Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Rozmowy przez telefon - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
4 września 2024
4,50
450 pkt
punktów Virtualo

Rozmowy przez telefon - ebook

Akcja rozgrywa się w gabinecie przewodniczącego sądu powiatowego, sędziego Eskilsona. Duży pokój, staroświecko urządzony. Po lewej stronie duże biurko, tuż obok aparat telefoniczny. Duże okna z małymi szybkami; grube, ciemne, wełniane zasłony. Po prawej stronie stary piec kaflowy ze spocznikiem, na którym stoją dwa duże wazony bez kwiatów. W pobliżu pieca mniejszy stolik. SIRI / Siedzi przy biurku i pisze. Dzwoni telefon. Podnosi słuchawkę, rozmawia. / To ty, Karl? (Fragment)

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7991-571-2
Rozmiar pliku: 305 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Akcja rozgrywa się w gabinecie przewodniczącego sądu powiatowego, sędziego Eskilsona.

/ Duży pokój, staroświecko urządzony. Po lewej stronie duże biurko, tuż obok aparat telefoniczny. Duże okna z małymi szybkami; grube, ciemne, wełniane zasłony. Po prawej stronie stary piec kaflowy ze spocznikiem, na którym stoją dwa duże wazony bez kwiatów. W pobliżu pieca mniejszy stolik. Drzwi w głębi, po prawej drugie, nieco mniejsze, wychodzące na korytarz; wysoko w drzwiach okrągła szyba, zasłonięta od zewnątrz firanką. Drzwi otwierają się do środka. Regał na książki wypełniony grubymi tomami, dokumentami i papierami. Dwa duże, wygodne krzesła. Po lewej stronie przy ścianie stara szafa. Lampa na biurku jest zapalona, na mniejszym stoliku stoi szkatułka z przyborami do szycia. /

_SIRI_

/ Siedzi przy biurku i pisze. Dzwoni telefon. Podnosi słuchawkę, rozmawia. /

To ty, Karl?

/ Pauza. /

/ Słucha odpowiedzi. /

Dlaczego nie dzwoniłeś przez ostatnie dwa dni?

Tak myślałam! Masz taki zmieniony głos. Posmaruj stopy łojem, a wieczorem, kiedy będziesz kładł się do łóżka, zawiąż wełnianą skarpetę wokół szyi. Tylko pamiętaj, że lewa strona musi być na zewnątrz, inaczej nie pomoże. Zawsze tak robię, kiedy jestem przeziębiona.

Dlaczego się śmiejesz?

Ależ tak, jestem pewna, że się śmiałeś.

No, dobrze… Wieczorem będę sama w domu. Wszyscy wybierają się na bal.

Boże drogi, chyba wiesz, że nie mam sukni, która nadawałaby się na bal!

Tak, Ida też idzie. I notariusz! Bardzo ją adoruje.

Tak, ona też go lubi, to widać. Wujek okropnie na nią nakrzyczał. Wszystko słyszałam, bo drzwi były uchylone. Mówił, że jej narzeczony jest najlepszym człowiekiem na świecie i że to wstyd, że tak go traktuje.

Przypuszczam, że zaręczyła się z nim, bo jest bardzo bogaty.

Tak myślę.

Nie wiem, ale słyszałam, jak dziewczęta o nim rozmawiały. W towarzystwie bywa gburowaty, no i wchodzi do salonu w wielkich butach do konnej jazdy. W ogóle nie jest szykowny.

Wiesz, co to znaczy „szykowny”?

Mężczyzna z klasą — jak notariusz. Ida ciągle powtarza, że jest bardzo szykowny.

Ty? Nie, ty nigdy taki nie będziesz.

Wstydź się! Czy ja kiedykolwiek coś takiego powiedziałam? Jesteś wysokim chudzielcem z wielkimi uszami i chudymi nogami, ale i tak cię lubię.

No nie! Nie przyszłoby mi to do głowy. Dokładnie wiem, jak ma wyglądać mój narzeczony. Na pewno nie będzie podobny do ciebie. Ma być miły, mądry i…

Litości, strasznie się interesujesz tym notariuszem! Tak, wuj mówił, że wkrótce może zostać zastępcą sędziego, a kiedyś nawet ministrem i…

/ Nagle przerywa, siada przy biurku i zaczyna pisać. /

_SĘDZIA_

Dobrze, że pracujesz, kochana. Dzwoni telefon.. Kto dzwoni o tej porze?

_SIRI_

Zaraz się dowiem. Podchodzi do telefonu.. Kto dzwoni? Surowo, do słuchawki. Proszę przestać wydzwaniać, nie mam czasu.

/ Wraca na miejsce. /

_SĘDZIA_

Kto to był?

_SIRI_

To tylko Karl.

_SĘDZIA_

Ach tak, chłopak wojewody! Kto dopuścił go do telefonu? Muszę…

_SIRI_

Nie przejmuj się, wuju. Oduczę go tego.

_SĘDZIA_

Dobrze. A teraz żegnaj, maleńka. I nie smuć się, że zostajesz w domu. Jesteś jeszcze bardzo młoda, a taki bal to targowisko próżności i głupoty. Lepiej, że zostaniesz tu i będziesz pisać. Twój czas jeszcze nadejdzie. Nie smuć się!

/ Wychodzi. /

_SIRI_

/ Wykręca gwałtownie numer, niecierpliwi się, dzwoni ponownie. /

Jesteś tam, Karl?

/ Słucha. /

Sto razy ci mówiłam, że jeśli nie odpowiadam, to masz odłożyć słuchawkę. Ale nie wolno ci odejść od telefonu, zanim nie oddzwonię. Znów wydzwaniałeś, kiedy wuj był w gabinecie! To nie może się powtórzyć.

Co chciałeś mi powiedzieć?

_Koniec wersji demonstracyjnej._
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij