- W empik go
Rytmy Mikołaja Sępa - ebook
Rytmy Mikołaja Sępa - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 220 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Po Jego Śmierci zebrane y wydane.
Roku Pańskiego 1601.
Jaśnie Wielmożnemu Hrabi
Tytusowi Działyńskiemu.
Dwie pobudki, Jaśnie Wielmożny Hrabio, skłoniły mię, a uprzeyjmość twoja ośmieliła, że się poważam poświecić Ci, najcelniejszego z XVI. wieku poetów dzieło. Względy bowiem których u Ciebie doznaję od chwili, kiedyś mię za towarzysza Twojej w celu naukowym, przed czterma laty, do Szwecyi podjętej przybrać raczył podróży, oraz chęć z jaką mi pozwalasz z licznego przez Ciebie z mozolną pracą i nie małym kosztem zebranego księgozbioru korzystać, miły na mnie wkładają obowiązek wdzięczności, której nie mogę zgodniej z memi… uczuciami, jak przez wynurzenie jej publicznie wyrazić Ale słuszniejszą, do poświęcenia Ci tego cudzego płodu upoważniającą mię przyczyną, jest to szczęśliwe zdarzenie, iż Tobie jednemu, z wielu niezmordowanych w wyszukiwaniu w naszej Ojczyznie i za granicą rozprószonych naukowych zabytków, przychylny los zdarzył wynalezienie tych pięknych poezyj, o których, Łeby kiedyś drukiem miały być ogłoszone, dotąd wcale niewiedziano. Racz je wiec przyjąć, Jaśnie. Wielmożny Hrabio, jako upominek wdzięczności, za to skrzętne ratowanie przez niedbalstwo i niewiadomość na wieczną zagładę wskazanych najdroższych dla nas, bo chlubnie przodków naszych ukształcenie umysłowe i przeszłą na rodu wielkość poświadcza innych, pomników naukowych. Oby gorliwość Twoja wielu miała naśladowców.
Jaśnie Wielmożnego Hrabi najniższy sługa
Józef Muczkowski
W Poznaniu,
17. Kwietnia 1827.KILKA SŁÓW O MIKOŁAJU SĘPIE.
Nie mając zupełniejszych o życiu Mikołaja Sępa szczegółów, przestajemy na wypisaniu tego, co Paprocki w dziele: Herby rycerstwa polskiego str. 252, pod klejnotem Junosza, o tym poecie napisał.
"Dom Szarzeńskich w płockiem województwie starodawny, z których jeden pojął Zimnowodzką w Rusi u Lwowa, z majętnością wielką, tego dziś potomstwo Sępami zowią. Był wieku mego Joachim Sęp, podstolim lwowskim, człowiek cnotliwy i bogobojny; zostawił dwóch synów Mikołaja, człowieka uczonego i poetę, po Janie Kochanowskim przedniejszego w polskim wierszu. Ten umarł w r. 1581 Ciało jego pochowano w Przemyślu (1)." Że Mikołaj w młodym wieku rozstał się z tym światem, domyslać się można z wyrażenia Paprockiego (tamże na str. 542), gdzie go w dzieie r. 1584., a zatem w kilka lat po śmierci Mikołaja wydanem, uczonym młodzieńcem nazywa; a Bielski w swojej Kronice Polski pod r. 1581.(2) wspomniawszy o jego zgonie, dodaje: by był doszedł lat swych, byłby był z niego poeta znamienity polski. Jedyny dotąd znany u JW. Hr. Działyńskiego znajdujący się, do niniejszego przedrukowania, w którem pisownią jak najskrupulatniej zachować sta- – (1)podług Bialskiego, Kronika Polska, wyd. Bohomolca str. 726 w Przeworsku.
(2) tamże.
rałem się, użyty eksemplarz, znajdziesz opisany w Joachima Lelewla Bibliograficznych Ksiąg T. II. str. 203. i następne: do którego opisu tę jeszcze dodaje uwagę: że nieuzasadnione jest zdanie uczonego Badacza, jakoby w tym eksemplarzu brakło ostatniej karty; gdyż na wszystkich innych, choć do zatytułowali należące, umieszczone są kustosze, kiedy na ostatniej, całkiem zapełnionej, wcale go nie masz.NA HERB JEGO M. PANA JAKUBA LEŚNIEWSKIEGO
PODCZASZEGO ZIEMIE LWOWSKIEY.
Gryffowie strzegą złota… y biią sie o nie,
Tak w południowey iako y w pułnocney stronie.
Niebożęta Pigmei trudność z nimi maią,
Ktorzy się o ten kruszec z pilnością starała.
Ale Polscy Gryffowie nie tak Sądni złota,
Jako wolnoś i stoże, w których ta ochota,
Że y umrze za wolność zyskiem poczytaią,
Skąd też y od oyczyzny dawną wdźięczność znaią.
Mimo insze przykłady, y zacny Podczasy,
Herbowym y oyczyźnie iest wszelkimi czasy,
Powodem do wolności krwią przodkow nabytey,
Z okazaley swey chęci bynamniey nie skrytey.
Jego Mości Panu Jakubowi Leśniowskiemu,
Podczaszemu Ziemie Lwowskiey, Panu y bratu mnie Miłościwemu.
Częstokroć wiele ludzi Zacnych, Mćiwy Panie Bracie, ktorzy nieboszczyka Pana Mikołaia Sępa Szarzyńskiego, brata mego rodzonego, albo zaznali, albo też pisma iego czytali, rozmawiali zemną y z narzekaniem, żem sie o to nie starał, aby prace y pisma iego do kupy były za moim staraniem zebrane y światłu pokazane. Ja zaiste będąc w tey mierze y sam na sie frasowity, żem do tego przyść niemogł, y narzekaniem ludzkim poruszony, starałem sie, iakobym y źądnośći oney prawie pospolitey od wszytkich, ktorzy sie w dowcipie brata mego zakochali, y powinności moiey braterskiey, a przytym sławy barta… mego nieodbiegał. Lecz mi to na wielkiey przeszkodzie było, że po ześćiu z tego świata brata mego nieboczczyk Zacney Pamięci Jego M.
Pan Stánisław Starzechowski Podkomorzy Ziemie Lwowskiej, pisma y księgi iego na swoy dozory opiekę wźiął, ktory też potym w rychłe umarł, takie też ia z pilnością sie o onych pismach pytaiąc, mianowićie u nieboszczyka Pana Pobidźińskiego, nie mogłem sie dopytać. Maiąc tedy troche pism takowych brata mego, oczekiwałem z niemi, ázaby sie ich więcey kędy miedzy ludźmi uczonemi náleść mogło. Lecz gdy sie nic tákowego nie poiáwiło,iam sie, patrząc na złe zdrowie moie, aby y ta trocha co przy mnie była, iako inszych wiele, nie zginęła, oba – wiáiąc: użyłem iedney zacney osoby duchowney do przestrzenia y sporządzenia pism, ręki brata mego własney, ktore przy mnie były, ktore ia, aby świat widźiały, pod Miłościwą obronę W. M. mego Miłościwego Pana y brata, y za upominek po bracie mym oddaię. Zalecam się przytym Miłośćiwey łasce W. M. braterskiej mego Miłośćiwego Pana y brata,
W. M. mego Mćiwego Pana życzliwy brat y sługa
Jakub Szárzyiiski Sęp
Podstoli Ziemie Lwowskiey.NAPIS NA STATUE,
ABO NA OBRAZ ŚMIERCI.
Cora to grzechowa,
Świat skazić gotowa,
Wszytko co się rodźi,
Bądź po źiemi chodzi,
Lub w morskiey wnętrzności,
Y wietrzney prożności,
Jako kosarz źiele
Ostrą… kosą… ściele:
Tak ta wszystko skłáda,
Ani opowiada
Nikomu, swoiego
Zámáchu strásznego.
Y wy co to ććićie,
Prawda, że nie wiecie
Jeśli nie przymierza,
Ta sroga, szampierza
Ktoremu do szyie,
Strzeż się: oto biie.SONET I.
O KRÓTKOŚCI Y NIEPEWNOŚCI NA ŚWIECIE ŻYWOTA CZŁOWIECZEGO.
Ehey iak gwałtem obrotne obłoki,
Y Tytan prętki lotne czásy pędzą:
A chćiwa może odciąć roskosz nędzą
Smierć, tuż za nami spore czyni kroki.
A ia co daley, lepiey ćień głęboki
Błędów mych widzę: ktore gęsto iędzą
Strwożone serce ustawiczną nędzą,
Y spłáczem ginię młodości mey skoki.
O moc, o roskosz, o skarby, pilności,
Choćby nie darmo były, przedsie szkodzą;
Bo nászę chciwość od swey szczęśliwości
Własney (co Bogiem zowiemy) odwodzą
Niestałe dobra, o stokroć szczęśliwy,
Który tych ćieniów wczas zna kształt prawdźiwy.SONET II.
NA ONE SŁOWA JOPOWE:
Homo natus de muliere, brevi vivens tempore, etc.
Z wstydem poczęty człowiek, urodzony
Z boleścią, krotko tu na świecie żywie
Y to odmiennie, nędznie, boiáźliwie,
Ginie, od Słońca iak cień opuszczony.
Y od takiego (Boże nieskończony,
W sobie chwalebnie, y w sobie szczęśliwie
Sam przez sie żyiąc) żądasz iákmiarz *) chćiwie
Być miłowany, y chcesz być chwalony.
Dźiwne są twego miłosierdzia spráwy.
Tym się Cherubim (przepaść zrozumośći)
–-
* bez mała, prawie, ledwie nie.
Dźiwi zdumiały: y stąd pała prawy
Płomień Seraphim w szczęśliwey miłości,
O Święty Panie, day niech y my mamy
To co mieć każesz, y tobie oddamy.