Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Rozwój ustroju i stosunków politycznych Anglii - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Rozwój ustroju i stosunków politycznych Anglii - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 321 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PRZED­MO­WA.

Wie­le dzieł w cza­sach ostat­nich rzu­ci­ło nowe świa­tło na po­cząt­ki i pierw­szą epo­kę roz­wo­ju urzą­dzeń po­li­tycz­nych An­glii. Świa­tło jed­nak, rzu­co­ne przez Gu­izo­ta na pew­ną stro­nę tego przed­mio­tu, nie zbla­dło wca­le. Nikt nie oce­nił traf­niej, nikt nie spoj­rzał da­lej i głę­biej, jak zna­ko­mi­ty hi­sto­ryk, ale mamy te­raz szer­szą per­spek­ty­wę ca­ło­ści i le­piej pa­nu­je­my nad szcze­gó­ła­mi. Pra­gnę więc za­zna­jo­mić czy­tel­ni­ków z głów­ny­mi wy­ni­ka­mi, któ­re uwy­dat­ni­ły ba­da­nia współ­cze­sne lub stwier­dzi­ły nowo do­ku­men­ty.

Współ­cze­sna An­gli­ja po­li­tycz­na skła­da­ła się w za­sad­ni­czych swych czyn­ni­kach od Xl do XVI-go wie­ku. Cha­rak­ter i sto­sun­ki wza­jem­ne tych czyn­ni­ków usta­li­ły się w epo­ce Tu­do­rów. Mamy tu jak­by wzrost nie­prze­rwa­ny zdro­we­go or­ga­ni­zmu aż do usta­le­nia się ana­to­micz­ne­go, któ­re jest ozna­ką wie­ku doj­rza­ło­ści. Prze­bieg tej ewo­lu­cyi, po­rów­na­ny z od­no­śną, ewo­lu­cy­ją Fran­cyi, za­wie­ra spo­ro wska­zań po­ży­tecz­nych.

Au­to­ro­wie, któ­rych ba­da­nia od­no­wi­ły tę epo­kę hi­sto­ryi i epo­ki po­przed­nie, pa­trzy­li bez­po­śred­nio na do­ku­men­ty z pierw­szej ręki, do­ty­ka­li się ich, od­bie­ra­li wra­że­nia od tek­stów ory­gi­nal­nych. Tego za­stą­pić nic po­dob­na. My­śli­ciel po­li­tycz­ny, czer­pią­cy da­lej w po­to­ku, utwo­rzo­nym ze źró­deł, ja­kie oni opa­no­wa­li, musi być bar­dzo ostroż­nym w spo­rze i bar­dzo wstrze­mięź­li­wym w uwa­gach. Jed­nak eru­dy­ci, jak wszy­scy lu­dzie, mają na­mięt­no­ści i prze­są­dy po­li­tycz­ne lub na­ro­do­we, nie mó­wiąc o spe­cy­jal­nej im skłon­no­ści do po­rzu­ca­nia sze­ro­kiej i ubi­tej dro­gi hi­sto­rycz­nej swych po­przed­ni­ków i wy­bie­ra­nia wąz­kie­go prze­smy­ku, któ­ry to­ro­wa­li wła­sne­mi rę­ko­ma, przez któ­ry idą sami lub w nie­wiel­kiej licz­bie. Spo­strze­ga­cze, któ­rzy nie mają tych po­wo­dów oso­bi­stych, nie mogą zna­leźć we wzglę­dach ogól­nych do­sta­tecz­nej przy­czy­ny dla tej zmia­ny dro­gi. Fre­ema­no­wi np. po­do­ba się od­su­nąć jak naj­da­lej w prze­szłość po­cząt­ki tej mo­nar­chii niby re­pu­bli­kań­skiej, któ­ra jest jego ide­ałem po­li­tycz­nym (1). Gne­ist wy­szu­ku­je chęt­nie źró­deł ger­mań­skich wszyst­kie­go, co po­sia­da zna­mio­na do­sko­na­ło­ści. Au­gu­styn Thier­ry po­więk­sza głę­bo­kość i dłu­gość po­dzia­łu, jaki ist­niał mię­dzy zdo­byw­ca­mi i zwy­cię­żo­ny­mi; prze­sa­dza więc wsku­tek tego wpływ nor­mandz­ki. Fre­eman i Gne­ist zba­cza­ją zno­wu od li­nii pro­stej w kie­run­ku prze­ciw­nym. Obaj twier­dzą, że współ­cze­sny na­ród an­giel­ski jest na­ro­dem an­glo­sa­skim, któ­ry od­zy­skał swe pra­wa; obaj są zda­nia, że ten rząd wol­ny, któ­re­go roz­wój śle­dzić mo­że­my w okre­sie bar­dziej hi­sto­rycz­nym, nie­tyl­ko bie­rze po­czą­tek, ale sta­no­wi typ mniej lub wię­cej usta­lo­ny w okre­sie po­prze­dza­ją­cym pod­bój nor­mandz­ki, i że ten typ w ry­sach gru­bych i po­je­dyń­czych, ale trwa­łych i wy­bit­nych, uka­zu­je się już w ło­nie sta­rych gmin ger­mań­skich.

Wy­obraź­nia lu­bu­je się w tych per­spek­ty­wach, któ­re po­głę­bia­ją i roz­sze­rza­ją gra­ni­ce wid­no­krę­gu. Nie mam za­mia­ru ich lek­ce­wa­żyć. Stan spo­łe­czeń­stwa w epo­ce bar­dzo sta­ro­żyt­nej może być waż­ną wska­zów­ką po­li­tycz­ną, kie­dy szu­ka­my je­dy­nie ogól­nych ry­sów oby­cza­jów i cha­rak­te­ru, je­że­li moż­na tak po­wie­dzieć – pierw­szych wy­raź­nie za­zna­czo­nych ry­sów na­tu­ry na­ro­du. Ale ten ro­dzaj ba­dań pro- – (1) Fre­eman, De­ve­lop­pe­ment de la co­sti­tu­tion an­gla­ise (r. III).

wa­dzi do smut­nych nie­po­ro­zu­mień, kie­dy, usi­łu­je­my w ta­kiej od­le­gło­ści od nas zna­leźć szcze­gó­ły urzą­dzeń okre­ślo­nych, uchwy­cić ich dzia­ła­nie pra­wi­dło­we i przed­sta­wić, jak z nich po­wsta­ły in­stytn­cy­je póź­niej­sze dro­gą eli­mi­na­cyi, do­da­wa­nia lub do­sko­na­le­nia (1). Stubbs bar­dzo do­brze wy­ka­zu­je, że ludy ger­mań­skie, od­ma­lo­wa­ne przez Ce­za­ra i Ta­cy­ta z prze­rwą 150 lat, znaj­do­wa­ły się jak­by w sta­nie nie­orga­nicz­nym, i że ni­cze­go nie moż­na wnio­sko­wać o for­mach po­li­tycz­nych jesz­cze nie­okre­ślo­nych, któ­re ci wy­bor­ni spo­strze­ga­cze mo­gli schwy­cić tyl­ko w jed­nej z chwil nie­ustan­nej ru­chli­wo­ści. Są to niby po­ru­sza­ne wia­trem chmu­ry, któ­re zda­le­ka, z kon­tu­rów mogą przy­po­mi­nać góry. Nie na­le­ży jed­nak uwa­żać je za góry. Stubbs wy­zna­je, że re­zul­ta­ty, ja­kich do­star­cza eru­dy­cy­ja, są bar­dzo "nie­wy­raź­ne, " że na­wet świa­dec­twa z IX-go wie­ku o Sak­so­nach w ich kra­ju ro­dzin­nym nie­pew­ne są i ciem­ne; że o An­gli­kach, Duń­czy­kach lub Nor­man­dach w chwi­li naj­ścia nic nie wia­do­mo. Wy­zna­nia owej nie­wia­do­mo­ści są mniej sta­now­cze w tem, co do­ty­czy ustro­ju spo­łecz­no­ści an­glo­sa­skiej, przy­zna­je jed­nak, że "nie­ma przed­mio­tu, o któ­rym by­ło­by mniej in­for­ma­cyi, " jak o ad­mi­ni­stra­cyi do­cho­dów pu­blicz­nych przed naj­ściem. Co się zaś ty­czy in­nych urzą­dzeń, o któ­rych po­chle­bia so­bie, że jest le­piej po­wia­do­mio­nym, to, co sam mówi o in­sty­tu­cy­jach po­dob­nych, ist­nie­ją­cych w tym sa­mym cza­sie w in­nych kra­jach, odej­mu­je pierw­szym cha­rak­ter i war­tość wy­na­laz­ku sa­mo­dziel­ne­go i miej­sco­we­go (2). Po więk­szej czę­ści są to po­cząt­ki or­ga­ni­za­cyi, od­po­wia­da­ją­ce pew­ne­mu stop­nio­wi cy­wi­li­za­cyi i pew­ne­mu sta­no­wi spo­łecz­ne­mu; te same wpły­wy oto­cze­nia po­wo­ła­ły je do ży­cia pra­wie w tym sa­mym cza­sie we wszyst­kich nie­mal kra­jach Eu­ro­py. Róż­ni­ce więc za­sad­ni­cze, któ­re oka­za­ły się – (1) Patrz: Di­cey, The law of the Con­sti­tu­tion, str. 12-18.

(2) Stubbs, I, 208. Po­dob­nie przy­pi­su­je Stubbs wzo­rom kar­lo­wing­skim wie­le urzą­dzeń ad­mi­ni­stra­cyj­nych Hen­ry­ka II, np. scu­ta­ge as­si­ze of arms, in­qu­est of she­riffs i t… p. (Stubbs, I, 441, 591, 013).

na­stęp­nie w ustro­ju po­li­tycz­nym państw, na­le­ży tłó­ma­czyć za po­mo­cą przy­czyn póź­niej­szych.

Fre­eman mu­siał w szcze­gól­ny spo­sób za­awan­tu­ro­wać się w swych wy­wo­dach i gwał­tem na­gi­nać ana­lo­gi­je, żeby usta­no­wić nie­tyl­ko zwią­zek tra­dy­cyi, ale jak­by toż­sa­mość "wi­te­na­ge­mo­tu" an­glo­sa­skie­go i spół­cze­snej izby lor­dów (1), Stubbs zaś zbyt się po­śpie­szył, uwa­ża­jąc radę hrab­stwa, in­sty­tu­cy­ję z przed naj­ścia, jako jajo ży­ją­ce, z któ­re­go samo przez się wy­klu­ło się przed­sta­wi­ciel­stwo par­la­men­tar­ne.

Wi­te­na­ge­mot i rada hrab­stwa ko­na­ły i umar­ły w XI wie­ku, in­stytn­cy­je zaś im od­po­wied­nie, któ­re zja­wia­ją się po 1066 r., w tylu punk­tach róż­nią się od rze­ko­mych pier­wo­wzo­rów, że moż­na je uwa­żać jako wy­two­ry nowe. Wię­cej za­wdzię­cza­ją one wi­docz­nie nie­daw­no do­ko­na­ne­mu wiel­kie­mu wy­pad­ko­wi, ani­że­li zruj­no­wa­nej bu­do­wie, któ­rej układ i ma­te­ry­ja­ły mniej lub wię­cej zu­żyt­ko­wa­ły. Sło­wem, żeby raz już skoń­czyć z tą kwe­sty­ją me­to­dycz­ną, po­wiem, że przy­czy­ny ustro­ju po­li­tycz­ne­go leżą albo bar­dzo da­le­ko od nas, albo znacz­nie bli­żej, niż się zda­wa­ło au­to­rom, któ­rych po­glą­dy kry­ty­ku­ję. W prze­szło­ści bar­dzo od­le­głej ba­dać na­le­ży uspo­so­bie­nia ory­gi­nal­ne i głę­bo­kie, po­nie­kąd pierw­sze skłon­no­ści cha­rak­te­ru na­ro­do­we­go; tym ła­twiej moż­na ich do­strzedz, że wy­pad­ki hi­sto­rycz­ne nie upra­wi­ły jesz­cze i nie wstrzą­snę­ły grun­tu. Tłó­ma­czą one kie­ru­nek ogól­ny i wy­mie­rza­ją siłę prą­du, któ­ry po­ru­sza me­cha­ni­zmy po­li­tycz­ne. Co się zaś ty­czy tych me­cha­ni­zmów, to po­cho­dze­nie ich i prze­mia­ny za­le­żą pra­wie za­wsze od przy­czyn bar­dziej spe­cy­jal­nych i bar­dziej prak­tycz­nych, bliż­szych i bar­dziej przy­pad­ko­wych. Ze swej stro­ny są­dzę, że or­ga­ni­za­cy­ja kon­sty­tu­cyj­na i par­la­men­tar­na, któ­rej pierw­szy i pa­mięt­ny wzór dali świa­tu nasi są­sie­dzi, ma ra­czej źró­dła – (1) "Izba lor­dów, po­wia­da, przed­sta­wia, lub ra­czej jest tym sa­mym sta­rym wi­te­na­ge­mo­tem" (The Growth of the En­glish con­sti­tu­tion. Roz. II, str. 91).

hi­sto­rycz­ne, ani­że­li et­nicz­ne. Wy­ni­ka ona ra­czej z po­trzeb, ja­kie wy­two­rzy­ły oko­licz­no­ści, a prze­waż­nie wiel­kie zda­rze­nie przy­pad­ko­we, niż jest spad­kiem, prze­ka­zy­wa­nym; i wzra­sta­ją­cym z po­ko­le­nia w po­ko­le­nie od epo­ki naj­ścia] Sak­so­nów. Mo­jem zda­niem, za­nad­to chcą wi­dzieć w współ­cze­snym na­ro­dzie an­giel­skim rasę, któ­ra po prze­lot­nej ka­ta­stro­fie w 1066 r. jak­by przy­szła do sie­bie, do swe­go sa­mo­po­czu­cia i ge­niu­szu i od­na­la­zła dro­gę, z któ­rej wy­ko­le­iło ją gwał­tow­ne ude­rze­nie. Le­piej by­ło­by uwa­żać ją po­pro­stu jako spo­łe­czeń­stwo po­li­tycz­ne, któ­re wpadł­szy w XI-ym wie­ku w stan roz­stro­ju, w ja­kim ga­sły jego siły ży­wot­ne, szczę­śli­wie do­zna­ło wiel­kie­go prze­wro­tu woj­sko­we­go, eko­no­micz­ne­go i ad­mi­ni­stra­cyj­ne­go i otrzy­ma­ło nie­ty­le wsku­tek sa­mej ka­ta­stro­fy, ile pod dzia­ła­niem stop­nio­wo na­bie­ra­ją­cych wagi jej na­stępstw, nie­ty­le wsku­tek zdol­no­ści, wła­ści­wych każ­dej z ras je skła­da­ją­cych, ile wa­run­ków,.; w ja­kich całe cia­ło na­ro­do­we się zna­la­zło – treść i kształt, któ­re za­cho­wu­je aż do na­szych cza­sów.I. MO­NAR­CHI­JA AD­MI­NI­STRA­CYJ­NA I WIEL­CY WA­SA­LE. WIEL­KA KAR­TA.

W 1066 r. za­ry­so­wu­je się i uwy­dat­nia po­chy­łość, po któ­rej po­to­czy­ła się cala hi­sto­ry­ja urzą­dzeń po­li­tycz­nych an­giel­skich. W na­stęp­stwie i wsku­tek pod­bo­ju nor­mandz­kie­go kró­lew­skość i fe­oda­lizm zna­la­zły się w An­glii w zgo­ła in­nych wa­run­kach, niż we Fran­cyi, lub w Niem­czech. Sity, ja­kie roz­wi­ja­ją (lwie te po­tę­gi, ich układ i, że tak po­wiem, szyk bo­jo­wy do ata­ku i do obro­ny, so­ju­sze ja­kich po­szu­ku­ją, rosz­cze­nia, któ­re pod­no­szą i pra­wa, z któ­rych ko­rzy­sta­ją – róż­ne są po obu stro­nach La Mau­che'n. Z tego wy­jąt­ko­we­go po­ło­że­nia wy­ni­kły na­stęp­stwa wy­jąt­ko­we. In­sty­tu­cy­je śre­dnio­wiecz­ne, głę­bo­ko zmie­nio­ne przez fakt pod­bo­ju, wy­two­rzy­ły same po­nie­kąd: jed­ność na­ro­do­wą, świa­do­mość pań­stwo­wą, rów­ność wo­bec po­dat­ków i pra­wa, self go­vern­ment, wol­ność po­li­tycz­ną i jej or­ga­ny – w opo­ce, kie­dy ża­den z lu­dów eu­ro­pej­skich nie miał na­wet prze­czu­cia tych wiel­kich rze­czy.

Zba­daj­my bli­żej i po­rów­naj­my An­gli­ję i Fra­ney­ję XI-go wie­ku. Na lą­dzie sta­łym fe­oda­lizm wy­ni­ka po­czę­ści z bra­ku pro­por­cyi mię­dzy ogro­mem mo­nar­chii Ka­ro­lin­gów i sła­by­mi środ­ka­mi od­dzia­ły­wa­nia ad­mi­ni­stra­cyj­ne­go wła­dzy kró­lew­skiej na spo­łe­czeń­stwo jesz­cze bar­ba­rzyń­skie. Po­wsta­je on wsku­tek stop­nio­we­go roz­pa­da­nia się ce­sar­stwa, na­stęp­nie zaś zbyt wiel­kich jesz­cze kró­lestw Fran­cyi i Nie­miec. Z ich szcząt­ków two­rzy się wiel­ka ilość państw drob­nych, któ­re łą­czą się wę­zła­mi do­syć luź­ny­mi w zwią­zek, pod prze­wod­nic­twem no­mi­nal­nem jed­ne­go z nich.

W XI-ym wie­ku kró­lew­skość fran­cuz­ka, ubo­ga w po­sia­dło­ści i co­raz bar­dziej po­zby­wa­ją­ca się ich, zni­ka pra­wie po­śród fe­oda­li­zmu, któ­ry wzra­sta oko­ło niej i wzmac­nia się. Wła­dza naj­wyż­sza, któ­rą nie­kie­dy jesz­cze wy­ko­ny­wa z oględ­ną ener­gi­ją, roz­luź­nia się szyb­ko w pro­ste zwierzch­nic­two. Dy­na­sty­ja, któ­ra za­gar­nę­ła tron, dzię­ki obo­jęt­no­ści wiel­kich wa­sa­li, jest w sa­mej rze­czy tyl­ko pri­ma in­ter pa­res. Za­cho­wu­je i wy­ka­zu­je w pew­nych chwi­lach wy­so­kość swych pre­ten­syj, ale za­cznie na­praw­dę wal­kę do­pie­ro po upły­wie dwóch wie­ków od re­wo­lu­cyi 087 roku; ocze­ku­je – aż zdo­bę­dzie siłę na po­par­cie pra­wa. Przed­tem uni­ka wsz­czy­na­nia spo­rów, w któ­rych z pew­no­ścią nie mia­ła­by prze­wa­gi i zmniej­szać wsku­tek klęsk swych praw zwierzch­ni­czych, któ­re trzy­ma w re­zer­wie na przy­szłość.

Ni­cze­go po­dob­ne­go nie wi­dzi­my w An­glii w 1066 roku. Wsku­tek fak­tu pod­bo­ju kon­cep­cy­ja ger­mań­ska wo­dza wśród to­wa­rzy­szy bro­ni, a na­wet coś po­dob­ne­go do kon­cep­cyi rzym­skiej – wład­cy wo­bec pod­da­nych zja­wia­ją sie obok kon­cep­cyi pana zwierzch­nie­go (su­ze­re­na) i jego ba­ro­nów ziem­skich. Ob­szar kra­ju, pod­le­głe­go Nor­ma­nom, od­po­wia­da zdol­no­ściom ad­mi­ni­stra­cyj­nym rzą­du XI-go wie­ku. Czte­ry i pół razy mniej­sze niż Fran­cy­ja dzi­siej­sza, nie obej­mu­je bo­wiem Wa­lii, i do­pie­ro znacz­nie póź­niej wcho­dzą do nie­go trzy hrab­stwa pół­noc­ne – te­ry­to­ry­jum kró­le­stwa nie prze­kra­cza w naj­więk­szej dłu­go­ści od­le­gło­ści, jaka dzie­li Pa­ryż od Ro­chel­li. Fe­oda­lizm, któ­ry się na tym ob­sza­rze roz­wi­ja, nie jest re­zul­ta­tem roz­kła­du pań­stwa, lub na­stęp­stwem wy­własz­czeń mo­nar­chy za­nad­to sła­be­go (1), ale po­dzia­łem, do- – (1) Duc­kle za­zna­cza, że we Fran­cyi wiel­cy pa­no­wie trzy­ma­li po­sia­dło­ści nie z ty­tu­łu daru, nie z ty­tu­łu przedaw­nie­nia, II, 311. Patrz rów­nież: Eal­lam. Eu­ro­pa w wie­kach śred­nich, III, str. 58.

ko­na­nym z do­brej woli i pod kon­tro­lą wład­cy zwy­cięz­kie­go, któ­ry jest i chcę zo­stać naj­sil­niej­szym. Spo­sób, w jaki do­ko­na­ny zo­stał roz­dział len­nów mię­dzy to­wa­rzy­szy zdo­byw­cy, za­słu­gu­je na uwa­gę. We Fran­cyi wiel­kie len­na, wy­two­rzo­ne z dziel­nic, któ­rych na­czel­ni­cy, ksią­żę­ta, hra­bio­wie i mar­gra­bio­wie byli usta­no­wie­ni przez pierw­szych Ka­ro­lin­gów, sta­no­wi­ły pro­win­cy­je jed­no­li­te. W An­glii król, bar­dziej prze­zor­ny, na­da­je swym głów­nym wa­sa­lom do­bra, roz­rzu­co­ne w róż­nych czę­ściach kra­ju. Naj­le­piej upo­sa­żo­ny miał sie­dem­set dzie­więć­dzie­siąt trzy osa­dy, po­ło­żo­ne w dwu­dzie­stu hrab­stwach. Czter­dzie­stu in­nych, czo­ło ba­roń­stwa, mie­li osa­dy w sze­ściu, dwu­na­stu, sie­dem­na­stu, wresz­cie na­wet w dwa­dzie­ścia jed­nem hrab­stwie. Zda­je się pew­nem, że ani jed­na z ju­ryz­dyk­cyj se­nio­ral­nych, z wy­jąt­kiem urzę­du hra­bie­go-pa­la­ty­na, nie obej­mo­wa­ła ca­łe­go hrab­stwa, więk­szość zaś nie prze­kra­cza­ła gra­nic set­ni (hun­dred), co od­po­wia­da śred­nio dzi­siej­sze­mu kan­to­no­wi fran­cuz­kie­mu (1).

Oto jak się przed­sta­wia ob­raz tej fe­odal­no­ści roz­drob­nio­nej. Więk­szość wiel­kich wa­sa­li, chcąc ze­brać znacz­niej­szą dru­ży­nę, mu­sia­ła roz­sy­łać licz­ne we­zwa­nia, któ­re z trud­no­ścią mo­gły się do­stać do róż­nych oko­lic An­glii i siły, ja­kie­mi ci wa­sa­le roz­po­rzą­dza­li, w każ­dem hrab­stwie były słab­sze od sił ofi­ce­ra kró­lew­skie­go, wi­ceh­ra­bie­go lub sze­ry­fa, pod któ­re­go roz­ka­za­mi gro­ma­dzi­li się wszy­scy drob­ni wa­sa­le ko­ro­ny. Do­daj­my, że z tych po­sia­dło­ści, roz­rzu­co­nych po kra­ju, wie­le znaj­do­wa­ło się jak­by pod ręką kró­la, miał więc on ła­twy śro­dek po­skra­mia­nia burz­li­wych za­chcia­nek ba­ro­nów. Wiel­ka licz­ba len­nów po­zwa­la­ła tyl­ko ła­twiej i licz­niej za­da­wać im cio­sy.

Gru­bo więc my­lił­by się, kto­by są­dził o praw­nych i fak­tycz­nych wa­run­kach po­ło­że­nia wa­sa­li nor­mandz­kich we­dług wa­run­ków, w ja­kich znaj­do­wa­li się wiel­cy pa­no­wie – (1) Gne­ist, I, 112.

fe­odal­ni fran­cuz­cy w owej epo­ce. Ze wszyst­kich człon­ków wy­so­kie­go ba­roń­stwa an­glo-nor­mandz­kie­go naj­wy­żej sta­li wów­czas w god­no­ści hra­bio­wie. Otóż błęd­nem by­ło­by uwa­żać ich bądź jako na­miest­ni­ków kró­lew­skich, bądź jako zwierz­ni­ków pa­nu­ją­cych na ca­łem te­ry­to­ry­jum hrab­stwa. Na­przód było wie­le hrabstw an­giel­skich bez hra­bie­go (1), po­wtó­re nie wszy­scy hra­bio­wie ko­niecz­nie bra­li na­zwę od hrab­stwa, czę­sto bra­li ją od na­zwy mia­sta lub po­pro­stu była ona ich mia­nem ro­dzin­nem (2); róż­ni­ca ta ma pew­ne zna­cze­nie. Głów­ne po­sia­dło­ści ich le­ża­ły zwy­kle w oko­li­cy, od któ­rej przy­bie­ra­li swój ty­tuł, ale wcze­śnie już zda­rza­ły się wręcz prze­ciw­ne przy­kła­dy, zresz­tą na­wet w tej oko­li­cy nie po­sia­da­li w żad­nej mie­rze wła­dzy rzą­do­wej (3). Wy­ją­tek ist­niał tyl­ko dla hra­biów-pa­la­ty­nów Che­ste­ru i Dur­ha­mu, któ­rzy, ma­jąc po­wie­rzo­ną so­bie obro­nę no­we­go ukła­du (4) po­li­tycz­ne­go prze­ciw Wa­lij­czy­kom i Szko­tom, po­sia­da­li na te­ry­to­ry­jum swych hrabstw pra­wa re­ga­lij bar­dzo sze­ro­kie (5). Co się ty­czy in­nych, ty­tuł ich był tyl­ko ozna­ką ho­no­ro­wą i spo­sob­no­ścią do cią­gnię­cia zy­sków. Za­zwy­czaj no­si­li "miecz hrab­stwa, " mie­li więc pra­wo do trze­ci­ny do­cho­dów praw­nych, po­bie­ra­nych przez sze­ry­fa lub wi­ceh­ra­bie­go; to był naj­bar­dziej wi­docz­ny łącz­nik ich z okre­ślo­nym po­dzia­łem ad­mi­ni­stra­cyj­nym. Jed­nak­że przy­wi­lej nie – (1) Zdo­byw­ca, jak się zda­je, mia­no­wał tyl­ko 3 hra­biów; do­ku­ment Hen­ry­ku I wy­mie­nia nie wię­cej jak 5 (Stubbs I, 362).

(2) Gne­ist I, 171.

(3) Do­ku­men­ty wska­zu­ją, że po­sia­dło­ści Szy­mo­na de Mont­fort roz­rzu­co­ne były w hrab­stwach Le­ice­ster, Nor­thamp­ton, Suf­folk i Berks. W pierw­szem tem hrab­stwie po­sia­dał naj­mniej ziem, wszyst­kie jed­nak po­sia­dło­ści two­rzy­ły ca­łość, na­zwa­ną god­ność Le­ice­ste­ru, do któ­rej był przy­wią­za­ny ty­tuł hra­bie­go (Be­mont: Si­mon de Mont­fort str. 55). W trzy­sta lat póź­niej, hra­bia Oxford miał wiek­szość dóbr swych w Es­sek­sie, hra­bia Nor­folk w Sur­reyu (Stubbs III, 528).

(4) Stubbs, ibid.

(5) Hrab­stwa qu­asi pu­la­ti­na Sa­lop i Kent były wkrót­ce za­gar­nię­te przez ko­ro­nę.

wszyst­kim był przy­zna­ny, ani na­wet dzie­dzicz­ny (1). Wo­gó­le wiel­cy wa­sa­le an­giel­scy po­dob­ni byli do wła­ści­cie­li ziem­skich nie zaś do ba­ro­nów te­ry­to­ry­jal­nych. Czę­sto były to oso­bi­sto­ści wca­le po­tęż­ne, ale w żad­nym stop­niu nic byli wład­ca­mi. Pod­sta­wy władz­twa – ma­łe­go pań­stwa jed­no­li­te­go – bra­ko­wa­ło im; bra­ko­wa­ło im rów­nież ty­tu­łu wła­dzy, po­cząt­ko­we­go prze­la­nia rze­czy­wi­ste­go lub fik­cyj­ne­go, głów­nych atry­bu­tów wła­dzy kró­lew­skiej. Sam ten fakt, że król Ste­fan mógł stwo­rzyć hra­biów bez zie­mi, wy­na­gra­dza­nych ze skar­bu kró­lew­skie­go i ob­da­ro­wa­nych pew­ne­go ro­dza­ju se­na­to­ry­ja­mi pie­nięż­ne­mi, wska­zu­je ogrom­ną róż­ni­cę, jaka ist­nia­ła w po­cząt­kach XII-go wie­ku mię­dzy wy­so­kiem ba­roń­stwem au­giel­skiem i fran­cuz­ki­mi wiel­ki­mi fe­oda­ta­ry­ju­sza­mi. Pierw­sze było wciąż bliz­kiem tego, co na­zy­wa­no co­mi­la­tus, t… j… gru­py pod­da­nych, któ­rych król na­gra­dzał nada­nia­mi nie­cho­me­mi lub nie­ru­cho­me­mi, do­ży­wot­nie­mi lub wie­czy­ste­mi. Zwią­zek oso­bi­sty utrzy­my­wał się jesz­cze w epo­ce (2), kie­dy fe­odal­ność fran­cuz­ka przed­sta­wia się już w for­mie cał­ko­wi­cie roz­wi­nię­tej i wy­zwo­lo­nej hie­rar­chii te­ry­to­ry­jal­nej, zło­żo­nej z dy­na­stów miej­sco­wych, pa­nów i wład­ców w swych len­nach.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: