- W empik go
Rozmowy dworzanina z mnichem (1551-1554) - ebook
Rozmowy dworzanina z mnichem (1551-1554) - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 495 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Aczkolwiek za chucią i chciwością uznania prawdy i rzeczy zbawiennych, ktora sie tych czasow pospolicie we wszech ludziach okazuje, narodziło sie wszędy pisania o wierze albo religiej tak wiele, iż nie tylko więcej przyczyniać nie trzeba, ale by i dobrze ująć, a powścięgac tych, ktorzy sie za mistrze wydawają, uczniami niebywszy, a wszakoż iż wiele jest ludzi obojej płci w narodzie naszym Polskim, ktorzy radzi sie też około takich rzeczy i pisma obierają, a Niemieckiego ani Łacińskiego pisma nie czytają, albo nierozumieją, zdało mi sie za potrzebną nieco o takich rzeczach naszym językiem napisać, a zwłaszcza wtej niniejszej roznicy i roztyrku około rzeczy zbawiennych, czego sie ma człowiek krześcijański trzymać, czego wystrzegać, a jako ma rozumieć o tej nauce, ktora w Niemcach od Lutra i od jego naśladownikow albo uczniow od trzydzieści lat nastała, około ktorej jakmirz wszytek spor jest miedzy ludźmi. Bo jest ich wiele, ktorzy gdy sie czego imą, niczym inym tego nie podpierają, jedno iż ten, albo on, tak pisał. A iżeby rzecz łacniejsza ku pojęciu była, a nic sie z obu stron nie opuściło, tak sie napisało, jakoby sie dwa miedzy sobą rozmawiali, Dworzanin jednę, a Mnich drugą stronę dzierżąc. Gdzie za to proszę, aby sie żaden tym nie obrażał, iż tyra osobam ta rozmowa jest przypisana, albo jeśli sie komu będzie widziało, iżeby sie gdzie nie dokońca ućciwą mową albo też dotknienim jakim uszczypliwym nieco wykroczyło: Abowiem to jest własność i przystojność takich rozmow, iż nie zawsze sie tak pisze, jako słusznie ma być pisano, a nie to, co onemu, ktory pisze, ale co osobie onej, ktorej mowa przywłaszczona bywa, przystoi, albo też, co sie pospolicie miedzy takimi osobami najduje. Czego sobie ku zelżeniu brać nie mają ci, ktorzy sie wczym takim nieczują. Sąć wkażdym stanie źli i dobrzy; ale jednak to tajno nie jest, czego sie wktorym stanie nawięcej zawadza. A jako dobrego źli sobie przywłaszczać niemogą, tak jeśli co złego, tego dobrzy a stateczni ludzi w swym stanie nie tylko nie pochwalą, ale z żałością i wstydem używają, a iżeby sie to naprawiło, chutliwie sie starają. Nikt sie też nie dziwuj, iżem imienia swego nieprzypisał. Dlategom to uczynił, aby rzecz sarnę w sobie rozbierano, a nie z osoby sądzono. Jeśli to wdzięcznie przyjmiesz, potka cie wrychle, dali Bog, co lepszego i pożyteczniejszego. Zatym sie dobrze miej.