- W empik go
Rozmiłowała się ma dusza - ebook
Rozmiłowała się ma dusza - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 174 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Twórcze podmuchy wieczności,
Co śmierć na życie przetwarza
I ścieżki myśli mych prości.
Witajcie, kochane góry,
O, witaj, droga ma rzeko!
I oto znów jestem z wami,
A byłem tak daleko!
II
Tą samą chodzę drogą,
Ścieżkami temi samemi,
Lata mnie spędzić nie mogą
Z mej udeptanej ziemi.
Upór mój budzi zdumienie
Nawykłych do przemian oczu,
Lecz ja się wałęsać nie lenię
Po jednostajnym roztoczu.
Tą percią idący, tym skrajem
Smreczynowego lasu,
Utartym witam zwyczajem
Twórczą robotę Czasu.
Tu, patrząc na latorośle,
Na świeże gałązek końce,
Szept, bywa, ku górze poślę:
„O Tworzycielu, słońce!”
Tu, z tego miejsca, najlepiej
Śnieżyste widzę szczyty.
I jak się nad nimi sklepi
Strop niebios, błękitem kryty.
Tu spod mych stóp się wyrywa
Młodzieńcze kwiecie poziomki,
Tam leży gałąź krzywa -
Odłamał cios ją gromki.
Odłamał zeszłego lata:
Pamiętam dobrze tę burzę
I z tajemnicą świata
Chodzić się dalej nie nużę.
Nie nużę się chodzić dalej
Po jednej tej samej drodze:
Znam, czego nie poznali
Pospiesznych kroków wodze.
Ta jedna licha drzewina -
Nie trzeba dębów tysięcy! -
Z szeptom się ku mnie przegina:
„Jest Bóg i czegóż ci więcej?! "
To małę, nędzne pacholę
Prawi mi, patrząc w oczy:
„W twym jednostajnym kole
Wieczność wraz z tobą kroczy… "
Tą samą chodzę drogą,
Ścieżkami temi samemi,
Lata mnie spędzić nie mogą
Z mej udeptanej ziemi…
III
Nie ma tu nic szczególnego,
Żadnych tu dziwów świata:
Fundament z skalnych odłamów,
Z płazów świerkowych chata.
Przed chatą mały ogródek,
A w nim – o ludzie zmęczeni! -
Czuwa nad naszym spoczynkiem
Rząd pewnych siebie jasieni.
Rozłożył swoje korony -
O ludzie, nękani strachem! -
Nad zrębem naszego domu,
Nad domu naszego dachem…
Nie ma tu nic szczególnego…
Droga się snuje pod płotem -
Skąd ona i dokąd wiedzie,
Prawie nie myślę o tem…
Bo na cóż taka świadomość,
O ludzie, zbytnio ciekawi!? -
Poranek zeszedł nad drogą,
Droga się w blaszkach pławi!
Ach! dokąd wy tak spieszycie,
O ludzie, tęsknotą gnani?
Tu las jest, tu potok szumi,
Wyzwolon z głaźnej otchłani…
Nie ma tu nic szczególnego…
Dzwon się odezwał z wieży,