Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Rys historyczny oświecenia Słowian - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Rys historyczny oświecenia Słowian - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 283 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

OŚWIE­CE­NIA SŁO­WIAN

przez

A. Tysz­kie­wi­cza

PRZE­DRUK Z BI­BLIO­TE­KI WAR­SZAW­SKIEJ.

W WAR­SZA­WIE.

W DRU­KAR­NI J. DIE­TRICH

PRZY ULI­CY KRA­KOW­SKIE-PRZED­MIE­ŚCIE No 385.

1841.

Za po­zwo­le­niem Cen­zu­ry Rzą­do­wej.

Kra­je sło­wiań­skie naj­zna­ko­mit­szą li­czeb­nie ple­mien­ną lud­ność dzi­siej­szej Eu­ro­py skła­da­ją­ce, sta­ją się tez obec­nie jed­ną z tre­ści jej co­raz bliż­sze­go za­ję­cia się, p ostrze­żeń i ba­dań.

Po­zna­nie mo­ral­nych dzie­jów ta­kiej lud­no­ści, rze­czy­wi­ście, nie jest szczu­płej wagi przed­mio­tem. – Po­strze­ga­nie i po­da­wa­nie umy­sło­wej prze­szło­ści ludu, przy tych pod­nie­sio­nych obec­nie umy­sło­wych by­tach ludz­ko­ści, sta­ły się wa­run­kiem kre­śle­nia ob­ra­zu dzie­jów, na­wet wa­run­kiem głów­nym; ob­raz dzie­jów umy­sło­wych, mo­ral­nych, jest owszem zna­ko­mit­szym, są­dzi­my, nad ich część zmy­sło­wą, nad ob­raz roz­te­rek,bo­jów, by­tów cie­le­snych, ni­kłych a czy­sto-ziem­skich. Ba­da­nie umy­sło­wo­ści daw­nej jest tez ko­niecz­no­ścią na dro­dze do jej po­stę­pu. – Uj­rze­nie i wy ka­za­nie przy­ro­dy, bra­ków, za­let, ko­rzy­ści, barw, środ­ków, daw­ne­go ob­ra­zu, musi być na­uką,prze­stro­gą, wska­zów­ką, przy­ro­dzo­nym mo­ral­nym zy­skiem roz­wi­ja­niu się i dzie­jom no­we­go.

Ob­raz wszak­że umy­sło­wo­ści zbie­głej da­ne­go ludu, izby traf­niej byl od­kre­ślo­nym, musi być obej­rza­nym nie­tyl­ko w ode­rwa­nym swym by­cie, ale tez względ­nym i łącz­nym; ta zaś względ­ność i sto­sun­ko­wość tym bli­żej ist­ną­cą, tym ko­niecz­niej (a dla celu ko­rzyst­niej) do­strze­ga­ną i wska­zy­wa­ną być win­na, je­śli się do lu­dów są­sied­nich, tym wię­cej jed­no po­chod­nich od­no­si. – Dzie­je bytu umy­sło­we­go, ich zwłasz­cza część we­wnętrz­na li­te­ra­tu­ra jed­no­po­chod­nich ple­mion,jako wy­pływ spól­ne­go szcze­pu., jed­ne­go mo­ral­ne­go pier­wiast­ku, nie­raz (prócz na­wet wy­mie­nio­nych ko­rzy­ści, a mó­wiąc prak­tycz­nie) wska­żą na ce­chy za­tar­te lub za­gu­bio­ne w jed­nem z nich, ce­chy jed­nak głów­nie ro­do­we, a prze­to głów­nie ży­wot­ne. Po­zna­nie isto­ty i bie­gu li­te­ra­tur jed­no-ple­mien­nych utwier­dza w kie­run­ku i by­cie ro­do­wość wła­snej.

Po­zna­nie prze­szło­ści mo­ral­nej lu­dów, o któ­rych rze­kli­śmy, sło­wiań­skich, musi być jed­ną z po­trzeb, ko­rzy­ści, juz dla ludz­ko­ści ca­łej, któ­rej są cząst­ką, z któ­rą spól­ny wiel­ki bieg kre­ślą, juz tym wię­cej dla lu­dów, któ­re wcho­dzą w nie­ja­ką ca­łość tej cząst­ki.

Spi­sa­nia mo­rał­nej prze­szło­ści tych lu­dów są do­tąd szczu­płe. – Dzie­je umy­sło­we w ogó­łe są jesz­cze zja­wi­skiem świe­żem, no­wym przed­mio­tem kre­śłeń w li­te­ra­tu­rach; wszę­dzie licz­bą nie mno­gie, w wy­kła­dach po­cząt­ku­ją­ce.

Mamy nie­ja­kie rysy (na po­łu­dniu Sło­wian) li­te­ra­tu­ry ra­gu­zań­sko dal­ma­ekiej Ap­pen­di­nie­go, kra­hi­skiej Ko­pi­ta­ra, na pół­no­cy; Dzie­je łi­te­ra­tu­ry pol­skiej przez Bent­kow­skie­go i Łu­ka­sze­wi­cza tu­dzież ob­szer­niej­sze w za­czę­ciu, (Jo­che­ra i Wisz­niew­skie­go), dzie­je łi­te­ra­tu­ry ros­syj­skiej Mi­ko­ła­ja Gre­cza; i na ich wzór, jak się zda­je, spi­sa­ne, lubo ob­szer­niej­sze ze wzglę­du na przed­miot dzie­je li­te­ra­tu­ry cze­skiej Jung­man­na, oraz ich prze­dłu­że­nie Mi­chla.

Te mo­ral­ne ob­ra­zy jak­kol­wiek za­słu­gi za­wsze i nie­raz za­let peł­ne, w ry­sach tyl­ko, lub w czę­ściach (jak do­tąd) i zwy­kle bez wej­rzeń kry­tycz­nych kre­ślą przed­mio­ty, zaj nych, ma­ło­wier­ne i, ze się tak wy­ra­zi­my, ma­ło­ży­we ob­ra­zy kre­ślą­cych.

Za­mie­rza­jąc przed­sta­wić obec­nie Rys dzie­jo­wy oświe­ce­nia Sło­wian czy­li rys ich umy­sło­wo­ści głów­nie ze­wnętrz­nej, nie mo­że­my mieć jesz­cze za­pew­ne na celu za­ra­dze­nia nie­do­stat­ko­wi. –Do­tąd ze­bra­ne, dźwi­gniom ma­ter­ja­ły i fun­da­men­ta ob­fi­te w przed­mio­cie dzie­jów zmy­sło­wych zwłasz­cza daw­nych sło­wiań­skich za ubo­gie są w przed­mio­cie mo­ral­nych. Nie mo­że­my za­mie­rzać skre­śle­nia gma­chu prze­by­tej umy­sło­wo­ści Sło­wian; chcie­li­by­śmy jed­nak przed­sta­wić przy­najm­niej Rys tego gma­chu.

Środ­ko­we w Sło­wiań­stwie miej­sce, w któ­rem pi­sze­my (War­sza­wa) spra­wia nam do­stęp ry­chlej­szy do ogó­łu źró­deł; źró­deł zwłasz­cza cha­rak­te­ry­zu­ją­cych głów­nie nasz przed­miot, – dzie­je oświa­ty.

Chcie­li­by­śmy tu wska­zać na te jej dzie­je głów­ne po­śród każ­de­go z ple­mion od­dziel­nie, na od­mien­ne jej po­śród nich stop­nie, kie­run­ki, ko­le­je, od­mien­ną przy­ro­dę we­wnętrz­ną (pło­dy na­czel­ne my sine); ob­raz po­prze­dzić rzu­tem oka na ze­wnętrz­ne po­ksztal­ce­nie się ple­mion, oświa­tę­pier­wiast­ko­we­go (do­myśl­ną), za­koń­czyć zaś do­mnie­ma­niem o ko­lei mo­ral­nej ple­mio­nom tym na­zna­czo­nej.

ma­jąc się zaś wy­łącz­nie pra­wie czę­ścią we­wnętrz­ną (li­te­ra­tu­rą) mato lub pra­wie nie do­ty­ka­ją czę­ści ze­wnętrz­nej z epo­ki pierw­szej. – Oświa­ta Sło­wian z epo­ki Iszej (przed­chrze­ściań­skiej) zy­ski­wa­ła od­dziel­nie kre­ślą­cych, mia­no wi­cie w li­te­ra­tu­rze na­szej. – Uwa­gi Ra­ko­wiec­kie­go przy wy­da­niu ni­skiem i pol­skiem­Praw­dy Ru­skiej; pi­smo O sło­wiańsz­czy­znie przcd­chrze­ściań­skiej Zor­ja­na Cho­da­kow­skie go; Oświa­ta Po­gań­ska u Sło­wian M. Ol­szew­skie­go Par­nie, tni­ki o dzie­jach i oświe­ce­niu Sło­wian W. A. Ma­cie­jow­skie go, tu głów­nie na­le­żą. – Pra­ce te na­der sza­cow­ne a spo­wo­du sta­wia­nia pierw­szych kro­ków mniej ła­twe, są zkąd inąd zbio­rem łub do­my­słów lub pro­sto fak­tów, za spól­nąj zaś wadę mają ogól­ność, nie­odró­znia­nie ple­mion przed chrze­ściań­skich i szcze­gó­łów każ­de­mu na­leż­nych.

Nie mamy do­tąd w żad­nym sło­wiań­skim ję­zy­ku pi­sma obej­mu­ją­ce­go ogół prze­by­tej albo prze­by­wanćj umy­sło­wo­ści kra­jów sło­wiań­skich, uka­za­ło się jed­nak w ostat­nim cza­sie pism kil­ka cel ten za­mie­rza­ją­cych w ję­zy­kach ob­cych ao glą­da­ją­cych juz ogól pi­śmien­nictw juz ogół na­rze­czy; jako: Hi­sto­rycz­ne obej­rze­nie ję­zy­ka i li­te­ra­tu­ry sło­wiań­skiej we­dług na­rze­czy p.Eu­onO. 1837 (w jęz… nie­miec­kim) Hi­sto­rya ję­zy­ka i li­te­ra­tu­ry Sło­wian przez Ej­chof­fa (Hi­sto­ire de la lan­gue etc) i83o, w ję­zy­ku fran­cuz­kim; Ob­raz hi­sto­rycz­ny mowy sło­wia­ri­skiejjw jej róż­nych na­rze­czach (Hi­sto­ri­cal view of the Sla­ve lan­gu­age etc 1834 p. Edwar­da Ro­bin­son) wjęz an­giel­skim. Kra­je, i na­rze­cza sło­wiań­skie; (Die sla­wi­schen Volks und Sprach­stam­me) ro­spra­wa ob­szer­na przez P. Hof­ken w Dzien­ni­ku ba­war­skim: Das Au­sland zr.b. (1841); mia­no­wi­cie zaś po­przed­nie co do cza­su i po­dob­no bę­dą­ce za­sa­dą tym wszyst­kiem pi­smo: Hi­sto­ry­ia ję­zy­ka i li­te­ra­tu­ry sło­wiań­skiej (Ge­schich­te der Sla­wi­schen Spra­che und Li­te­ra­tur) pi­smo wy­da­ne w r. 1826 p. J. P. Szaf­fa­rzy­ka, któ­re­go nie­do­sta­tecz­ność jed­nak au­tor naj­bli­żej za po­stę­pem ba­dań sło­wiań­skich idą­cy, naj­le­piej dziś za­pew­ne sam czu­je.

Pi­smajn­ne, o któ­rych rze­kli­śmy, są w ogó­le zbio­rem pra­wie wy­łącz­nym fak­tów zwy­kle szczu­płych a nie­raz myl – świa­tem. Sie­dem morz z sied­miu stron ją do­ty­ka (Bia­łe, Pół­noc­ne, Bał­tyc­kie, Czar­ne, Ka­spij­skie, Azo­fskie, Ad­ry­atyc­kie). Brze­gi wód pły­ną bursz­ty­nem. Wy­so­kie pier­wot­ne lasy na spfaw­ne kła­dą się rze­ki. Wnę­trze zie­mi nie mie­ści ogniów, ani po­wie­trze śmier­ci. Rola zwierzch­nia ma­low­na i ży­zna. Ro­ślin­ne i zwie­rzę­ce jej two­ry nie kry­ją ja­dów za­tru­tych.

Ja­kie w pier­wot­nych hi­sto­rycz­no­ści wie­kach, stro­ny te za­miesz­ka­ło ple­mie? – nie świad­czą dzie­je. – W ogól­no­ści świa­dec­two dzie­jów dla na­szej czę­ści świa­ta nie jest zbyt daw­ne. Cafe trzy­dzie­ści wie­ków pierw­sze­go ist­nie­nia zie­mi, są dla niej chmu­rą ta­jem­nic. Przez wie­ki te pięk­na Eu­ro­pa, za­pew­ne dzi­ka i pu­sta, miesz­ka­nie nie­tknię­tych la­sów, rzek sa­mot­nie szu­mią­cych i dzi­kich zwie­rząt, była tyl­ko przy­tuł­kiem wy­chod­niów lub zbie­gów: lud­nej, wspa­nia­łej i uczo­nej Azyi. Za­le­d­wie bo­wiem na kil­ka wie­ków przed erą X. byt się jej roz­wid­nia; a byt ten nam uka­zu­je w róż­nych jej stro­nach za­miesz­ka­łe ple­mio­na, nie in­ne­go jak azyj­skie­go pier­wiast­ku. Szcząt­ki mowy do­szłe tych lu­dów, skład fi­zycz­ny ich cia­ła wid­ny w ich na­stęp­cach, wska­zu­ją na ten pier­wia­stek; po­twier­dza tez to i świa­dec­two po wszyst­kie cza­sy dzie­jo­we. Ja­kaś wro­dzo­na skłon­ność pier­wot­nym lu­dom po­stę­po­wa­nia w swych wę­drów­kach na za­chód, jak­by za owem słoń­cem na któ­re pa­trzą, (ta skłon­ność, któ­ra w okre­sie dal­szym, miesz­kań­ców za­chod­niej Eu­ro­py po­pchnę­ła na wody, i licz­ne ich osa­dy na wy­spy tych wód za­nio­sła), spra­wia­ła: iż zie­mia Eu­ro­py była za­wsze, i w cza­sach nam bliż­szych, miej­scem na­pły­wu po­ko­leń Azyi. Scy­to­wie, Sar­ma­to­wie, Hun­no­wie, Ala­nie i Ro­xo­la­nie, Awa­ro­wie, Ko­za­cy, Po­łow­cy, Pie­cze­nie­gi, Ukry, Bul­ga­ro­wie, Ma­dźja­ry, już od Ura­lu, już od stóp Kau­ka­zu w wie­kach już hi­sto­rycz­nej wie­dzy

RYS HI­STO­RYCZ­NY OŚWIE­CE­NIA SŁO­WIAN

I.

Ple­mio­un Sło­wian.

Wschod­nia stro­na Eu­ro­py, zie­mia po­mię­dzy mo­rzem Pół­noc­nem, Ad­ry­atyc­kiem a Czar­nem, po­mię­dzy Kar­pac­kie­mi a Ural­skie­mi góry za­war­ta, za­miesz­ka­ła jest dzi­siaj przez ludy: skła­dem wpraw­dzie we­wnętrz­nym, wy­zna­niem, stop­niem oświa­ty, oby­cza­ja­mi, róż­ne, w dzie­jach jed­nak pod jed­nem ogól­nem na­zwi­skiem Sło­wian zna­jo­me (*)

Przy­ro­dze­nie ubra­ło pięk­nie tą zie­mię, i zmiesz­ku­ją­ce ja, ludy, na mniej po­wab­ny być może, na bło­gi jed­nak, i w szcze­gól­ne dary ob­fi­ty ży­wot, wska­za­ło. Ta­jem­ni­cze, ma­lo­wa­ne i bo­ga­te gór pa­sma (Kau­kaz, Kar­pa­ty, Ural) wień­czą ją i wspie­ra­ją. Wspa­nia­łe rze­ki w róż­ne jej stro­ny go­nią. Je­zio­ra licz­ne sto­ją z swym wod­nym (*) Al­bań­czy­ko­wie, Bul­ga­ro­wie, Bo­śnia­cy, Cze­chy, Czar­no­gór­cy, Dal­ma­ci, Kro­ato­wie, miesz­kań­ce Ka­ryn­tii, Kar­nio­li, Mo­ra­wia­nie, Po­la­cy, Ros­sy­anie, Ser­by, Sło­wa­cy, Sty­ryj­czy­ko­wie, We­ne­dzi, są dziś głow­niej­sze na­zwy ple­mion sło­wiań­skich.

wpły­nę­li do Eu­ro­py. Ro­spro­szo­ne w jej kra­jach nic zbroj­ne Izra­eli­tów ple­mie, i in­dyj­skich par­jów (Cy­ga­nie) jest tak­że od tej­że stro­ny. Za­le­d­wie nie­ma­te­ry­al­na siła i utwier­dze­nie gra­nic na­pły­wom tym za­po­bie­gły, i nie czy­nią świad­ka­mi nas no­wych. Wdar­cie się Mon­go­łów i Tur­ków było ostat­nie.

Po­ko­le­nia więc eu­ro­pej­skie pier­wot­ne przy­by­ły z Azyi. Hi­sto­rya zaś w swych naj­daw­niej­szych świa­dec­twach, uka­zu­je nam tu na­stęp­ne:

Na po­łu­dnio-za­cho­dzie roz­le­głe ple­mie Ibe­rów; na pół­no­co-za­cho­dzie ge­sto osia­dłych Cel­tów, na po­łu­dnio-wscho­dzie Thra­ków albo Pe­las­gow, na pół­no­co-wscho­dzie Fin­nów.

Ludy środ­ka wscho­du Eu­ro­py naj­ciem­niej są ozna­cza­ne; spo­ty­ka­my licz­ne ich na­zwy, na­zwy te jed­nak przez sa­mych dzie­jo­pi­sa­rzy któ­rzy nam je po­da­li, na oślep, bez wie­dzy ich po­cząt­ku chwy­ta­ne, za­le­d­wie dzi­siaj, wła­śnie przez miejsc tych miesz­kań­ców roz­ja­śniać 6ię po­czy­na­ją.

Opar­ci na wska­zów­kach dzie­jo­wych, na śla­dach do­tąd nie star­tych, owszem, na po­wszech­nej dziś wie­rze po­waż­nych gło­sów, twier­dzi­my: iż owe ta­jem­ne ludy środ­ka wscho­du Eu­ro­py, były to bez­po­śred­nie nam przod­ki, były (w licz­niej­szych ga­łę­ziach swo­ich) lu­dem, któ­ry w póź­niej­szym cza­sie roz­ro­dzo­ny: ogól­ne imie Sło­wian (*) otrzy­mał.

(*) To na­zwi­sko Sło­wia­nie, jest oczy­wi­ście na­zwi­skiem, któ­rem ludy jed­ne­go rodu mia­no­wać się wza­jem­nie za­czę­ły po swem roz­sie­dle­niu. Wska­zu­je to samo brzmie­nie, wska­zu­je to ta oko­licz­ność, ił Sło­wia­nie do mowy głów­ną przy­wią­zy­wa­li wagę; je­żyk a lud 2a wy­ra­zy jed­ne­go zna­cze­nia mie­li – Tak Ne­stor w swym La­to­pi­sie za­miast rzec: "I roz­szedł się lud sło­wiań­ski po świe­cie" mó­wią

Mnie­ma­cie iż na­ród Sło­wian jest w sie­dli­skach swo­ich nie­daw­nym, do­pie­ro w wiekn V, na eu­ro­pej­skiej zie­mi zja­wio­nym, ma i dziś wpraw­dzie wy­znaw­ców (*) nie licz­nych jed­nak, i od cza­su uka­za­nia się uczo­nych, au­to­ra Sta­ro­żyt­no­ści sło­wiań­skie!i (**), ba­dań; nam nie zna­nych. Na­zwi­sko Sło­wian rze­czy­wi­ście za­le­d­wo w V do­strze­ga się wie­ku, lud ied­nak nie za­wsze w dzie­jach pod jed­nem na­zwi­skiem jest zna­nym, nie za­wsze mia­no­wa­nym jest rów­nie przez sie­bie i przez są­sia­dów. Ger-

I ra­zi­de­sia sło­wień­ski ja­zyk" Kro­ni­ka cze­ska z XIII w: (Da­le­mi­la) chcąc wy­ra­zić iz,.w serb­skie­in kra­ju jest zie­mia któ­ra" etc… mówi: „W. srb­skem jazy ku jest zeme” etc.

Naj­daw­niej­si pi­sa­rze nasi, pro­za­icy i po­eci pi­szą wszę­dzie Sło­wia­nie, Sło­wie­nie, Sło­wień­ski i t… p.; nie­któ­re kro­ni­ki mają; Ver­ho­si; Dzi­siej­si jed­nek pi­sa­rze (mia­no­wi­cie w Ga­li­cyi idąc za Siar­czyń­skim) czę­ścią ze wzglę­du na przy­kład obcy, częs'cią jak­by dla zna­ko­mit­szej pier­wiast­ku pi­szą Sta­wia­nie Pi­sa­rze Bry­zan­tyń­scy, Rzym­scy i ich dzi­siej­si na­stęp­cy, rze­czy­wi­ście na­zwi­sko Sło­wian przez sa­mo­gło­skę a wy­ra­ża­ją, (Scla­boi, Scla­vi­ni, Scla­vi9 Sla­res i t… p.) Gdy jed­nak imię to jest oczy­wi­ście ro­do­we­go pier­wiast­ku nie obcy przy­kład ma być nam na­uką. Pra­wie świat cały pi­śmien­ny, kraj An­glii pi­sze po­dob­nie przez gło­skę a, jej jed­nak miesz­kan­ce nie prze­sta­ją pi­sać ją En­gland a czy­tać In­glend, Za­koń­cze­nie daw­nych imion sło­wiań­skich na siaw nie jest rów­nie do­wo­dem; imio­na te koń­czy­ły się po­dob­nie na bój, da?-, mir i t… p. Te skła­da­ne imio­na były zwy­cza­jem azy­atyc­kich lu­dów. Gre­cy z te­goż idąc źró­dła po­dob­nie mie­li za­koń­cze­nie na kies (hłas, głos, sła­wa) co wła­śnie ozna­cza sław, Tkeo-cles, Aga­tho-cles, Em­pe­do-cles i t… p. Co zaś do szla­chet­no­ści pier­wiast­ku nie wie­my czy­li­by ją nadał dźwięk sław; w zna­cze­niu owszem ro­do­wem mu­siał­by ozna­czać prze­chwał­kę, w ro­mań­skiem (esc­la­vus) we­wnętrz­ny ucisk, w goc­kim (siar), po­zba­wio­nych ję­zy­ka, mowy.

(*) Mia­no­wi­cie po­śród pi­sa­rzy nie­miec­kich, jak np. Au­tor ar­ty­ku­łu (przy­to­czo­ne­go przez P. Szaff… w Sta­roz.) Ga­ze­ty po­wszech­nej Al­gem, Zeit. 1835 Nr. 542; dzie­ło pro­fes­so­ra Par­rot: Ucb. Liwcn Let­ten und Es­ten 1828. i t… p.

(**) Slo­wen­ske Sta­ro­zit­no­sU; spesr.l Pa­wel Jo­seph Schaf­fa­rzyk 837

ma­nii i Ita­lii miesz­kan­ce na­próż­no szu­ka­li­by na­zwisk swo­ich w sło­wiań­skich kro­ni­kach sło­wiań­ską mową pi­sa­nych, te bo­wiem zna­ją tyl­ko Niem­ców i Wło­chów. U Bi­zan­tyń­skich kro­ni­ka­rzy Sło­wia­nie uka­zu­ją się zra­zu pod mie­niem Awa­rów, Hun­nów, Ge­tów i Mes­sa­ge­tów; da­lej, jako świad­czy Pro­ko­pjusz (w wi: VI) mie­li na­zwi­sko Spo­rów, a we­dług Jor­nan­de­sa.– We­ne­dów. – Na­zwa owszem We­ne­dów, Wi­ni­dów i t… p. (za­pew­ne od sło­wa wen­den, wę­dro­wać, ja­ko­by przy­byl­ców) od nie­pa­mięt­nych cza­sów nada­wa­na była Sło­wia­nom przez są­sied­nie ludy ger­mań­skie, a od tych prze­cho­dzi­ła i do ital­skich, a na­wet nie­kie­dy do grec­kich. Nie­od­par­te na to do­wo­dy ze­brał i przed­sta­wił nam w Sta­ro­żyt­no­ściach P.Pa­weł Jó­zef Szaf­fa­rzyk. Dziś na­wet lud pro­sty nie­miec­ki (we­dług świa­dec­twa te­goż) są­sied­nich Sło­wian, zwłasz­cza ku po­łu­dniu zwie We­ne­da­mi a mowę ich We­ne­di­sche spra­che (*).

Wie­rzy­my więc, po­wta­rza­my to zno­wu, iż daw­ni Sło­wia­nie pod nie­zna­ne­mi imio­ny ukry­wa­ją się w pier­wiast­ko­wych świa­dec­twach dzie­jo­wych. Ich bo­wiem roz­ro­dze­nie ob­szer­ne, już na­wet w wie­ku VI, (Pro­kop. Jor­nand.), po­kształ­co­ne od­daw­na na­rze­cza, brak wska­zó­wek przy­by­cia ich w hi­sto­rycz­nych wie­kach, ogól­na łago- (*) Na­zwi­sko Wen­dów nie było na­zwą jed­nej ga­łę­zi Sło­wian jako to jest dzi­siaj, owszem wszyst­kiem ga­łę­ziom w ogó­le było nada­wa­ne. Tak u Snor­ro Stur­le­so­na Ru­si­ni na­zwa­ni są Wschod­ni Wen­do­wie. Król Al­fred w wie­ku X. kraj nad Wi­słą zo­wie Wi­sla-land, i Wi­no­ad-land, W dy­plo­ma­cie wro­cław­skie­go Bi­sku­pa To­ma­sza 1295 r. JVen­disch-bo­rum na­zwa­ne Bo­vum po­lo­ni­ca­le; wiersz kro­ni­ki cze­skiej z XIII wie­ku. "W serb­skem ja­zy­ku jest ze­nie" tłu­macz nie­miec­ki z tego£ wie­ku tłu­ma­czył "Czu Win­den ist ein ge-gent etc. Po­dob­nie i Cze­cho­wic u Al­be­ri­ka (1241) na­zwa­ni są Wi­ni­da­mi.

dność ser­ca wdar­cia się siłą nie­do­pusz­cza­ją­ca, na­zwy miejsc głów­nych z ich mowy, owe wszę­dzie roz­sia­ne, od­grze­by­wa­ne gro­dzi­ska, hra­dysz­cza, sta­wią nie­prze­par­ty do­wód pier­wiast­ko­we­go przez nich zie­mi na któ­rej są dzi­siaj, za­miesz­ka­nia. Za­trud­nie­niom po­ko­ju od­da­ni, do zie­mi tej kto­rą po­sie­dli pierw­si, przy­wią­za­ni, nie sta­wi­li opo­ru no­wo­na­pły­wa­ją­cym, od stro­ny z któ­rej przy­by­li, lu­dom; wi­dzie­li ko­czu­ją­ce sród sie­bie [i nimi wład­ną­ce hor­dy, hor­dy Scy­tów, Sar­ma­tów, Hun­nów, Ro­xo­la­nów, Ala­nów i t… p… któ­rzy krwa­we­mi czy­ny sze­ro­ko swe imie roz­nie­śli, prze­szli jed­nak, i prze­mi­nę­li bez śla­dów

Wnet mó­wiąc o oświa­cie owe­go pier­wiast­ko­we­go ple­mie­nia, uj­rzy­my: iż nie na­ród Pe­las­gów są­siedz­twem, ani tez pół­noc Eu­ro­py była mu sie­dli­skiem; uj­rzy­myi iż mowa jego przy­chod­nią jest wprost z nad Gan­ge­su; prze­szłość prze­to dzie­jo­wa na­der ja­sno nam się od­kre­śla.

Szczep wiel­kie­go In­dów ple­mie­nia, tym­że pra­wie co po­ko­le­nie Thrac­kie (nie jed­nym jed­nak) mó­wią­cy ję­zy­kiem, wszedł (rów­no­cze­śnie z nim pra­wie) na pu­stą zie­mię Eu­ro­py i w wę­drów­ce swej po­stę­po­wał na za­chód; tu na­po­tkaw­szy sil­ne, osia­dłe już po­ko­le­nie Cel­tów, za­pew­ne ga­łąź Ger­ma­nów, cof­nął się, i oparł­szy się o wa­row­nię przy­rod­nią, zwy­kły przy­tu­łek pierw­szych ple­mion, góry (Góry kar­pac­kie), roz­cią­gnął się w swych osa­dach ku mo­rzu.

Mo­rze to wy­da­ją­ce bursz­tyn, przed­miot za­mia­ny Gre­ków, sta­ło się wkrót­ce gło­śnem. Śpie­wy Po­etów grec­kich nie­jed­no­krot­ne czy­nią o niem wzmian­ki. Już Ko­smo­go­ni­ja He­sio­da, już czę­ściej Tra­icy Grec­cyi. Było to owszem upo­wszech­nio­nem mnie­ma­niem w Gre­cyj: iż skarb ten (bursz­tyn) po­cho­dzi z mo­rza in­dyj­skie­go (dziś Bał­tyc­kie­go) z kra­iny We­ne­don (*). W zna­nych pie­śniach Ho­me­ra znaj­du­je­my na­zwi­sko wiesz­cza Tka-mira, za­koń­cze­nie to czy­sto-sło­wiań­skie wy­da­je byt­ność ów­cze­sną tych imion.

Pierw­szy dzie­jo­pis Eu­ro­py w w. V(45o – 444) przed Era Ch: pi­szą­cy, ku­piec z wy­spy Sa­mos He­ro­dot,.któ­ry stra­ciw­szy na po­dró­żach lat io po róż­nych stro­nach Azii Afry­ki, a tak­że pół­noc­nej Gre­cyi, był też za mo­rzem Czar­ne­mu Scy­tów i wi­dział się z ich wo­dzem lub kró­lem, w dzie­jach któ­re opi­sał czy­ni tez nie­ja­kie wzmian­ki o lu­dach pół­noc­nej Eu­ro­py; wia­do­mość o tych lu­dach mogł po­wziąśc lub wła­śnie od są­sia­dów ich Scy­tów, lub od róż­no­kra­jo­wych han­dla­rzy, lub wre­ście od sa­mych­że Gre­ków; Gre­cy bo­wiem (jako sam mówi w dzie­jach) osie­dle­ni byli sród nie­któ­rych z owych po­ko­leń; dro­ga zaś nad mo­rze win­dyj­skie do kra­ju bursz­ty­nu, szła wła­śnie przez ich zie­mię, przez kra­je póź­niej­szej Le­chii, oko­ło Ca­li­sium (Ka­lisz) i Car­ro­do­num.

Z lu­dów któ­re wy­mie­nia He­ro­dot, dwa mia­no­wi­cie tak rów­nie na­zwą swo­ją jak miej­scem za­miesz­ki­wa­nia, ba­da­czów sta­ro­żyt­no­ści sło­wiań­skiej, zwra­ca­ją uwa­gę. W miej­scach późn­jej­sze­go Po­le­sia i po­nad Bu­giem wy­mie­nia dwa jed­ne­go rodu (jak wi­dać z opi­su) ple­mio­na Bu­dy­now i Neu­row albo Nu­rów (Neu­roi i Bu­di­noi), ple­mio­na rzą­dzo­ne przez lud sil­ny lecz in­ne­go pier­wiast­ku Gie­lo­now (*), ma­ją­cy świą­ty­nie, bo­gów i ob­rzę­dy. Ci Neu­roi i Bu­di­noi nic in­ne­go za­pew­ne nie byli jak Nu- (*) Sta­ro­zitn. CL II.. 8.

(**) "Ci Bu­dy­no­wie rów­nie po­kar­mem jak mową róż­nią się od Gie­lo­now; al­bo­wiem Bu­dy­no­wie jako pier­wiast­ko­wi miesz­kań­ce od­da­ni są pa­ster­stwu, i pło­dem swo­jej kra­iny rza­nie (miesz­kan­ce z nad Nuru zie­mi Nur­skiej) i im są­sied­ni: Bu­ża­nie (miesz­kan­ce z nad Bugu) i przez na­czel­nych sta­ro­żyt­no­ści znaw­ców mia­ni są dziś bez­spor­nie za lud pier­wiast­ko­wo sło­wiań­ski (*).

Od He­ro­do­ta jed­nak czy­li od wie­ku V. przed Erą Ch: do wie­ku V tej Ery, żad­nych bliż­szych wy­raź­nych szcze­gó­łów o we­wnętrz­nym by­cie tej stro­ny nie mamy, zwłasz­cza lu­dów pier­wot­nych. Za­le­d­wie przy­god­nie i nie szcze­gól­nych hi­sto­ry­ków, lecz już zie­mio­pi­sa­rzy, już ba­da­czów na­tu­ry, już pi­sa­rzy są­sied­nich dzie­jów, wzmian­ki, wy­ka­zu­ją byt­ność tych lu­dów. Tak Pli­niusz przy­ro­do­pi­sarz w I. wie­ku Ery na­szej pi­szą­cy, opi­su­jąc pod wzglę­dem przy­ro­dzo­ne­go bytu kra­je po­mię­dzy mo­rzem bal­tyc­kiem a kar­pa­ta­mi, wspo­mi­na tu i We­ne­dów, "Nie­któ­re z tych stron, po­wia­da po rze­kę Wi­słę za­miesz­ka­łe są przez Sar­ma­tów, We­ne­dów, Scy­rów i Gi­nów, mię­dzy zaś Woł­gą i Do­nem kła­dzie Ser­bów. ( „) Z te­goż wie­ku hi­sto­ryk Ta­cyt opi­su­jąc oby­cza­je Ger­ma­nów wzmian­ku­je (*) Osso­liiis. Wia­do­in. Hist. Kryt. II. 487–494. Szaff. Sta­ro­żitn. Czl. II. §. IO. Ma­cie­jów. Pa­mięt­ni­ki o dziej… słow. T. I. Wszel­ki przy­da­tek, po tylu do­wo­dach zwłasz­cza przez P. Szajf… przy to­czo­nych, był­by tu za­pew­ne zby­tecz­nym, tym wię­cej gdy pi­sma tego nie ba­da­nia dzie­jo­we sq głów­nym ce­le­my. Sa­dzi­my wszak­że ze Bu­di­noi nie od bud w któ­rych miesz­ka­li (jako twier­dza ci zna­ko­mi­ci Pi­sa­rze), ale od rze­ki mie­li na­zwi­sko. Na­zwy lu­dom pier­wot­nym naj­czę­ściej od rzek sq przez są­sia­dów ich nada­wa­ne. Rze­ki Nar, Na­rew i Bug tak sq su­bie są­sied­nie jak te ludy Nu­roi i Bu­di­noi. Bu­di­noi mo­gło być utwo­rzo­nem lub wprost od Bugu lub prze­ro­bio­na z na­zwy Bu­ża­nie. Gło­ski g, d, dz, z… są so­bie po­krew­ne w ję­zy­kach i wza­jem prze­mien­ne: puls. dro­ga, dro­dze, po­dróż­ny, ross. wiza… wi­disz, sło­wiańs. tak­że toże, grec­kie (w na­rze­czu eolic­kie­in) tosdc i t… p.

rów­nie We­ne­dów, że zaś (jak to do­da­je) i domy sta­wią i uży­wa­ją tar­czy wno­si: iż do Ger­ma­nów ra­czej jak do Sar­ma­tów na­le­żą. Wresz­cie Je­ograf z owe­goż wie­ku Pto­lo­me­usz w pi­śmie swem Sar­ma­eya Eu­ro­pej­ska po­dob­nież wy­mie­nia tu Ser­bów, We­ne­dów, owszem, we­dług do­strze­że­nia P. Szaf­fa­rzy­ka: na­wet na­zwi­sko Sło­wian (Su ve­noi) i we­dług wy­kła­du te­goż: Po­la­ków (Bo­la­ni) Piń­czan (Pi­nqi­toi) Kur­piów (Kur­pia­noi) i t… p. – Przez kil­ka na­stęp­nych wie­ków te na­wet wzmian­ki nik­ną, do­pie­ro Moj­żesz Cho­reń­ski, pi­sarz An­glo-sa­xoń­ski w wie­ku V. w opi­sie Gre­cyi wspo­mniał też po­ko­le­nia a na­wet na­zwi­sko Sło­wian: "Ma Trac­ka "zie­mia, mówi on, mniej­szych kra­jów pięć, a je­den wiel­ce ki, gdzie jest siedm po­ko­leń sło­wiań­skich" (Ho­rum jen Sgle­wa­ijn ask jotn. – Pri­scus zaś opi­su­jąc po­sel­stwo swe do Atyl­li (pół­noc­nych Wę­gier) w tym wie­ku, mówi: iż w każ­dej wsi po dro­dze da­wał mu lud za­miast żyta pro­so, a za­miast wina na­pój którv w ję­zy­ku ludu tego zwa­ny był mio­dem" (me­dus):
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: