- W empik go
Rozbiory dzieł obejmujących albo dzieje, albo rzeczy polskie różnymi czasy przez Joachima Lelewela ogłoszone w jedną księgę zebrane. - ebook
Rozbiory dzieł obejmujących albo dzieje, albo rzeczy polskie różnymi czasy przez Joachima Lelewela ogłoszone w jedną księgę zebrane. - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 647 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Stosownie do Twego żądania, zgromadziłem rozbiory dzieł obejmujących dzieje i różne przedmioty polskie, mianowicie prawa, i takowe przesyłam.
Przepisałem je wszystkie dla jednostajności ortografji i poprawy omyłek druku.
Nietykałem w nich, ani odmieniałem stylu, a tym mniej wyrażenia się i myśli, ani w texcie, ani w notach: chociaż bym niekiedy wolał dzisiaj jinaczej się wyrazić. Niechciałem odmieniać, bom sądził że powinienem w każdym artikule pozostać takim, jakim byłem gdym go pisał.
Wszakże znalazłem moc omyłek drukarskich w różnych dziennikach i ulotnych drukowaniach zaocznie me rozbiory ogłaszających. Te, sens mięszały, niekiedy niedoodgadnienia; przeistoczeniem lub opuszczeniem wyrazów, przestankowaniem nietrafnym, prostemi a widocznemi omyłkami, to wszystko, obowiązkiem mym było, jile można sprostować.
Wreszcie, ledwie gdzie tknąłem wyraz dawny dla jasności, a to jedynie w miejscach cale obojętnych. Wyszukanie tego, zostawiam każdemu podejrzliwemu, co memu słowu nie ufa.
W artikule tylko czwartym, uzupełniłem rozrodzenie się skrócicieli dziejów śladem Lengnicha… i o tej zmianie czytelnika ostrzegam.
Gdym miał co dopisać, dodać, objaśnić, myśl lub pojęcie jakie sprostować, to zamieściłem w dodanych notach, z zastreżeniem zawsze, że nota dodana 1843 roku.
Masz przed sobą Wydawco, szereg, z przeciągu lat trzydziestu, mojich, że tak powiem odezw historicznych. Zrozumisz zabiegi, usilności, jile przez to chciałem na pewniejszą wyprowadzić drogę trudy historiczne. Ogłoszone Twojim staraniem razem, może lepszy niż dotąd otrzymają skutek. Pisałem je, w różnym wieku życia mego, w różnym położeniu, pod różną cenzurą: a lubo, jakom powiedział, nie w jedyni razie, dziś inaczej bym się wyraził, żadnego mego przeszłego widzenia, ani wysłowienia nie zapieram się i przypomnienie tego, mogę powiedzić, dla mnie jest miłe.
AUTOR.NASTĘPSTWO I OSNOWA ROZBIOROW W TEJ KSIĘDZE OBJĘTYCH.
I. Uwagi nad rozprawą Xaw. Bohusza, o początku narodu i języka litewskiego… 1
II. Aloyz. Orchowskiego, discours sur l'origine de la Pologne, sur Ia langue, etc…. 13.
III. Etymologje w historji, z powodu K. G. Antona … 19.
IV. Krótkie zbiory historji Polskiej… 23.
1. Godf. Lengnich, (La Combe)… 25.
2. Schmidt, Albertrandi, (Contcnt d'Orville)… 29.
3. Theodor Waga, (Benj. Flatt)… 36.
4. Jerzy Samuel Bandtke, 1810… 48
V. Śpiewy historiczne Jul. Niemcewicza, pod względem historicznym uważane… 57.
Śpiewy: Bolesław. śmiały w Ossjaku… 61.
Kazimirz mnich… 61
Krótki wykład historji narodowej:
Lech baśń… 67.
Piast na tronie?… 68.
Zjazdy w Koszicach, w Łucku, i t… d… 69.
Ustawa nieszawska 1454, nie jest nieszawską… 71.
Articuli henriciani et pacta Henrici… 72.
Upadek Polski… 74.
Drobne postrzeżenia… 82.
VI. Pielgrzyma w Dobromilu rozbiór, z uwagami nad stanem wiejskim w Polszcze… 87.
I. Stan wiejski, jego instrukcja. – 1, Pinkerton o ludzie Polskim, 2 – 5, Ujarzmienie Iudu polskiego; 6, 7, w instrukcji ludu przed wszystkiemi scjencjami… potrzebniejsze: 8, moralność, 9 – II, muzyczna poezja 12 – 18, dzieje, kroniki, historje.
II. Pielgrzym w Dobromilu; – 19 – 21, cel i porządek dzieła; 22, pięć powieści; 22, styl; 24 – 26, nauki; 27 – 31, dzieje polskie; 32, coby można w dziejach tych powiedzie; 33, 34, wdzięczność pielgrzymowi.
VII. Krótkie zbiory historji Polskiej… 121.
1, Jerzy Samuel Bandtke 1820… 117.
2, Ign. Czerwiński … 122.
3, Józef Faleński … 122.
Czerwiński, Faleński, (Bandtke,) rozważani razem…. 129.
Lenność czyli Feudalism… 131.
Bolesław śmiały ustępuje… 137.
Rzeczy prawa i prawodawstwa… 140.
4, Nougaret … 145.
VIII. Opisu starożytnej Polski, przez Tom. Swięckiego wydanego, (1816) rozbiór. 151.
Tom pierwszy… 156.
Tom drugi… 163.
IX. Geschichte von Pohlen Alex. Bronikowskiego … 177.
X. Historja polska dla panien Łukasza Gołębiowskiego… 177.
XI. Kronika polska Prokosza, wyd. Hipp. Kownackiego … 179.
1, Sposób wydania… 180.
2, Zdanie o pisarzach i argumentacje autora… 182.
3, Treść i osnowa opowiadania, powołująca się na Prokosza… 185.
4, Kontinuacja kroniki… 194.
5, W jakim czasie i kto autorem niewykończonego dzieła?… 195.
6, Zmyślone dzieła i kroniki… 199.
7, Prokosz… 203.
XII. Rozprawy Jana Wincentego Bandtke o przedmiotach prawa polskiego… 206.
1, Jakie rozprawy rozważać mamy… 207.
2, Teuton wchodzi do Polski… 208.
3, Korrektura pruska; Posag… 213.
4, Uprawnienie; Saxon… 217.
5, Sądy miejskie… 220.
6, Prawo chełmińskie… 22 J.
7, Prawo polskie, złodzieja śmiercią nie karze… 222.
8, Notarjat… 225.
9, Prawo rzymskie w Polszcze… 226.
10, Zakończenie… 231.
XIII. Przypiski do dwu rozpraw Al Mićkiewicza i Franć. Morze … 233.
1, Rajmund Parthenopeus, Magdeburżanin… 232.
2. Miasta, Maciej Śliwnicki… 235.
3, Statuta ziemskie… 241.
4. Prawo rzymskie w Polszcze… 243.
XIV. Prawo rzymskie w Polszcze w sprawach kriminalnych, z powodu rozpraw, J. N. Janowskiego … 248.
1 – 4, Rozprawy Janowskiego, mnie do uwag doręczone. 5, 6, O Wincentym Kadłubkowiczu. 7 – 9, Pierwsza wiadomość o sądownictwie w Polszcze. – 10, Potrzeba rzeczy rozróżniać. 11, 12, Osnowa pisma o mniemaniach uczonych co do losu prawa rzymskiego w Polszcze. 13, Mićkiewicz i Morze, w myśl Bandtkego poszukują. 14, 15, Janowski z Baudtkem twierdzą ze prawo rzymskie jest jus subsidiarium w Polszcze: 16, przywilej Zygmunta uniwersitetowi krakowskiemu; 17, Jan Ursin; 18, Stanisław Zaborowski: 19, Rzeczycki; 20, Niemojewski, Hejdenstejn; 21, prawo cesarskie Karola V; 22 – 26, Rzeczyckiego actiones i protestacje. – 27, 28, nauka i zachwelanie prawa rzymskiego a wstręt do niego. 29, Prawo rzymskie we dwu processach: 30 – 33, w processie 1773; 34, 35, do czego upoważniać ma statut litewski; 36, i w processie 1785; 37, 38, stosownie do prawa czasowego 1776. – 39, Zakończenie.
XV. Rozbiór prac historicznych Naruszewicza i Czackiego … 277
1, Wstęp. 2, Naruszewicz. 3, Czacki. – 4, Trudy historiczne owego czasu, Jan Potocki. – 5, Naruszewicz i Czacki dzielą się Piastami i Jagellonami. 6, Względy trudów historicznych. 7, Naruszewicz badacz kriticzny; 8, Czacki badacz kriticzny. – 9, Historiczny trud kombinacijny; 10, 11, Naruszewicz i Czacki z tego względu uważani; 12, Wypadek trudów Naruszewicza. – 13, Wypadek trudów Czackiego. – 14, 15, Nauszewicza kompozicja historiczna i styl: 16, Czackiego las; 17, plan wstępów; 18, porównania i objaśnień statutów litewskich; 19, przypisy; 20, w czym odmęt; 21, styl. – 22, Zakończenie.
XVI. Kodex diplomaticzny Wielkiej polski wydanie Edw. Raczyńskiego … 317.
I, Co dla dziejów krajowych przynosi… 317.
2 – 5, dla pierwszego okresu; 5, posiadłości, jimiona. 6 – 15, dla drugiego okresu: 6, nadania, jimiona; 7, 8, kasztelanje, starostwa; 9, 10, wojewodowie; 11 – 13, kasztelanowie; 14, 15, rodziny. – 16 – 19, dla trzeciego okresu: 16, 17, transsumpta, Poniec; 18, 19, tituły, urzęda, nadania gmin.
II. Sposób wydania… 334.
20, niekriticzny; 21, niepoprawny; 22, kto winien; 23, 24, bez planu; 25, duplikaty; '26, 27, nie pamięta co na poprzednich linjach; 28, 29, omyłki druku. – 30, Zakończenie.
XVII. Gilbert de Lannoy, i jego podróże… 342.
Wyprawy i podróże w latach 1413, 1414… 355.
Poselstwa i podróż w roku 1421… 401.UWAGI NAD ROZPRAWĄ XAWEREGO BOHUSZA O POCZĄTKU NARODU I JĘZYKA LITEWSKIEGO.
Amicus Plato, magis amica veritas.
0 początku narodu i języka litewskiego, rozprawa przez Xawiera Bohusza, imperjalnego (1) wileńskiego uniwersitetu członka honorowego; towarzystwa król: warszaw: przyjacioł nauk czynnego, prałata katedry wileńskiej, orderu s. Stanisława kawalera, napisana; a na publicznem posiedzeniu tegoż towarzystwa warszawskiego roku 1806, dnia 12 grudnia czytana, w roku zaś 1808 do druku podana. 8vo
Kiedy prałat wileński Xawery Bohusz, w ojczyźnie mojej, współziomkom mojim, wiadomości swojich, które miał o Litwie udzielał i drukiem ogłosić zamyślał: mnie przyszła ochota, oderwać od zatrudnień krótkie chwile, aby śledzić Litwy początków. Od czterech lat na łonie tego narodu w Wilnie osadzony, mniemałem rzeczą być przyzwojitą, pisemko które w pośród niego lepiłem, jemu zostawić. Spieszyłem się tedy z wydaniem jego, kiedy rozszedł się odgłos, że czytana na publicznem posiedzeniu warszawskiego przyjaciół nauk towarzystwa, a mnie zniskąd nieznana rozprawa o Litwie, jest w druku: starałem się o niej cokolwiek wywiedzić i w samej rzeczy, – (1) W Litwie mówią: imperatorskiego dowiedziałem się, że Heruli, byli w niej utrzymywani za ojców Litwy. Nic jest to rzecz nowa i mnie nad tymże zastanawiać się przychodziło, pismo przeto moje, wydawać kończyłem (1). Teraz zaś, kiedy oba pisma najaw wyszły, mam sobie za powinność podać niektóre uwagi nad rozprawą Xawerego Bohusza. Niechcę ostrej kritiki pisać: nic łatwiejszego, jak szyderskim tonem, czasem nawet wymyślane błędy wyśmiewać; ale nad znaczniejszemi niedokładnościami jak mi się zdaje, chcę się zastanowić.
Powiada Bohusz: podniosłem część zasłony, za którą ukrywał się początek zacnego narodu litewskiego (III, p. 207). Być to może… Znali wywody Litwy od Herulów przed autorem jinni: Hartknoch (dissert. V, p. 87), a z niego Naruszewicz (przyp. do Germanji Tacita, edit. Mostow. p. 51): na mocy tegoż mniemanego herulskiego ojcze nasz, Litwę od Herulów ciągnęli. Wszystko jile wiem nowe co autor powiedział, kończy się na tym postrzeżeniu, że Estowie, naprzód od Tacita wymienieni, nie od est, wschód, swe nazwisko ciągnęli, ale od lett, Litwin.
Porzuca Bohusz wywód początków Litwy z tradicjj, których podobno i niema: ą zastanawia się także nad dziwnie przechrzczanemi i tworzonemi w dziej opisach nazwiskami, nad zmianami narodów i nad zwyczajami. Uwagi w tej mierze przez niego podane, są w większej części godne surowego kritika, lecz kto zna cokolwiek języka greckiego, jak łacno przyjmie tłómaczenie nazwisk Hamaxobiów, Galaktofagów, tak jeszcze prędzej z etymologji Budinów lub Sauromatów roześmieje się (p. 10). Podobieństwa też nazwisk narodowych, choćby najbliższe były, kritik za jedne nieprzyjmie skoro się wprzód nieprzekona, że morza, rzeki, góry, których położenie i koryto zawsze jednakie (p, 17) nie okażą jich jednostajnego po- – (1) Rzut oka na dawność litewskich narodów i zwiąski jich z Herulami; dołączony wykład opisu północnej Europy w księdze XXII, 8, Ammjana Marcellina, przez J, Lelewela w Wilnie, u Zawadzkiego, 1808. 8vo łożenia. Są Galli w Europie, są Galli w Africe; jest Galicja w Hiszpanji, jest i austrjacka (jako przytacza Bohusz p. 16); byli Wenedowie nad Wisłą, koło Adrji i koło wód atlantickich, nikt przecie w dziejopiskiej rozprawie dzisiaj tych nazwisk porównywać, za jedno brać nie powinien: ale że Galindy i Sudeni, w temże są miejscu gdzie Galindy i Sudawi, niejest więc nic dzikiego te jimiona równać. Ponieważ jednak to wszystko Bohusz odrzuca, jidźmy z nim do jego zasad w badaniu.
Trzy rzeczy są zasadą w tych śledzeniach: 1, morza rzeki, góry (p. 17);2 bogactwa ziemi (p. 18); 3, jednostajność języka (p. 19). W rzeczy samej, niewątpliwe do utwierdzenia jednostajności narodów znaki, jeśli tylko z kritiką użyte będą. Na tych zasadach (p. 21) Bohusz zaczyna mówić o bursztynie jako płodzie szczególniej morza baltickiego wybrzeżów. Minąwszy jego erudicją względem tego płodu ziemskiego, dowiadujemy się, że za czasów Herodota naddnieprzanie (Borysthenitae), cały handel bursztynowy utrzymywali (p. 26), o czem podobno Bohusz (p. 70) wyczytał w Upfagenie. Takie twierdzenie, jile ja wiem, koniecznych dowodów wymaga, w całej bowiem starożytności, niezdarzyło mi się dotąd tego dopatrzyć. Znany był elektron czasów bohaterskich (Hesiodi scutum 142; Homeri Odyssea, IV, 72) u Greków, ale jak to dobrze wszystkim starożytności badaczom wiadomo, niebył bursztynem (1). Późniejszy elektron, bursztyn, (za Talesa,) szedł przez morze śródziemne: Fenikowie i podróżnicy po morzu ionskiem i Adrji, z północy go ciągnęli. Pytheasz zaś, koło jakiegoś Eridanu, to jest, koło jakiemś rzeki (może być Renu) i Bazilji (może być Anglji, ale tak niedaleko, aż koło Wisły) tełzy Apollina chciał znajdować. Wiedziano tedy, że z kądciś bursztyn przychodził, ale zkąd? (chociaż Borysthe- – (1) Hartmann, in succini prussici, physica et civilis historia. Francof. 1677, na wielu miejscach mocno się w tej mierze myli: jako in corollario 11, p. 286, 287.
nitae nie tajili, bo sami niewiedzieć, a może go i nieznałi,) nikt niepowiedział. U Rzymian dopiero (p. 28), dawny od ujścia Padu przez Wenetów i Liburnów prowadzony handel, przeniesiony był do Karnutum do Pannonów, z kąd poznano około czasów narodzenia Christusa, że pochodził od ujścia Wistuli. Rzeczy te wszystkim dobrze wiadome. Czyli zaś Borysthenici bursztyn znali, ja przynamniey niewiem, komuby przeszło to przez głowę.
Cóżkolwiek bądź, bursztyn, produkt Estów, szedł od ujścia Wisły. Wiadomo tedy, że koło Wisły rzeki był naród Estów, a przy nim bursztyn. Później koło Wisły rzeki, był naród Prusaków czyli Litewski, a przy nim bursztyn. Więc wniosek, utwierdzony u Bohusza etymologiami kilku wyrazów tomiejscowych przez język litewski, że Litwini są tymi u Tacita Estami. Wiemy dowodnie, że naród i kraj na wschód Wisły rozciągły, był nazwany Estijskim, ale czy wtedy już Litwini tam siedzieli? Od Tacita zacząwszy, Estów nazwisko znajome Rzymianom przez Germanów, którzy tę krajinę wschodnią nazywali, było używane w bardzo późnych wiekach od pisarzów którzy narody litewskie znali, i Upfagen, z którego autor tyle, jak sam wyznał wypisuje, nie bez przyczyny to utrzymywać może, a dowody Bohusza, bez uprzedzenia mówiąc, nic nieznaczą: bo, 1, Litwa, jakośmy rzekli w naszym rzucie na dawność litewskich narodów (16, p. 25), jako bardziej w ziemi zagłębiona, nie tak prędko mogła być poznana, zadaleko więc sięgać z Est do Lett; 2, ponieważ, z a czasów Tacita, Rzymianie nieznali wschodu Est, ale austrum (za co nie occidens) (Boh. I, p. 37), więc utwierdza się że est od Germanów przejęte jimie, bo przez wykład tego wyrazu. Rzymianie wysepkę tej krajiny, Austranja nazwali (a barbaris Austrania, to jest wschodnia? Plin. IV, 27); 3, Wulfstan, opisując Estów jako osobny naród, stolicy jich, nie nazywa Estum (Boh. I, p. 37), bo ten wyraz jest nazwaniem krajiny narodu Estów, albowiem dziwnaby była, widzić w Estum wiele miasteczek (słowa Wulfstana u Bohusza I, p. 54), aby w stolicy było wicie miasteczek; 4, Hettios (Estios) u Ethikusa nazwanie jest krajiny Estijskiej, nadwerężone przez okoliczności. Ja przynamniey tu żadnych niedostrzegam dowodów.
Kto jednak w rzecz tę lepiej wejrzy i ściślej onę rozbierze, pasmo wieków znające Estów nazwisko uważy i użycie jego pilnie przetrząśnie, śmiało mogę powiedzie, utwierdzi się w postrzeżeniu Bohusza że zrzódłosłów (1) Estów od wyrazu wschód prowadzony, jest śmieszny. Zna naprzykład Adam Bremeński Haistów, którzy są dawni Estowie i zna wyspę Estland właściwą wschodnią krajinę od, Saxona grammatika, Estją zwaną, to jest Estonją. Tak jest, wiem o Estach, że jich koło Wisły wzmiankowano obok Sembów. Czem przecie byli (3)?
Ja Estów znajduję być gałęzią obszerny narodu litewskiego (I, p. 39) mówi Bohusz: a ja odpowiem że nieznajduję. Między wyrazem Estji, a Letuwis i Welta, zdają mi się nadto wielkie różnice ażeby jich pojednać. Położenie niezmienne Estji nad Wisłą, a Letuwis za Niemnem, od tego pojednania wstrzymuje: chyba własne Prusaków nazwanie było do Estów podobne, wszakże tego niewierny. Jak jednak Bohusz powodów niepołożył za jednością Estji i Letuwis (4), tak i w dalszych postrzeżeniach rozkazuje tylko sobie zawierzać. Jadźwingi mają być Litwini podług niego (I, p. 43); Agathyrsy, jeden z cudacznych starożytności narodów, toż Agazzyry pasmem wieków powtarzanego nazwiska, do Chazarów – (1) Pobudzony listem anonyma do członka towarzystwa warszawskiego, łającego na wyraz
zrzódłosłów, zapewne BoInisz utworzył ucho rażący słówwied, bo niżej (p. 66, wiersz (2) używa nowo podanego słowozrzódla. Jile pojmuję, mimo lepszości tego, dobry jest źrzódłosłów, i krótszy. Nieznam zaś dotąd polskiego wyrazu, w którymby w środku dwa w zbiegało się gładko.
(3) Wyznaję mój błąd utrzymujący, ze Est nazwisko swe od wschód , wiedzie.
(4) Wulfstana opis utwierdza tylko że Estji są Prusacy.
należący, z samej etymologji litewskiej dwóch rzek (I, p. 44)? za Litwinów poczytani. Jakież na to dowody?
Między wszystkiemi, wzwyż wspomnionemi narodami, najcelniejsze w historji zajmują miejsca Hirri, albo. Heruli. Niebył to jaki osobny naród, ani gałęzią Litewskiego narodu jak Estowie, ale samym pniem, to jest byli oni właściwi Letuwis (p. 44, 45). Zkąd się tego Bohusz dowiedział? z etymologji girulis? czy też z ojcze nasz, Herulom przypisanego. Zdaje się zapewne autorowi, że dowodzić tak jasnej rzeczy, byłoby to, słońce w południe pochodnią lub świecą oświecać (p. 9, 6)? Mówiliśmy o tym w rzucie oka na dawność litewskich narodów (31, 32, p. 42, 46), tu jeszcze dodać możemy, że przytoczony (II, p. 100) przez Bohusza podobieństwa języków łacińskiego z niemieckim pięciowierszowy przykład, tym więcej osłabia dziwny Herulski dziewięciowierszowy zabytek co do podobieństwa jego z Letuwis.
Mówi Bohusz o sprawach Herulskich z Syncella i Prokopa, pierwszego mnie niedostawało, przez co może niemałą dziurę w mojem pisemku zostawiłem. Lecz Bohusz los rozbitych Herulów trochę niedokładnie wyraża. (p. 49, 51). To albowiem rozbiegnienie się Herulów, nie po ostrogockiej, ale po longobardzkiej było klęsce i niewierze aby Syncell w tak grubą miał popaść niewiadomość. Cześć zaś jedna od swojich odłączywszy się braci, w tymże czasie do Rendgotii powędrowali i tam osiedli (p. 51) to jest, Meklemburgu. W Prokopie, mizernego jakiego miałem wykładu Persony, ani nawet zachwalonego tłómaczenia Cousin, którem znalazł u Potockiego (fragm… hist… i geogr.): Rendgotji, z samych sagów islandzkich znanej, dopatrzyć mi się niezdarzyło. Nakoniec też na to: że Herulowie po litewsku mówili, to świadczy uczony Gdańszczanin Cluverius w geografji swojej, Wolfgang Lazjus i Chamberlayn (p, 57), godzi się zapytać czy Lazjus, Kluverjus i Chamberlayn rozmawiali sami z Herulami politewsku, że świadczą : niesąż to tak szanowni świadkowie, jak Hartknoch, drukarnia cesarsko-francuska i sam Bohusz? Wreszcie podobało się Bohuszowi dla zabawy czy śmiechu, w tak poważnej dziejopiskiej rozprawie, sześć stronic, na samiuteńkie etymologje odżałować.
Teśmy główniejsze postrzeżenia nasze co do pierwszej części zrobili, drobniejsze i uboczne mijamy: na przykład: Jazyges, Jazyki za świadectwem Ptolomeusza naród Slawiański (p. 45)? Rusini w IX wieku za świadectwem Nestora, całą zawojowawszy Letuwe, Kuronją i Jacwingów na Podlasiu, cały ten kraj nazwali Rozolanją (p. 53)?! Ammjan Marcellin, tam Fennów kładzie, gdzie Ptolomeusz. .. Wendów (p. 14)? i tak dalej. Takie kawałki pod uwagę się niebiorą, i z litością tylko muszą być wymienione, bo fałszywe, godnych świadków przywodzenie, nadużywa zaufania, które czytelnik w piśmie pokłada, a powszechność, surowy uczonych sędzia nierzeknieli o tem dziele, co sam Bohusz mówi o Malte Brun: dowody autora na fałszywych są suppozycjach, na niedokładnem historików przytoczeniu, na domysłach etymologicznych (II, p. 83). Ale śpieszmy do części drugiej.
Część ta druga, w której jest roztrząsano, czy język litewski jest pierwiastkowy: wiele ma bardzo pięknych postrzeżeń i uwag obce znoszących przywidzenia, ale dowód zbijający śmieszne widzenie Upfagena, żeby Geloni mieli b yć Chełmińcami, w przypisku umieszczony (p. 72, 5) jest trochę bezkriticzny. Ammjan Marcellin, jeśli w księdze XXII, 8, wspomniał Golonów, wspomniał jich, jak i Agathyrsów i Melanchlenów, za narody, o których rozumiano, że jak za Herodota, tak i w ów czas, byt swój miały, a których rzeczywiście, nikt nieznał, dla tegoż o nich Strabo głuche przechował milczenie, i dla tego, widzę oczywiście, że Ammian, niezna miejsc położenia i żadnej mu wiary niedaję (p. 18) w tej mierze.
Wdzięczniśmy Bohuszowi za dalsze zbijanie baśni Palemona (p. 73, 79). Odsłonił bajkę, uwolnił od pracy później piszących, którzyby zapewne tym się nietrudnili. Więcej byśmy sobie życzyli przecie, żeby nam okazano zrzódló tej wieści. Następuje potym u Bohusza (p. 80)
zastanowienie się nad Pinkertonem, który (1, 2, p. 26, 27) utrzymuje, że Heruli do Sarmatów, a podług niego do Sławian należą, a niżej (I, 1, p. 28) niezmierną między językami tych narodów znajduje różnicę.
W tejże jeszcze Bohusz rozwodzi się nad zbijaniem domysłów Malte Bruna. Przedsięwziął rzecz trocha trudną. Domysły zbijać, wśród niewiadomości i rzeczy i badacza utworzone, niepodobna (p. 80, 97). To jednak bieda, że zbijanie, podobne śledzeniom zbijanego. Cały odpór jest: 1, z jakiegoż Malte Brun wział języka, ze Sarmata znaczy mieszkańca dolnego (p. 83)? co do mnie, to bynajmniej tego nawet niewiem, czy nazwanie Żmudzi ma mieszkańca dolnego oznaczać, ziemaiten, żemiausis (p. 59, 60); 2, Sarmaci na północ Litwy nieprzeszli Niemna, bo jim Litwa do swojich siedlisk przystępu broniła (p. 86), a na dowód tego śmieszne domyślne języka sarmackiego (ruskiego) etymologje; 3, że Malte Brun nieokazał jedności jich języka z Litwinami (p. 88), niepojmuję ktoby znał język sarmacki (chociaż Bohusz okazał jego jednakość ze sławiańskim): powiadają, mądrej głowie dość na słowie, Malte Brun domyślił się, że Sarmaci są Litwinami, jasny z jego pewnego domysłu, równie pewny wniosek, więc jednym mówili językiem; 4, historja cala przeciwna jest temu twierdzeniu: owszem, historja potwierdzi, jeśli tym torem co Bohusz śledzić będziemy: a tego probujemy: Bohusz utrzymywał (I, p. 43) różnice między Jadzygami Sarmatami Ιαζυγοι a Jadźwingami podług niego Litwinami: owóż przeciwnie, był to jak wielu i sam Naruszewicz twierdzi, jeden i ten sam naród, a chcąc zbić tylu wieków niezaprzeczone świadectwo…trzeba jasnych bardzo i gruntownych… dowodów (p. 95, 96), że zaś tu na to jich niema, więc Jadźwingowie Sarmaci i Sarmaci, podług Bohusza byli Litwinami. Połowce, jako świadczy Kojałowicz (I, 1, p. 23; u Boh. II, p. 102) litewskim mówili językiem. Tam gdzie oni siedzieli, poprzednio przed potęgą Gothów, byli Sarmaci, jako to: Roxolani (Taciti hist. I, 79), Jadzygi, podług powyższych dowodów Litwini (Strabo, II, 5; Ptolem. III, 5; Amm. Marceli. XXII, 8), Hamaxobji i Aorsi (Plin. IV, 25) i tak dalej. Podbili jich Gothowie, znanych pod jinnemi jimionami, Angiscirrów, Herulów, i tak dalej (Jordanes, de rebus geticis). Później strapieni przechodami Hunuów, Bulgarów i jinnych, pod nazwiskiem Polowców znajomemi być poczęli. I to wszystko byli Litwini, litewskim mówiący językiem. Trzebaż więcej historicznych dowodów? niejestże przez to według Bohusza (p. 43, 112) sposobów okazano, że Sarmaci językiem litewskim mówili, a nie sławiańskim. – 5, o nazwisku Prusaków równie zdaje mi się błędne ma autor (Malte Brun) zdanie (p. 93). Dla poprawy jego etymologicznego wywodu, Bohusz jinny wywód nader dziki utworzył. Niewiem czy kiedykolwiek Borowców jakich znali Polacy: o Prusakach wiedzieli że byli na północy Mazurów. Podług Bohusza tedy Malte Brun dowodów niepokładł. A przecie, chcąc zbić tylu wieków niezaprzeczone świadectwo Sarmatów i Sławianów za jeden liczące naród, trzeba jasnych bardzo i gruntownych nie etymologicznych dowodów; sarmacki tedy język jest sławiański (p. 96). Ja jile widzę, te świadectwa, z mojim poznaniem, na równej jich wadze mierzę, jak świadectwa samego Bohusza i wszystkich badaczów. Każdy też tak powie kto je pozna, a ztąd wniosków o językach nieuczynię. Sarmatów języka nikt dzisiaj niezna, choć Pinkerton, Malte Brun, Bohusz, tak o nim mówią, jakby dziś z Herulami i Sarmatami rozmawiali. Malte Brun też niepowiedział żeby Sławianie tymże co Litwini językiem mówili (p. 97). Wybaczy mi Bohusz, że zbijanie jego Malte Bruna, za nic poczytuję. Lituję się nad Malte Brunem, że niedorzecznie roji sobie domysły, alebym jinnych, więcej z kritiką zgodnych szukał na zbicie dowodów: między tymi pierwszy jest, że to domysł, powód do odepchnienia. Ale nie tu miejsce na to. Równie jednak, jak niepodobieństwo jest okazać że Litwini są Sarmatami, tak niemożna dowieść że Stawianie są nimi,
W całej tej drugiej części, dopóki Bohusz niewychyla się od swego zamiaru i trzyma się uwag o pierwiastkach języka litewskiego w obrębie języka, postępuje krokiem pewnym, w postrzeżeniach swojich niewzruszonym i roztropnością warownym. O pierwiastkach [przecie języka litewskiego, tyle sądzić możemy, jile o pierwiastkach jinnych języków.
Niemogę w trzeciej części Bohusza nic zarzucić przeciw pochwałom języka jemu ojczystego. Jest to w rzeczy samej język doskonały, na równym stopniu ze sławiańskiemu stoji, a sprawiedliwie z greckim równać się może. Przez niego jednak bóstw obcych wykładać nie należy (p. 145). Zeus grecki politewsku jest Zeus, Jupiter łaciński jest albo Jupiter albo Jovis a nie Perkunas, tak jak nawzajem Perkunas litewski po łacinie jest Perkunas. Podobnie się mówi o jinnych bóstwach. Bohusz przecie bożyszcza łacińskie, w swojim tu (od p. 119 do 145) załączonym nomenklatorze, chce na litewskie wykładać. Niechby sobie przypomniał co w dodatku, poprawy błędów w mowie polskiej, na stronie 44 napisał.
Porównanie zaś litewskiego z greckim, nietylko nieco niedokładne, ale nadto niejest tak dokonane jakby mogło rzeczywisty zaszczyt litewskiemu przynieść: – 1, Nieużywa grecki język artikułów do jimion, nieużywa jich i litewski (p. 146). Język litewski ze swego grammaticznego składu, najwięcej sławiańskich bliski, tak jest w przedjimek (jeden a nic wielu) ubogi, jak i sławiańskie lub łaciński, bo w europejskich jafetickich językach, tym tylko językom na przedjimkach zbywa. – 2, Niema grecki słów auxiljarnych czyli posiłkowych, niema i litewski (p. 147). Jak grecki tak i litewski niemi się szczyci. Słowa posiłkowe, są cechą europejskich języków, i sam Bohusz na odwrotnej zaraz stronie 148, przytacza litewski przykład: milimas esmi, kochany jestem. – 3, Jednostki liczb, całkiem tak się nazywają w litewskim jak w greckim. Jest to także ogólne jafetickich języków piętno. – 4, Grecy, drugą osobę liczby mnogiej czasu teraźniejszego, kończą
pospolicie na ete: toż samo czynią Litwini. Toż samo też czynią i Sławianie i Polacy, tylko u nich, t, jest zmiękczone: dudote, dajet'e, dajecie. – 5, Co do wyrazów zdrobniałych, liczby podwójnej, i wielu jinnych rzeczy, równa się język litewski sławiańskim. Zacząłem z Litwina, Litwinka, Litwineczka, Litwinula, Litwusia, Litwiniusia, Litwiniuchna, Litwincia, Litwiniątka, Litwiniąteczka, Litwiniątuleczka, Litwaka, etc, zdrobniale tworzyć jimiona, naliczyłem koło 50 i nieskończyłem. – Postrzeżenie zaś Ruhiga (Boh… p. 150) co do akcentu na łaba dień , jest właściwe wszystkim językom, jedno mniej baczone. Jak wszystkie języki, tak i litewski i polski, znajdują u siebie rozmajite wyrazy, na różne wyrażenia: i to wiem, że u nas Polaków i Mazurów, bielizna się nie myje (p. 153), ale ubrudzona, pierze się.
Rzecz dziwna , język litewski już był w swojim doskonałości stanie, kiedy jinne dziś polerowne języki, jak francuski, niemiecki, jeszcze okrzesane niebyły (p. 155). Toż samo wyrzekł szanowny i uczony Albertrandi o języku polskim, ale przy tym na śmiech się niepodał. Doskonałości języka nikt nie zaprzeczy i każdy się zadziwi nad naturą ludzką, że dziki, w lasach i błotach żyjący lud, tylu rozbójniczymi okolony narodami, i od nich tylokrotnie gnębiony, przez wszystkie wieki język swój we właściwej przechował doskonałości. Ale dla tego pisać: co o uczonych przed panowaniem Mendoga Litwinach piszę, nie jest to domysł, ale wniosek koniecznyj z rzeczy wiadome) i pewnej, a zatym równie pewny. Cóż ztąd, ze dziś nieumiem wymienić, ani jednego pisarza litewskiego, ani jednego jich pisma (p. 200). Ze Litwa od niepamiętnych czasów musiała mieć dostatkiem uczonych ludzi, niekładę ja tu regestru przezemnie wymyślonych pisarzy, ani przytaczam wyjątki z mniemanych rękopism, których żaden nie czytał i czytać niebędzie (p. 201): jest to wydać się na śmiech i urągowisko. Coby na mnie autor powiedział, gdybym chciał utrzymywać, dowodzić i domyślać się, że przed książęciem mazowieckim a od Prusaków powieszonym Maślausem, byli uczeni Mazurowie!
Ale wybaczenie uniesieniu Litwina za swym narodem i językiem. Godny jest wdzięczności rodaków swojich i od 400 lat sprzymierzonego narodu, którego językiem pisał, za okazanie piękności języka, już ku schyłkowi i zupełnemu dążącego upadku. Oby to pobudziło Litwinów, do doskonalszego poznania własnej mowy. Wszystkim wolno o narodach historicznie badać, ale śledzić doskonałości języka i jego przymiotów, a z jinnymi pokrewieństwo, samym rodakom przystoji. Wyszłe grammatiki, słowniki i rozprawa Bohusza, są to początkowem doskonalszem śledzeniem litewskiego języka. Mnie zaś wolno było, śledząc trybem dziejopiskim, uwagi me spisać. Te nader zwięzłe, może dla większej części czytelników mniej zrozumiałe, dla jurnych mniej dokładne wydać się mogą: aleby trzeba drugą taką księgę pisać, żeby wszystko pilnie roztrząsać. Sam autor łatwo rzecz pozna.
Dane do druku w Warszawie 10. Lutego 1809.II. ALOYZEGO ORCHOWSKIEGO DISCOURS SUR L\'ORIGINE DE LA POLOGNE SUR LA LANGUE ET LA LITERATURE DE CETTE NATION.
Göltingisclie gelehrte Anzeigen, z roku 1815, No. 126, pag. 1244, zwiastują, jako pismo w języku francuskim, uczonego Polaka Aloyzego Orchowskiego, pod titułem: rozprawa o początku Polski, o języku i literaturze tego narodu, złożone przez niego królewskiemu w Getyndze towarzystwu, w czasie pobytu lam autora, ważne jest, z powodu badań starożytności i znajomości autora, tak własnego polskiego jak litewskiego języka. Obejmuje ono miejsca greckich i rzymskich klassyków do Polski i polskiego ściągające się narodu. W rozprawie tej mają być wyjaśniane posady Scythów i okolicznie mieszkających ludów, między którymi są Neurowie. Podług tego wykładu, posady tych Neurów, wypadają na ziemię polską. Orchowski, usiłuje krańce jim wskazać. Wiadomo jest jemu (i recenzentowi Heerenowi), że Herodot te krańce oznacza, tak, jiż Dniepr, Dniestr i góry karpackie z trzech stron jich otaczały: północna tylko nieoznaczona. Orchowski więc, wielotrafnemi kombinacjami, a mianowicie przez rozebranie składu biegu rzek w tych stronach, wielce podobną czyni, że Neurowie osiadali wielką część Litwy, że nakoniec Wilja, najdowodniejszym jest tego świadkiem, bo u Litwinów zowie się Neris, i przy niej rozciągłe góry ponarskie, są w litewskim pa-Neris, to jest, jako po Nerze leżące. Jest ona jak uważa Orchowski, dotąd przedziałem języka polskiego od litewskiego, a poprowadzona djagonalna od (zachodniego punktu) gór karpackich do zrzódeł Dniepru, w posady ją Neurów zajmuje.
Musiał mieć Orchowski mocno błędnie wykreśloną kartę geograficzną, kiedy taką linją mniemał Wilją objąć. A kiedy dla niego Wilja tak powabną się staje, za cóż nie raczy pamiętać, i pewnie niezapomniał, o Mazowieckich okolicach Nuru, tam i rzeka do Bugu uchodząca Nurzec; w Wielkiej polszcze Ner czyli Nur wychodząca z lasów tuszyńskich a do Warty wpadająca, wskazują owe starożytnych Neurów posady; lam i Narew nic będzie dla Neurów obojętną. Ale dokąd nas podobne doprowadzą badania?
Kraj ten od Neurów posiadły, uważa Orchowski, przez swe rzeki, jeziora i równiny jest dla pasterskiego narodu. Popiera dalej dowody wakazanych osad, przy wodzeniem Djouysjusza, Pomponjusza Meli, Ammjana Marcellina. Wie jiż Neurowie na lat 450 przed Christusem, (ma się to ściągać do wyprawy Dariusza do Scythji, a zatym roku 516,) dali się poznać jako naród mający króla nad sobą, którego Herodot wymienia, Nic niema dziwnego, jeśli w posiadłości swego kraju pozostali, bo jinnych ludów niezaczepiali. Od sąsiadów w południu mieszkających, miani byli za czarowników, którzy się mogli w wilków przemieniać.
Pominąwszy, że wiele okoliczności o Neurach tu przez Orchowskiego opowiedzianych, positive, nigdzie tak powiedziane nieznajdują się(1): ponieważ bardzo są kuse – (1) Naprzykład, o królu Neurów po nazwisku, a nawet po titule, nigdzie Herodot nie wyrzekł: ale że, wymieniwszy narody które Scythów przeciw Dariuszowi posiłkowali, powiada, jiż królowie jinnych narodów nicpomagali, a Neurowie nie byli między posiłkującemi, więc z pewnej rzeczy, równie pewny wniosek: jich król pomocy odmówił, oni mieli króla.
o nich wiadomości, powtórzmy one: Neurowie są na krańcach Scythiki kwadratowej, od Scythiki… wielkim jeziorem, z którego Dniestr wypływa oddzieleni, Herodot IV, 50, 101, za nimi dalsze kraje są niezamieszkałe idem IV, 17 (1) Są oni tychże zwyczajów co i Scythowie. Scythowie mają jich za czarowników, z zaprzysięganiem się twierdzą, że co rok, każdy Neur, na dni kilka, w wilka się przejistacza, idem IV, 105. Ta wiadomość z Herodota (piszącego na 444 lat przed Christusem), jest najdawniejsza i jedyna. – Nie długo potym (roku 360), o tych Neurutach, wspominał grecki pisarz Efor, Ephorus ap. Scymn… perieg. 445, 867, et apud Anonym… peripl. Ponti, p. 137, 138, edit. Gronov. ale podobno nie tak z własnej wiadomości, jak prostym z Herodota wypisem.
Historiczne są to fakta, na które mało kto baczenia daje, że na lat 350 przed Christusem, ród Thracki rozciągnął się w północne stepy aż do Dniepru i tameczni pasterstwem zajęci Scythowie ustępować musieli; później w jakie dwieście lat, Sauromaci z jinnej strony Scythów dociskali. A gdy jimie Sauromatów wzrosło, cała północ, owa Scythja, Sarmacją została nazywana. Co się w ówczas z Neurami stało? powiedzić nieumiem. Orchowski wie że nikogo niezaczepiali i aż do tego czasu (w czwartej księgi Herodota) nietknięci na miejscu przetrwali.
Wszakże, jak my dziś o Neurach prawimy, tak długi szereg pisarzy od lat christusowych zacząwszy, o nich zawsze jedno powtarza: Scymnus, perieg. 846; Djonysjus alexandrijskim zwany, perieges. 310 Pomponjus Mela (roku 43) de situ orbis, II, 1; Plinjusz (roku 78) IV, 26, VIII, 34; zapewna tymi Neurami są Nauary u Ptolemeja (roku 161) geogr. III, 5; Solin (roku 220) polyhist… cap. 20, edit. Grasser, 1621; Ammian Marcellin (roku 379)
–- (1) Postać Scylliji kwadratową, jaką sobie Horodot wyobrażał, można widzić na karcie geograficynej Scythji Herodota, załączonej do mych pism pomniejszych geograficzno – historicznych, wydanych w Warszawie 1814.
XXII, 8; bezjimiennik nadbrzeźnika Euxinu (roku 400) p. 138, edit. Gronovii; Avjenus (roku 410) Descriptio orbis..; Stefan z Byzantu (roku 470) voce Neur.; Priscjan (roku 515) perieges. 303; parafrastes Djonysjusza, orbis descr, p. 29, edit Oxon. 1697; Eustathjus (roku 1160) ad Dionysii perieg. 310; i Orchowski, i my wszyscy czytelnicy, wspominamy o Neurach, i wszyscy z jednego tylko zrzódła, to jest z Herodota. Nie należy (u przemilczyć, że z pomiędzy tego szeregu kompilatorów, niezapominano o przewilczaniu się Neurów, ale z rozmajitego Herodota wyrozumienia u niektórych urosło: że oni nie przy Dniestrze, ale przy Dnieprze mieszkają, Plin.; kiedy jinni poprawiają to oznaczeńszym sposobem, że przy zrzódłach Dniepru, Solin, (1). Z tak rozmajitego wyrozumienia rzeczy, dodano jim epithet Hippopodów Paraphr. supracitatus (2). Ktokolwiek choć najmniejszą kritiką uzbrojić się zechce, koniecznie uczuje, że powtarzanie to jednego, albo z jistotnej nieznajomości rzeczy wynika, albo z chciwości kompilatorczej, byle czego w swojich wiadomościach powtarzania, pochodzi. Wszystkie przeto o Neurach Orchowskiego wiadomości, kończą się na powieści, którą przed 2250 laty Herodot zapisał i nazwisku rzeki Neris. Tak odległe jest powinowactwo znalezione! Że już niepowiem, jiż przeciw zdrowemu pojęciu jest, aby z wymienionych hord od Herodota, horda Neurów, czy to przy jeziorze rzeki Dniestru? czy przy zrzódłach Dniepru? siedząca, aby mogła stanowić naród pod jednym królem, obejmujący tyle ziemi, jile się zaledwie
–-
(1) Dniepr, Duna i Wołga, wypływają z jednej puszczy Wołkowlies, to jest wilczy las, a zrzódła tych przesławnych rzek, dotąd nieznane, niezwiedzone, mówił Tatiszczew.
(2) O hippopodach powieść, zdaje się że za Rzymian dopiero urosła. Hippopodowie ci, końskie nogi mający, mieszkali na zimnych gdzieś koło Skandinawji wyspach. Dionysii perieg. 310; Pompon. Mela III, 6; Plin. IV, 27; Solin… cap. 21, etc. Djonysjusz położył jich obok Neurów, a parafrastes jego, poczytał to za epithet poety.
w wyobrażeniu greckiem w obwodzie wkołopłynnego Oceanu mieściło.
Przydadzą się do tych badań postrzeżenia, że Neurów nazwisko jest sławiańskie, jako po nórach mieszkający. Lud to spokojny (1), z nikim niechciał wojować ni walczyć, (zapewne muzyką zajęty, jak łagodni Sławianie u Simocaty) więc przy najeździe nieprzyjaciół, krył się w pieczarach, jakie na Podolu tyra końcem w gliniastej ziemi są rznięte. Przyda się do tego powieść miejscowa, po wszystkich wiejskich chatach, koło rzeki Neris o wilkołakach, ludziach w wilków czarodziejstwem na czas przemienianych lub przemieniających się: ci (Neurowie) nóry do owczarń kopią, owieczki duszą; a gdy wiele wiejskich powieści takich w Litwie znanych, bywają tez same jakie są po wielu ludach Sławiańskich, być może że i nad rzekami Nurem i Nurcem, o wilkołakach (Neurach) wiadomo. Naostatek przyda się i dowcipna Jana Potockiego uwaga, względem owego przewilczania się Neurów: sądzi on, że to pochodzi od używania w zimie wilczur, i z tego powodu powinowaci Neurów z narodem sławiańskim Lutików wilków (mieszkańców łąk, wielkich) wilkami tak, od wilczur także nazywanych.