym?
Wyciągniesz tylko ze trzy gałęzie bladoróżowe
W deszczami omyte powietrze –
Czarny, przez burzę udręczony pniu!
Bertrandzie, tyś tak samo nieszczęśliwy,
Potwór przez wszystkich wyśmiewany! –
Zaczną się uczty i turnieje,
Zagra myśliwski róg…
Znowu żongler jej serce poruszy
Swoją dziwną pieśnią o morzu…
Czymże, stary, wiośnie odpowiesz?
Beznadziejnej miłości drżeniem?
O miłości, tyś ciężka jak tarcza!
Ty cierpienie tylko przynosisz,
Nie ma w tobie ni krzty radości!
Cóż ta dziwna pieśń przepowiada?
„Prawo dla serca niezłomnie –
Radość – to tylko Cierpienie!"
Jakżeż cierpienie może być radością?
„Radość, o, Radość-Cierpienie,
Ból nile zaznanych ran"…
ALICJA
(w oknie)
Kto tu mamrocze i śpiewa?
BERTRAND
Strażnik zamkowy.
ALICJA
Ach, to wy, Rycerzu Nieszczęście! Proszę was, odejdźcie od okna! Moja pani źle się czuje, drażni ją wasz śpiew.
BERTRAND
Odchodzę.SCENA II
Krużganek zamkowy
ALICJA
Świętobliwy ojcze, ależ się wystraszyłam!
KAPELAN
Nie chciałem was przestraszyć, piękna pani.
ALICJA
Czy ksiądz oczekuje hrabiego?
KAPELAN
Nie, nie hrabiego.
ALICJA
A może ksiądz czeka, by paź oddał hrabinie…
KAPELAN
I nie hrabia, i nie hrabina, i nie paź… nie jesteś pani nazbyt przenikliwa, moja pięknotko…
ALICJA
Świętobliwy ojcze, gubię się w domysłach….
KAPELAN
(obejmuje ją)
Rzecz jest prostsza niż sądzisz, droga Alicjo…
ALICJA
Księże, wasz stan kapłański, wasze lata…
KAPELAN
No, o tym ja sam wiem, hultajko… mam nadzieję, że zgodzisz się przyjąć ode mnie mały upominek…
ALICJA
Ktoś:się zbliża… proszę minie puścić, bo będą krzyczeć!
KAPELAN
(uciekając)
Święty Jakubie! Dobrze, już ja ci to zapamiętam…
ALISKAN
Kto tu szepce w ciemności?
ALICJA
To ja… piękny paziu… zlękłam się… wydawało mi się, że tu ktoś jest…
ALISKAN
Oczywiście, Alicjo. Przed chwilą przez te drzwi przemknął się jego wielebność.
ALICJA
Wstrętny staruch!
ALISKAN
Co on pani zrobił?
ALICJA
Targnął się na moją cnotę… ach, Aliskanie, tracę przytomność… padam… pomóż mi…
ALISKAN
Cóż ja tu mogę? Poskarż się, parni, hrabiemu.
ALICJA
I nie pomożesz mi, piękny paziu?
ALISKAN
Nie pojmuję nawet, o czym pan mówisz, dworko. Zechciej mnie zaprowadzić do swojej pani, która tęskni za dźwiękami mej lutni.SCENA III
Komnata Izory
IZORA (śpiewa)
„Wiruje śnieg…
Mknie błyskawicą wiek…
Śni się szczęśliwy brzeg…"
Dalej nie pamiętam… dziwna pieśń! „Radość-Cierpienie… Prawo dla serca niezłomnie…” Pomóż mi, może siebie przypomnę, Alicjo!
ALICJA
Czymże mogę parni pomóc, jeśli nawet medyk pomóc nie potrafi?
MEDYK
Wypróbowałem wszystkie możliwe środki, ale nie przyniosły one ulgi chorej. Pomimo to, wnioskując według Galena i Hipokratesa, dalej twierdzę, że choroba ta nazywa się melankolią…
IZORA
Odejdź, medykusie, i tak nic nie rozumiesz.
Medyk odchodzi.
„Prawo dla serca niezłomne…” – kochać i czekać…
„Radość-Cierpienie…” – tak, i cierpienie – radość z miłym!… Czy tak, Alicje?
ALICJA
(spoglądając na Aliskana)
Tak, pani, i mnie wydaje się, że tak.
IZORA
Smutno i nudno, Alicjo! Podaj mli szachy! Paziu, śpiewaj!
ALISKAN
Czy zaśpiewać dziś pani pieśń, którą śpiewają na dworze w Arras?
IZORA
Śpiewaj, co chcesz.
ALISKAN (śpiewa)
Dzień wesoły, czas promienny,
Tchnienie wiosny płynie.
Dźwięknął pierścień drogocenny
W okienną futrynę.
Nad doliną róż, owianą
Słodkimi woniami,
Tobie słowik zakochany
Szczęście przyniósł w dani…
Aeliso, usłyszże mnie
W słowika śpiewaniu…
Oddam wszystkie Święte Ziemie
Za twe miłowanie…
ALICJA.
"Wasz ruch, dostojna pani.
IZORA
(robi ruch królową)
Ach!
ALICJA
Znów zamyśliłaś się, pani
Tkliwej pieśni dźwięki tak słodkie…
IZORA
Jakiej to pieśni?
ALISKAN
O, gdybym znał przyczynę smutku…
IZORA
Sama jej nie znam.
ALISKAN
Prawda, nie jesteś, pani, taka jak dawniej…
I co dla róży róż zwyczajny słowik znaczy!…
IZORA
Jak pięknie umiesz rzecz wyrazić!…
To czarodziejka cię zapewne nauczyła
Tak zwierzać swoją miłość!
ALISKAN
I znowu szydzisz ze mnie, pani…
Czyż znałem inne czarodziejki oprócz ciebie?
IZORA
Co mi z twego pochlebstwa?
Czyż jestem barwnym motylem?
Gorzki mi miód twoich słów.
ALICJA
Szach i królowej, i królowi!
IZORA
Dzięki ci, Boże!
Dość nad szachami się nudzić! –
Czym, paziu mój czarnowłosy,
Pomóc na twoje strapienie?
ALISKAN
Przypomnij dawne zabawy!
Przypomnij: jeszcze tej wiosny
Pośród zielonej polany.
W pląsach beztroskich
Lekkie pędzaliśmy życie…
IZORA
Paziu, pamiętaj, jestem twoją panią!
ALICJA
Ona jest chora, słuchaj, Aliskanie.